Dodany: 04.12.2005 23:06|Autor: mkk3a

Nie aż tak dobre, jak oczekiwałem...


Sięgnąłem po tę książkę po przeczytaniu "Trylogii Marsjańskiej" Robinsona Kima Stanleya. Już sama objętość zapowiadała, że będzie to książka różniąca się w sposób znaczny – ale nie spodziewałem się, że aż tak.

„Kroniki…” są zbiorem około dwudziestu opowiadań rozgrywających się na Marsie. Z pewnością nie opowiadają one o kolonizacji Marsa, jego terraformowaniu czy życiu naukowców badających Marsa. W zasadzie ciężko powiedzieć, o czym one są – szczególnie te krótkie (długość opowiadań waha się od zaledwie jednej do aż kilkudziesięciu stron). Czasami elementem wspólnym są bohaterowie, jednak jeśli są oni głównymi postaciami w jednym opowiadaniu, to w innym zostaną co najwyżej wymienieni z nazwiska.

Całość sprawia dosyć chaotyczne wrażenie. Z początku miałem wrażenie, że czytam Philipa K. Dicka, jednak po kilkunastu stronach to odczucie minęło – już, niestety, bezpowrotnie. Najbardziej godne polecenia są te najdłuższe opowiadania – kilka z nich jest faktycznie niezłych, ale jest ich zbyt mało i nie zrobiły na mnie aż tak pozytywnego wrażenia, żeby było warto czytać cały tom. Tutaj akurat zaletą będzie jego objętość – jakieś 200 stron średnią czcionką.

Uwzględniając wszystkie wcześniej wymienione aspekty oraz inne subiektywne odczucia, „Kronikom Marsjańskim” stawiam ocenę 3.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7159
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: ABEL 21.06.2008 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Sięgnąłem po tę książkę p... | mkk3a
Ja oceniłem tą powieść (bo bardziej wolą traktować to jako całość, wielowątkową powieść, a nie opowiadania) na 5. Dlaczego? Otóż:
(*) Fabuła była bardzo oryginalna jak dla mnie.
(*) Styl autora lekki.
(*) Skłania do przemyśleń.
"Kroniki..." Bradbury'ego to raczej pesymistyczne spojrzenie na świat, na to, że my, ludzie, nie nadajemy się nie tyle do kolonizacji innych planet, ale ogólnie do życia, prowadząc ze sobą wojny, niszcząc wszystko po drodze, co jeszcze nie zostało zrujnowane. Tak jak "wyczerpaliśmy" Ziemię, to samo robimy z Marsem i zapewne dalej będzie z innymi planetami.
Początek faktycznie przypomina trochę Dicka, trzyma w napięciu, kolejne ekspedycje padają ofiarą Marsjan, ale potem to my - ludzie okazujemy się złem, my niszczymy to, co nie należy do nas. I za to potępia autor książki cywilizację. Przyznam, że nie wszystkie rozdziały (opowiadania) były dobre, ale całość sprawia pozytywne wrażenie. To doskonała lektura! Polecam!
Użytkownik: tomp 25.08.2016 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Sięgnąłem po tę książkę p... | mkk3a
Książka wspaniała. Liryczna i posępna, skłaniająca co chwilę do zadumy. Nie traktuję "Kronik" jako zbioru opowiadań, lecz jako powieść. Nie ma bowiem sensu oceniać każdego fragmentu osobno. Zgadzam się, że jest nierówna, ale całość wspaniale buduje pesymistyczny nastrój, który na długo się zapamiętuje. Antykolonialna i antywojenna wymowa książki jest oczywista. Pokazuje cywilizację zachodnią jako siłę niszczącą, agresywną, nieliczącą się z odmiennością innych kultur. Ta książka pozostanie jeszcze długo aktualna.
Ale mamy tu też poruszoną kwestię samotności, potrzeby bliskości i potrzeby nowych wyzwań. Dużym walorem książki jest jej oniryczny charakter.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: