Książeczka niewielkich rozmiarów (czy raczej niewielkiej objętości), zawiera dwa opowiadania o Gallegherze, genialnym wynalazcy, który swoich epokowych odkryć dokonuje w stanie głębokiego zamroczenia alkoholowego, a potem na trzeźwo próbuje dociec, czemu miały służyć. Pierwsze z opowiadań, "Gallegher Bis", przybliża właśnie sylwetkę wynalazcy w jednej z typowych dla niego sytuacji. Trochę śmieszne, ale bez rewelacji. Za to przy drugim - tytułowym "Świat należy do mnie" - obśmiałam się jak norka. By nie zdradzać zbyt wiele z fabuły, a jednak dać wrażenie o treści, zacytuję sam początek:

"- Wpuśćcie mnie! - piszczało królikowate stworzonko za oknem. - Wpuśćcie mnie! Świat należy do mnie!"*

A co dalej? To już musicie przeczytać sami. Zapewniam, że warto.


---
* Henry Kuttner, "Świat należy do mnie", tł. Wiktor Bukato, Państwowe Wydawnictwo "Iskry", Warszawa 1985.