Dodany: 16.04.2024 16:46|Autor: Marioosh

Tradycyjnie i trochę szokująco


Od pół roku do komisarza Maigreta przychodzi Cécile Pardon, panna mieszkająca z ciotką w jednej z kamienic. Kobieta twierdzi, że w nocy w ich mieszkaniu ktoś grzebie w zamykanym biurku i przestawia krzesła, co jest tym bardziej dziwne, że chora ciotka już prawie nie wychodzi z łóżka. Komisarz nie traktuje sprawy poważnie: spławia kobietę i wysyła brygadiera Lucasa, by obserwował mieszkanie; generalnie jednak policjanci pokpiwają z Maigreta, że Cécile Pardon jest jego cichą wielbicielką. Pewnego dnia kobieta przychodzi i zostawia kartkę z informacją, że w nocy wydarzył się straszny dramat; komisarz w końcu wybiera się do kamienicy i znajduje ciotkę uduszoną. Wkrótce zostają też znalezione zwłoki samej Cécile – woźny odkrywa ją uduszoną w schowku na miotły w łączniku między siedzibą Policji Kryminalnej a Pałacem Sprawiedliwości. Zdruzgotany Maigret zaczyna śledztwo od przesłuchania mieszkańców kamienicy i odkrywa podejrzane interesy ciotki oraz mieszkającego piętro wyżej adwokata, usuniętego swego czasu z listy prawników.

To kolejny „Maigret”, w którym intryga rozgrywa się w dość szokujących okolicznościach – ciotka Cécile Pardon lokuje swoje niemałe oszczędności w niemoralne lokale; nie można powiedzieć, żeby ewidentnie zajmowała się sutenerstwem, ale jej inwestycje w przynajmniej dziesięć takich miejsc znacząco ten proceder ułatwiały. Komisarz zawsze był wyrozumiały dla ludzkich słabostek, ale na widok niektórych osób czuł wręcz odrazę; tutaj źle się czuje w obecności byłego adwokata, który pomaga kobiecie, a wcześniej odsiedział dwa lata za aferę z nieletnimi, za co został skreślony z rejestru prawników. Maigret jest załamany, że nie pomógł Cécile Pardon, tym bardziej, że jej brat uświadamia mu, że wszyscy z niej kpili; komisarza, który zawsze miał kompleks niższości i wstydził się swojej pokorności, bardzo krępuje ta sytuacja. To jednak sprawia, że Maigret bardzo się angażuje w sprawę i spokojnie analizuje swoje błędy; wie, że „nie wolno było spłoszyć prawdy, ryzykując, że znowu zniknie z oczu”*.

Można więc powiedzieć: nic nowego, typowe śledztwo, wnikliwe obserwacje, intrygujące tło. Jest też, niestety, kolejny polski epizod: w obskurnym hotelu ukrywa się podła banda pięciu czy sześciu Polaków, którzy dokonali trzech zbrodni na odludnych farmach w północnej Francji – rażący, brutalny bandytyzm, z mordowaniem siekierą włącznie. Czyżby Simenon miał jakiś uraz do naszych rodaków? To już nie pierwsza książka w której Polacy pokazani są negatywnie. Powieść jest jednym z najczęściej sfilmowanych „Maigretów”; rekordzistka ma dziewięć ekranizacji, a tu między 1943 a 1994 rokiem mamy do czynienia z siedmioma: czterema francuskimi, jedną angielską, jedną włoską i jedną rosyjską. W Polsce ta książka była drukowana w odcinkach w trzech dziennikach w latach 1986 i 1987 pod tytułem „Maigret i panna Cecylia” i było to pożegnalne śledztwo komisarza w polskiej prasie – w latach 1957 – 1987 wydrukowano w taki sposób 31 tytułów, w tym jeszcze kilka do dziś nie wydanych w wersji książkowej.

*Georges Simenon, „Maigret i panna z kamienicy”, tłum. Włodzimierz Grabowski, wyd. C&T, 2023, str. 74.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 92
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: