Dodany: 08.02.2024 14:33|Autor: Post_scriptumm

Jaka matka, taka córka


27 kwietnia 1759 na świecie pojawiła się Mary Wollstonecraft, kobieta o bardzo buntowniczym charakterze, jak na czasy, w których przyszło jej żyć. Wollstonecraft nie miała lekkiego życia, była drugim dzieckiem z sześciorga, jej matka nie okazała jej żadnych głębszych uczyć, jakimi rodzice zazwyczaj obdarzają swoje dzieci - świadczy o tym fakt, że zaraz po narodzinach została oddana pod opiekę mamce, która przez pierwszy rok jej życia się nią zajmowała. Mimo faktu, że rodzice Mary byli zamożni, to przez niechęć jej ojca do „wyższych sfer” żyli skromnie. Młodość przyszłej prekursorki feminizmu nie była usłana różami, zwłaszcza od momentu, gdy jej ojciec Edward został wciągnięty na dobre w szpony alkoholizmu i stał się przez to porywczy i agresywny, zaczął stosować przemoc domową wobec żony Elisabeth i dzieci. Po perypetiach związanych z kilkoma przeprowadzkami i bankructwem oraz z depresją matki Mary na jej barki spadła opieka nad resztą młodszego rodzeństwa (Mary miała wówczas 11 lat). Nastoletnia Mary marzyła o staniu się niezależną kobietą i opuszczeniu rodzinnego gniazda, bez konieczności wychodzenia za mąż. Kształcenie się i rozwój uważała za ciekawsze niż założenie rodziny. Mimo swojego kontrowersyjnego (jak na czasy, w których żyła) podejścia do związków i miłości, udało jej się znaleźć miłość. A nawet urodziła dwie córki. Najbardziej podobna do niej pod względem charakteru okazała się druga córka, Mary Shelley. Niestety Wollstonecraft zmarła po dziesięciu dniach od narodzin córki w wyniku gorączki popołogowej więc nie było jej dane nacieszyć się dzieckiem. Jednak w późniejszych latach jej córka wiernie wyznawała wartości, jakie pozostawiła w swych dziełach matka.

Tak pokrótce brzmi początek niesamowitej historii o kobietach (matce i córce), które postanowiły łamać stereotypy panujące w dziewiętnastym wieku. „Buntowniczki. Niezwykłe życie Mary Wollstonecraft i jej córki Mary Shelley” autorstwa Charlotte Gordon to fascynująca biografia dwóch niesamowicie charyzmatycznych kobiet, swoimi poglądami znacznie wyprzedzających epokę, w której żyły. Obydwie przecierały szlaki dla późniejszych pokoleń kobiet w drodze do bycia traktowanymi na równi z mężczyznami, zarówno pod względem życia publicznego, jak i zawodowego. Gordon zabiera swoich czytelników w niezwykłą, pełną zwrotów akcji, emocjonalną podróż śladami prekursorek feminizmu.

Ta biografia urzekła mnie i skradła moje serce już na samym początku czytania. Autorka realistycznie przedstawia realia czasów, w których żyły obydwie bohaterki. Może odrobinę na początku przeszkadzała mi narracja i fakt, że życiorysy bohaterek się ze sobą przeplatają, jednak po dłuższym czytaniu ten dyskomfort zniknął i cieszyłam się dalszą lekturą. Język, jakiego autorka użyła do opisania wydarzeń, sprawia, że od samego początku zapomina się, iż ma się do czynienia z biografiami, a ma się wrażenie, że czyta się bardzo dobrze napisaną powieść. Taka forma z pewnością sprawia, że książkę czyta się z wielką przyjemnością i lekkością. Dopełnieniem dobrego wrażenia jest okładka, która przyciąga wzrok i potrafi wzbudzić zainteresowanie.

Czy polecam? Oczywiście, że tak! Mimo że jest to książka biograficzna, to potrafi w czytelniku wzbudzić emocje i intrygować.


Recenzja książki znajduje się również na innych portalach społecznościowych, kopiowanie bez zgody autora zabronione.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 116
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: