Dodany: 28.10.2023 14:59|Autor: Marioosh

Słabizna


Doktor Jan Makula z Instytutu Farmacji i Farmakologii po trzech latach pracy na uniwersytecie w Bengazi wraca do Polski; przebywał tam razem z doktorem Maciejem Porębskim, który wrócił do kraju dwa miesiące wcześniej. Porębski przeszmuglował przez granicę w przerobionym baku złoto, a zyskiem ze sprzedaży miał się podzielić z Makulą; nie zrobił jednak tego, bo w międzyczasie przytrafiła mu się okazja do kupna warsztatu samochodowego. Wkrótce działalnością Instytutu zajmuje się Służba Bezpieczeństwa, gdyż niedługo ma się tam odbyć międzynarodowe sympozjum; poza tym funkcjonariuszom wydaje się dziwne, że „żaden z nich nie przywiózł do Polski nawet dolara. Przynajmniej oficjalnie...” – a przecież „na kontrakty do Afryki nie jeździ się dla przyjemności” [1]. Tymczasem Makula zostaje znaleziony martwy w swoim gabinecie; wszystko wskazuje na zawał, ale Adam Prut, dziennikarz i szwagier Makuli, podejrzewa, że mogło chodzić o zyski z handlu dolarami i złotem i zaczyna prywatne śledztwo. Wkrótce Prut zostaje znaleziony martwy w gabinecie Porębskiego w Instytucie i również przyczyną jest zawał; kluczowym dla śledztwa jest jednak fakt posiadania przez dziennikarza wpiętej w klapy marynarki chińskiej złotej igły do akupunktury.

Widzimy w tej książce całego, tradycyjnego Alberta Wojta: płytka intryga, nadmiar postaci (naliczyłem czterdzieści i przestałem), blefujący milicjanci i wszechwiedzący esbecy. Jedna jednak rzecz zawsze mi się u tego pisarza podobała: malowniczość i naturalizm godny Zofii Nałkowskiej; w niemal każdej jego książce można znaleźć jakiś smakowity cytat; tutaj mamy knajpę w której „odór alkoholu mieszał się z wyziewami z kuchni i zgniłym zapachem butwiejących desek podłogi” [2]. I to jest chyba jedyny smaczek tej dość nijakiej powieści; obrazu jej słabości dopełnia bezbarwna okładka, co zresztą jest u Alberta Wojta chyba normą. I to chyba wszystko, co można o tej książce powiedzieć.

[1] Albert Wojt, „Złota igła”, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1983, str. 48.
[2] Tamże, str. 24.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 125
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: