Dodany: 26.04.2005 08:50|Autor: szymon_bakcyl

Poza czasem


O klasie dzieła świadczy to, jak jest postrzegane po upływie czasu. Podziwiamy kunszt Homera, ładunek uczuciowy trenów Kochanowskiego itd. Na tym tle Biblia wyraźnie się wyróżnia. Jej spisywanie rozpoczęto w XVI w.p.n.e, zakończono w I w.n.e., a przecież jej treść nadal robi duże wrażenie, budzi emocje i co szczególnie ważne - jest aktualna. Ważne, bo ta książka ma uczyć, wychowywać i tak faktycznie jest. Zawiera treści, z których może korzystać każdy współczesny poszukiwacz szczęścia (innymi słowy: poszukiwacz sensu istnienia).

Zaznaczam, że to lektura trudna, ale mogę polecić Świadków Jehowy jako przewodników po jej pięknie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10436
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: miłośniczka 19.11.2006 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: O klasie dzieła świadczy ... | szymon_bakcyl
to troche jak reklama, nie uważasz, że to nie miejsce na to?
Użytkownik: zielkowiak 01.06.2007 07:13 napisał(a):
Odpowiedź na: to troche jak reklama, ni... | miłośniczka
ze Świadkami Jehowy warto dyskutowaćć jak się samemu przeczyta całą Biblię
Użytkownik: neutrinO7O1 01.06.2007 07:30 napisał(a):
Odpowiedź na: ze Świadkami Jehowy warto... | zielkowiak
Przeczytałem, dyskutowałem i stwierdzam: nie warto. Ci ludzie mają poglądy, których nie zmieniają pod wpływem rozmowy ze świadkiem innego boga, a tym bardziej osoby areligijnej. Może chciałaś napisać: warto słuchać i zadawać pytania?
Użytkownik: zielkowiak 30.10.2009 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem, dyskutowałe... | neutrinO7O1
W dyskusji chyba nie zawsze chodzi o zmianę poglądów, czasami o ich wymianę. Ja wymieniam (wymawiam)swoje słucham cudzych...
Użytkownik: jakozak 01.06.2007 07:48 napisał(a):
Odpowiedź na: ze Świadkami Jehowy warto... | zielkowiak
W zachowaniu się świadków Jehowy jest coś, co mnie bardzo irytuje. Na pewno nachalność, na pewno sztucznie przylepiony uśmiech, na pewno mocne ograniczenie umysłowe w trakcie wypowiadania swoich "prawd ostatecznych i niezmiennych". Nie chcę tu nikogo obrażać, ale takie mam odczucia. Odnoszę wrażenie, że nie są szczerzy - odrabiają wyuczoną lekcję i zbierają punkty. Jak akwizytorzy, służący i kupczykowie.
Użytkownik: neutrinO7O1 01.06.2007 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W zachowaniu się świadków... | jakozak
I nie jest prawdą, że nie jest możliwe wyprowadzenie ich z równowagi w kulturalny sposób. To naprawdę ciekawy widok, czerwona twarz, systemy kojarzeniowe kory mózgowej wykonują niedozwolnoe operacje.
- Tak proszę pani, Bóg ze starego testamentu to próżniak jakich mało.
- Nie, on tylko chciał aniołom pokazać swoją siłę..
Użytkownik: miłośniczka 01.06.2007 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: I nie jest prawdą, że nie... | neutrinO7O1
Pamiętam, jak Świadkowie Jehowy pewnego dnia szybciutko opuścili nasz dom po tym, jak tata zaproponował wspólną modlitwę przed rozpoczęciem rozmowy o Bogu. Pomodlić mieli się wspólnie, a że w kuchni był tylko wizerunek Matki Boskiej z Medjugorie, szybciutko... pożegnali się.

Uważam, że chodzenie po domach w celu "nawracania grzesznych" czy też dyskutowania o Bogu jest mocną ingerencją w prywatność człowieka. Czy nie lepiej byłoby, gdyby organizowali np. jakieś spotkania? Cokolwiek, ale wchodznie w czyjś dom... Ech! I dziwić się potem, że ludzie zaczynają patrzeć na nich podobnie, jak na akwizytorów. Bo i dla mnie to wszystko jedno, czy ktoś przychodzi w celu zreklamowania swych poglądów, czy odkurzacza. Generalnie plan rozmowy jest jednakowy. Sam początek: "Dzień dobry, przyszliśmy porozmawiać o Bogu" - i trach - już ci wepchnęli swoją gazetę. Akwizytor zachowuje się tak samo - ten sam sztuczny uśmiech i "Dzień dobry, przyszedłęm aby zademonstrować pani nowy odkurzacz marki XXX" - i już masz w ręku ulotkę. O matko! Ja nie chodzę po ludziach, aby ich przekonywać co do swoich religijnych racji, mogę o nich dyskutować np. na neutralnym gruncie.

Przypomina mi się jeszcze jedno zdarzenie świetnie oddające niechęć do takich spotkań. Moją ciocię pewnego letniego popołudnia wciąż męczyli akwiytorzy. Po kolejnym dzwonku do drzwi podeszła i otwierając wydała z siebie zniecierpliwione: "O, Boże!". Za drzwiami zobaczyła dwójkę szeroko uśmiechniętych ludzi, którzy powitali ją słowami: "No my tu właśnie przyszliśmy o Bogu porozmawiać". Zamknęła im drzwi przed nosem.
Użytkownik: neutrinO7O1 01.06.2007 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam, jak Świadkowie ... | miłośniczka
Analogiczność w mojej ocenie tkwi jeszcze głębiej. Akwizytor przychodzi do naszego domu z intencją, by sprzedać towar, zainkasować pieniądze i dzięki temu awansować w oczach przełożonych. Nie interesuje go nic poza tym. Również religijni nadgorliwcy przychodzą, by sprzedać nam swoją wiarę, zainkasować łaskę boską, oraz względy u przełożonych kościoła. Czy interesuje ich jakakolwiek forma ekumenizmu? Nie sądzę. Sądzę, że podświadomie są niechętni nawracaniu się na ich wiarę. Ilość miejsc w królestwie ograniczona. To dotyczy wszystkich tych kościołów-sekt zajmujących się aktywnym nawracaniem. Namówił mnie kiedyś Amerykanin z kościoła dnia 7 coś tam, coś tam, na rozmowę. Taki gołowąs, bez wykształcenia, tłumaczył mi prawdy ostateczne, po czym ja wytłumaczyłem jemu, po swojemu, jaki z niego jest mały hipokryta i jak obłudna jest ta jego wiara. Take this holy book away from me and go back to school, boy ;)
Teraz, jeśli mnie ktoś taki namawia do rozmowy, zadaję kilka pytań z podstaw nauk przyrodniczych, po czym odpowiadam: Wróć pan/pani do szkoły.

Użytkownik: miłośniczka 02.06.2007 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Analogiczność w mojej oce... | neutrinO7O1
Popieram :-)
Użytkownik: Paulina* 27.02.2014 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Popieram :-) | miłośniczka
Nie bądź dla nich taka surowa ;)
http://sj23.blox.pl/2012/05/Gloszenie-dobrej-nowiny-od-domu-do-domu.html
Bardzo ciekawy blog...
Użytkownik: Snookerka 27.10.2009 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: ze Świadkami Jehowy warto... | zielkowiak
Nie do końca jest tak, że można dyskutować ze świadkami Jehowy po przeczytaniu całej Biblii. Będę szczera: mam wykształcenie teologiczne, a nie wiem, czy potrafiłabym z nimi dyskutować - dlaczego? Po pierwsze, ze Świadkami Jehowy nie da się dyskutować, bo dyskusja zakłada umiejętność wysłuchania zdania drugiej strony, a oni nie pozwalają na własne opinie zgodnie ze stwierdzeniem: "Tylko my znamy prawdę". A po drugie, Świadkowie Jehowy znają Pismo św, na wyrywki, ale... zdania wyrwane z kontekstu. Kiedy łączą ze sobą fragmenty, rzucają cytatami, potrafią zamieszać człowiekowi w głowie.
Może taki przykład, dwa zdania z Biblii: "To czyńcie na moją pamiątkę" i "Judasz poszedł i się powiesił". Patrząc na całość Pisma św., te zdania nie są ze sobą powiązane. Lecz jeśli wyrwiemy je z kontekstu i połączymy...
Otrzymamy naukę całkowicie sprzeczną z Pismem św!!! Wiem, że to skrajny, bezsensowny może przykład, ale dobrze obrazuje sposób posługiwania się cytatami z Biblii przez Świadków Jehowy.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: