Dodany: 08.01.2022 00:06|Autor: misiak297

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Tajemnica lorda Listerdale'a
Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)

3 osoby polecają ten tekst.

O tajemnicy pewnego lorda i nie tylko…


Gdy całe lata temu poznawałem twórczość Agathy Christie, jej zbiory opowiadań zwykle mnie rozczarowywały. Ta forma rzadko służyła Królowej Kryminału, której pióro lepiej sprawdzało się w bardziej rozbudowanych historiach. Opowiadania nie mogły równać się z powieściami. Dziś, po latach, nadal tak twierdzę, ale zaczynam patrzeć na większość opowiadań przychylniej. Dzięki ponownej lekturze odkrywam w nich coś nowego, nietuzinkowego.

„Tajemnicę lorda Listerdale’a” zapamiętałem jako coś niewartego powtórki. Ot, kilkanaście historii, schematycznych, przewidywalnych, łatwych do zapomnienia. I rzeczywiście w tym tomie i takie opowiadania się znajdą, zwłaszcza te z politycznym tłem, często bzdurne i mało wiarygodne, zwieńczone zakończeniami rodem z romansów (umówmy się – i powieści z wątkami politycznymi nie wychodziły Christie najlepiej). Trudno traktować poważnie „Dziewczynę z pociągu”, „Jane szuka pracy” czy „Metamorfozę Edwarda Robinsona” .

Ale poza tym? Te historie są naprawdę niezłe. Opowiadanie „Złoty róg”, oparte na podobnym pomyśle uwikłania pewnego utracjusza w grubszą aferę, okazuje się całkiem pomysłowe i zabawne. Podobnie zresztą, jak „Szmaragd radży”, rozgrywający się na pewnej plaży (jego bohaterem jest James Bond, choć trudno go uznać za prototyp słynnego agenta – co najwyżej za jego parodię). Mnóstwo wdzięku i cudownej przewrotności ma „Owocna niedziela”, w której pewna para znajduje zrabowane klejnoty w koszyku wiśni. Wyśmienitą parodią literatury sensacyjnej jest także „Przygoda pana Eastwooda”. Tytułowy bohater, pisarz, przeżywa blokadę twórczą. Choć próbuje napisać powieść kryminalną pod jakże intrygującym tytułem „Tajemnica drugiego ogórka”, słowa nie chcą przyjść, podobnie jak fabuła. Dopiero wplątanie w aferę kryminalną okaże się zdumiewająco ożywcze, zmobilizuje muzy do współpracy.

A obok tych komedyjek sensacyjno-kryminalnych znalazły się w „Tajemnicy lorda Listerdale’a” opowiadania pisane całkiem na poważnie, zupełnie inne w tonie. Opowiadanie tytułowe ma charakter obyczajowy. Całkiem ciekawie zarysowana jest sytuacja rodziny, która nagle zbiedniała i straciła swój status społeczny – jednak los nieoczekiwanie się uśmiechnie do pani St. Vincent i jej dzieci. Pozostałe opowiadania nie mają w sobie nic pogodnego. „Łabędzi śpiew” to porywająca opowieść o zemście, będąca przeróbką historii znanej z „Toski”. Z kolei „Domek »Pod Słowikami«” to zdumiewająco udana przeróbka opowieści o Sinobrodym. „Piosenka za sześć pensów” kilkadziesiąt lat później przekształci się w „Próbę niewinności” – jedną z najciekawszych powieści Agathy Christie. Z kolei wokół tytułowej piosenki zostanie osnuta intryga świetnej „Kieszeni pełnej żyta”. Absolutnym diamentem wśród tych tekstów jest rewelacyjny „Wypadek” – pomysłowa, od pierwszego do ostatniego zdania trzymająca w napięciu historia pojedynku między detektywem, a pewną tajemniczą kobietą. Cóż za majstersztyk!

I czyta się to zdumiewająco dobrze – nawet jeśli wzdycha się przy tych nieprawdopodobnych powiastkach awanturniczych. A to za sprawą smaczków ze starej przedwojennej Anglii, no i błyskotliwego humoru w rodzaju: „Jane nie miała nic przeciwko przestępstwu, oczywiście w rozsądnych granicach. Ostatnio gazety pełne były opisów bandyckich wyczynów rozmaitych dziewczyn. Jane poważnie myślała o staniu się jedną z nich, jeśli wszystko inne by zawiodło”[1]). Oto fragment rozmowy wieńczącej „Dziewczynę z pociągu”:

„- Och, George! Czyżbyś był snobem?
- Jeśli mam być szczery – raczej tak. moim ulubionym snem jest ten, w którym król Jerzy pożycza ode mnie pół korony podczas wspólnie spędzonego weekendu”[2].

I jeszcze jeden dialog – z „Przygody pana Eastwooda”:

„Wpatrywała się w niego z niedowierzaniem.
- Nie jesteś Konradem Fleckmanem?
- Nie.
- Och! - zawołała z rozpaczą. - A ja cię pocałowałam!
- Nic się nie stało - zapewnił ją pan Eastwood. - Już pierwsi chrześcijanie praktykowali te rzeczy, co im się zresztą chwali”[3].

To opowiadanie – bardzo pisarskie! – pokazuje, ile sama Christie miała zdrowego dystansu do pisania:

„Pan Eastwood popatrzył w sufit. Potem spojrzał w dół na podłogę. Stamtąd przesunął wolno wzrok na ścianę po prawej stronie. Następnie, z dużym wysiłkiem, jeszcze raz skierował spojrzenie na stojącą przed nim maszynę do pisania. Dziewiczo biała kartka skalana była tytułem wypisanym drukowanymi literami.
»Tajemnica drugiego ogórka« - oto co tam zostało napisane. Chwytliwy tytuł. Anthony Eastwood czuł, że każdy, kto się z nim zapozna, z miejsca będzie zaintrygowany. Tajemnica drugiego ogórka, powiedzą. O czym to może być? I czytelnicy będą oczywiście oczarowani lekkością i artyzmem, z jakim ów mistrz kryminału uknuł podniecającą intrygę wokół pospolitego warzywa.
No tak, o to właśnie chodzi. Anthony Eastwood dobrze wiedział, jak powinna wyglądać ta opowieść. Kłopot w tym, że z jakiejś niewytłumaczalnej przyczyny nie potrafił się do niej zabrać. Zasadnicze elementy kryminału to tytuł i intryga, cała reszta to zwykłe rzemiosło. Zdarzało się, że tytuł w pewnej mierze sam stanowił zaczątek akcji i potem wszystko szło już jak po maśle. Jednak w tym wypadku tytuł nadal zdobił początek strony, a dalej nie wyłaniał się nawet ślad intrygi. Anthony Eastwood znów szukał wzrokiem inspiracji na suficie, na podłodze i na tapecie, ale nadal w jego umyśle nic się nie wykluło”[4].

Nie jest to wielka literatura, ot, ciekawostka w bogatym dorobku Agathy Christie. Jednak przy ponownej lekturze „Tajemnicy lorda Listerdale’a”, zupełnie się tego nie spodziewając, odkryłem parę perełek (czy to opowiadań, czy ich fragmentów). Koniec końców warto było powrócić do książki, do której nigdy nie zamierzałem wracać!

[1] Agatha Christie „Tajemnica lorda Listerdale’a”, tłum. Adela Drakowska, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2015, s. 148.
[2] Tamże, s. 83.
[3] Tamże, s. 191-192.
[4] Tamże, s. 183.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1233
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: