Dodany: 16.11.2018 13:12|Autor: kuzo

Najlepsza książka M. Kursy jak dotąd


Moim zdaniem najlepsza książka M. Kursy (a czytałam wszystkie), satyryczne spojrzenie na światek literacki (z autorką włącznie) z wątkiem kryminalnym. Dowcipnie napisana, mnóstwo kapitalnych zwrotów, dialogi wiedźm bezcenne, uśmiałam się serdecznie i nie mogłam się od książki oderwać, dopóki jej nie skończyłam. Kto lubił dawne książki Joanny Chmielewskiej, te z jej najlepszego okresu, ten polubi i tę książkę.

O treści napisano już dosyć w recenzjach, nie bedę się więc powtarzać. Ale w wielu punktach podzielam doświadczenia wiedźm, jeżeli chodzi o współczesną literaturę polską. Podobnie jak Majka Potoczek uwierzyłam parę razy pozytywnym opiniom na innym portalu (w książce portal nazywa się Nasze Recenzje) i rozczarowana byłam niskim poziomem zachwalanych książek. I odwrotnie – dobre książki miały czasem wybitnie niskie oceny i mało czytelników. Przychylam się do opinii wiedźm, że wiele książek teraz wydawanych wcześniej w ogóle nie ujrzało by światła dziennego ze względu na ich niski poziom, zresztą pisałam już o tym w którejś z poprzednich recenzji.

Zmieniły się metody promowania książek i kontaktów z czytelnikami, rola portali internetowych (grupy fanów, blogi recenzenckie) wzrosła. To wszystko znajduje odbicie w książce. Także manipulacje opiniami i agresywne reakcje fanek, a czasem i autorek na negatywne opinie, z czym spotkałam się nie tylko ja, ale i moi znajomi. Oczywiście, wiem o szumie, jaki powstał wokół tej książki, o zarzutach stawianych autorce, że „własnego gniazda się nie kala”, ale czy rzeczywiście je pokalała? Już w liceum uczono mnie, że satyra jest zwierciadłem rzeczywistości, którą to pokazuje w sposób przerysowany. Każdy autor korzysta w swojej twórczości z własnych doświadczeń i przeżyć, p. Kursa też ma do tego prawo. Dlaczego autorka nie miałaby pisać o środowisku, które zna od podszewki?

Nie ma co na siłę doszukiwać się podobieństwa do prawdziwych postaci, bo można się pomylić. A jeżeli jakaś fanka rozpoznała w którejś z negatywnych postaci swojego idola, to niech lepiej ze wstydu zamilknie i go nie kompromituje. O ile w pierwszej połowie miałam wrażenie, że kogoś rozpoznaję, o tyle w drugiej połowie książki wyraźnie przeważa fikcja literacka. I tak należy traktować tę książkę - jak satyrę i fikcję. Czy filmy o lekarzach albo prawnikach odzwierciedlają rzeczywistość, czy tylko w przebłyskach są prawdziwe, a reszta jest wymysłem autorów?

Chętnie poczytam o dalszej działalności wiedźm i ich następnych przygodach z autorami i wydawcami w walce o dobry poziom literatury. Książkę gorąco polecam. Doskonała rozrywka.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 361
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: