Dodany: 02.07.2018 16:18|Autor: meinhard
Paul Luis Boon, Menuet. Dwa Koszmary, Warszawa 1980 (PIW)
Czy nie potrzebne były nożyczki? Czy nie należało przeciąć sznura, za pomocą którego ten świat wisiał przymocowany do rodzącego Boga?
[s. 41]
Było mi trochę przykro, bo z pewnością pomyślał sobie, że ze mnie żaden powieściopisarz, prawdziwemu powieściopisarzowi można nawet uciąć głowę, a i wtedy jego język wygnie się jeszcze w literę L jak literatura.
[s. 131]
On nie rozumie, że wszystko jest poezją dla kogoś, kto jest prawdziwym poetą; van Gogh malował trawę, po prostu zwyczajną trawę, a Goya potworności wojny, a Renoir kobiety, o których na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że ich piersi są kwiatami. On nie rozumie, że literaturę dawano mu do picia i do jedzenia, a jeszcze mniej rozumie, że z czasem nie mógłby już sikać ani srać niczym innym jak literaturą.
[s. 155]
Menuet; Dwa koszmary (
Boon Louis Paul)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.