Dodany: 23.10.2017 22:30|Autor: geb1
z okładki
„– Ten, który zrobił skok na Buczka i zaciukał starą Rosińską. Chciał was przypucować do tej sprawy. Nie ja i milicja, tylko on. Technika otworzenia mieszkania taka sama. Ten sam czas kradzieży i tak samo w pustym mieszkaniu, kiedy wszyscy poszli do pracy.
– Nikt mnie nie wpucuje do Buczka.
(...) Przedtem i potem spełniał już ściśle rozkazy przełożonej (...).
– Przełożonej?
– Jak pan woli, może pan ją nazwać żoną. To właściwie nieistotna różnica. W każdym dobrym małżeństwie żona jest przełożoną swojego męża.
– No, wie pani! – obruszył się porucznik.
– Poznać, że pan jest kawalerem i pewnych spraw zupełnie nie rozumie”.
[Iskry, 1970]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.