Dodany: 20.07.2017 17:23|Autor:

Książka: Dżentelmen w Moskwie
Towles Amor
Notę wprowadził(a): agnesines

1 osoba poleca ten tekst.

nota wydawcy


Wszystko zmienił jeden wiersz… To przez niego hrabia Rostow musiał zamienić przestronny apartament w Metropolu, najbardziej ekskluzywnym hotelu Moskwy, na mikroskopijny pokój na poddaszu, z oknem wielkości szachownicy. Dożywotnio. Taki wyrok wydał bolszewicki sąd.

Rostow wie, że jeśli człowiek nie jest panem swojego losu, to z pewnością stanie się jego sługą. Pozbawiony majątku, wizyt w operze, wykwintnych kolacji i wszystkiego, co dotychczas definiowało jego status, stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Z pomocą zaprzyjaźnionego kucharza, pięknej aktorki i niezwykłej dziewczynki na nowo buduje swój świat. Gdy za murami hotelu rozgrywają się największe tragedie dwudziestego wieku, hrabia udowadnia, że bez względu na okoliczności warto być przyzwoitym. A największego bogactwa nikt nam nie odbierze, bo nosimy je w sobie.

"Dżentelmen w Moskwie" to przede wszystkim hołd złożony drugiemu człowiekowi, ale też pieśń miłosna o Rosji - kraju wielkich artystów i szlachetnych ludzi. Powieść uznana została za jedną z najlepszych książek 2016 roku przez najważniejsze media anglosaskie. Od dnia premiery ciągle znajduje się na liście bestsellerów "New York Timesa".


[Wydawnictwo Znak, 2017]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 559
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: reniferze 22.09.2022 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko zmienił jeden wi... | agnesines
Wygląda na to, że jestem w absolutnej mniejszości. Mnie ta książka znudziła - wydumany pretekst (czyli trwający kilkadziesiąt lat "areszt hotelowy"), pod którym pobieżnie i nieciekawie opisano dzieje XX-wiecznej Rosji, w połączeniu z zupełnie jednolitymi bohaterami (naprawdę ktoś odróżniał kucharza od recepcjonisty i od głównego kelnera?), dały mieszankę dość nużącą. Owszem, doceniam ładny język, doceniam skupienie na aspektach żywnościowych (nie znałam przepisu na bouillabaisse z absyntem), i z przyjemnością odwiedziłabym hotel Metropol. Ale poza jedną jedyną Niną nikt i nic mnie w tej książce nie zainteresowało, choć czekałam na to z nadzieją.
Użytkownik: Marylek 22.09.2022 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Wygląda na to, że jestem ... | reniferze
Reniferzu najmilejszy, drugi raz w życiu (chyba) zgadzam się z Tobą całkowicie w opinii o książce. Jestem z Tobą w tej absolutnej mniejszości. Nuda i jeszcze raz nuuuda. Różnica między nami jest taka, że ja tę nudę porzuciłam nie skończywszy, albowiem szkoda mi życia na nudne książki.
Użytkownik: reniferze 22.09.2022 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniferzu najmilejszy, dr... | Marylek
Marylku, jakże mi miło być w Twoim towarzystwie!
Częstokroć podczas krytykowania takich zasłużonych pozycji obawiam się, że jestem profanką, prowincjuszką i prostaczką... ale z Tobą jest mi raźniej, bo powszechnie wiadomo, żeś Ty bystry człowiek :).
Użytkownik: Marylek 22.09.2022 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylku, jakże mi miło by... | reniferze
Uch, myślę że to jest kwestia biopola - coś nas kręci, albo nie.

A profanką ja jestem, jak najbardziej, ale mimo to zrobiło mi się miło - powiedział Marylek, czerwieniąc się pod grzywką.
Użytkownik: jolekp 25.09.2022 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wygląda na to, że jestem ... | reniferze
A dla mnie chyba cały urok tej książki tkwił w tym, że tam się za bardzo nic nie działo (co jest dziwne, gdyż z reguły nie przepadam za literaturą tego typu, bo mnie śmiertelnie nudzi;)).
Za to teraz czytam inną książkę tego samego autora - "Lincoln Highway", która jest zdecydowanie fabularna (to taka typowa powieść drogi), non-stop coś się dzieje, przygoda goni przygodę... i nic. Za cholerę nie mogę się wciągnąć i bardzo mi brakuje tych uroczo opisywanych i absolutnie nic nie wnoszących scenek rodzajowych.
Użytkownik: reniferze 25.09.2022 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: A dla mnie chyba cały uro... | jolekp
Ale żeby chociaż bohaterowie byli JACYŚ. Tymczasem autor poza nadaniem im nazwisk niewiele zrobił.
Użytkownik: jolekp 25.09.2022 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale żeby chociaż bohatero... | reniferze
No ja się z tym nie zgadzam, moim zdaniem zdecydowanie byli jacyś i wszystkich lubiłam.
Użytkownik: reniferze 25.09.2022 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: No ja się z tym nie zgadz... | jolekp
We mnie, niestety, nie wzbudzali żadnych emocji, nawet tych negatywnych. No, jakoś mi ta książka nie podeszła pod żadnym względem. Może tylko kulinarnym ;).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: