Dodany: 05.04.2010 21:29|Autor: kubusiasty

Książka: Niewinny
Grisham John

1 osoba poleca ten tekst.

Niełatwa, ale poruszająca opowieść


„Niewinny” to zaskakująca książka. Grisham przyzwyczaił mnie już do opisów niesprawiedliwości amerykańskiego systemu sądowniczego (czy może raczej systemu wymierzania kar, bo ze sprawiedliwością rzeczywistość tamtejszych sądów niewiele ma wspólnego poza nazwą). Czasami historie o tym, jak z braku pieniędzy i odrobiny szczęścia niewinni ludzie są niszczeni przez bezduszną machinę policyjno-sądowniczą irytowały mnie, czasami bawiły naiwnością i przejaskrawieniem.

Tutaj jest podobnie - cała powieść, jak podpowiada tytuł, jest opisem walki o dowiedzenie własnej niewinności, w gruncie rzeczy mało optymistycznym, pozbawionym wartkiej akcji znanej z innych książek Grishama, ale jak one pełnym szczegółów - opisów miejsc i postaci, wydarzeń rozgrywających się w tle i w mniej lub bardziej zauważalny sposób wpływających na losy głównych bohaterów. Nie brak tu charakterystycznych dla pisarza nawiązań do głośnych spraw, wyjaśnień zawiłości (a może prymitywizmu) amerykańskiego prawa karnego i procedur sądowych.

Jest to o tyle przewrotne, że umieszczając całą masę detali, wyjaśnień, przykładów i anegdot sądowych Grisham często pozwala sobie na naginanie rzeczywistości do wymogów chwili. Dlatego niemal każdej książce towarzyszy notka o swobodnym i wybiórczym potraktowaniu przepisów prawa i faktów. Założyłem, że tak jest również w przypadku „Niewinnego” - pasował jak ulał do schematu znanego z innych powieści. I pomyliłem się.

Gdybym przeczytał notę wydawcy (Amber, 2006) - czego nigdy nie robię, przynajmniej nie przed przeczytaniem książki - dowiedziałbym się, że jest oparta na faktach. Co więcej, bez ich ubarwiania, zmieniania nazwisk, dat, dopisywania brakujących elementów historii. Materiałami dla Grishama były akta sądowe, rozmowy z ludźmi, którzy naprawdę brali udział w opisywanych wydarzeniach, raporty policyjne i temu podobne dokumenty. Uświadomienie sobie tego faktu już po skończeniu lektury wywołuje mieszane uczucia. Czy w Stanach naprawdę jest tak źle? - takie nasunęło mi się pytanie, a żadna z odpowiedzi nie jest optymistyczna.

Tę powieść warto przeczytać również dlatego, że jest inna od pozostałych thrillerów prawniczych, jakie czytałem - bardziej przypomina „Malowany dom” niż „Raport Pelikana” lub „Firmę”. Nie przepadam za literaturą faktu, bo z reguły jest nudna i rozwlekła - „Niewinny” stanowi dla mnie chlubny wyjątek.



(Tę recenzję opublikowałem również na moim prywatnym blogu)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1975
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: