Dodany: 19.10.2016 20:45|Autor: illerup

cytat z książki


Nie zbłądzimy również przypisując naukom Arystotelesa żywe zainteresowanie, jakie Aleksander przejawiał dla geografii, botaniki, zoologii. Dowodem tego jest choćby fakt, że wiodąc wyprawę wojenną w dalekie krainy zabrał ze sobą liczny zastęp uczonych. Porównać to można tylko z tym, co w wiele wieków później uczynił Napoleon w swej kampanii egipskiej. Dodajmy zresztą już tutaj, że orszak badaczy, historyków i poetów w armii Aleksandra powodował sporo dodatkowych kłopotów. Oficerowie macedońscy, pochodzący przeważnie z rodzin arystokratycznych i mający raczej skromne zainteresowania intelektualne, traktowali pogardliwie tłumek pismaków helleńskich, przeszkadzający w marszu, a zupełnie nieprzydatny w boju. Co gorsze, sami intelektualiści – kłótliwi, zawistni, chciwi pochwał i nagród – wiedli pomiędzy sobą ustawiczne spory. Dzieje się tak przecież we wszystkich epokach, zgodnie z Horacjańską formułą "genus irritabile vatum" – ród wieszczów łatwo podrażnić. Mimo to Aleksander okazywał im zawsze dużo wyrozumienia i łaskawości, oczywiście poza przypadkami, gdy w grę wchodziły sprawy jego osoby i polityki; wtedy potrafił się srożyć bezwzględnie. Opieka zaś, jaką otaczał zastęp pisarzy, opłaciła się sowicie. Czego dowodem choćby i ta książka*.

---
* Aleksander Krawczuk, "Ród Argeadów", Wydawnictwo Literackie, 1982, s. 98-99.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 183
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: