Dodany: 19.07.2015 09:27|Autor: Xapax 2.0

Czytatnik: Po godzinach

1 osoba poleca ten tekst.

Dlaczego coraz rzadziej udzielam się na Biblionetce?


Ostatnio rzuciła mi się w oczy dyskusja o tym, że użytkownicy coraz rzadziej aktywnie działają na Biblionetce. I to w sytuacji, w której oglądalność serwisu rośnie w tempie kilka razy większym niż internetowa norma. Zacząłem się zastanawiać nad tym problemem, bo ja sam również zmniejszyłem swoją społecznościową aktywność na serwisie. Jednak w odróżnieniu od dyskutantów, którzy byli "starymi wyjadaczami" (tak wynikało z dyskusji), spojrzałem na problem oczami "nowicjusza".

Wnioski do jakich doszedłem nie są budujące. Muszę powiedzieć, że najbardziej odpycha mnie na Biblionetce atmosfera niechęci (momentami wręcz wrogości) wobec nowych użytkowników oraz osób, które lubią poczytać nie tylko "wybitne dzieła". Niemal każda dyskusja, w której biorą udział "nowi", mający odwagę wyrazić swoją opinię niezgodną z linią myślenia "starych", kończy się "cyfrowym linczem" tych pierwszych. Nie twierdzę, że wszyscy wieloletni użytkownicy serwisu tak mają, ale w dyskusjach zazwyczaj dominuje głos tych, którzy czują potrzebę podkreślenia swojej wyższości nad "pożeraczami pulpy". A skoro tak jest, to wiele osób (w tym ja) nie chce brać udziału w takich rozmowach... Efekt jest prosty - na forum kilkadziesiąt osób na krzyż wyraża swoje, wciąż te same opinie, a życie na serwisie zamiera.

Druga sprawa jest powiązana z pierwszą. Teksty dodawane przez "nowych" (i nie tylko one - redakcja również jest dobrym celem ataków) są często "miażdżone" przez starszych użytkowników. Nawet jeżeli nie jest to robione wprost, to odbywa się to w ramach prywatnych wiadomości. Teksty w stylu: "Takie zasady pisowni poznaje się w podstawówce" czy "Czytasz byle co i piszesz byle co", nie są czymś co skłania nowych użytkowników do zaglądania na serwis. Jeżeli ktoś zamiast pomocy i przyjaznej dłoni, otrzymuje tylko falę krytyki, to szybko rezygnuje z jakiejkolwiek działalności na rzecz serwisu i szuka dla siebie lepszego miejsca.

Żeby jednak nie było tylko czarnowidztwa. Chociaż ostatnio mniej intensywnie udzielam się "społecznościowo", to wciąż Biblionetka pozostaje moim ulubionym serwisem o książkach. Dlaczego? Bo w warstwie merytorycznej pozostaje najlepszym (moim zdaniem) serwisem o tej tematyce na rynku. Bo znajduje się tu grupa pasjonatów, którzy tak jak ja kochają książki (chociaż ich głos często ginie w jałowych dyskusjach). Bo jest inna od zdominowanych przez biznesowe powiązania serwisów. Wszyscy obecni na rynku są tu traktowani w miarę jednakowo (kto jeszcze pisze o małych, pozbawionych budżetu reklamowego imprezach regionalnych typu "Czytanie książek w Przeworsku"?). Pewnie - na serwisie pojawiają się reklamy, a część tekstów na pewno wiąże się z wymiernymi korzyściami, ale nie jest to zbyt uciążliwe dla użytkowników - żadnych reklam w środku tekstu, żadnych g... zasłaniających cały ekran czy upierdliwych, wielkich banerów, których w żaden sposób nie można zmniejszyć.

Pora na podsumowanie. Czy Biblionetka jest skazana na społecznościową śmierć? Chyba nie, ale jeżeli "grupa trzymająca nieformalną władzę" na serwisie, nie zmieni swojego podejścia do nowych użytkowników, na serwisie może zapanować marazm i stagnacja. Chów wsobny nigdy się nie sprawdza, dlatego i Biblionetkowicze powinni zrobić wszystko by "świeża krew" czuła się tu jak w domu.

Moja poprzednia czytatka: Potęga reklamy

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3506
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 31
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 19.07.2015 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio rzuciła mi się w... | Xapax 2.0
Brakuje na Biblionetce Twoich czytatek. Bardzo dobrze się je czytało. Mam nadzieję, że jeszcze wrócisz do pisania dla nas.

Pozdrawiam serdecznie. Olimpia
Użytkownik: Xapax 2.0 19.07.2015 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Brakuje na Biblionetce Tw... | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
Miałem trudny okres w życiu zawodowym, ale mam nadzieję, że teraz uda mi się nadrobić zaległości (mam postanowienie - co najmniej jedna czytatka na tydzień).

Dzięki za miłe słowa i pozdrawiam.
Użytkownik: Agnieszka-M4 19.07.2015 10:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio rzuciła mi się w... | Xapax 2.0
Szczerze? Nie rozumiem. Albo o czymś nie wiem. Owszem, jestem użytkowniczką BiblioNETki już siedem lat, nowicjuszką na pewno więc już nie jestem, ale nie przypominam sobie, żebym na początku mojej obecności na tym portalu odczuwała jakąś niechęć albo wrogość. Kilka razy, kiedy recenzje wracały do korekty, wszystko odbywało się miło i kulturalnie. Wydaje mi się, że powoli, stopniowo po prostu wsiąkłam. Nie czuję się ani "starym wyjadaczem", ani członkiem żadnego "Towarzystwa Wzajemnej Adoracji". Nie śledzę wszystkich wątków na forum, ale nie zauważyłam też, żeby ktoś kogoś miażdżył albo krytykował w sposób niedopuszczalny. Nawet patrząc na Twoją działalność na BiblioNETce... Naprawdę uważasz, że wiele życzliwych i miłych komentarzy pod Twoimi czytatkami to oznaka wrogości użytkowników? Naturalne jest, że mogą zdarzać się spięcia - jak w każdej grupie ludzi - ale to, o czym piszesz, wydaje mi się przesadą.
Użytkownik: misiabela 19.07.2015 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze? Nie rozumiem. A... | Agnieszka-M4
Przesada, to delikatnie powiedziane. Owszem, zdarzają się dosyć zażarte dyskusje, ale przecież dyskusje, to wymiana zazwyczaj różnych poglądów i może dochodzić do spięć między dyskutantami, ale niechęć czy wrogość wobec nowych a nawet ich miażdżenie czy krytyka?? Nie, tego tu nie dostrzegam. Wręcz przeciwnie, parę razy zauważyłam miłe powitanie nowicjusza, który radośnie obwieścił swoją tu obecność. To nieładne, co pisze Xapax.
Użytkownik: Szeba 19.07.2015 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przesada, to delikatnie p... | misiabela
A ja dobrze pamiętam niektóre podobne teksty, już jakiś czas temu tak było, ostatnio nie, bo... może dlatego, że ostatnio niewiele nowych osób się odzywa, to i okazji nie ma do "sytuacji". Pamiętam nawet jak Administracja ingerowała w zbyt nachalne i nieprzyjemne zwracanie uwagi np. na niepoprawną pisownię itp.
Poza tym, Xapax pisze też coś o prywatnych wiadomościach, co dopiero wydaje się - no, wlaśnie - jakie?
Użytkownik: benten 19.07.2015 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja dobrze pamiętam niek... | Szeba
Pamiętam była dyskusja, pewnie w okolicach matur, że faktycznie chyba 3 osoby zwróciły uwagę, nie próbując nawet odpowiedzieć na pytanie/udzielić pomocy. Wtedy wyszła sugestia, żeby o tę gramatykę i ortografię to na PW zwracać uwagę, ale ktoś wytknął, że wtedy skrzynka delikwenta zostałaby zawalona takimi uwagami. Mnie osobiście denerwuje, kiedy ktoś nie zada sobie nawet trudu wielkich/małych liter, ale faktycznie czasem może ta uwaga jest zwrócona zbyt obcesowo. Może lepiej tak przy okazji.
Co do tego o czym pisze Xapax, to jednak widzę tu dysonans. Z jednej strony źle, że użytkownicy narzekają na recenzje zbyt marnej jakości, z drugiej - że wysoka jakość recenzji i opinii jest atutem Bnetki.
Zgadzam się też, że są osoby, które dzielą literaturę na lepszą i gorszą, i nawet pamiętam brałam udział w dość rozwlekłej dyskusji, która pokrywała tematy: czy w ogóle czytać i zachęcać jeśli tylko czytadła/czy ma się prawo źle ocenić klasyka/ czy można każdą książkę oceniać odrębnie, a nie przez pryzmat innych przeczytanych? - Ja byłam we frakcji 3 razy tak w tej kwestii, ale były osoby, które miały swoje argumenty na nie. Moim zdaniem warto poznawać kto do której frakcji należy, bo wtedy ocena wystawiona przez tę osobę mówi nam więcej niż zwykła skala.
A Towarzystwo Wzajemnej Adoracji jest, ja nie czuję, żebym do niego należała, ale to też wydaje mi się, że wynika bardziej z preferencji czytelniczych osób niż zwykłego zasiedzenia się stałych bywalców. Z mojego doświadczenia - zawsze mogłam tu przeprowadzić rozmowę na temat książki z użytkownikiem, który miał zupełnie inne spostrzeżenia. Nawet jeśli nie zgadzaliśmy się na stopie merytorycznej to nigdy nie poczułam się urażona czyjąś wypowiedzią. I z przerażeniem obserwuję inne fora, na których chamstwo jest na porządku dziennym.
Użytkownik: Szeba 19.07.2015 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam była dyskusja, p... | benten
Wydaje mi się, że to nie było tylko w okolicach matur, bo jak komuś wejdzie w krew... Ale pewnie przy okazji matur najwięcej, fakt.
Nie wiem, mnie to już trochę męczy. Tyle osób zwraca na to uwagę, że taki problem jest/był, to się wciąż przewija, więc jest taki problem, czy go nie ma?
Oczywiście, że każdy jest inny i ma inną wrażliwość, i na te same rzeczy dwie osoby różnie zareagują, różnie coś odczytają, odbiorą, poczują się. I każdemu się nie dogodzi, to też oczywiste.
Tylko co dalej?

Też uważam, że Bnetka, to być może jedno z ostatnich miejsc w necie, gdzie i tak jest najlepsza atmosfera (a niektórym wręcz przecież lepiej jak się można pokłócić, czy kogoś obrazić i są portale, które i na tym bazują, tu nam chyba to jednak nie grozi), tylko że czasem nie musi być aż chamstwa, żeby się człowiekowi dostało i odechciało.
Nawet jeśli trochę mu się zdaje...
Użytkownik: Szeba 19.07.2015 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że to nie ... | Szeba
Ach, nawet jeśli w okolicy matur, to to zostaje, więcej - jest publiczne, widzi to więcej osób, nawet nie wiemy kto, ktoś przypadkowy, nowy itp. Ktoś, kto nie musi wiedzieć jeszcze DLACZEGO to tak. I nawet już nie próbuje.
Użytkownik: Xapax 2.0 19.07.2015 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przesada, to delikatnie p... | misiabela
Piszę tylko to co czuję i wyraźnie podkreśliłem, że nie dotyczy to wszystkich "starych" użytkowników Biblionetki (wręcz przeciwnie - od wielu z nich otrzymywałem bardzo miłe informacje, które skłoniły mnie do powrotu na serwis jako aktywny użytkownik). Natomiast o tym, że nie jest to tylko moja opinia niech świadczy fakt, że wiele osób, które próbowałem zachwycić swoją "miłością" do Biblionetki, szybko stwierdzało, że nie odpowiada im to co się dzieje w dyskusjach.

Dodam jeszcze, że nie zastrzegam sobie prawa do nieomylności. Piszę tylko o tym, co mnie, jako stosunkowo nowego użytkownika, często zniechęca do wyrażania swoich opinii. Przyznam szczerze - często gdy czytam zastrzeżenia "starych" użytkowników do jakiegoś tekstu (wszystko jedno - redakcyjnego czy społecznościowego), zupełnie ich nie rozumiem (nie przecinek jest najważniejszy w czyjejś wypowiedzi, ale to co człowiek ma do powiedzenia). Najczęściej to co im przeszkadza, dla mnie jest czymś oczywistym i w miarę "na czasie". Jeżeli rzeczywiście liczba użytkowników wzrosła tak bardzo w porównaniu z ubiegłym rokiem, podczas gdy w poprzednich latach trend był raczej odwrotny, to znaczy, że zmiany na Biblionetce poszły w dobrym kierunku. Pytanie tylko czy uda się to zainteresowanie przekuć na ożywienie społeczności - moim zdaniem pod tym względem "stara" Biblionetka jest bardziej hermetyczna od większości serwisów społecznościowych.

Na koniec chciałbym przeprosić wszystkich świetnych ludzi, których tu poznałem. Tych, którzy działają zupełnie inaczej, a wzięli sobie moją wypowiedź do siebie. Jeszcze raz podkreślę - to o czym piszę nie dotyczy wszystkich ludzi aktywnie uczestniczących w życiu serwisu. I na pewno nie dotyczy to ich.
Użytkownik: Rbit 19.07.2015 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze? Nie rozumiem. A... | Agnieszka-M4
"Kilka razy, kiedy recenzje wracały do korekty, wszystko odbywało się miło i kulturalnie"

Tak, ale zapewne byłaś pewna, że twój tekst ma być recenzją. Znowu wrócę do niejasności w funkcjonowaniu Biblionetki. Przy książce mamy narzędzie "dodaj tekst", po naciśnięciu którego mamy do wyboru tekst cudzy lub własny cyt: "Jeśli chcesz dodać tekst własnego autorstwa (recenzję, opinię o książce itp.)". Jeśli wybierzesz taką opcję, twój tekst jest z automatu traktowany jako recenzja, tak obrabiany i korygowany. Pamiętam jak mając jeszcze niewiele recenzji na koncie napisałem Gra o polski tron, czyli o Przemyśle II historia Tekst chyba nie najgorszy (polecenia i sporo wyświetleń). Trochę się zdziwiłem, że redakcja go odrzuciła. Okazało się, że nie spełniał kryteriów bycia recenzją - brak opisu fabuły. Trochę na siłę dodałem jeden akapit zaczynający się od słów "Wypada jeszcze napisać o fabule" i już było ok.

Ale do meritum. Mnie było obojętne czy napisze recenzję, czy opinię. Chciałem po prostu podzielić się wrażeniami z lektury. Nikt cofając tekst do korekty nie wspomniał mi o możliwości umieszczenia go w dziale "inne", czy w czytatkach. Ja tekst uzupełniłem, ale ile osób odchodzi zniechęconych? Ciekaw jestem ile z recenzji, które trafiły do poczekalni nie pojawia się ostatecznie w ogóle na Biblionetce.

Kiedyś przeglądałem poczekalnię recenzyjną. Moją uwagę przykuł tekst dotyczący powieści "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator. Bardzo dobry, krytyczny, szczegółowo opisujący wiele zastrzeżeń wobec fabuły. Po jakimś czasie zniknął i nie pojawił się ponownie. Napisałem PW do autorki, z pytaniem, co się stało, tym bardziej, że ja również miałem zastrzeżenia wobec powieści pani Bator i byłem w tym dość odosobniony. Zacytuję fragment odpowiedzi:
"(...) recenzja nie przeszła, bo nie zawierała zarysu fabuły. Musiałabym dodać do niej kilka słów na temat samej fabuły właśnie, a nie bardzo mi się chce do tego wracać, zwłaszcza że fabuła jest doskonale zarysowana w nocie od wydawcy widocznej na stronie z recenzjami.
Pisałam recenzję pod wpływem chwilowego wzburzenia, wzburzenie minęło a z nim chęć słownej interwencji ;) poza tym zaczęłam się zastawiać, czy powinnam być aż tak okrutna, więc dlatego dałam sobie spokój.
Dzięki za odzew, miło mi, że nie jestem całkiem odosobniona w sądach :)
Choć każdy przecież ma prawo do własnego zdania, zastanawiam się nad tym w jaki sposób ludzie czytają książki? Co sprawia, że akurat taka powieść jak 'Ciemno prawie noc' zyskuje ich ponadprzeciętne uznanie? Jest to dla mnie zagadką.
Może kiedyś jeszcze wzburzę się na tyle, żeby recenzję dokończyć. Może gdy obejrzę kolejny wywiad z Joanną Bator prezentującą grobową minę i przekonaną o tym, że stworzyła arcydzieło? (...)"

Niestety nie dość, że użytkowniczka nie wróciła do ww. recenzji, to od dnia odpowiedzi na moje PW już się nigdy na Biblionetkę nie zalogowała.

Ilu takich użytkowników, ile ciekawych opinii Biblionetka w ten sposób traci???
Użytkownik: Agnieszka-M4 19.07.2015 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kilka razy, kiedy recenz... | Rbit
No tak... To przykre. Tutaj powtórzę to, co już gdzieś tam w moich komentarzach pisałam: mogą istnieć jakieś okoliczności czy sytuacje, o których ja po prostu nie wiem i oceniam pewne zjawiska na podstawie własnych doświadczeń. Szkoda, że ta pani nie dodała swojego tekstu, ale zauważ też, że sama napisała "nie bardzo mi się chce do tego wracać".
Użytkownik: margines 19.07.2015 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio rzuciła mi się w... | Xapax 2.0
Po pierwsze cześć

Dobrze, że zajrzałeś tu chociaż na chwilę.


Wydaje mi się, że z grubsza wiem, czemu jest "zastój", a nawet wycofywanie się stałych użytkowników biblionetki.
Wynika to właśnie z tego, co ty opisujesz z całkiem innej strony.
Chodzi mi o... pojawianie się wpisów jakichś anonimowych użytkowników-"efemeryd", którzy rzucą po kilka wpisów, kalecząc potwornie język polski, założą kilka spamerskich tematów i... tyle po nich zostaje:/
W żaden sposób nie wolno zwrócić im uwagi, więc to już ustawia niektórych ze stałych użytkowników w kontrze wobec tych "efemeryd".

A netka kiedyś szczyciła się i na stronie dalej (w każdym momencie) widoczne są informacje, że "Na Forum BiblioNETki zwracamy uwagę na poprawną polszczyznę, gramatykę i interpunkcję - zadbaj o to razem z nami, pisz poprawnie!".

A nikt z nas na "dzień dobry" nie obrzuca tych nowych użytkowników błotem "ot tak, bo można".
Widziałeś jakieś słowa krytyki przy twoim pojawianiu się na stronie?

A, że od pewnego czasu sytuacja z ruchem na stronie jest zła - niektórzy ucichli, inni wycofali się... to już inna historia.

Nie możesz wyobrazić sobie tego, bo nie było cię wtedy na stronie, ale... tez kiedyś byłem takim "nowym użytkownikiem" i co?
Jakoś nie zauważyłem, żeby wszyscy "starzy" chcieli "zjeść mnie".
Ale też nie atakowałem nikogo i zawsze staram się pisać... po polsku.
Użytkownik: Agnieszka-M4 19.07.2015 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Po pierwsze cześć Dobr... | margines
Niestety już zauważyłam to wycofanie się niektórych stałych użytkowników. Bardzo to przykre.
Użytkownik: Xapax 2.0 19.07.2015 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Po pierwsze cześć Dobr... | margines
Nie ukrywam, że... zgadzam się z Tobą. Wspomniane "efemerydy" są równie groźne jak osobnicy nadmiernie broniący jedynego, słusznego punktu widzenia. Osobiście zawsze byłem za znajdowaniem złotego środka, ale wiem, że w internecie trudno o kompromisy.

Ponieważ zawsze staram się być obiektywny w tym co piszę, jeszcze raz przyjrzałem się temu co dzieję się na biblionetkowych forach. I muszę powiedzieć, że (to będzie dziwne) chociaż miałem rację, to nie miałem racji.

Będę się upierał, że miałem rację co do traktowania nowych użytkowników i ich potknięć "z góry". Natomiast nie miałem racji obciążając winą "starych biblionetkowiczów". Okazuje się, że grupka osób , z którymi trudno dyskutować (tak delikatnie to ujmę) jest dość wąska, aczkolwiek hiperaktywna. Jeżeli gdzieś, komuś można dokopać (mniej lub bardziej kulturalnie), to jeden lub kilku z tych ludków na pewno się pojawi. Co ważniejsze - to nie tylko są osoby z dużym stażem (aczkolwiek one dominują).

Z jednej strony to budujące, że ta grupka jest dość wąska. Z drugiej strony to smutne, że są oni w stanie zdominować wiele dyskusji.

Co do ruchu na stronie... nie zauważyłem dużej różnicy pomiędzy tym co się działo w momencie mojego dołączenia do serwisu, a tym co się dzieje teraz. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że serwis w tym czasie nieco się ożywił (może poza obecnymi miesiącami wakacyjnymi, ale to mnie nie dziwi). Trzeba jednak pamiętać, że mój staż jest stosunkowo krótki, a aktywność społecznościowa dość ograniczona - nie jestem więc miarodajnym przykładem.

Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam wszystkich "niesłusznie oskarżonych"
Użytkownik: Szeba 19.07.2015 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Po pierwsze cześć Dobr... | margines

A ja uważam zupełnie inaczej ;) Efemerydy, to efemerydy, więc nie ma co się nimi przejmować, zaraz same po sobie posprzątają, wraz ze zniknięciem. Szczerze, wydaje mi się, że takie coś jeszcze nikogo do odejścia stąd nie skłoniło. Można jednak czasem pomylić taki twór z kimś nowym, raczkującym na tym - jak niektórzy zauważyli - nieintuicyjnym portalu. Warto zważyć, co bardziej się opłaci - obserwować czujnie, ale niewyrywnie, czy przedwcześnie zapinać się pod szyję i wylewać dziecko z kąpielą ;)
Użytkownik: margines 19.07.2015 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja uważam zupełnie in... | Szeba
Ekhm, ekhm...
Prawie zakrztusiłem się czytając to.
"...same po sobie posprzątają, wraz ze zniknięciem"? Gdzie widziałaś, żeby dajmy na to tutejsi spamerzy kasowali swoje wpisy po jednodniowej obecności na stronie?
Czasami wchodzę na stronę i nie tylko te cztery główne wpisy, ale przykładowo dziesięć pisanych jest karygodną "turecczyzną", od czytania której bolą mnie oczy i głowa.
I już przymykam oko, bo nie chodzi mi, jak ktoś od "wielkiego dzwonu" zapomni o przecinku.

Użytkownik nie pojawia się na stronie, bardzo dobrze, ale jego konto zostaje (tak więc wlicza się w statystyczną ilość użytkowników). Takie wpisy... też zostają, co o obliczu strony... nie świadczy za dobrze, delikatnie to określając:/
Użytkownik: Agnieszka-M4 19.07.2015 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ekhm, ekhm... Prawie zak... | margines
Wlicza się w statystyczną ilość użytkowników - to raz. Ale dwa: są też tacy użytkownicy, którzy z niejasnych przyczyn (dla żartów?) wystawiają dziwaczne oceny książkom. Niedawno ten temat pojawił się w którymś wątku na forum. Jeśli ktoś zalogował się raz, ocenił setkę książek, wystawiając wszystkim 6,0, to czy średnia ocena widoczna później na stronie książki jest wiarygodna?

I jeszcze jedno... Logując się tutaj pierwszy raz, wychodziłam z założenia, że skoro to JA chcę być użytkownikiem BiblioNETki, to JA muszę się dostosować do panujących tu reguł (np. starać się przestrzegać podstaw poprawności językowej). To tak, jakby przyjść do kogoś w gościnę i zabrać się za przestawianie mebli w domu gospodarza. Trochę niegrzecznie. Jeśli reguły panujące w danej społeczności mi nie odpowiadają, to nie próbuję się do niej dostać na siłę. Jest tyle różnych miejsc w internecie, że każdy może coś dla siebie znaleźć.
Użytkownik: Xapax 2.0 19.07.2015 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Wlicza się w statystyczną... | Agnieszka-M4
Zgadzam się z opinią, że należy przestrzegać reguł w domu gospodarza, ale... podchodząc sztywno do zagadnienia poprawności językowej - społeczność strzela sobie w nogę. Dlaczego?

Po pierwsze: bo jest wielu ludzi, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia będąc z różnych przyczyn na bakier z zasadami pisowni / gramatyki / ortografii (dajmy na to dyslektycy). Z drugiej strony jest mnóstwo osób piszących takie rzeczy, że zęby bolą przy czytaniu, ale nie można im zarzucić perfekcyjnej znajomości języka polskiego. Ja zdecydowanie wolę czytać wypowiedzi interesujące, nawet jeżeli zawierają błędy językowe.

Po drugie: bo społeczność ortodoksyjna jest bardziej zamknięta, a wykruszające się osoby nie są zastępowane przez świeżą krew (bo one idą do wspomnianego przez Ciebie "gdzie indziej"). W efekcie serwis musi umrzeć. I nie jest to żadne czarnowidztwo. Popatrzyłem sobie na trend rozwojowy Biblionetki (w/g alexa.com) i wyszło mi, że jej czytelnictwo leciało w dół przez kilka lat i dopiero w II połowie ubiegłego roku nastąpiło "odbicie". Co takiego stało się, że nagle zaczęło przybywać użytkowników? Chyba nie był to efekt konsekwentnego utrzymywania tego "co było wcześniej"? I tu pojawia się pytanie. Czy należy za wszelką cenę trzymać się "starych" zasad i umrzeć, czy zaryzykować i dać szansę, by fajny serwis o książkach pozostał z nami na dłużej? Ja wolę kompromisy, ale być może nie mam racji...

Na zakończenie muszę przeprosić, że nie będę już brał czynnego udziału w tej dyskusji. Za chwilę wsiadam w pociąg i robię sobie długi weekend przeznaczony na "ładowanie baterii" - zabieram ze sobą książki, ale komputer zostawiam w domu. Do zobaczenia w przyszłym tygodniu.
Użytkownik: margines 19.07.2015 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z opinią, że ... | Xapax 2.0
W takim razie udanego urlopu!:)
Użytkownik: Agnieszka-M4 19.07.2015 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z opinią, że ... | Xapax 2.0
Tutaj niestety też nie mogę się z Tobą zgodzić. Po pierwsze, fakt, że są osoby, które mają problemy z ortografią, nie oznacza, że to BiblioNETka musi się dostosować i odpuścić. Nikt z nas nie jest doskonały, każdemu zdarza się popełnić "byka" i nie ma co znowu przesadnie się unosić, jeśli ktoś przeoczy przecinek w tekście. Ale czy to znaczy, że my - jako użytkownicy BiblioNETki - mamy przestać się starać? Uważam, że dbałość o poprawność językową jest czymś, za co osoby tworzące BiblioNETkę należy pochwalić. W zalewie bylejakości językowej niech będzie w Internecie miejsce, gdzie poprawna polszczyzna jeszcze coś znaczy. Uważam też, że dbanie o to, żeby pisać i mówić poprawnie, jest wyrazem szacunku dla rozmówcy. Kiedy prowadzisz rozmowę, odpowiadasz monosylabami albo nieartykułowanymi dźwiękami? Na pewno nie, bo wtedy zostałbyś uznany za... cóż... niezbyt uprzejmego. To samo dotyczy pisania.

Po drugie, uważam, że to, z jakich zasad należy zrezygnować i kiedy, to sprawa bardzo delikatna. Świat się zmienia bardzo szybko i logiczne, że trzeba się z tym liczyć. Ale czy BiblioNETka ma przystosować się do poziomu portali plotkarskich tylko po to, żeby "nabić" odpowiednią liczbę użytkowników? Nie wszystko "stare" musi być złe. Myślę, że trzymanie się zasad, które sprawiają, że BiblioNETka reprezentuje wysoki poziom, na dłuższą metę może jej tylko wyjść na korzyść, a nie na szkodę.

Miłego wypoczynku!
Użytkownik: margines 19.07.2015 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Wlicza się w statystyczną... | Agnieszka-M4
Dokładnie!:)
Użytkownik: Szeba 21.07.2015 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ekhm, ekhm... Prawie zak... | margines

To niech ktoś cię poklepie, czy coś? ;)
To była przenośnia, że posprzątają, bo jak sam napisałeś, to efemerydy - wpadają na chwilę i już ich nie ma, niewiele po nich śmieci zostaje, zwłaszcza że administracja i to, co zostaje czyści z reklam. Warto tym w ogóle sobie życie zaprzątać?

Ja bym się jednak zastanowiła dwa razy nad swoją reakcją w stosunku do kolgokolwiek, w tym może zwłaszcza w stosunku do nowych, czy potencjalnych użytkowników i zwłaszcza jeśli zależy mi na Bnetce. O tym był mój wpis.
Tak, powiem to głośno, można mnie pozwać - są rzeczy ważniejsze od ortografii i "takichtam" :P
Użytkownik: margines 21.07.2015 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To niech ktoś cię pokle... | Szeba
Sorry za dosadność, ale... to się zastanawiaj.


Może i są (podkreślam: może), ale nie róbmy ze strony kolejnego plotka, pudelka, czy... filmwebu.
Który niby to miał być stroną porządną (albo w miarę porządną), a... takie tam "kwiatki", że hej.

Oczy bolą od czytania, a i większości nie da się zrozumieć.
Użytkownik: Szeba 21.07.2015 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Sorry za dosadność, ale..... | margines

Myślę po prostu, że powinno się tego samego oczekiwać od innych, czego i od siebie, np. odpowiedniego zachowania, jeśli już o nim akurat mowa i to wszystko, a by wiele ułatwiło i sporą część problemów rozwiązało zanim te jeszcze powstały...
Dobrej nocy :)
Użytkownik: Vemona 19.07.2015 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio rzuciła mi się w... | Xapax 2.0
Cieszę się, że Cię znów widzę, mam nadzieję, że mimo wyrażanej opinii - zostaniesz. Bardzo lubię Twoje czytatki.
Użytkownik: Eida 19.07.2015 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się, że Cię znów w... | Vemona
Ja również ;-)
Użytkownik: Pok 20.07.2015 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio rzuciła mi się w... | Xapax 2.0
Co jak co, ale Ty Xapax nie możesz narzekać na brak uwagi ;) Nawet strona główna polecała Twoja czytatki :)

Zgodzę się, że biblionetka jest trochę hermetyczna przez może nadmierne przywiązanie do zasad poprawnej pisowni. Z drugiej strony nie przypominam sobie, żeby ktoś mi wytknął błąd, a zdarza mi się walnąć literówkę. Pamiętam jedynie, że kiedy pisałem częściej recenzje, to wchodziłem czasem w małe zatargi z osobą odpowiadającą za korektę (po części dlatego przestawiłem się na krótsze podsumowania z miesiąca). Dawno już mi się to jednak nie zdarzyło.

Nie ma co się czepiać każdego "ę" i "ą", lecz wysoki poziom dyskusji uważam za największą zaletę biblionetki. Gdyby użytkownicy i redakcja przestali zwracać uwagę na rażące błędy, to biblionetka mogłaby utracić swój klimat i stać się serwisem jakich wiele w Internecie. Tutaj naprawdę czuć, że rozmawia się z ludźmi kulturalnymi i inteligentnymi.

Ostatnio trochę przyglądałem się temu, jak starzy wyjadacze tratują nowych użytkowników, i jak dla mnie, ci pierwsi nie mają sobie wiele do zarzucenia. Często na krótki post w stylu: "Potrzebuję książek o tematyce..." odpowiada wiele komentarzy. Problem w tym, że nowi użytkownicy nierzadko wtedy znikają i słuch po nich ginie. Chciałbym, aby na biblionetce było więcej ruchu i aby przybyło nieco świeżej krwi. Coś jednak ci nowi bywalcy nie chcą się zjawiać.

Na pewno nowych (i nie tylko) odstraszają również częste zawieszenia i awarie serwisu. Za pierwszym razem wysłanie tej wiadomości mi się nie powiodło i kolejne próby także kończyły się niepowodzeniem. Na szczęście zapobiegliwie skopiowałem treść i po powrocie z pracy mogę wiadomość wysłać. Gdybym nie wiedział, że strona ma swoje humory, to cały mój wysiłek poszedłby na marne (by nie użyć dosadniejszych określeń). Zdecydowanie ktoś powinien się za to zabrać, choć podejrzewam, że wyeliminowanie wszystkich tego typu usterek nie jest prostą sprawą na tak starej bazie danych.
Użytkownik: Marylek 20.07.2015 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Co jak co, ale Ty Xapax n... | Pok
A jednak tratują?!
:-)))
Żebyś już nie mógł powiedzieć, że nikt Ci niczego nie wytyka. :-p
Użytkownik: Pok 21.07.2015 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A jednak tratują?! :-))... | Marylek
To była celowa dwuznaczność. Po prostu nie zrozumiałaś ;P

Bardzo chciałbym, aby wreszcie wprowadzono opcję modyfikacji postów. W ostatnich książkowych wspomnieniach zaraz na wstępie zrobiłem byka, mimo że tekst przeczytałem z cztery razy przed opublikowaniem. Najgorsze jest, kiedy pewnych błędów nie widać w czasie pisania wiadomości, a gdy ją już zamieścimy, to zaraz wyskakują, jak grzyby po deszczu ;)
Użytkownik: Marylek 21.07.2015 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: To była celowa dwuznaczno... | Pok
Hihi, często mi się to zdarza. Trzy razy przeczytam i wszystko ok, a potem... Podejrzewam, że działa tu jakiś chochlik biblionetkowy, nie ma innego wytłumaczenia!

Ale Tobie nieźle się udało. :D
Użytkownik: hburdon 22.07.2015 00:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, często mi się to zd... | Marylek
Freud by się ucieszył!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: