Dodany: 20.10.2008 00:53|Autor: miłośniczka

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Wszystkie poranki świata
Quignard Pascal

1 osoba poleca ten tekst.

A jeśli życia ci starczy...


Panu de Sainte Colombe zmarła żona, zostawiając dwie córeczki. Żonę pan ten kochał i podziwiał całe życie, toteż trudno się dziwić, że nad jej śmiercią nie przeszedł prędko do codzienności. Właściwie do normalnego życia nie wrócił już nigdy.

Pan de Sainte Colombe był mistrzem w swojej dziedzinie. Grał na violi da gamba - instrumencie smyczkowym - i uczył grać innych. Nikt jednak nie dorównał mu kunsztem.

Pan de Sainte Colombe sam tworzył niepowtarzalną muzykę, wspaniałe kompozycje. Swoimi nutami potrafił oddać płacz dziecka, krzyk kobiety, męski szept, wszelkie stany ducha i nastroje. Swych utworów nie zapisywał na papierze nutowym, nikomu nie powierzał - takie, jeśli trafiłyby do szerszej grupy odbiorców, straciłyby duszę. A przecież nie o to chodzi.

Do pana de Sainte Colombe zaczęła przychodzić żona. Nieczęsto, tyle jednak wystarczyło, żeby mógł on skomponować swe najpiękniejsze melodie - melodie smutku, żalu, rozpaczy, przygnębienia, niespełnienia, niemożności zmiany okrutnego losu.

Bohater chce przekazać jedyną prawdę, jaką się w życiu kierował, jedyną, jaka mu pozostała. Dla czego komponować? Grać? Tworzyć coraz to nowe nuty?

"Marin Marais skinął głową. Pan de Sainte Colombe odkaszlnął i oświadczył, że chciałby coś powiedzieć. Mówił rwącym się, niepewnym głosem.
- To bardzo trudne, panie. Muzyka istnieje po prostu po to, by wypowiedzieć to, czego nie da się ująć w słowach. W tym sensie nie jest sztuką w pełni ludzką. Czyżbyś więc wreszcie odkrył, że nie jest przeznaczona dla króla?
- Odkryłem, że istnieje dla Boga.
- I pomyliłeś się pan, poniewać Bóg mówi.
- A zatem dla ucha?
- To, o czym nie mogę mówić, nie jest przeznaczone dla ucha, panie.
- Dla złota?
- Nie, złoto nie jest wszak słyszalne.
- Dla sławy?
- Nie. To tylko nazwiska zyskują renomę.
- Dla ciszy?
- Cisza jest tylko przeciwieństwem mowy.
- Może dla rywalizujących ze sobą muzyków?
- Nie!
- Dla miłości?
- Nie.
- Dla tęsknoty za miłością?
- Nie.
- Dla osamotnienia?
- Nie, nie"*.

Tak, bohater twierdzi, że muzyka nie jest przeznaczona dla króla, na użytek nierozumiejącej jej zgrai błaznów, udających smakoszy piękna. Muzyka jest dla wybranych. Dla tych, którzy pokornie pochylą przed nią czoła i starczy im w życiu sił i zapału, żeby medytować nad jej pięknem, celem, znikomością. Tylko w ten sposób można w niej dojść do perfekcji. Dlatego też zaproszenie na królewski dwór artysta odrzuca, narażając się na niełaskę.

"Wolę, by na me dłonie padało światło zachodzącego słońca, niż blask złota, które oferuje mi król. Wolę moje płócienne ubrania od waszych jedwabistych peruk. Wolę moje kury od królewskich skrzypiec, a moje wieprze od was, panowie"**.

"Wszystkie poranki świata" to baśń. I tak też należy ją czytać - należy zaakceptować jej baśniową strukturę i dać ponieść się osobliwej narracji Quignarda. Co prawda w świecie, który wyszedł spod jego pióra, nie ma błąkających się rycerzy i czekających na nich panien, przygrywających na lutni, ale jest za to fascynacja, miłość, oczarowanie, rozczarowanie, smutek, niemożność pogodzenia się z losem, siła tworzenia i są rozbrzmiewające w powietrzu dźwięki violi da gamba. Niemalże słyszalne. Ezoteryczne.

"Wszystkie poranki świata" to wyszukany deser; choć delikatnie muskający podniebienie, to jednak tak sycący, że nikt nie zapragnie po nim kolacji. Nie położy się i nie weźmie do ręki od razu innej książki. Nieprędko przejdzie nad nią do porządku dziennego, tak, jak nie potrafił pogodzić się ze śmiercią żony bohater. Jak piękne były dzieła pana de Sainte Colombe, tak piękna jest baśń Pascala Quignarda.



---
* Pascal Quignard, "Wszystkie poranki świata", tłum. Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak, wyd. Prószyński i S-ka, [2004], s. 83.
** Tamże, s. 20.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7369
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: EnidEarie 22.10.2008 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Panu de Sainte Colombe zm... | miłośniczka
Dziękuję Ci za recenzję. Do dzisiaj nie wiem jak ocenić "Życie sekretne", jako że autor budził we mnie taką rozpiętość emocji, że czasami po prostu musiałam zamknąć książkę i trochę się uspokoić.
Także nieśpieszno mi było do następnego spotkania z jego tekstem, no ale cóż, teraz zmieniłam zdanie. :)
Użytkownik: verdiana 22.10.2008 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Ci za recenzję. ... | EnidEarie
"Wszystkie poranki świata" są czymś innym i nieporównywalnym do pozostałych książek Quignarda, przede wszystkim są powieścią, zupełnie klasyczną w formie. :-) Oglądałaś film?
Użytkownik: krasnal 22.10.2008 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wszystkie poranki świata... | verdiana
Zupełnie klasyczną w formie? To super:) Miałam na to ochotę, ale po "Błędnych cieniach", które tylko zaczęłam i odłożyłam, obawiałam się "Poranków". A tak to na pewno sięgnę:) Film też czeka na obejrzenie.
Użytkownik: verdiana 22.10.2008 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zupełnie klasyczną w form... | krasnal
Film też jest świetny.

Ale mimo że lubię bardzo "Wszystkie poranki", to jednak "Błędne cienie" i "Życie sekretne" są TYMI książkami. Zbójeckimi.
Użytkownik: EnidEarie 22.10.2008 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wszystkie poranki świata... | verdiana
Oczywiście nie oglądałam. Masz może? ;>
Użytkownik: verdiana 22.10.2008 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście nie oglądałam.... | EnidEarie
Może mam. :>
Użytkownik: EnidEarie 22.10.2008 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Może mam. :> | verdiana
Z tą rybą, co to się nazywa chyba?. ;P Najpierw mi podsuwa zbójecką książkę, potem dobija zdjęciami a teraz jeszcze "może"... Doprawdy obawiam się o swe życie (dusza już dawno zaprzedana książkom)!
Użytkownik: miłośniczka 22.10.2008 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wszystkie poranki świata... | verdiana
O, film muszę obejrzeć, koniecznie. A wiesz? Dla mnie "poranki" to baśń. :-)
Użytkownik: Bozena 22.10.2008 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: O, film muszę obejrzeć, k... | miłośniczka
Film jest dobry, miłośniczko, nawet bardzo dobry. Pozostał w mojej pamięci. Oglądałam go po przeczytaniu książki (mam czytatkę o "Wszystkich porankach świata", trzeci, ostatni z niej cytat jest rozbudowany w filmie w sposób głęboko poruszający, skojarzysz szybko, bo książkę czytałaś); młody Marin Marais w filmie - to syn (zmarł 13.10.2008) G. Depardieu, a starszy Marin Marais - to sam G. Depardieu (świetna rola); książka jest napisana w formie prze-powieści (powieść, baśń, anegdota... wszystkiego troszeczkę). O tym, i w tym stosunkowo młodym gatunku literackim pisze, gdzie spojrzeć, przystępnie KR.:)

Użytkownik: miłośniczka 22.10.2008 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Film jest dobry, miłośnic... | Bozena
Obejrzę jak najszybciej się da!.. .A myślisz, że w wypożyczalni będą mieć "poranki"?
Użytkownik: Bozena 22.10.2008 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Obejrzę jak najszybciej s... | miłośniczka
Kasiu, nie wiem co odpowiedzieć, bo... nie wiem. Mój syn pożyczał ten film od kogoś (nie z wypożyczalni) specjalnie dla mnie.
Pozdrawiam.
Użytkownik: miłośniczka 22.10.2008 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Kasiu, nie wiem co odpowi... | Bozena
Poszukam. Zapiszę skrzętnie w notesie, a co w notesie, to u mnie i na dysku twardym. :-) Bardzo chcę obejrzeć.
Użytkownik: Agis 03.11.2008 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Panu de Sainte Colombe zm... | miłośniczka
Miłośniczko, jaka śliczna recenzja. Zachęciła mnie do przeczytania książki, mam ochotę natychmiast biec do biblioteki :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: