Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Zdecydowanie w tym momencie autorka mówi o sobie. Nic lepszego niż taka książka nie mogło się przydarzyć czytelnikowi-początkującemu pisarzowi. Tak to rozumiem :)
Trudno mi się nie zgodzić z tą recenzją. Już sam pomysł na motyw przeklętego psa był niezły, ale realizacja - absolutnie wciągająca. I chyba warto podsunąć tą książkę osobom przyzwyczajonym do wizerunku Sherlocka i Watsona z klasycznych filmów z lat 40., żeby nie myśleli, że doktor był tylko przygłupawym pomocnikiem ;) I także ubolewam, że "Pies..." jest tak krótkim dziełkiem. Uporałam się z nim w sumie w trzy dni.
Ja niestety trochę zepsułam sobie przyjemność z odkrywania rozwiązania zagadki, gdyż jako nastoletnia panienka w podręczniku do angielskiego miałam komiks na motywach tej powieści i dość szybko sobie podczas czytania przypomniałam, jak to z tym psem na końcu było... Co nie zmieniło faktu, że książka wciągnęła mnie mocno! Niedawno odkryłam prozę Conan Doyle'a pod wpływem fantastycznej brytyjskiej adaptacji i łykam kolejno wszystko. Najpierw "Przyg...
Możliwe. Jest też wydanie z 1984 (to, które czytałam) i tam nie ma tych opowiadań. Swoją drogą to trochę irytujące, że zamiast w takiej kolejności, jak były wydawane, wrzucono je tak na chybił trafił. Zdaje się, że w wydaniu '84 dwa opowiadania pochodzą z faktycznego zbioru "Przygód Sherlocka Holmesa" - "Pięć pestek pomarańczy" i "Błękitny karbunkuł".
Też prawda (chociaż nie łudźmy się - jedna książeczka, w dodatku stosunkowo niszowa, tego nie odkręci), ale pod żadnym pozorem nie można tego traktować moim zdaniem jako głównego przesłania. To po prostu będzie zbytnie uproszczenie.
Ludzie kochani. To nie chodzi o te całe prawdy. Nie można tej książki brać aż tak dosłownie i "przyziemnie". "Samo-loty" nie są powieścią historyczną, a "dojrzała" konstrukcja psychologiczna bohaterów nie pojawia się bynajmniej po to, żeby wmawiać czytelnikom, że nawet dzieci były zaangażowane. Ja dałam szóstkę bez chwili zwłoki, bo to bardzo piękna, chociaż nie wyidealizowana opowieść o marzeniach i odrywaniu się od szarej rzeczywistości - a to ...
Myślę, że nie... ja też z trudem przebrnęłam przez tą książkę i powiedziałam sobie "Jeżeli tak wyglądają współczesne książki młodzieżowe, to nigdy więcej żadnej nie tknę".
Niektórzy się jeżą na "japońskie bajki", bo są japońskie :P Osobiście łyknęłam tą adaptację szybko, książka nie podchodzi mi.
Jeżeli nigdy się nie próbowało szkolnych "przysmaków", to taki żart nie będzie zrozumiały ;)
Wszystko fajnie (pomijając już zupełnie to, że zgadzam się z tą recenzją :D), ale jest jedno ale. Android nazywał się Aralka, nie Arelka ;)
Szóstka za zebrany materiał to moim skromnym zdaniem duża przesada. Bo i o czym ten materiał? Na pewno nie o samej katastrofie. Na pewno jako zbiór historii o ofiarach - najczęściej traktowanych w opracowaniach bardzo zbiorowo, ewentualnie jak mięso armatnie - jest ciekawy, ale nie na sześć. Czegoś tam bardzo brakuje, żeby zainteresować się tym mocniej niż historią o ludziach, którzy zginęli dawno temu. Co nie zmienia faktu, że to dobra książka. ...
Trzeba też zauważyć, że Mateuszek idealnie wręcz odzwierciedla współczesnego dzieciaka z podstawówki, który wprawdzie jest jeszcze na etapie, kiedy najistotniejszą kwestią jest wyższość "Kuby Guzika" nad "Dennisem Rozrabiaką", ale z drugiej strony już ma masę spostrzeżeń trafniejszych niż u niejednego dorosłego ;)
Czy koniecznie dla młodszych? Ja osobiście wpadłam na nią pod koniec podstawówki i do dzisiaj mi się bardzo podoba. Jest dosyć prosto napisana, ale myślę, że mimo wszystko dobrze oddaje trudy sikorczego życia. Za plus biorę autorce fakt, iż nie ominęła spraw przykrych i bolesnych, ale jednocześnie opisuje je dość "bezboleśnie". Chociaż ostatni rozdział do dzisiaj budzi we mnie chęć założenia sklepu z karmnikami dla ptaków...
Przesada. Pamiętam, że jak przerabialiśmy tą przemiłą książeczkę w trzeciej klasie, to wszystkim bardzo się podobała. Myślę, że to dlatego, iż oprócz ciepłej historii zawiera też sporo subtelnego humoru (wróble i ich rymowanki!) :)
Recenzja reprezentuje typowe podejście "martyrologiczne" - wojna jest święta i opisujemy ją tylko z patosem. Ależ oczywiście, że wolno pisać dowcipne książki o wojnach i autorowi się to udało. Przyznam szczerze, że po tej lekturze bardziej zainteresowałam się tematem niż po setkach "superpoważnych" publikacji. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie "naprostowująca" nota od polskiego wydawcy na końcu, po której mocno mnie zemdliło.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)