Komentarze użytkownika Thuria

Rzeczywiście zarzuciłam — brak czasu i nie ukrywam, marne ostatnio były to zakupy. Ale zapraszam do Schowka — W biblioteczce staram się aktualizować nabytki.

Poszukuję pierwszych wydań wszystkich jego książek.

Mnie z Brigdet pomaga scena z filmu, kiedy tak nieudolnie, ale prawdziwie biją się na ulicy w rytm Geri Halliwell - It's Raining Man. No nie da się nie uśmiechnąć.

O tak, warto poszukać. Dostałam od Rbita w prezencie i jestem Mu wdzięczna. Rbit - dziękuję!

Te książki w takiej formie dają rzetelną wiedzę. Nie każdy może, umie, czy chce czytać stricte medyczne czy psychologiczne opracowania. Czasami są ciężkostrawne.

Psychoterapia niektórym wystarczy. Wszystko zależy od rodzaju depresji. Niektórzy potrzebują leków, by wogóle zacząć jakąkolwiek terapię psychologiczną. Inni nie obędą się bez leczenia szpitalnego. Jeszcze inna grupa musi prowadzić równolegle leczenie lekami stabilizującymi nastrój i uczestniczyć w zajęciach. Inaczej będzie reagował dystymik, inaczej ktoś z depresją ciężką, lekooporną. Dlatego bardzo szkodliwe są poradniki tego typu jak ten świe...

Ze swojej strony dla osób lubiących poezję, zabawy słowem i abstrakcyjny humor polecam: Biografioły: Poczet 56 jednostek sławnych, sławetnych i osławionych oraz Appendix, umożliwiający człowiekowi kulturalnemu zrozumienie i zapamiętanie, o co chodzi w 7 podstawowych utworach W. Szekspira Bóg, trąba i Ojczyzna: Słoń a sprawa polska oczami poetów od Reja do Rymkiewicza Geografioły: Z notatek globtrottera-domatora Pegaz zdębiał: Poezja nonsens...

Zgadzam się. Chmielewska jest doskonała.

Każda depresja jest inna. Ja jestem przypadkiem klinicznym, ustabilizowanym lekami. I wyraźnie piszę o okresie remisji. A książki o tzw. pozytywnym myśleniu, nie pomogą osobie o zaburzeniach chemicznych w mózgu, ponieważ ta kwestia leży poza jego chęciami. Książki jak piszesz "wesołe", nie wywołają u osoby chorej rechotu, ale może ledwie uśmiech. A to i tak dużo. Książka wesoła nie musi być głupia. Mnie się wydają banalne i głupie wszelkie poradn...

No to podkradam Ci pomysł i spróbuję ogarnąć mój książkowy chaos. Pierwsza czytatka popełniona.

Czy e-booki też liczysz?

Dobry pomysł. Już w tym roku kupiłam 5 książek. Co dalej nie wiem. Nie kupuję innych rzeczy, ale tego nałogu pozbyć się nie mogę. Książek na półce do przeczytania nie ubywa. Czy książki kupione dla członków rodziny też się liczą? Zazwyczaj prędzej czy później przeglądam je lub czytam.

Och, Empik bije rekordy w klasyfikacji książek do poszczególnych działów. Wywiad z Katarzyną Miller "Tylko bez cukru proszę" w dziale kuchnia. Mam zdjęcie na dowód. Ciekawe kędy podążają ścieżki skojarzeń sprzedawców, że niby Miller od kuchni? Bo że o ten cukier chodziło, to chyba zbyt banalne.

Tak, Emilka była bardziej "soczysta" niż Ania. Już wiem czemu moja książka była tak zaczytana.:)W domu był chyba tylko 1 tom. http://aleksandraczyta.blox.pl/resource/​emilkazesrebrnegonowi_10199.jpg

Kolejna spiskowa teoria dziejów? Po pierwsze, powołując się na rzekome statystyki należy wskazać ich źródło. Można wtedy zweryfikować ich wartość i wiarygodność. Chyba, że autor opiera się na ankietach prowadzonych wśród swoich znajomych. Ale i wtedy należy podać miarę i metodę. Po drugie: książka jest skierowana do żon i narzeczonych, więc polityczna poprawność Pana Popowskiego nie ma tu nic do rzeczy. Po trzecie: metody wskazane prz...