Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
"Stan wstrzymania" Charlesa Strossa z ostatnich premier.
A PDFa skąd można ściągnąć? Niby jest napisane, że z okładki, ale na tej nie widzę linka.
Hmm... jaki rok, takie nominacje. Choć te do Żuławskiego bardziej odpowiadają moim gustom.
Mnie się podobają, szczególnie "Na ziemi niczyjej". Zupełnie inne, ale ciekawe.
Recka będzie, jak uwolnię się od nadmiaru obowiązków... choć raczej na Katedrze niż tutaj. W każdym razie wad jest niewiele, jeśli w ogóle jakieś są. Osobiście bardzo odpowiada mi i styl, i tło powieści. A sama oś, przekaz? Jest przyjemnym uzupełnieniem. Jeśli miałbym wskazać na jakiś minus, to właśnie chyba na to.
Czytałem "Hyperiona" w oryginale (po polsku też, ale dawno temu, w podobno kulejącym tłumaczeniu), więc nie do końca wiem, jak to jest z polskim tłumaczeniem. Jednakże moim zdaniem pewna stylizacja była - nie na poziomie słownictwa, a sposobu wypowiedzi. Akurat braku nacechowania zależnego od pełnionych funkcji nie uważam za jakąś rażącą wadę - uważam, że unifikacja języka w odległej przyszłości, przy massmediach zakrojonych na szeroką ...
W zasadzie z większością powyższych tez się nie zgadzam. A prównanie z masówką Kinga to już przesada... przynajmniej dla mnie :) Dodam tylko, że Simmons wcale nie planował dwóch tomów, wymógł to na nim wydawca (i to nie polski) patrząc na finalną objętość.
A co na to biedna Sowa? Nie wygrzebie się z poczekalni, nie ma szans. Jak znajdę nieco czasu, to może nawet wystartuję. A co, książka piechotą nie chodzi :D
Dukaj w którymś wywiadzie (chyba na czacie wp) mówił, że Sorokina nie czytał, także raczej bym na celowe nawiązania nie stawiał. Stylizacja wcale nie jest straszna, po kilku stronach człowiek się przyzwyczaja.
Celowe - Dukaj silnie stylizuje. Historja (i podobne) nie są najgorsze - takie "tłómaczyć" dopiero kłuje w oczy :) Nawiązanie do Sorokina przypadkowe. Przynajmniej ja tak oceniam, bo oczywiście na siłę wspólne elementy da się znaleźć.
Cóż, recenzję pisałem dawno temu, gusta mi się trochę zmieniły. Nie wiem czy tak by było w przypadku tej książki, ale zacząłem doceniać Wolfe'a (choć i wcześniej lubiłem niektóre jego utwory), choć z częścią tez z powyższych dwóch komentarzy nadal się nie zgadzam (a powtórna lektura raczej nie wchodzi w grę). Niemniej chętnie przeczytam odmienne zdanie.
To dodam jeszcze, że w sobotę (19) w Krakowie będzie można spotkać Jacka Komudę. O 17.00 w Księgarni hetmańskiej.
Postaram się, Sowa mnie męczy bym coś stworzył dla Bnetki znowu. Coś więc napiszę, ale na to będzie trzeba poczekać, bo czyta się bardzo powoli niestety (a może stety? :). Niemniej na razie to świetna książka i jak na Dukaja bardzo przystępna.
Polecam inne książki Dukaja, jeśli jeszcze nie czytałeś. "Inne pieśni" to mistrzostwo. A dziś sobie kupiłem jego najnowsze dzieło - "Lód". Prawie 1100 stron drobnym maczkiem, większy format - będzie się działo :)
Ogólnie to się nie zgadzam - w zasadzie tam, gdzie widzisz minusy, ja odnajduję zalety. Dla mnie ta książka jest naprawdę dobra. Być może różnica tkwi w tym co napisałaś: "to nie moje dzieciństwo". Ja w powieści Mitchella odnajduję wiele rzeczy mi dobrze znanych. Okazuje się, że dzieciak z Anglii nie różni się zbytnio od przeciętnego 13-latka z Polski.
Hmmm nie wiem. Dla mnie Polcon to taka trochę rozmazana plama, ciągle gdzieś biegałem. Ale jeśli kojarzysz mnie z czerwoną koszulką orga i nieco nieobecnym spojrzeniem, to możliwe. Przypomnij co, gdzie i kiedy.
A dla mnie oba zwycięskie utwory są rozczarowaniem. Nominowane były znacznie lepsze książki i opowiadania, ale jak widać Zajdel też po części jest głosowaniem dającym wyraz popularności a nie jakości.
To jeszcze powiedz jaka uczelnia - bo ja UW.
hehe, ja się dołączam do geografów - społ-eko, 5 rok :)
A ja akurat jadę wtedy do Wrocławia spotkać się z Sową :)
Wyjaśnia się... choć na sposób adamsowy rzecz jasna. Poza tym nie pamiętam czy to było w trzecim, czy którymś z następnych tomów. Dawne dzieje.
Ironia - odmiana aronii, cytując Terry'ego P. :)
To najgorsza książka z powyższych :) Jak to gusta mogą się różnić, prawda?
Kumpel będący na rozdaniu nagród sugerował, że jury było lekko stetryczałe i nie w temacie, i stwierdził, że w takim wypadku niemal cudem jest zauważenie Biblionetki.
Gratuluję, choć uważam, że wyróżnienie zostało przyznane niesłusznie. Biblionetka zasłużyła na zwycięstwo! I nie to, że stronniczy jestem, bo mówię jako konkurencja - mój portal też był nominowany :)
Ok :) Po prostu nie chciałem być zbyt nachalny i wpychać się z linkami :)
Zrobię trochę autoreklamy - na Katedrze jest relacja z tej samej konferencji - znacznie pełniejsza :)
Bo i chyba nie ma prawa się kojarzyć, gdyż tak naprawdę nic z treści książki nie przedstawia :)
Tłumaczenie jest poprawione. Wydanie za to bardzo ładne, naprawdę polecam. Widziałem je kilka dn temu (wydawca do recenzji rozsyłał wcześniej, stąd może są te opinie na merlinie - ja dostałem 1 marca).
Ech, właśnie tego dnia na narty wyjeżdżam. Czyli nic z tego, ale może następnym razem się uda (jeśli znowu trafię na wątek o spotkaniu, bo niestety akurat na forum bnetki nie zaglądam zbyt często).
Ee tam wymagający :) Raczej po prostu mamy wyznaczone jasne kryteria wg których oceniamy książki. Nie ma potrzeby doceniać, tym to właśnie my się zajmujemy :) A błąd faktycznie oczywisty, już poprawione. Dzięki!
No to wreszcie napisałem recenzję, wisi na Katedrze, także na stronie Runy :)
Widzisz, częsciowo pisałem tę recenzję znajac juz następne tomy - starałem się pisać obiektywnie, ale pewna wiedza bez wątpienia rzutowała na moje opinie. Moim zdaniem jest to najsłabsza książka z cyklu, następne są znacznie lepsze. "ogrody księżyca" to zaledwie wstęp mający zarysować fabułę i scenerię przed dalszymi opowieściami. Zgodzę się, że końcowa bitwa trochę autorowi nie wyszła, ale znając jego dalszą twórczość kładę to na ka...
No właśnie coś takiego przypuszczałem, tylko jakoś między szkołami i ich dyrektorkami było sporo podobieństw, więc się zastanawiałem czy to przypadkiem nie jakieś przeoczenie. Ale w sumie to nieistotny szczegół :)
To powiedz mi tylko jedną rzecz: Jak to jest z Eunice? W pierwszym rozdziale jest w gimnazjum, ale w późniejszych jest mowa o liceum :) Tak mi to się jakoś nie składa do kupy :)
Jako że moja dziewczyna pojechała do domu, to prezent dostałem już w czwartek - a konkretnie najnowsze "Kroki w nieznane" :) Od reszty rodziny raczej lektur się nie spodziewam, natomiast pewnie pojawi się jedna albo dwie koperty. Zgadnijcie na co zostaną przeznaczone?
Ja właśnie przeczytałem i... jestem bardzo pozywnie zaskoczony. Podobało mi się na tyle, że przez nią wczoraj poszedłem spać o trzeciej zamiast o pierwszej - a ostatnio coraz rzadziej zdarza mi się zarwać kawałek nocy nad książką. Więcej napiszę w recce, na Katedrze rzecz jasna :P
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Rozgraniczenie w tytule recenzji odnosi się do ogólnoprzyjętego (w szczególności przez zwolenników tzw. mainstreamu) rozdziału na fantastykę i literaturę piękną - czy też raczej właśnie literaturę głównonurtową. Moim zdnaiem jest to podział sztuczny, ale bardzo zauważalny. Niestety bardzo często się zdarza, że pisarz piszący fantastykę (albo raczej wykorzysujący tą konwencję do przekazania idei, poglądów etc) na bar...
Cóż, każdy ma swój gust :) Ja też już przeczytałem 2 tom "ZKŚ" i niestety mam takie same zastrzeżenia jak do tomu pierwszego.
Zgadza się, zostaliśmy przegonieni po Wrocławiu i jeszcze dochodzimy do siebie :) Dzięki wszystkim za spotkanie :) Może napiszę coś więcej, jak dojdę do siebie. W każdym razie Wrocław jest super i biblionetkowicze też!
Fajnie się składa, bo akurat w ten piątek przybywam do Wrocławia na zaproszenie nieocenionej bnetkowej sowy :D więc z dużym prawdopodobieństwem na spotkanie przybędę :)
A mi się "Ostatni Kontynent" średnio podobał, jedna z najsłabszych części "Świata Dysku". Po części pewnie dlatego, że wielu aluzji do Australii po prostu nie wyłapałem. Ale nie tylko dlatego - fabuła się rozłazi i nie potrafi wciągnąć. Rincewinda lubiłem od samego początku, ale dochodzę do wniosku, że się ta postać wyczerpuje.
To jest pierwszy tom trylogii, tak więc zależy tylko od woli wydawcy, czy poznamy dalszy ciąg przygód Saszy i spółki.
Taka ciekawostka - łosoś norweski dostępny na światowym rynku w 30% pochodzi z... Chile :D
Byłem tam i szczerze powiedziawszy nie ma czym się zachwycać. Trochę podręczników czy zbiorów artykułów z różnych przedmiotów, a do tego nieco powieści po angielsku - ale raczej niższych lotów, kojarzyłem może czworo autorów. Do tego kilka staroci po polsku. Co nie znaczy, że nie kupiłem 5 pozycji :) Co prawda ściśle powiązanych z oim kierunkiem studiów.
Hehehe - własnie mnie naszło. Powinni pozwać też Umberto Eco, bo w "Wahadle Foucaulta" także czerpie z ich pomysłów... :D
Hehe, jak czytałem "Kod..." to od razu do głowy mi przyszedł "Święty graal, święta krew". Tyle, że Brown niedoczytał uważnie i do końca i w książce nawet pozorów prawdopodobieństwa to nie miało :)
Nad tym pomyślimy, jak będę wiedział na pewno czy się pojawię. Ale mnie w miarę łatwo rozpoznać :D
Czemu nie? Co prawda nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość planami, ale chętnie się pojawię na sptotkaniu z tą pisarką.
"Gilgamesz na Pustkowiu" to minipowieść Silverberga z 1987 roku. Zdobył za nią nagrodę Hugo w kategorii krótka powieść. Można ją przeczytać na przykład w zbiorze "Pożeglować do Bizancjum". Zresztą napisałem chyba tego recenzję i jest w biblionetce. Nie mam pojęcia na ile prawdziwe są przedstawione postacie (obok Howarda jest też Lovecraft), ile jest wymysłem autora, a ile faktami biograficznymi. Heroic fantasy - faktycznie...
Ja nie pisałem o o fantasy jako takiej, a odmianie heroic, jak nie było to czytelnie i jasno napisane to przepraszam. Żadna z wymienionych przez Ciebie pozycji nie należy do tego nurtu i byłoby wręcz dziwne, gdyby pisarze ci wzrowali się na Howardzie. Czytać też nie czytali pewnie (a przynajmniej prawie na pewno dwaj ostatni), bo pisarze amerykańscy w Wielkiej Brytanii i odwrotnie nie byli znani i publikowani w tamtych czasach. Przeciez i Tolkien...
Wiesz, to co piszesz to integralna część heroic fantasy, więc nic dziwnego, że pojawiają się w książkach o Conanie takie elementy (z drugiej strony, to własnie m.in. od Conana zaczął się ten gatunek - koło się zamyka). Jednak dla mnie na tle innych książek z tego nurty utwory Howarda prezentuyja sie bardzo dobrze - a że nie jestem zwolennikiem akurat tego typu powieści, to już coś to musi oznaczać.
Czyżby 28 października? Niby wszystko fajnie, ale ten Bill Gates wszystko psuje... Może przynajmniej dorobie sie kasy jak on? :P
Z tej książki na kolana powala jeden cytat: "Zdarza się". Taka moc w tak krótkim stwierdzeniu. Jednak by to w pełni zrozumieć, trzeba książkę przeczytać.
To akurat niezbyt się chwali... literaturą bym tego nie nazwał w większości przypadków. Ale może z czasem wyrobi mu się gust i sięgnie po coś lepszego. Także nie znam skutecznego sposobu na zachęcenie do czytania, jeśli dana osoba czytać nie chce. Tak jak ze wszystkim. Na siłę nie można nakłonić, co najwyżej zniechęcić (co zresztą dosyć skutecznie robi nasza oświata). Jedyny sposób to zainteresować tematyką, zasugrować, ale decyzję musi podjąć...
To są numery rozdziałów, z których należy brać po pierwszej literze. Tyle, że to sie sprawdza po angielsku, u nas jest to po prostu spis cyferek, który nic nie oznacza. Nie pamiętam dokładnie co kod oznaczał, chyba cos w stylu "We are watching you".
sowa-->Jak znam Pratchetta, to ta zbieżność wcale nie musi być taka przypadkowa. On całkiem sprawnie montuje wszystkie elementy i zabiegi są zamierzone. Choć w swej wymowie, głównie za sprawą Klachtian, bardziej kojarzy się ze wszystkimi wojnami cywilizacji zachodniej z ludami muzułmańskimi, a przede wszystkim z Irakiem (aczkolwiek sądząc po dacie napisania chodziło raczej o "Pustynną Burzę" niż najnowsze wydarzenia). verdiana--&g...
Ja nawet nie przecyztałem tego artykułu... Przy okazji, nie wiem czy zauważyłaś, ale ostatnio jest jakaś nagonka na Zajdle, gdzie nie zajrzę to słyszę jakieś krytyczne głosy.
Ano ukazało się. 19.90 zł, film DVD, dwa opowiadania (które i tak w przeciągu pół roku ukażą sie w zbiorkach) i publicystyka na poziomie jak zwykle.
Nie było ich wiele, ale kilka(naście) by sie ich znalazło. Przyczyny były rózne - znużenie treścią (co się tyczy szczególnie wielotomowych sag o tym samym), wypadkami losowymi, cyz po porstu beznadziejnością książki :) Zwykle jednak choćby największego gniota staram się przeczytać do końca. Nie lubię zostawiać książek przeczytanych do połowy. A jeśli mi się to zdarza, to po jakimś czasie (nawet po roku-dwóch) wracam do niej i czytam jeszcze raz,...
A mi się "BB" podobali znacznie bardziej od "N". Przynajmniej do momentu, w którym znowu R. nie zaczął odstawiać swojej komedii pomyłek. Nie jest to owszem wybitne dzieło, ale w moim odczuciu całkiem niexle prezentuje się na tle pozostałych pozycji z zeszłego roku. A co Nautiliusa jakoś przekonania nie mam. Zeszłoroczne rezultaty kompletnie mnie nie przekonały, tegoroczne także. To jest raczej głosowanie na popularność a ni...
Pilipiuk ma grono swoich bezkrytycznych fanów. Mam nadzieję, że nie wygra. Już raz mnie prawie krew zalała, jak wygrały "Kuzynki". W powieściach zapewne wygra Sapkowski, głównie dzieki swej popularności. Czy ja wiem czy niezasłużenie? Jest to jedna z lepszych pozycji, które ukazały się w tym roku, sam na nią głosowałem (głównie by Pilipiuk i Ziemiański nie weszli :P). Tylko cyz to w ogóle jest fantastyka? Śmiem wątpić. W zeszłym roku zd...
No i mamy nominacje: Kategoria "Powieść": Jacek Dukaj, "Perfekcyjna niedoskonałość" (Wydawnictwo Literackie) Andrzej Pilipiuk, "Księżniczka" (Fabryka Słów) Andrzej Sapkowski, "Boży bojownicy" (SuperNOWA) Wit Szostak, "Poszarpane granie" (Runa) Kategoria "Opowiadanie": Anna Brzezińska, "Wody głębokie jak niebo" (Nowa Fantastyka 11’2004) Jacek Dukaj, ...
Tak, a zarówno Piekara jak i Fabryka słów unikają stwierdzenia ile jest Piekary w Kucharskim :P
Trafiłem tylko "Ilion". Cieszę się, że ta książka zyskała uznanie, bo jej wydanie przeszło raczej bez echa. Co prawda zastanawia mnie, dlaczego "książka roku" nie jest zwycięzcą najlepszej powieści polskiej lub zagranicznej. Trochę to nielogiczne. Ale cóż, organizator, a zarazem wydawca książki Eschbacha musi też mieć coś z życia :P
Nie pamiętam mówiąc szczerze, ale chyba mowa była o wiośnie. W okolicach gwiazdki ma za to wyjść zbiór opowiadań o Arivaldzie - wszystkie stare opowiadania + dwa duże nowe. Amhotep-->nie, ma się ukazac w ogóle :)
Kroniki "Dragonlance" Weis i Hickman (oraz wiele innych książek z FR i innych światów RPG) cykl Rowley'a o Bazilu Złamanym Ogonie. "Jeźdźcy smoków" McCaffrey (to polecam) "Władcy smoków" Vance'a (to też) Ksiażki Iwony Surmik (choć najwięcej smoka to jest w tytułach :P) "Smok i jerzy" Dicksona (też polecam) "Ziemiomorze" Le Guin - a szczególnie ostatnie tomy "Córka żelaznego smoka"...
Warto zwrócić jedynie uwagę, że powyższa recenzja traktuje o opowiadaniu "Piaseczniki" a w biblionetce ta pozycja funkcjonuje jako zbiór opowiadań - w którym zresztą jest kilka innych wybitnych utworów. Co nie zmienia faktu, że pozostaje mi się tylko pod nią podpisać, Martin to mistrz pióra i jeden z nalepszych pisarzy fantastycznych.
Owszem, opóźnienie mamy i nie zapowiada się by w najbliższym czasie coś się w tej kwestii zmieniło. Jak pisałem "Zdrowy trup" był w zapowiedziach juz z pół roku temu, ale później go zdjęli. Przypuszczam, że oznacza to problemy finansowe (albo z tłumaczem albo z prawami autorskimi).
Ostatnio mało czytam, ale postanowiłem podzielić się kilkoma wrażeniami na temat książki, którą obecnie czytam od deski do deski. Jest to "Geografia fizyczna Polski" Stanisława Lencewicza i Jerzego Kondrackiego, wydanie pierwsze z 1964 roku. Z dwójki autorów ten drugi zasługuje na szczególne wyróżnienie, nastepne wydania było często sygnowane tylko jego imieniem. O samej książce w światku geografów mówi się per "Kondracki". Ja...
Nie piszę, ze fora są bezwartosciowe, tylko że to nie jest odpowiednie miejsce dla nich. I po buraczanemu zareagowałem, bo mnie juz denerwują wszelkie reformy tego typu, wiem z doświadczenia jak to się kończy - zaczyna sie od niewinnej uwagi, a końćzy na tym, że wszyscy wartościowi użytkownicy sobie oddchodzą gdzie indziej. Cos widzę, że wziąłeś uwagę nieco zbyt do siebie i nie jesteś w stanie ścierpieć, że ktoś się nie zgadza z TWoim zdaniem... ...
Juz Ci po części odpowiedzieli. Biblionetka to przede wszystkim baza danych o książkach i źródło kompleksowych opinii o nich. Wchodzę tutaj jak potrzebuję konkretnych informacji, od gadania i plotkowania to mam fora internetowe. Jak dodasz awatary, to zaraz ludzie zaczna sie domagać emotikonów, sygnaturek, pojawią się banalne gadki niezwiązane z książkami i szybko BN straci swoje właściwości. A na przykład ja nie mam czasu na przedzieranie się pr...
A po cholerę że się tak spytam miałyby być? To jest serwis poświecony książkom i to one są głównym przedmiotem zainteresowania osób tu zaglądających. Statystyki użytkowników są jedynie pewnego rodzaju wypadkową obranego systemu. Awatary do szczęscia nie są potrzebne, bo to nie forum internetowe ani kącik nowych znajomości...
Matura? Było kiedyś coś takiego :) Uczyłem się do tego całe trzy dni w sumie. Ile się wtedy książek czytało :D A mi sie zbliża kolejna sesja - no może nie tyle sama sesja co zaliczenia. W tym tygodniu dwa, późnej na tydzień wyjeżdzam na praktyki, po powrocie 3 zaliczenia i sesja właściwa. Uroczo :P
U mnie w domu zawsze wiele się czytało. Z dzieciństwa został mi w pamięci wielki regał na całą ściane nemal pełen książek. Potem było sporo przeprowadzek, część książek została oddana z braku miejsca, ale od jakiś 7 lat znów rozbudowywujemy bibliotekę. Śmiało mogę powiedzieć, że w domu mamy koło 2500 książek, z czego pewnie około 1000 jest moich. Miesięcznie przybywa ich w sumie koło 10, jesli nie więcej. Głównie dlatego, że każdy w rodzinie ma i...
Tlumacze... A w zasadzie jeden konkretny, znienawidzony przez rzesze fanów - czyli Jerzy Łoziński. Choć jeśli mnie pamięć nie myli w tej książce widnieje pod jakże mylącym pseudonimem Ładysław Jerzyński.
Ja nie jestem zwolennikiem "Czarnej Kompanii" i cieszę sie, że jesli nawet Erikson czerpał nieco z cyklu Cooka, to ograniczył sie do ogólnego zarysu. Cała reszta stoi na o niebo wyższym poziomie, szczególnie pod względem stylu.
Większość osób nawet jek nie kupuje "NF" to własnie recenzje Dukaja czytuje, choćby w empiku :) Z grubsza Dukaj pisze, że pierwsze 150 stron to męczarnia(za sprawą kanonicznych błędów fantasy jak to nazywa) i nudy, ale później się wszystko rozwija. Powieść naprawdęnabiera życia dopiero w 2/3 i kończy się na poziomie Kearneya lub pierwszego Eriksona. Widać, że to debiut, Bakker uczy się w trakcie pisania - ale pomysł od pocżatku miał ...
Ja wcale tak nie uważam. Chandler jest dobry, ale jest kilku pisarzy mu dorównujacych. Morgan zdecydowanie do nich nie należy. No ale chyba wzajemnie się nie przekonamy, więc nie ma co ciągnąć tego tematu.
Na razie na Bakkera - po częsci z obowiązku recenzenta :) ASX76-->witaj - początek ciezkawy, ale z czasem sie rozkręca. Na razie jestem w połowie. Z opinią będę musiał poczekać do końca, bo na razie nie do końca spełnia oczekiwania. Przede wszystkim literackie, bo fabularnie zaczyna sie robić ciekawie. Czytałeś reckę Dukaja w NF? Dobrze to określił.
No zobaczymy jaką metodę obiorę... "Jonathan Strange i Pan Norrell" tom 1 - Susanna Clarke "Malacański gobelin" - Brian W. Aldiss "Mrok, który nas poprzedza" - R. Scott Bakker "Kłopoty to moja specjalność" - Raymond Chandler "Świat według Garpa" - John Irving "Kwinkunks" - Charles Pallister
W mojej opini "Inne pieśni" są jego najlepszą książką, co nie znaczy, że pozostałe są słabe. Niemniej w 3 ostatnich widac juz w pełni ukształtowanego pisarza, wcześniej jego utwory mogły być miejscami męczące. Choć z drugiej strony czytałem je kilka lat temu i od tego czasu gusta mi się nieco zmieniły, więc możliwe, że na na takie "Czarne oceany" spojrzalbym inaczej.
Chandlerowi to Morgan może co najwyzej buty czyścić :) Jak dla mnie jest to zupełnie inna klasa. ALe nie osbieram innym prawa do własnego zdania, wiem, że wielu ta książka się podoba.
Nie czytałem tej książki (choć mam ją w oryginale), więc nie mogę się ustosunkować, ale sam pomysł czytałem już wcześniej w "Świętym Graalu, Świętej krwii" Baiganta, Lincolna i kogoś jeszcze. To jest znacznie wcześniejsza książka i chyba pierwsza na tak duża skalę traktująca o spiskowej teorii dziejów w takiej scenerii. Wspomina nawet o niej Umberto Eco w "Wahadle Foucaulta".
Dla mnie jest zdecydowanie najlepszy pisarz w naszym kraju. A już na pewno na polu fantastycznym. Sapkowski może się schować. Niestety nie jest za bardzo popularny i pewnie nigdy nie będzie - bo jego książki są dla ludzi inteligentnych i nie bojących się wysiłku umysłowego. NIe są to lektury do autobusu, potrzeba skupienia by zrozumieć, co autor chciał napisać. Spotkałem się z opinią, że jego książki są przeintelektualizowane. Możliwe, że cos w t...
Pomijam ksiazki naukowe i związane ze studiami, bo je się zwykle czyta z musu a nie dla przyjemności. Tak więc oprócz nich na stoliku obok łóżka leży mi obecnie 5 książek. Jes to zbiorek opowiadań, do którego sięgam od czasu do czasu i czytam jeden utwór, jedna cegła mająca 1200 stron i nie dająca się w związku z tym zabierać na zajęcia, jedna książka którą czytam juz w zawrotnym tempie od czerwca i dwie książki, które czytam regularnie, w zależn...
Zdaje się, że Mag odkupił wszelkie prawa do Hobb i bedzie sukcesywnie wznawiał/wydawał jej ksiązki. Jest więc szansa, że z czasem i ta pozycję wyda. Ja takze jestem tym zywo zaintersowany, tym bardziej że zdobyłem na razie tylko pierwszy tom "Żywostatków".
Nie podzielam tak optymustycznej oceny początku książki. A później jest jeszcze gorzej. Takie czytadło do poduszki, szybko się czyta i szybko zapomina.
Pierwszy tom był całkiem niezły, ale dwa następne to już męczarnia. Nie wspominając o napisanym na siłę "Requiem za słońce". Zgodzę się, że postacie a straszliwie nierealistyczne, a dotego wkurzające :)Stosunkowo najlepsze wrażenie sprawiają Achmed i Grunthor.
Cóż, o samym piśmie to nigdy nie miałem zbyt wysokiego mniemania, mimo że lubię redaktora naczelnego<choć peany pochwalne na temat jego książek w dziale recenzji były nieco niesmaczne>. Sprawiało wrażenie, że celem było stado niewyżytych nastolatków. Szczególnie publicystyka była na bardzo słabym poziomie, zagadnienia mało ciekawe i potraktowane po łebkach. Myślę, że bez zasięgania do żadnych źródeł byłbym w stanie napisać conajmniej połowę...
5 tom Mrocznej Wieży Stevena Kinga. Z resztą jestes w biblionetce, mniej czasu by ci zajęło przeklejenie tytułu do wyszukiwarki niż napisanie posta. A sama ksiązka - cóż, jestem mniej wiecej w połowie od... sierpnia. i jakoś nie mogę się zmobilizować by skończyć. Niby ciekawie na pisane, ale o niczym.
W ocenionych w Biblionetce mam chyba około 950 - część, ale iewielka, to komiksy Przypuszczam ze przeczytałem trochę wiecej, nie wszystki sie pamięta pozycje, szczególnie z czasów dzieciństwa. A ile czytam? Obecnie mniej, tak koło 6-8 miesiecznie, ale zdarzały sie okresy, ze była to jedna pozycja dziennie.
Dzięki za informację. Moja znajomość tych realioów jest praktycznie żadna, więc zakładałem, że jedynie realia są ściagnięte z płw. Iberyjskiego, a nie że sięga aż tak daleko. A co do kreacji świata - praktycznie każdy ze swiatów jest jedynie odbiciem naszego, ale jakiegoś terminu na określenie jego charakterystki użyć trzeba :)
Ta książka to koszmarek literacki. Chyba największy gniot jaki w życiu przeczytałem. Może nie, kolejne części były jeszcze gorsze... I nie chodzi o powiązania z grą - ale o same umiejętności pisarskie. Pomysłowość była bez wątpienia ograniczona po części przez fabułę gry, ale dało się z tego wyciagnąć znacznie więcej. Natomiast warsztat... Athans czegoś takiego po porstu nie posiada. Grafoman do kwadratu. Książka nie jest warta paieru na którym z...
Mi też w zasadzie się skończyła :) A skoro już o antykwariatach mowa - czy byłoby wielkim nietaktem poproszenie o adres tego magicznego? Jakoś nie mam szczęścia do dobrze zaopatrzonych niestety ;/
Cóż, w poprzednich sesjach miałem bardzo podobnie. NIestety ta jest tak przeładowana, że nie mam na nic czasu... A nie należę do osób, które kują dzień i noc, podchodzę raczej do tego z dystansem. Pocieszające jest to, że jak dobrze pójdzie, to we własciwej sesji będę miał jeden, a do tegło łatwy egzamin, więc też się ukulturalnię. A co do recenzji - nie kuś :P Ale to i tak nie w najbliższym czasie, bo jutro zerówka. Jak zdam, to nie przewiduj...
Jak dla mnie bardzo przyzwoita księgarnia. Nie wiadomo czemu dają 15% rabatu (choć przy zamawianiu nic o tym nie mówią) i przesyłka jest darmowa(co prawda nie na promocyjne zestawy i obniżki, ale jak się łączy z pozycjami z normalnego katalogu to bonusy obejmują wszystko). Dodatkowo dostaje się stertę materiałów reklamowych - głównie zakładek :D Dostawa 2-3 dni, chyba nigdy nie czekałem dłużej. W zasadzie wszystkie ksiazki tego wydawnictwa zamawi...
Oczywiście, że nie traktuję tego jako atak na własną osobę. Jak sam napisałeś, są różne gusta, więc co najwyżej można sobie o nch porozmawiać w spokojnej atmosferze, bez poptrzeby wyciągania od razu noży i innych narzędzi zbrodni :D Choć przytoczonej sentencji nie lubię, bo potrafi zabić dosłownie każdą dyskusję, a przeciez nie o to chodzi. A teraz do rzeczy: Nie zgodzę się, by poziom warsztatowy czy merytoryczny (dziwne słowo tak na marginesi...
Tak przez ciekawość - czy cokolwiek Dukaja Ci się podobało? I czym się objawiają wspomniane niedoróbki? Ja mam kompletnie inną opinię, o czym możesz z resztą przeczytać w zamieszczonych reckach.
Hmm... taa... A nie przypadkiem od "Innych Pieśni"?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)