Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Moim zdaniem Zychowicz trochę się zagalopował w fantazjach na temat tego co było gdyby i nie uwzględnił wszystkich możliwości. Jako pewnik podaje przystąpienie do wojny Anglii i USA (w przypadku podpisania paktu Ribenrop-Beck) i zwycięstwo nad Niemcami. Tylko że Amerykanie wcale nie rwali się do wojny. Anglicy w obliczu klęski Francji i ZSRR, raczej szukali by rozwiązań pokojowych i kontynuowali politykę ustępstw. Ma za to rację w jednym punkci...
Oczywiście że zagłosowałem.
Zgoda że Achaja jest lekka, łatwa, chociaż nie zawsze przyjemna ;-) Ale na nazwanie chłamem nie zasługuje. To po prostu kawałek dobrego rzemiosła, z typową dla wielotomowych opowieści tendencją spadku jakości przy każdym kolejnym tomie. Książka co prawda jest o Achaji, ale dla mnie o wiele ciekawszymi bohaterami byli Zaan, Sirius i Meridith, a także Wirus :-)
Opis z okładki, jak większość takich opisów jest.. . nieco mylący:)
Wulgaryzmy... jest ich faktycznie sporo i to tych najprostszych. Żadnego polotu. Czy to jest wada w tej powieści? Moim zdaniem nie. Trafiamy na nie tam gdzie można by się spodziewać prymitywnego słownictwa. A spora część akcji toczy się wśród żołnierzy, niewolników, w więzieniu... gdzie poza Achają są proste wieśniaki, złodzieje itp. Żeby porozumieć się z takimi ludźmi trzeba używać języka który zrozumieją, czyli posiadającym odpowiednią ilość &q...
Przeczytałem to głównie z ciekawości jak może wyglądać książka która powstała na podstawie gry. Spodziewałem się typowej miernoty pisanej na zamówienie tylko dla pieniędzy, ale nie aż tak kiepskiej.
A ja trafiłem na nią w księgarni całkiem przypadkowo i nikt na nią nie zwracał uwagi. Gdybym nie skojarzył tytułu z krótką notką w miesięczniku Fantastyka, pewnie bym jej nie kupił. Było to dwutomowe wydanie Iskier z 1985r.
Dziecko zrodzone po to by zbawić świat, czyli tak jak Ender - chyba o to mi chodziło kiedy pisałem o tej książce (a pisałem dość dawno więc nie pamiętam)...
Może i masz rację. Nie wykluczam że jest to dzieło wielkie. Jednak ja poznałem dziady ponieważ była to lektura szkolna, i czytanie Dziadów było prawdziwą katorgą i drogą przez mękę. A należę zapewne do tych nielicznych osób które czytały wszystkie lektury, a nie ich opracowania. Jedyne co mogę autorytatywnie stwierdzić o Dziadach : nie powinny być lekturą szkolną. Dziady mogą zohydzić książki nawet miłośnikowi literatury.
Mam dokładnie takie same odczucia jeśli chodzi o marzenia by choć jedną taką osobę spotkać w rzeczywistości, ale niekoniecznie wśród polityków ;) - wystarczy np. w pracy...
Myślę że zrobiono by z ewentualnego filmu kolejnego "Madmaxa", tym samym rezygnując z tego co w tym opowiadaniu najlepsze :/
Nie jestem wielkim znawcą ani miłośnikiem Martina, ale ta książka to był wielki zawód. Nie sądziłem ze potrafi on napisać coś tak słabego. To właściwie banalna hitoria rodem z tasiemcowych seriali, która mogła się toczyć gdziekolwiek na obrzeżach cywilizacji.
Aczkolwiek zasadniczo zgadzam się że stare tłumaczenie jest lepsze, to sądzę że pan Łoziński vel Jerzyński miał kilka (aż czy zaledwie) niezłych pomysłów. Np. skrytobójka imo lepsza niż grot gończak - nazwa właściwie określa co to jest, piaskal też nie jest gorszy od czerwia. Laserobin budzi mieszane uczucia, ale już destylozon brzmi równie dziwacznie jak filtrfrak. Tak na prawdę to tylko za Wolan należałoby ukrzyżować tłumacza.
Ja zauważyłem że we wszelkiego rodzaju takich "listach przebojów" królują najnowsze hity i rzadko odzwierciedlają coś więcej niż chwilową modę. Z drugiej strony jeśli jakieś książki nie zdobyły popularności teraz to raczej nie zdobędą jej również w przyszłości, z prostej przyczyny: niskie nakłady = mało czytelników.
Przyjrzałem się dokładniej rankingom i nie rozumiem tych wszystkich ubolewań. Polecam wszystkim zwrócenie uwagi nie na same tytuły , tylko na średnie ocen jakie są przy nich. Wydaje mi się że póki znacząco nie powiększy się liczba ocenianych książek będą one (oba rankingi) jedynie miarą popularności znajdujących się tam książek. Wszak średnia nota większości oscyluje w okolicach czwórki.
Poczas lektury natrętnie nasuwały mi się skojarzenia z wojskową falą. Ludzie , finy i szymy to zwykłe "koty" które się stawiają. Nie wiem czy takie było zamierzenie autora, ale to wrażenie któremu trudno się oprzeć.
Jakaś połowa pozycji z tej listy to książki późniejsze, a kwalifikowanie wszystkich do schematu "zły facet w bohaterskiej misji" to już lekkie nadużycie, a "Pan światła" jako jeden z przykładów to już całkowite nieporozumienie. Jeśli zaś chodzi o twórczość Zelaznego to nie uważam go za pisarza wybitnego, choć lubię jego książki. A "Aleja potępienia" z pewnością nie zasługuje na tak miażdżącą krytykę.
Zarzucając wtórność pomysłu należy jednak patrzeć na datę. "Aleja potępienia" pochodzi z 1969 roku i jakoś nie przypominam sobie tego nawału "złych facetów w bohaterskich misjach" w książkach wcześniejszych.
Szkoda tylko że autor tak często odwoływał się do oryginału i potrafił jedynie wymyślić że było odwrotnie.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)