Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Czupirku, pamiętaj, aby mi przywieźć tę "Księżniczkę z lodu" :-).
Cieszę się, że do nas dołączysz, przyjedź koniecznie! :-)
16? 18? Co proponujecie?
Czy stare miejsce w Gdyni pasuje (Cafe Anioł)? Trudno mi sobie wyobrazić coś wygodniejszego.
Dla mnie to dobry termin. Zdążę jeszcze przeczytać którąś z Waszych książek :-). Może dla porządku dodam, że mini spotkanie przy okazji wieczoru autorskiego Małgosi Wardy też się się odbyło w składzie: Agis, Czupirek, Nux ;-).
A ja czytałam w autobusie. Treść na tyle mnie pochłaniała, że nie miałam problemu z wyłączeniem się z tego co działo się wokół. A opis nocnej obsesji lękowej Mary czytałam wracając prawie pustym autobusem do domu po dwudziestej drugiej. Niesamowicie było. W ogóle uważam tę scenę za wyjątkowo udaną i sugestywną.
Przeczytałam. Wyśmienita książka. Cieszę się, że równolegle czytam autobiografię pisarki, ciekawie się to uzupełniało.
O rety, to ja pisałam? Nie wierzę! ;-)
Na pewno skorzystam :-). Tymczasem jeszcze przede mną: "Niebieskie nitki", "110 ulic" i "220 linii" :-).
Prawda? Jakoś nie umiem zrozumieć ludzi, którzy mówią, że nie mają co czytać.
Bardzo się cieszę, że wydawca nie popuścił ;-). Skończyłam właśnie "13 Poprzeczną" i uważam, że książka jest świetna. W jednym z wywiadów powiedziała Pani, że nikt w Pani nie przeczuwał takiej autorki, którą "Cukiernia" odkryła. Jako, że ja najpierw zapoznałam się z "Cukiernią" mogę odwrócić to stwierdzenie - nie spodziewałam się w Pani odkryć takiej autorki, jaką odkryła przede mną "13 Poprzeczna". Wielkie gratulacje za tak sprawne poruszanie si...
Zachęcona. Zresztą "Trawa śpiewa" leży u mnie na półce wraz z drugim tomem autobiografii autorki i czeka aż się w końcu za nią wezmę.
Ja też czytałam "Wystarczy, że jesteś" i jak na razie u mnie również numerem jeden jest "13 Poprzeczna" :-)
>Ale przecież ta autorka ma w dorobku kilka wcześniejszych powieści, wcale nie mniej udanych, powiem więcej - bardzo dobrych. A ja właśnie kończę "13 Poprzeczną" i muszę powiedzieć, że podoba mi się bardzo, bardziej niż "Cukiernia" :-).
Ja czytałam tę książkę do pracy, spodziewałam się, że będzie raczej nudna dla osoby, która, tak jak ja, w ogóle nie interesuję się piłką nożną, tymczasem śmiałam się jak głupia - książka świetnie wpisuje się w starą dobrą tradycję polskiej książki obyczajowej dla młodzieży.
Witam serdecznie! Za powieść "13 Poprzeczna" dostała Pani prestiżową nagrodę, a ja znalazłam taką Pani wypowiedź na jej temat: „– Pisanie dla młodzieży przyprawiało mnie o takie kryzysy twórcze, że gdyby nie wydawca i jego wsparcie, to chyba nie ukończyłabym tej książki" Ciekawa jestem czym były spowodowane te kryzysy twórcze i na czym polegało wsparcie wydawcy?
Na facebookowym profilu biblioteki można już zobaczyć jakie tłumy się tam dzisiaj przewinęły. Z tego to powodu na razie zrezygnowałam z tej przyjemności :-)
Najlepszego, syrenko, i czekam na opowiadanie. Nie wybaczę Ci, jak się za nie nie weźmiesz!
Skusiłyście mnie w końcu Kevinem, ląduje w schowku!
Intrygująca podpowiedź, ale nie naprowadziła mnie na rozwiązanie. Może jeszcze jedna wskazówka? :-)
Wstępnie umawialiśmy się na marzec, ale nie wiem czy w marcu damy radę, więc może to być nawet początek kwietnia, na pewno damy Ci znak :-).
Nie wiem, ale intrygujące :-)
W tym wywiadzie autorka wyjaśnia jak to dokładnie z serialem było: http://tiny.pl/hj37b "Małgorzata Gutowska-Adamczyk: Serial powstał na bazie niemieckich słuchowisk radiowych „Tata, a Charlie powiedział”. Mniej więcej po roku emisji zaczęły powstawać polskie scenariusze. Jako scenarzystka zaistniałam przez przypadek. Mój mąż, który był reżyserem tego serialu, poszukiwał wraz z producentem polskich autorów. Dostałam szansę, z której s...
Tak, wiem że trzy tomy, trzeci skończyła w niedzielę :-).
Obawiam się, że Fleszarową - Muskat to przeczytała w całości dawno temu :-). Przypomniało mi się, że w biblinetce bardzo dobrą sławą cieszył się jeszcze "Ksiądz Rafał" - sobie bym nie kupiła w życiu, ale dla mamy? Hm...
Cytat z wywiadu autorką zamieszczonego w gazetce z EMPIK-u: "Ale chociaż miałam fantastyczne notatki, do napisania: "Drzwi do piekła" podchodziłam trzy razy! Pierwsze podejście - na gorąco, po rozmowach w więzieniu, ale wtedy książka mi się nie udała. Po prostu zrobiły się z tego wywiady z więzienia, a sprawa małżeńska między Darią a Edwardem nie miała uzasadnienia. Czegoś tam zabrakło. Książka nawet ukazała się, ale szybko ją wycofałam, nie chc...
Ja nie miałam na myśli Twojej recenzji, chodziło mi o słowa z książki, które uważam za niesprawiedliwe i krzywdzące dla piszących recenzje i zajmujących się krytyką literacką, podyktowane za pewne goryczą. "- Grafomanach? - A jak myślisz, kto pisze recenzje? Czy pisarz, prawdziwy, wydawany pisarz, ma czas i chęci obrzucać błotem innego pisarza? Odpowiadam nie ma. Bo pisze następny bestseller albo ma spotkanie z czytelnikami w Empiku, albo ak...
"Dlaczego "zawodowa krytyka" w cudzysłowie? Czyżbyś zgadzała się z tym, że zawodowi krytycy to grafomani, którzy piszą recenzje tylko po to, by wylać wiadro pomyj na tych, którym się udało?" Rzeczywiście - ta postawiona w książce teza bardzo mocno mnie zniechęciła do tej lektury.
Niestety, muszę się zgodzić w całej rozciągłości.
Swoją drogą zastanawiam się, przy którym czytelniku ten egzemplarz się rozpadnie.
Ja za zakończenie też odjęłam pół oceny.
Przeczytałam "Kukułkę", swoje refleksje utrwaliłam pod recenzją Diany. Książka przygotowana do wysyłki, w poniedziałek ruszy w drogę.
Podpisuję się pod opinią, że to bardzo przyzwoita powieść obyczajowa. Taka dobra literatura środka, gdzieś pomiędzy ambitnymi kandydatami do literackich nagród, a kolejnymi bestsellerami o domkach na prowincji (bez złośliwości - żadnego nie przeczytałam, bo temat mnie po prostu nie interesuje). Również zwróciłam uwagę na celne obserwacje obyczajowe. Postawiłam czwórkę, to moja zupełnie subiektywna ocena - doceniam, ale tak jak Ty napisałaś: do za...
Chcesz zrobić z tego wędrującą, biblionetkową książkę? :-)
Nie zmarzła, w dodatku okazało się, że przybyła z bardzo znajomego miejsca :-)
Melduję, że "Kukułka" do mnie dotarła i zamierzam zacząć czytać jeszcze dziś! Potem przekazuję ją little_angel .
Temat stareńki, ale co tam. Kupiłam ostatni "Bluszcz" (z Olgą Tokarczuk) i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Wywiad z Tokarczuk, teksty Sylwii Chutnik, Ingi Iwasiów, Joanny Bator - autorek, które cenię i lubię. I wiele, wiele innych, też interesujących. Ciekawa jestem kiedy pismo się tak zmieniło, przestałam je obserwować po pierwszym lub drugim numerze i pozostały mi tylko skojarzenia z nudziarstwem i opowiadaniami Joanny Brodzik. Chyba Joann...
Może leczy ludzi? Zaintrygowana tym tematem pogrzebałam w sieci i znalazłam taki artykuł: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,78948,3959393.html, mówi w nim, że: "Czy będę jeszcze pisać? Pewnie tak, ale na pewno nie zostawię medycyny - chcę prowadzić prawdziwe życie, a takim jest medycyna i leczenie ludzi. To jest rzeczywistość." No, udało Ci się zainteresować mnie książkami tej autorki, wcześniej nie znałam :-).
Czyli na razie odpuszczam sobie "Jak zmieniałam zdanie". Miałam dwa podejścia do powieści "O pięknie", ale w ogóle nie udało mi się w tę książkę zaangażować. Myślałam, że może forma eseju będzie bardziej przystępna, ale Twój opis podpowiada mi, że mogę zareagować tak samo.
O to chodzi, że ja żadnej sensacji i kryminału od czasu Pana Samochodzika nie strawiłam. Dlatego niezwykły jest sam fakt, że w ogóle te książki Larssona do mnie trafiły. Co do zalarssonowania to rzeczywiście, po skończonej lekturze cyklu wpisywałam nazwisko autora do merlina i zastanawiałam się, którą jego biografię teraz kupić. Na razie trochę przeszło :-). Zastanawiam się też, czy pewne poszlaki które zostawił w książkach to niedopatrzenia, czy...
Łączę się w miłości do Pippi. My mamy w domu, ale tylko szmaciane ;-)
He, ja w ogóle nie czytałam opinii, bo nie miałam zamiaru czytać Larssona. To nie jest literatura dla mnie ;-). Tymczasem ktoś mi przyniósł, więc się wzięłam i okazało się, że pierwszy tom był dobry, ale od drugiego nie potrafiłam się oderwać. Nic tylko Lisbeth i Lisbeth ;-). Szóstka więc się autorowi należała. Jeśli książka potrafi mnie uwieść, to nie czepiam się szczegółów (chyba wiem, co mogło się wydawać niewiarygodne, ale kiedy czytałam ...
Droga 4 Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet 4,5 Dziewczyna, która igrała z ogniem 6 Zamek z piasku, który runął 4 Kati we Włoszech 3,5 Marzenia i tajemnice 4 Widok z Castle Rock 5,5 Wystarczy, że jesteś 4,5
Ja mam mieszane uczucia. Może dlatego, że całkiem niedawno skończyłam "Rok Potopu" Margaret Atwood o podobnej tematyce. Nie za bardzo podobało mi się też to, co autor chce ze mną zrobić, czyli manipulować moimi uczuciami, oszczędzająć intelekt - podobnie czułam się, kiedy czytałam "Samotność w sieci". Może kiedy to uczucie opadnie, bardziej docenię walory książki.
Przypominam sobie, że mojemu pierwszemu zetknięciu się z Munro towarzyszyła lekka dezorientacja. Naprawdę rozsmakowałam się w jej sposobie pisania, kiedy po prostu pozwoliłam jej mówić. Może dlatego w tym tomie już po prostu zatonęłam. Poza tym uważam, że zawarte w nim opowiadania mają mocne pointy. Najmocniejsze są chyba w opowiadaniach: "Pociecha" i "Pokrzywy".
Czy mogłabym dołączyć do kolejki?
Widzę, że konsekwentnie kusisz nowym Kingiem. Muszę go jakoś zdobyć. Natomiast "Droga" już czeka na półce, czuję się więc dodatkowo zmotywowana do lektury.
O rety, jak dla mnie to na razie najlepsza książka Alice Munro, z pełnym przekonaniem wpisałam jej najwyższą notę. Przeczytałam kilka recenzji jej opowiadań i zawsze miałam wrażenie, że ja i ich autorzy czytaliśmy zupełnie inne książki. W dwóch przypisano im jakieś moralizatorskie przesłanie, którego ja w ogóle bym tam nie dostrzegła (nie mam na myśli Twojego tekstu). Moim zdaniem Munro nie ocenia, ale opisuje kawał życia i relacji pomiędzy ludźm...
Kocha, lubi, szanuje... Widok z Castle Rock
Jest taka baśń terapeutyczna "Jesień liścia Jasia". Chyba trochę bardziej dla dzieci, ale mi się na przykład bardzo podoba i myślę, że może ona dodać otuchy. Może spróbuj do niej zajrzeć. http://w.biblionetka.pl/book.aspx?id=93865
>Książki, w których często nie ma ani jednego promyka światła (np. Ostrowskiej czy Białkowskiego) >miażdżą mnie - i to też jest dobra literatura. Jasne. Wiesz, ja miałam taki okres, że tylko takie książki wydawały mi się naprawdę ważne i godne uwagi. I wydaje mi się, że w końcu moja wrażliwość zastrajkowała - nie mogła znieść już ani jednej tak ciężkiej książki czy filmu więcej. Stało się to gdzieś pomiędzy książką "Białe na na czarnym" ...
Świetnie, mam nadzieję, że po tym przyjdą kolejne teksty :-)
Wyciągam starą czytatkę, bo stało się coś bardzo dziwnego. Jakiś czas temu przyjaciółka namówiła mnie do zajrzenia do rozdziału na temat twórczości i nagle stał się on dla mnie bardzo ważny. Zaczęłam czytać książkę na nowo i odbieram ją zupełnie inaczej. Wszystko mnie ciekawi, wszystko wydaje się sensowne, przemawia do mnie, a tekst czyta się znakomicie. Co się stało? Dojrzałam? :-)
Zaczynałam pisać tę wypowiedź kilka razy, ale - to skomplikowane! Każda z osobna część podobała mi się, ale jako całość coś tu nie gra. Sam pomysł przestawienia historii Baby Jagi w trzeciej części jest interesujący, ale pomysł by rozpracować w tej części wszystkie "babo-jagowe" wątki z dwóch pierwszych opowiadań i pokazać czytelnikowi palcem, gdzie autorka się do nich odwołała, już mi się nie podoba. Forma książki jest dość skomplikowana, dlateg...
Mam nadzieję zatem, że nie będę sama :-)
Podsumowanie - niedziela, 11.12, godzina 17, Cafe Anioł, Gdynia.
Szkoda!
Czarna bezgwiezdna noc - mój pierwszy King od dawna i od razu taki udany - 6 Duma i uprzedzenie - fanką Jane Austin już raczej nie będę - 4 Pchli pałac -5 Życie jest bajką: Mit o Babie Jadze -4
> Acha! Jedyna książka, jakby nie patrzeć, przez którą przejechałam się o jeden przystanek tramwajowy za daleko! :) No to mogę Ci wybaczyć ten brak zaskakujących zwrotów akcji ;-)
Dziękuję za odwiedziny w tej czytatce :-)
W dodatku się okazało, że Dwie Siostry szykują na grudzień kolejny tom opowiadań Alice Munro. Jest na co czekać :-)
Witam Panią serdecznie i od razu zacytuję misiaka: "blogi zastępują rzetelne omówienia krytycznoliterackie (nie żebym miał coś przeciwko blogerom, ich teksty nieraz przyczyniają się do wzrostu czytelnictwa - gorzej, kiedy promują naprawdę kiepską literaturę, a to się często zdarza)". No właśnie, jaki jest Pani stosunek do blogów literackich, czy zagląda Pani do nich, czy ma swoje ulubione, czy ceni zamieszczane na nich omówienia własnych książek?...
Recenzja przepiękna, a książkę kocha cała moja rodzinka :-)
Czy znasz już książki Katarzyny Kotowskiej? Jeśli nie, to polecam zarówno "Jeża" jak i "Wieżę z klocków".
To i moja pierwsza pozycja na liście, a o książce słyszę po raz pierwszy w życiu!
To może niedziela 11.12, Cafe Anioł?
Z trudem zdobyty egzemplarz skończonego praktycznie nakładu "Pchlego Pałacu" Elif Şafak :-)
Ostatnio częściej zaglądam do biblionetki i zaczynam na nową cierpieć na chorobę biblionetkową, czyli chęć przeczytania większej ilości książek niż jestem w stanie. Do tej pory dość obojętnie omijałam cykl Gutowskiej-Adamczyk, rozważając ewentualnie zakup książek w prezencie dla mamy. Potem trafiłam na bloga autorki i świetny, mądry tekst dotyczący spełniania marzeń, a potem na Twoją czytatkę... Jaka rada, książka ląduje w schowku, będę się stara...
Ja się dopisuję do wątków wspomnieniowych, chociaż zazwyczaj mój dorobek czytelniczy jest znaczącą mniejszy niż innych wspominających. Precz z dyskryminacją czytających mniej! ;-). Kiedy moje dzieci były zupełnie małe to czytałam głównie literaturę dla dzieci i takie pozycje poradnikowe - na to starczało mi energii. Dopiero od niedawna na nowo rozsmakowałam się w literaturze pięknej i zachłannie połykam powieści, ale na pewno nie w ogromnych iloś...
Moje drzwi stoją dla Ciebie otworem! Może zorganizujecie imprezę w Gdańsku? :-)
Miło poczytać i pooglądać, widzę, że Syrenka zmieniła kolor włosów ;-)
Polegam na Twoim zdaniu, a na autorkę natykam się od jakiegoś czasu tu i tam, zatem nie pozostaje mi nic innego, jak zapolować na książkę.
Dziękuję, Małgosiu :-).
Coś nie bardzo mi wyszło wklejanie tych linków. Bardzo przepraszam za usterki.
Odruch serca (4) John Lennon: Niedokończona ballada (4) Czarne mleko: O pisaniu, macierzyństwie i wewnętrznym haremie (4) Bękart ze Stambułu (6) Zauroczył i porwał mnie "Bękart ze Stambułu" - piękna, malownicza powieść, pełna pełnokrwistych bohaterów i orientalnych klimatów. Zapragnęłam "Pchlego pałacu" tejże autorki i pragnę nadal, ale jak na złość w żaden sposób nie mogę nigdzie go zdobyć. Kupić się nie da, w bibliotece brak... Gdyby ktoś...
Pamiętam, że jak czytałam fragment "Nędzników" z wydostawaniem się z niewoli poprzez trumnę, to miałam wrażenie, że dostałam gorączki. Rewelacyjna książka.
>Ceny książek dla dzieci - faktycznie są bulwersujące, ale nie od dziś wiadomo, że na dzieciach >najwięcej się zarabia, bo przecież nikt im nie pożałuje książek, zabawek i innych. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że jest odwrotnie i często te najtańsze książeczki obliczone są tylko na zysk wydawcy. Jeśli jakaś oficyna decyduje się wydać coś ambitniejszego, oryginalnego, stworzonego przez utalentowanych pisarzy i ilustratorów, to tego się n...
Ceny książek dla dzieci - niestety, za dobry produkt się płaci. Co prawda pełno jest książeczek za parę groszy, które w większości mają mizerny poziom literacki i słabe ilustracje. Ja jestem gotowa za dobrą książkę dla dziecka zapłacić 36 złotych. I jeszcze będę się upierała, że to najtańszy sposób naszego uczestnictwa w kulturze! Jeden rodzinny wypad do kina to 100 złotych, natomiast książka czasem służy latami, akurat "Narodziny księżniczki" z...
W Trójmieście jest Bookarnia, Cafe Fikcja i świeżo otwarta Bookafka: klubo-księgarnia przeznaczona specjalnie dla dzieci.
Też mnie zaintrygowało "Jajko księżyca", Zofia Beszczyńska to niezwykle utalentowana i oryginalna autorka, którą znam z innych pozycji. zachęciłeś dodatkowo, więc na pewnoi tę przeczytam.
Zapowiada się ciekawie, spróbuję kupić.
Napisałam do Ciebie, mam nadzieję, że mam aktualny adres e-mail!
Dorzucam jeszcze Co widziały wrony - jedna z najlepszych powieści jakie w życiu przeczytałam, chociaż przez pierwsze 200 stron nieco trudno mi było przejść.
Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za tak życzliwą reakcję, a Gosi Wolniewicz za to, że namówiła mnie do ujawnienia się ;-).
Dziękuję. Miło spotkać się z Waszą życzliwością. A my się Jolu na pewno spotkamy w lipcu :-)
Ja będę już o 16.30, nie wiem czy w końcu Ewie udało się zarezerwować miejsce?
O 20.30 masz ostatni autobus?
A dokąd będziesz jechała z dworca gdańskiego? Z tego co pamiętam, to w Gdyni najlepiej wysiąść na Wzgórzu.
Mam nadzieję, że dzisiaj się wyklarują jakieś konkrety, bo muszę się umówić z nianią.
Jeśli chodzi o Wrzeszcz, to naprawdę kiepsko widzę sprawę miejsca dla tylu osób.
To jest boczna od Świętojańskiej. Łatwo trafić.
Luzik, ja Twoje też przetrzymuję i staram się odgadnąć dlaczego. Może dlatego, że wiem, że mogę i brak mi silnej motywacji?
Powoli się rozkręcają, teraz jestem na dwusetnej stronie i już mi się bardzo dobrze czyta. Ale do soboty zdążyć nie mam szans! Anniko, Ty mi wyglądasz na osobę, która mogłaby mieć "Baśniobór" ;-). Masz może?
Podchodzą, tylko długie :-)
Ja jestem za Aniołem, chociaż chyba mam najdalej :-). A to wszystko przez sentyment do starych kątów. Poza tym rzadko mam okazję się do Gdyni teraz wybierać, więc skwapliwie skorzystam. Ewa, zarezerwujesz miejsce? W pocie czoła się wzięłam dopiero teraz za pożyczone książki, a jako że na pierwszy ogień poszła "Co widziały wrony" to na razie nie widzę widoków na jej dokończenie ;-)
Fajnie Anniko :-). Jeśli ma nas być więcej, to jednak Anioł, bo w Fikcji możemy się nie zmieścić. I też by trzeba zarezerwować to miejsce, w którym lata temu robiliśmy sobie zdjęcia na spotkaniu, prawda? Ono było chyba najbardziej pojemne.
Dobra, to próbujmy z 3 czerwca :-)
Ja też na miejscu :-)
To co, znajdzie się ktoś jeszcze czy ustalamy termin? Mogę w razie czego zadzwonić do Fikcji i zarezerwować ten fajny stolik z tyłu.
Uwielbiam Wasze akcje! Po prostu mam wizję takich skromniutkich, chociaż przepięknych książek, które są przez biblionetkowiczów za łapkę wyciągane z ciemnych kątów i prowadzone na salony :-).
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)