Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ja nie podzielam powszechnego zachwytu nad tą książką. Cała powieść wydała mi się jakaś taka nieprawdziwa i pełna banałów. To ciągłe powtarzanie zdań typu: "Miłość jest w nas. Nie daj jej umrzeć"... Rozczarowanie.
Mam wrażenie, że mówimy o nieco innym wieku dzieci - moje nie mają nawet sześciu lat, więc jest to etap czytania głośnego i często zdarza się nam dzielić czytelnicze pasje (np. wszyscy uwielbiamy Astrid Lindgren), co nie oznacza, że nie nudziłam się śmiertelnie czytając synowi książki z serii "Mam przyjaciela..." https://www.biblionetka.pl/search.aspx?searchType=book_catalog&searchPhrase=mam+przyjaciela ;-). Jeśli chodzi o książki...
> Ja polecam książki obrazkowe, takie bez tekstu, jak Mamoko Osoby, które nie akceptują stylistyki "Miasteczka Mamoko" (u nas to był hit) mogą sięgnąć po serię "Ulica Czereśniowa" http://w.biblionetka.pl/bookSerie.aspx?id=19579 Dla najmłodszych świetnie sprawdza się Eric Carle, u nas chyba nawet Od stóp do głów i Czy chcesz być moim przyjacielem? bardziej niż Bardzo głodna gąsienica Uwielbiam też książki z dziwnymi, surrealist...
A ja się zupełnie nie zgadzam. Sama pieczołowicie zbierałam biblioteczkę dla moich dzieci i gotowa jestem siebie za to po rękach całować ;-). Uważam, że trzeba dawać im możliwość wyboru, ale jednocześnie podtykać rzeczy jak najbardziej wartościowe literacko i plastycznie. Poza tym taka biblioteczka to skarb kiedy pojawiają się wszelakie trudne pytania: "Mamo, a po co żyjemy?", a ja buch na półkę po Wielkie pytanie i baza do rozmowy gotowa :-).
Oj, rzeczywiście, ja mam na myśli książkę, której autorem jest Shelley Tanaka, nie ma jej w katalogu biblionetki. Ulżyło mi :-).
Dziękuję całej Redakcji! Zatem jesteśmy razem już niemal 9 lat :-).
Pisz, pisz, czekam na opinię. "Na pokładzie Titanica" to książka wielbiona przez mojego syna, ja też ją oceniałam pozytywnie, ciekawa jestem co masz jej do zarzucenia.
Może Za siedmioma morzami, za siedmioma wyspami? Jest tam bohater o imieniu Gunnar oraz statek, co się poruszał po morzu i ziemi.
4.anek7 - czyta 5.Buchling 6.tomotyl 7.mamuśka 8.miłośniczka 9.misiabela 10.Anna Mirella 11.MarcinKa 12.Gordo 13.Monika W 14.Aguska.22 15.Ewka82
Zachowanie tej postaci jest w mojej ocenie odrażające i nie wyobrażam sobie, że można by ją wybronić. Widzę to tym bardziej w całej okazałości, że właśnie jestem w trakcie lektury Paradoks macho: Dlaczego niektórzy mężczyźni nienawidzą kobiet i co wszyscy mężczyźni mogą z tym zrobić
Ja też miałam jakiś czas z tym problem, wymyśliłam nick sobie, nie przypuszczając, że moja przygoda z biblionetką będzie aż tak długa, ale teraz go bardzo lubię (choć męski ;-)). Nie wyobrażam sobie, by zmienić nicka, jestem przyzwyczajona, że funkcjonuję jako Agis i kiedy spotykam kogoś z tego portalu na żywo, to on nie mówi do mnie Agnieszka tylko Agis i to ma swój urok ;-).
Wypełnione, ale się okazuje, że ja raczej tradycjonalistką jestem :-).
Naprawdę uważasz, że autorka lubiła Łukasza? Nie mieści mi się w głowie jak można lubić gwałciciela bez wahania używającego podstępu i przemocy.
Na początku byłam trochę zdezorientowana: myślałam, że to będzie lekka książka o książkach, a tymczasem okazało się, że dużą jej część zajmują wspomnienia wojenne. Tymczasem ja już jakiś czas temu postanowiłam sobie, że już niczego więcej na ten temat w sobie nie pomieszczę, wrażliwość protestuje. Ostatecznie jednak lektura książki sprawiła mi wiele przyjemności, właśnie takie książki chciałabym czytać dla rozrywki (choć w zestawieniu z fragmenta...
Anek, książka jest wciąż u Ciebie, tak? Daj znak jak trzeba zaktualizować listę :-)
Zakończenie mi pasowało. Myślę, że w obliczu stanięcia oko w oko z tym, co się stało, nie potrzeba już ani czytelnika ani bohaterki powalać gorszym ciosem. Chyba, że macie na myśli coś innego niż ja.
No i stało się, moja córka kupiła sobie Wąsik, niechciany kotek. Rzeczywiście, poprawna i sympatyczna książeczka, choć musieliśmy przeczytać od razu całą, bo emocje w postaci lamentu nad niechcianym kotkiem były zbyt silne, by odłożyć ją w połowie i nie poznać szczęśliwego zakończenia.
> Może użyję świeżego porównania - proza Jodi Picoult też potrafi poruszać, ale robi to na sposób taki nachalnie amerykański, tak sztucznie napompowany dramatycznymi scenami. Dzięki! Właśnie od dłuższego czasu się zastanawiałam co jest nie tak z prozą Jodi Picoult i nie potrafiłam sobie tego zdefiniować. W "Pępowinie" bardzo mnie poruszała postać Tyrona. Niestety, mój egzemplarz już wędruje po znajomych i nie mogę podeprzeć się cytatem,...
>A myślałem, że "Szopkę" ocenisz na 6 - wypowiadałaś się o niej z takim entuzjazmem:) A bo to troszkę coś innego, czy doceniam książkę, czy na tę chwilę uznaję ją za "moją"... jeśli te skomplikowane wytyczne da się zrozumieć :-).
Szopka 4.5 Szklany zamek 5.5 - inspiracją do przeczytania tej książki był artykuł w "Wysokich Obcasach". Nie pierwszy raz sięgnęłam do opisywanych w pisemku książek i praktycznie zawsze okazuje się, że naprawdę warto. Powrót do Poziomki 2.5 Pępowina 6 - powrót do świetnej formy pisarskiej, a uwieńczeniem lektury tej książki było spotkanie z autorką w ramach imprezy "Odnalezione w tłumaczeniu". Kamyk 4.5 Jak oddech 4.5 Grzech aniołów 4 - Cha...
Zapamiętywanie szczegółów fabuły nie ma tu nic do rzeczy. Kiedy czytasz, natychmiast rozwijasz w sobie na przykład empatię i umiejętność spojrzenia na świat z perspektywy innego człowieka - żeby wymienić tylko te rzeczy, które akurat dla mnie są szczególnie ważne. Swoją drogą, ostatnio mam wątpliwości, czy na pewno to się dzieje za każdym razem. Mam wrażenie, że niektóre książki mogą wręcz uwsteczniać.
Dzięki za wskazówkę. Mam ten sam problem z tą autorką. Oba tomy jej dzienników i "Trawa śpiewa" były znakomite, podobała mi się "Dobra terrorystka" i "Piąte dziecko", ale przy "Pamiętniku przetrwania", a zwłaszcza przy rozreklamowanym "Złotym notesie", mało nie wyzionęłam ducha z nudów.
Gratulacje serdecznie, na pewno przeczytam, nawet już zaczęłam! :-)
Dla mnie szczególnie cenna jest możliwość spotkania Majgull Axelsson - chyba po raz pierwszy w Polsce? Kto się wybiera? Na spotkaniu z nią będę na pewno!
>Całość składa się z obrazów codzienności odartej z jakiegokolwiek piękna i radości, nieco przerysowanej, ale za to chyba bardzo realnej. Zastanawiam się czy na pewno. Moim zdaniem piękna była na przykład miłość, która się narodziła między Zofią a Ignacym. Kiedy czytałam list Zofii napisany po latach do odnalezionego Ignacego, dokładnie taki list jaki mogłaby napisać prosta, stara kobieta, a jednocześnie tak pełen spokoju i miłości, to była...
A jednak przeczytałam, książka jest znakomita! Czytałam wiele opisów, recenzji tej pozycji i w zasadzie żadna mnie nie przygotowała na to, co będzie w środku. Myślałam, że wiem, ale jednak sposób pisania był niespodzianką i bardzo pracował na korzyść książki.
Ja jestem z tych, którym wizerunek pisarza wpływa na odbiór książek - po wywiadzie w GW, z którego rzeczywiście zapamiętałam tylko pogardę i agresję, jakoś nie mam ochoty na książki tego autora.
Chętnie bym przeczytała gdyby książka mi wpadła w ręce (na przykład poprzez wędrujące książki biblionetkowe), w mojej bibliotece też tego nie ma.
W sumie to ciekawy przykład na to jak nie sprawdzona informacja szybko potrafi rozprzestrzenić się przez Internet.
2.Zoana - czyta 3.MarcinKa 4.anek7 5.Buchling 6.tomotyl 7.mamuśka 8.miłośniczka 9.misiabela 10.Anna Mirella 11.Gordo 12 Monika W 13.Aguska.22
1.sydney1605 - czyta 2.Zoana 3.MarcinKa 4.anek7 5.Buchling 6.tomotyl 7.mamuśka 8.miłośniczka 9.misiabela 10.Anna Mirella 11.Gordo 12 Monika W 13.Aguska.22 Czekamy na informację, czy książka dotarła do Zoany.
Dokładnie to samo chciałam napisać.
Po lekturze książek: "Cwaniary" oraz "Kochanie, zabiłam nasze koty": w trakcie lektury książki Masłowskiej zaśmiałam się dwa razy, u Chutnik na co drugiej stronie. Książka Chutnik jest o czymś ważnym, "Kochanie..." - o czym to właściwie było? Poza tym, język rzeczywiście podobny. Ja osobiście wolę Sylwię Chutnik, która - być może przez swoje społeczne zaangażowanie - zawsze ma coś ważnego do powiedzenia.
1.sydney1605 - czyta 2.Zoana 3.MarcinKa 4.anek7 5.Buchling 6.tomotyl 7.mamuśka 8.miłośniczka 9.misiabela 10.Anna Mirella 11.Gordo 12 Monika W.
Kompletnie nie szło mi czytanie. Zaczęłam chyba z pięć książek i żadnej nie skończyłam, nie potrafię chwilowo odczuwać satysfakcji płynącej z lektury. Tak to czasem bywa. Obserwator 5 Taniec szczęśliwych cieni 4,5 Ślepy zabójca 4,5
Taki motyw pojawia się też w Moment niedźwiedzia, ale nie jest to powieść, więc w roli broniącego praw zwierząt występuje raczej sama autorka. W każdym razie ta książka i wywiady towarzyszące jej promocji sprawiły, że postanowiłam ostatecznie przestać spożywać mięso.
Rozumiem, że książka wciąż jest u Ciebie, sydney?
W "Zadrze" Twoja książka (z dużym zdjęciem okładki :-)) jest przytaczana w kontekście braku dobrej literatury lesbijskiej w Polsce. Autorka twierdzi, że Ty zapełniłabyś tę lukę, gdybyś nie zdecydowała się na zamianę płci bohaterów. Dlatego myślałam, że z perspektywy czasu żałujesz swojej decyzji, bo byłabyś prekursorką :-).
Witam serdecznie! Czytałam w ostatnim numerze "Zadry", że w istocie historia, którą opisałaś, dotyczy kobiet. Zdecydowałaś się zmienić płeć bohaterom, by nabrać do niej dystansu. Ciekawa jestem jak to spostrzegasz z perspektywy czasu, czy nie żałujesz, że odwołałaś się do tego zabiegu?
Witaj Baciu! Miło Cię znowu widzieć :-). Gdybyś chciała książkę przeczytać szybciej, chętnie pożyczę, zapraszam do mnie!
Dla mnie też numerem jeden jest Daleko od Niflheimu, a potem "Kwietniowa czarownica".
Dzięki za polecanki, przez Charlotte Link również wciągnęłam się w tego typu książki, siadłam do laptopa żeby czegoś poszukać i trafiłam na Wasz wątek.
Holland i Tokarczuk - dobre połączenie.
1.sydney1605 - czyta 2.Zoana 3.MarcinKa 4.anek7 5.Buchling 6.tomotyl 7.mamuśka 8.miłośniczka 9.misiabela 10.Anna Mirella
Wydało mi się bardzo interesujące, że autor skoncentrował się na tym okresie życia Jamesa, w którym doświadczał on kolejnych porażek i upokorzeń: bez reszty poświęcił się literaturze, ale jego książki w ogóle się nie sprzedawały, kompletnym fiaskiem kończyły się jego próby zaistnienia w teatrze. Przy tym wszyscy dookoła odnosili sukcesy i on musiał sobie radzić z zawiścią i poczuciem niesprawiedliwości, aby postępować z honorem i wspierać swoich ...
Mistyka kobiecości 4.5 Kobieta w lustrze 4 Autor, autor 5.5 Nie czytuję ani Lodge'a ani Henry'ego Jamesa, a tu taka niespodzianka, książka bez reszty mnie pochłonęła. Pewnego dnia 4.5 Motyl 6 Wspaniała powieść, którą udało mi się poznać dzięki zwyczajowi wędrowania książek :-). Patrz na mnie, Klaro! 4.5 Małe trolle i duża powódź 3.5
Polecasz? Moja córka przestała przechodzić obojętnie obok tych książeczek, ale się waham, bo na forum o książkach dziecięcych i młodzieżowych zetknęłam się z grupową krytyką serii: że źle napisane, a przede wszystkim nieetyczne - w jednym z tomów rodzina przygarnia podobno pieska, by potem oddać go do schroniska. Oczywiście ostatecznie wszystko kończy się dobrze, ale sam pomysł, by kogoś porzucić... hm...
1.sydney1605 2.Zoana 3.MarcinKa 4.anek7 5.Buchling 6.tomotyl 7.mamuśka 8.miłośniczka 9.misiabela
Jeśli długa - tym lepiej. Książka chyba z rok kurzyła się na półce :-)
1.sydney1605 2.Zoana 3.MarcinKa 4.anek7 5.Buchling 6.tomotyl 7.mamuśka 8.miłośniczka
1.sydney1605 2.Zoana 3.MarcinKa 4.anek7 5.Buchling 6.tomotyl Teraz czekamy na info, czy książka dotarła do sydney :-).
1.sydney1605 2.Zoana 3.MarcinKa 4.anek7 5.Buchling Książkę wysłałam wczoraj, okazało się, że koszt przesyłki jest dokładnie taki sam jak innych wędrujących, które u mnie były, więc pod tym względem objętość nie ma znaczenia.
1.sydney1605 2.Zoana 3.MarcinKa 4.anek7 Dzisiaj książka wyruszy w podróż. Anek, zapisałam Cię, myślę, że to trochę potrwa nim książka do Ciebie dotrze. Czyta się ją co prawda bardzo szybko, ale swoją objętość ma :-).
Również się chętnie zapiszę.
Dzisiaj książka powędrowała w świat.
Moim zdaniem książka jest znakomita.
Oj, dziękuję, jesteście niezastąpieni, teraz zacznę polowanie na te podręczniki :-)
Te tramwaje akurat nie jeżdżą na mojej trasie, ale też myślę, że to by miało sens, gdyby działało na zasadzie bookcrossingu. Nie chciałoby mi się zaczynać książki, z której mogłabym poznać tylko dwie strony. Sama zresztą zamierzałam wrzucić coś tam przy okazji. >Czyli jednak z biblioteki za ciężko wypożyczyć?... Czasem ciężko, niektóre dzielnice Gdańska bibliotek są w ogóle pozbawione, wyjazd do biblioteki to u nas specjalna wyprawa, mam...
Tak, wsiąknęłam w nią na całego. Nie zauważyłam nawet, że moje dzieci dostały się do naszej komórki-graciarni i zrobiły tam rewolucje!
Książka przepiękna i przejmująca. Myślę o własnym egzemplarzu. Czekam na adres Zbójnicy!
little_angel już wcześniej sygnalizowała, że książkę do mnie wysłała. I dzisiaj doszła :-)
Książka jeszcze do mnie nie dotarła, odezwę się, gdy to się stanie.
Może Życie przed sobą?
No, niby nic w tym złego, ale pozwolę sobie zacytować librariankę, która przy okazji dyskusji na temat innej książki, pisała: "Nie neguję potrzeby takich bolesnych książek, one są ważne. Opisanie i analiza negatywnych postaw, empatia dla bohaterek, wejście w ich świat - to wszystko bardzo ważne, potrzebne i pożyteczne, ale ja oczekuję jeszcze czegoś, jakiejś iskierki, jakiejś niteczki której można się złapać żeby uwierzyć, że zmiana jest możli...
Rzeczywiście, ja też uważam, że książka by zyskała, gdyby była pozbawiona tekstu, a historie tworzyłby dowolnie czytelnik na podstawie ilustracji. Generalnie książka cudeńko - uwielbiam myszki-trojaczki oraz Julię chorą na ospę :-).
Tak sobie czytam i myślę, że po książkach Joanny Bator zupełnie straciłam apetyt na opisy patologicznych rodzin. Dlaczego? Bo Bator, jako jedyna znana mi autorka, nie zostawiła swoich bohaterów w znajomym bagienku lecz pozwoliła im pójść dalej, pozwoliła nawet zmienić się Jadzi, ze zdaniem raz ustalonym i nie wymagającym poprawek, pod wpływem córki fiksum-dyrdum Dominiki...
Ja też trzymam z Malanowską - ostatniej książki jeszcze nie czytałam, ale dwie poprzednie bardzo mi się podobały.
Coś się we mnie obudziło, gdy czytałam Twój opis, też musiałam poznać tę bajkę :-). Będę czekała na rozwiązanie zagadki.
No to najlepszego! Zostań tu jak najdłużej :-) Swoją drogą: czy są jakieś inne portale, na których użytkownicy obchodzą takie jubileusze?
Tak, syrenko, właściwie do tej pory nie dają mi spokoju te opowiadania o śmierci, o przemijaniu. Tyle, że ledwie zaczęłam czytać, już skończyłam
Ciemno, prawie noc 4 - ta książka nie zrobiła już na mnie takiego powalającego wrażenia jak inne tej autorki. Drobne szaleństwa dnia codziennego 5 Droga 66 5 Drugie dziecko 5,5 - z wielką nieufonością podchodziłam do tej autorki, tymczasem okazało się, że nie potrafię się oderwać i chcę więcej! Grochów - 4,5 - ciekawie, ale trochę krótko... Nagle pukanie do drzwi 3,5 - trzy świetne opowiadania, a reszta - hm... nie zrozumiałam. Poniedział...
W "Trzynastej opowieści" też pojawia się "Jane Eyre" i pełni w tej książce ważną funkcję. P.S. Mnie się "Trzynasta opowieść" podobała bardzo średnio - na początku uwiedziona byłam postacią głównej bohaterki i tej pisarki - Vidy Winter, ale potem miałam już tylko wrażenie ogólnej kiczowatości.
Przeczytałam Waszą ciekawą rozmowę i mam wrażenie, że ulubioną lekturą wielu bohaterów literackich jest "Jane Eyre" :-). Sama zawsze jestem ciekawa, co czyta bohater i chyba z tego względu nigdy nie miałam kłopotu: "co by tu przeczytać?". Od podstawówki wynotowywałam sobie tytuły książek, które czytali w moich książkach i podążałam tymi tropami.
Właśnie siadłam do komputera z zamiarem zadania dokładnie takich samych pytań jak Twoje. Opis z okładki w ogóle nie odpowiada treści książki, a brak rozwiązania tego drugiego wątku (lub brak satysfakcjonującego rozwiązania) pozostawił we mnie uczucie niedosytu.
"Gdybym miała jakiś naprawdę dobry pomysł osadzony w tamtym świecie, to na pewno bym taką książkę napisała" - dla mnie takie oświadczenie, jak również napisanie takiej książki, jest całkowicie w porządku. Chętnie bym przeczytała.
Dla mnie najlepszą książką Munro do tej pory było "Kocha, lubi, szanuje...", ale "Za kogo ty się uważasz również bardzo mi się podoba, z tymże jeszcze nie skończyłam. Uwielbiam w tej autorce to, ze nigdy nie wiem dokąd mnie zaprowadzi, co pokaże i od jakiej strony. Jedno jest pewne - zawsze zaskakuje.
He he, ja baranie łby również odsuwam zawsze gdzieś na koniec półki, bo ich lektura wprawia mnie w lekkie zakłopotanie ;-)
Dla mnie zawsze jest najważniejsze, kiedy dziecko jest zainteresowane książką - przeżywa losy bohatera, wzrusza się i śmieje, kiedy lektura sprawia mu po prostu przyjemność. Akurat nie należę do rodziców, którzy wymagają od książki, by koniecznie czegoś uczyła w takim potocznym znaczeniu. Ale kiedy jest potrzeba o czymś porozmawiać, to często odwołuję się do naszych ulubionych książek, bohaterów literackich i ich postaw. Myślę sobie o książce...
A wiesz, że ja za tą częścią Nusi też nie przepadam? Mam o niej podobne zdanie. Natomiast te trzy: "Nusia i bracia łosie", "Igor i lalki" oraz "Filip i mama, która zapomniała" - po prostu uwielbiam. Podoba mi się sposób przedstawiania dziecięcych emocji (nie, że "Nusia poczuła, że przeraża ją wielka grupa", a "Nusia zobaczyła, że na ślizgawce jest dużo dzieci. Poczuła, że jej zimno i chce iść do domu" - cytat bardzo luźny, z pamięci ;-)) i dzieci...
Misiaku, mam wrażenie, że literatura dla dzieci przeżywa teraz w Polsce złoty okres - masę ciekawych rzeczy się pisze i tłumaczy. Ukazują się prawdziwe perełki - zarówno od strony plastycznej jak i literackiej - i warto chociaż pobieżnie śledzić, co się dzieje. Ostatnio zauroczyły mnie "Dźwięki kolorów" - przyznam, że po pierwszej lekturze nie zrozumiałam tekstu, który wydał mi się dość enigmatyczny, ale ilustracje są naprawdę imponujące, otwiera...
Po lekturze tej recenzji zastanawiam się jak byś odebrał książkę "Za kogo ty się uważasz?" Alice Munro - chociaż sprawdziłam w Twoich ocenach, że "Uciekinierka" Cię nie zachwyciła. Dla mnie Munro jest mistrzynią opisywania takich "martwych" związków.
Podobno Pija Lindenbaum jest autorką wielu kontrowersyjnych książek, a u nas zaczęto ją wydawać od tych, do których trudno się przyczepić. Spotkałam się już z niechęcią do Zlatanki, spekulacjami, że wydawca w informacji o książce celowo ukrył orientację wujka i deklaracjami, że z tego względu książka nie zostanie kupiona. Ja bardzo lubię Piję, nie mogę się doczekać, kiedy poznamy z dziećmi jej nową książkę!
Niestety, z powodów, że tak powiem - organizacyjnych, spotkanie nie doszło do skutku.
Jak rozumiem, książki dla dzieci czytałaś swoim dzieciom? Niezły wynik ;-).
Jeśli wpadnie Ci w ręce książka:"Chlapanie atramentem. Poradnik dla młodych pisarzy" to warto ją przeczytać. Autorki dzielą się swoim doświadczeniem, a przede wszystkim opowiadają jak same decydowały się pisać, nie zrażając się początkowymi niepowodzeniami i krytycznymi ocenami.
To linkuję, może komuś jeszcze się te zabawki spodobają: http://www.budka24.pl/?page_id=104
Gosiu, a widziałaś szydełkową Florkę z budki Kasi Budyś? Jeśli nie, to chętnie podeślę Ci link :-).
Wrażenia mam bardzo podobne - pierwsza część świetna, sporo trafnych obserwacji i myśli, a potem... musiałam się zmuszać aby dobrnąć do końca. Tak mam ze wszystkimi książkami Lessing - zachwyt miesza się ze zniechęceniem - czasem trafię na coś świetnego, a czasem na coś niemożliwe nudnego.
Niektóre z tych elementów obyczajowych mnie zresztą denerwują, na przykład wieczne patrzenie na wszystkich bohaterów przez pryzmat wielkości ich brzucha ;-).
A ja dostałam kilka pilnych prac i żałuję, że lekturę muszę odłożyć na później :-(. Szkoda, że nie mieszkasz w Gdańsku (bo nie mieszkasz?), bo chętnie bym Ci pożyczyła drugi tom. Wysyłanie takiego grubego tomiska natomiast raczej się mija z celem.
Misiaku, koniecznie sięgnij po "Kaznodzieję", "Księżniczka z lodu" u mnie też bez rewelacji, za to "Kamieniarz" ma już piątkę z plusem :-).
Czasami warto zrezygnować z przekonań o własnych preferencjach literackich - do tej pory głosiłam, że nie znoszę kryminałów i jeśli chodzi o ich przyswajanie, to zatrzymałam się na Panu Samochodziku. W końcu ktoś mi przyniósł do domu Larssona, a potem sięgnęłam po Läckberg - i co? I wsiąkłam na dobre. "Księżniczka z lodu" wydała mi się jeszcze dość banalna, ale od dwóch kolejnych tomów nie mogłam się oderwać. Teraz z wyrzutem spoglądają na mnie z...
No nie, to ja się teraz dowiaduję, że wydanie, na które lata temu poświęcałam całe swoje kieszonkowe jest wybrakowane? Rzeczywiście, u mnie nie ma tych trzech rozdziałów :-(.
Wszystkiego dobrego dla ukochanej biblionetki i jej twórców :-)
Miło było przeczytać Twoją notkę - wszystko, co napisałaś jest mi szalenie bliskie :-)
Rezerwujemy ten duży stół czy po prostu ten, kto będzie pierwszy próbuje zająć go dla reszty?
My raczej na pewno około 16.00.
Nie czytałam żadnej z książek z tej serii, więc nie mogę polecić z czystym sercem, ale słyszałam, że dzieci ją bardzo lubią - mam na myśli cykl "Amy i przyjaciele" Diany Kimpton. A seria "Księżycowy kamień" Literackiego Egmontu będzie jeszcze za poważna? Na tych książkach, które przeglądałam było oznaczenie 8+.
Niestety, nie wiem, ale przypomniałam sobie, jak na studiach kazali mi czytać "Nadobną Paskwalinę" - na początku myślałam, że to jakaś modlitwa, a po dwunastu stronach stwierdziłam, że nie zrozumiałam ani jednego zdania :-).
To co, 16 Cafe Anioł? Czekam na potwierdzenia :-)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)