Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Myślę, że masz racje. Wtedy to była ogromna zaleta tych książek :)
Niestety po przeczytaniu książki muszę zgodzić się z tą recenzją. Choć nie mnie oceniać błędów merytorycznych (pierwszy raz spotykam się z literaturą tego tematu) to jednak trzeba przyznać, że czytało się fatalnie. Czy mógłbyś/mogłabyś polecić jakąś inną pozycję w tym temacie? Raczej popularnonaukowego, dla laika?
Szkoda, że nie przeczytałam Twojej czytatki zanim sięgnęłam po tę książkę.
Też uważam, że o miłości w tej historii nie ma za wiele, kompletnie nie rozumiem jakim cudem przylgnęło do niej określenie "romans wszech czasów",w każdym razie odnośnie tego co było między Florentinem a Ferminą. Już prędzej małżeństwo Juvenala i Ferminy ma znamiona miłości choć może niekoniecznie romantycznej, raczej rozsądnej, płynącej z wzajemnego przywiązania i zrozumienia, które przyszły z czasem, ale jednak. Uf, miło wiedzieć, że nie tylko ...
Fakt, na każdego inni autorzy i inne tytuły działają terapeutycznie, u mnie była to swego czasu Marta Madera, Małgorzata Musierowicz albo takie tytuły jak Niania w Nowym Jorku czy Dynastia Miziołków:)
Chyba użyłam złego słowa. Słowo "niesmak" w odniesieniu do książki (czy ogólnie czegoś co nie jest jedzeniem) na ogół używa się, gdy mowa o czymś gorszącym, nietaktownym, nie na miejscu. Ja tu miałam na myśli niesmak w znaczeniu- jakby to powiedzieć- bardziej kulinarnym? Organoleptycznym? Krótko mówiąc książka wydała mi się mdła, bez wyrazu. Czytałam ją kilka miesięcy temu i nie pamiętam dokładnie fabuły opowiadań, a jedynie uczucia i wrażenia ja...
Jak przeczytam to porównamy wrażenia z książki na żywo ;P fabularnie brzmi zachęcająco :) No i to niezastąpione poczucie humoru polskich autorów fantastyki- na nie czekam szczególnie.
Masz dobrze rozwiniętą intuicję :D moja w ogóle nie zareagowała ;p
Również dla mnie "Tkacz iluzji" był niezwykle pozytywnym zaskoczeniem. Okazał się książką dużo ciekawszą i głębszą niż bym się spodziewała. I chociaż dojrzewającym chłopcem nigdy nie byłam, ten okres życia Kamyka wydaje się być przekonująco opisany. Powinnam się w końcu rozejrzeć za drugą częścią :)
Dziękuję:) Właśnie dzięki biblionetce współczynnik wspaniałe książki/kiepskie książki jest co raz wyższy:D
Lepiej bym tego nie ujęła:D dzięki:)
Dziękuję:)
Sto lat gwarantuje sporo przeczytanych książek, ale to ciągle za mało czasu by przeczytać wszystko co warto czyż nie? ;D
Zarówno biblionetka jak i książki kojarzą mi się wyłącznie z pozytywnymi chwilami:D
Gratuluję przełamania czytelniczego kryzysu i wygranego konkursu;) Życzę Ci szczerze jak najwięcej takich radosno-książkowych wydarzeń w życiu:)
Wszystkiego książkowego ;D
Artemisa Fowla chętnie zobaczyłabym na dużym ekranie. Książki czytałam już dobre kilka lat temu, ale pamiętam, że je ubóstwiałam. Do gustu przypadło mi zwłaszcza nieco ironiczne poczucie humoru, którym ta historia jest przesycona.
Najlepszego z okazji Biblionetkourodzin :)
Chciałabym móc przeczytać całą serie, ale wszystko zależy od możliwości moich bibliotek- nie mam pojęcia ile tomów posiadają. Dzięki jednak za danie nadziei, że kolejne części będę mogła ocenić wysoko nie tylko za Koko;)
Cóż powiedzieć ponad to, że cieszymy się z Twojego czytelniczego zmartwychwstania i z tego, że możemy Ci w nim towarzyszyć:)
To ja też coś od siebie dorzucę jeśli można;) To właśnie Patty -o niesfornej wychowanka pensji dla dobrze ułożonych panien, Dynastia Miziołków -uwielbiam i polecam z całego serca. Jak mam gorszy dzień to po nią sięgam i zawsze się rozpogadzam czytając historie z życia chłopca o przezwisku Miziołek, opowiadające o jego rodzinie( Mamiszonie, Papiszonie, Kaszydle i Małym Potworze) i przyjaciołach ze szkolnej ławy.
Uwielbiam tego autora za jego momentami pociągająco surrealistyczne opowieści:)
Uwaga Spoiler (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Myślę, że to rozreklamowanie książek Coelho jako niezwykle wręcz głębokich, mądrych itp., strasznie je skrzywdziło. Ja sięgając po "Jedenaście minut" też spodziewałam czegoś niezwykłego co zmieni mój światopogląd, poruszy i to był błąd. Za wysoko postawiłam poprzeczkę, doszukiwałam się na siłę ukrytych życiowych prawd i w rezultacie zabiło to przyjemność czytania. Z perspektywy czasu widzę, że to raczej przyjemna opowiastka, która ma za zadanie ...
Spóźnione, ale szczere gratulacje:)
Żeby wśród następnego tysiąca ocen lektur było jak najwięcej piątek i szóstek ;)
DiCaprio zdecydowanie zbyt długo kojarzył mi się z idolem nastolatek, dopiero niedawno po obejrzeniu dwóch czy trzech filmów z nim stwierdziłam, że jest przede wszystkim świetnym aktorem. Trochę trudno mi się pogodzić z tym, jak bardzo książka i jej ekranizacja się różnią (często jest tak, że to co się widzi na ekranie to coś innego niż to, co się sobie wyobrażało podczas czytania), ale z drugiej strony polubiłam ten film takim jaki jest i nie ...
Podoba mi się:D babeczka ma poczucie humoru;)
Dodaję do schowka, uwielbiam książki z nutą orientu:)
"Ślady twojej krwi na śniegu" czytałam jakiś rok temu w zbiorze "Dwanaście opowiadań tułaczych". Pamiętam, że było smutne, ale mimo to mi się podobało. Ta książka to było moje pierwsze osobiste spotkanie z Marquezem, przeczytałam ją w jedno popołudnie w empiku:)
Wszystkiego najlepszego:D Sukcesów jako krytyk literacki;) i jak najwięcej książek na 6:)jesteś jedną z osób, której czytatki zawsze czytam z przyjemnością, a każda polecona przez Ciebie książka trafia do mojego schowka:)
Szczerze polecam:) W moim przekonaniu to świetna książka, bo daje do myślenia choć nie jest "ciężka" i gładko się ją czyta.
Ja "Przyjaciół" Madery uwielbiam, zwłaszcza za poczucie humoru. Pamiętam, że przy anegdotach związanych z kotką która ma ruję, uśmiałam się niemal do łez. Drugą część muszę dorwać w końcu w bibliotece:)
Ja odkryłam w sobie niedawno, że nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam książkę na spokojnie, w pokoju przy herbacie. Czytam prawie wyłącznie w autobusie czy pociągu, bo po powrocie do domu zawsze mam wyrzuty sumienia, że powinnam się zająć czymś bardziej pożytecznym jak np. sprzątanie czy nauka (W myśl zasady:Skoro masz czas wolny to znaczy, że o czymś zapomniałaś). A z drugiej strony nie wyobrażam sobie czytać np.książek E.E. Schmitt'a w takim b...
Faktycznie, ale "Kota" akurat nie ma. Simenon jest znany raczej z kryminałów i to na ich podstawie powstają słuchowiska, a "Kot" jest książką obyczajową. 'źle się pomyliłam' ciekawy zwrot, choć bez dodatkowych wyjaśnienień stwierdziłabym, że oznacza raczej: myślałam, że powiedziałam źle, ale powiedziałam dobrze.:)
"Dla mnie, poza względną przystępnością fabuły i humorem (nawet jeśli asystuje on tylko wzruszeniu czy tragizmowi), niezwykle ważne pozostaje to, w jakim stopniu książka opowiada o mnie (...) właśnie możliwość odnajdowania własnych przemyśleń czy zachowań sprawia, że tak wielką przyjemność daje czytanie" zgadzam się z Tobą w 100%. Czasem całkiem niepozorne książki staja się moimi ulubionymi, właśnie dlatego, że odnajduje tam coś z siebie samej, ...
Czuję się zaintrygowana tą mieszanką gotyku, satyry, romansu i powieści detektywistycznej, dodaję do schowka:)
A ja z powodu książek uwielbiam podróże pociągiem. Nie ma nic cudowniejszego niż prawie dwie godziny w pociągu na trasie Katowice(gdzie mieszkam i studiuje)- Częstochowa(gdzie mieszkają rodzice) z dobrą książką. Ostatnio czytało mi się tak dobrze, że pociąg zatrzymał się już w Częstochowie (na szczęście stacji docelowej), wszyscy wysiedli, a ja siedziałam pochłonięta "Hrabią Monte Christo" i dopiero pani konduktor mnie uświadomiła, że to koniec t...
Pamiętam wersje z Gerardem Depardieu, podobała mi się chyba bardziej niż druga ekranizacja-z bodajże 2002 roku- którą widziałam, a w każdym razie bardziej zapadła mi w pamięć. Ogólnie fabuły obu adaptacji dalece odbiegały od fabuły książki-zwłaszcza zakończenia, gdzie np. okazywało się, że Albert jest jego synem-ale w tym wypadku obróciło się to na moja korzyść, bo dzięki temu Dumas mógł mnie zaskoczyć :)
Nie Ty jedna tak masz, ja również przy mało czym odpoczywam tak dobrze jak przy książkach. Przestaje wtedy myśleć o sobie, zajmuję się życiem bohaterów historii i nabieram dystansu do siebie i swoich problemów.
A może właśnie dlatego, że taki był, najlepiej rozumiał jakie wyrzuty zwykło robić sumienie, jakie można mieć swoje mroczne czy choćby wstydliwe sekrety i jak się z tym żyje?
"Na tym świecie nie istnieje ani szczęście, ani nieszczęście – porównujemy tylko stan obecny z tym, w jakim byliśmy. Tylko ten, kto doznał najokropniejszych niepowodzeń, zdoła odczuć najwyższe szczęście. Kto chciał umrzeć, [...], wie, jakim skarbem jest życie." W tym jest moim zdaniem dużo prawdy :)
Też aktualnie czytam, ale po raz pierwszy i jestem zafascynowana tą historią:)
Ja byłam w klasie o profile biologia-chemia-fizyka, podejście ludzi do prezentacji było różne, niektórzy chłopcy kupowali prezentacje, ale były też osoby, które miały bardzo oryginalne tematy związane z ich pasjami np. koleżanka która była związana z teatrem tańca robiła prezentacje o tańcu w literaturze. Ja osobiście temat jaki bym chciała znałam już w drugiej klasie, gdy można było dodawać propozycje do listy, podsunęła go nasza polonistka komu...
Co do wyboru książek polecam wziąć przynajmniej jedną albo dwie których komisja nie zna, dzięki temu choć trochę ich zainteresujesz, bo większość lektur szkolnych i klasyków znają już pewnie niemal na pamięć i słuchanie ich omówień po raz setny może znudzić:)
Kiedyś prowadziłam dwa zeszyty-w jednym pisałam tytuł, autora, datę rozpoczęcia i zakończenia czytania, oraz krótką recenzję, a w drugim (oprócz tytułu i autora) pisałam datę wypożyczenia i oddania-żeby nie zalegać z książkami w bibliotece:) ale na sumowanie stron nie wpadłam;P
Też widziałam "Mistrzynię przypraw" w księgarniach internetowych w cenie 26-29zł i na allegro za bodajże 16zł+wysyłka, no więc nie jest źle, chyba, że ktoś -tak jak ja- musi na razie uciułać coś na zapłatę akademika w październiku:P
Zupełnie inaczej niż w filmie prawda? W ekranizacji wydawał się dosyć znaczącym wątkiem i w książce spodziewałam się, że będzie podobnie. A za faktem, że został wymyślony przez Tolkiena w ostatniej chwili, może przemawiać też to, że historia ich miłości znajduję się na końcu książki w dodatkach, ale może to błędna poszlaka:)
Dla mnie to jest pierwsza książka tej autorki, ale nie ostatnia;) Chciałabym znaleźć "Siostrę mojego serca". "Mistrzynię przypraw" mam niestety z biblioteki, ale wcale nie mam ochoty jej oddawać.
I jest jeszcze jedno, coś co nazwałabym 'odruchem'- jeśli ktoś upadnie na 2, 3 czy 5 kroków przede mną choćby dlatego, że się poślizgnie to normalne wydaje się, że podchodzę i pytam czy wszystko okey. Sama się z tym spotkałam, że się poślizgnęłam na chodniku i raz podeszła do mnie starsza pani, a drug raz dwójka młodych ludzi, choć za każdym razem nic mi się nie stało-ot potłukłam sobie cztery litery. Przepraszam jeśli moje komentar...
Też myślałam nad przykładem podobnym do tego, który teraz podałaś. Powiem ci szczerze, że nawet nie jestem pewna jak ja bym się zachowała. Wszystko zależy od wielu drobiazgów-czy upadnie obok mnie czy gdzieś dalej, jeśli dalej to czy ktoś oprócz mnie to zauważył, czy ktoś się już zatrzymał. Gdy rozważam tę sytuację teraz 'na sucho' wiem, że właściwie powinnam się zatrzymać, sprawdzić, ale wiem też, że zdarzało mi się mijać ludzi, k...
Mnie zawsze uczono, że dobrem najwyższym jest ludzkie życie. Mogę, co prawda, zrozumieć tą młodą osobę, jej poglądy, ale nie mogę ich do końca zaakceptować. Wiem, że każdy ma plany i pragnienia, ale w moim przekonaniu ludzkie życie to trochę wysoka cena za spełnienie własnych marzeń. Nie mnie osądzać owych Japończyków, nie było mnie tam i nie znam ich pobudek- może chcieli im pomóc w drodze powrotnej, myśleli, że zdążą, może mie...
Może dlatego, że istnieją rzeczy ważne i ważniejsze.
Jest jeszcze coś, co mi się przypomniało, gdy czytałam Twoją czytatkę- fascynujące są drobiazgi znajdowane w książkach z biblioteki lub antykwariatu, coś co służyło najczęściej za zakładkę-kupon totolotka, zdjęcie z legitymacji, kartonik z napisem "zakładka" :) to przypomina, że książki z biblioteki mają swoją historię na którą składali się ludzie, trochę jak w życiu człowieka:)
Powiem krótko- mnie recenzja zachęciła, również-a może zwłaszcza- porównanie do Jane Austen, którą darzę ogromną sympatią:)
Będę pamiętać;)
Ale i tak przy poprzedniej mojej czytatce o książce pani Agaty poleciłeś mi w większości książki z Herkulesem Poirot;) Nawiasem mówiąc następna książka po którą sięgnę to będzie chyba "Dziesięciu Murzynków" :)
Wydaje mi się, że na co dzień idę przez ulicę jakby z podświadomym przekonaniem, że ludzie wokół mnie to jedynie 'statyści' mojego życia. Czasem jednak zaczynam uświadamiać sobie, że każdy przechodzień to osobna historia, że każda osoba która mnie mija niesie ze sobą ogromy bagaż złożony z doświadczeń, wspomnień, myśli, refleksji, uczuć, emocji. Ta myśl, że każdy mijający mnie człowiek jest w środku równie złożony jak ja, wydaje się przekraczać m...
Nie mogę Cię ani poprzeć w tej herezji ani też zganić, bo szczerze powiedziawszy Remarque jest mi autorem zupełnie obcym- nie czytałam jego książek ani też nie widziałam ich ekranizacji, choć tytuł "Na zachodzie bez zmian" nie raz 'obił mi się o uszy':) Być może w przyszłości sięgnę po jedną z jego książek, bo przeglądając pokrótce recenzje w biblionetce stwierdzam, że są to lektury ciężkie, ale chyba warte przeczytania, nieprawdaż? Może wtedy bę...
Teraz rozumiem:) To jedna z takich chwil, gdy człowiek zdaje sobie sprawę, ze nawet wszy mają swoją ważną role w świecie i w historii;)
Boskie! Przy czytaniu tej recenzji popłakałam się ze śmiechu. Najpierw przeczytałam książkę potem Twój tekst i podpisuję się pod nim obiema rękami i stopami też :D
Czekaj, chyba się zgubiłam. Tolkien napisał powieść z frontu I wojny światowej? I w jaki sposób i od czego uratowały go wszy?
W biblionetce nie jestem zbyt długo, bo nieco ponad rok, ale mam 3 zeszyty zatytułowane: "Refleksje książkowe", w których, między 13 a 16 rokiem życia, pisałam krótkie streszczenia i refleksje z książek, które przeczytałam. W tamtych czasach uchodziłam wśród znajomych za mola książkowego, teraz widzę, że czytałam może dużo, ale były to głównie romansidła dla nastolatek lub horrory z cyklu "Szkoła przy cmentarzu" czyli coś co dziś uznawałabym za l...
Podobają mi się te cytaty. Pozwolisz, że kilka Ci jeszcze podsunę? "Wielką zaletą książki jest łatwość z jaką można wracać do jej dowolnych fragmentów. Wystarczy zamknąć i jest się znów na początku" autora nie pamiętam. "Książki są lekarstwem dla umysłu" Demokryt "Jeśli przy zderzeniu się książki i głowy powstaje pusty dźwięk, czy jest to zawsze winą książki? " Georg Lichtenberg "Nawet najgorsza książka może coś dać do myślenia w taki ...
Zdecydowanie wierność Sama, płynąca nie tyle z relacji pan-sługa, ale z przyjaźni, budzi podziw. Odwaga by wejść za Frodem do wieży pełnej orków i wyrozumiałość, gdy Frodo pod wpływem mocy pierścienia oskarżał przyjaciela o chęć odebrania mu go, mówią same za siebie. Opiekował się, dbał, czuwał, planował i po powrocie został doceniony- przed tym z natury skromnym hobbitem klękał sam król Aragorn. :)
Szczerze powiedziawszy do dodatków nie zajrzałam-myślałam, że są tam jedynie rodowody, ewentualnie spis namiestników czy historia królów Gondoru, ale teraz widzę, że są tam zarówno historie z przeszłości jak i krótkie streszczenie dalszych losów bohaterów. Dzięki, że zwróciłaś na to moją uwagę :)
Dzięki zarówno za życzenia jak i tytuły:)
Kiedyś szukałam w bibliotece coś do poczytania w katalogu "literatura orientalna". Spisałam tytuł "Pchli pałac" na świstku papieru, książka była jednak wypożyczone, została karteczka i intrygujący tytuł w pamięci. Po Twojej recenzji wiem, że czas wrócić do biblioteki.
Widzę, że zdania na ten temat kolejności są mocno podzielone, ale mam trochę czasu na podjecie decyzji, bo na razie jestem zajęta książką o skrajnie różnej tematyce, niż ta poruszana przez pana Verne. Czytam konkretnie "Przyjaciół" Marty Madery i bawię przy tym przednio:)
Skoro niekonieczne jest czytanie tych części w ustalonej kolejności to sięgnę najpierw po "Tajemniczą wyspę" z nadzieją, że tam wyjaśni się przeszłość kapitana Nemo, którego postać- zapewne zgodnie z intencją autora-bardzo mnie zaintrygowała.
Ja również mam ją już w schowku. Może w niedługim czasie będę miała szanse się na temat tej książki wypowiedzieć:)
Ze słyszenia owszem, ale jeszcze nie czytałam:) jednak jeśli chodzi o Verne to najpierw sięgnę po "Tajemniczą wyspę". Teraz dopiero przeczytałam, że to tworzy swego rodzaju trylogię, gdzie pierwszą częścią jest książka "Dzieci kapitana Granta"- czytałaś, któryś z tych tytułów?
Jest jeszcze jedna rzecz, za którą podziwiam Juliusza Verne, a o której nie napisałam w czytatce. Oprócz tego, że jego opisy są piękne, rozległe i mogą przykuć uwagę, są one również zgodne z prawdą- przynajmniej te dotyczące klasyfikacji organizmów morskich, bo to akurat w czasie czytania książki miałam na zajęciach, a podejrzewam, że te dotyczące historii czy geografii również. Podziwiam, go za rozległą wiedzę i umiejętność wplecenia jej w fabuł...
Udało Ci się świetnie oddać klimat tej książki. Ja pierwszy raz wpadłam na nią przypadkiem w empiku i przeczytałam w godzinę. Szczerze mnie zachwyciła i kupiłam ją jeszcze tego samego dnia:)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)