Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Dziękuję:) To jest jakiś plan na przyszłość. A "Lamparta" mam nawet na półce w domowej biblioteczce. Nie wiem, jak to się stało, że jeszcze nie przeczytałam. Pozdrawiam.
Masz rację co do Yanagihary. Jej "Małe życie" nie bardzo mi się podobało. Po kilku latach sięgnęłam po "Do raju" z polecenia pewnej osoby.... i jakież było moje zdziwienie, ta książka mi się spodobała :) Niezbadane są wyroki czytelnicze :D A Ty co byś polecił spośród Twoich lektur. Pozdrawiam.
Miło mi, że Ci się podobało pisarstwo Cabre. Faktycznie dawno o tym rozmawialiśmy. Przy okazji, ostatnio zachwyciłam się "Złotym Pelikanem" Stefana Chwina. Czytałeś? Dobrze oceniam też ostatnią powieść Yanagihary "Do raju". Polecam także. Pozdrawiam, Fiona
Z zainteresowaniem przeczytałam Twoją recenzję o powieści Bardo Agnieszki Szpili jeszcze przed lekturą książki. Autorka ma talent narracyjny i temperament, ale to wszystko. Powieść nie wstrząsnęła mną, nie przeglądnęłam się w niej jak w lustrze ( co sugerują niektórzy krytycy) i nie uważam, że jest to obraz naszego społeczeństwa. Jest on bowiem bardziej skomplikowany. Agnieszka Szpila posługuje się przede wszystkim stereotypami. Ale może o to jej...
Zgadzam się, powieść świetna, fantastycznie napisana. Jestem nią oczarowana, dlatego dałam najwyższą możliwą ocenę. Twoja recenzja bardzo trafna i ciekawie napisana. Gdyby ktoś chciał nieco więcej poczytać o chłopach w Galicji polecam powieść "Galicyanie" Stanisława Aleksandra Nowaka.
Czytam właśnie i jestem zachwycona :) Jeśli komuś podobają się takie historie polecam także powieść "Galicyanie" Stanisława Aleksandra Nowaka. Może nie jest tak baśniowo - poetycka, ale nastrój i realia te same.
Druzgocąca ocena. Właśnie wpadła mi w ręce książka Łebki od szpilki Agnieszki Szpili i nie wiem, co mam myśleć. Ty oceniasz źle, a w zestawieniu ocen książka osiąga poziom "więcej niż dobra". No i co tu robić? Czytać albo nie czytać - oto jest pytanie? Może tymczasem poczytam Tokarczuk.....
Wczoraj obejrzałam film na podstawie tej książki p.t. "System" z Tomem Hardym, Garym Oldmanem i całą plejadą gwiazd w obsadzie. Nie czytałam jeszcze książki, jestem ciekawa, jak oceniają ten film ludzie, którzy czytali. Moim zdaniem filmu o Rosji, Związku Sowieckim, szczególnie w okresie stalinizmu nikt nie zrobi i nie zagra tak dobrze jak Rosjanie właśnie. Książka, którą oceniasz w powyższej recenzji też wydaje mi się zbyt "zachodnia". Dramat l...
Dodam jeszcze, że film inspirowany jest reportażem Swietłany Aleksijewicz.
Ostatnio na kanale Alekino widziałam film, który mnie poruszył do głębi, dlatego polecam. To Wysoka dziewczyna (Dylda) Kantemira Bałagowa. Jest o dramacie beznadziei, granicach poświęcenia, w tle 2. wojna światowa. Nie widziałam jeszcze tak dojmująco smutnej historii kobiet.
Bardzo polecam, niezwykle ciekawa biografia wspaniałej malarki, nietuzinkowej kobiety.
Proszę, nie piszcie: Tokarczukowa. To jest Olga Tokarczuk. Taka forma nazwiska jest właściwa, bo Tokarczukowa to żona pana Tokarczuka, a przecież Tokarczuk to nazwisko rodowe pani Olgi. Jeśli już to Tokarczukówna, ale czy to wypada o noblistce? :) No i jest to forma przestarzała. To tyle, poza tym zgadzam się z Twoją opinią.
Powyższy komentarz był do Ciebie. Przepraszam za zamieszanie. Wyszło, że komentuję samą siebie....., ale ta nowa grafika mi naplątała :)
Dziękuję za polecenie, już sobie notuję :) A jeśli chodzi o Cabre, ciekawa jestem Twojej opinii po przeczytaniu którejś z jego książek:) Jeśli doda Ci to otuchy, to mogę zdradzić, że mojemu mężowi także podobają się jego powieści. Jak widzisz, jest silna koalicja i nie tylko kobieca :) Pozdrawiam
Jeśli mogę bardziej Cię zachęcić do przeczytania tej książki, to napiszę: jest świetna! Rzeczywiście Moravia pisze doskonale. "Pogarda" jest moim powrotem do niego po wielu latach. Polecam Ci także Jaume Cabre :)
Dziękuję za podpowiedź :) Lebiediew będzie następny w kolejce.
Nie czytałam Rybakowa. Zajmę się nim w następnej kolejności. Dziękuję za podpowiedź :)
Dzięki Sowo za podpowiedź. Już pana Dowłatowa namierzyłam w bibliotece :)
Spiro i Aksionow to świetne, moim zdaniem, lektury. Poza wartością literacką wartość poznawcza nie do przecenienia. Takie książki lubię najbardziej. Historia nie w podręczniku, więc nie suchy przekaz. Autora, którego wymieniasz, niestety nie znam, ale chętnie poznam. Lubię rosyjską literaturę, a to chyba Rosjanin, jak sądzę z nazwiska. Zaraz zacznę poszukiwania pana Dowłatowa :)
Mam wydanie Wydawnictwa Zielona Sowa z 2008 roku w anonimowym tłumaczeniu, ponoć dziewiętnastowiecznym. Jest to ozdobna seria klasyki (zielona ze złoceniami). Wydane nie najgorzej, ale druk drobniutki i ciężko się czyta, szczególnie jeśli ktoś ma wzrok już nie ten:) Ale co najbardziej mnie rozbawiło, to fragmenty, akapity całe, które się powtarzają. Wygląda to tak, jakby tłumacz porównywał dwie wersje tłumaczonego tekstu i nie mógł się zdecydować...
Czytając Twój komentarz o prozie Cherezińskiej, odzyskałam wiarę we własne siły. Już myślałam, że tylko mnie nie podoba się jej twórczość. Co prawda czytałam jedynie "Koronę śniegu i krwi", ale nie podobała mi się i po nic więcej nie sięgnęłam. Myślałam nawet, żeby dać pisarce drugą szansę, no bo jeżeli wszystkim się podoba....Ale po Twoim wpisie nie wiem, czy się zdecyduję. Harlequinów nie lubię no i jestem wychowana na Bunschu. Książki historyc...
Dziękuję za rekomendację. Dużo słyszałam o tej książce. Na pewno warto poznać.
Janmamucie, obawiam się, że chodziło o "kończę" w sensie "wykończę". "Kończ waść..." jak mawiał klasyk :))) Oczywiście żartuję. Pozdrowienia.
Cieszę się, że moja opinia o książce na coś się przyda. Może podzielisz się ze mną wrażeniami po lekturze. Jestem ciekawa, jak ją ocenisz :)
Dziękuję Caramaniolo. Napisałam wprawdzie, że przeczytać "Wzgórze psów" warto, ale oczywiście każdy robi to na własną odpowiedzialność:)) Przyznaję, że byłam już zniecierpliwiona. To ponad 800 stron! Jednakże muszę przyznać, książka trzyma w napięciu prawie do końca, więc... Jeśli się zdecydujesz i przeczytasz, to ciekawa będę Twojego zdania:)
A to już przypadek :)
Powieść Pauszer - Klonowskiej mam w domu od nie wiem jak długiego czasu i muszę ją sobie przypomnieć, bo czytałam pewnie w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia :) Teraz natomiast zaczęłam czytać Moniki Piątkowskiej "Prus. Śledztwo biograficzne". Ciekawe będzie porównanie tych dwóch pozycji. Jakby nie było dzieli je około czterdziestu lat :)
Zgadzam się z Tobą Caramaniolo. To jest czytadło. Ja to nazywam "amerykanizacją" tematu, czyli spłaszczeniem i uproszczeniem do granic przyzwoitości. Jedyną zaletą książki, moim zdaniem, jest przybliżenie obrazu religii islamskiej przeciętnemu czytelnikowi. Dodać należy, czytelnikowi niezbyt wybrednemu. Ale dobre i to. Zawsze doceniam wartości poznawcze literatury pięknej. Książkę przeczytałam na prośbę osoby, która nie mogła przez nią przebrnąć ...
Świetnie napisane. Właśnie zaczęłam czytać i zgadzam się z Tobą. Twardoch rewelacyjnie oddaje klimat tamtych czasów.
Otóż to, brak rozwoju i dojrzewania bohaterów. Też to zauważyłam i napisałam w swojej czytatce. Moim zdaniem to dowód na brak prawdy psychologicznej w obrazowaniu bohaterów.
Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Lektura tej książki była trudna do zniesienia i to, co zmusiło mnie do jej dokończenia, była chęć dowiedzenia się, czym fascynują się fani "Małego życia". Niestety nie dowiedziałam się. Jest to jednak fenomen literacko-socjologiczno-psychologiczny, że są zagorzali zwolennicy powieści i z drugiej strony bezlitośni krytycy (staję po stronie tych drugich).
Dziękuję za głos w dyskusji. Nie przypuszczałam, że moja wypowiedź wywoła taki oddźwięk. Wiem, że Jude MUSIAŁ się ciąć. Użyłam określenia "lubił" jako przenośni. Gdzieś czytałam, choć nie chcę się mądrzyć, że jest to forma próby odzyskania kontroli. Co do kwestii psychiki mężczyzn, pomijam milczeniem pytanie o liczebność męskiej populacji, z jaką miałam do czynienia, chodzi raczej o wiedzę zaczerpniętą z lektur, ale także obserwację uczestnicz...
Pozwolę sobie nie do końca się zgodzić z Tobą Misiaku. Postaci Harolda i Julii są, moim zdaniem, nad miarę przesłodzone i tu nie widzę prawdy psychologicznej, Andy jako lekarz ma trochę więcej dystansu do swojego pacjenta, tu racja, ale jak na lekarza, czy ja wiem? Oczekiwałabym nieco bardziej zróżnicowanych emocji wobec kogoś tak trudnego jak Jude, a nie tylko ciągłego zapewniania o miłości. Moim zdaniem powtarzanie bez umiaru "kocham cię" jest ...
Po części wyjaśniłam moje wątpliwości w powyższej czytatce. Jestem zdania, że relacje między bohaterami są mocno naciągane. Być może było to celem autorki, bo jak czytałam w wywiadzie z nią, chciała zirytować czytelnika. Jednak stosunek otoczenia do Juda zdaje mi się nieprawdopodobny. Jude jest obciążony głęboką traumą, ale jego przyjaciele zdają się być jednowymiarowi. Willem, Harold, Julia, Andy, oni wszyscy swoje emocje podporządkowują Judemu....
Tak, ten cytat świetnie ilustruje istotę każdego kompleksu. Poczucie winy, niestosowności, małej wartości własnej. U Portnoya kompleks związany z jego seksualnością był powiązany z kompleksem na tle żydowskiego pochodzenia. Trudny komplet kompleksów.
Nie to, żebym Cię namawiała do przeczytania "Beatlesów", ale moim skromnym zdaniem, to lepsza powieść Christensena, być może najlepsza. Christensen to gaduła, z całą pewnością. Ale co powiesz o Knausgardzie?
Zgadzam się z Tobą. Christensen już tak ma, mnie to także odpowiada. "Beatlesi" podobali mi się bardziej od "Półbrata", choć to od tej książki zaczęłam znajomość z tym autorem.
A to mnie przestraszyłeś :) Właśnie zaczęłam czytać "Małe życie". A to opasły tom...
Christensena cenię bardziej niż Knausgarda. Choć i on moim zdaniem dobrze pisze. "Półbrat" był moim pierwszym Christensenem. I od razu się w nim zakochałam, ale na razie czytałam tylko te trzy pozycje. Zachęcam Cię Misiaku do lektury Christensena. Jeśli zaś idzie o "Małe życie" to już ustawiłam się w kolejce w bibliotece :) Ciekawi mnie czy czytałeś Mai Lunde "Życie pszczół", a jeśli tak, to co o tej powieści sądzisz?
Wspaniałe jest to, że książka dostarcza tylu powodów do rozważań, rozmyślań, domysłów, interpretacji i każdy może ją odczytywać po swojemu. Ja dzielę książki na jednorazowe ( czyli takie, które po przeczytaniu można spokojnie oddać komuś) oraz wielokrotnego użytku ( czyli te najlepsze, które mogą i powinny być czytane wielokrotnie, aby je w pełni docenić). Christensen jest mistrzem w opowiadaniu historii z tajemnicą. Znalazłam taką również w tej...
Dziękuję za komentarz. Myślę, że czytałyśmy tę samą książkę, ale nasze doświadczenia i wrażliwość jest nieco inna. Jeśli termin "Beatlemania" ( ja spolszczyłam)oznacza zjawisko niezwykłej popularności zespołu, to moim zdaniem jest to książka właśnie o tym. Wystarczy obejrzeć filmy dokumentalne pokazujące reakcję młodzieży (głównie dziewcząt) na występy Beatlesów. Z tym zespołem wiązało się także wiele zjawisk w dziedzinie mody młodzieżowej. Bitl...
Dziękuję za podpowiedź :) Będę miała na uwadze wspomniane przez Ciebie pozycje :)
No tak, wdowa po Szpilmanie się odwołała. Ja pisałam to dwa lata temu i wtedy sytuacja wyglądała inaczej. To tylko pokazuje, jak trudna i bolesna to sprawa.
Dziękuję za komentarz :) Nie chcę spoilerować, ale Franzen daje bardzo przewrotne wyjaśnienie powodów, dla których Andreas Woolf, robi, to co robi. Motywacje psychologiczno - społeczne, jakie sugeruje autor, bardzo mnie przekonują. Myślę, że Franzen jest godnym następcą wielkich pisarzy realistów. Poza tym, zdaje się mówić: "świat, jaki jest, każdy widzi" :)
Dziękuję za podzielenie się opinią :) Zgadzam się pisarz młody i trochę wpadek językowych zaliczył, chyba że tak wyszło dziwnie w tłumaczeniu na polski. Pozdrawiam :)
Mnie ta książka bardzo się podobała. Też ostrożnie podchodzę do debiutów. Książka napatoczyła mi się w bibliotece. I to był dobry wybór. Carrasco nie wydziwia jak wielu debiutantów. Daje nam powieść, którą przeczytałam jednym tchem i żałowałam, że koniec. Jeśli przeczytasz Caramaniolo, podziel się proszę swoimi wrażeniami. Jestem ciekawa czy Ci się spodoba :)
Oczywiście, dziękuję za czujność, gapiostwo i pośpiech po prostu. Starszy brat Barnuma to Fred, jasne :) Mnie książka podobała się bardzo, szczególnie poruszyła mnie samotność małego chłopca i jego pragnienie wkupienia się w łaski starszego brata. To bardzo prawdziwa psychologicznie sytuacja. Dzieciństwo to jednak trudny okres w życiu człowieka :) Błąd już poprawiam :) Pozdrawiam.
Dziękuję za komentarz. Nie miałam zamiaru czytać dzieła p.t. "Co nas nie zabije" ( nomen omen :), ale dostałam książkę w prezencie, no i nie wypadało... Ale jeśli ktoś mi podaruje "Pięćdziesiąt twarzy Greya", nie przeczytam na pewno, żeby nie wiem co i nie wiem kto :) Szkoda życia, jest tyle wspaniałych książek, których nie zdołam z różnych względów przeczytać, że czuję się usprawiedliwiona.
To świetna wiadomość :)
Zachęciłeś mnie bardzo, już zaczynam poszukiwania. Dziękuję :)
Dziękuję za podpowiedź, będę szukać tej pozycji, bo zachwyciłam się Ivy Compton-Burnett :) Jeżeli inne jej książki są tak samo interesujące, to trzeba koniecznie przeczytać.
Dziękuję za komentarz :) Spieszę wyjaśnić kontrowersyjne stwierdzenia. Masz oczywiście rację, że Juna miała 28 lat, skończyła studia, była poważną nauczycielką, a nie jakąś tam podfruwajką. Nie była "panienką z domu" w znaczeniu, o jakim zwykło się myśleć, używając tego stwierdzenia. Zastosowałam tu pewien skrót myślowy. Z mojego punktu widzenia była młodą dziewczyną, choć może lepiej byłoby napisać: młodą kobietą. Na ówczesne czasy 28 lat to już...
Coś pomyliłam, sorry, kajam się i już poprawiam. Dziękuję za czujność :)
Dziękuję za miłe słowa:) Książka świetna, polecam.
Dziękuję za polecenia. Postanowiłam sobie odświeżyć klasyków. Przede mną także W poszukiwaniu straconego czasu :) Dotychczas odważyłam się na pierwszy tom jedynie. Klasyka jest wspaniała i myślę sobie, że bardziej warto ją czytać niż te wszystkie nowości.
Mnie najbardziej poruszył fragment opisujący szaber we Wrocławiu (ze względów oczywistych). Szaber indywidualny (prywatny ) to jeszcze nic. We Wrocławiu burzone były kamienice, żeby wywieźć cegłę i elementy architektoniczne do odbudowy stolicy. Swoją drogą, w latach 90-tych spotkałam starszą panią, która na widok nowo budowanych domów we Wrocławiu powiedziała: " A po co to budują, przyjdzie Niemiec i zabierze". To jest ciąg dalszy historii, którą...
Polecam Ci przeczytanie tej książki, chociaż trochę boli, jednak Grzebałkowska ma świetne pióro. Naprawdę warto. Odważnie :)
Dziękuję:) Jest mi miło, że chcesz czasem poświęcić swój czas na przeczytanie tego, co piszę. Pozdrawiam :)
Oczywiście, nie wszyscy bohaterowie zrozumieli. Mnie jednak wydaje się ważniejsze, co zrozumiał czytelnik. Jak to świetnie, że każdy inaczej postrzega lekturę :) Napisałam, że książkę czytało się lekko w opozycji do ciężkiego (trudnego) tematu. A ten nie jest z pewnością lekki, łatwy i przyjemny:) Jestem zdania, że każdy problem może być opowiedziany w sposób łatwy w odbiorze lub męcząco dla czytelnika.
Dziękuję za dobre słowo :) To znaczy, że ma sens to, co robię. A Twoje uwagi do moich czytatek zawsze są mile widziane :):):) Pozdrawiam
Masz rację Misiaku:) To mała prowokacja. Oczywiście, że opisane przez Ciebie fakty nie można nazwać szczęśliwymi w żadnym razie. Szczęśliwym nazwałam to, że niektórzy zrozumieli swoje błędy. To trochę tak, jak w dawnych powiastkach dla dzieci. Krew się leje, bo trzeba pokazać dziecku, co się stanie, gdy nie będzie słuchać matki. A lekturę nazwałam lekką ze względu na to, że łatwo się czytało, nie na temat oczywiście. Robactwo toczące tę małą społ...
Teraz już wiem, dlaczego nie mogłam dodać czytatki :) A na temat, nie wiem, czy mogę się nazwać aktywną użytkowniczką biblioNETki. Na forum się raczej nie udzielam. Jestem tu już parę lat, czuję się ciągle nowa :) Wypowiadam się poprzez czytatki. Pozdrawiam i dalej lubię ten portal.
Trudno radzić, ja jestem książką zachwycona :) Mam pełniejszy obraz artysty, którego podziwiam.
Nigdy jeszcze tak ostro nie wypowiedziałam się o żadnej książce, ale uznałam, że Landis powinien sobie darować ten temat. Nie znam jego innych powieści, może są lepsze, ale ja chyba nie będę sprawdzać. Może ktoś, kto czytał ma inne zdanie o tym autorze. Ciekawa jestem opinii osoby, która oceniła tę książkę na 6... Może się odezwie? :)
Książka Biedni ludzie z miasta Łodzi opowiada o łódzkim getcie. Nie jest to może literatura rozrywkowa, ale jeśli chce się poznać historię miasta...
Myślę, że należałoby popytać specjalistów, a nie robić plebiscyt.
To ciekawe, co piszesz o spuściźnie tego filozofa :)
Polecam Ci także inne książki Aleksijewicz :)
Chyba jednak nie przeczytam tego dzieła, ale recenzja rewelacyjna. Trochę mi szkoda czasu na Greya. Swoją drogą byłoby to zadanie dla socjologów zbadać, dlaczego ta książka cieszy się taką popularnością. No i ciekawe, jaki odbiór będzie miał film :)
Dziękuję za miłą opinię :) Cieszę się, że komuś mogą się na coś przydać moje zapiski o czytanych książkach :)
Nie odniosłam takiego wrażenia. Raczej wydaje się Tuszyńska bardzo polubiła swoją bohaterkę. Pisała z sympatią i empatią. Starała się nie oceniać, nikogo, ani Wiery, ani jej oskarżycieli. Spędziła ze swoją bohaterką wiele czasu i to mówi samo za siebie. Wydaje mi się, że aby napisać ciekawą książkę (bo Tuszyńska zarzekała się, że to nie biografia), musiała sięgnąć po szczegóły. To pozwoliło na pełny obraz bohaterki i nie wyzwoliło łatwych ocen. M...
No właśnie przyjaźń czy po prostu litość, empatia? Nie wiem, ale to mi się bardzo podoba. Taka niejednoznaczność:)
Polecam Ci również "Widok z Castle Rock". A jeśli Nobliści, to jeszcze zachwyciła mnie Nadine Gordimer, choć niestety odkryłam ją wtedy, kiedy właśnie umarła.
Zgadzam się z Meszuge. Pisać każdy może, ale wydawać swoje dzieła to już niekoniecznie musi. Jednak kto wie, może wśród domorosłych twórców czają się przyszłe gwiazdy literatury :) A poważnie, przeraża mnie zalew literatury byle jakiej, liczne wspomnienia celebrytów, w której autor nie ma do przekazania czytelnikowi nic, poza swoim rozdętym ego. W takiej magmie ginie to co wartościowe, godne uwagi. Nadprodukcja bubli.
Jasne :) Dzięki za podpowiedź:)
No nie wiem czy ten eksperyment socjologiczny miał jakąś wartość naukową. To trochę tak, jakbyśmy współcześnie ze swoją wiedzą, mentalnością, wrażliwością próbowali odtworzyć życie w innej epoce. Zewnętrzne przejawy pewnie by się dało, ale to nie byłoby to samo. Świat się zmienia i my razem z nim :)
Wspaniały pisarz. Szkoda [*]
Masz rację to nie powieść. Czym jest ta książka wyjaśnia sama autorka w przedmowie. To są opowieści odtwarzające jej życie, odróżnia je od innych opowiadań, które także pisała w pierwszoosobowej narracji. Sama mówi o tym, że siebie postawiła w centrum tych historii. Pisze "Zajmowałam się w nich kwestiami typowymi raczej dla wspomnień - zgłębianiem życia, mojego życia, choć nie trzymałam się rygorystycznie faktów." Ponieważ sama autorka podkreśla,...
Zgadzam się z Tobą. Prostota prozy Alice Munro jest pozorna, dlatego napisałam, że to proza ambitna, ale nie na sposób, który utrudnia czytanie. Mnie książki Munro czyta się świetnie, dlatego pewnie napisałam, że są łatwe w odbiorze. To moje indywidualne odczucie :)
Bardzo smutna wiadomość. Jeden z Wielkich Poetów. Musimy się pogodzić z tym, że każdy musi kiedyś odejść. Ale żal wielki :(
Oczywiście, masz rację. Nie dowiadujemy się wprost, że Aurora (córeczka psychologa) została zamordowana. To jest moje dopowiedzenie. Historia urywa się. A przecież Valentin Gjertsen, morderca i psychopata nie został ujęty. Ktoś mordował dziewczynki. Kto i po co wszedł do toalety dla dziewcząt? To pewnie był Valentin. Zatem po co wszedł za Aurorą? O tym, że to był on, możemy sądzić po jego kowbojskich butach i tym, że "coś robił z powietrzem", jak...
To jest skrócona wersja autobiografii. Chyba.... Tak zrozumiałam notę wydawcy. Ma stanowić zachętę do przeczytania siedmiotomowej autobiografii. Ale i ta skrócona wersja jest świetna.
Oczywiście. Zgadzam się z Tobą :)
PWN to poważna firma! Gratuluję i bardzo się cieszę:) Powodzenia.
Zespołowi BiBlioNETki i wszystkim użytkownikom tego portalu wspaniałych Świąt, wielu książkowych prezentów i czasu, aby móc te wszystkie książki przeczytać! Wszystkiego najlepszego :)))
Myślę, że jestem osobą ciekawą świata i ludzi, ale nie do tego stopnia, żeby czytać coś, co moim zdaniem nie jest warte tego, aby poświęcić temu czas i uwagę. Takich książek jest mnóstwo niestety. A może stety, bo każdy może znaleźć coś dla siebie. Wolę inne książki, także o erotyce można pisać ciekawie. Odcinek "Hali odlotów", o którym wspominasz widziałam :)
Rewelacyjna recenzja! Jednak nie, nie dam się namówić do przeczytania tej "książki". Szkoda życia, czasu i oczu. Nie jestem masochistką. Podziwiam jednak tych, którzy dali radę i przeczytali w całości.
Dziękuję za miłe słowa Pajęczyco Carmaniolo. Książkę polecam :)
Przejrzałam odmieniony Literadar, zapowiada się ciekawie :) Muszę zarezerwować sporo czasu na lekturę :)
Trzymam kciuki, nawet wtedy, kiedy przekładam karty książki! Oby się wszystko udało>)
A próbowałeś czytać Marka Krajewskiego? Może on przełamałby traumę?
Obraz się zmienił..... Smutno....Odszedł Mistrz....
Bardzo mi smutno. Niedawno czytałam Jego dzienniki z lat 80. Już wtedy mówił o śmierci. A ona przyszła, jak zwykle, niespodzianie:(
Zgadzam się, film średni, ale nawet słaby film Allena jest lepszy od wielu innych. Upieram się, że ma w sobie magię:) Choć oczywiście Allen zrealizował kilka lepszych filmów.
Co do imienia bohaterki masz rację, choć mogę się mylić, ale jak powiedział Milan Kundera w "Nieznośnej lekkości bytu" "Postacie moich powieści są możliwościami mnie samego, które nie zostały urzeczywistnione." Poza tym polecam tekst Grzegorza Wysockiego http://www.dwutygodnik.com/artykul/2862-magdalena-tulli-wloskie-szpilki.html. Wszystko, co piszę w moim czytatniku, to moje osobiste refleksje i można się z nimi nie zgadzać, a za komen...
Polecam Ci Lema, może jeszcze "Diunę" Franka Herberta.
Będę musiała po nie sięgnąć :)
Ciocia chciała się odwdzięczyć tym, co wydawało jej się najlepsze:)
A ja bym chciała, żeby było przede wszystkim po polsku :)
Jarek to chyba jest nielegalne, a na pewno nieuczciwe. Prezentacje maturalne każdy musi zrobić sam. Co na to Admin Biblionetki?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)