Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Minęły trzy lata od założenia przeze mnie tego wątku. Korzystam z ostatnich dni wakacji po intensywnym dzierganiu licencjatu, obronie i zamykaniu sesji. A efekty? Ukończyłam filologię słowiańską i polską z j. rosyjskim pierwszego stopnia z piątką na dyplomie. Dziewięćdziesięciostronicowy licencjat o mediewistyce obroniłam na formalnie nieistniejący celujący. Mam za sobą tony książek polskich i rosyjskich: trudnych, nudnych, jako-takich, zaciek...
To jak było z tym czytającym psem? :)
Między innymi pod wpływem tej dyskusji próbowałam dostać się na polonistykę i na wszelki wypadek na filologię słowiańską z polską. Dostałam się na oba kierunki i ostatecznie wybrałam... filologię słowiańską. Mam nadzieję, że będzie ok, i że podjęłam jednak dobrą decyzję. A jeśli okaże się, że nie, to zajrzę sobie tutaj znów i będę wiedziała, dokąd iść:)
Już ją nawet rozważam. I to chyba bardziej niż dziennikarską. :)
Dziękuję:)
Są inne opcje, macie rację. Ja po prostu od zawsze zakładałam, że po liceum pójdę na studia i będę dalej się uczyć, nie poprzestanę na minimum. Tylko o to mi chodziło. I jeszcze jedno - nie mam ksenofobii, spokojnie. Wiem, że dziennikarstwo wymaga kontaktu z ludźmi. Wolałabym tego uniknąć, ale to jedna z opcji, które dopuszczam.
Przez całą dotychczasową edukację miałam szczęście trafiać na świetnych polonistów. Wiem co to znaczy zawieść kogoś, ale wiem też czym jest sprawienie komuś satysfakcji z jego pracy (to zresztą zdarzało mi się o wiele częściej). Świetni ludzie sprawiają, że chce się coś robić chociażby dla nich, jeśli brakuje motywacji żeby pracować dla siebie. Dzięki nim znacznie łatwiej jest tą motywację odzyskać. Jeśli chodzi o mnie - nie zawsze było tak jak j...
To nie skromność tylko realizm! I koniec dyskusji. :D Odpowiedziałaś cudownie, pozostawmy to wszystkim do indywidualnej interpretacji. :)
Podane powyżej dane statystyczne są nie do końca zgodne z prawdą, bardzo proszę użytkownika xxass o zaprzestanie rozpowszechniania mylących informacji! :P I o trzymanie się tematu! :D
To są wszystko kłamstwa i oszczerstwa (oczywiście poza kwestią o naszej polonistce:D) !
Sama to może niekoniecznie, ale z Waszą pomocą - tak. Jeszcze wiele może się zmienić, w każdym razie wiem na pewno więcej niż w momencie zakładania tego tematu - bardzo Wam dziękuję i może nawet kiedyś pochwalę się (albo wyżalę) co z tego wszystkiego wyszło:)
Dziennikarstwo ekonomiczne to chyba całe rzesze tłumów, zamieszania itd... :P Wspominając o dziennikarstwie miałam raczej na myśli coś bardziej felietonowo-reportażowo-gazetowego. Ale dzięki za radę, o tym kierunku nie słyszałam wcześniej i obiektywnie rzecz biorąc warto by było się nad nim zastanowić - ciężko go nazwać mało życiowym.
Dziękuję za skuteczne pocieszenie:)
ad. 1. Nie widzę siebie na żadnych innych studiach; ogólnie rzecz biorąc lubię czytać; książki (te, które czytam chętnie) to dla mnie m.in. źródło niepowtarzalnych klimatów, ukrytych znaczeń, czasami też drzwi do antyświata; język polski jest w tej chwili przedmiotem, z którym radzę sobie najlepiej i nie mam z nim problemów; do pracy w ramach nauki j. polskiego miałam zawsze największą motywację; mam od zawsze sentyment do j. polskiego i osób, od...
Studia mogą też być próbą zmiany trybu myślenia - ze zmuszania się na zdobywanie pragnień i ich realizację. I nie dotyczy to tylko nauki. Ale wróćmy do tematu bo robi się pesymistycznie. :)
Mój przypadek to trochę złożona sprawa ale rozumiem o co Ci chodzi. W Twojej poprzedniej wypowiedzi "inną drogę" potraktowałam jako "nie-polonistykę". Ale skoro mówisz o studiach w ogóle, to jakie może być inne rozwiązanie, skoro właśnie kończę liceum ogólnokształcące? Praca w McDonald's?
Tak, słyszałam opowieści o logice. Jestem na to wstępnie acz boleśnie przygotowana psychicznie.
Zdaję sobie z tego sprawę. Ale energooszczędność jest zła nie tylko na polonistyce - również na każdym innym kierunku. A jeśli mam studiować gdziekolwiek, to i tak muszę się zmusić do działania.
Ha ha. :P Bardzo proszę nie wspominać mi tu o matematyce, bo nie ręczę za siebie! :D
Znam kogoś, kto miał podobnie - ale ja jestem naprawdę zdecydowana. NAPRAWDĘ. Mam styczność z "nauczycielowaniem" od kuchni i wiem że NIE CHCĘ. (Obym nie musiała się kiedyś śmiać z tej wypowiedzi!)
Ogłaszam wszem i wobec, że decyzja zapadła, a właściwie została ugruntowana: jednak polonistyka. Zobaczymy, może uda mi się zmusić do działania (a ponieważ jestem bardzo energooszczędna, byłby to cud jakich mało!). A co dalej - to też się okaże. Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i oczywiście czekam na kolejne wypowiedzi:) Teraz to dopiero będzie jeden wielki ZONK jeśli się nie dostanę... :D A macie może jakieś pomysły na kierunki w miarę p...
Po przeczytaniu Waszych odpowiedzi jedynym problemem wydaje mi się w moim przypadku konieczność zmuszenia się do czytania w zastraszającej ilości i przezwyciężenia nieciekawości. A ta zastraszająca ilość oznacza niebezpieczne zwiększenie rangi problemu. Ale może jeśli to dla mnie jedyna przeszkoda - to może jakoś dam radę skoro wiem mniej więcej co mnie czeka? Może sukces to tylko kwestia nastawienia? I może kojąco (:D) podziała na mnie klimat bi...
Nie chodzi mi o to, żeby nauczyć się pisać, bo moim zdaniem każdy kto chce to robić powinien uczyć się tego od samego siebie - na własnych błędach, niedorobieniach i sukcesach. Nawet nie chciałabym, żeby ktoś mi mówił, jak mam pisać. Dla mnie pisanie to nie odtwarzanie wzorców i stosowanie się do wskazówek, tylko szukanie i wędrowanie i próbowanie i jeszcze parę innych rzeczy. A jeśli chodzi o interpretację tekstów - to jest też coś co lubię (szc...
Chociaż Wuja ma już maturę dawno za sobą, może komuś innemu przyda się ten wątek - wpisuję więc swoją propozycję: "Medaliony" Zofii Nałkowskiej, w tym szczególnie "Kobieta cmentarna".
Świetny tekst... Brzmi jak poetyckie podsumowanie książki "Nowy wspaniały świat", a jednocześnie - to odrębna i niezależna całość :)
Nie, ale jeśli chodzi o utwór, to pewnie przy okazji posłucham. Dzięki:)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)