Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Być może to była moja czytatka? :-) Jak bardzo kosmopolitycznymi czytelnikami jesteśmy? Faktycznie biblionetkowicze podsunęli mi wtedy wielu ciekawych autorów, więc i może Artola coś tam dla siebie znajdzie. Przy okazji zauważyłam, że ostatni raz uaktualniłam czytatkę w 2016 roku. Ze wstydem przyznaję, że od tamtego czasu przybyły mi zaledwie 4 kraje. Projekt nie jest bynajmniej porzucony, ale zdecydowanie zbyt mocno przykurzony. Chyba ...
Siesicka Krystyna i Musierowicz Małgorzata pisały o bohaterach i bohaterkach w tym wieku. Książki obu czytałam tak dawno temu, że nie pamiętam szczegółów (i nie zawsze do końca pamiętam, które czytałam), ale jeśli chodzi o tę pierwszą, to wydaje mi się, że Czas Abrahama może spełniać Twoje kryteria. Poza tym Kolacja na Titanicu na pewno dotyczy bohaterów w tym przedziale wiekowym.
Hm, to miała być odpowiedź na wypowiedź Dot59, ale coś mi nie wyszło...
"Ferdydurke" na pewno było lekturą w latach 2000-2004, ale też nie przypominam sobie żadnego pakowania warzyw i owoców, chociaż może warto by było sprawdzić. Niestety nie mam pod ręką. A "Noce i dnie" raczej nie były w tym czasie w kanonie, a przynajmniej nie w tym podstawowym, obowiązkowym. Ale może ten motyw pojawia się właśnie w jednej z tych lektur dodatkowych, które wedle własnego uznania wybierali poloniści? Bo (w tych właśnie latach) ró...
Może "Syzyfowe prace" Żeromskiego? Wprawdzie ja to miałam jakoś pod koniec podstawówki (a do liceum chodziłam dokładnie w tych samych latach), ale na pewno był tam chłopiec wysyłany z rodzinnej wsi do odległej szkoły. Warzyw i owoców niestety nie pamiętam, ale to akurat jedna z tych lektur, do których nigdy nawet nie zamierzałam wracać.
Teraz wszystko jasne! Nic dziwnego, że nie przyszło mi do głowy, z czego Eindhoven może być znane: piłka nożna to jest jedna z tych dziedzin, o których naprawdę nie mam zielonego pojęcia. ;-)
A tak przy okazji, mam nadzieję, że nie będziesz mi miała za złe, że zapytam, ale czemu akurat interesuje Cię Eindhoven? Amsterdam, Rotterdam - rozumiem, ale Eindhoven? Mam do Holandii duży sentyment i bardzo mnie ten kraj interesuje, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby się czegoś więcej akurat o tym mieście dowiadywać. Zakładam, że to po prostu moja ignorancja, i dlatego pytam naprawdę szczerze: skąd u Ciebie zainteresowanie Eindhoven?
Może coś z klasyki współczesnej literatury holenderskiej? Tu mamy, o ile dobrze pamiętam, Rotterdam: Ciemnia Damoklesa Tu, między innymi, Amsterdam: Odkrycie nieba Tę z kolei czytałam dość dawno temu i nie jestem już stuprocentowo pewna, czy to właśnie Amsterdam był głównym miejscem akcji czy inne holenderskie miasto, ale wydaje mi się, że to właśnie był Amsterdam: Procedura Akcja opowiadań Nescio też toczy się głównie w Amsterdamie...
Przede wszystkim zacznij czytać dużo, w miarę możliwości oczywiście, oraz regularnie. Dowolne książki, o ile są dobrze napisane, powinny wpłynąć pozytywnie na zasób słownictwa. Może to być zarówno literatura piękna, jak i literatura faktu: książki popularnonaukowe, historyczne, o tematyce społecznej, reportaże. Byle nie były to czytadła o znikomych walorach językowych, jakich pełno na rynku. Ważne jest też, żeby były to lektury, które Cię zainter...
Anna Karenina - przeciwstawiona romansowi Anny i Wrońskiego historia Lewina to w dużej mierze właśnie obraz życia na wsi. Są tu i żniwa, i dyktando pór roku, a także piękne opisy przyrody.
Dzięki!
W jakim sensie "Idiota" Dostojewskiego wydany przez MG jet obcięty? Czy to jakieś skrócone wydanie? Pytam, bo jakoś nie mogę znaleźć na forum rozmowy na ten temat, a właśnie zmierzałam tę książkę nabyć. Nie warto? Niestety nie wiem nic o nowym wydaniu Prousta.
Właśnie skończyłam czytać "Jazz" i też mnie ta książka nie zachwyciła tak, jak się spodziewałam po przeczytaniu opisu na okładce. Za to ten rytm chyba udało mi się zauważyć, chociaż też może nie do końca poczuć. Samo przechwytywanie i przetwarzanie tego samego wątku przez różnych narratorów, z których każdy dodaje do tej wspólnej historii coś od siebie, własną barwę, własne emocje, kojarzy mi się z jazzowymi improwizacjami. Rytm natomiast moż...
Bardzo ciekawe badanie. Szkoda tylko, że formularz nie pozwala wyświetlić filmu w trybie pełnoekranowym: obraz wielkości biletu autobusowego to zdecydowanie za mało, żeby zauważyć jakiekolwiek szczegóły, a trudno zapamiętać i zrelacjonować coś, czego się wcześniej zwyczajnie nie widziało...
O, faktycznie wyszła symetryczna, nie zauważyłam tego wcześniej. :) Tak, ja lubię klasyczne powieści, ale nie czytam ich wcale tak wiele, bo zazwyczaj wymagają ode mnie odpowiedniego nastroju (skupienia, czasu). Właśnie dlatego pomyślałam, że ciekawie byłoby sprawdzić liczbę szóstek w stosunku do liczby w ogóle przeczytanych książek z danego okresu. Wydaje mi się, że tych bliższych współczesności (druga połowa XX wieku i XXI) czytam jednak wię...
Dorzucam swoje trzy grosze: Najświetniejsze (czy może najpoczytniejsze?) okresy literackie według varphi - czytatka dla Poka :)
Oj, nie wiem, dlaczego napisałam o pierwszym rozdziale. Pewnie jakoś mi się tak za szybko skojarzyło, że jak tytułowy, to tytuł, czyli na początku... ;-) Instapaper szacuje, że tekst z "New Yorkera" to lektura na dokładnie 71 minut, więc faktycznie może to być dokładnie ten sam tekst.
"The New Yorker" opublikował również artykuł Olivera Sacksa poświęcony Temple Grandin, akurat niedawno znalazłam go na ich stronie internetowej: http://www.newyorker.com/magazine/1993/12/27/anthropologist-mars Być może jest to właśnie ów pierwszy rozdział "Antropologa na Marsie?
"Mało tego, uważam, że zrozumienie zachowań ludzi ze spektrum autyzmu pozwala być bardziej otwartym i tolerancyjnym także w stosunku do wszystkich innych osób, ich dziwactw i przyzwyczajeń. " Zgadzam się całkowicie! Prace, a także sama historia Temple Grandin uświadamiają właśnie, że "autystyczny" nie oznacza "nienormalny". To, że czyjeś zachowanie wydaje się nam dziwne, o ile nikogo nie krzywdzi oczywiście, nie oznacza, że mamy prawo taką oso...
Na pewno warte czytania są książki Grandin Temple, która sama jest wysokofunkcjonującą (i to jak wysoko!) osobą z autyzmem. Ja czytałam tylko niedostępną po polsku "The Way I See It", która jest zbiorem artykułów napisanych chyba głównie z myślą o rodzicach, członkach rodziny i opiekunach autystycznych dzieci. Ponieważ autorka łączy rzetelną wiedzę naukową z własnymi, osobistymi doświadczeniami, książka naprawdę otwiera oczy. Jeśli chodzi o li...
Intrygujące, nigdy by mi nie przyszło do głowy, że można interpretować ten wers z Mickiewicza inaczej niż "Jedźmy już dalej, bo z Litwy nikt nas nie woła". Po co ktokolwiek miałby do podmiotu lirycznego wołać aż z Litwy "jedźmy"? On chyba by zresztą wolał usłyszeć jakieś "wracaj!", nie? Poza tym, jak zauważyłeś, interpunkcja nie pozostawia tutaj wątpliwości.
"Czego nie rozumiem i co uważam za idiotyczne, to apel o wycofanie książki, bo to nic innego jak zwykła cenzura. Kto chce niech kupuje i czyta, kto nie chce, niech omija szerokim łukiem. Inaczej wracamy do średniowiecza." Iść i szybko kupić tę książkę to była moja odruchowa reakcja właśnie na próbę cenzury, nie zaś na prowokacyjną treść książki. Myśl ta naszła mnie zresztą zanim przeczytałam jakiekolwiek fragmenty tej powiastki. Nie sprezentow...
Ach, ja też, jak tylko przeczytałam o tej deprawującej książeczce dla dzieci, postanowiłam ją kupić mojemu siostrzeńcowi. Nie wiem, czy nie jest jeszcze na nią za mały, ale i tak lepiej kupić ją teraz, zanim książka trafi na jakiś indeks ksiąg zakazanych...
Faktycznie, niektórych austro-węgierskich autorów można by uznać za Austriaków. Rotha akurat nigdy nie czytałam, ale on faktycznie by się nadawał. :) Rozważałam Kafkę, ale tu sprawa nie jest taka prosta, bo jego niestety zalicza się też często do literatury czeskiej, czy raczej - czechosłowackiej. Dlatego też ostatecznie stwierdziłam, że poczekam z dodaniem Austrii do mojej listy aż przeczytam coś, co łatwiej zaszufladkować. W końcu mam już od dł...
Gdy robiłam to moje zestawienie, to też przeszukiwałam te listy na (angielskiej właśnie) Wikipedii. Są austriaccy filozofowie, których czytałam (chociażby Wittgenstein Ludwig lub Freud Sigmund (Freud Zygmunt) - dopiero teraz zresztą, gdy szukałam biblionetkowego odnośnika, zauważyłam, że nigdy tego ostatniego nie oceniłam), ale postanowiłam ich do tego zestawienia nie włączać, o ile nie tworzyli też dzieł o charakterze czysto literackim. Może nie...
Hm, może mogłabym sobie w takim razie "zaliczyć" Algierię za pomocą Camusa? ;) A tak w ogóle to nieobecność pewnych państw na tej mojej liście mnie naprawdę zadziwia. Na przykład, jak to możliwe, że nie mam tu Austrii? Przecież musiałam czytać coś austriackiego... Albo taka Ukraina, Białoruś, Litwa. W końcu to sąsiedzi. Jak to jest, że nie tylko nic nie czytałam, ale też nawet żadni ukraińscy, białoruscy lub litewscy autorzy mi do głowy nie pr...
37 to całkiem niezły wynik! :) Twoja lista uświadomiła mi, że pominęłam w moim zestawieniu Danię i Brazylię a też przecież czytałam Andersena oraz Coelho. Zapomniałam też o Salvadorze Dali z Hiszpanii. Celowo natomiast pominęłam starożytnych autorów, takich jak Arystoteles i Augustyn. Stwierdziłam, że rozstrzyganie, czy to, że dane starożytne miasto znajduje się na terenie współczesnego państwa X, wystarczy, żeby uznać dzieła związanego z ...
Coś w tym jest. Wychodząc poza nasz krąg kulturowy ryzykujemy, że możemy czegoś nie zrozumieć, nie złapać wielu odniesień. Mimo to moje - wciąż bardzo nieliczne - wycieczki poza Europę i Amerykę uważam za bardzo udane, chociaż podejrzewam, że ci autorzy, których akurat czytałam, sami mogli ulegać wpływom literatury europejskiej i amerykańskiej. W każdym razie mnie swego rodzaju egzotyka i nawet dziwność w literaturze pociągają, nawet jeśli pociąg...
Oczywiście, wiem, że pisałaś tylko o angielskim tłumaczeniu, ale wydaje mi się, że jego przystępność może (chociaż, rzecz jasna, nie musi) wskazywać na przystępność oryginału. W każdym razie jest to wystarczająco dobry powód, żeby podejrzewać, że Suskind będzie łatwiejszy niż, dajmy na to, Tomasz Mann. A "Pachnidło" od dawna chciałam przeczytać i myślałam nawet o tym, żeby rozejrzeć się za oryginałem. Teraz mam po prostu lepszą motywację. ;-)
Mówisz, że "Pachnidło" przystępne? To może spróbuję je przeczytać po niemiecku, bo chyba już zaczynam "wyrastać" (w sensie językowym) z książek dla dzieci, zatem najwyższy czas zmierzyć się z czymś "dorosłym". O jeszcze jednej łatwej książce sobie przypomniałam: Mały Książę. Tłumaczenie tej opowieści to była pierwsza rzecz, którą przeczytałam po niemiecku. Było to jakieś kilkanaście lat temu, więc mój poziom znajomości niemieckiego, który jes...
Zgadzam się, Agathę Christie czyta się bardzo przyjemnie. Mi się jeszcze Arthur Conan Doyle zawsze wydawał bardzo przystępny, chociaż wiem, że tu zdania są podzielone. Na początek, może nawet jeszcze przed Agathą Christie, można sięgnąć po literaturę dla dzieci i młodzieży. Da się znaleźć taką, która jest w pewnym sensie ponadczasowa i nawet dorosły może znaleźć w niej coś dla siebie. Ja w każdym razie wolę to niż skrócone, uproszczone wersje...
Kiedyś już była dyskusja na ten temat, może znajdziesz tu jakieś sugestie: Co oryginał, to oryginał
To jest naukowa praca dotycząca koloru w sztuce: Historia koloru w dziejach malarstwa europejskiego Wprawdzie o tkaninach i strojach nic się chyba w tej książce nie znajdzie, natomiast jest tu omówiona symbolika koloru. Może się przyda?
Ucieczka na szczyt: Rutkiewicz, Wielicki, Kurtyka, Kukuczka to kawałek historii polskiego himalaizmu, a właściwie to ludzi, którzy ją tworzyli. Jako ludzie - nie bohaterowie - zostali oni też w tej książce ukazani. Polecam.
Oto moja (raczej niekompletna) lista: Proza: Dehnel Jacek Tokarczuk Olga Zajdel Janusz A. (Zajdel Janusz Andrzej) Myśliwski Wiesław Poezja: Szymborska Wisława Herbert Zbigniew Eseje i tym podobne: Kołakowski Leszek Rieger Stefan Rieger napisał tylko jedną książkę (a przynajmniej o żadnych innych ani mi, ani biblionetce nic nie wiadomo): biografię Glenna Goulda. Jest to jednak książka wybitna, dlatego uważam, że autorowi miej...
Wydaje mi się, że McEwan Ian jest znany z niegodnych zaufania narratorów. Ja czytałam tylko Słodka przynęta i raczej nie trafiła w mój gust, co też nie znaczy, że była zła. W każdym razie taka ogólna wiedza o tym, że narratorom u McEwana z reguły nie można ufać, nie popsuła mi niespodzianki (która akurat bardzo mi się podobała), bo w ogóle nie wiedziałam, czego się po takim narratorze spodziewać.
Mam to samo: "aplikacja jest niezgodna z Twoim urządzeniem". Mam Androida 5.1, więc teoretycznie telefon spełnia wymagania techniczne. Słabo.
Mnie nigdy szczególnie nie interesowała teologia katolicka czy też jej stosunek do współczesnej nauki, ale moją drugą połówkę za to bardzo. Druga połówka poleca Plantingę (Plantinga Alvin C.), a szczególnie (niestety, o ile mi wiadomo, nieprzetłumaczoną jeszcze na polski) książkę "Where the Conflict Really Lies: Science, Religion, and Naturalism". Tam Plantinga porusza właśnie interesujące Cię kwestie. O tych jego książkach, które zostały już prz...
Nie czytałam, dodałam do schowka :)
Czytałam tę książkę ładnych parę lat temu i byłam wtedy jakoś na trzecim czy czwartym roku studiów filozoficznych, więc trudno jest mi teraz ocenić, jak bardzo może być trudna. Pamiętam jednak, że na tle innych lektur wydała mi się bardzo przystępna i połknęłam ją niemalże jak powieść. Prawdopodobnie wymaga znajomości jakichś podstaw logiki, a także podstawowych filozoficznych rozróżnień typu “a priori - a posteriori”, “sąd analityczny - syntety...
Ach, może mam w sobie coś z czytelniczego masochisty, bo najbardziej lubię te książki, które mnie w jakiś sposób męczą. Mam tu na myśli męczenie intelektualne bądź emocjonalne -- książki głupie lub źle napisane też męczą, ale w sposób, którego akurat nie lubię. ;-) Do przyjemnych powieści z czasów nastoletniości i dzieciństwa ostatnio zaczęłam zaglądać w ramach nauki języków obcych, ale to jest zupełnie inna kategoria powrotów i inna, niejako poz...
Ależ przecież na BiblioNETce też reklam nie brakuje! Kiedyś grzecznie wyłączyłam tu Adblocka. Zrobiłam to właśnie dlatego, że serwis marudził, że to nieładnie. Może na LC tych reklam jest więcej, nie wiem, ale podejrzewam, że wszystkie serwisy o kulturze borykają się z podobnymi problemami finansowymi, tylko niektóre z nich są po prostu lepiej niż BN przemyślane. To, jakie wpływy przychodzą z reklam, zależy przecież od ilości odsłon, czyli od ilo...
Mi się to powinno udać, nawet jeśli ograniczę się do pozycji, które już posiadam. W tym momencie w zasięgu wzroku mam jedenaście nieprzeczytanych pozycji kobiecego autorstwa, a do tego na telefonie, który okazał się świetnie sprawdzać jako czytnik ebooków -- przeróżne skarby z domeny publicznej, między innymi Jane Austen i Virginię Woolf, za które już dawno chciałam się zabrać. Powinno starczyć na jakiś czas. Wyłączam tylko z tego wyzwania ks...
Świetny pomysł, ja się chętnie przyłączę! Aż wstyd przyznać, ale w tym roku przeczytałam tylko 4 książki pisane przez kobiety, z czego 3 to książki dla młodzieży, które czytałam po niemiecku lub po niderlandzku po to tylko, żeby podszkolić te języki... Tymczasem nawet Olga Tokarczuk i Alice Munro, które dostałam pod choinkę, leżą nietknięte, chociaż tę pierwszą uwielbiam a tej drugiej od dawna jestem ciekawa. Tylko ja to zrobię po swojemu...
Jeszcze jedno: bardzo możliwe, że wydaje nam się tylko, że nie zwracamy uwagi na płeć. Zrobiono kiedyś takie badanie. Uczestnikami byli pracownicy naukowi, czyli ludzie, którzy często zasiadają w komisjach rekrutacyjnych. Byli to zresztą psychologowie, którzy z racji profesji powinni zdawać sobie sprawę z działania stereotypów i uprzedzeń. Pokazywano im CV i kazano im oceniać kwalifikacje kandydatów. Okazało się, że dokładnie te same CV dosta...
Ależ to nie był zarzut! Była to obserwacja, która dotyczy również mnie samej, a poza tym hipoteza (tak, hipoteza! Ja nic nie założyłam, tylko sformułowałam hipotezę i próbowałam zachęcić do jej sprawdzenia, z ciekawości!) sformułowana na podstawie wspomnianej literatury dotyczącej nieuświadomionych uprzedzeń i stereotypów. Skojarzenie "kobiety piszą powieści dla młodzieży, romanse itp." to są właśnie takie stereotypy. Z wymienionych przeze mnie a...
Tym, którzy uważają, że po prostu wolą powieści, które wyszły spod męskiego pióra, bo te pisane damską ręką, poza pewnymi wyjątkami, nie są w ich typie, polecam prosty test: policzcie, ile tak naprawdę książek napisanych przez kobiety czytaliście? Pośród moich ulubionych pisarzy również dominują mężczyźni, ale też większość książek, które przeczytałam napisali mężczyźni. Założę się, że u Was będzie podobnie. Wydaje mi się, że właśnie to nieszc...
Mi się kiedyś na pewnym lotnisku zdarzyło spotkać dwie podobne perełki, w dodatku po dwóch stronach tego samego regału! Naukowa książka noblisty Pułapki myślenia: O myśleniu szybkim i wolnym była zaklasyfikowana jako beletrystyka, natomiast popularnonaukowa Magia rzeczywistości: Skąd wiemy, co jest prawdziwe znalazła się w dziale "thrillers". Nawet zrobiłam zdjęcia temu znalezisku: https://instagram.com/p/PRQbc0SSwH/ https://inst...
Świetne! :)
A to znasz? Automatyczny generator cytatów z Coelho: http://michalossowski.com/coelhogenerator.html W sam raz na wypadek wzniosłej dyskusji o sensie, prawdzie i innych sekretach wszechświata. ;-P
Nie wątpię, że Pratchett to inteligentny i zabawny pisarz, jednak wydaje mi się, że to po prostu nie mój typ literatury. Może jestem też trochę uprzedzona ze względu na to, kto i w jaki sposób próbował mnie do niego zachęcić. Jeśli kiedyś mi jakaś jego książka sama wpadnie w ręce, to dam mu szansę, ale aktywnie za nimi chyba rozglądać się nie będę z wyżej wymienionych powodów: lista autorów, których bardzo chciałabym poznać jest już bardzo długa ...
Całe szczęście całkiem skutecznie udaje mi się unikać takich dyskusji, w których znajomość Zafona czy Coelho mogłaby być atutem ;-)
Też kiedyś myślałam, że to nieładnie tak wrzucać autorów na czarną listę zanim się cokolwiek przeczytało, ale postanowiłam jednak przestać się tym przejmować. Jest tylu autorów, o których ledwo się otarłam, albo takich, których znam tylko ze słyszenia lub z recenzji, a którzy mnie intrygują, że prawdopodobnie i tak życia mi nie starczy, żeby ich wszystkich lepiej poznać. We własnej biblioteczce mam już wielu takich: Kiran Desai, Toni Morrison, Ju...
Ja mam (co najmniej) trzy takie listy. Ograniczam się tu do literatury pięknej. 1. Są pisarze, których unikam, chociaż kiedyś, jako małolata ich czytywałam. Czasem bywało tak, że wokół zachwycano się pewnymi książkami a ja próbowałam usilnie odnaleźć źródło tego zachwytu. Czasem było też jednak tak, że zwyczajnie podobały mi się słabe czytadła, bo niewiele jeszcze wiedziałam o literaturze. Do tej listy należą: Coelho Paulo. Zdecydowanie ten...
Mi pierwszy przyszedł do głowy serial "Girls", w którym główna bohaterka to aspirująca pisarka a wielu jej znajomych to przeróżni początkujący ludzie kultury, którzy nie tylko czytają książki, ale czasem o nich dyskutują. Właściwie to dzięki nim trafił na moją listę książek do przeczytania Pigmalion, wspomniane przeze mnie wcześniej "Małe kobietki" też się tam pojawiły (chociaż nie stamtąd się wzięły), natomiast zniechęciłam się trochę do Hemingw...
Oj tak! Chociaż wydaje mi się, że te nawiązania znajduję nie tylko w innych lekturach, ale też w filmach czy nawet niektórych serialach. W każdym razie przeważnie nie pamiętam, skąd ja tych autorów "znam". Od niepamiętnych czasów na przykład "chodziła" za mną Pani Bovary, której zresztą bardzo długo nie mogłam nigdzie dostać. Dopiero w tym roku udało mi się ją wreszcie przeczytać. Anna Karenina również trafiła na moją półkę dopiero pod pres...
Czas odświeżyć temat! Po angielsku to ja akurat czytam sporo i przeważnie bez problemów, ale teraz chciałabym się podszkolić z dwóch języków, które znam dużo, dużo słabiej: z niemieckiego i z niderlandzkiego. W obu wypadkach jestem na poziomie, który pozwala mi w miarę bez problemów czytać "Harry'ego Pottera": przeczytałam już pierwsze cztery tomy, dwa po niemiecku i dwa po niderlandzku, ale, ponieważ całą serię czytałam już wcześniej, z pozos...
Nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby test Bechdel zastosować do książek, ciekawy pomysł! Obawiam się niestety, że większość klasyki okaże się być głównie o mężczyznach. Teraz już nie pamiętam, bo czytałam dawno temu, ale ciekawa jestem, jak wypadliby na przykład "Buddenbrookowie"? Bo po "Czarodziejskiej górze" i "Doktorze Faustusie" nie spodziewałabym się zbyt dobrego wyniku. Ciekawe też, jak wypadłyby na przykład "Duma i uprzedzenie", "Anna ...
Właściwie to "Syzyfowe prace", chociaż omawiane w szkole bardzo wcześnie (w każdym razie ja je czytałam w podstawówce), to też nie jest literatura młodzieżowa, ani tym bardziej dla dzieci. Może "Kubuś Puchatek" byłby lepszy? Albo któraś z książek o Panu Samochodziku? I zastanów się, co dokładnie chcesz twierdzić. Wydaje mi się, że nie wystarczy powiedzieć, że "literatura ma wpływ", warto by było chociaż uściślić czy to "doby wpływ", czyli czy...
Nie znam się za bardzo na wymaganiach maturalnych, ale zakładam, że prezentacja o literaturze dla dzieci i młodzieży powinna się opierać na literaturze dla dzieci i młodzieży. Jeśli moje założenie jest słuszne, to pierwszy zestaw książek jest zdecydowanie lepszy. "Lalkę" czy "Pana Tadeusza" trudno zaliczyć do literatury młodzieżowej, natomiast "Opowieści z Narni" czy "Harry'ego Pottera" jak najbardziej!
Już się socjologowie za fenomen popularności "Pięćdziesięciu twarzy" zabrali, bo to faktycznie jest ciekawe zjawisko kulturowe. O tutaj taki przykład: http://press.uchicago.edu/ucp/books/book/chicago/H/bo18232225.html A recenzja fenomelna. No i duże brawa dla autora za wytrwałość. Ja się po kilku stronach poddałam, nie przebrnęłam chyba nawet do końca przez pierwsze spotkanie bohaterów, więc nie dane mi było zapoznać się z e...
Wygląda na to, że nikt z biblionetkowiczów nie zna za bardzo literatury na interesujący Cię temat, ale skoro czytasz po angielsku, to poszukaj artykułów o Afro-Amerykanach na Google Scholar. Warto poeksperymentować z różnymi sformułowaniami zapytania, na przykład: https://scholar.google.de/scholar?q=history+black+americans+cinema&btnG=&hl=en&as_sdt=0%2C5 https://scholar.google.de/scholar?q=african+americans+in+fi...
Może popracuj najpierw nad gramatycznie poprawnym sformułowaniem tej tezy? W obecnej formie naprawdę trudno ją ocenić, po prostu nie ma sensu.
Z przymrużeniem oka: Pantaleon i wizytantki Jak Nanna swą córeczkę Pippę na kurtyzanę kształciła oraz inne utwory tego renesansowego autora. Fantasy z luksusową prostytutką w roli głównej: Święta księga wilkołaka Nie jest to jednak książka naprawdę godna polecenia. O prostytucji wśród narkomanów można się oczywiście wiele dowiedzieć z: My, dzieci z dworca Zoo Warta uwagi jest też, o ile mi wiadomo, nieprzetłumaczona jeszcze na polsk...
Doktor Faustus
To są wprawdzie powieści, ale można się z nich sporo o kulturze i zwyczajach Indian północnoamerykańskich dowiedzieć: Orle pióra Przekleństwo złota Ostatnia walka Dakotów Ziemia Słonych Skał Szklarscy podeszli do tematu bardzo naukowo. Ich książki są nawet opatrzone licznymi przypisami, zatem mimo fikcyjnej fabuły mają charakter porządnych historycznych opracowań. Z kolei Sat-Okh bazuje na własnych wspomnieniach. Nie znam niestety żadnyc...
Napisałam, że do rozwoju nowych metod przyczynili się Russell i Whitehead, jak mogło Ci przyjść do głowy, że chodzi mi o postmodernę czy innych derridów? :)
Żeby się ustosunkować do twierdzenia Whiteheada, warto zgłębiać nie tylko filozofię starożytną, ale również tę późniejszą, w szczególności współczesną, włączając prace tych filozofów, którzy żyją i tworzą teraz, w XXI wieku. W poprzednim stuleciu nastąpił pewnego rodzaju przełom, w wyniku którego filozofia dość dramatycznie zmieniła swoje oblicze. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że filozofowie postanowili wreszcie zerwać z Platonem i zacząć f...
Najpierw trzeba gdzieś w tekście umieścić link do biblionetkowej strony o danej książce. Będzie to wyglądało tak: Rzeka genów W następnym kroku program zapyta, czy ma powiązać czytatkę z linkowaną książką.
Dzięki, to może być ciekawa rzecz. :)
Listę Noblistów też mam ;-) Też nie mam za bardzo powodów do dumy: 23 przeczytanych (26, jeśli wliczyć tych, których dzieła poznałam tylko we fragmentach).
43 robi wrażenie! Muszę przyznać, że już po bardzo pobieżnym przejrzeniu listy stworzonej przez Ann Morgan dodałam do swojej listy życzeń kilka pozycji, które wydają mi się ciekawe nie tylko ze względu na egzotyczne pochodzenie, np: (Rozmowa ze Spinozą: Powieść-pajęczyna) oraz "Siostra Freuda" tego samego autora -- Macedonia; Tschinag Galsan (właśc. Dshurukuwaa Schynykbajoglu Irgit) "Der blaue Himmel" -- Mongolia; Mahmoud Shukair "Mordechai'...
Do Prousta się przymierzam od jakiegoś czasu, ale jest tyle książek, które chciałabym przeczytać bardziej niż "W poszukiwaniu straconego czasu", że ten moment zabrania się za Prousta odwlekam... w czasie. Ale nie zamierzam uciekać w nieskończoność. Teraz czytam Virginię Woolf, która swoim stylem podobno do Prousta nawiązuje i jeśli to prawda, to po Prousta sięgnę szybciej niż wcześniej zamierzałam :) Proza poetycka jest mi zresztą bliska, bliższa...
Trafna analiza :) Ja też mam na koncie kilka książek pana Coelho i "Weronika..." podobała mi się zdecydowanie najbardziej, ale można to wyjaśnić w prosty sposób. Była pierwszą książką jego autorstwa, po którą sięgnęłam, więc nie wiedziałam jeszcze, jak wtórne są wszystkie te "dzieła", a nade wszystko - byłam wtedy jeszcze w podstawówce :) Wtedy mi się to lekko czytało i przyznaję, że w pierwszej chwili dałam się nabrać na ten wzniosły klimat i...
"Traktat" Myśliwskiego czytałam w podobnym zachwycie i przyznam, że to właśnie ta narracja urzekła mnie najbardziej. Nie mogę się wręcz oprzeć wrażeniu, że czytając Myśliwskiego skupiłam się bardziej na formie niż na treści (która jest naprawdę godna uwagi!).
Iwaszkiewicz jako poeta z grupy Skamander u mnie w szkole też występował, prawda. Nie pomyślałam o tym, bo szukałam w pamięci Iwaszkiewicza-prozaika. "Wzlot" przeczytam, jak tylko wpadnie mi w ręce, choć może warto by było przypomnieć sobie najpierw "Upadek" - Camusa czytałam ostatnio w liceum, trochę już wody upłynęło od tego czasu Aha, "Matka Joanna od Aniołów" to rzeczywiście świetna opowieść:)
Żadnej książki Zafona nie miałam nigdy w ręku, bo intuicja mi podpowiadała, że nie jest facet w moim typie, ale odkąd autor ten zaczął mnie prześladować, postanowiłam czegokolwiek się chociaż o nim dowiedzieć. Prześladowanie polega na tym, że nagle zadziwiająca liczba przeróżnych znajomych płci pięknej stara się mnie przekonać do tego, że jest to pozycja, której pominąć nie mogę, prawdopodobnie nawet padło stwierdzenie, że może to być książka meg...
Dzięki za sugestię, "Homobiografie" trafiły do schowka w kategori "planowane":) Jednak najpierw przeczytam jeszcze kilka opowiadań Iwaszkiewicza. "Matka Joanna od Aniołów" będzie pierwsza :) O Iwaszkiewiczu ze szkoły zapamiętałam tyle, że taki pisarz był, co można wyjaśnić na co najmniej trzy sposoby: 1) był przedstawiany w nieciekawy sposób, 2) to nie jest łatwa i lekka literatura, wydaje mi się, żeby ją docenić, trzeba trochę dojrzeć. A jak ...
Jestem przyjemnie zaskoczona, bo przyznam, że nigdy nie ciągnęło mnie do prozy Iwaszkiewicza - nawet nie wiem dlaczego, po prostu nie przyszło mi do głowy, żeby po nią sięgnąć. Okazało się, że to był błąd - intuicja czytelnicza zawiodła mnie zupełnie. "Brzezina" to dopiero drugie opowiadanie, które przeczytałam, ale na pewno nie ostatnie. Jest to opowieść przepiękna, nastrojowa, niewątpliwie zmuszająca do refleksji. Smutna. Mimo tego, że Boles...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)