Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Otrzymałam "Cząstki elementarne" za co okrutnie dziękuję :)
1. „Śmierć w Wenecji”, Tomasz Mann 2. „Mój Giovanni”, James Baldwin 3. „Matka Boska Kwietna”, Jean Genet 4. „W poszukiwaniu straconego czasu”, Marcel Proust 5. „Immoralista”, André Gide 6. „Orlando”, Virginia Woolf 7. „Źródło samotności”, Radclyffe Hall 8. „Pocałunek kobiety-pająka”, Manuel Puig 9. „Pamiętniki Hadriana”, Marguerite ...
Każdego złapie i przytrzyma co innego, podkreślam cały czas, że wyrażam własne zdanie, a nie powszechną, jedną i słuszną prawdę. Dlatego nie będę rzucać tytułami, bo z doświadczenia wiem, że nawet z przekory znajdą się tacy co powiedzą "nie". Każdy ma swoją książkę-morderce ( i wcale nie jest to encyklopedia spadająca z najwyższej półki) i nikogo nie będę przekonywać, że moje są bardziej mordercze.
Jeśli chodzi o nowatorskie metody resocjalizacji, szczerze polecam "Reguły kłamstwa". To czeski film o ciekawym sposobie na wyleczenie ludzi z narkomanii. Reżyserem jest Robert Sedláček, jeśli mieszkasz w Warszawie możesz obejrzeć ten film czasami w Kinie Luna.
Polecone przez przyjaciela: "Perfekcyjna niedoskonałość" Jacka Dukaja Genialne...
Tu akurat ze strony mnie, czyli czytelnika, a nie bibliotekarki: Będąc jeszcze w podstawówce w katalogu biblioteki szkolnej, przez kilka tygodni uparcie szukałam Kamienieny Szaniec (imię i nazwisko), w sumie cieszę się, że nie spytałam o nią pracowników biblioteki, bo pewnie trafiłabym już dawno do tego wątku ;]
Szaleję sobie także: http://www.last.fm/user/tyruryru
Dream City Film Club płyta o takim samym tytule. Piękne. Nie umiem określić tej płyty inaczej.
Mogłabym prosić o kontakt mailowy w sprawie pana Capote i "Śniadania (...)"? Czy jest on na sprzedaż?
Cóż... Narzekanie jest łatwe i chyba każdy to po trosze lubi. Ale radzić sobie trzeba. Antykwariaty, biblioteki, księgarnie, darmowe e-booki, allegro, targi książek, stare bazary itp. Głupio się przyznać, ale w pewnym sensie dobieram przyjaciół oceniając co mogą mi pożyczyć ;) Mieszkam co prawda w dużym mieście i nie powinnam narzekać, ale jeśli chodzi o księgarnie - 35 zł za książkę to naprawdę dużo dla kogoś, kto zarabia niewiele. Czy j...
Lubię coś gryźć, jeść w trakcie czytania, ale staram się albo powstrzymywać, albo wybieram coś co nie brudzi (np. słone paluszki). Jestem estetką i bardzo o książki, swoje i cudze, dbam. Nie czytam w wannie, bo nie lubię długich kąpieli, ani w toalecie, bo uważam to za obrzydliwy zwyczaj, ani też przy obiedzie, bo bardzo niewygodnie czyta mi się przy stole - problem z głowy. Często książki okładam stroną z gazety, albo białą kartką, żeby nie ...
Jeśli chodzi jedynie o doznania estetyczne, antykwariat wygrywa u mnie z księgarnią. Uwielbiam fakturę i zapach starych kartek, jakieś naddarcia, postrzępione marginesy, kruszący się klej.
Sentyment jakiś mam, chociaż jestem przykładem na zły wpływ interpretacji lektur w szkole :) Ciężko czyta mi się książkę, której bohaterowie są idealni. Bez dylematów, pokorni, silni w obliczu wojny. To dobry wstęp, jedna z książek, które każdy powinien przeczytać, ale... żeby od razu depresja? Nie... Nie aż tak. Polecam natomiast pana Bratnego i "Kolumbowie, rocznik 20". Temat ten sam, odrobinie dłuższa historia, ale niesamowita i...
Wiktor Hugo "Nedznicy" Nie wiem ile razy, ale już około 9-10.
Przepraszam bardzo, ale grafomania to nie, a przynajmniej nie tylko, synonim totalnego dna. Dla tych, którzy jeszcze nie zajrzeli, a także dla przypomnienia: (wg Słownika Języka Polskiego) grafomania 1. «pisanie utworów literackich przez osoby pozbawione talentu» 2. «bezwartościowe utwory literackie» Biorąc pod uwagę, że nikt z nas nie jest obiektywnym sędzią, bo domyślam się, że nie ma wśród nas wybitnych znawców ...
Oooo, pardon, nie tylko ty ;) Chociaż tym razem żadna tam klasyka, a zwykłe czytadło: Carmen de Pasadas "Pięć błękitnych much"
Wczoraj, niesamowitym trafem, kupiłam 4 książki i wydałam łącznie 24 złote! Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak bardzo można obniżyć cenę, więc musiałam się z wami tym podzielić. A kupiłam: Marzena Broda "Nie dotykać Normana Hammera" - zapowiada się bardzo ciekawa powieść drogi. Carmen Posadas "Pięć błękitnych much" Manuel Vicent "Pieśń morza" Cuca Canale "Długa Berta"
Ktoś tu wpisał jako dzieło grafomańskie "Pana Tadeusza" i pierwsze co nasuwa mi się na myśl: bzdura. Może najpierw zastanówmy się czym jest grafomania, a później dopiero rzucajmy tytułami. Nie lubię Mickiewicza, nie zmienia to jednak faktu, że dostrzegam wartości literackie i po części kulturowe i historyczne jakie reprezentuje sobą akurat to dzieło. Mam jeden główny, odwieczny, swój własny typ, z którego notorycznie i z wielkim sa...
Okładka to ostatnia rzecz, którą biorę pod uwagę przy wyborze książki, a i tak rzadko kiedy wpływa na moją decyzję. A jeśli jednak - zawsze na pozytywną. Jedyne książki, których okładki uważam za beznadziejne i pewnie po części mnie odstraszają - to książki dla nastolatek. "Plotkara" czy coś w tym guście i reszta jej podobnych. Ale jeśli już - szczególnie cenię okładki wydawnictwa Muza.
Dwa. Raz jak ją dostałam od rodziców, drugi w szkole jako lekturę. Szczerze nie cierpię tej książki.
Marzena Broda "Nie dotykać Normana Hammera" Zapowiada się ciekawie. Pierwsza polska powieść drogi jaką czytam. Kojarzy mi się odrobinę z Williamem Whartonem, mam nadzieję, że to nie jest porównanie na wyrost.
Listy to nie ułożę, ale pamiętam, że jak miałam 13 lat (w urodziny nawet) dostałam J.D. Salingera "Buszujący w zbożu". Wzruszyła mnie wtedy ta książka i mocno dała do myślenia.
Wytłumaczcie mi proszę na jakiej zasadzie działa biblioteka na Koszykowej? Jest czytelnia i wypożyczalnia. Pani w wypożyczalni powiedziała mi, że posiadają tylko książki naukowe i popularnonaukowe. A w czytelni? Czy można z niej brać książki do domu? Wiem, że sama nazwa wskazuje - ale różnie bywa. Wolę zapytać.
Abe Tomoji "Zimowa kwatera" coś mnie wzięło ostatnio na dalekowschodnią literaturę. Zapowiada się ciekawie.
Myślę, że w tej kwestii, każdego można chociażby próbować nawrócić. Jeszcze zdanie jedno do wywoływania głębszych przemyśleń: dla podkreślenia powiem, że Murakami nie tworzy książek, wg mnie, które po przeczytaniu łapią za łeb i trzymają na poziomie krawężnika przez jakiś czas. A przynajmniej nie zrobiły to te, które przeczytałam/czytam. W tym momencie ustosunkowuję się do tematu patrząc przez pryzmat tych kilku opowiadań. "Pogarda...
Ooo... wybaczcie, jestem tu nowa i nie wiedziałam, że istnieje możliwość komentowania tekstów. Cóż, cieszę się, że mój tekst wywołał dyskusję, a teraz trochę się będę tłumaczyć, chociaż nie z winy: Pogardy we mnie nie ma, a jedynie chciałam podkreślić pewne zjawisko zachodzące zupełnie naturalnie w społeczeństwie. Są ludzie, którzy nie mają czasu na czytanie, albo nie mają czasu na czytanie niczego spoza swoich zainteresowań zawodowych. Są też...
No tak, przede wszystkim nie książki, a dramaty, ale nie szkodzi. Wiem, że to niezdrowe i źle działa na oczy, ale mogę wysłać w wersji elektronicznej: 4:48, Zbombardowani, Miłość Fedry i Łaknąć. Myślę, że czytanie na szybko nie ma sensu, poza tym, jest to dosyć ciężka sprawa. Szczególnie Miłość Fedry jest ciekawym zjawiskiem, aż żałuję, że Sarah Kane nie napiszę już nic więcej. Gdyby ktoś chciał: xantony@o2.pl, wyślę mailem.
Pożyczam! Chociaż z bólem i strachem, że nie odzyskam i czasem jestem natrętna pytając kiedy oddadzą. Ale pożyczam, bardzo lubię dzielić się swoją literaturą. Mimo, że to mój pierwszy dzień na biblionetce, mam cichą nadzieję, że będę mogła z kimś się powymieniać :)
Nie będę oryginalna - wszystko. Głównie przypadkowe kartki, paragony. Zdarzyło mi się, etykiety z taniego wina, a dzisiaj znalazłam 150 zł w książce. Widocznie chciałam je ukryć przed samą sobą :) Ostatnio jednak odkryłam bardzo fajne zakładki magnetyczne (takie cieniutkie zaginane magnesy w różnych kształtach), złapałam się jednak na tym, że czytając książkę nie wiem, którą zakładkę wybrać (w opakowaniu było ok 10) ;)
Szczerze zazdroszczę. Wychowałam się niestety bez "poczytaj mi tato" i nigdy nie doświadczyłam bajek na dobranoc, jednakże mój surowy Dziadek, były wojskowy, był bardzo wytrwały w uczeniu mnie czytania i pisania. Sama sięgnęłam po "Pana Tadeusza" i nie chcąc skłamać powiem jedynie, ze byłam wtedy jeszcze w podstawówce, na samych jej początkach. A później poszło samo, niczym Wokulski, uciekałam do Biblioteki. Czytam, chociaż ...
Nie, nie, nie. Nie chcę być złośliwa, broń Boże, ale uważam, że jeśli przeczytasz naprawdę piękną książkę, zrozumiesz jak pusty i płaski jest Coelho. Dla mnie jest on fundamentalnym przykładem grafomanii w dodatku dosyć kiepskiej. Jego książki składają się z haseł o życiu i innych ważnych sprawach, ubrane w Wielkie Słowa, a przy głębszym zastanowieniu - śmieszne.
Jeśli chodzi o wspomnianą w temacie Masłowską, szczerze przyznam, że z tym swoim artyzmem przegięła. Mnie osobiście jej książki mocno zirytowały i, o dziwo!, zasmuciły. Dlaczego? Miałam wrażenie, że chce mi za wszelką cenę przekazać, że w dzisiejszych czasach nie można stworzyć już niczego pięknego, wszystko już było i pozostaje nam jedynie usiąść na krawężniku i głośno zakląć. Ale, ogólnie, wulgaryzmy mi nie przeszkadzają. Są takie utwory, l...
Mimo, że nie cierpię szczerze swojego imienia, moja imienniczka literacka, Małgorzata, ta od Mistrza, jest postacią, którą szczerze podziwiam. Potrafiła, celowo pomijam tutaj autora, pokazać Mistrzowi swoją miłość, chociaż nigdy mu nie powiedziała, że go kocha. Niesamowite. I te żółte kwiaty. Liczę, że kiedyś i ja, wzorem Małgorzaty, znajdę swojego Mistrza.
Cóż, omijałam te książki dziwnym trafem, aż los w końcu podrzucił mi je na biurko :) Za chwilę zacznę: Haruki Murakami "Wszystkie boże dzieci tańczą"
Mam taką listę książek "do przeczytania" to głównie klasyka. Lista układana wg "każdy szanujący się (tutaj wstaw wg uznania: Polak, człowiek, dżdżownica) przeczytać powinien" powiększa się co jakiś czas, ale też sukcesywnie zmniejsza. Natomiast, co mam także w stosunku do płyt, lubię wejść do biblioteki i kierować się przeczuciem, ciekawym tytułem lub ładną okładką. I tak jak lista odrobinę przytłacza, tak ten drugi sposób...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)