Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Super. Chciałabym umieć tak pisać.
Mam w zwyczaju notować ciekawe frazy. Oto jedna, która zresztą swego czasu umieściłam na Biblionetkowy forum: "Nad miastem pochyla się i klęka chuda koza, dar gminy, a wszyscy sięgają z lamentem do jej hojnego cycka. Nad miastem pochyla się chuda koza, którą doją nędzarze, i z jej wymienia sika polewka gminna. Wielkie serce bogaczy w tej polewce rozgotowane, ochłap dla wszystkich, ochłap, którego smaku trzeba umieć się doszukać. Ci, którzy leż...
Fajny cytat,ale przede wszystkim prawdziwy.
Wow, ennaegram jest zadziwiający. Dziwnie się czyta tak prawdziwy opis własnej osoby, mimo że w niektórych miejscach chciałoby się zmienić niektóre cechy.
Dla mnie przedstawiony przez ciebie obraz zjednoczonej rodziny pełnej ciepła, wzajemnej troski i miłości to idylla. Szkoda, że w dzisiejszych czasach praktycznie niemożliwa do spełnienia. Dobrze, że chociaż czasem można pomarzyć.
W tej książce wcale nie chodzi o akcję. To świetne studium psychologi człowieka i jego miejsca w społeczeństwie. Według mnie książkę warto przeczytać. Mało tego uważam, że każdy z nas ma coś w sobie z Mersaulta. Każdy z nas czasem nie rozumie otaczającego w nim świata, ludzi, praw rządzących naszym życiem. A właśnie wtedy wszyscy czujemy się po części obcy i niezrozumiani.
Przyłączam się do twojej opinii. To właśnie ta powieść była pierwszą przeczytaną przeze mnie historyczną książką, to właśnie ona zaszczepiła we mnie ( po wielu zresztą latach) ciekawość do historii. Polecam każdemu kto historię postrzega jako nudną gałąź nauki.
Możliwe, że pomyślicie że ze mnie chytruska, ale ja nie potrafię tak po prostu wymieniać się książkami. Nie wiem może to głupie, ale strasznie się przywiązuje nawet do tych, które nie są godne polecenia. Pewnie mój dom za około 40 lat będzie wyglądał jak rupieciarnia ( jeżeli dalej w takim tempie będę je chomikować). Może to już syllogomania.
Tylko myśl, że może jakiś wątek nagle wypłynie dodaje mi wytrwałości. A może mój osobisty upór. Czasem zdarza się, że oceniłabym książkę na 2 a tuż pod koniec zakończenie na tyle mnie zaskakuje, że ocena ulega zmianie. Czasem nie mogę zdecydować czy coś jest beznadziejne na 2 czy może już totalne 1. Chyba jeszcze nie dotknęłam tej dolnej granicy, ale jeżeli obecna pozycja dalej mnie bedzie tak nudzić i w końcówce mnie nie olśni to szykuje się zde...
Ja aktualnie jestem w trakcie czytania takiej ksiązki. Jest to "Piknik pod gilotyną" Czesława Michniaka. Po wczorajszych 10 minutach katuszy utkwiłam na 36 stronie. Jakie to szczęście, że jest ona taka cienka. Nie przeżyłabym chyba 3-setnej męczarni. O dzięki ci Czesławie, że nie spłodziłeś wiecej niż 117 stron. Dobrne jak zwykle do końca i wtedy będe mogła oceniń należycie ten bubel.
Ja co prawda mam dopiero około 150, ale jeżeli tak dalej pójdzie to zanim się przeprowadze to dorobie się drugie tyle. Również moim marzeniem jest własny mały, przytulny pokoik z wygodnym fotelem i mnóstwem regałów. Siedze sobie w tym fotelu przykryta ciepłym kocykiem, popijam kakauko albo kawke ( hmm a może winko hehe) i czytam.... w ciszy i spokoju. Eh uwielbiam te moje marzenia, do których mam zamiar usilnie dążyć.
Fajnie by było, ale zostaje nam tylko dyskusja elektroniczna. Dla mnie czymś naturalnym jest dzielenie się emocjami,wrażeniami. Często po przeczytaniu książki mam wielką ochotę podzielić się nimi. Osobiście jednak wolę spontaniczne dyskusje od pisemnego wyrażania myśli. W sumie jeżeli dalej będę tak szaleć po antykwariatach to niedługo sama otworze bibliotekę.
Dokładnie tak jak mówisz. Poprostu wybierali jedną konkretną książke na ten miesiąc a potem dyskutowali na jej temat.
O ile mi wiadomo z relacji czytelniczki wynikało, że spotkania organizowane są w godzinach zamknięcia biblioteki. Jeżeli chodzi o jej członków to stanowią oni rodzinę, może dlatego że wszyscy doskonale się znają (zamieszkują małą miejscowość). Wydaje mi się, że taki Klub o wiele trudniej stworzyć w dużym mieście. Wszycy są tu bardziej zabiegni, zmęczeni a równocześnie ciężej jest nawiązać bliskie relacje. Czasem coś mnie ciągnie do takiego ży...
Ja zawsze żyje marzeniami i utopią. Hehe. Sama nie mam za dużo czasu, ale na książke musze dziennie poświęcić choćby 40 minut. Inaczej bym nie zasnęła. Często wstaje o wiele wcześniej byleby tylko przeczytać choć kilka kartek. Może jak będe na emeryturze to zorganizuje Klub Poczytnego Seniora eheh. Będą i ciastka i kawka i herbatka i plątający się pod nogami kotek. Hehe.
Chyba z ciekawości poszukam.Tylko w której książce. :)
Może faktycznie niektórzy z moich znjomych czytają, ale często nastawieni są tylko na jeden gatunek literacki. Ja natomiast jestem z rodzaju " mól książkowy", pożeram każdą książke, która wpadnie mi w ręce. Inną sprawą jest, że wiele z tych osób nie chce, nie potrafi- nie mi to oceniać, dyskutować o książkach. A wielka szkoda, bo zostaje tylko wirtualna dyskusja na Biblionetce. Tem portal i tak uratował mi życie. Mam chociaż namiastkę.
Do tej pory przeczytałam dwie książki Paula Cohelo - "Alchemika" i " Weronika postanawia umrzeć". Odczucia, które tutaj opisujesz są takie same jakich doznawałam w trakcie czytania "Alchemika". Z ciekawości chciałam ostatnio przeczytać najnowszą książke Paula "Zwycięzca jest sam", w zamian za to bibliotekarka wcisnęła mi " Bridę" i " Zahir". Książki leżą od około miesiąca na półce, a ja sięgam do domowej biblioteczki, nie mogąc się w końcu zmobil...
Tak samo jak ty moje odczucia związane z "Villete" są mieszane. Często oceniając poszczególne ksiażki chciałabym postawić 3+. Zdecydowałam się jednak na 4, głównie ze względu na ciekawą końcówkę. W trakcie czytania często drażniły mnie zbyt długie opisy, chłód i flegmatyzm głównej bohaterki.
Twierdzisz że ostatecznie można na końcu doszukać się pozytywnego wydźwięku. Szczerze mówiąc posłowie umieszczone na końcu, dotyczące 50- tej rocznicy i pamiątkowej tablicy pamięci Polek wywołało u mnie całkowicie odwrotny efekt. Ten nieuzasadniony upór niemieckich organów, a tym samym brak poszanowania dla polskich więźniarek w 50 lat po tragedii był dla mnie szokujący. Dlaczego napotkały tyle problemów w związku z tablicą honorową? Dlaczego nik...
Zgadzam się że jest to trudne. Mam nadzieje, że i mi uda się sprostać równocześnie być dobrą matką i pielęgniarką. Znam jednak wiele osób, które już dziś deklarują, że nie zamierzają zakładać rodziny. Głównie ze względu na brak czasu. Istnieje jednak jeszcze druga strona medalu. Nie zawsze życiowi partnerzy są w stanie zrozumieć specyfikę tego zawodu. Gdy partner nie jest związany w żaden sposób z medycyną ciężko jest mu zrozumieć te ciągłe nieob...
Mówisz, że nie możesz pojąć ostatecznej decyzji Judyma. Ja doskonale go rozumiem. Podejrzewam, że takich postaci może i również później ( chociażby w czasie II wojny światowej) było więcej. Takich, którzy ponad rodzine stawiali swoje idee. Pamiętam czasy kiedy w szkole przerabiałam tą lekture i pamiętam jakby to było wczoraj jedno zdanie mojej nauczycielki: "Wszyscy lekarze, i inne zawody medyczne powinny zrezygnować z założenia rodziny"...
Pianista i Boję się snów. Fajno :). W bibliotece nie było.
Mam to samo. Antykwariaty przyciągają mnie bardziej niż nie jedne witryny z ciuchami. Na ksiązki mogłabym wydać majątek. Na szczęście majątku nie posiadam w przeciwnym razie nie miałabym nawet gdzie spocząć. Na półce mam wystarczającą ilość nieprzeczytanych jeszcze pozycji ( z 50 napewno). Mimo to kupuje następne. Wiem, że jedynym ratunkiem to poprostu nie wchodzić do księgarni, bo jak już będe w środku... to nie ma szans! Nie wyjde z pustymi ręk...
Może na początek coś A. Szklarskiego np Tajemnicza wyprawa Tomka.
I ta niechęć czy może raczej rywalizacja pomiędzy klasami starszymi i młodszymi. Każdy który wkońcu dostaje się na to " piętro" wyżej, zaczyna gardzić tymi młodszymi. Nawet tymi jedynie o rok młodszymi. Taka mała różnica wiekowa a często się słyszy: Ci czwartoklasiści to tacy gówniarze, jak oni się zachowują?(mówi piątoklasista)
Dzięki wam serdecznie za pomoc. Nanjbardziej interesowałaby mnie typowe japońskie legendy. Ta kultura jest tak bogata, a ich przekonania tak niewiarygodne, może dlatego chciałabym przeczytać coś zupełnie innego. Takie mam wyobrażenie na temat japońskiej literaruty- unikatowość.
Jeżeli chodzi o twórczość "tego Pana" możnaby ją określić jednym przymiotnikiem- BANALNA. Nie ma w niej nic fascynującego, niesamowitego.Jak dla mnie to nawet nie jest baśń a BANALNA, ŻENUJĄCA opowiastka. Twierdzisz, że książki Paula Cohelo są trudne. Myśle, myśle, myśle............yyyy nie wiem, w którym miejscu.
Jude Deveraux- "Oszustka" jak również książki V. Holt
Proponuję zajmij się komedią.Pociwy z ciebie człowieczek z dużą dozą humoru.:-)
Jeżeli chodzi o wspomnianą przez ciebie "Weronike.." to zgadzam sie w 100 %. Była świetna.
A ja najbardziej z tej książki lubiałam obrazki. :). Miałam piękne stare wydanie " W pustyni i w puszczy" z ręcznie malowanymi ilustracjami.
Dowodzi to, że nie każdego można zachwycić tym samym. A gusta i upodobania na szczęście są przeróżne.
Zgadzam się z tobą. Każdy z nas ma prawo mieć swoje upodobania. W końcu nawet krytycy często mijają się w swoich poglądach i ocenach. Co mnie jednak zawsze raziło w niektórych osobach, to skłonność do adaptacji poglądów powszechnie uznawanych. Oby takich zachowań było jak najmniej.
Szkoda, że nie w Gdańsku. Napewno bym skorzystała.
To jest właśnie ten problem. Też w niektórych przypadkach zmieniałam oceny książek. Z każdą książką mam większe porównanie. Ale z drugiej strony to pierwsze wrażenie też jest ważne.
Czytasz więc bez wachania można powiedzieć: Jesteś jak najbardziej na właściwym miejscu! Zadajesz sobie pytanie: "Pisać o czymś czego nikt nie czyta?" Odpowiedź jest prosta. Oczywiście, że tak. Czy ktokolwiek kiedyś powiedział, że należy czytać tylko książki czytane? Jesteś tym bardziej na swoim miejscu, ponieważ możesz ocenić pozycje mniej znane. Może właśnie dzięki twojej opinii ktoś sięgnie po książkę, której nawet nie brał pod uwagę...
1. Wiatr buszujący w jęczmieniu 2. Infiltracja 3. Symetria Jakby bardziej sie zastanowić napewno by się coś jeszcze znalazło np. Chopin. Pragnienie miłości...
Idealnie opisane, ale tak szczerze. No cóż szkoda że nie wszyscy tak na niego reagują. Wtedy wogóle nikt by nic nie wiedział o R. G.
Polecam książki A. Christie, zawiłe wątki i ciekawe zakończenia.
Każdy ma prawo do własnego zdania. To już nie te czasy kiedy kontroluje się co człowiek może i lubi.Niektóre jednak osoby, chyba sie nie mogą z tym pogodzić. Autor, który nie może znieść krytyki jest jak narcyz co potrzebuje tylko pochwał. Krytyka natomiast jest idealnym wskaźnikiem inteligencji.Nie jest jednostronna jakby mogło się wydawać.Wystarczy podjąć dyskusję.Ta jednak jest sztuką.Istnieje bowiem cienka granica pomiędzy rozmową na poziomie...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)