Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Właśnie przyszły do mnie anonimowo 2 książeczki z Pakości (musiałam sprawdzić w gugle - to piękne, średniowieczne miasteczko nad Notecią;-)): Bogusława Adamowicza "Tajemnica długiego i krótkiego życia" i Agnieszki Rahozy "Transgresje Moniki Wetter", których co prawda nie miałam w schowku, ale pierwsza to zbiór przedwojennych opowiadań "na pograniczu baśni, fantasy i horroru z domieszką historii oraz erotyki", a druga to współczesna baśń o Kopcius...
Wielkie dzięki za odpowiedź. Ostatnio mam pecha do powieści z niedojrzałymi bohaterami zachowującymi się jakby mieli z 10 lat mniej, więc przed kupnem wolę dopytać.
Właśnie nieznany autor. To młodzieżówka czy historyk też się nie zawiedzie podczas czytania?
A już po raz trzeci dziękuję - chyba Mikołaj wie, że jeszcze z rok mam ban na kupowanie książek, bo tym razem mnie uszczęśliwił dwiema: "Karolcią", która mam nadzieję, że spodoba się dzieciakom, i reportażem "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Swietłany Aleksijewicz. Dziękuję więc bardzo Biblionetkołajowi z Gwiazdowa Małego, dokładnie z Zaułku z Książkami, również za kartkę i życzenia.
Kolejny raz trafił do mnie Mikołaj, tym razem jako Mikołajowa Śnieżynka z Chorzowa - jak akuratnie, w swoje święto:-) Dziękuję bardzo za jednego z moich ulubionych pisarzy - Haruki Murakamiego. Liczę, że dwie pierwsze części "trylogii Szczura" będą równie dobre jak "Przygoda z owcą":-) Dziękuję też za życzenia książkowych obfitości, czego i wszystkim Biblionetkowiczom życzę:-)
Wykładowca coś takiego mówił, jeśli dobrze pamiętam, bo trochę lat minęło. No i skrót myślowy zastosowałam. Oczywiście ci co należeli do partii, to zwykle byli cywile, do tego trzeba dodać SS, hitlerowskie organizacje studenckie, młodzieżowe i kobiece.
Grubo ponad 90% należało do NSDAP, wszystkie dzieci/młodzież do Hitlerjugend. Prześladowane były jednostki, głównie komuniści. Poprawność polityczna, nawet jeśli nie jest kłamstwem, może być szkodliwa.
Używasz słowa "naziści" zamiast Niemcy, więc tak, w końcu, po kilku pokoleniach w świadomości zostaną sami naziści, którzy niekoniecznie byli Niemcami. Niemcy nie rozmawiają z dziećmi o wojnie, stąd ich zdziwienie w szkole. Wystarczy trochę program zmienić, tak jak to robią w Rosji czy w Turcji - i wszyscy Niemcy będą przekonani, że ich przodkowie byli ofiarami nazistów, a nie nazistami.
Nie twierdzę, że w ogóle nie ma, ale widać mamy inne zrozumienie słowa tradycja. Tradycyjna polska może być wigilia - myślę, że zarówno ty, jak i ja słysząc o wigilii, myślimy o tym samym, o podobnych potrawach. Ponieważ nawet jeśli pojawią się jakieś regionalne czy rodzinne różnice, to wiadomo o co chodzi. Natomiast jeśli chodzi o "tradycyjny polski antysemityzm,", to zarówno ja, jak i moi bliżsi i dalsi znajomi widzimy tv i promowanie tego hasł...
Nie chodziło mi o to, że nieistotna, tylko że by tłumaczyć czy zachęcać do zbrodni, można stworzyć różną. Jasne, proste "naziści" i wszystko wiadomo. Tylko równocześnie, pewnie nawet nie zauważasz tego, ale jak się mówi tylko "naziści", wybiela się Niemców i kolejne pokolenia będą się dziwić, jak już teraz dziwią się niemieckie dzieci w szkole - jak to, to nasi przodkowie to wszystko zrobili? Póki co jeszcze ich tego uczą w szkole...
Nie zgodzę się z tym. Gdzie w Polsce, na jakim terenie? Mieszkam na Śląsku, nie spotkałam się z żadną rodziną, która by "dziedziczyła" antysemityzm (a o to chodzi w tradycji, że przechodzi z pokolenia na pokolenie). Mama pochodzi z Kielecczyzny i podobnie. Dziadziuś opowiadał jak za kawalerki tłukli się z Żydami z pobliskiego miasteczka - tak samo, jak z chłopakami z innych wsi, szczególnie, jak wpadli na potańcówkę. Nie było gier, nawet w nogę n...
Nie chodzi o to, że była nieistotna, tylko podległa polityce i celom. Poza tym nie wszyscy naziści brali udział w wojnie, wielu z Hiszpanii czy Szwecji pewnie naiwnie wierzyło w propagandę, że Żydów się gdzieś wywozi czy że żyją szczęśliwi w jakimś obozie w Czechach, jak na filmiku propagandowym - bo prawda wielu nie mieściła się w głowie, nawet jak już ją poznali. Niektórzy wciąż nie wierzą w piece krematoryjne... Natomiast zbrodnie popełniali...
Najpierw jest cel, nie ideologia - ją się stwarza pod ten cel. Chcę napaść na sąsiada, więc dorabiam sobie do tego bajkę. Nie odwrotnie - mam bajkę, więc napadam. Ideologia ma być przede wszystkim skuteczna, szczegóły nie mają znaczenia, byle prowadziła do celu, jaki sobie wymarzył ideolog. Naziści szwedzcy działali tylko w Szwecji, nie w Polsce (właściwie to powinni się obrazić, że oskarża się ich o napaść na nasz kraj, chociaż nie mieli z tym...
Ideologia ma tłumaczyć politykę i ogłupić część ludzi. Większość Niemców miała ją gdzieś, interesowały ich praktyczne korzyści - ochrona przed więzieniem (po wstąpieniu do SS), łupy wojenne, władza, jaką otrzymywali... To ona służyła polityce, nie odwrotnie.
Nie do końca o to mi chodziło. Cokolwiek Żydzi robili w czasie wojny, zaraz są tłumaczeni, psychologią, reakcją na sytuację, etc. Nawet jeśli sprzedawali Polki ruskim, wciąż są uznawani za bohaterów. Nikt ich nie ocenia i w większości przypadków się z tym zgodzę. Natomiast sami Polacy oceniają Polaków (czego nie robią Brytyjczycy czy Amerykanie, którzy przecież nie wpuścili żadnego z uciekających z Niemiec Żydów do swojego kraju, doprowadzając cz...
Żeby powstała tradycja, musi większość, jeśli nie wszyscy to uznawać / coś robić. Garstka ludzi co najwyżej może własną tradycję stworzyć, nie polską.
Ciągle mówi się tylko o tym, jak Żydzi cierpieli. Jasne, że tak. Ale Polacy również głodowali, musieli kombinować, by wykarmić własną rodzinę - czy to nie jest normalne, ludzkie, że "bliższa koszula ciału"? Do tego łapanki, donosy. Śmierć na miejscu za pomoc Żydom, nawet nieświadomą. Chciałabym zobaczyć tych, którzy tak oceniają, jak oni w takiej sytuacji się zachowują. Tym większy podziw budzi, że AŻ tylu Polaków pomagało. Natomiast mnie dziwi...
Ale jakie to ma znaczenie? Ani szwedzcy naziści, ani ten brytyjski król Edward, który musiał abdykować, bo tak ukochał nazistów, nie napadli na Polskę. Zrobili to Niemcy. A to, że sobie dokoptowali do chęci podbicia Europy taką, a nie inną ideologię, nie ma tu większego znaczenia.
Sam sobie zaprzeczasz. Pisząc o "tradycyjnym" polskim antysemityzmie i na końcu, że jednak nie wszyscy Polacy byli antysemitami... Tradycyjny świadczy jednak o większości. Ale cofnijmy się w czasie. Gdy Żydzi uciekali przed pogromami z Hiszpanii, Francji czy Niemiec - no tak, w Polsce przywitał ich tradycyjny polski antysemityzm. Gdy otrzymywali różne przywileje królewskie, własne dzielnice, nie chcąc się mieszać z gojami - to też antysemit...
Bardzo dziękuję Mikołajowi Śniegowemu z Gniezdna za "Demona z Bagiennego Boru" Heleny Sekuły. Autorki jeszcze nie znam, ale zaraz to nadrobię:-)
Przyłączam się do podziękowań. Jakoś wydawnictwo chyba nie postarało się z reklamą, bo gdyby twoja recenzja nie znalazła się po prawej w Najciekawszych recenzjach, też by mi umknęła książka.. Swoją drogą ciekawe, że w tym samym miesiącu 2 podobne książki wyszły - w "Szeptusze" też mamy dalej królestwo, tylko wciąż Piastowie rządzą...
Popieram:-)
Nie wiem na ile Sarah Waters przebadała temat szpitali psychiatrycznych, ale nawet u niej widać było, że próbowali leczyć pacjentów. A z tego, co czytałam o szpitalach, wyleczenia się zdarzały; zresztą w Złodziejce też o tym wspominano. Bertę zamknięto i zostawiono samą sobie. Więc według mnie miała znacznie gorzej. Co do udowodnienia, że zatajono przed mężem chorobę - musiałby znaleźć świadków, którzy przed ślubem zauważyliby dziwne zachowan...
Po skończeniu obu wydanych u nas tomów - "Dobranoc, panie Holmes" i "Dzień dobry, Irene" mogę powiedzieć, że dobrze się czytało, ciekawi bohaterowie, ciekawe intrygi. Ale kryminałem bym tych książek nie nazwała. Chociaż rozwiązania są zaskakujące, to pojawia się wiele "dlaczego?" Nie w sensie, że coś nie zostało wyjaśnione, tylko, że nie do końca przyjmuję takie wyjaśnienia. Ale mimo to, chętnie poczytam następne tomy. Jak Bukowy Las zawiedzie, t...
To nie XVIII w., w którym rozwody były powszechne u arystokracji. W epoce wiktoriańskiej musiałby udowodnić, że żona go zdradza albo zachowuje się niegodnie (świadomie) - a skoro trzymał ją pod kluczem, to byłoby to trudne. Nie wspominając już o tym, że przecież Berta też miała swoją rodzinę, których adwokat blokowałby wszystkie jego kroki. Mógł jeszcze unieważnić małżeństwo, ale wtedy musiałby udowodnić, że żona była już przed ślubem chora i to ...
Dokładnie, "Porwanie Jane E." było zabawne, szkoda, że nie wydano u nas kolejnych tomów. Teraz zaczęłam "Dobranoc, panie Holmes" - ostatnio mam czas czytać tylko w autobusie, więc dużo nie przeczytałam, ale zapowiada się ciekawie.
Bardzo dobra recenzja. Jak rzadko sięgam po książkę po filmie, tak mnie zachęciłaś/łeś. Również dlatego, że z twojej recenzji wynika, że jest sporo różnic (między szwedzką wersją a książką; amerykańską chyba też oglądałam, jeśli tak, to wybyła z pamięci - czyli nie warto oglądać;-)). Od siebie polecam szwedzki film. Brutalnych scen nie pamiętam, za to jest bardzo klimatyczny, choć ciężki - samotność, wyobcowanie były namacalne. No i smutny, pewni...
Ja jak mam migrenę, ale jeszcze nie taką najgorszą, mogę czytać tylko coś lekkiego, a najlepiej też humorystycznego. Ostatnio przypadkiem trafiłam na "Kuchnię duchów" - bardzo pozytywna, ciepła książka, której bohaterką jest dziewczyna z Aspergerem, uwielbiająca gotować. Kryminały czy fantastyka humorystyczna też świetnie poprawiają humor: Jadowska Aneta Sayers Dorothy Leigh Novik Naomi (smoki są super;-)) Świat Dysku (szczególnie ser...
To kwestia 0 się wyjaśniła, ale na Moje dane mam wszystko pozaznaczane. Rzeczywiście po przejęciu biblionetki i zmianie strony na ten paskudny kolor sporo pomieszali, ale od razu pozmieniałam ustawienia etc. więc teoretycznie powinnam otrzymywać powiadomienia mailem. W praktyce otrzymałam tylko jednego, z wiadomością od redakcji o zmianach i od tej pory nic.
Coś jest nie tak z wiadomościami. Kiedyś dostawałam powiadomienia na maila - teraz nie dość, że powiadomień nie ma, to jakbym nie kliknęła na kopertę (obok której ciągle stoi zero), to bym nie wiedziała, że już odpisałaś...
A zmieniło się coś od pierwszych targów? Byliśmy z wydawnictwa, dobrze, że się zgłosiłam na drugi dzień - koleżanki strasznie wymarzły, więc ja już się porządniej ubrałam;-) Ale ludzi malutko, na palcach rąk można zliczyć - promocja zawiodła na całej linii, zresztą chyba tylko 2-3 wydawnictwa nienaukowe/nieuniwersyteckie wtedy były, to też jedynie fani fantastyki, o ile się dowiedzieli, że coś jest organizowane, mogli się zainteresować. Ale m...
Prawie bym zapomniała... A już nawet nie mieszczę się na moich półkach, więc chętnie coś komuś odstąpię:-)
I tak, i nie. Wiedźma mi się podoba, chociaż też nie można zarzucić bohaterom super głębi. Ale jest spójna i zabawna. Natomiast w Wiernych wrogach brak spójności mnie odrzuca. Bo te sny/wspomnienia nijak się nie łączą z główną bohaterką, są obok niej. Już mag bardziej przeżywał śmierć swojej byłej. Jak się dodaje taką traumę bohaterce, to nie można jej zostawić takiej płytkiej, praktycznie bez głębszych emocji. Chyba żeby to wyjaśnić tym, że jest...
Takiego zakończenia można się było spodziewać od pierwszych stron. (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Ja się niestety zawiodłam. Spodziewałam się zabawnego czytadła w stylu W.Rednej, a dostałam przewidywalną historyjkę, w sumie mało zabawną, do tego ze strasznie płytkimi bohaterami. Podobieństwo do Wolhy i wampira to jedno, brakowało czegoś "swojego". Przede wszystkim dostajemy sny o matce, która w okrutny sposób traci dziecko i nie wiadomo, czyje to są sny. Bo na pewno nie wilkołaczki - ona w ogóle nie przeżywa. W śnie matka cierpi, ma poczucie ...
Bardzo dziękuję Mikołajowi z Knurowa za "Dzieje Inków przez nich samych spisane". Trudno znaleźć te stare książeczki z PIW-u, więc tym bardziej jestem szczęśliwa. Pozdrawiam serdecznie!
Ja polecam trylogię Millenium - co prawda akcja tylko w Szwecji, ale można znaleźć trochę podobieństw z "Nielegalnymi", zresztą ta drugaa książka bez Millenium by nie powstała, jak to sam autor przyznał w jednym z wywiadów - skoro ten irytujący i męczący ciągłymi pytaniami niepozorny człowiek napisał bestseller, to ja tym bardziej mogę;-) A co do polskich, współczesnych realiów - cykl Teodor Szacki Miłoszewskiego. Mnie źle się czytało Uwikłan...
Czyli mam rozumieć, że to powieść młodzieżowa?
Dzięki za dobrą recenzję. To fakt, za mało wydaje się książek powiązanych ze Słowianami. Czytałam tylko Władcę wilków i zauważyłam to samo, co ty - strasznie infantylne, czasem bardzo sztuczne dialogi. Mam nadzieję, że autor zacznie się wyrabiać, bo chociaż książka bardzo ciekawa, to źle się to czytało...
Z wiekiem dzieci chyba też było coś nie tak. Wydaje mi się, że miały mieć 5 lat, a kilka razy Natalia mówiła - najpierw o końcu roku szkolnego, potem, że musi ich zapisać do szkoły, mała też robiła aferę, że za duża do przedszkola... Byków sporo, aż się zdziwiłam, że to Prószyński.
Ja pięć w międzyczasie przeczytałam i tak zerkam na tę książkę i nie mogę się za nią dalej wziąć. W ogóle nie wciąga, bohaterowie jacyś nieciekawi. Jak lubię brytyjskie obyczajówki, tak nie w takim wydaniu..
Hm, już z sześć lat minęło, odkąd czytałam książkę, więc szczegóły się zacierają. Ale chociaż normalne jestem wyczula na uproszczenia, nadmiar zbiegów okoliczności, tutaj tego nie czułam. Prędzej w filmie miałam wątliwości tego typu, książkę dobrze mi się czytało, chociaż nie była do połknięcia na raz.
Bardzo dobra recenzja. Jak dla mnie najciekawszymi postaciami jest Kinga, z tym jej "Najświętsza Panienka powiedziała" i mały Władysław, dzięki któremu widzimy świat oczami inteligentnego dziecka. Mam nadzieję, że wyrośnie na ciekawego bohatera, bo o nim pewnie następny tom. A ożywiające bestie heraldyczne od razu skojarzyły mi się ze smoczkiem Mulan. Tylko tamtem był bardziej gadatliwy;-) Jedyny minus, to zbyt dużo wyjaśnień - Piastowie sami s...
Mój pierwszy kontakt z Murakamim to był "Koniec świata i hard-boiled Wonderland" - przypadkiem sięgnęłam po niego w bibliotece, zaciekawił mnie tytuł. I zachwyciła mnie. Świetny pomysł, piękny język, charakterystyczni bohaterowie. Później podobnie zachwyciła mnie "Przygoda z owcą" i jej kontynuacja "Tańcz, tańcz, tańcz". A teraz kończę trzeci tom "1Q84". I też ma coś w sobie nietuzinkowego. Kafka jeszcze był ciekawy. Jednak już inne jego książki,...
Od siebie dodam, że fragmenty opisujące świat widziany oczami Bestii są naprawdę dobrze napisane. Zabawne są też lapsusy językowe Jane tuż po przemianie. Gorzej autorka poradziła sobie z opisami: "przystojniak w skórze na motorze", "mięśniak" - sztampowe, podobnie jak niektóre dialogi. Ogólnie jednak przyjemne czytadło z nowatorskim pomysłem.
Też coś czytałam Harris w oryginale i muszę stwierdzić, że chyba sama bym lepiej napisała, chociaż z wypracowań z angielskiego rzadko dostawałam 5. Językowo bardzo słabo, nie ma porównania do L. Hamilton, a tym bardziej Tanith Lee. Merytorycznie również słaba fabuła, postaci płaskie. Serial, chociaż ogólnie średni, jest jednak zdecydowanie lepszy. Już seria o Harper Conelly jest zdecydowanie lepsza, chociaż też nie wciąga specjalnie.
Popieram, trzeci tom zawodzi na całej linii, jakby autorowi zabrakło pomysłu albo chciał skończyć jak najszybciej, by zająć się czymś innym... Kiedyś w Runie widziałam zapowiedź sequela Achaji - chyba miała się obudzić po tysiącu lat w końcu kotołaki miały kilka "żyć", ale dość długo książka była w zapowiedziach, a później znikła...
Znalazłam tę książkę na podaju i dopiero po kilku miesiącach do niej sięgnęłam. Muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyła - pozytywnie, oczywiście. Gdyby napisał ją Amerykanim, pewnie zaraz w Hollywood nakręconoby świetny thriller psychologiczny - a u nas jest zapomniana... Teraz planuję przeczytać drugi tom. Ktoś wie może jaki ma tytuł? Jeśli jest wprowadzona do biblionetki, to bez opisu..
Film był genialny. Teraz czas na książkę, mam nadzieję, że będzie jeszcze lepsza.
E, tam. Jak coś jest dobrze napisane, to nawet brak ciekawych bohaterek nie przeszkadza ;)
Nie mogę się zgodzić, że przypuszczenia autora to totalna bzdura. Brown połączył tylko fakty z faktami przekształconymi dla treści książki. Tyle tylko, że autor nie powinien pisać przed Prologiem "Wszystkie opisy dzieł sztuki, obiektów architektonicznych, dokumentów oraz tajnych rytuałów zamieszczone w tej powieści odpowiadają rzeczywistości". I jeśli chodzi o dzieła sztuki, to jest to prawda. Leonardo da Vinci wykonywał sekcje zwłok ...
A ja zgadzam się z milady-78:) To pewnie kwestia zainteresowań, a moje zupełnie pokrywają się z zainteresowaniami autora. Może dlatego, że jestem historyczką?:)Zresztą nie sądzę, by jakakolwiek książka kucharska, podręcznik o białej broni czy ewolucji był tak ciekawie napisany. Sam początek o domu gdzieś koło Dworca Głównego świetnie budował nastrój. Poza tym przez te pierwsze sto stron coraz bardziej rosła moja ciekawość: co będzie dalej? I n...
W tej książce jest wiele rzeczy, które bardzo mi się spodobały i złożyły się na całkiem ciekawą całość. Po pierwsze: miejsce akcji, to miasto, które uwielbiam. Po drugie Pilipiuk jest chyba jednym z naprawdę niewielu autorów, piszących o wampirach, któremu zechciało się sięgnąć do źródeł i trochę poczytać mity słowiańskie - dzięki temu darował sobie wymysły autora "Draculi" o przerośniętych kłach i trumnach. Do tego dodał swoje nowators...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)