Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Dodam jeszcze, że edycje MOW (z lat 90-tych) zawierają mnóstwo literówek, a tekst jest niemiłosiernie pocięty (skrócony) względem przedwojennych wydań "Orient-u". Bardzo ciężko czyta się te powojenne "pseudo-wydania". Niestety, innych na rynku polskim (póki co) nie ma ! Zresztą tłumaczenie przedwojenne już opierało się na tekście przerobionym przez Karl May Verlag. Pozostałe dwa tomy cyklu "W kraju Srebrnego Lwa", wydane współcześnie przez REBI...
Jeśli znasz angielski, zachęcam do czytania tłumaczeń Marlies Bugmann - tam masz prawdziwego May'a. Tłumaczka przekłada tekst prosto z pierwodruków. Nawet Niemcy nie mogą wyjść z podziwu dla jej pracy.
Wersja bułgarska była oparta na przeróbkach Karl May Verlag (wprowadzonych po śmierci Maya), czeskie edycje z lat 30-tych i 40-tych również.
Sprostowanie do mojej poprzedniej wypowiedzi: Otóż jeśli chodzi o powieść "Spadkobiercy Winnetou" (Winnetou IV) wydawnictwa Marba Crown - jest to bardzo dobre tłumaczenie, ale niestety przekład został dokonany z przerobionej wersji KARL MAY VERLAG ... Czyli nie jest to do końca tekst zgodny z pierwodrukiem.
Ale wiesz, dla młodych ludzi, którzy chcieliby zapoznać się z twórczością May'a, taki "staropolski" audiobook jest po prostu niestrawny. Do tego dochodzi trudność w odróżnieniu poszczególnych osób w dialogach (dobór lektora). Takie edycje nigdy nie zachęcą współczesnej młodzieży do zapoznania się z twórczością pisarza ... Pozdrawiam
Co do tej staropolszczyzny ... to, że wydawnictwo Qes Agency wypuściło na rynek audiobooka "Old Surehanda" bez korekty dawnego tłumaczenia, to tylko świadczy o marności tego wydania. Do tego beznamiętny, silący się na poprawne czytanie, fatalny lektor, którego odczyt zlewa dialogi poszczególnym bohaterów w jeden niezrozumiały bełkot. Pomijam to, że przekład anonimowy pierwszego wydania jest bardzo słaby (przekład "Winnetou" był o niebo lepszy), a...
"Anatomię" polecam z całego serca. Bardzo dużo w niej ciekawych informacji (na temat polskich wydań również). Te wzmianki, które podałem wcześniej, to w większości moje własne spotrzeżenia. Wszystkie te wydania posiadam w swoim zbiorze i dlatego mogę je porównać.
"Żółte" wydanie WINNETOU to pierwsze powojenne - niezłe, chociaż ze względu na lepszy papier i druk - wolę drugie, z 1967 r... Przekład został oparty na podstawie wyd. z 1910 (tekst ocenzurowany). Biblioteka Dzieł Wyborowych swoją edycję "Skarbu w Srebrnym Jeziorze" oparła na przedwojennym wydaniu zeszytowym z 1925 r. (Spółka wyd. "Orient").
"ANATOMIA SUKCESU" - to biografia i rozprawa o twórczości pisarza. Najlepsze wydania "Winnetou", "Old Surehanda" i "Skarbu w Srebrnym Jeziorze" były Naszej Księgarni (lata 60-te, 70-te), oparte na przedwojennych, ANONIMOWYCH przekładach. Najlepsze... chciaż skrócone i ocenzurowane (PRL), ale innych, lepszych, póki co, w Polsce nie ma.
Książka posiada we fragmentach przebłyski "dawnego Karola May'a", ale jest utworem dosyć ciężkim w czytaniu. Wynika to z tego, że sam autor się zmienił - postarzał, zaczął odkrywać jakieś "nowe, "wielkie", "mistyczne" WARTOŚCI. Pozycję polecam zagorzałym fanom May'a - takim, którzy przeczytali coś o życiu samego autora. Przed tą lekturą, proponuję najpierw zapoznać się z pozycją N. Honszy i W. Kunickiego: KAROL ...
Za Hitlera Maya się nie paliło, bo był to ulubiony pisarz przywódcy III Rzeszy. Z książkami Maya walczyło się po wojnie w byłej NRD...
Wydania MON-u (lub MOW-u) nie było, chyba masz na myśli wydanie BELLONY (słabo odbita czcionka). KAW natomiast oparła swój tekst na wersji z roku 1948 ("Książnicy Śląskiej"), skróconej o ok. 400 stron, to jest o przeciętną objętość jednego tomu. Wydanie "Prószyńskiego" jest chyba bez wstępu, no i ta odrażająca grafika na okładkach, brrr.. .
Wydawnictwo "Świata Książki" to, jak pisałem wcześniej, kolejna edycja powielająca ocenzurowany tekst z PRL-u. W dodatku jest on "ulepszony" (moim zdaniem na niekorzyść) w stosunku do klasycznej wersji "Naszej Księgarni" np. westman to u May'a : "myśliwiec", korektorzy nowej edycji zamienili to słowo na "myśliwy". Zmian w tekście jest całkiem dużo, np. zdanie humorystyczne odnoszące się do Sama Ha...
Wydanie z 1956 (I wyd.) lub z 1967 (II wyd.). Osobiście wolę to z 1967 r. (jest lepszej jakości), ale to również jest kwestia do którego czujemy większy sentyment, t.zn. które czytaliśmy będąc dziećmi.
Acha.. . jeszcze dodam, że bardzo dobre są edycje BELLONY (Nad Rio de La Plata, Karawana niewolników), oparte dosyć wiernie na pierwszych polskich wydaniach (Wyd. "Przez Lądy i morza"). Sam bardzo cenię książeczkę "Przez pustynię i harem" wydawnictwa Grafag - pomimo małych uproszczeń jest świetnie przetłumaczona przez Wojciech Krawczuka (przekład oddaje wiernie humor powieści Maya).
Wszystkie pozycje Maya wydane przez Karl May Verlag mają jakieś zmiany większe, czy mniejsze. Nawet te najsłynniejsze - "Winnetou", "Przez pustynię" i inne zostały np. podzielone na nowo na rozdziały, których ilość zwiększono dwu, trzykrotnie). Powieści typu : "Allah il Allah", "Derwisz", "W Dolinie Śmierci", "Myśliwy i Kozak" - to zupełne przeróbki (wydawictwo wprowadziło do nich postacie Davida Lindsay'a, Winnetou, Old Firehanda, Sama Hawkensa)...
"Old Firehand" to faktycznie zbiór wczesnych opowiadań May'a, które zostały wydane przez KMV w jednym tomie. Jeśli chodzi o "Kapitana Kajmana" to jest to twór całkowicie sztuczny w sensie "nowego" tomu DZIEŁ ZABRANYCH, ponieważ opowiadania w nim zawarte powinny (zgodnie z zamysłem autora) znajdować się w drugim tomie "Old Surehanda". May nigdy nie wydał tomu opowiadań p.t. "Kapitan Kajman", wydało...
KMV swoje 'przeróbki' cały czas wydaje. Ostatnie serie wydawnicze, zawierające pełne, pierwotne teksty Maya - wypuściły na rynek inne wydawnictwa (np. STUTTGART EDITION -Bertelsmann).
"Kapitana Kajmana" stworzyło i wydało po raz pierwszy wydawnictwo Karl May Verlag. Tom ten powstał w skutek 'wyjęcia' kilku samodzielnych opowieści, zawartych pierwotnie w drugim tomie "Old Surehanda". Po tym 'wycięciu', treść trzech tomów "Surehanda" zmieszczono w dwóch - i tak przez wiele lat Niemcy również mieli dwa tomy zamiast trzech... Dopiero w ostatnich kilkudziesięciu latach zaczęto wracać do oryginalnej (tr...
Witam współautora tej cennej dla fanów pisarza książki! Mam Pytanko: Posiada Pan jeszcze w swoich zbiorach ten rarytas w postaci odręcznej dedykacji Maya na egzemplarzu "Przez pustynię"? SUPER RZECZ :) Pozdrawiam
"Matuzalema" w Polsce powojennej nikt nie wydał porządnie. Obecnie są dwie dostępne wersje na rynku, wydane przez małe, nic nie znaczące spółki wydawnicze. Książki zawierają niesamowitą ilość błędów, skrótów, przeróbek. Dlatego ciężko jest obiektywnie ocenić tę powieść May'a.
Sprawdziłem w pierwszym wydaniu "Winnetou" z 1910 r., które posiadam i w profesjonalnym współczesnym wydaniu niemieckim, opartym na pierwodruku (na edycji Wydawnictwa Fehsenfelda) - Dick Stone i Will Parker giną w tomie drugim powieści, jest również napad na pociąg i nie ma walki z Old Firehandem. Widzę, że Bułgarzy też nieźle zamieszali z oryginałem :) Dick i Will zostali wprowdzeni do "Doliny" i "Kozaka i Łowcy" pr...
Mam odbitkę oryginału z lat 30-stych. Wersja pełna bez błędów i skrótów (znanych z wyd MOW), bardzo ładna oprawa. Zrobiłem tylko jeden taki egzemplarz, a ostatnio kupiłem już oryginał... Może ktoś z fanów Maya chce nabyć na Święta? To jedna z lepszych pozycji tego pisarza.
"Dolina Śmierci" jest przeróbką wydawnictwa Karl May Verlag wszesnego cyklu brukowego autorstwa May'a: "Niemieckie serca, niemieccy bohaterowie" (nie jest to całość, bo cykl jest bardzo obszerny i składa się z kilku tomów). W oryginalnym tekście nie występował Winnetou, dopiero wyd. KMV wprowadziło jego postać, aby zwiększyć zyski w sprzedaży.
Tak, z tym, że w 1910 r. "Winnetou" wydało Wyd. "Przez Lądy i Morza", a nie "Nasza Księgarnia" :)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)