Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Niestety odnoszę takie samo wrażenie. Od lat jestem w tym serwisie i dochodzę do wniosku, że on się nie rozwija. Owszem coś tam się pojawia, jakieś nowe funkcjonalności, ale w moim przekonaniu one raczej psują niż poprawiają serwis.
Czy po latach podtrzymujesz swoją opinię?
O psie, który jeździł koleją Anielka
No i zapomniałam wspomnieć o książce O zajączku Filipie, który ze strachu dokonał wielkich czynów: Historia mrożąca krew w żyłach którą uważam za znakomitą pod bardzo wieloma względami.
Z czasów mojego dzieciństwa to kilka pozycji, które miały na mnie niebagatelny wpływ: Mała czarownica Joachim Lis, detektyw dyplomowany Karolcia i oczywiście Najmilsi [10 utworów] Z czasów kiedy literaturę dziecięcą czytałam a teraz podsuwam swoim córkom to: Pamiętnik grzecznego psa Ronja, córka zbójnika Straszyć nie jest łatwo Detektyw Blomkvist Z przyjemnością też wróciłam do takich lektur jak Tajemniczy ogród Mała księżniczka ...
Chętnie, ale coś nie umiem skorzystać z linka.
Nawet nie wiem jak to skomentować.
A jak się właściwie prosi o dodanie tagu?
Oni go uniewinniają nie z tego powodu, że "nie wygląda" i że jest "niepozorny" tylko z tego powodu, że skończył swoje dzieło i uzyskał efekt jakiego pragnął, odpowiednio pachniał i zapachem wpływał na ludzi w sposób którego sobie nie uświadamiali. Trochę przesadzone i mam mieszane uczucia, ale taki był właściwie zamysł. A jeśli Ci się to wydaje kpiną to chyba nie rozumiesz o czym była ta książka.
"Powinno" to słowo klucz. Niestety nie da się klikać. Sprawdzanie tego poprzez wchodzenie do każdej pozycji osobno jest zwyczajnie niewygodne. Nie rozumiem zupełnie takich "udogodnień". Coś działało i po co to było zmieniać?
Ale przecież dawniej się mówiło "mam do Ciebie sprawę" tylko potem ten biznes się przypętał.
Mi nie przeszkadza kiedy w języku polskim zadomawia się wyraz, którego polskiego odpowiednika nie było, szczególnie jeśli ten wyraz, że tak powiem, brzmi dobrze, jak przywołany tu spam czy weekend lub komputer. Dużo bardziej mnie złości używanie obcych słów w sytuacji gdy polskie słowo istnieje i a się dobrze: meeting, target etc.
Stosuję tę metodę bo moja córka uczulona jest min na pleśnie. Nie może czytać takich książek. Mężowi też się rzuca na gardło jak próbuje takie czytać dzieciom na głos. Starsze książki pachnące typową biblioteczną starością pakujemy w woreczek strunowy i na co najmniej dwie doby do zamrażarki. Książkom się krzywda nie dzieje a zapach się zmienia i nie ma problemu z wywołującymi alergię "żyjątkami".
Ja bym chętnie zobaczyła jakieś statystyki aktywności użytkowników. Np ile recenzji, tekstów, komentarzy, ocen etc. jest dodawanych w danym miesiącu.
Kochany Biblionetkołaju. Nie wiem skąd jesteś bo deszcz rozmył atrament na kopercie. W imieniu dzieci dziękuję Ci za książkę i zestaw zakładek.
Wiem, że bardzo spóźnione są moje podziękowania dla Biblionetkołaja. Bardzo długo mnie tu nie było. Mimo to chciałam to naprawić i poinformować, że ogromną niespodziankę a zarazem radość sprawiła mi przesyłka zawierające opowiadania Tolkiena. Bardzo, bardzo dziękuję.
Nie dość, że dotrwałam, to wręcz pochłonęłam. Podchodziłam z rezerwą jako do powieści opiewającej rewolucję i takie tam pierdoły. No w każdym razie taki stereotyp na temat tej powieści miałam wdrukowany. Jakoś mi się udało w szkole jej nie czytać, ale stwierdziłam, że warto sobie wyrobić własne zdanie. Być może, gdybym czytała ją własnie w czasach szkolnych i miała narzuconą "jedynie słuszną" interpretacje to własnie tak bym tę powieść traktowała...
Zdecydowanie w moim rankingu na najgorszą przeczytaną przeze mnie książkę prowadzi Raport z planety Sol-3 a zaraz za nim Kawaler de Maison-Rouge
Ale przynajmniej jest przewidywalny i wiadomo to o nim od początku.
Skrzetuski. Jako kobieta szukam u boku mężczyzny stabilizacji i bezpieczeństwa a nie przygody i wiecznej niewiadomej. Przygody są fajne na chwilę. Na stałe wolę faceta, na którym mogę polegać i który nie będzie się kierował tylko własnymi potrzebami i własnym widzimisię. Faceta co do którego wiem czego się po nim spodziewać. Wprawdzie lubię przyjemne niespodzianki, ale bez przesady.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym przytoczoną przez Ciebie opinią nauczyciela. Po pierwsze dlatego, że nie lubię określania dzieci mianem grzeczny/niegrzeczny a to się nagminnie w tej książce dzieje. Jestem zwolennikiem oceniania konkretnych uczynków a nie dziecka jako osoby. Po drugie uważam, że nie dla każdego dziecka czytanie Pinokia będzie czymś łatwym i przyjemnym". Po trzecie, czwarte i pięćdziesiąte. Osobiście, jako rodzic, wolę, żeby dz...
Mam książkę o której nie słyszałam: Nie zawsze musi być kawior: Zuchwałe przygody i wyszukane przepisy kulinarne tajnego agenta mimo woli Thomasa Lievena
A może: Gnój ?
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za spory zbiór tytułów. Pora się zatem brać za czytanie :)
Aha no i chodzi mi o realia polskie. Zapomniałam uściślić.
Bardziej o literaturę piękną, ale jakaś lekko napisana literatura popularnonaukowa tez by mogła być.
Uwielbiam Mikołajka.
No to ja się solidaryzuję. Pracuję w domu (czytanie w podróży odpada), mam małe dziecko (brak międzyczasów), nie mam wanny (czytanie w kąpieli nierealne). Pozostaje mi kilkanaście minut przed snem, póki mi się oczy nie zaczną kleić. Zatem moje dokonania czytelnicze są marne a procentowy udział nieprzeczytanych książek w mojej bibliotece stale rośnie.
Też mi nie bardzo pasuje, żeby ten smok miał być wojną. Wszak w opowiadaniu najpierw był mały i nikomu nie zawadzał. Nie wiem, czy którąkolwiek wojnę można tak postrzegać, jednak IIWW raczej nie. Poza tym jednak IIWW nie przyniosła więcej korzyści niż strat (jak to w przypadku smoka) żadnemu z dotkniętych nią państw.
Ja nie twierdzę, że to jedyna słuszna interpretacja. Po prostu od razu mi się to skojarzyło z ostatnim kryzysem a w szczególności z jego przyczynami.
Tylko te małe smoczki w opowiadaniu są równie żarłoczne jak cały smok. Zaś jeśli chodzi o ZSRR to państwa na które się rozpadł już nie są na utrzymaniu innych, często są wręcz mało istotne.
Aż muszę ją wyciągnąć z regału i odkurzyć. Jeszcze nie czytałam, ale zaciekawiliście mnie.
O tak. Wystarczy przeczytać 20 000 mil podmorskiej żeglugi, albo Podróż do wnętrza Ziemi Nie wszystko, co pisał Verne daje się podciągnąć pod S-F, ale niektóre na pewno.
No to pewnie w kolejnym wydaniu pewnie doszło do korekty w związku z tym, że nazwa górki przeszła metamorfozę.
Niedawno tę książkę poleciła mi koleżanka. Czytanie cieszyło mnie bardzo, bo to opowieść z rodzinnych stron mojego męża. Tylko nie mogliśmy zidentyfikować jednej góry. W moim egzemplarzu nosi ona nazwę Rzybrzyczka. Mój mąż obstawiał, że to musi być Zebrzydka i w istocie Wikipedia to potwierdza. Jestem Ciekawa, czy w Twoim egzemplarzu jest nazwana Zebrzydką, czy skądinąd wiesz, że to Zebrzydka.
A może W głębi kontinuum ?
"pomysł na to by czytać "Hobbita" jako pierwszego uważam jednak za jak najbardziej uzasadniony, w końcu wydarzenia opisane we "Władcy pierścieni" następują po tych przedstawionych w "Hobbicie", czyż nie?" Owszem, ale są w trylogii dostatecznie dobrze opisane, by nie było w ogóle potrzeby czytania go. A Hobbit jest infantylną opowiastką dla dzieci i z pewnością wywiera wrażenie na czytelnikach do których był adresowany. I nie sądzę, by płeć m...
>Kim Dzong II ma realną władzę Doprawdy? Wierzysz w to, że jeden schorowany człowiek może mieć realną władzę bez wsparcia partii? A poza tym się zgadzam.
>Jednak społeczeństwo, w którym nikt nie jest zadowolony, a wszyscy są zmęczeni, przypomina Koreę Północną i to się dzieje naprawdę :P
Przeczytałam ją mniej więcej będąc w Twoim wieku i niemal ją pochłonęłam, tak mnie wciągnęła. Potem wróciłam do niej po latach, ściślej mówiąc gdy byłam na studiach i już mi się nie podobała. Wydała mi się zbyt infantylna. Chcę przez to powiedzieć, że jeśli zamierzasz po nią sięgać to właśnie teraz.
Chciałbyś twórczość Tolkiena ocenić po jednej książce i to po Hobbicie? A Sylmarilion przeczytaj. Poza tym sądzę, że błędnym jest przekonanie, że od Hobbita powinno się zaczynać. No może jak się jest w wieku gimnazjalnym to tak, ale spokojnie można zacząć po prostu od trylogii. Gwarantuję Ci, że do Trylogii trzeba dorosnąć. i jest raczej nie dla dzieci. I masz rację. Powód zafascynowanie Tolkienem jest inny. Po prostu inne jego utwory, których...
Kiedy korzystałam z biblioteki nigdy nie wychodziłam z niej tylko z jedną książką. Bywało, że w zaprzyjaźnionych bibliotekach brałam książki na dwie karty bo było ograniczenie i nie można było na jedną kartę wziąć więcej niż 4. Teraz z biblioteki nie korzystam, nie jestem już takim pochłaniaczem literatury i niestety brak czasu powoduje, że mam we własnych zasobach książki, które czekają na swoją kolej. Jednak gdybym korzystała z biblioteki pewni...
Oj czytałam w tak zwanym dzieciństwie. Większość serii przeczytałam. Może jak moje dziecko dorośnie do tej lektury to sobie odświeżę?
Moja córka ma dopiero dwa lata. Większość jej biblioteczki to sa książki z przewagą obrazków i krótkimi nie zawsze ambitnymi tekstami. Jednak od kilku tygodni moja córka z uwagą słucha dłuższych historyjek. Tak więc do usypiania (czy to w południe czy to wieczorem) poczytuje jej trochę klasyki. Był już grany mis Uszatek. Na razie mam tylko Wiosna Misia Uszatka poza tym kupiłam ostatnio Poczytaj mi, mamo: Księga pierwsza z czego Mała najbardziej l...
Północne Mazowsze?
Naprawdę uważasz ten język za trudny? Owszem fabuła może być uznana za niełatwą, bo trochę rwana i pełna dygresji. Jednak język to raczej trudny nie jest.
Bardzo ciekawe. Na pewno wypróbuję.
W niektórych mogłabym zamieszkać i nigdy z nich nie wychodzić.
Zaczytywałam się ksiązkami jego autorstwa jako nastolatka i bardzo sobie ceniłam te walory, które tu wymieniłaś. Teraz niektóre utwory wydają mi się nieco infantylne (może dlatego, że wiele z przedstawianych tam rozwiązań technicznych trąci myszką a może dlatego, że fabuła jest momentami przewidywalna) ale i tak wspominam te lektury mile.
Nie jesteś:) Też bym lubiła taką opcję.
Polecanki długo się wczytują nawet jeśli nic się nie zmieniło w ocenach usera. Tymczasem jest to jedyna (o ile mi wiadomo) możliwość podejrzenia książek ocenionych "uśmiechniętą buźką). Książki oznaczone przez usera "smutną buźką" są w książkach ocenionych i tam można je podejrzeć. Może by tak zrobić gdzieś zakładkę w której można by oglądać tylko te książki, które oznaczyło się uśmiechniętą buźką. To by znacznie ułatwiało planowanie zakupów oraz...
Ja ostatnio inwestuję głównie w literaturę dziecięcą. Właśnie nabyłam na Allegro dwa tomy Pyzy na Polskich dróżkach Januszewskiej i Ogródek Kownackiej (a propos, nie ma go w bazie, więc będę musiała wprowadzić), żeby zapewnić mojemu dziecku ambitniejsze lektury na dobranoc :) Ale nie powiem, sama też czytam z przyjemnością, bo wcześniej jakoś nie miałam okazji.
A ja kupiłam na Allegro po przyzwoitej, jak dla mnie, cenie. Teraz po kawałku czytam córce. Super zabawa. A w nocie wydawcy jest sporo przesady. Tak jakby ta książka była tylko o socjalizmie w Polsce.
Tak tylko chciałam napisać, że nie było mnie tu kilka miesięcy i bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to co zastałam. Brawo.
Aha. Ja dalszych nie czytałam. Nie, żeby mi się nie podobało, ale jakoś tak wyszło. Planuję wrócić do tej serii, ale ten brak czasu tak dolega...
Powiedziałabym nawet, że nadaje się i dla młodszych dzieci. Moja półtoraroczna córka po raz pierwszy tak się zasłuchała. Sądziłam, że wymięknie po pierwszej bajeczce a ona siedziała grzecznie, słuchała i upominała się o następną i następną.
A na którym tomie jesteś?
Lem jest trudny do czytania. bo wymaga obycia i znajomości pewnych kwestii z dziedziny nauk przyrodniczych, techniki itp. Bez tego rzeczywiście czyta się ciężko i trudno wyłapać dowcip i sedno sprawy.
No i zostałam wypisana z towarzystwa :(
Możwe nie ma się czym chwalić, ale też mam wiele takich pozycji i czasem mi się wydaje, że wstyd się przyznać. Z drugiej jednak strony, to nie czytam przecież po to, żeby brylować w towarzystwie. Czytam bo lubię. Nie na akord tylko dla przyjemności. Owszem czasem żałuję że czegoś nie przeczytałam, ale tylko wtedy, gdy wynika to z braku czasu.
No nie ma innego wyjścia, jak sprawdzić. Ja wyszperałam gdzieś jeden tom Tomka Szklarskich i niedługo będę weryfikować swój stosunek do tej serii :)
Och, nie tylko Ty robisz wielkie oczy. Ja tez nie bardzo się orientuje w tym co ty się na forum omawia. Padają tytuły, nazwiska, zachwyty, dyskusja się toczy wartko, a ja sobie myślę: Cholera, znów mam jakieś tyły. A w ogóle to nie wiem, czy jest się czym chwalić.
Kurde. No ja naprawdę nie widziałam tam porozdzieranych książek walających się po podłodze.
No więc, ja byłam, pod koniec pierwszego dnia i nie widziałam takich scen jak na pokazanych zdjęciach. Może to nie jest reguła. Choć może bardziej sensowne byłoby sprzedawanie książek na wagę.
Nie śledzę całego wątku, wybacz, to ponad moje siły. Dziękuję za wskazanie poprzedniej wypowiedzi.
Na końcu miała być emotikonka z językiem, ale zniknęła.
Oj mam ogromny żal.
Nie twierdzę, że miłość należy się tylko młodym. Nie widzę nic dziwnego w parze staruszków wpatrzonych w siebie nad filiżanką herbaty. Nie podobały mi się tylko opisy scen erotycznych. No cóż stare ciało nie jest piękne i nic na to nie poradzę.
Ale co widzisz, skoro nawet nie byłaś?
Nie widzę.
To co? Lepiej była dać książki na przemiał? To byłoby mniej chamskie? Jeśli krytykujesz to zrób to konstruktywnie. Zaproponuj coś innego.
Wczoraj na przykład z ogromną przyjemnością obejrzałam po raz kolejny "Halo Szpicbródka". Ach ten Piotr Fronczewski. Tak sobie myślę, że gdybym w czasach gdy byłam nastolatką miała w zwyczaju podkochiwać się w aktorach to on byłby na pierwszym miejscu.
Ale co, według Ciebie było chamskiego w organizacji?
Właśnie nie porażka, tylko sukces. Wszystko zależy z której strony spojrzeć.
O nie. Tylko nie Spóźnieni kochankowie... Przeczytałam, ale nie porwała mnie. Jakoś tak mnie zniesmaczała. Pięknego tam nie wiele widziałam.
Jeszcze bardziej smętne resztki? Albo wręcz przeciwnie, jeśli zrażeni tym co działo się wczoraj ludzie nie przybędą tak tłumnie. Świeże dostawy mają być w każdy poniedziałek.
Jak weźmiesz kogoś ze sobą to osoba towarzysząca płaci 5 PLN, wtedy to wychodzi 15 PLN na głowę :)
Byłam dziś. Po czternastej były już smętne resztki. Zgarnęłam z tego co zostało koło 40 pozycji jeszcze, ale średniej wartości. Zobaczymy. Mają na jutro wyłożyć następną porcję.
Romanse czytam od wielkiego dzwonu. Bardzo podobał mi się np. Wiek niewinności
Będę pamiętać :)
Mnie się ta książka podobała w dzieciństwie. Czytałam z wypiekami na twarzy. Teraz już z niej wyrosłam. Dziwne, bo są takie książki typowe dla dzieci i młodzieży, które ciągle mi się podobają i są takie, między innymi "W pustyni i w puszczy", które obecnie są dla mnie nie do przełknięcia. Teraz postrzegam tę książkę jako bardzo infantylną, wręcz prymitywną jeśli chodzi o konstrukcję fabuły i postaci bohaterów. Za kilka lat przyjdzie pora, by moje...
Zachwycałam się tą książką w dzieciństwie. Niedawno sięgnęłam po nią po raz kolejny, tak dla odświeżenia. Hmmm. Chyba z niej wyrosłam :(
OK
Oj tam zaraz enigmatycznie. A mam na myśli takich twórców jak jak Wadim Berestowski (Tajemnica dzikiego szybu, Wojna o kozi dwór) Edward Skórzewski(Prawo i pięść) Wojciech Has (Pętla) Jan Batory (Odwiedziny prezydenta). I mogłabym tak wymieniać, bo co rusz odkrywam jakieś polskie filmy, które przegapiłam a okazują się być interesujące.
Oczywiście, rozumiem.
Nie oddasz, bo się rozmyśliłaś, czy jednak chcesz za niego coś? Adres na e-mail podam.
Najbardziej to: Plastusiowy pamiętnik ale również: Nad Niemnem i Wesele
Jakieś dwadzieścia lat temu jak byłam nastolatką tak się o polskich filmach mówiło. Poza tym ja się ostatnio zachwycam nie tylko filmami "Wajdy, Kieślowskiego, Holland, Falka, Zanussiego..." ale takimi zupełnie nieznanymi mi wcześniej obrazami, nieznanych mi wcześniej reżyserów.
Wpadłam na szatański pomysł. Właściwie nie wymyśliłam tego, tylko podpatrzyłam na innym serwisie, na którym uskutecznia się wymianę. Skoro w schowku są listy książek które się chce oddać i takie, których się poszukuje, to można by zrobić taką funkcję, żeby jednym kliknięciem można było porównać swój schowek z innym. Wtedy widać by było od razu co na co można zamienić. Czyli co z moich poszukiwanych inny user chce oddać i co z jego poszukiwanych j...
Ja od pewnego czasu oglądam filmy puszczane na Kino Polska. Czasem zadziwia mnie, że takie fajne filmy kręcono kiedyś w Polsce, ale się ich nie oglądało. Wtedy zwykło się o polskich filmach mówić 'chała'. Niesamowite. Chyba dorosłam do pewnych rzeczy.
Ooo rewelacja. I świnia co ogląda niebo i kaczka, która, za przeproszeniem sra i kanapki, które nie mogą być ani za grube ani za cienie. Świetny obraz.
Zajrzałam do spisu książek których chcesz się pozbyć i kilka pozycji mnie zainteresowało. Niestety nie mam nic z książek, które chciałabyś mieć :(
Och spóźniłam się :(
No tak. To nie wydaje sie trudne. Dziękuję za podpowiedź :)
A możecie mi powiedzieć jak wyszukujecie osoby, które moglibyście czymś obdarować? Jednym słowem jak zobaczyć kto czego szuka, bez przedzierania się przez wszystkie profile?
Warto obejrzeć wcześniejsze filmy, których głównym bohaterem był Adam Miałczyński. Ot choćby "Nic śmiesznego" czy "Dom wariatów".
Zaintrygowaliście mnie. Chyba sięgnę w wolnej chwili. "Imię Róży" dla mnie świetne.
Chociaż ta pani, nie jest dla mnie autorytetem jeśli chodzi o nauki ścisłe, chętnie zajrzałabym pod wskazany adres, gdyby działał. Niestety jest lipny.
"co tak razi Cię w pomieszaniu w tamtych czasach porządków astrologicznego i astronomicznego." W tamtych nic. Sęk w tym, że nauka poszła, na szczęście, do przodu. Astrologia do astronomii ma się w tej chwili jak poszukiwanie kamienia filozoficznego do chemii.
A takie błędy się gdzie indziej zgłasza? To przepraszam :) W każdym razie dziękuję za wyjaśnienie, bo się skołowałam.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)