Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Będę!!! Z komplikacjami, ale będę.
Stachura urodził się we Francji, ale nie będę czepiać się szczegółów. Przynajmniej nie za bardzo. W Łazieńcu rzeczywiście mieszkał od 11 roku życia. Jeśli ktoś będzie chętny do Łazieńca, to ja się bardzo chętnie przyłączę.
Ja tradycyjnie przywiozę irlandzki likier - ile tam mi się do bagażu zmieści ;)
Pierwsza :)
Kubuś z małą płytką?
Zapomnieć o zlotach?! Nigdy! Cytując klasyka: Jeśli zapomnę o nich – ty Boże na niebie zapomnij o mnie!
Urlop klepnięty, bilety lotnicze kupione :)
Annvina i Nainala meldują obecność :) Hurra! Hurra! Hurra!
Będę!!!! Nie wiem tylko jeszcze z mamą czy sama, ale będę na 200%
To ja się bardzo chetnie piszę na podwózkę do Św. Kaśki :) Gdzie się spotkamy? Zaznaczam, że Krakowa nie znam - poza ścisłym centrum i okolicami dworca głównego, ale jak będzie trzeba gdzieś się dostać, to się dostanę.
A to może ja bym się przytuliła do Was w Krakowie? I co to znaczy "jakoś tak wcześnie"? Bliżej 5 czy bliżej 9?
Karkołomnego bagażu nie mam. What'supa będę pilnować ;) Dam znać w piątek rano.
Oj szkoda, że Joli nie będzie :( Co do godziny przyjazdu są dwie możliwości: 1. Jeśli uda mi się wygramolić z łóżka i zdążyć na pociąg o 6.54 z Krakowa (Brrrr!!! Nieludzka godzina) to będę w Kielcach już o 8.24 2. Jeśli zaśpię lub absolutnie nie będę w stanie zwlec się z łóżka o tej 6 (co jest niestety prawdopodobne), to będę w Kielcach o 12.53 To są dane z internetowego rozkładu PKP, za które nie biorę odpowiedzialności ;)
Ja też ląduję (dosłownie) w czwartek, ale o 22.10 i to w Krakowie, więc raczej o tej porze nie będę próbowała się dostać do Św. Katarzyny, ale skoro towarzystwo zjeżdża już w czwartek, to złapię pierwszy poranny pociag z Krakowa do Kielc. Też wyczaiłam jakieś autobusy, więc postaram się pojawić w piątek jak najwcześniej :)
Hej, hej! Ja też już obczajam dojazd... i mam pytanie, czy ktoś ma zamiar pojawić się na zlocie nieco wcześniej i np wybiera się w piątek w jakieś góry albo coś podobnego? Wiem, że takie rzeczy zdarzały się w przeszłości ;) Tak pytam, bo gdyby ktoś taki był, to ja bym chetnie dołączyła. Mogę być w Kielcach już o 8.30 w piątek rano (wiem, nieludzka godzina, ale czegóż się nie robi dla dobrego towarzystwa), a dalej do św. Kaśki będę kombinować na ...
Ja i mój śmiech :)
Lepiej późno niż wcale i ja się zgłaszam. Jeszcze minutę temu myślałam, że nie dam rady przyjechać. Koleżanka z zespolu zaciążyła ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich - łącznie z nią samą i przyszłym tatusiem :O W związku z czym szefowa absolutnie nie chciała klepnąć mi urlopu dopóki nie znalazła zastępstwa, na nic zdały się tłumaczenia, że to tylko jeden dzień. Ale koniec końców zastępstwo się znalazło, urlop zatwierdzony, bilety lotnicze zakupi...
Ja! Postaram się być w Supraślu od czwartku do poniedziałku - mam nadzieję, że się uda, w zależności od rozkładu lotów ryanaira. Czy mamy już datę? 23-25 sierpnia czy 30 sierpnia - 1 września?
Ja też już w Irlandii i po pierwszym dniu pracy, choć w biurze byłam jedynie ciałem, duch mój nadal unosił się nad Jagniątkowem :) Pozlotową czytatkę mam nadzieję popełnić w weekend, a póki co dziękuję Syrence za organizację i nocne rozmowy, Szreqowi za mistrzowskie prowadzenie Dixita, a Lilce i Sowie za przygarnięcie i transport do Wrocławia i po Wrocławiu :)
Pociągiem oczywiście też dojadę, tylko... trochę szkoda czasu, dlatego postanowiłam zapytać ;)
Kochani, Wprawdzie do zlotu jeszcze ponad 6 tygodni, ale już zaczęłam powoli organizować logistykę i zastanawiam się czy może będzie ktoś jechał z Wrocławia w piątek po południu :) I na przykład będzie przejeżdżał w pobliżu lotniska około 15? I może miałby jedno miejsce w samochodzie?
Istotnie, ostatnio się nie udzielam, ale jestem.
Lepiej późno niż wcale :) Czas powrócić na zlotowe łono :)
"i żałuję, że szkolny przymus czytania "Chłopów" może pozbawić tę ciekawą książkę czytelników" - otóż to! Chłopów w szkole nie zmęczyłam, wstyd się przyznać, ale zdaje się, że po kilku może kilkunastu stronach sięgnęłam po streszczenie. Kiedy nowa koleżanka w pracy (o bardzo podobnym guście literackim, co odkryłyśmy po pierwszych 5 minutach rozmowy) powiedziała w żartach, że dopóki nie przeczytam Ziemi Obiecanej nie mamy o czym rozmawiać, wzięła...
Gratulacje! A co do promowania Sapkowskiego i Wiedźmina pozwolę sobie na osobistą dygresję: Niecałe dwa tygodnie temu byliśmy na weselu. Jako, że ostatnio coraz częściej młodzi proszą o nieprzynoszenie kwiatów, na zaproszeniu zobaczyliśmy taką prośbę: "Goście drodzy, goście mili, byście kwiatów nie ranili książki chętnie poczytamy, na pamiątkę zachowamy." Co by nie powiedzieć o poetyckiej wartości tego wierszyka, moje czytelnicze serce urosł...
Wszystkiego najksiążkowszego :)
Annvina i Nainala!
Bardzo dziękuję Biblionetkołajowi z Wrocławia, który dotarł aż do Irlandii za Anię z Wyspy Księcia Edwarda, Pippi dziwne dziecko i Zuzankę z pistacjowego domu a także za pyszną herbatkę o zimowo-rozgrzewającym smaku, zakładki, które (jak Biblionetkołaj z pewnością wie) kolekcjonuję, praktyczne torby do noszenia książek oraz za piękny wiersz, który pozwolę sobie tutaj zacytować: Witaj Nie pytaj, czyja to wina, że prezent dostaje Annvina. An...
I chciałabym i boję się... Chciałabym zobaczyć Wiedźmina zrealizowanego na skalę Władcy Pierścieni - "na skalę", nie "jak" - porządnie, z dbałością o szczegóły (gdzie chociażby Yennefer nie nosi fioletowych kubraczków widzierganych przez babcię na drutach w długie zimowe wieczory), z przyzwoitymi efektami, oddającego atmosferę książek, do których wracam i wracam... i wracam. A z drugiej strony boję się - po katastrofalnej polskiej produkcji, do...
Świetna recenzja - jak zwykle z resztą :) Wiedziałam, że ta książka się ukaże, niestety premiera miała miejsce dwa dni po moim wylocie z Polski. Na pewno kupię ją, jak będę następnym razem, albo poproszę kogoś, kto akurat będzie jechał i miał miejsce w bagażu. Już się nie mogę doczekać! I ja też żałuję tamtych okładek - wszystkie książki Axelsson mam z tamtej wersji w twardych oprawach i miałam nadzieję, że ta też będzie - taki mały objaw lekk...
Ech, zaczynam się już przyzwyczajać do dyskryminacji posiadaczy smartfonów z systemem windows :( Byle do stycznia, do końca umowy, a wtedy ja też dołączę do szczęśliwych posiadaczy androida i będę się mogła wypowiedzieć ;)
1 & 7.
Może Sowa dotrzyma mi towarzystwa, dla niej 9 rano to też środek nocy ;)
Śniadanie o 9!!! Bladym świtem!!! Ktoś będzie mnie musiał siłą z łóżka wyciągać :)
Och, temat rezka! Zwłaszcza dla emigrantki :) Jakiś czas temu położyło mnie na łopatki "będziemy w kipintaczu"... ręce mi opdały, majtaski też :) Wiesz, że bardzo dawno nie słyszałam słowa niania? Tylko babysiterka i babysiterka, ewntualnie opiekunka. Moja koleżanka dostała właśnie pracę i powiedziała mi, że szuka niani. Aż się zdziwiłam! Oczywiście język jest żywy i dynamiczny i pełen zapożyczeń, ale spolszczajmy je jeśli jest to możliwe i ja...
Dziwne! Szkoda! A jak zniknęły jego czytatki, to moje komentarze pod nimi też znikneły. I tak bez słowa... pozornie bez powodu... Jeśli można kogoś polubić tylko przez czytatki, to ja bardzo lubiłam Xapaxa...
Były różne reakcje... u większości znajomych niestety pustka w oczach i pytanie "a kto to?". I to było bardzo, bardzo smutne... Najbardziej mnie ujęło "Ja jego książek nie lubiłem, ale Tobie pewnie jest smutno, to mi też". No i ten, który cytowałam wcześniej... Ech, co zrobić?
Zacytuję moją przyjaciółkę: "Smutno, ale w sumie dobrze, że nie Martin" ...
Smu-uuuuuuuuuuuuuukkkkkkk-tek.
O, jak miło! A ja myślałam, że naskoczą na mnie fani Dukaja :) Lodu nie dokończyłam. Najgorsze jest to, że sam pomysł i fabuła bardzo mi się podobały, ale... ech, może kiedyś do niego wrócę. Marcos napisał na Biblionetce recenzję Lodu "przez bagno w klapkach". Otóż to! Nawet jeśli to bardzo urokliwe bagno - jeszcze przez nie nie przebrnęłam.
Nie zgodzę się z Tobą, Lód powinien być przede wszystkim napisany w jednym czytalnym tomie ;)
Z drugiej strony jest wydawanie książek o objętości Lodo-podobnej bez dzielenia - czytam chwilowo Przejście 830 stron w twardej oprawie - normalny druk, normalne marginesy. Dlaczego nie zostało to-to podzielone? Bo autor wymyślił sobie, że napisze trylogię i co by się nie działo musi być trylogia? Na co dzień czytam na kindlu i teraz ta wielka, ciężka, niewygodna cegła!
I odkryła Annvina Zwierza :)
To by nawet było śmieszne, gdyby nie było przerażające... Wiele osób podchodzi do tego szalenie poważnie, a tego przecież bez kpiny nie da się strawić. Owszem, jakoś przez książkę przebrnęłam, chyba jedna z najgorszych, jakie w życiu czytałam. Na film niestety też się wybieram - no ale czego się nie robi dla dobrych stosunków w pracy? Skoro szefowa rzuciła pomysł "chodźmy dziewczyny na kilka drinków, a potem na Greya, śmiejmy się w kinie i ko...
Mistrzyni gry Wprawdzie bliźniaczki to dopiero 4 pokolenie w tej powieści, ale bardzo charakterystyczne, a i cała całość świetna - chyba nawet można ją zaliczyć do romansu :)
Oj, chyba niestety nie, ale za to najprawdopodobniej z małżonkiem ;) Negocjacje trwają ;)
Ja!!!!!!!!
To tak, jak ja.
Pogoń świetna! W ogóle w wielu miejscach pękałam ze śmiechu. Teraz czekam, żeby obejrzeć z polskim dubbingiem, bo siłą rzeczy w kinie oglądałam w oryginale. Na PW odpowiedziałam :)
Przypomniałam sobie książkę przed filmem i myślę, że to dobrze, że film był "współcześnie podkręcony", chyba wierna ekranizacja książki nie zainteresowałaby widza w wieku misiowym przyzwyczajonego do wyjących i migających kreskówek. A tu był i najczarniejszy czarny blond-charakter i gonitwa po dachu, a jednocześnie zachował się klimat tamtych książek. Zdaje mi się, że animację Paddingtona robiło to samo studio, co Zgredka i resztę stworzeń z HP,...
Moje odkrycie roku 2014 to Grzędowicz - Pan Lodowego Ogrodu: Tom 1 - i kolejne części. A z nowości to zdecydowanie Bader - Długi film o miłości: Powrót na Broad Peak Niech pisze jak najwięcej! Każdą jego książkę chętnie przeczytam. I jeszcze Robert M. Wegner i jego Opowieści z meekhańskiego pogranicza, ale tu mam wrażenie, że autor dopiero się rozkręca, a przynajmniej mam taką nadzieję, bo chętnie wrócę do Meekhanu.
Ja miałam ten zaszczyt i przyjemność odebrać książkę-nagrodę osobiście i wymusiłam od jednej członkini Redakcji dedykację - istotnie powód do dumy :) Ekslibris Biblionetkowy popieram jak najbardziej!!!
Mnie przychodzi do głowy tylko Bohaterski miś czyli Przygody pluszowego niedźwiadka na wojnie
Parafrazując Rbita: Czymże Kapuściński zawinił, że jesteś uprzedzony? O Martinie nie wspomnę!
Ja też przy Lordzie Jimie poległam w liceum na chyba nawet pierwszym rozdziale :) Jądro Ciemności czytałam niedawno, w lipcu, nie rzuciło mnie na kolana, ale było bardziej do "czytalne" od Lorda Jima. Prawdę mówiąc po lekturze Marzenia Celta Llosy, gdzie Conrad i Jądro są wspomniane, spodziewałam się więcej po Jądrze, Celt bardziej mną wstrząsnął. Właśnie dlaczego nie ma na liście Llosy?
Och, jak ja Ci zazdroszczę! Zazdroszczę, że będziesz te wszystkie wspaniałe książki czytać po raz pierwszy! Władcę Pierścieni razem z Hobbitem już znasz, możesz ewentualnie sięgnąć po Silamriliona, choć to akurat zostawiłabym sobie na koniec, jak już trochę rozejrzysz się w świecie fantasy Z naszej polskiej półki obowiązkowo Wiedźmin Wiedźmin: Saga o wiedźminie Właśnie robię sobie kolejną powtórkę i zachwycam się każdym zdaniem, z resztą ni...
Och, szkoda, że tak późno :( Za dwa tygodnie mam "dostawę" z Polski. A ja bym chciała, żeby pojawił się ktoś spoza ścisłego kręgu Borejków... Ktoś od Żaków, Robrojków, Hajduków, Bitnerów, Żeromskich... Rozrosła nam się ta jeżycjadowa gromada, a ja bym chciała wiedzieć co słychać u każdego z nich z osobna, ale żeby to było możliwe, trzeba by panią Musierowicz sklonować kilkakrotnie :)
On pewnie na wakacjach nie nosi swojego bagażu w ręku po dworcach, na których nie ma podjazdów dla walizek na kółkach... albo co gorsza na plecach przez Tatry :)
Tak sobie czytam i czytam ten wątek i oczom nie wierzę. Tutaj (znaczy w Irlandii) gdy na przerwie w pracy wyciągam książkę papierową, ebookowe koleżanki pytają z politowaniem i troską "co, ebooka nie znalazałaś?" Nawet nie próbuję tłumaczyć tego o szeleście papieru, zapachu starej książki, etc, bo by mnie spaliły na stosie :)
O wypraszam sobie - mój czytnik wygląda atrakcyjnie i reprezentacyjnie. Od kiedy zakupiłam okładkę imitującą starą bordową skórę ze złotymi tłoczeniami kilka osób zapytało mnie czy to Biblię noszę ze sobą w torebce :):):) Swoją drogą Biblię też można mieć na czytniku. Jakiś czas temu spotkałam duchownego z brewiarzem na czytniku - to dopiero szpan na cały klasztor :D
Ja za to zadaje sobie pytanie "o co chodzi z cenami e-booków". Jeśli kupuję książkę papierową to na cenę (tak na zdrowy babski rozum) składa się: honorarium pisarza, wydawcy, korekta, opracowanie graficzne, materiał (papier&druk) oraz dystrybucja (w tym transport) i co najgorsze VAT - 23% prawda?! Przy e-booku papier i druk odpada, transport odpada, dystrybucja też mogłaby odpaść, gdyby można było kupować bezpośrednio z wydawnictwa, a także oprac...
A ja bardzo długo nie mogłam się przemóc, aż w końcu się przemogłam. Ze względów geograficzno-transportowych od jakiegoś czasu nie kupuję tyle książek papierowych, co kiedyś, ale to nie znaczy bynajmniej, że mniej czytam. Kundelek stał się się moim nieodłącznym towarzyszem :) Z jednej strony istotnie większość społeczeństwa, zwłaszcza ta młodsza większość, gna za nowinkami technologicznymi, ale z drugiej ten wzrost popularności czytników i ksią...
Hihi, ja też chyba powtórzę sobie po raz kolejny Wiedźmina, ale tym razem z ołówkiem w ręku, marzy mi się przedługaśna czytatka z najlepszymi cytatami:)
Sęk w tym, że nie wiem co to dokładnie jest, czego mi brakuje. Niby z pozoru wszystko jest na miejscu - i Geralt, i potwory, i romans z czarodziejką, i Jaskier, i intrygi, i zawoalowane odniesienia do współczesnego nam świata, a jednak czegoś brakuje. Zastanawiałam się czy to dlatego, że w sadze wszystko jest jakąś całością, zmierza do celu, do rozwiązania, nawet jeśli sam Geralt nie zawsze zmierza we właściwym kierunku, ale to nie to. W opowiad...
No, no, nie po takich latach znowu, toż widzieliśmy się rok temu, rok i tydzień :)
Ha, jakieś bzdury o miotłach i magii! Ale jakie to urocze bzdury! Moi dorośli znajomi jakoś nie podzielają mojej fascynacji, ale cóż, to oni tracą ;) Kiedyś pisałam po książkach namiętnie i dużo, oczywiście tylko po swoich i tylko ołówkiem, ale gdyby ktoś chciał to powymazywać to by się namęczył :) W ogóle kiedyś wszystko wydawało mi się strasznie ważne, godne zapisania, podkreślenia, wpisania do notesu, do pamiętnika, wykaligrafowania i powiesz...
No to niestety moje ukochane książki o górach odpadają ze względu na jedno lub obydwa kryteria... Dotknięcie pustki z resztą to nie o polskich górach, podobnie jak: Mój pionowy świat czyli 14 x 8000 metrów oraz Długi film o miłości: Powrót na Broad Peak (dotychczas Hugo-Badera bardzo lubiłam, ale po tej książce po prostu go ubóstwiam) i jeszcze może nie najlepsza z tej półki, ale bardzo przyzwoita: Przesunąć horyzont Najpiękniejsza k...
Ech, chciałam sprawdzić ten fragment, żeby jakiej głupoty nie palnąć i jak się zaczytałam, tak chyba skończę. Jaka to jest w gruncie rzeczy dobra książka!!! A mnie ostatnio wzięło na powtórki... Cały wieczór w plecy przez Ciebie ;)
Ono To były wspomnienia babci głównej bohaterki, a właściwie prababci tytułowego bohatera:)
Ech, ja też i nawet fakt, że owe kąty są już moje własne średnio mnie pociesza :( Ale nadal zapraszam do Irlandii na guinnessa :)
Łączę się z Tobą w smutku, bo mnie też sierpień nie pasuje. Bilety lotnicze są znacznie droższe niż we wrześniu, a ponieważ właśnie (w zeszłym tygodniu dosłownie) zakupiliśmy własne cztery kąty, na taki wydatek w tym roku nie mogę sobie pozwolić :( I urlopu też nie dostanę, mogłabym przylecieć do Krakowa w nocy z piątku na sobotę i wylecieć w niedzielę popołudniu - trochę za krótko jak na tysiąc złotych :(:(:
O właśnie, ustalmy tylko termin (te urlopy!), a miejsce... gdzie by nie było, jakoś dojedziemy :)
Na pierwszy rzut oka rozpoznaję tylko pierwszy i ostatni fragment... Ale cóż, będę myśleć dalej...
Ja też czytam recenzje na głos mojemu mężowi :) I choć Greya nie czytał, przy tej zaśmiewał się do łez.
Sezon burz i nie całkiem pod choinką, ile pod butelką szampana :) Niestety już przeczytane :( I jeszcze Przychodzi Platon do doktora: Filozofia w żartach, ale tym się delektuję - po jednym rozdziale. Ale najpiękniejszy literacki prezent, taki wymarzony, wyśniony, na który czekałam tyle miesięcy znalazłam tutaj, w Biblionetce: O (nie może być inaczej!) szarych oczach Greya ;)
:)
4 za to chyba jakieś kilkadziesiąt razy :)
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
No nie wierzę!!! 15???!!! W konkursie???!!! Chyba się skuszę, choć na pierwszy rzut oka poznaję tylko dwa... ehm, ehm... ideały.
Popłakałam się ze śmiechu!!! Cudny początek nowego roku :)
Ano znowu, tak szybko ten rok minął, że nawet nie zdążyłam czytatki urodzinowej napisać ;)
Dzięki :)
Cudne!!!
Szukaj daleko na północny zachód. Wśród konkursowego rodzeństwa :) I hm... czy to nie będzie czołg we własnym konkursie, jeśli napiszę, że u nas nagietek, to taka mało magiczna roślina ;)
Ostatnie godziny konkursu!!! Wierzę, że jeszcze kilka sukienek uda się rozebrać. Z okazji moich dzisiejszych Biblionetkowych urodzin będę szczodra w mataczeniach:) Wiec komu co mataczyć? W końcu jest konkurs, w którym znam wszystkie dusiołki ;)
Kochani wielbiciele mody, Do poniedziałkowego popołudnia będę miała utrudniony dostęp do internetu. Postaram się w miarę możliwości odpowiadać na maile, ale niczego nie obiecuję. Wszystkie suknie rozebrane, więc mataczcie pod moją nieobecność, ile wlezie ;)
O właśnie już masz - ja nie mogłam znaleźć. Mam zapisany jeden plik na twardym dysku i co jakiś czas z niego drukuję. Ten z zakładką z "mojego" konkursu - o tańcu :) I jeszcze tę Zimowe Wieczory lubię. Te dwie to moje ulubione :)
Yyyyy... a nasze to czy zagramaniczne?
Mataczyć! Mataczyć!
Hmmm... tę scenę kojarzę z filmu - Seks w wielkim mieście. Film mi się nie podobał, obejrzałam tylko dlatego, że takie popularne i wszyscy... yyy... wszystkie o tym mówią.
Nie mam pojęcia co to, ale brzmi bardzo zachęcająco!!! Jak się dowiem, to chętnie przeczytam :)
Ech, nie całkiem, jak każda prawdziwa dama mam jeszcze asa w rękawie, tzn chciałam napisać suknię w szafie, a może w kufrze... Ale to już będzie dodatkowa nagroda dla wszystkich uczestników konkursu :)
Bardzo ładne mataczenie ;)
Wszystkie suknie rozebrane!!!
Dopiero dzięki jednej z modelek zrozumiałam to mataczenie!!! We własnym konkursie!!! Ale siara!
Kusiło mnie, żeby umieścić jeszcze jeden opis, ale skoro już raz go cytowałam w Biblionetce, to nie chciałam się powtarzać: Luźno o Balzakianach Jacka Dehnela + garść cytatów A na ten z zabranej mi książki jeszcze poczekam... A jeśli nie pojawi się, to poproszę o pomoc Annę46 - jako poniekąd specjalistkę ;)
Jak to nie mam w ocenionych?! Aaaaaa!!! Jak to się stało??? Już oceniam!
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)