Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Pamiętam, jak męczyłam się czytając tę książkę. Postać głównego bohatera jest tak przerysowana, że nie da się do niej przywiązać. Kwestarz robi wrażenie, jakby był chorym psychicznie bratem Zagłoby, który wszystko robi z większym natężeniem od bohatera Sienkiewicza. Niestety mnie jego działania nie przekonują. To wina postaci drugoplanowych, potraktowanych jak banda idiotów, którym można wmówić byle głupstwo, a i tak w nie uwierzą. Podoba mi się ...
Właśnie zaczynam czytać. Jestem ciekawa, jak ułoży się życie Elżbiety, która jak się wydaje, otoczona jest przez wyjątkowo perfidne osoby. Wiedząc, że zostanie świętą, podejrzewam dość trudne przeprawy życiowe.
Ta recenzja, w nieco poprawionej formie pojawiła się także na moim blogu pod adresem: http://staryzgred1979.blox.pl/2012/02/Groza-dawnych-epok-Opowiesci-starego.html
Oj szczęściarzu! Ja od dawna tej książki szukam i nie mogę jej nigdzie znaleźć. Pamiętam całkiem niezły film na jej podstawie. Mam nadzieje, ze dorwę gdzieś oryginał :)
Właśnie skończyłam pierwszy tom sagi. Wrażenia - pozytywne, choć do euforii daleko. Za jakiś czas wezmę się chyba za kolejną część. Mam nadzieję, że będzie mniej patetyczna w wymowie.
Mnie powieść znudziła. Nota na tylnej okładce sugerowała, ze dostaję do rąk czytadło na kształt książek Pilipiuka - w sam raz do czytania gdy się nudzi. To mnie zwiodło. Patykiewicz jest od Pilipiuka słabszy technicznie, szwankuje tez jego umiejętność logicznego rozwijania akcji. Brak jakiegokolwiek rysu psychologicznego bohaterów. Moja ocena: 2+
"Zakon" potrafi wciągnąć i zaciekawić, pomimo sporych podobieństw z klasykami literatury fantastycznej. Może to talent gawędziarski Kossakowskiej? Jedyny wątek, który mi nie pasował dotyczył romansu głównego bohatera i płomiennowłosej wiedźmy. Wykazuje on wybitnie ze Kossakowska nie umie opanować ciągot do łzawych historii miłosnych. Ja jej to wszakże wybaczam. Pisze zgrabnie, choć jeszcze nie wyjątkowo, więc jest szansa na dzieło przez wielkie ...
Dzięki twojej recenzji zainteresowałam się książką, która sprostała oczekiwaniom. W tej chwili kontynuuję czytanie cyklu i z przyjemnością stwierdzam, ze im dalej w las, tym robi się smakowiciej. Jabłoński doskonale włada piórem i co ważne, ma doskonałe przygotowanie historyczne. W efekcie jego pracy powstała książka wciągająca, drażniąca ambicję czytelniczą, przekorna w wymowie. Mam nadzieję że kolejne pozycje cyklu stoją na równie wysokim pozio...
Przyznaję, że "Serce teściowej" czytałam z przyjemnością. Zgrabnie opowiedziane historie o perypetiach rycerzy, giermków i wielmożów podane zostały przez Dębskiego w sposób wybitnie lekkostrawny. Chcę przez to powiedzieć, że lektura "Serca teściowej" to rzecz miła, łatwa i przyjemna. Książka doskonale nadaje się na podróż autobusem czy metrem. Nie uzależnia ani nie zachwyca, ale stanowi bardzo miłe czytadło, o którym z czystym sumieniem można szy...
Jestem w trakcie lektury i z przykroscią muszę przyznać że opowieści Kossakowskiej mnie nużą. Być może jest to efekt zbyt chojnie szafowanego przez autorkę taniego sentymentalizmu bądź powierzchowne potraktowanie charakterów postaci. Moja ocena to trójka z plusem. Lektura równie męczaca co "Siewca wiatru".
Prosię bardzo: http://onlinebooks.library.upenn.edu/webbin/book/lookupname?key=Machen%2C%20Arthur%2C%201863-1947
Monumentalne dzieło. Świetnie napisane, z perspektywy człowieka który kocha film i tę miłość próbuje przekazać dalej. Kopalnia wiedzy o dziejach srebrnego ekranu - od jego początków związanych z braćmi Lumiere, do nadzwyczaj bogatego w produkcje filmowe XX wieku. Piękne wydanie. Doskonała pozycja dla wszystkich entuzjastów kina.
"Pamiętam ją z dzieciństwa,piękna baśń o czarownicy która myjąc długie włosy w jeziorze,mąciła ją i rybacy wtedy nie wypływali na jeziora.Piękna baśń i chciałabym ją kupić, aby przeczytać jeszcze raz." Także uwielbiałam tę baśń - miała w sobie romantyzm i tragizm. Uważam ją za jeden z najpiękniejszych utworów baśniowych naszej rodzinej literatury.
Komudę do Sienkiewicza jak najbardziej można porównać - i u jednego i u drugiego cechą nadrzędną w pisarstwie jest tani sentymentalizm i rozdęta do granic absurdu egzaltacja. U Sienkiewicza dochodzi do tego wszystkiego jeszcze tendencja do pensjonarskiej płaczliwości nad losami bohaterów. Nie zmienia to faktu że i komudę i Sienkiewicza czyta się przyjemnie i lekko. "To oczywiście tylko moje zdanie, ale uważam że przy recenzowaniu ksiązki ...
Dorwałam ostatnio tę książkę - w celu poczytania w autobusie, podczas dojazdu do pracy i dalibóg, wciągnęła mnie w swoje mroczne wnętrze. O tym, że pisanie Komudy lubiłam, wiem od dawna, więc spodziewałam się po "Herezjarsze" czegoś ciekawego, nie przypuszczałam jednak że pisarzowi udało się tak zgrabnie odtworzyć koloryt paryski. Udał sie także i główny bohater - Villona z powodzeniem można postawić w jednym szeregu z Mordimmerem Pieka...
Mordimera da się polubić, jeśli przyjmie się podczas czytania konwencję tej książki i potraktuje te wszystkie świństwa i podłości popełniane przez bohatera, jako nic nie znaczące wytwory wyobraźni Piekary. Biorąc pod uwagę to, że książka nie należy do najambitniejszych a jej twórca narzuca czytelnikowi estetykę okropności i obrzydliwości (choćby tak, jak Kosiński w "Malowanym ptaku") można na kilka rzeczy przymknąć oko. Niestety, opowie...
Bardzo dobra recenzja :) Muszę jednak przyznać że nie zgadzam się z jednym, nakreślonym przez Ciebie zdaniem: "Zatem wśród tych pięknych słów o krajobrazie, stolikach i stołach grają niezwykle silne emocje bohaterów, z których jeden to bohater przez wielkie „B”". W moim przekonaniu żaden z bohaterów powieści herosem, czy bohaterem przez wielkie "B" nazwany być nie może. Toż oni obaj kierują bardzo przyziemnymi zach...
No cóż - "Historia" jest wyjątkową książką wyjątkowego twórcy. Szkoda tylko że jedyną. Mam wszakże nadzieję, że za jakiś czas pojawi się nowy zbiór opowiadań Chianga - ma już do niego dwa utwory gotowe - są to: Co z nami będzie (What's Expected of Us, 2006) i Kupiec i wrota alchemika (The Merchant and the Alchemist's Gate, 2008)
Dobra książka. Nie fantastyczna, bądź pasjonująca - ale dobra, na porządnym poziomie napisana, ciekawa. Było w niej jednak kilka elementów,które mnie trochę zniechęciły: fragmentaryczność opisów i dość specyficzny język, przesycony róznego rodzaju zdrobnieniami: rodzinka, herbatka, wioseczka, ciasteczka. Tak jakby Kinga podróżowała nie przez Afrykę - a Afryczkę.
Pomieszanie z poplątaniem - ni to bajka o wampirach, ni o szatanie, taki dziwny miks motywów, legend i podań. Czyta się dobrze, szczególnie w autobusie, a po przeczytaniu śmiało można zapomnieć treść i wziąć się za coś ciekawszego.
Właśnie tę książkę czytam. To doskonała pozycja do posiedzeń kibelkowych - jest na tyle nudna, że o innej porze nic do niej nie ciągnie, a fakt, że została wydrukowana na papierze toaletowym usprawiedliwia jej użycie w toalecie właśnie. Dominic Jordan i inne postaci - straszni pseudoromantyczni i pseudogotyccy nudziarze, mam nadzieję że pod koniec książki autorka ich wszystkich ukatrupi.
Zbiorek został przeczytany w przeciągu tygodnia, podczas wieczornych przejazdów z pracy do domu i pozostawił po sobie sympatyczne wspomnienie. Nikogo nie zdziwi fakt, że opowiadaniem które zrobiło na mnie największe wrażenie była "Loteria" pani Jackson. Powolne tempo narracji, pozorny spokój sennego miasteczka, które przygotowuje się do obchodów specyficznego święta - to wszystko sprawia że czytelnikowi, podczas zapoznawania się z zakoń...
Szkoda, że pisarz ten w Polsce pozostaje praktycznie nieznany, poza wąskim kręgiem wielbicieli opowieści grozy typu "retro". Na szczęscie jego utwory (całe zbiorki) z łatwością odnaleźć można w anglojęzycznych zasobach internetu. Czymże jednak jest czytanie z ekranu, jesli porównać je z czytaniem książki - wyłącznie namiastką prawdziwej przyjemności. Dlatego też, pomimo tego że opowieści Machena wydano w wyjątkowo nieatrakcyjny sposób (...
Literatura grozy, tworzona przez kobiety, zła być nie musi - przykładem czego choćby "Makabreski" Daphne du Maurier. Z serii prezentowanej przez "Bibliotekę grozy" mnie na razie udało się dorwac "Inne światy" Machena - i muszę przyznać że poetyka niedopowiedzen w jego wykonaniu jest przednia.
To co napisałeś jest prawdą - książeczka jest nierówna, ale jednak warta przeczytania. Dodatkową atrakcyjność zyskuje z powodu swojej niedostępności - trzeba się dość dobrze naszukać żeby ją w bibliotekach bądź aukcjach internetowych odnaleźć.
Trafiłam na tę książke przypadkiem - i muszę przyznac, że jestem temu przypadkowi wdzięczna. Chiang pisze doskonale - nie żal zarwać na przeczytanie jego książki i połowę nocy. Z niecierpliwością czekam aż zdecyduje się znów coś napisać. Bo dotychczasowa jego twórczośc ogromnie pobudza apetyt na kolejne opowiadania. Swoją drogą - polski wydawca zrobił changowi sporą krzywdę - okładka polskiego wydania jest paskudna i nie zachęca do sięgnięcia po...
Hmm, chyba większość czytelników czeka na spotkanie małego cesarza i Vuka. Zabawnie byłoby, gdyby Grzędowicz skonstruował ich losy w ten sposób, że stanęliby naprzeciwko siebie jako wrogowie :)
Hmmm, jak dla mnie "Biedni ludzie" to jedna z lepszych powieści Dostojewskiego. Dlaczego? Głównie ze względu na doskonałe zarysowanie psychologii głównego bohatera, umiejętność wywołania w czytelniku współczucia dla nieszczęsnego Makara - maleńkiego człowieka, który pomimo ogromnego ubóstwa zdolny jest do godnego życia. Fakt, że w "Biednych ludziach" brak wartko toczącej się akcji nie był dla mnie przeszkodą, a na odwrót, czyn...
Joterze -skusiła mnie twoja recenzja. Niestety, moje odczucia po przeczytaniu tej książki są odmienne. Deaver to zdolny odtwórca - bowiem chyba wszystkie motywy, które wrzucił do swojej książki odnależć można w innych dziełach literackich i filmowych. Dlatego też "Dar języków" robi wrażenie, jakby był zlepkiem fragmentów wyrwanych z innych pozycji. Akcja - przewidywalna, bohaterowie - klisze, zakończenie - proste do bólu - to wszystko s...
Ta ksiażka nadaje się idealnie do autobusu - nie wciąga na tyle, że czytelnik zaczyna czuć przymus jej natychmiastowego przeczytania, jest natomiast dostatecznie interesująca, aby po pierwszych kilku stronicach nie rzucić jej w kąt. Być może to zasługa dość specyficznie zarysowanych bohaterów - kanalii, którzy od czasu do czasu mają przebłyski dobroci, bądź klimatu lat trzydziestych? Sympatyczne czytadło - ale chyba na jeden raz.
Jeszcze kilka pozycji dorzucę: 1) "Pokój na wieży - opowieści wampiryczne". Bardzo dobry zbiór opowieści o wampirach (zawiera utwory J.W.Goethego, B.Stokera, A.K.Tołstoja, A.Dumasa, J,S. Le Fanu, S.Grabińskiego, E.F.Bensona, J.Siewierskiego i B.Lemana). Na uwagę zasługuje doskonały wstęp Marcina Bradtke. 2) "Hotel Transylwania" - Yarbro Chelsea Quinn (średniawka, ale można sobie poczytać wieczorem) 3) Mircea Eliade - ...
Piszę zprzyjemnością. Zdaję sobie sprawę - że to nic wielkiego, ale chodzi przecież o przyjemność. A żeby mieć pewność, że moja "twórczość" zostanie opublikowana wrzucam ją po prostu do bloga. I z uśmiechniętą gębą powiem, że nawet sporo osób to czyta. Gorzej juz z komentowaniem. :)
Z przyjemnością i zaciekawieniem przeczytałam twoją recenzję - i muszę przyznac, że skusiłaby mnie do przeczytania tej książki, gdybym jej wcześniej nie znała. A znając - muszę się wypowiedzieć na jej niekorzyść. Jak dla mnie "Czerwona goraczka" to słaby zbiorek, wypełniony opowiadaniami o przewidywalnym zakończeniu. Maleńki procent zabawnych scen nie rekompensuje czytelnikowi ogólnej nudy przy zapoznawaniu się z tą książka. Najwido...
Prawdę napisałeś - powieść Parnickiego to trudna pozycja. I ze wzgledu na jej formę stylistyczną (w większości - dysputy filozoficzno-teologicznej), i ze wzgledu na bogactwo przedstawionych faktów, i ze względu na zapętlenie tychże faktów. Dlatego nie należy się nastawiać na to, że przeczyta się ją szybko - tu potrzeba skupienia, jasności umysłu i chęci wgryzienia się w mozaikowa strukturę "Tylko Beatrycze". Parnicki odkrywa kolejne fak...
Nie miała poszanowania, oj nie miała Magdalena Samozwaniec dla gwiazdy polskiej literatury - Heleny Mniszek, swoją książkę "Na ustach grzechu" pisząc. I bardzo dobrze że nie miała, bo w wyniku jej pracy przecudnej urody romansidło powstało, kaskady śmiechu w czytelniku wywołujące. Wciągająca i pocieszna książeczka, humor wyśmienicie poprawiająca. Jedna z moich ulubionych :)
Dobra książka...ale - nie doskonała. Według mnie przy jej tworzeniu Maria Janion popełniła dośc poważny błąd - cześć istotnych problemów pominęła "jednym akapitem", wpisując je, nieco bez sensu, w obszerniejsze fragmenty poświęcone innym problemom. Z tego właśnie powodu w jej rozważania wkradła sie spora doza chaosu.
I tu jest pies pogrzebany - zero promocji = zero zainteresowania. A potrzeba tak niewiele - wystarczyłoby zakleić kilka miast plakatami i kilka reklam w telewizji puścic. Ponieważ jednak sprawa promocji rozbija się o brak pieniędzy - perspektywy zdobycia przez tę ksiązkę popularności są niewielkie. Chyba ze zdarzy się cud, i jakiś zachodni reżyser (czytaj hollywoodzki), nakręci na jej podstawie jakiś ckliwy film kostiumowy. I wtedy zacznie się b...
Nie lubiły porewolucyjne władze niepokornych pisarzy, oj, nie lubiły. Babla rozstrzelali, jego kolegę - Zamiatina też mieli zamiar skrócić o głowę, ale w porę interweniował Gorki - Zamiatin szczęśliwie (i bez obrażeń) zbiegł za granicę. A po utworach Babla (jak niegdyś po 2-gim tomie "Martwych dusz" Gogola) został popiół i pył. Szkoda człowieka, szkoda talentu.
Dziękuję za Twoją recenzję. Stara ze mnie baba, która dawno bajek nie czytała, ale dzięki Twojemu opisowi z chęcią sięgne po tę książkę. Pozdrawiam ciepło, S_Z
W pełni się z tobą zgadzam - dzisiejszemu czytelnikowi trudno przedrzeć sie przez trącący myszką styl narracji, prezentowany w tej książce, nużą go dłuzyżny mocno sentymentalnej korespondencji. Książka pokazuje życie papierowych ludzi wyzbytych emocji, bohaterowie powiesci de Laclose'a życia nabierają dopiero w filmie. Ekranizacja "Niebezpiecznych zwiazków" przycmiewa literacki oryginał w 100%.
Ode mnie "Golem" dostał 4. Przyczyna - pomimo pięknie zbudowanego klimatu i ciekawie prowadzonej fabuły, ta powieśc ma jedną wadę - czytelnik dość łatwo rozwikłuje zagadkę, kto jest faktycznym mordercą. Mimo tego - czyta się tę ksiązke z przyjemnością.
To nie jest książka dla dzieci, zreszta swoją "minorową" tonacją wyróznia się na tle całego cyklu (druga taka ksiązeczka to wspomniana juz "Tatuś Muminka i morze") Myślę, że została napisana dla dorosłego czytelnika - dziecko moze nie zrozumieć jej melancholijnego nastroju, samotności bohaterów. Piekna książka i mądra.
Doskonała, wciągająca ksiązka, która pozwala czytelnikowi choć na chwilę przenieść się do nieistniejącego już świata, gdzie słowa "honor", "umiłowanie ojczyzny", "tradycja" i "sprawiedliwy władca" nie były li tylko pustymi pojęciami. "Król musi umrzeć" jest wyśmienitą pozycją dla osób rozmiłowanych w historii i mitologii Grecji, jak również żądnych wartkich zwrotów akcji i bohaterów, którzy miast ...
Doskonała książka, ale żeby ją właściwie ocenić, trzeba umieć zachwycić się pięknem jej języka, pasjonować się choć trochę historią i rycerstwem, i poczuć klimat średniowiecza. Moim zdaniem nie jest to lektura dla zbyt młodego czytelnika - książka jest objętościowo obszerna, niewyrobionej w czytaniu osobie może sprawiać niemały kłopot. Szkoda że "Krzyżacy" to lektura obowiązkowa - bo to dodatkowo zniechęca młodych czytelników. Jakby kat...
Piękna, pasjonująca książka - Rejmontowi udało się stworzyć postaci które "żyją", to nie są papierowe figury, a ludzie którzy mogliby istnieć naprawdę. Mnie w 'Chłopach" najbardziej podobało się chyba to, że polska wieś została ukazana w tak kompleksowy sposób - i mentalnośc ludzi i ich wierzenia i styl zycia - wszystko pięknie się spaja w zwarta całość. Rejmont stworzył obraz który żyje, pulsuje, zmienia się w rytm pór roku i c...
Heh - no proszę, będę w tym gronie jedyną osoba która oceni Dagome Iudex nieco niżej - 6-ki bym nie daął, ze względu na to, że trzeci to wydaje się mi zakończony na siłę :D Tak więc - zaledwie "piątka"
:D Heh - pamiętam moment w którym spojrzałam na okładkę tej książki - i się w niej zakochałam - bo na okładce był mały fragment, wycięty ze środka i podrzucony czytelnikowi celem zwabienia go, do przeczytania "Warunku". Do diabła! - Rylski to mistrz zabawy językiem polsim! Co do treści książki - dobrze ją Bazylu podsumowałeś - kunsztowny materiał słowny nie zastąpi fabuły, może być wyłącznie jej dopełnieniem.
Hmmm - do schowka warto dodac jeszcze "Tajemniczego przybysza" tegoż autora - tutaj też w roli bohatera pojawia się szatan, lecz tym razem nie jest tylko biernym obserwatorem a ingeruje w życie ludzi, rozmawia z nimi i wyjaśnia im ich własną głupotę. Książka porusza jeszcze bardziej niż "Listy z ziemi" - ale uwaga - nie brak w niej drastycznych opisów!
Jako osoba która siedzi w "ciężkiej" muzyce, twórczość Grzesia Turnaua traktuję jako swego rodzaju odskocznię od stylistyki ulubionych gatunków - bardzo przyjemnie słucha się go na przykład w połączeniu z death metalem :D Ten facet kocha muzykę - to ewidentnie czuć, i ma łatwość do tworzenia nastrojowych melodii. Cenię go sobie za mądry dobór repertuaru - słabych tekstów Turnau nie śpiewa i nie wygląda na to, że kiedykolwiek będzie. Fa...
Stosunek do książek pokazuje jakie wychowanie człowiek z domu wyniósł - no cóz - nie wszedzie się o książki dbało :( W bibliotece spotkałam się z wszystkim o czym pisaliście wyżej, ale szczególnie wyraźnie pamiętam swoje zdziwienie, kiedy w jednej z pożyczonych ksiażek znalazłam całą kolekcję zasuszonych skórek od jabłek. Jakoś mi się dziwnie zrobiło wtedy :D
Hah - filmy o diabelskich mocach, takie jak egzorcysta faktycznie straszą. Dorzuce jeszcze Matke Joannę od aniołów - zero efektów specjalnych, ale wrażenie ze coś "złe" wygląda na widza z ekranu bardzo silne. Nie wiem już nawet czy bardziej podobało mi się opowiadanie Iwaszkiewicza czy film. Ale oba - straszne.
Jeszcze mi się coś przypomniało - mianowicie, tak w wieku 12-13 lat, wraz ze znajomymi zasłuchiwaliśmy się w ballady Aerosmith, heh, pamiętam jak ludzie to kochali. No i na dyskotekach leciało non stop. Crazy, crazy, crazy - for you baby :D
Bardzo mi się, Nemesis, twoja wypowiedź podoba. Normalne podejście bez uprzedzeń - oto właściwe podejście. A wracając do właściwego tematu - czyli inteligentnej i ciekawej muzyki - to gorąco polecam mathmetal, nazywany też jazmetalem - czyli cięższe brzmienia okraszone zakręconą po diabelsku rytmiką i dysonansami melodycznymi. Jesli chodzi o ten gatunek to szczególnie goraco poleciłabym trzy zespoły - Spiral architect, Meshuggah i Cheval de fr...
Kiedy wymawia się hasło "polska fantastyka" przed oczami staje mi marka "Fabryka słów" i nazwiska: Sapkowski, Grzędowicz, Dukaj i Wolski - bo to moi ulubieńcy. Gdzies dalej - Baniewicz i Jabłoński. Reszta wydawanych przez "Fabrykę" autorów jakoś mi do gustu nie przypadła, ale tez nic dziwnego jesli wydawany jest tam chłam a'la Anna Kańtoch - "Diabeł na wieży"
Ależ była, jeno starcza skleroza zdażyła mi w tytule namieszać :)
Muszę przyznać że Opowieści starego antykwariusza to wyjątkowo przyjemne czytadło. Rhodes James umie pięknie kreować nastrój grozy - czyni to powolutku, lecz skutecznie. Czy opowiadaniom w zbiorku brakuje oryginalności jak sugeruje Greg C.? - a owszem, brakuje. Mimo to, książeczka jak najbardziej godna polecenia dla każdego miłośnika klasycznej literatury grozy. M.R.James jest uznawany za mistrza strasznych opowieści, więc warto jego twórczość po...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)