Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Przez większość lektury zastanawiałem się "o czym jest ta książka?" Przy całej mojej sympatii do autorki, tekst często przywodził mi na myśl pamiętnik schizofrenika. Chaos, gonitwa myśli, przeskakiwanie z motywu na motyw. Blurb wspaniałomyślnie pozytywny zakłamuje rzeczywistość. Na plus jedynie piękny, poetycki język Bator, kilka złotych myśli i metafor. Tyle. To jednak mało jak na książkę.
Zdrowia, spokoju i wypoczynku oraz świetnych książek życzę Administracji i Użytkownikom Biblionetki :)
Jeżeli nie zauważyłaś to tylko komplement dla autora :) Ale cieszę się, że książka została doszlifowana. Zależy mi, by była jak najlepsza. Nowa korektorka wykonała wspaniałą pracę. Pozdrawiam serdecznie! Adrian
Nowe wydanie "Arlin" oraz dostępne w sieci ebooki są uwolnione od niegrzecznych literówek, a dzięki cennym uwagom Zoany niedopowiedzenia zostały dopowiedziane ;)
Kupiłem jakiś czas temu tę książkę tak na chybił-trafił i spoczęła na półce nieco zapomniana, a może raczej czekająca na bardziej odpowiedni czas, kiedy nie będzie mi żal czytać o dalekiej Afryce. Zaintrygowałaś mnie swoimi spostrzeżeniami odnośnie postrzegania krajowców przez autorkę. Dzięki temu zwrócę na to baczniejszą uwagę podczas lektury :)
Zdrowych, spokojnych i radosnych świąt życzy Redakcji i biblionetkowemu bractwu szare wilczysko.
Muszę przeczytać obie te książki, i "Mitologię chrześcijaństwa" i "Nie i Amen".
To kolejny nonsens bez pokrycia, ale a nuż nikt nie zauważy, że się tak "nida" :P
Już dołączyłem. Zastanawiam się, co będzie następne? Ja wiem, że kultura się nie opłaca, że po co teatr, jak można tam rypnąć super market, że żyjemy coraz bardziej pośród masowej tandety, a jedyną wartością wymierną stają się pieniądze. Ale co będzie dalej? Nasz świat niewiarygodnie schodzi na psy. Może plastikowe społeczeństwo nie potrafiące samodzielnie myśleć jest celem rządu samym w sobie? Zawsze najpierw uderza się w intelektualistów.
Myślę,że podzielam zdanie ogółu czytelników mówiąc, że nie znoszę, kiedy wydawcy opatrują książkę okładką nie mającą nic wspólnego z treścią książki bądź stanowiącą do niej jakąś wykrzywioną artystyczną wizję specjalisty od sprzedaży. A zdarza się to wcale nierzadko, niestety. Natomiast to z blond Anią to nie wiem, czy przykład wyjątkowej ignorancji, czy prowokacja? Stawiam jednak na bezmyślność.
Ja również i obu Paniom dziękuję :)
Duszek numer jeden niebawem będzie gotów do startu, proszę więc następną na liście czytelniczkę An RK (Kaariokaa) o przesłanie danych adresowych Imarbie (i stawiam plusikową parafkę zaliczeniową, a co!) :> Z ukłonami Szare wilczysko I Imarba (+) Kaariokaa Valerie1301 II Zoana Pani-Marta
Nie było też moim zamiarem przekonywać Cie do ponownego przeczytania Pomarańczy. Zasadniczo zgadzam się z Tobą co do oceny powieści, ale, widzisz, to trochę jak z pozornie nieładną dziewczyną: niby poszczególne części odstają od ogólnie przyjętego wzorca piękności, a jednak czuje się, że ona ma w sobie to coś ;) Pozdrawiam
Nie czytałem chyba tak niejednoznacznej do oceny książki. Podczas lektury wahałem się od skrajności w skrajność i wciąż zmieniałem dopiero co ugruntowane zdanie. W końcu stwierdziłem, że będę musiał do niej wrócić. Racja: przegadana, miejscami bełkotliwa, chaotyczna (owa "spirala czasu") i niezrozumiała, lecz piękna w swych alegorycznych odskoczniach od źródła i ujmująca trafnością spostrzeżeń autorki, tych konkludujących tzw. prawd życiowych...
Niczego już nie parafrazując: książeczki dotarły do celów. Fakt, że poczta przetrzymała je przez ponad trzy tygodnie należałoby może uznać za komplement... Ale na przyszłość, błagam, drodzy pracownicy poczty! - chcecie sobie poczytać, wystarczy napisać do mnie o egzemplarz :P Nikomu nie odmówię książeczki ;) Pozdrawiam wszystkich Lancan
Parafrazując Higginsa: duszek odleciał, powtarzam, duszek odleciał. A bodaj i dwa duszki ;) Tak więc, Drogie Panie, książeczki w drodze. Jeszcze raz życzę miłej lektury i dziękuję za chęć zapoznania się z nią :) Pozdrawiam wilczo! Lancan
Duszki już wiedzą, gdzie lecieć, więc teraz pozostaje tylko mój własny lot na pocztę :)
Witam się i kłaniam z stygnącej zabieganiem niedzieli:) Ho, ho, ho! - chciałoby się powiedzieć, alem żem wilk, zatem: auuuu!!! Dziękuję za zgłoszenie się kolejnym Osobom:> Valerie1301, Pani-Marto (nie "może", musowo!;) ) dołączam Was zatem z przyjemnością do listy, która z dniem dzisiejszym grzmi tak: I Imarba Kaariokaa Valerie1301 II Zoana Pani-Marta Mam już potrzebne dane od Zoany; proszę więc jeszcze Imarbę o wy...
Załatwione :> A zatem: I Imarba Kaariokaa II Zoana Bardzo dziękuję!
Cieszę się ogromnie :) Skoro na starcie mamy dwie ochotniczki to niechże będą i dwie listy, i dwa duszki ;) I Imarba II Zoana Pozdrawiam serdecznie i czekam na wytyczne :)
Cudownie :) Duszek zaciera z radości szeleszczące skrzydełka! :>
Ogromnie interesująca pozycja. Dziękuję, że zwróciłaś mi na nią uwagę swoją recenzją. Sięgnę po książkę w trybie priorytetowym.
A zatem nie omieszkam :) Tak wiele chciałoby się przeczytać, a tak mało na to czasu... Dobrze jednak, że interesujących książek nam nigdy nie braknie :)
Witam i spieszę z potwierdzeniem :) Bestię napisałem przed kilku laty i niedawno wziąłem się za poprawki oraz przebudowanie niektórych fragmentów. Chciałbym napisać do niej część drugą i wydać na papierze podobnie jak Arlin. Z tych powodów na razie nie zamieszczałem jej w biblionetkowym katalogu. Ale nie wiem, kiedy uda mi się zrealizować ten cel (pewnie nie prędko, gdyż jako świeżo mianowany tata nie mogę znaleźć czasu od dwóch tygodni na sk...
Rozumiem, nie każdy lubi czytać na komputerze. Może coś na to zaradzimy... Pozdrawiam Lancan
Z przyjemnością przeczytałem powyższą recenzję i nabrałem ochoty sięgnąć po książkę. Chętnie zanurzę się w świat, gdzie życie toczy się wolniej, w rytm owej bryczki, a ludzie maja czas formułować swe myśli. Sienkiewicza zaś bardzo lubię i szanuję. Pozdrawiam
Właśnie. Myślałem, że coś ze mną nie tak, bo wokoło same zachwyty nad Faustem, a dla mnie książka okazała się koszmarna, bełkotliwa i pełna słów-potworków, płodzonych byle w imię rymu. A potem przyszła refleksja: odpuść Goethemu, czepiaj się tłumacza;). Jeżeli podejdę jeszcze raz do Fausta to w języku oryginału. A póki co wstrzymam się od oceniania, bo za cóż karać autora. Pozdrawiam Sz.W
Świetna recenzja! Podziwiam Clavella. Pod wieloma względami jest dla mnie numerem jeden. "Whirlwind" jeszcze nie czytałem, ale z pewnością niebawem to nadrobię. Pozdrawiam
Ja również polecam zwrócić uwagę na tłumaczenie. To wcześniejsze jest jednak o niebo lepsze.
Za to recenzja ze wszech stron godna polecenia: płynna, z humorem, treściwa a nie przegadana ;) Właśnie dostałem tę książkę, a że Rzymskie klimaty są mi szczególnie drogie (chociaż wolę złote lata imperium) chętnie się do niej zabiorę. Dzięki Tobie wiem, czego się spodziewać. Pozdrawiam!
Przyznam, ze jestem mile zaskoczony. Jakoś tak jest, że zmiany rzadko są na lepsze. Tymczasem doszło kilka interesujących opcji, a unowocześnienia nie powinny sprawić nam większych kłopotów. Ogromny plus za możliwość połówkowych ocen! Rozbudowanie schowka również bardzo mnie ucieszyło (jedynie mogło by w nim nie być podziału na strony, lecz automatyczne "pokaż wszystko"). Pozdrawiam!
Skończyłem "Shoguna" Clavella i jestem oczarowany - dawno nie czytałem czegoś tak porywającego! Dla odmiany zabrałem się za pierwszą część z "Pięcioksiągu przygód Sokolego Oka"(wyd. Dolnośląskie) i jestem... rozczarowany. Językoznawca ze mnie żaden, co nie przeszkodziło mi wszakże zwrócić uwagę na szerzące się i drażniące powtórzenia. Sprawiają one wrażenie niedopracowania lektury. Wśród tychże prym wiedzie słowo „...
Książka wyjątkowa, wspaniale napisana. Nie sposób przejść koło niej obojętnie. Prawdziwe mistrzostwo. Polecam! Recenzje przeczytałem z duża przyjemnością. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję. Te inne tytuły (w necie ich nie sprawdzałem, zerknąłem jedynie do spisu w Biblionetce) figurowały już jako wydane, niektóre tytuły wyglądały dość "podejrzanie": chyba nadawane były wedle gustu wydawcy;) Pozdrawiam
Niewiele to wyjaśniło. Dalej nie wiem jak brzmi tytuł oryginału ani kiedy został wydana. Pewnie ktoś ma egzemplarz z tej samej serii co ja - wydawnictwo Kraków-Warszawa.
Bez przekonania, przyznaję, sięgnąłem po tę książkę. Powodem tegoż (braku przekonania nie sięgnięcia;)) było dawne uprzedzenie, być może błędne, co do osoby autora. Powiem "krótko": książka r e w e l a c y j n a. Już dawno nie czytałem czegoś tak mocno porywającego! Opowiadania są napisane w sposób lekki, dowcipny, często wzbogacone o wnikliwe i (jak sądzę) trafne spostrzeżenia pana Cejrowskiego. Nie raz się pośmiejemy, zdziwimy, czy do...
Jesienna depresja? W sumie zazdroszczę. chciałbym mieć czas, żeby usiąść przed oknem, popatrzeć w niebo, pomyśleć, że już niebawem drzewa stracą liście, przyjdzie zima, będzie zimno... i westchnąć sobie głęboko. Ale mam czasu tylko na krótka depresyjną myśl z cyklu "jutro - psiakrew - znowu wstaję". A za nim się położę mam mnóstwo roboty, z która i tak się nie wyrobię. Zagryzam więc szybko obiad, gapiąc się przy tym w komputer. I tyle z...
"Znalazłem!" Jeżeli dobrze pamiętam tym słowem rozpoczął autor list do bliskich, kiedy w jego umyśle rozgorzał pomysł na życiowe dzieło, czego katalizatorem była niewielka kapliczka z napisem "Domine, quo vadis". I ja znalazłem. dla mnie sienkiewiczowskie "Quo Vadis" jest najlepszą i najważniejszą książką jaką przeczytałem w życiu. Tą jedną jedyną, którą wskazałbym spośród tylu innych.
"Anioły i demony" leżą sobie na półce, opierając się sennie o Kod. Osobiście szanuję bardzo Browna za sukces jaki odniósł z Kodem, chociaż z literackiego punktu widzenia można by się do niejednego przyczepić, a i pomysł do końca nie jest ponoć jego. Mimo wszystko uknuł bardzo zgrabną intrygę, odniósł - w mojej ocenie - zasłużony sukces, i wstrząsnął trochę posadami świata;) Do "Aniołów i demonów" zraziła mnie żona, której zde...
Mistrz i Małgorzata. W szkole średniej przeczytałem ją po łebkach, teraz zamierzam spokojnie rozsmakować się w lekturze;) Swoją drogą jest to chyba jedna z nielicznych książek, która w rankingu biblionetkowym oceniona jest na dzień dzisiejszy na 5,29 przy 6721 głosach. Stworzyć dzieło, które będzie podobać się wszystkim to niedoścignione marzenie każdego pisarza; jednak napisać książkę, o którym tak szerokie audytorium wypowie się pochlebnie mus...
Właśnie jestem w trakcie czytania MM i nie dalej jak dzisiaj pomyślałem, że jest coś takiego w tej książce co pozwala cieszyć się nią nawet bez zgłębiana ukrytych w treści przesłań. Może kiedy ją skończę pokuszę się o czyjąś interpretacje, która wyłuszczy mi wszystko czarno na białym, ale nawet jeśli nie, zachowam po niej - jak sądzę, gdyż jak rzekłem jestem w trakcie - pozytywne wspomnienia. Ps. Faust czeka już na półce na swoją kolej.)
Niestety, mieszkam za granicą i nie mam możliwości korzystać z zasobów biblioteki innej niż własna. Chcę coś poczytać, muszę sobie kupić. Dlatego z każdej wyprawy do ojczyzny przywożę sobie zapas. Im większy, tym większa radość ze zdobyczy. Jednak wielu interesujących mnie książek nie mogę dostać. Może też powinienem zamówić w antykwariacie?
Niestety Karen Blixen najwyraźniej nie cieszy się dziś wzięciem czytelników. Bardzo trudno jest dostać w księgarni coś jej pióra. Ja na przykład przekopałem cały Kraków w poszukiwaniu "Cienie na trawie", i cóż... Kopię sobie dalej;) "Zimowe opowieści" jeszcze nie czytałem, ale nie omieszkam, gdy tylko trafi się okazja. W prozie Karen jest coś takiego, co chwilami chwyta za serce i odciska się na stałe w pamięci. Recenzja nat...
Bardzo konkretna i trafna recenzja, a książka niewątpliwie warta przeczytania. Pozdrawiam
Oj, pojechałeś po Zamieci;) Mam zupełnie inne wrażenia po przeczytaniu tej książki. Nie jest na pewno najlepsza, ale wcale też nie tak nieudana, jak można wywnioskować z Twojej recenzji. Osobiście zrobiła na mnie dużo lepsze wrażenie niż przereklamowana i do bólu szablonowa Igła. To oczywiście moje odczucia, a wszystko jest w końcu kwestią gustu.
Po raz kolejny mam przyjemność czytać Twój tekst, i po raz kolejny jestem pod wrażeniem jak wspaniale potrafisz dotrzeć do istoty książki, by następnie podzielić się z nami własnymi spostrzeżeniami i refleksjami w tak dojrzałej i wciągającej formie. Podziwiam tym bardziej, że ja sam w roli recenzenta wypadam blado aż do bólu. Owa książka, do której zagnał mnie tu dziś przypadek, i której recenzje właśnie z olbrzymią przyjemnością przeczytałem,...
Tak dobra recenzja bez komentarzy??? To jakieś kosmiczne, magiczne niedopatrzenie... Sam właśnie rozglądam się za tą książką (chociaż nie jestem kobietą;)). Czarownice mają w sobie coś nieodparcie fascynującego.
Oj, przegapiłem odpowiedź - ślepuch ze mnie... Bardzo chętnie, tylko w jaki sposób?
Wspaniała recenzja. Za Solaris zabrałem się w moich bardzo jeszcze szczeniackich latach i szybko ta książka wróciła z łomotem na półkę. Później nie raz sięgałem jeszcze po dzieła tego genialnego pisarza (szczególnie cenię Dzienniki Gwiazdowe i Kongres Futurologiczny), ale jakoś moje drogi nie zbiegły się już z Solaris. Chyba nadszedł czas, by dać tej pozycji kolejną szansę. Pozdrawiam
Wzajemnie: życzę redakcji i wszystkim użytkownikom wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz sukcesów zawodowych i prywatnych w nadchodzącym roku!
Oj, będę musiał zapolować na tę książkę, a coś mi szepcze, że może to być sprawa niełatwa. Nie mniej jednak pozycja wydaje sie warta zachodu. Film bardzo mi sie podobał - był tak szarmancko pozytywny, nieskażony komputerowymi wybuchami. Jestem przekonany, że książka spodoba mi się również, chociaż nie wątpię, iż odbiega od filmu. A recenzja bardzo przystępnie napisana:) Pozdrawiam
To chyba mamy to samo:) Ja mam wydanie Ogniem i Mieczem z 1977 ( Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej/ Państwowy Instytut Wydawniczy). Niewielki format, bordowa, twarda oprawa ze złotym tłoczeniem. Ta najbardziej mi się podoba, ale to chyba sprawa sentymentu. A poza tym 77 to mój rocznik:D Potop mam już niestety inny, w białej papierowej i niechlujnej okładce z 1980r. A Pana Wołodyjowskiego ktoś sobie ode mnie pożyczył...
Ja mam wydanie Ogniem i Mieczem z 1977 ( Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej/ Państwowy Instytut Wydawniczy). Niewielki format, czerwona, twarda oprawa ze złotym tłoczeniem. Ta najbardziej mi się podoba, ale to chyba sprawa sentymentu. A poza tym 77 to mój rocznik:D Potop mam już niestety inny, w białej papierowej i niechlujnej okładce z 1980r. A Pana Wołodyjowskiego ktoś sobie ode mnie pożyczył...
Zgadzam się. To bardzo piękna i wzruszająca książka.
"Tropy wiodą przez prerię" W.Wernica. I po tej książce zaczęła się moja wielka miłość do całego cyklu tego pisarza, która trwa do dziś. Mam ogromny sentyment do jego książek i lubię co jakiś czas do nich wracać.
Wydaję mi się, że książki Sapkowskiego nie narzekają na brak czytelników a ich sprzedaż najlepiej świadczy o odbiorze prozy autora. Oczywiście, wszystko jest w końcu kwestią gustu.
Mastertona czytałem jedynie "Kondora", ale było to tak dawno, że nie wiele pamiętam:> Jednak musiał mnie nie zachwycić, skoro nie sięgnąłem więcej po jego dzieła. A może byłem jeszcze zbyt młody? Z czasem gust się zmienia, a może raczej "wyrabia", i można rozkochać się w książce, na którą poprzednio ledwie zwróciło się uwagę.
Bardzo ładna i bliska mi czytanka, chociaż czytając ją myślałem o innym autorze i inna jest rzeka mojego dzieciństwa, to te różnice tylko wynikały z podobieństw. Jest dokładnie tak, jak powiedziałaś: autorzy żyją w nas. Pozdrawiam!
Szkoda, że mnie jeszcze nie było wtedy z Wami... Bardzo bym chciał wziąć udział w następnym spotkaniu w Krakowie.
Ja za Prousta również się wezmę, ale mistrz będzie musiał poczekać w kolejce. Mistrz, a czekać musi;) Sam jestem bardzo zainteresowany tym, jakie wrażenie zrobi na mnie autor. Lubię książki obfitujące w wirtuozerie poetyckich uniesień, głębie wspomnień blaknącej młodości, piękno trafnych metafor... Lecz niekoniecznie musi mi przypaść to do gustu w wydaniu Prousta. Trochę zniechęca mnie drobiazgowość autora, o której mówisz. Przemawiają do mnie o...
No to nie mam już wątpliwości, że muszę się zabrać za Prousta! Jedno pytanie: czy polecacie mi zacząć od początku, od tomu pierwszego, czy od innego dzieła, które uważacie za lepsze do "rozsmakowania" się? Ps.Rozumiem Krzysztofa z jego umiłowaniem ciszy. Ja również po powrocie z pracy jestem wykończony hukiem ze sporą dolewką stresu i wiecznie obecnej irytacji. Ps2.Moja wyobraźnie mknie jak szalona na głos wiosennego trelu sikork...
Będę musiał sięgnąć po Prousta, żeby wyrobić sobie własny pogląd. Nawet czytanka na "nie" potrafi jak widać zachęcić do lektury, gdy jest tak zgrabnie napisana ;) Pozdrawiam.
To chyba najbardziej znana cześć z przygód Sherlocka. Dawno ją czytałem, ledwie pamiętam, ale wiem, że mi się podobała. zresztą cała seria jest bardzo przyjemna. A ten cytat na górze tematu jest bardzo frapujący i rozpala wyobraźnie.
Trudno powiedzieć... Nie sposób wyobrazić sobie Trylogię bez chociaż jednej z wyżej wymienionych postaci. Nie podejmę się wskazania tej jednej, jedynej, ale ze swojej strony dorzucę Księcia Wiśniowieckiego. ten niezłomny kniaź bardzo mi się podobał. Gdybyśmy mieli takich przywódców, historia znacznie łaskawiej by się z nami obeszła...
Interesujące... Nigdy nie zwróciłem uwagi na tą prawidłowość. Sienkiewicz to zdecydowanie mój ulubiony autor. Można mieć mu za złe "naciąganie faktów historycznych" czy pewien tendecjonalizm, ale to i tak - w moim odczuciu - pisarz wybitny. "Qvo Vadis" jest po prostu genialne. Ciekawe czy postać Nerona byłaby każdemu tak dobrze znana (nawet, jeżeli jednostronnie zobrazowana), gdyby Sienkiewicz nie napisał owego arcydzieła. Pr...
Widzę, że zdecydowana przewaga po stronie watażki i dzikiego junaka, niż szlachetnego polskiego rycerza bez skazy ;) Ciekawe, czy kiedy "Ogniem i mieczem" po raz pierwszy trafiło do rąk czytelników, a właściwie czytelniczek, niewieścia sympatia była także po stronie szalonego awanturnika, czy też jest to już syndrom naszych czasów? Osobiście rozumiem Panie. Bochun jest osobą niezwykle barwną, pełną fantazji i bezprecedensową na tl...
Ostatnio? Hm, ostatnio stwierdziłem, że najwyższa pora przyjrzeć się uważnie dorobkowi literackiemu tak często uwielbianego Sapkowskiego. I właśnie kompletuję wiedźmińską sagę. Tak wyszło, że zacząłem ją czytać od środka, od Czasu Pogardy, ale nie przeszkodziło to w bardzo pozytywnym odbiorze książki. Nie mogę się już doczekać, kiedy doczytam pozostałe części...
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Także w zakresie rozpraw czarodziejek o genie. Z całej książki właśnie ten jeden epizod mnie strasznie wymęczył... Od reszty trudno się było oderwać. Pozdrawiam.
Do Dzieł Wernica zachęcił mnie tata, który czytał mi "Tropy(...)" zanim sam nauczyłem się składać literki. Później to właśnie one stały się pierwszą samodzielnie przeczytaną przeze mnie książką. Nie skończyło się tylko na sentymencie; do dzisiaj W.Wernic zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, tak jak wszystkie jego powieści w mojej domowej bibliotece, po które nadal chętnie sięgam, by ponownie przebiegać oczami wysłużone strony.
Ta recenzja zachęciła mnie do przystąpienia do Biblionetki, co z przyjemnością własnie uczyniłem. Trafiłem tutaj szukając informacji o Karen Blixen, gdyż sam pracowałem nad recenzją Pożegnania z Afryką, ale Twoje dzieło po prostu mnie olśniło. Fantastyczna recka! Gratuluję Autorce.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)