Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
a miałam tę pozycję w schowku... felino - dzięki za otwarcie oczu szeroko zamkniętych. brrr, na pewno po książkę nie sięgnę. coś strasznego!
naturalmą :-) opinię twoją a propos nobla podzielam w zupełności. zważ jednakowoż, że nagroda ta stała się thackerayowskim upolitycznionym, politycznie poprawnym targowiskiem próżności relatywnie niedawno. jej wymowa jeszcze kilkanaście lat temu była inna, imo, rzecz jasna. poza tym sądzę, niczym kato starszy, że kundera nobla otrzymać powinien. bo wielkim pisarzem jest i fakt ten znaczyłby, że nobel odzyskuje swój prestiż. po lessing nie sięgn...
zastanawiam się, jak to jest, że mistrz krótkiej formy, jakim bez wątpienia jest cortazar, jest grafomańskim powieściopisarzem... byc może masz rację, jeśli chodzi o sposób czytania, a raczej wyłuskowania perełek z "gry...." (mnie juz jednak tak skutecznie odrzuciło, że sorry, ale nie skorzystam :-)... kundera np. - mistrz forma wszelakich - podzielasz mój zachwyt nad jego twórczością? jak to możliwe, że do tej pory nie otrzymał nobla.....
nie, moja droga, aż tak łaskawa nie będę dzisiaj. mam pms.
opowiadania owszem, cenię. ja wypowiedziałam sie, relatywnie, imo, ostro o konkretnym grafomańskim dziełku jc. tyle.
"marilyn. ostatnie seanse"
książka jest o niczym tak naprawdę. autor starał się na siłę byc nowatorski, jesli chodzi o formę - bzdurne dwa sposoby czytania ksiązki, nie wiadomo czemu służace. długie wywody, parafilozoficzne, wydumane, bełkotliwe, dla ograniczonych ćwierćinteligentów chcących uchodzić za intelektualistów. witkiewicz przynajmniej stworzył teorię czystej formy i był jej wierny. forma była dla niego najwazniejsza, jednak treści temu wielkiemu pisarzowi i...
ekhm... ykhmm... why??? :-)
świetna książka. przez 520 stron nic się nie dzieje. przez ostatnie 30 coś się wreszcie zaczyna dziać. na dwóch ostatnich wszystko się wyjaśnia. świetna książka.
"płonął ogień twoich oczu" "marilyn. ostatnie seanse." "córka rembrandta" "obserwacje" "okruchy dnia" "gdybym ci kiedyś powiedziała"
ostatnio tak złe wrażenie na mnie zrobiła chyba "gra w klasy". fatalne tomiszcze. wymeczyłam sie potwornie. ani przesłania (no bo jakie? naiwne a la "obrona postaw idealnie ekstremalnych"?), ani emocji, ani pięknie opowiedzianej historii. tylko - znowu! po murdoch rand jest drugą "psychologizująca filozofką-grafomanką" - wynurzenia pana henia o "filozofii obiektywizmu". niechże się sp. rand zdecyduje - upra...
2 wystawiłam "machinie" z nieukrywaną satysfakcją. o matko, współczuję ukończenia "dylematów" :-)
cieszę się, że podzielasz moje poglądy na temat tej książki. po peanie na jej cześć miałam zamiar zaopatrzyć się we wszystkie dzieła murdoch, lecz po przeczytaniu "machiny.." wiem, że więcej po jej twórczość nie sięgnę. jest irytujaca i banalna.
męczę "źródło" ayn rand - boshe... nie wiem, jak dobrnę do końca... opasłe, naiwne, bzdurne tomiszcze
tak to jest, gdy filozof próbuje psychologizować - tak odebrałam tę książkę murdoch. kiepska. nie widzę w bohaterach "machiny..." autentyzmu. odniosłam wrażenie, jakby autorka przeniosła postaci z XVIII-wiecznej anglii wiktoriańskiej w czasy współczesne; żona psychoanalityka to dla mnie mentalna prostytutka. która byłaby z każdym, byleby tylko ją utrzymywał na odpowiednim poziomie. pan doktor - skrajnie niedojrzały, egoistyczny i jakiś ...
"psyche" to nie tylko "dusza"... chodzi o niematerialną "składową" człowieka... "jak wyżej" nie widzę odpowiedzi na moje pytania
nie tylko z tego powodu. zachowanie człowieka jest wypadkową interakcji czynników osobowościowych i sytuacyjnych...
od dusz to jest chyba ducholog... psychologia jest nauka o zachowaniu, sferze poznawczej, motywacyjnej i emocjonalnej człowieka, ale nie tylko, psychologia (np. społeczna) wychodzi poza obszar zogniskowany - stara się zrozumieć, wyjaśnić i przewidzieć, w jaki sposób jawna bądź wyobrażona obecność innych ludzi wpływa na zachowanie (poznanie, emocje, etc.) jednostki; co to znaczy "mogą nie mieć racji"? założenie, że poznanie samego si...
"mein kampf" nie przedstawia ideologii faszyzmu, lecz ideologię nazizmu... niby niewielka różnica, lecz znacząca. w ideologii faszystowskiej aspektem istotnym nie było wzbudzanie nienawiści rasowej - to jedna z różnic. a "mein kampf"? słaby literacko, niespójny logicznie i zafałszowany. hitler napisał to dzieło - na którym zbił notabene niezła kase - w landsbergu. było ono "dopracowywane" przez sztab propagandowy...
"dowód" w reż. andrzeja seweryna i... zawód, niestety. za mało seweryna, za dużo rozwrzeszczanej sewerynówny, której nie trawię. być może zafiksowałam się na filmie pod tym samym tytułem, który, imo, był o wiele lepszy od spektaklu granego na deskach teatru polonia.
rozczarowali mnie "wycieczkowicze" - jako zawzięta miłośniczka wszystkiego, co czeskie spodziewałam się tego ulotnego czeskiego klimatu, a tymczasem spotkałam się z pop-kinem na hollywódzka modłę niemalże
"lejdis" - jako swoisty odmóżczacz, lekki, łatwy i przyjemny "requiem dla snu" - zbyt schematyczny, zbyt edukacyjny, rozjechany "że życie ma sens" - sky piastowskie rulez, lubię takie kino offowe
"rodzina" reż kutz "wizyta starszej pani" reż. krzystek "zazdrość" reż janda "klub kawalerów" reż. janda
ani inteligencji nie dostrzegłam, ani ciętych komentarzy, ani ironii. na pewno wracać do tej "książki kucharskiej" (jedynie przez grzecznośc użyłam palimpsestu) nie będę. kolejny zawód, a tymczasem oceny wystawiane przez biblinetkowiczów zdumiewająco wysokie, chociaz rozkład jest skośny... to było pierwsze i ostatni moje spotkanie z panią Kuehn.
Co za psychoanalityczny bełkot. Bardzo kiepska książka.
Nie potrafie znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. W jakim celu to coś zostało wydalone? Jakie jest przesłanie tego "dzieła"? Skąd tyle zachwytów nad tą kwintesencją grafomanii? Czy panienka swoje braki intelektualne, gramatyczne, stylistyczne kompensuje sobie fasadą "naturalnego języka blokowisk"? Źle się dzieje w polskiej literaturze współczesnej. Tego typu wytwory ugruntowują moją opinię. Zdarzają się - jakże nieliczne! ...
Cóz to za kryminał? Już na 80 str. ca. wiedziałam, kto zabijał.
Dwója. Brak jedynki - tylko za Wrocław międzywojenny.
tacit knowledge w interakcji z wynalazkiem Roentgena
Doprawdy? W którym miejscu (poproszę o wskazanie palcem. wskazującym).
EOT, rzecz jasna, związany jest ze zbyt wielką, niedającą się nie zauważyć, rozbieżnością. Pokoleniową, rzecz jasna, przecież nie intelektualną...
Admin: Ciach. Dyskutujemy o książkach a nie o ludziach którzy je czytają.
Wnioskuję, iż użycie oksymoronu było intencjonalne. Nie zamierzam się ustosunkowywać. Wnioskuje również, iż ten atak na "persone atakujacą inna peronę" jest uwarunkowany starannym, katolickim chowem wsobnym. Wnioskuje również, że osoba powyżej mogłaby być moją babka, ba! prababką nawet. EOT
Ksobność wywnioskowałam z eksplicytywnego tonu emocjonalnego, a taki ton charakterystyczny jest dla nadinterpretacji, związanych z błędną interpretacja i odniesieniem neutralnego komunikatu do "ja"; indyferencja komunikatu polega na tym, iz był skierowany do odbiorcy zbiorowego, nie był to atak na Ciebie, czy też kontestowanie Twojego gustu literackiego. Ty odebrałaś go ksobnie, poczułas się najwidoczniej dotknięta (czego projekcją było...
Ależ, Dot - nie interpretuj moich słów ksobnie. Zdanie, w którym w nazbyt lakonicznej formie zawarłam całą feerię emocji, które czułam po przeczytaniu tego czegoś (feeria ta, podobnie jak kontinuum emocji, była zminimalizowana - czułam przede wszystkim złość, że nabyłam droga kupna ten egzemplarz literatury wybitnie grafomańskiej, że straciłam swój cenny czas na przeczytanie tego - wychodząc z założenia, że aby móc coś ocenić, nalezy to poznać). ...
Po raz kolejny, niestety, zawiodłam się. Zawód był tym bardziej dojmujący, że apriorycznie polegałam (i poległ, z nudów, mój głód czytelniczy) na recenzjach i notach wystawianych przez uzytkowników Biblionetki. Książka nieznośna. Wynurzenia mitomanki z przerostem ego. W mojej opinii nie jest to książka o książkach - ten gatunek lubie i niezwykle cenię niezaleznie od formy (beletrystyka, esej, itd.), lecz pamiętnik i saga rodzinna, a tytuł jej p...
Dno dna, żenujące grafomaństwo, jedna z najgorszych książek, jakie przeczytałam. Banał, głupota, prymitywizm tfurczy, bezosobwościowe, schematyczne, papierowe postaci, które spotykają prawie wszystkie możliwe nieszczęścia. Zgroza!
"Alicja..." w wykonaniu tego pana może być, przyznaję, nawet ciekawa. Z Burtonem jest jak z Abakanowicz - niezmienna niezmienność, która jest wielka, gdyż jest wielka... Ale to moja opinia, i mam do niej prawo :-)
naturalmą! takiż oto cel mi przyświecał. Teraz jest poprawnie?
sorry boys
autoreplikująca się maszyneria. nie znoszę!
"Samotnia" Dickensa!!!
wulgaryzmy dla wulgaryzmów, wulgaryzmy w celu zwrócenia na siebie uwagi, w celu kreowania się na osobę kontrowersyjną - nie. w każdym innym celu - jak najbardziej tak. może dlatego, że sama dużo przeklinam ;-)
(prawie) wszystko kundery, ammanitiego, gombrowicza, witkacego, jeśli lubisz klasykę angielską - autorzy XIX wieczni (dickens, thackeray, austen) lub literatura neowiktoriańska, np. waters, cox, palliser.
a dlaczego książka powinna mieć morał, pinn? dobra powieść, według mnie, to taka, która wzbudza we mnie emocje, narusza równowagę, zmusza do zastanowienia się, nad sobą, swoimi dotychczasowymi poglądami, przekonaniami, nad światem, nad ludźmi... to taka książka, która pokazuje eksplicytywnie, że życie/świat/ludzie nie jest czarno-białe, ukazuje całe bogactwo determinujących nasze zachowania, i nie tylko, sytuacji. myślimy, że jesteśmy jacyś. w...
ale to jest pilotaż, analiza czynnikowa zmniejszy liczbę itemów. dziękuję pięknie!
Dziękuję pięknie!
z chęcią wielką nawet realny! :-)
to only wrażenie Twe ;-)
mayelko - napisz do mnie na normajeane@gazeta.pl jeśli będziesz chciała się czegokolwiek więcej dowiedzieć. pozdrawiam
to nie jest ankieta, to kwestionariusz psychologiczny :-) bardzo pięknie dziękuję!
dziękuję!
"listy do żony" t. 2, Witkacy
m. in. (skoro "książka") "Gra w klasy"
Sparafrazuję klasyka: powiedzieć beznadzieja to tak, jakby tę książkę pochwalić. Wyjątkowo bełkotliwie napisane pseudointelektualne coś aspirujące do miana dzieła...
Skończyłam "Tajemniczy płomień królowej Loany" - wielkie, ogromne rozczarowanie. Teraz czeka w kolejce "Dom Augusty" Axelsson
"Zmory z dalekiej przeszłości" Pallisera, autora mojej ukochanej książki - "Kwinkunksa".
Do pewnego momentu - zafascynowanie, nie mogłam się od tej książki oderwać, jednak im bliżej końca, tym większe rozczarowanie... koniec - przewidywalny, by nie rzec - banalny. U mnie tylko "4"
Parę dni temu zakończyłam sesję, więc z wielką radością czytam, czytam, czytam. Skończyłam "Błękitną sukienkę" Chevalier, kończę "Słodką chorobę" Highsmith, a w kolejce czeka "Cień wiatru".
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)