Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
To jest po prostu redundantne wykręcanie języka – jako TEN mężczyzna jestem TĄ osobą i niepotrzebna mi nowa, męskoosobowa forma.
Oj oj, to niebezpiecznie śmierdzi apologią np. antysemityzmu…
Zgadzam się, nie wiem, czemu służy takie poniżenie tych, którzy nadal żyją w "tymkraju".
Absolutnie się nie zgadzam – można było inaczej ową "metaforę" sformułować. Resztę wypowiedzi pominę, bo nie na temat.
Misiaku, no nie żartuj – język ludzki nie jest konsekwentny. A cała dyskusja (takie jest moje odczucie) jest zawiązana i obraca się wokól tego, by nowe formy (tu: feminatywne) pojawiały się spontanicznie, a nie z powodów ideologicznych, na podstawie jakichś prac wyrównywaczy. Już przywoływałem tu futurystów międzywojennych… Nie rozumiem też zupełnie, o co chodzi z: >Powiedziała: "Przecież nie jestem członkiem". Czy to jakaś kosmata ek...
Czytałem u Solnit o tym, więc wiem, czym jest: → objaśnia mężczyzna = karygodny, poniżający mansplaining; → objaśnia kobieta = spoko przedstawianie punktu widzenia Czy dotyczy to tylko jednej z płci? Czy pewne kobiety nie narzucają się podobnie czasem z objaśnianiem? Solnit jest najlepszym przykładem, że jest to przypadłość, którą charakteryzuje równouprawnienie. I dalej: czy osobnik "mansplainingujący" objaśnia niepytany cokolwiek TYLKO...
Chyba się nie zrozumieliśmy – facepalm jest do mansplainingu, nie do błędu w jego pisowni. Jeśli ja bym zaczął jakieś androny pisać matematyczne, to kogoś, kto by mnie wyjaśniał, nie oskarżyłbym o jakieś "womansplainingi" czy inne pocieszne określenia rzekomych pobudek czy technik dyskusyjnych :)
>mansplaining <facepalm>
Nie zrozumiałaś np. tego, że nazwy zawodów SĄ NEUTRALNE płciowo, chociaż posiadają "męską końcówkę" – jak wymieniony naukowiec, biolog, informatyk; może być i profesor, sędzia, minister. Są przecież także nazwy zawodów o "żeńskiej końcówce", których używają mężczyźni: radca, pediatra, psychiatra. Jakieś mądre sztuczne formy tutaj? Może jak ten słynny przypadek "bizneswomanki"? Ach tak, brakuje jeszcze walki o te zawody, w których równouprawni...
Próbuje się to siłowo forsować, jakiś czas temu np. na UAM (polecam dyskusję): www.facebook.com/amupoznan/posts/1512884152202027 Interesujący komentarz (nb od kobiety): "To, że [feminatywy] się pojawiły, nie oznacza, że były w powszechnym użytku. Owszem, niektóre się pojawiły, gdyż środowiska feministyczne, sprzyjające feministkom oraz po prostu lewicowe usiłowały je forsować, nie udało się, z tego samego powodu, z którego nie ...
Załóżmy ojkofobicznie, że Polacy są wyjątkowo głupi (średnio), czyli że przeciętne IQ dla populacji ~38.15mln osób wynosi 60 (silne upośledzenie umysłowe). Przyjmijmy, że Passent był megamózgiem o IQ = 180 (jak 3 przeciętnych polskich ćwierćinteligentów, choć niestety głos w wyborach demokratycznych miał tylko jeden). Passent zmarł, więc średnie IQ się obniżyło – jak znacznie? ((38150000*60) - 180)/(38150000-1) = 59.99999685452154 Zaiste, ...
Ja bym w takich wypadkach pozostawił (pani minister), jak jest – jaki jest cel sztucznego stwarzania niezgrabnych, sztucznych tworów? Czy inny niż ideologiczny? To jest po prostu przesuwanie leksykalnego okna Overtona.
Nie mam nic przeciwko feminatywom, może przeciw temu, by nie były tak nieumiejętnie konstruowane (typu: kierowca kobieta = kierownica ← to wymyślony przykład, ale "ministra" jest równie kulawe). Natomiast problem tkwi w zdaniu: "Język jest plastyczny i żywy. Użytkownicy i użytkowniczki zadecydują, która forma będzie funkcjonować." Ponieważ właśnie NIE JEST owo wprowadzanie feminatywów obecne spowodowane plastyką języka, a względami IDEOL...
>nie chciałabym zdobyć miana pierwszej "hamulcowej" nadchodzących zmian W Przestępstwo właśnie przeczytałem dobry cytat w kontekście (także adwokatury): "Pewien funkcjonariusz policji powiedział kiedyś sędziemu jednego z trybunałów federalnych, że obrońcy to tylko hamulce u wozu sprawiedliwości. Sędzia odparł, że wóz bez hamulców jest do niczego." Przygnębiające jest to, że w pewnych tematach po prostu dziś zwyczajnie nie można mieć sw...
Ja polecam na pewno jego autobiograficzne notatki ze Skandynawii: Raport z Północy. "Po drugiej stronie książki" niewątpliwie też kiedyś przeczytam, choć czynienie broni z własnej ignorancji – brr, zawsze mnie to mierziło… A co do zadęcia – cóż chyba "wielcy" (albo pretendenci do wielkości) tak mają. I tak nie jest takim bucem, jak skądinąd dość przeze mnie ceniony Lewandowski Konrad T. (Lewandowski Konrad Tomasz).
Ja nie przeczę, że Clint ma wiele za uszami – ale tutaj mamy taki koncert negatywów, dotyczących także każdego z jego filmów, że po prostu przestaje być wiarygodne. Ja miałem odczucie wybiórczego przedstawiania/uwypuklania faktów.
Bardzo fajna formuła konkursu – ja tylko mogę żałować, że się zagapiłem i nie dorzuciłem żadnego swojego fragmentu… Gratulacje dla Mamuta i podziękowania dla wszystkich twórców oraz uczestników konkursu!
Chyba powinienem był wcześniej zacząć lapsusy wypisywać – teraz na s.564. mamy opis "Gran Torino" i taki kwiatek: "(…)musi zaangażować się w życie sąsiadów, imigranckiej rodziny Hmong (…)". Hmongowie to mniejszość etniczna w Chinach, w USA jest ich ~275tys. Nie jest to więc nazwisko rodziny…
Czyżby tłumaczka Penksyk-Kluczkowska Ewa była kulturową abnegatką? Na stronie 552. stoi: "F.X.Toole to pseudonim literacki (…) Jerry'ego Boyda (przyjął pseudonim na cześć St. Francisa Xaviera i aktora Petera O'Toole'a)." Nie zna takiej postaci jak św. Franciszek Ksawery, jeden z założycieli jezuitów, zwany apostołem Indii? Wstyd!
Może należy trochę potraktować to jako pastisz gatunku? Ja tak trochę zacząłem po komentarzu: Bond-Ibisz
Mamucie, pamiętaj, że moderacja i development to różne rzeczy i odpowiedzialne za to są najczęściej różne osoby.
Team "Chrobot".
To bardzo dobre pytanie. Tym niemniej jest tam wiele wiedzy, która raczej nie uległa zmianie – co najwyżej została uzupełniona. Wydawca pisze na fb: "w tej niezwykłej książce Steven Pinker, jeden z czołowych myślicieli na świecie, klarownie i z humorem wyjaśnia, czym jest umysł, jak wyewoluował i jak pozwala nam widzieć, myśleć, czuć, cieszyć się sztuką i zastanawiać nad tajemnicami życia."
Wspaniała wiadomość! Po 25 latach od polskiej premiery Zysk i S-ka wznawia tę świetną książkę! Polecam gorąco każdemu zainteresowanemu stykiem neuronauk i psychologii.
Warto zaznaczyć, że pierwszą ekranizacją tej książki był "Oszukany" ("The Beguiled") z 1971r. w reżyserii i z rolą Clinta Eastwooda.
Duża strata [*].
Podobnie jak w zeszłym roku w czytatce lekturowej będę dorzucał komentarze o nabytkach :) No i na dobry początek: na zamku w Kętrzynie zakupiliśmy Zrozumieć Mazury: Rzecz w 50 odsłonach
+1
Ja podobnie natknąłem się na prześwietny Rezerwat. A czytałaś coś więcej Mulischa? Jak wypadają inne jego książki na tle ON?
Oraz ja nie czułem wcale znużenia na żadnym jej etapie, w przeciwieństwie do Ciebie ;)
Zaskakująco dużo lektur, zaskakująco wiele polskich, całkiem przyzwoicie jakościowo zaczął się rok: STYCZEŃ 2022 (ΣR=Σm=2616s;𝔼m=2616) 1. Cham niezbuntowany czytatka Kompleks wsi kontra "polski kolonializm" 4.0 (391s) 2. Cudze słowa czytatka: Krakowski Proteusz 5.0 (279s) 3. 60 felietonów najjadowitszych Nigdy jakoś po drodze z Pilchem nie było, schowkowałem z ciekawości 20200312, szybko przeczytałem. Część tekstów z dużym poczuci...
Kanał "Uwaga! Naukowy Bełkot" zrobił piękną akcję wsparcia WOŚP poprzez krytyczne czytanie powyższej pseudonaukowej książki. Zebrano niemal 500kPLN, dzięki czemu jest dziś do obejrzenia wspaniały, rzeczowy i ponad piętnastogodzinny materiał: [1/2] Analiza "Ukrytych terapii" dla WOŚP / zapis live: www.youtube.com/watch?v=3qk8Ey1caog [2/2] Analiza "Ukrytych terapii" dla WOŚP / zapis live: www.youtube.com/watch?v=5pXr6FQ6Tpc
Ja ostatnio puszczałem i tłumaczyłem synowi świetną piosenkę grupy The National "Twenty miles to NH": "My cats fight And play all night And drive me crazy I wake up and They just sleep all day Time went by The old ones died So we got new ones If they could talk I wonder what they'd say"
Miesiąc 88.: 119. Odkrycie nieba
Właśnie skończyłem – jest świetna! Wspaniale skonstruowana, przebogata, czuję prawdziwe nasycenie Literaturą. Jestem pewien, że na długo pozostanie ona we mnie – może już na zawsze? Dziękuję Ci więc po stokroć za tak wysmakowaną polecankę i polecam wszystkim innym, złaknionym wysokiej klasy klejnotu powieściopisarskiego! PS: przygotuję szerszą czytatkę z wrażeniami :)
Dzięki, dodane.
Eee, ja tylko z jednym pytańkiem – w sumie to w głosowaniu był remis – i to tylko, jeśli za głos "za Odyseją" uznamy głosowanie Chomika na jej autora ;) Co więc z Hayekiem?
Zgadzam się. Ten Hayek jest bardzo ważny, jakkolwiek do zrozumienia szkodliwości interwencjonizmu państwowego wystarczy tak cienka broszura jak Co widać i czego nie widać.
Ups, przegapiłem rozwiązanie konkursu – gratuluję Mamucie, dziękuję za konkurs Carly i za współudział pozostałym :)
Mika_P wymieniała ją już wcześniej (w komentarzu niżej).
O, tym mi przypomniałaś o chyba także nadającej się (a również bardzo dobrej) Rachuba świata. Dzięki!
>pisząc o pójściu na łatwiznę, masz na myśli czytelnika, a nie autora Jeszcze inaczej – NAS! Przecież nie jest niczym dziwnym, że podróż występuje w książkach podróżniczych ;D Dzięki za dalsze tytuły – myślę, że "oczywiste" mogą takimi być, bo się nieodmiennie pojawiają w takich tematach – więc słusznie, że je jednak wymieniasz.
Droga do zniewolenia
Najlepsze życzenia z okazji BNetkowych urodzin :)
Bądź bądź! Ja sobie tę książkę zaschowkowałem 2016-09-23 po Pierwsza ocena w BiblioNETce i jestem pewien, że w końcu nadejdzie jej chwila :) Na tę chwilę wierzę Ci na słowo.
Dzięki za tytuły te i wyżej :) Zdaje mi się, że nie-powieść, czyli np. książka podróżnicza to jednak "pójście na łatwiznę" ;) A o Narni też mogłem pomyśleć!
Przeczytałem (na dobry początek akcji ;) ) te wspomnienia Waldorffa, ale… niestety, szkoły tu bardzo mało – raptem jeden rozdział o klasie maturalnej. Książka w miarę ok, jakkolwiek w temat słabo się wpisuje… BTW: smutne to, że się Syrenko nie logowałaś tu już ~2 miesiące, tak prominentne osoby odchodzą od BNetki :(
Racja, strach cokolwiek napisać… Przecież każda wypowiedź może być podciągnięta pod krytykę osób. A wyrażenie swojego zdania to przecież podejmowanie tematów politycznych – tu: nt. polityki moderacji na BNetce.
Zapomniałem o jeszcze jednej statystyce, której składowe zacząłem zapisywać w zeszłym roku – zakupiłem 32 książki (parę z nich po przeczytaniu podałem dalej).
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
(Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Czy jeżeli omawiane są tematy polityczne poruszone w książce politycznej, to to jest dyskusja polityczna (rzekomo niedopuszczalna), czy o książce?
Wydano "Mein Kampf", ale z bardzo obszernym komentarzem historycznym itp. Dlaczego nie miano by tego analizować, choćby po to, aby wiedzieć, jakie idee są niebezpieczne i w jakim kierunku potrafią zrakowacieć. Polecam zresztą bardzo tę dyskusję o owym wydaniu: www.youtube.com/watch?v=wZWjJRNiADU
Jak dla mnie to nie musi być piesza - raczej wszystko, co dzieje się w drodze właśnie. Albo w temacie Wanderlust :) Perypatetyzm (jest takie słowo?) bardziej chyba zasadza się na chodzeniu (nomen omen) mimochodem, zaś wędrówka ma jednak cel, którego bez niej by się nie osiągnęło.
U mnie statystyki to zboczenie zawodowe ;) Ale pomaga mi w tym googlesheet, w którym na bieżąco wpisuję charakterystyki książek, które od razu wchodzą w agregaty do wykorzystania w podsumowaniu rocznym. Dzięki za dobre życzenia, będę się starał ze wszystkich sił, by było lepiej!
Ja tak, jak w zeszłym roku, nie grywam już wieczorem na kurniku, tylko czytam właśnie. Przed i po pracy od razu mnie dzieci i obowiązki domowe dopadają ;)
Piszesz o Allende "autorka poświęciła wiele czasu na research i zapoznanie się z historią opisywanych etapów dziejowych" - być może jest to częściowa prawda, jednak jej spojrzenie jest jednak okrojone i mocno skrzywione w stronę lewicowego panegiryku – nazwisko (pokrewieństwo) w tym przypadku zobowiązuje, a ideologiczne skrzywienie analizowałem tutaj: Zła political fiction, głupkowaty realizm magiczny.
Popieram, bardzo wartościowa, niewątpliwy klasyk myśli politologicznej i ekonomicznej.
Chyba bardzo słabo szukałeś… "«Nauczyłem się bardzo wiele dzięki marksizmowi, czego nie waham się przyznać. Różnica polega na tym, że ja rzeczywiście wprowadziłem w życie to wszystko, o czym ci kramarze i gryzipiórki nieśmiało napomykali. Cały narodowy socjalizm na tym się opiera» - to wyznanie führer III Rzeszy poczynił wobec Hermanna Rauschninga, autora głośnej książki "Hitler mówi". Wytłumaczył mu także, dlaczego po przejęciu władzy w styc...
Nie ja pisałem o Goethem i Mannie, jakbyś raczył sprawdzić wpierw :) Zaś ideowe sympatie austriackiego akwarelisty wobec Marksa tajemnicą żadną nie są.
Dzięki, zapisałem sobie tutaj: Konteksty, tropy literatury amerykańskiej (po zakończeniu CSA planuję akcję czytelniczą literatury amerykańskiej :) ).
Najkrótsze Roth i Williams, każda na 1-2 dni lektury, nawet spokojnej :)
Nie ma co wybaczać, czasem też tak spisywałem na gorąco, szczególnie wtedy, gdy trafiałem na tak wysmakowaną lekturę. Aż nabrałem ochoty na powtórkę! Spośród innych amerykańskich powieści tak magiczny sposób prowadzenia narracji spotkałem jeszcze na pewno w Na wschód od Edenu, Kompleks Portnoya, Korekty, Na południe od Brazos i Profesor Stoner.
Można kpić, warto poszerzać wiedzę: Okultystyczne źródła nazizmu: Tajne kulty aryjskie oraz ich wpływ na ideologię nazistowską: Ariozofowie z Austrii i Niemiec 1890-1935
sjp.pwn.pl/sjp/sataniczny;2574891.html sataniczny 1. «mający cechy przypisywane szatanowi» 2. «związany z kultem szatana»
Cieszy mnie, że jeszcze kogoś tutaj te tematy interesują - nacisk na laicyzację (ateizację) każdej sfery życia jest dziś bardzo mocny, wręcz tworzą się mechanizmy kontroli społecznej, "wstyd się przyznać" - no ale to osobny temat. Co do tematyki "chrześcijańskości Biblii" a także wielu niewłaściwych (potocznych) rozumień tych kwestii bardzo polecam serię "Katolicyzm vs. katolicyzm polsko-jasełkowy": www.youtube.com/watch?v=ZmeIH9QXnHQ&...
Nie to, bym chciał Cię jakoś szczególnie zachęcać do Rohra - jest wiele lepszych książek, mniej "sprotestantyzowanych" itd. - natomiast odniosłem wrażenie, że wiele pytań Meszuge ma swoją odpowiedź, a niektóre jego rozumienia mogą być niejedynymi i niekoniecznie tymi, które istotnie niosą ze sobą pewne kwestie teozoficzne (np. kwestia "Skoro na drugą stronę przejdą wszyscy, bez względu na ich zachowanie, postawę życiową, starania lub zupełny ich ...
Dzięki za zajrzenie do mojej czytatki - to bardzo krzepi, że nie robię tego tylko dla siebie, ale komuś się podoba albo go porusza do przemyśleń lub sięgnięcia po książkę :) Dziękuję również za polecanki, choc tu akurat najpierw wolałbym przejść przez te książki z dziedziny, które czekają na mnie na półce: Doświadczenia religijne Religijność w dobie popkultury Liturgia a osobowość Miłość i odpowiedzialność Pamięć i tożsamość Wiara, n...
GRUDZIEŃ 2021 (ΣR=23906s; Σm=1673s;𝔼m=1992) 1.(63.) Umysł zamknięty na zamknięcie KWP[6][2021-12-13], będą wypiski, na 5.5 (502s) 2.(64.) Nela i tajemnice świata Na szybko chwycona pożyczanka bbtekowa córki. Bardzo ładne zdjęcia, parę interesujących faktów, ale strasznie pobieżnie, łopatologicznie (może w sam raz dla 9-latki), no i Nela niestety pełni zbyt centralną rolę w książce. 4.0 (190s) Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła 3....
Chętnie parę pytań i niejasności powyższych bym z Tobą przedyskutował - ale na początek polecam Ci moją czytatkę, w której niektóre wypiski poczynione były właśnie z myślą o wątpliwościach, które masz: Sedno doświadczenia absolutu
No cóż, ja zachęcam, u mnie ma on niemal same szóstki :) Wg mnie tworzył najlepsze potrety psychologiczne postaci w literaturze.
W takim razie koniecznie spróbuj Małpa i duch - oto fragment, więcej w mojej czytatce: „A oto są niektórzy z tych, którym udało się przeżyć ów Sąd. Tacy mili ludzie! I cywilizacja, którą reprezentują, jest również nie do pogardzenia. Nic znowu szczególnie podniecającego lub godnego specjalnej uwagi. Żadne Partenony czy Kaplice Sykstyńskie, żadni Newtonowie ani Mozartowie czy Szekspirowie, ale również i nie Ezzelinowie, nie Napoleonowie, nie H...
Miesiąc 87.: 32. Święto wiosny (wymęczone, po 180 stronach chciałem rzucić w diabły…) 120.3 Piękni dwudziestoletni
U mnie uzupełnienie - książki w sam raz do akcji Otwock literacki : Nasz Świdermajer Spowiedź: Dzieje rodziny żydowskiej podczas okupacji hitlerowskiej w Polsce
Zawsze czekam na ten doroczny temat :) Ja znalazłem w tym roku pod choinką te tytuły: "Co cię nie zabije, to cię wzmocni" i inne motywacyjne bzdury "Dandelion Wine" czyli oryginał Słoneczne wino "Invisible Man" czyli oryginał Niewidzialny człowiek
Bardzo dziękuję! Jest świetnie teraz :D
Dziękuję :) Nieświadomym chciałem tylko przypomnieć, że chodzi (zapewne) o święta Bożego Narodzenia, bo chyba umknęło twórcom wpisu ;)
U mnie jest książkomat, ale płatny - nie przypiliło mnie nigdy aż tak, by nie móc poczekać do otwarcia bbteki ;)
Bardzo ciekawy temat, aż dziwne, że tu nie pisze gros BNetkowiczów ! Moja przygoda biblioteczna zaczęła się równocześnie ze szkołą podstawową - mama zapisała mnie do filii w centrum Otwocka, koło mieszkania babci (miałem tam meldunek). Do dziś pozostaje moją ulubioną wypożyczalnią, choć odkąd wyprowadziłem się z Otwocka, to już tam nie zaglądam. Spędziłem tam mnóstwo czasu, także w czytelni, pierwsze książkowe pożyczki w życiu miały tam moje ...
Dzięki za tę analizę, bardzo interesująca. Ja się przyznaję do abnegacji w zakresie poezji i nie jestem z tego dumny - lecz cóż… Szczerze to już dokładnie nie pamiętam, co konkretnie przyświecało mi przy niektórych propozycjach, więc trudno mi podjąć dyskusję. Na pewno pewnego rodzaju klasyfikatorem była obecność w OSPSie. A czy Ty nie masz żadnych propozycji pasujących do tematu?
Rozumiem, że Ty już dokładnie rozpoznałeś, gdzie myli się prof. Bartyzel? A co do tego "co kiedyś robili" - podobnie podchodzisz do Sumlińskiego czy osób, które pokazały wcześniej swoją nierzetelność?
O, no to jeśli powiązani z OKO.Pem, to istotnie skrzywienie ideologiczne i rzetelność głęboko w mule. Oszczędziłeś mi sprawdzania, dziękuję :)
Rozumiem, że do polegania na ekspertyzie prof. Bartyzela podobnie nic Cię nie przekona, o jesteś uprzedzony? Przykro mi, nie mam czasu ani chęci na weryfikację, czy ta strona czegoś nie przekręca, nie zataja, nie podrzuca z innych krajów, nie imputuje komuś, nie nadinterpretuje, nie naciąga pod swoje tezy i uprzedzenia…
Ta strona to według mnie nie jest najlepszy autorytet w sprawie tropienia faszyzmu. Wydaje mi się być silnie zbiasowana przez swoich autorów poglądy…
Może kiedyś powyczytuję to wszystko - półka fizycznie w powyższej postaci nie istnieje (książki rozparcelowane po przeprowadzce), ale mogę się trzymać powyższej listy. Na ten przykład ostatnio przeczytałem w końcu Biesy i Umysł zamknięty, przyglądam się też Perfekcyjna niedoskonałość i Socjalizm.
Jbc to książka jest tak właściwie autorstwa duetu Pan Buk (pseud.) i Pani Bukowa (pseud.) :)
Cześć Dario, miło powitać Cię w naszej społeczności - obyś była duchem pozytywnych zmian, które zdarzą się na BNetce :)
Cóż, w takim razie mogę tylko odesłać do mojej czytatki Spotkanie z noblistką Tokarczuk, gdzie określiłem "Prowadź…" m.in. takimi słowy: pastisz nt. nawiedzonej ekoterrorystki. Wskazałem także androny, głoszone podniosłym tonem, seksistowski bełkot oraz właśnie zwyczajne rezonerstwo, które jest znakiem rozpoznawczym Tokarczuk :)
Nie czytałem "Biegunów", ale po Twoim komentarzu widzę, że owo "straszne wydumanie" to znak rozpoznawczy albo cecha konstytuująca pisarstwo Tokarczuk. Podobnie chyba jak fiksacja na jakimś temacie - w paru innych jej powieściach jest tak z grzybami. Natomiast co do amorficzności - w tym podcaście (niestety nie jestem w stanie podać timestampa): www.youtube.com/watch?v=GVX0aPsgtS4 wskazane jest m.in. że jest to zamierzone, że nie ma to być...
Gratulacje dla Mamuta i wielkie podziękowania dla Pawła za konkurs - ja niestety dołączyłem ostatniego dnia (wielkim wysiłkiem woli), więc i tak wiele zdziałałem ;)
"Ciemność w południe" czeka już jakiś czas na mojej półce, tymczasem jednak w Piękni dwudziestoletni otrzymałem taką oto krytykę: (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Uf, akcję zakończyłem prawdziwie grubym kalibrem, czyli książką Blooma, czytaną przez bite 2 tygodnie - a liczyłem, że coś jeszcze dorzucę do akcji… Ostatecznie, po 2 insertach, poszło 13 książek z własnej półki (4658 stron → 5218 ostatecznie, 57 stron dziennie, ale przynajmniej wszystko, co zaplanowane – przeczytane!). Powstało 8 czytatek (+1 in spe) oraz w planie nadal 2 recenzje. Kolejne wydanie już w szczegółach zaplanowane, nawet uło...
Dodana po Twoim komentarzu do Akcja CSA - Czytam Słynne Arcydzieła - przedwczoraj doczekała się wypożyczenia. Liczę na zacną lekturę :)
Bardzo dobry wiersz, przy okazji wyjaśnia, skąd się wzięła "granica wschodnia" w tym miejscu, w którym jest obecnie. Przy okazji polecam podcast Sakowski Łukasz z Maksymem Sijerem, ekspertem ds. bezpieczeństwa informacyjnego z UW i analitykiem INFOOPS pt. "Na czym polega wojna informacyjna o granicę z Białorusią?": www.youtube.com/watch?v=JwQMvD2pRUE O tych doniesieniach z płynięcia 6 dni Narewką, poszukiwaniu 4-letniego dziecka ...
Może być to, ale może być i np. Opowieści niesamowite: Groza i niesamowitość w prozie rosyjskiej XIX i początku XX w. - to jedna seria.
Wszystko, co wymieniłeś, jawi mi się jako jeden specyficzny rodzaj bohaterów/konstrukcji fabuły. No i przede wszystkim są "cyklami" opowiadań - a te, które ja zalinkowałem, są "samodzielne", a dodatkowo w większości dużo bardziej "filozoficzne" i "poważne", mniej bajkowe, przygodowe czy w konwencji pastiszu. Więc istnieje szansa, że odkryjesz całkiem nową (wyższą!) jakość Lema :)
No to koniecznie czytaj! Sam "Młot" swój pierwodruk miał w zbiorze Inwazja z Aldebarana.
To jest osobna sprawa. Zresztą - łączy się to z jedną z możliwych (dla mnie) interpretacji zakończenia opowiadania "Młot", piszę o tym tutaj: Ocena "Opowiadań" Lema [WL 1969]
Dokładnie tak, to ta czytatka! Myślę, że może być (wraz z komentarzami) bardzo przydatna w tej akcji :)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)