Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Trzymam kciuki za Annę Bikont i (w ciemno, bo jeszcze nie czytałam "Wymazanego") Michała Witkowskiego. Bardzo ciekawa lista w tym roku.
Ten kończący powieść fragment odebrałam jako metaforę tego, na co pozwala sobie świat zachodni w imię nauki i krzewienia cywilizacji. Tak, Perina działał w imię wartości, uznawanych za niezwykle ważne, odniósł sukces i dostąpił zaszczytów. Mimo że jego praca naukowa ostatecznie niewiele wniosła, a na Ivu'ivu pozostawił za sobą zgliszcza... Autorka pisze, że mnóstwo wysp Mikronezji spotkał podobny los. Hanya Yanagihara jest brutalna, (po "Małym...
W oryginale mojej recenzji napisałam "przeczytał w całości k a t a l o g i kilku wielkich bibliotek!", a nie "zasoby", jak zmieniła redakcja biblioteki. Przecież to fizycznie niemożliwe, by ktoś przeczytał miliony książek. Pan Dobosz przestudiował właśnie katalogi - otóż są ludzie, dla których bibliografia jest porywająca.
Bardzo zaskakująca lista. O niektórych z tych książek nie słyszałam, a nie tak łatwo mnie zaskoczyć. Spodziewam się, że wszystkie są warte poznania. Do tej pory przeczytałam 20 i wszyściuteńkie były bardzo dobre / świetne. Widać, że plebiscyt przeprowadziła Dwójka - stąd tak dużo poezji i eseistyki. Jest to więc lista mocno intelektualna i elitarna, tak jak rozgłośnia i jej słuchacze. I to mnie bardzo cieszy, bo dobrze jest czerpać od najlepsz...
Aż 2 książki oceniłam na 5,5, czyli bardzo udany marzec. O 4 pozycjach napisałam na blogu. 1. Z różnych półek (5,5) 2. Życie jest bajką: Mit o Babie Jadze (4) 3. Nowe przygody grzecznego psa (4,5) 4. Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej) (5) 5. Baśń (5,5)
Wiem, jak jest w 1 bibliotece gminnej wiejskiej i w 1 miejskiej (małe miasto). Jest normalna rekrutacja - ogłoszenie na stronie biblioteki, a na dyrektora konkurs. Nie zawsze trzeba mieć wykształcenie bibliotekarskie, tzn. przepisy tego nie wymagają, a dyrektor może uznać, że ktoś ze swoimi umiejętnościami akurat pasuje do ekipy. Jeśli się ma inne studia, to na pewno wystarczy dorobić podyplomowe.
Bardzo jestem ciekawa, czy felietony czytane teraz, wydałyby mi się zdezaktualizowane? Akurat w tamtych latach czytałam "TP" i zawsze zaczynałam od tekstu Andrzeja Dobosza. Dla mnie jego fraza jest rozkoszna, a poczucie humoru zwala mnie z nóg. Nie pamiętam słabszych felietonów, ale jasne, że musiały się trafiać i takie.
Och, jak ja bym taką złotą raczkę po rączkach za takie regały!
Bomba!
Bóg zwierząt Europa w rodzinie Listy z Korsyki do Józefa Czapskiego Dalsze gawędy o sztuce: VI-XX wiek
Była dobrym duchem BiblioNETki. Z własnej woli przysłała mi e-book - choć wcześniej się nie znałyśmy - bo pomyślała, że książka może mnie zainteresować. Bardzo mi smutno. Wyrazy współczucia dla rodziny i wszystkich przyjaciół.
Ale miłe uczucie! Dziękuję za wyróżnienie.
Proza Macieja Słomczyńskiego (Joe Alexa) / Tomasz Bielak. Wydano Katowice : Wydawnictwo Wyższej Szkoły Zarządzania Ochroną Pracy, 2008. Kultura popularna - części i całości : narracje w kulturze popularnej / [red. tomu Bogdan Owczarek, Joanna Frużyńska] ; Uniwersytet Warszawski. Wydział Polonistyki. Instytut Polonistyki Stosowanej. Wydano:Warszawa : Instytut Polonistyki Stosowanej. Wydział Polonistyki UW, 2011. Powodzenia!
Oddałam, ale też się dowiedziałam, że nie wydają imiennych zaświadczeń. Rozumiem, że działa to w obie strony i Bartek dostanie tyle krwi, ile mu potrzeba, by wyzdrowieć. Mocno trzymam kciuki!
Mogę. Już oddawałam. Dam znać.
Bardzo-bardzo dziękuję Biblionetkołajowi z Lubina za Jaskinia filozofów Prześliczne wydanie, ucieszyłam się jak nie wiem!
Choć książka mi się nie podobała, też miałam skojarzenia z Chmielewską i z Pratchettem. Z pierwszą: "O ho, Chmielewska, tylko dowcipom brak świeżości" (o substancjach w stanie tak daleko posuniętego rozkładu, że zyskują inteligencję, czytaliśmy wszak nie raz). Z drugim: "O ho, Pratchettowskie porównania, tylko dwie klasy niżej." W moim odczuciu, poza kilkoma chlubnymi wyjątkami, niestety zbrakło oryginalności i polotu.
BiblioNETka jest faktycznie jedynym takim serwisem w sieci. Dla wielu osób, w tym dla mnie, jest niezastąpiona. Mocno trzymam kciuki!
Jakoś mało wyszło, ale i tak jest różnorodnie: Brudna robota: Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości - 5 Najgorsza w szkole jogi - 3 Warstwy wszechświata - 4 (żeby wiedzieć, jak się zaczęło to cudowne szaleństwo) Byliśmy u Kornela: Rzecz o Kornelu Filipowiczu - 4,5 (charyzmatyczny główny bohater) Nie no, październik musi być lepszy!
Już po czasie, ale może jeszcze komuś innemu się przyda. Wspaniały pojedynek jest w Warunek.
Strasznie głośno, niesamowicie blisko
Piętaszek czyli Otchłanie Pacyfiku
Seria Moni Nilsson o Tsatsikim, 4 tomy. W pierwszym Tsatsiki ma 7 lat, w ostatnim chyba 10. Nilsson Moni Tu jest ciekawa sytuacja, bo Tsatsiki jest owocem wakacyjnej miłości. Rodzice nie żyją razem, nigdy nie mieli ślubu. Tsatsiki spędza z tatą Grekiem wakacje w Grecji. Poza wszystkim to jest świetnie napisane i jak najbardziej współczesne. Jest jeszcze Indi Blue angielska, współczesna, dla ludzi z podstawówki, 2 dziewczynki i mama uciekają pr...
W książce Tsatsiki i miłość pierwsza część dotyczy umierania, pogrzebu i żałoby po śmierci ojca / dziadka. To dla ludzi w wieku 10+, ale bardzo dobrze napisane. Żałoba w prozie dla dzieci: Dziewczynka z parku
Tobi ma półtora milimetra, a nie metra.
Polecam ci Żony polarników: Siedem niezwykłych historii. Jest Scott i Shackleton, ale nie ma Amundsena.
Ostatnio czytam głównie te z małą liczbą ocen, bo też takie jest założenie na moim blogu. W lipcu było tak: - Kraków dla początkujących 16 ocen - Lato Garmanna 1 ocena - Żony polarników: Siedem niezwykłych historii 24 oceny - Tsatsiki i miłość 2 oceny - Polskie piekiełko: Obrazy z życia elit emigracyjnych 1939-45 23 oceny - Leksykon rzeczy minionych i przemijających 10 ocen - Drogi Billy 3 oceny - Lwy z Bagdadu 19 ocen
Nasza Biblionetka jest bardzo ostrożna, jeśli idzie o kwestie religijne. Więc dyskutujmy o "Bogu urojonym", ile wlezie... byle ostrożnie. Byle nie wyszło, że ktoś jest ateistom, bo to śliski temat. Byle nie doszło do tzw. obrazy uczuć religijnych. Rozumiem i popieram dbałość o poziom dyskusji, ale czuję się źle z tym, że muszę ważyć każde słowo i drżeć w obawie przed admińskim "ciachem".
Bo trzeba skubańcowi przyznać, że wie, czym pobudzić naszą ciekawość. Krzywimy się, ale czytamy dalej.
To dla mnie pyszny komplement, takie słowa od legendarnej recenzentki - dziękuję!
Szkolenie następców tronu w rządzeniu bystretkami na wysepkach mi się skojarzyło z opowiadaniem Martina "Piaseczniki". Tam też stworzona miały różne kolory, można je było zmusi do walki ze sobą. I też budowały podobizny władcy. Czy ktoś też miał takie skojarzenia?
Dobry wieczór, Krzysztofie! W książce są jeszcze co najmniej dwa tropy: pierwszy, być w elicie, prowadzić niezwykłe życie, swobodnie podróżować (górskie sukcesy podobały się władzy), robić coś tak egzotycznego na tle peerelowskiej szarówki i urawniłowki; drugi, dla wielu himalaizm oznaczał dostanie życie, możliwość handlowania, przywileje. Są to powody, które mogły mieć znaczenie wówczas, w systemie socjalistycznym. Przypuszczam, że teraz na p...
A u nas jest 3, w porywach do 4 facetów!
Ja i mąż założyliśmy klub w małej wsi w Małopolsce. Nikt nam nic nie narzuca, poproszono tylko, by formalnie podłączyć się pod jakąś bibliotekę. Spotykaliśmy się w remizie, ale potem stwierdziliśmy, że w prywatnych domach jest milej. Od czasu do czasu prosimy naszą koordynatorkę wojewódzką o przysłanie aktualnej listy książek, żeby członkowie mogli mieć wpływ na wybór. Ale nic z tego nie wychodzi, bo każdy ma inny pomysł. Poza tym prawie nie ma p...
Tak, oczywiście, te szable przeciw czołgom to kalka pojęciowa i, rzecz jasna, kojarzona z kampanią wrześniową. Uwaga słuszna, dziękuję.
Rysunki pana Vardaniana - zwłaszcza czarno-białe - zawsze są świetne. Powiedziałabym, że to najlepsze, co ma do zaoferowania Skrzat. Szancerowskie ilustracje są cudowne, ale nie zdziwię się, jeśli te nowe będą się bardziej podobać "targetowi" pana Brzechwy. Ja też mam wielką ochotę zobaczyć je na papierze.
O, nie wiedziała, że istnieje taki mechanizm. Ewolucja to potęga! Dziękuję za informację. A, gdyby się komuś nie chciało sprawdzać: rzetelne wydawnictwo publikujące przyrodnicze książki popularnonaukowe - w tym "101 pytań o psy" - to Multico (nie jestem w żaden sposób z nimi związana, to chyba mogę napisać?).
Wiesz, daleka jestem od usypiana zwierząt, jeśli można je wyleczyć. Zawsze mnie wzrusza poświęcenie z jakim ludzie dbają o swoich czworonożnych przyjaciół i w pełni akceptuję wózki dla psich inwalidów, jeśli pozwalają im na normalne funkcjonowanie. Żeby cię do końca przekonać, że jestem po ich stronie, dodam, że sama mieszkam z kotami, a psa nie mam tylko chwilowo i wyjątkowo. Do tego jestem wegetarianką. Jednak uważam, że w przypadku zwierząt, ...
U mnie 2012, o dziwo, był rokiem kobiet, i to tych, którym ktoś potłukł różowe okulary. Z wyjątkiem pani Astrid, która jest dla mnie geniuszką (wiecie, to taki żeński geniusz). Nie wystawiłam żadnej 6. 5,5: Piaskowa Góra Wojna nie ma w sobie nic z kobiety Żeby to powiedzieć najprościej: w tej książce jest prawda o ludziach. Amatorki W tej niestety też. Krótka historia prawie wszystkiego Basia i kolega z Haiti Cała seria jest świetna. Kto ...
W tym roku wylosowałam Tatę i wujka. Dla Taty: - Więzień Putina - Gabinet matematycznych zagadek: Część II . Dla wujka: - Z pamięci - Wszystko jest lekko dziwne (projekt tytułu to chyba lekki plagiat, nie uważacie?). Dla bratanicy: - Listy od Feliksa: Mały zając podróżuje po świecie. Mam też przeciek, co ja dostanę - jako znana maniaczka książek i czytania. Patelnię.
Mnie na początku raziła ta brzydota świata i ludzi. Do tej pory zastanawiam się, dlaczego to zwierciadło jest aż tak krzywe? Czy naprawdę jest z nami aż tak źle? Skojarzenia z Jelinek ewidentne, chociaż u Bator nie jest aż tak brutalnie - humor i przecudny język łagodzą wrażenia. A gdy się już autorka weźmie za opisanie czegoś pięknego (dziecięcej przyjaźni, tęsknoty za ojczyzną, bezinteresownego poświęcenia - nie chce zdradzać konkretów tym, któ...
Myślę tak samo jak ty. Dodam tylko, że nawet w harlequinie jest chyba jakaś akcja, dramat, bohater ma wroga, a w "Sadze" jest tego jak na lekarstwo. Do tego czuję się oszukana, bo okładka i recenzje zamieszczone na książce obiecują dużo więcej! Swoją drogą jak pisarka namówiła p. Tokarczuk do robienia sobie promocji i wypisywanie peanów?! Ogólnie - powieść pensjonarska.
"Reanimacja" to przykład grafomanii czystej próby, chociaż obserwacje szpitalne mogą, oczywiście, być dla wielu osób cenne. Czy są celne - nie jestem w stanie ocenić. I jeszcze szczegół: może i bohaterka jest "bezgranicznie oddana", ale starszą pacjentkę nazywa "babcią". A fe!
Tak, to też mnie denerwowało - on już wie i prawda przeszła jego najśmielsze oczekiwania, a wy, moi drodzy czytelnicy, poznacie te mrożące krew w żyłach fakty tuż po 5 stronicowej wstawce o samopoczuciu siostry głównej bohaterki.
Nie tylko brak opisów tortur świadczy o tym, że w tym wypadku autorka nie myślała bardzo długo. Wskazuje na to też szereg niedociągnięć w opisanym śledztwie. Wiecie, czytasz i co chwila myślisz: "Jak mogli nie wziąć tego pod uwagę?!" albo: "Dlaczego przypuszczają, że to on jest mordercą? Przecież to niemożliwe!", czy: "Dlaczego nie próbują znaleźć motywu?" Poza tym mam zastrzeżenia do postaci - papierowe, mało subtelnie nakreślone, niekiedy reagu...
Dziękuję wam bardzo!
Dziękuję za wytłumaczenie. Teraz muszę przeczytać "Bestię" ponownie, bo już nie pamiętam szczegółów... Chyba generalnie nie mam talentu do takich mrocznych historii, bo na "Domie złym" też się pogubiłam (ale już wszystko jasne).
Dla dzieci uroczy "Puch - kot nad koty" (Grabowski Jan). Japońska powieść "Jestem kotem" (Natsume Sōseki (właśc. Natsume Kinnosuke)) Komiksy "Bar Micwa" (Sfar Joann) i seria o detektywie Blacksadzie. I "My mamy kota na punkcie kota: Najważniejsze wypisy z literatury przedmiotu" (antologia).
Zachęcona do lektury napiszę tylko, że na szczęście rozwiązania proponowane przez kulturę masową nie są jedyną alternatywą dla religii.
Zgadzam się - napisane ciężkawo. Do tego na koniec dowiadujemy się, że dzieło powstało pod wpływem Orma... Jako plus mogę też zaliczyć autorowi te elementy, które dotyczyły maniackiego czytania, bibliotek itp. Chociaż tutaj również czuję niedosyt. Ostatnie sto stron książki to totalna fuszerka, brak pomysłu i logiki.
Nota skupia się na treści książki, a ja muszę podkreślić, że jej forma jest niezwykle wyrafinowana, przepiękna. Kilka opowiadań z tego tomu uważam za doskonałe (choć też wstrząsające). Dawno już nic nie zrobiło na mnie równie silnego wrażenia. Nie tylko mnie tak mocno poruszyła, sądząc z ocen w Biblionetce (dlaczego tylko 6 osób?!) oraz zdobytych przez książkę nominacji do nagród literackich Nike, Angelus i Gdynia. Uwaga, dwa pierwsze opowiada...
Mi język "Atlasu" od początku kojarzył się z tym z "Lubiewa" Michała Witkowskiego, chociaż absolutnie nie podejrzewam autorki o plagiat. Ciekawe, jak by to wyglądało, gdybym najpierw przeczytała książkę Chutnik? Jednak dla mnie "Lubiewo" to majstersztyk, a do "Kieszonkowego atlasu..." mam dużo zastrzeżeń.
Po lekturze "Martwego jeziora" mam takie same wrażenia jak cali4nia. Dodam tylko, że styl jest ledwie poprawny, i to też nie zawsze. Za to przyznaję bardzo młodej autorce, że udało się jej utrzymać moje zainteresowanie (mimo irytacji ogólną nieporadnością) tajemnicą pochodzenia głównej bohaterki na tyle długo, że książkę skończyłam. A te dwie osoby, które zapisały się tylko po to, by ocenić tę książkę (na 5 - jakżeby inaczej) i na...
Przychodzi mi na myśl: "Tylko bankruci sprzedają piękne obrazy" z "Maga" Fowlesa. Tak samo z tym książkami, chyba że komuś sie dublują. Chyba musisz kuknąć na Allegro.
PIT poszedł. Mam nadzieje, że US sprawnie przekaże 1% tam, gdzie trzeba.
Lektura "Miłości" wymaga troszkę wysiłku umysłowego ze względu na specyficzną konstrukcję: odsłanianie po kawałeczku przeszłości i teraźniejszości i to z różnych punktów widzenia. W miarę czytania jest się z tym coraz bardziej oswojonym i historia nabiera płynności. Ciszę się, że "Umiłowana" prawdopodobnie będzie nawet lepsza. Tylko te tytuły... To głupia obawa, ale czytając w miejscu publicznym książkę z dużym napisem &quo...
UWAGA! (PRAWIE) ZDRADZAM ZAKOŃCZENIE! No dobra, to kto zabijał (bo jakoś nie mam pewności)? To znaczy osoba zabita jako przedostatnia czy jednak ostatnia? I czy zakończenie nie rozczarowało Cię? Bardzo fajny był pomysł ze snami, ale w sumie one nic nie wnosiły do "śledztwa". Więc - doceniając klimat i pomysł - u mnie ocena 4. Pozdrawiam!
Dołączam się. Niech no tylko mąż przyniesie w końcu swój PIT.
Chcę tylko dorzucić, że mam bardzo podobne odczucia do Bohunowych. Książka nie wydała mi się w pełni wiarygodna, a poczucie humoru autora, jak dla mnie, niezbyt subtelne.
Moje pierwsze wrażenia związane z lekturą były negatywne. Wystarczyło się zastanowić, skąd biorą się małe dzikie zwierzątka, przywożone dziewczynkom przez ojca lub myśliwych? Wydaje się, że w większości wypadków ich rodzice zostali bestialsko zabici, tak jak matka tygrysiąt, której najpierw wykradziono dzieci, a potem zrozpaczone zwierzę otruto. Przywiezienie dwojga małych wilcząt zostało dziewczynkom wcześniej obiecane, a więc prawdopodobnie zab...
Jeżeli chodzi o "szowinzm gatunkowy", z braku innego określenia nazwany "gatunkowizmem", odsyłam do książki bioetyka Peter Singer "Wyzwolenia zwierząt". Bardzo klarownie jest tam wszystko wytłumaczone. Na marginesie uzasadnia również, dlaczego mając wybór między uratowaniem człowieka a zwierzęcia innego gatunku, wybieramy człowieka.
Podoba mi się, że dałaœ w tytule słowo "kochaj?" - nie "ceni?" czy "lubi?". Jej ksi?żki bardzo łatwo właœnie pokochać. "Bracia...", "Ronia...", "Dzieci...", "Emil..." - uwielbiam je! Ale największe wrażenie zrobiła na mnie, przeczytana dopiero niedawno, "Lotta z ulicy Awanturników". Nigdy wczeœniej nie czytałam takiej ksi?żki dla bardzo małych dzieci: s...
Dziękuję Ci Agis serdecznie. Trafiłaś w dziesiątkę. Dyskusja mnie poraziła, nie miałam siły komentować. (Na marginesie do Pani żywieniowec, wypowiadającej się na początku: wegetarianka od 11 lat, wszystkie wyniki badań świetne, kilka razy w tym czasie oddałam krew, uprawiam sport, bardzo rzadko choruję. CZAS SKOŃCZYĆ Z PRZESĄDAMI NA TEMAT WEGETARIANIZMU.)
Cały cykl o Sandmanie autorstwa Nila Gaimana. Komiksy o króliku-samuraju Usagim, rysunki i scenariusz Stan Sakai.
Marek Sadzewicz "Oflag" - życie polskich oficerów w niemieckim obozie jenieckim w czasie II wś, Jan Nowak-Jeziorański "Kurier z Warszawy" Miron Białoszewski "Pamiętnik z powstania warszawskiego"
Dziękuję za link do bloga Wojciecha Orlińskiego. W pełni się z nim zgadzam. Mnie też zastanawia fakt, że mieszkańcy Augustowa piłują gałąź, na której siedzą: przecież żyją z turystyki! Myślę, że wielu z nich popiera trasę alterantywną, tylko ich głos się nie przebija. Dziękuję wszystkim, którzy bronią Rospudy. Trzy razy spływałam tą rzeką kajakiem i powiem wam, że czegoś tak pięknego nie widziałam nigdzie indziej, takiego bogactwa przyrody, tyl...
Jestem w połowie i w tym momencie moje odczucia są takie same jak MD. Bardzo przyjemnie się ją czyta, podoba mi się tzw. galeria postaci, ale żadna "totalność" do mnie się nie przebiła. "O pięknie" usytuowałabym raczej w dziale porządnych czytadeł. Jest kupa książęk, w których obserwacje na temat amerykańskiego życia akademickiego są głębsze, chociażby w "Prawym człowieku" Russo. Oczywiście, mimo to dyskusja może być...
Jeżeli "Życie przed sobą" jest lepsze niż "Obietnica poranka", to co ja tu jeszcze robię, zamiast czytać? A tak, w pracy jestem...
Wspaniała recenzja! Gratuluję! Tym chętniej przeczytam książkę, chociaż po "Panu od poezji" wiem, że pani Siedlecka ze swoimi bohaterami, ani z faktami, się nie cacka. W biografii Zbigniewa Herberta zdarzyło się jej zamieścić, całkiem niepotrzebne moim zdaniem, niejasne wspomnienie "przyjaciela" Herberta, jakiegoś zapomnianego pisarza, o rzekomym epizodzie z prostytutką. Do końca nie wiadomo kto, co i czy na pewno, ale słowo p...
Książkę oceniałam na 2. Jeżeli jest w niej coś interesującego, to to, że bohaterowie, ludzie (bo chyba jednak ludzie?) inteligentni, wykształceni, potrafiący fachowo dyskutować o arcydziełach literatury, nie wpadają na to, że dzieje im się zatrważająca niesprawiedliwość. Niemal bez protestu godzą się na swój los. Jedynie najodważniejszym majaczy się blada nadzieja odroczenia na kilka lat nieuchronnego losu. To było dla mnie szokujące. Odczytałam ...
"Traktat" będzie mógł być brany pod uwagę w przyszłym roku, bo był wydany w 2006, czyż nie?
W nocie czytamy "zwarta, oszczędna i precyzyjna". Zgadza się. Nie zmienia to jednak faktu, że kompletnie nie wiedziałam, gdzie zmierza autor w swoich "zwarciu, oszczędności i precyzji". Widocznie tego "nie czuję", ale i tak warto próbować to ugryźć, bo styl - rewelacja!
Proponuję temat "Nauka rozrabiania - samodzielność i równouprawnienie dzieci w literaturze". Książki: - A. Lindgren "Pippi Pończoszanka" - J. Podsiadło "Pippi, dziwne dziecko" - A. Lindgren "Lotta z ulicy Awanturników" - J. Grabowski "Puch, kot nad koty" (chyba też się nada) Cytat z Lotty: "Wtedy Lotta spuściła oczy i wymamrotała" - Tamten to ja pocięłam i chcę powiedzieć przepra...
No, proszę, jaki intrygujący temat. Z zazskoczeniem zobaczyłam, że mam tylko 2 jedynki: tak jak Jakozak, za dno uznałam kontynuację "Przeminęło z wiatrem", a dodatkowo dostało się ode mnie "Siostrzanym uczuciom" p. Domagalik - to za tendencyjne bredzenie pod przykrywką mądrości życiwej, takiegoż doświadczenia i naukowości, brrrr...
Myślę, że lektura jest warta uwagi niezależnie od płci czytelnika. A czytanie z przymusu, oczywiście kompletnie nie ma sensu. Odpowiadając na pytanie o nastawienie autorki - odniosłam wrażenie, że główny nacisk położony jest na uświadomienie, że restrykcyjne prawo antyaborcyjne + brak edukacji seksualnej + droga/płatna antykoncepcja nie powoduje zmniejszenia liczby aborcji, a przy okazji sprzyja chociażby szerzeniu się bardzo niekorzystnych zjaw...
Sama nie czytałam, ale mój Mąż mówi, że w książce Marka Sadzewicza "Oflag" jest taki motyw. To dzieje się w obozie dla oficerów - nie wiem, czy kwalifikujesz to jako rzeczywistość obozową.
Zgadzam się z określeniem wspomnień Sabine jako przeciętnych, ale tylko pod względem literackim. Natomiast jako autentyczny zapis reakcji dwunastolatki na tak niewyobrażalne bestialstwo, sposobu w jaki można manipulować dzieckiem i niewykłej woli życia bohaterki, jest to dla mnie absolutnie niezwykła pozycja. Natomiast zarzut, że książka nie wciąga, dla mnie świadczy na jej korzyść - autorka opowiedziała o swoich przyżyciach w sposób jak najbardz...
Ejże, lepsza nicość, niż hurysa, tudzież inna anielica, wachlująca Pisarza w rajskim ogrodzie?
Nawet nie przypuszczałam, że będzie mi tak smutno... To już był starszy pan, ale nie wiedziałam, że chorował. A jakiś miesiąc temu śmiałam się, że trzeba zdobyć jego autograf, póki pora... Stanisław Lem był ateistą, ale mam nadzieję, że po śmierci spotkało go miłe zaprzeczenie jego poglądów.
Wspaniała recenzja. Dziękuję Ci za jej napisanie.
Odin, dlaczego nie wystawiłeś oceny, skoro czytałeś? Niemożność podjęcia decyzji, czy zapomnienie?
Dziękuję Wam bardzo za informacje. Niestety wynika z nich, że trzeba będzie szukać w antykwariatach. Widocznie na te pozycje nie było popytu, skoro nikt się tym obecnie nie zajmuje. O! może odkryłam niszę wydawniczą?
Myślę, że "twarde", generalizujące stwierdzenia (literatura amerykańska jest płaska, literatura amerykańska jest wspaniała), nie mają sensu, bo przecież tworzą ją indywidualności, mogące nawet nie poczuwać się do żadnej wspólnoty, po prostu lepsi i gorsi pisarze. Niemniej cechą, która rzuca mi się w oczy po przeczytaniu (nie tak wielu jak bym chciała niestety) powieści powstałych w USA, jest ich... amerykańskość. Szczególnie te powstałe...
Chociaż nie przeczytałam wielu książek fantasy, jestem pewna, że główną siłą "Ucznia skrytobójcy" są bardzo oryginalne pomysły i zaskakujące rozwiązania. Było to miłe zaskoczenie, bo wygląd okładki wskazuje raczej na dziełko sztampowe. Podobał mi się też niespieszny tok narracji.
B. Hrabal "Obsługiwałem Angielskiegi króla" (w wielu książkach Hrabala ciągle się je, z dużą przyjemnością i ceremoniałem) N. Preethi "Sto odcieni bieli" (myślę, że ta pozycja może się szczególnie przydać - zobacz na opis w Biblionetce)
Też należę do wielbicieli tej książki, z tą różnicą, że miała ogromne szczęście do polonistki, która przeprowadziła z nami fantastyczne lekcje o Pirxie i "Bajkach robotów". Pamiętam je po kilkunastu latach! Tacy nauczyciele istnieją naprawdę!
Zaginanie w życiu nie przyszło mi do głowy. Mam dużo "profesjonalnch" zakładek i staram się, by zawsze były pod ręką. Dostałam też kiedyś bardzo zmyślną zakładkę, zrobioną bodajże w Hiszpanii. Jest metalowa i że tak powiem, dwuramienna. Jedno ramie wsuwa się w miejsce, które ma być oznaczone, a drugie ramie obejmuje grzbiet. Na tej części, która widać na zewnątrz książki są jeszcze cudne koraliki ku ozdobie. Super urządzonko. Ciekawe, c...
Jestem mniej więcej w połowie książki i dalej nie wiem, czemu służy ta opowieść? Zgadzam się: ciekawa konstrukcja, dobry punkt wyjścia. Pisarz łapie nas na haczyk współczucia - mały troll jest w kiepskim stanie i nie wiadomo jak się nim opiekować. Jednak takich historii nie musimy eksportować z dalekej Finlandii - świetnie opisuje je Adam Wajrak (a do tego u niego są to opowieści autentyczne). Więc po co to wszystko, jeśli nie o trolla się roz...
W Małopolsce jeszcze głucha cisza. Pan z BN nie był w stanie podać mi żadnego terminu. Ponoć jakiś ważny dyrektor z Narodowej musi złożyć podpis na 10 tys. dokumentów, a potem ten sam magiel w ministerstwie. Wiem natomiast, że biblioteki z tej (jak dotąd nie otrzymanej) dotacji muszą się rozliczyć do końca listopada. Gdy kasiura już dojdzie, trzeba więc będzie zakasać rękawy i kupować sprawnie, ale grunt, że dodatkowe pieniądze będą. Jak ja lubię...
Niekoniecznie. Dotacja dla jednej biblioteki nie może być niższa niż 1.500 zł, a w mojej gminnej, niewielkiej bibliotece to prawie 6.000. Za tę kwotę można spokojnie kupić 200 nowości wydawniczych. Weź pod uwagę, że biblioteki mają rabaty w księgarniach lub kupują w hurtowniach. Przykładowo Pratchett w, za przeproszeniem, hurcie nie bywa droższy niż 23 zł, najnowszy Jagielski 26 zł, a "Pesel" Harasimowicza w twardej oprawie równo 25 zł....
Jeżeli pieniądze już trafiły do łódzkich bibliotek, to można im zazdrościć jedynie, że tak szybko. Pieniądze na zakup nowości wydawniczych mają być przekazane w najbliższych dniach do wszystkich bibliotek publicznych w Polsce. Przykładowo na zadowolenie czytelników z Małopolski przeznaczono 3 mln. Środki pochodzą z Ministerstwa Kultury. Przewiduję, że za 2-3 tygodnie warto będzie odwiedzić najbliższą bibliotekę publiczną.
Nie chcę bardziej podburzać zwoleników pana Łysiaka, ale jedno pytanie jednak zbyt mocno nasuwa się, by go nie zadać: dlaczego autor "Salonu", uzbrojony ponoć w tak liczne dowody przekrętów, afer, kłamstw, nie udał sie z nimi do prokuratury? Każdy obywatel ma obowiązek zgłoszenia informacji o wiadomych mu czynach karalnych. A może sprawy są w toku, tylko ja nic o nich nie wiem?
Moge tylko dodać, że nie tylko staraszna, ale i szkodliwa! Dużo osób wystawiło jej 6 i 5! Oznacza, to prawdopodobnie, że zaakceptowali podane tam "fakty" i, co gorsza, ten styl przekazu. Książka budzi moje obrzydzenie.
Może nikt go nie podał do sądu, bo po prostu nie warto przejmować się opinią osoby, wypisującej takie kuriozalne oskarżenia i to w tak paskudnym stylu?
Jeszcze do niedawna szłam w zaparte i jak coś zaczęłam, to musiałam skończyć. Teraz już wiem, że czasem nie warto się dłużej męczyć. Jednak jeżeli książka została mi polecona lub wiem, że zdobyła ważne nagrody czasem robię drugie podejście. Bez skrupułów potrafię rzucić książkę, i to po kilku stronach, jedynie gdy styl jest marny (tak było z "Nigdy w życiu").
Byłam na spotkaniu z panią Bogną Wernichowską. To erudytka, pasjonatka i niezwykle sympatyczna osoba. Biorąc pod uwagę jak rozległą zaprezentowała wiedzę i jak kapitalnie potrafiła ją przekazać podczas wykładu, jestem przekonana, że jej książki, nawet te traktujące o zjawiskach nadprzyrodzonych, są oparte na bardzo rzetelnych studiach.
Książki, które rozszerzyły mi troszkę klapki na oczach: 1. "Taka piękna żałoba" Bohumila Hrabala 2. "Toksyczni rodzice" Susan Forward 3. "Siewcy dobrego jutra" Marii Grodeckiej Chciałam uzasadniać, ale to jednak zbyt osobiste we wszystkich trzech przypadkach.
A ja się bardzo rozczarowałam trzecią częścią "Pana Kuleczki"! Pierwsza część była cudowna. Historyjki niezwykle pomysłowe, ciepłe, wychuchane. Doskonałe (że się tak wyrażę) pedagogicznie. Dwójka nie powalała, a opowiadania składające się na "Spotkanie" znacznie odbiegają od poziomu jedynki! Odniosłam wrażenie, że są pisane na zamówienie, szybko, a te z pierwszej części rodziły się długo i z przyjemnością. No i czy one (Pypeć,...
Pagaczewski! Jak mogłam o nim zapomnieć! Cudowne postaci i humor. Z przyjemnością można czytać o Smoku Wawelskim również w wieku dorosłym - sprawdziłam. Świetna była też książka Grabowskiego "Puc, Bursztyn i goście". Wszystkie jego książki o zwierzętach (nie wiem z resztą czy pisał inne) mają jedną rzadką cechę: mimo daleko posunietej antroporfizacji (ale błysłam trudnym słowem) jego bohaterowie zachowują się jak prawdziwe zwierzęta. Wi...
Również ogromnie mnie zdziwiła ta recenzja! Dla mnie to jedna z najpiękniejszych książek. Czytałam ją jako dziecko i jako osoba dorosła. Z każdym razem byłam tak samo pochłonięta historią i wzruszona. Bo z jednym się zgodzę z Tygrysicą: "Bracia Lwie Serce" bardzo silnie działają na emocje - dlaczego na recenzentkę tak negatywnie, to już inna historia. Jak bardzo jest odosobniona w swoim odbiorze, świadczą też oceny wystawione książce w ...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)