Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Gdyby Sienkiewicz pisał tylko książki obyczajowe, to prawdopodobnie mało kto chciałby je czytać albo z czasem autor zacząłby pisać całkiem dobrze. Niniejsza książka nie należy może do arcydzieł literatury, ale da się czytać, mimo że mało w niej dialogów, a więcej przemyśleń. Kiedy Jerzy Antczak chciał sfilmować "Noce i dnie", wielu uważało, że nie da się tego zrobić, ponieważ mało jest w książce dialogów. Jak wiemy, dało się sfilmować i książkę D...
Wątpię, żeby osobie takiej jak ja niezorientowanej w temacie udało się dużo zapamiętać z tej książki, bo postaci i wydarzeń jest mnóstwo, ale dzięki temu, że mądry pan profesor podzielił ją na krótkie rozdziały - łatwiej przyswoić sobie wiedzę o Herodzie i czasach, w których żył. Ogromnym plusem książki jest, że to pozycja popularnonaukowa, pisana przy tym jasnym i barwnym językiem, zanim więc ktoś się zdecyduje przeczytać biografię Heroda innego...
Książka nie rzuciła mnie na kolana może dlatego, że sporo podobnych czytałem - wystarczy sięgnąć na przykład po Kraszewskiego, jego powieści obyczajowe i historyczne. Komu się spodobał "Zaklęty dworu", być może spodobają się także te książki: Karczma na Moczydle Czercza Mogiła: Powieść Macocha: Powieść z podań XVIII wieku Noc majowa: Powieść Śniehotowie: Legenda z XVIII wieku, spisana z opowiadania Żeliga: Powieść
Czy książki Siesickiej są też dla chłopaków, czy jednak raczej dla dziewczyn?
A może chodzi o to, że Barabasz-Everyman dostał szansę nawrócenia, bo między uwolnieniem a jego śmiercią minęło ponad trzydzieści lat i to jak on, a także każdy człowiek wykorzysta ten czas, zależało od niego samego, nikogo więcej? Ostatnie słowa, które wypowiada przed śmiercią, od razu przywiodły mi na myśl dobrego złoczyńcę, który wisząc obok Jezusa na krzyżu, okazał skruchę. I jak tak właśnie odbieram słowa bohatera, to znaczy jako akt skruchy...
Na tej m.in. powieści wzorował się Sienkiewicz, pisząc Trylogię, o czym można przeczytać w książce H. Bursztyńskiej pt. Henryk Sienkiewicz w kręgu oddziaływania powieści historycznych J. I. Kraszewskiego.
Zdecydowanie nie powinna to być lektura szkolna. Trzeba naprawdę kogoś bardzo wyrobionego czytelniczo, żeby docenił oryginalność tej książki i kunszt autora, a nawet dla takiego czytelnika książka może być nużąca, a co mówić o laiku czy uczniu szkoły średniej, który jakie może mieć pojęcie o literaturze, nawet ten najlepszy? Przed laty lekturą w liceum był "Czarny potok" Buczkowskiego. Do kogoś, kto wpisuje takie książki na listę lektur w szkole...
Mogła być z tego całkiem przyzwoita książka w stylu np. "W pustyni i w puszczy", ale nie wyszło za bardzo. Szkoda...
Przed laty, kiedy była to lektura, wynudziłem się co niemiara, czytając ją. Obawiam się, że dziś niewielu by ją przeczytało. Nie jestem do końca przekonany, czy w ogóle jest to książka dla dzieci, a jeśli już, to raczej nie dla klasy szóstej, tylko raczej ósmej.
Tę niedbałość o formę lub celowy zabieg stylistyczny (bardziej skłaniam się ku tej drugiej wersji) widać już na pierwszej stronie książki. Autor posługuje się często zaimkiem On, który wcale nie odnosi się - jakbyśmy sądzili i czego wymaga gramatyka - do kogoś, o kim była mowa przed chwilą; On to bohater powieści, chłopak, którego imię poznajemy z ust wuja lub narratora. Faulkner owszem jest trudny w czytaniu, ale moim zdaniem trudniej czyta się ...
Znam rodzinę z małego miasta - kubek w kubek Dulscy. W domu panuje matriarchat, mężczyzna nie ma nic do powiedzenia, do niczego nie ma się wtrącać, ma tylko oddawać pieniądze z emerytury (gdyby jej nie miał być może już by tam nie mieszkał), a pani domu mimo choroby fizycznej wszystkimi rządzi - dorosłymi dziećmi, które hołubią ją jak bóstwo i które oddałyby za nią życie swoje i swoich rodzin. W domu tym wszystko co złe nie wychodzi poza próg mie...
Oczywiście, że na końcu poznajemy sprawcę, ale już w połowie książki można się domyślić, kto nim jest, a na końcu domysł się potwierdza. Czytałem dużo kryminałów, stąd mam punkt odniesienia. Moim zdaniem książka słaba, ale każdy ma prawo do swojej oceny.
Czy kolejność czytania serii książek o Tomku ma znaczenie?
Książka trudna do jednoznacznej oceny. Są teksty dobre, ale też przeciętne, a nawet nużące. Mnie akurat historia Łucka i Witolda wciągnęła, podobnie jak rozważania autora o Żydach, karczmach czy targach. Żeby ocenić, trzeba samemu przeczytać, ale niekoniecznie od a do z.
Kto był zdrajcą, o którego pyta hrabia?
Do książki przymierzałem się od jakiegoś czasu i powiem od razu - nie zawiodłem się. Czyta się ją bardzo dobrze. Sienkiewicz pisze ciekawie, dzięki czemu potrafi zainteresować czytelnika nawet z pozoru mało istotną sprawą, a język, którego używa, niewiele różni się od współczesnego w tym sensie, że jest zrozumiały i klarowny, słowem - łatwy i przyjemny w odbiorze. Sama książka natomiast jest wciąż aktualna, mimo że minęło ponad 140 lat od jej nap...
Książkę czyta się bardzo dobrze, ale... No właśnie, w moim odczuciu jest trochę przegadana, przeintelektualizowana, przefilozofowana. Ale to akurat filozofowanie charakteryzuje Myśliwskiego. Wystarczy posłuchać jego wypowiedzi. Oczywiście polecam i jednocześnie zapytam, czy zna ktoś książki pisane w podobny sposób, to znaczy jako pozorny dialog, a w rzeczywistości monolog? (oprócz "Wzlotu" Iwaszkiewicza i "Rotmistrza z kradzionym herbem" Królikow...
A mnie książka znużyła i nawet do połowy nie dotarłem. Zawsze w takiej sytuacji myślę - może kiedyś, następnym razem, będzie lepiej, pod warunkiem że będzie ten następny raz.
Na pewno minusem wydania książki ("Iskry" 1984) jest to, że zdania francuskie i łacińskie nie są tłumaczone - nie wiem dlaczego. Język Parandowskiego momentami trudny, kiedy zaczyna poetyzować. Nie można mieć jednak o to do autora pretensji - nie jest to bowiem biografia sensu stricto, ale opowieść biograficzna, a więc książka z gatunku literatury pięknej.
Czy można ustawić sobie poprzednią wersję strony, jak to było dotychczas - starsza i nowsza?
Jako ciekawostkę dopowiem (teraz to skojarzyłem), że data 27 lutego, który pojawia się w powieści, to dzień urodzin pisarza.
Nie pełen raport, tylko pełny raport; pełen to może być np. kosz jabłek.
Cytat z prasy: "Gdyby go sprzedać (Koh-i-nur - przyp. mój), pieniędzy wystarczyłoby na wyżywienie wszystkich ludzi na świecie przez dwa i pół dnia".
Nie pisze się pana Makuszyńskiego, tylko po prostu Makuszyńskiego lub Kornela Makuszyńskiego. Zwrot grzecznościowy pan, pani w przypadku osób znanych odnosi skutek przeciwny od zamierzonego, to znaczy sugerować może lekceważenie wobec kogoś takiego, a na pewno autorce tej recenzji nie o to chodziło. Zwyczaj jest taki, żeby używać imienia i nazwiska lub nazwiska.
Jak wydrukować plakat?
Odpowiedź otrzymałem przypadkowo, oglądając "Bitwę Warszawską" Hoffmana. Kiedy Szyc pyta kozaka, dlaczego walczą przeciw bolszewikom, tenże odpowiada, że jeśli czerwoni wygrają, ani Polaków, ani kozaków już nie będzie.
Kraszewski trzyma poziom, to znaczy według mnie książka ta nie jest wcale lepsza od pozostałych z tego cyklu, które w ostatnim czasie czytałem. Jeśli ktoś liczy tu na akcję w stylu Trylogii, to raczej się zawiedzie. Kraszewski pisał inaczej swoje książki historyczne, których zaletą jest jednak to, że czytelnik poznaje historię na nowo; dowiaduje się wielu rzeczy, których nie pamiętał bądź nie znał. Nie bez powodu mówiło się, że na jego powieściac...
Książki Agaty Christie to świetne czytadło, ale mało realne jest, żeby ktoś zadał sobie tyle trudu, jak to jest pokazane w książkach tej autorki, by dokonać zbrodni.
W tym temacie polecam też tę książkę: Alchemia słowa
Życiu normandzkich rybaków poświęcona jest ta powieść: Na skałach Calvados
Parafrazując Grechutę, nie Niemena.
Moim zdaniem książka ta nie jest wcale lepsza od innych z tego cyklu (np. "Banita", "Bajbuza" itd.). Jakoś nie zauważyłem tej wartkiej akcji, burzliwych przygód, o których pisze autor powyższej recenzji; powiem więcej - odnoszę wrażenie, że książka jest przegadana, a jedyne, czym można wytłumaczyć jej "opasłość", jest to, że pisarz chciał w niej ukazać panowanie aż trzech polskich królów. Oczywiście mimo wszystko polecam przeczytać.
Czytałem, że w którymś z wydań brakuje jakiegoś opowiadania. Nie wiem, czy dotyczy to wszystkich wydań, czy tylko jednego?
Które z wydań tej książki polecacie?
Czyli wszystkie powieści i opowiadania o Sherlocku Holmesie, które napisał Artur Conan Doyle, znajdują się w tej książce?
Czyli w tej książce są same opowiadania o Sherlocku Holmesie?
Autor chyba myślał napisać kolejną część, bo nie wiadomo co dalej z ojcem Julka i jak zakończy się znajomość bohatera z Hadżer.
Rzadko wracam do przeczytanych książek, dlatego jestem w szoku, że ktoś na przykład przeczytał 27 razy Trylogię. Uważam bowiem, że w tym czasie można przeczytać inną, równie dobrą, a kto wie nawet czy nie lepszą pozycję. Zgadzam się z kolei z Barthesem, że nie ma sensu na siłę czytać utworu, jeśli nam się nie podoba. Dawniej zdarzało się, że męczyłem się z niektórymi książkami, teraz, choć mam rozterki, odkładam książkę na bok, nie robię nic na s...
Nie rozumiem, jak można 27 razy czytać jedną książkę, nawet jeśli się nam bardzo podobała. Czy nie lepiej przeczytać coś innego? Napisano tyle książek, że naprawdę jest w czym wybierać.
A mnie mimo najlepszych chęci książka zmęczyła po kilkunastu stronach. Zdaje się, że mój poprzednik zrobił to samo, bo na stronie 36, na tej samej, na której i ja zakończyłem czytanie, było u dołu zagięcie rogu kartki, jakby czytelnik chciał powiedzieć: "Dość tego". Powieść historyczna Malewskiej to swoiste novum, jeśli chodzi o ten gatunek literacki. Przyzwyczajony głównie do Kraszewskiego nie mogłem się przestawić na sposób, w jaki autorka p...
Złota myśl z książki: "Jest to przymiotem przeszłości czy miłej, czy bolesnej, że raz umarłą, stroi się dla nas w uroki, jakich nie miała żywą, tak jak umierający na twarzy zwykle wyraz błogiego ukojenia zyskują, choćby konali w boleści."
Złota myśl z książki: "A i to wielka prawda, że dosyć jest komu dobrodziejstwo wyświadczyć, aby go sobie uczynić nieprzyjacielem. Takie są serca ludzkie... Lecz rzućmy na to zasłonę."
Złota myśl z książki: "Ale z kielichem u nas trzeba ostrożnie, bo to rzecz zaraźliwa; byle drugi i trzeci, to już musi być i dziesiąty, i aż dwudziesty; miary nie masz w niczym pomiędzy nami, bo szlachta każdą miarą się brzydzi."
Złota myśl z książki: "Mam siedemdziesiąt trzy lata, z czego licząc z grubsza żyłem, naprawdę żyłem w sumie dwa... co najwyżej trzy lata. A cierpienia, nuda - ile tego było? Nie warto się silić na obliczenia: cała reszta - siedemdziesiąt lat!"
Złota myśl z książki: "Życie to dobra rzecz, o tak! Drodzy przyjaciele, cała jego wada to to, że trwa za krótko."
Inna złota myśl z książki: "Zapamiętaj sobie, Franku: gdyby każdy człowiek spełniał solidnie swe obowiązki, byłoby na świecie jak w raju."
Zabójstwo Rogera Ackroyda Żelazny wóz
Ja wiem, że ludzie do Żydów mają różny stosunek,ale gdy się czyta takie opowiadania, jak na przykład "Matka, syn i córka" czy "Lea" człowiek nie może pozostać obojętny, chyba że nie jest się człowiekiem.
Moim zdaniem, nie jest to najlepszy kryminał pisarki. Czyta się dobrze, ale rozwiązanie nie rzuciło mnie na kolana.
A jaki jest tytuł tego przedstawienia teatralnego?
Boksem interesował się również Jack London, a z polskich pisarzy m.in. - Józef Hen, Edward Kurowski czy Tadeusz Konwicki.
Książki nie czytałem, nie staję też w obronie autora, ale argument, że muszkieterowie mieliby po 70-80 lat, to chyba już czepianie się szczegółów. Literatura rządzi się swoimi prawami, nawet błędy językowe są autorom wybaczane, a Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" również pozwala sobie na nieścisłości historyczne. Ot, licentia poetica.
Co do tego nie mam absolutnej pewności.
I pewnie nie bez powodu napisałem, że przeorysza Pilar nie kochała. Nie rzucam bowiem słów na wiatr.
Jak wyżej napisałem, trudno mi się teraz po latach odnieść do tej książki, bo jej treści nie pamiętam dokładnie, a drugi raz nie mam ochoty po nią sięgać. Może przeoryszę Pilar Bóg wystawił po prostu na próbę jak biblijnego Hioba?
Książkę czytałem parę lat temu, więc trudno mi się teraz do niej odnieść. Odpowiadając jednak na twoje pytanie, powiem - może być większa miłość niż miłość bliźniego. Jest nią miłość do Boga, o czym można przeczytać w rozdziale 22 Ewangelii według świętego Mateusza. Miłość bliźniego jest tam na drugim miejscu.
Dzięki za informacje.
Wydaje mi się, że tamtą książkę widziałem w tym czasie, co kontynuację Trylogii, czyli około dwadzieścia lat temu. Byłaby to zatem inna książka niż "Córka Wokulskiego" wydana pierwszy raz w 2012 roku.
Dziękuję, zdaje się, że to jest to. Zapytam jeszcze - a nie było czasem kontynuacji "Lalki" Prusa, bo coś mi po głowie takiego chodzi?
Nie do końca jestem pewien, czy Nora postępuje dobrze, decydując się na opuszczenie domu. Miłość wymaga ofiar, a jeśli nawet już nie kocha męża, dla dobra dzieci powinna zagryźć zęby i pozostać. Tymczasem jej urażona duma doprowadzi ostatecznie do rozbicia rodziny. Nie szkoda mi Torwalda, ale Bogu ducha winne dzieci, które najbardziej na tym ucierpią.
Dlaczego recenzent nie poprawił tych błędów?! A poza tym, kiedy się pisze recenzję, trzeba sprawdzić wcześniej wszystkie dane.
Nie jest nowy, bo i u Nałkowskiej w "Granicy" zastosowano retrospekcję: najpierw śmierć głównego bohatera, a później historia jego życia i przyczyny, które doprowadziły do tej śmierci.
Te drobiazgowe opisy historyczne, geograficzne, o których piszesz, pojawiają się też w innych książkach Verne'a i mają swoje uzasadnienie. W czasach, kiedy tworzył autor, książka była właściwie jedynym źródłem wiedzy, nie tak jak dziś, dlatego można je tym wytłumaczyć.
Nazwy mieszkańców miast piszemy małą literą, a więc londyńczykiem.
Chłopi chyba zawsze byli mięsem armatnim i ich sytuacja tak naprawdę nikogo nie interesowała poza nimi samymi. Dla przykładu powstanie Chmielnickiego, które miało ich wyzwolić z okowów szlachty i magnaterii, wcale nie poprawiło ich sytuacji, a kiedy doszło do układów, mieli powrócić do swych panów i dalej na nich pracować; na nich albo na tych, którzy przejęli po nich ziemie. Nie wiem tylko (nie znam na tyle dobrze okresu rewolucji bolszewickiej)...
Bo Kraszewski raczej nie pisał powieści w stylu Waltera Scotta i Sienkiewicza - przygody fikcyjnych bohaterów na pierwszych planie na tle wydarzeń historycznych. Dlatego być może te książki są mniej porywające dla czytelnika.
Podzielam zdanie - znakomity kryminał, nic dodać, nic ująć.
Ten fragment w znakomity sposób ukazuje mentalność przeciętnego człowieka - wojna? no tak, jest wojna, ale do nas na pewno i tak nie dotrze. Co to, to nie!
U nich, czyli u młodzieży.
Powiem tak, nie do końca mogę zgodzić się z twierdzeniem, że książka ma ciekawą fabułę. Kraszewski raczej nie zamierzał napisać powieści w stylu Trylogii, dlatego mało dialogów i intrygi dworskie zawarte zwłaszcza w dwóch pierwszych tomach mogą czytelnika nużyć. (Tom trzeci trochę rekompensuje poprzednie). Trzeba jednak powiedzieć, że celem autora nie było dostarczenie czytelnikowi taniej rozrywki, ale pokazanie w rzetelny sposób obrazu epoki. I ...
Ciekawe dlaczego Kraszewski swój cykl "Dzieje Polski" zakończył na panowaniu Sasów, a nie ostatniego polskiego króla - Stanisława Augusta Poniatowskiego - czyżby śmierć była przyczyną? No właśnie, wie ktoś może, które z utworów autora poświęcone są panowaniu tego króla?
W powyższym fragmencie autor zakpił z jednej z bohaterek (postać negatywna), przypisując jej nieznajomość ortografii.
Momentami można odnieść wrażenie, że książka jest nieco infantylna. Czterdziestokilkulatek kryjący się po krzakach niczym nastolatek, uciekający przed młodocianą bandą Czarnego Franka, i tak dalej - to brzmi delikatnie mówiąc trochę niepoważnie i - co tu mówić - zabawnie.
A no właśnie; dziękuję.
W zakończeniu jest mowa o bocianie i lisie - chyba chodzi tu o jakąś bajkę?
"Tak jak wielu polonistów uważam, że najlepsze dzieła polskiego romantyzmu zostały napisane przez tych mniej znanych twórców..." - ryzykowna teza. Co do samego utworu, dodajmy, że ktoś, kto szuka w nim przyjemnej rozrywki, srogo się zawiedzie. Utwór jest na wskroś polityczny, a chwytliwy tytuł i romantyczna sceneria mogą jedynie wprowadzić w błąd. Bo tak naprawdę, o czym jest książka? Jest to nic innego, jak krytyka szlachty za jej rozpasanie i h...
Co do samego autora. W jego wypowiedziach cechą charakterystyczną jest przerywnik "Wie pan, wie pani", którego pisarz co rusz używa (to tylko stwierdzenie, nie przygana). Nie wiem, czy jest to taka maniera, czy po prostu pisarz w ten sposób chce nawiązać bliższą więź z rozmówcą, skrócić dystans. Poza tym Myśliwski - jak zauważyłem - lubi filozofować (nie mylić z mędrkowaniem). Właściwie można powiedzieć, że w pewnym sensie autor jest pisarzem f...
Poglądy profesora po prostu ewoluowały. Tak się w życiu zdarza. Cóż, człowiek jest tylko człowiekiem, a naukowcy jako ludzie nierzadko po latach zmieniają swoje poglądy. Jedynie krowa ich nie zmienia, a zgodnie z dogmatem tylko papież jest nieomylny.
Do Christie nie trzeba szczególnie nikogo zachęcać; nazwisko to broni się samo.
Myślę, że akurat taka akcja nie jest potrzebna. Christie czytana jest chętnie i cały czas, więc nie widzę sensu, aby dodatkowo kogoś zachęcać, aby sięgać po jej książki.
Poszukaj tu Arcydzieła czarnego kryminału
A teraz inny cytat. Kilka lat później w "Sztuce słowa" tenże profesor pisze: "Powodzenie Doyle'a sprawiło, że w kulturach angielskiej i amerykańskiej od wczesnych lat bieżącego wieku powieść detektywna nabrała charakteru lawiny, niosącej nieraz dzieła o wysokiej wartości artystycznej, pióra pisarzy takich jak obecnie Agatha Christie, przeważnie jednak śmiecie literackie, produkcję rzemieślniczą, organizowaną przez sprytnych przedsiębiorców ro...
Ten cytat był dobry: "Dziś jest on [Povondra] już czcigodnym staruszkiem, który w pokoju ducha może pożywać owoce swego długiego i pracowitego żywota - w postaci skromnej renty".
W moim odczuciu książka przegadana. Nie ukrywam, że czytałem ją z zainteresowaniem, ale szczególnie druga część, kiedy autor wprowadza całą typologię jaszczurów, a do tego wielostronicowe przypisy, może znużyć nawet najbardziej wytrwałego czytelnika. Wydaje mi się, że gdyby niektóre partie zostały pominięte, jak na przykład ta wyżej, książka nie straciłaby na wartości, a kto wie, czy nawet nie zyskała w oczach czytelnika, przynajmniej w moich.
Tristan i Izolda, Pipi Langstrumpf, Kapitan Nemo...
Tomek Sawyer, Huckleberry Fin, Ania z Zielonego Wzgórza...
Hercules Poirot, Wojak Szwejk, Doktor Dolittle.
Ja widziałby to tak: Zieliński przybywa do domu Hemingwaya, żeby z nim przeprowadzić wywiad, a papa zamroczony alkoholem w przypływie dobrego humoru, chcąc pokazać, jak jest wspaniałomyślny, proponuje to, co napisałem wyżej.
Tę informację zaczerpnąłem ze wstępu do powieści "Komu bije dzwon" w wydaniu Biblioteki Narodowej z 1988 roku (wydanie drugie), strona XLI.
Nie wiem, czy tłumacza, czy tak jest w oryginale.
Książkę przeczytałem jednym tchem wobec tego nie zgodzę się z opinią jakoby tłumaczenie było złe. Myślę, że każdy, kto czyta, nieraz miał gorsze i lepsze momenty. Chcę przez to powiedzieć, że z różnych przyczyn niekiedy nawet najlepsza i najprostsza w odbiorze książka, na którą mamy chrapkę, jakoś nam nie idzie. I chyba ty na taki moment właśnie trafiłeś.
Jeszcze jedno. Czy tylko w tej powieści Odojewski pisze bez dialogów, czy też jest to jego stała cecha?
Dziękuję za odpowiedź.
Chyba masz rację; też mi się tak wydaje, że chodzi o tę książkę.
Ile czasu zajęło wam czytanie tej książki?
To zależy, w jakim wydaniu. W "Czytelniku" na przykład z 1987 roku nie ma żadnych przypisów, a tamże w posłowiu też nie ma o Świerczewskim wzmianki.
A Colasa Breugnona Rollanda czytałeś?
Powiedzcie mi, czy kolejność czytania "Pięcioksiągu" ma znaczenie?
Czy "Gabinet figur woskowych" Meyrinka ma jakiś związek z filmem pod tym samym tytułem?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)