Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Dziękuję bardzo Mikołajowi z Lubina za "Opowieści z meekhańskiego pogranicza". Jestem podwójnie wzruszona, jako że to pierwszy raz Biblionetkołaj u mnie zawitał :D
Jestem, jestem. Posłałam PW.
No dokładnie tak bywa, czego jestem przykładem. Jakoś tak miałam, że po zarejestrowaniu powalczyłam pół roku, potem przez różne życiowe komplikacje przestałam i stan taki trwał około dwóch lat zanim wróciłam. Nigdy nie byłam co prawda bardzo aktywnym forumowym użytkownikiem, ale byłoby mi smutno gdybym tego konta po dwóch latach już nie miała.
Jolu, a można prosić w jednej wiadomości o namiary na parę osób, czy wygodniej Ci będzie jak podzielę na parę wiadomości?
Ufff, bo już mam książki naszykowane :)
O_O Działa. To teraz muszę tak po wsze czasy incognito używać Biblionetki? :D
Tak :) Też mam karteczkę (folderek?) na schowek, ptaszka na przeczytanie, ale pomarańczy brak :( Przedziwne.
Coś jest nie tak. Też mam ustawioną starą skórkę, a widzę tylko ptaszka. Próbowałam zmienić na nową i potem z powrotem na starą (na zasadzie restartu :D ), ale nic to nie dało. No to teraz niektórzy mają kolor a inni nie, mając tą samą skórkę? Niesprawiedliwe :(
Mam podobnie, ale mnie jednak ta fuksja przede wszystkim bije po oczach ;) Cóż, innym się spodobać może. Grunt, że dano nam możliwość wyboru. To się chwali :)
"jednak duża ilość tekstu przy małej ilości obrazków, tabel itd troszeczkę męczy wzrok" Hm? To zależy od indywidualnych preferencji. Mnie na przykład męczą właśnie obrazki i krzykliwy, tabloidowy wręcz sposób podawania informacji. Zresztą, już sporo użytkowników tutaj przypomniało, Biblionetka walczyła o taki minimalistyczny wygląd. Kliknięcie w link do wikipedii, to naprawdę nie jest duży wysiłek.
Bo nie ma się co oburzać. Będzie więcej książek dla nas. Sesese :D
A no pewnie, że nie są idealne. Sama definicja czytania książek wliczając w to albumy itd. jest dla mnie mocno dyskusyjna. Choć z drugiej strony, na pewno nie jest tak, że wyniki są zupełnie sprzeczne z rzeczywistością. Obawiam się, że odstępstwa mieszczą się w błędzie statystycznym. Wydaje mi się, że jednak nasze biblionetkowe towarzystwo trochę idealizuje sytuację, być może z powodu izolacji środowisk. Też mi się wydają te wyniki demonizowan...
Engo, w tekście na "Granicach" jest stwierdzenie "losowa próba reprezentatywna 3000 osób" i tak naprawdę to pieron wie jak to interpretować. W statystyce próba reprywatyzowawszy to przecież grupa osób odzwierciedlająca strukturę populacji badanej, a próba losowa, jest właśnie dość przypadkowa. Jeśli nas to pocieszy możemy się łudzić, że jednak to było przypadkowe 3000 osób, tylko co nam to da? :)
Huh? To ograniczenie 59 lat to chyba produkt GW tylko na potrzeby wykresów. Nie widzę go w raporcie opublikowanym bezpośrednio na stronie Biblioteki Narodowej(Cyt: "Biblioteka Narodowa we współpracy z TNS Polska przeprowadziła kolejną falę badań społecznego zasięgu książki. Sondaż zrealizowano na losowej reprezentatywnej próbie 3000 obywateli Polski w wieku 15 lat i więcej."). Całość dostępna tu : http://www.bn.org.pl/aktualnosci/501-czy...
A więc to o to chodzi :D Od pewnego czasu zwracam uwagę na te kwieciste nicki i się zastanawiałam co jest grane. Chętnie się dołączę, choć rzadko tu zaglądam.
Bo przecież, jak powszechnie wiadomo, kobiety nie interesują się historią, zwłaszcza dwudziestowieczną :D Tylko ciekawe czym ja w takim razie jestem? ;)
O super. Użyję tego tagu do paru innych książek. :) No skoro to nie problem to spodziewajcie się ode mnie częstych próśb.
Dobra akcja. Osobiście odkąd została dodana możliwość dodawania tagów do książek, to przy ocenie zawsze staram się coś wrzucić. Aczkolwiek zauważyłam, że liczba tagów istniejących jest faktycznie ograniczona. Właśnie otagowałam 1434, rok w którym wspaniała chińska flota pożeglowała do Włoch i zapoczątkowała renesans i zastanawiałam się nad dodaniem tagu "teoria spiskowa", którego nie ma, a już "teoria strun" jest. Nie ma tagu "Leonardo da ...
O matko. Nie wiem co to za praca, ale zazdroszczę :)
Zawsze poleconym. Też już miałam przypadki, że zwykły nie dotarł. Ba, nawet polecony nie zawsze dociera. Wtedy jest procedura reklamacyjna i ewentualny zwrot pieniędzy o wartości przesyłki, ale cóż z tego, gdy niektóre są bezcenne? :)
Ja bym powiedziała, że Czerwone i czarne pasuje do opisu. Tam była spora klapa na końcu. I jeszcze z klasyki Stracone złudzenia.
Wszystko jadam, łącznie z pełnymi obiadami (z zupą). Mama mi podarowała taki stojak na książkę, co trzyma ją otwartą i w pozycji lekko podniesionej więc nie muszę za bardzo głową machać ani trzymać kartek. Bardzo praktyczne urządzenie. No i oczywiście bijąca tu rekordy czekolada i kawa :)
A tą listę biblionetkową się da jakoś sensownie wyeksportować do excela? Nie chce mi się ręcznie liczyć średniej z 500 ocen :) Z tegorocznych 60 książek mi wyszło 4,22, ale to był wyjątkowo udany rok. Po za tym też ostrożnie dobieram lektury, więc rzadko mam okazje wystawić niską ocenę.
Dokładnie tu jest pies pogrzebany. Wielokrotnie się spotykam z ludźmi nieczytającymi i nie stanowi to problemu do czasu gdy nie zaczną oni atakować. Niestety brak zrozumienia prostego faktu, że ktoś inny preferuje inne zajęcia, coraz częściej skutkuje zachowaniami agresywnymi, bo niestety do takich zaliczam poniżanie kogoś z powody jego hobby. I jak wspomniany wyżej przypadek Feliksa pokazuje problem nie dotyczy tylko czytania, ale i innych for...
No właśnie to zależy od punktu widzenia. Ja akurat doceniam to, że dzięki nagordzie poznałam parę pisarzy, o któych istnieniu bym nie wiedziała. Tegorocznego wyboru na razie nie oceniam, bo nie czytałam. Opis "Krainy wódki" wygląda zachęcająco. Na pewno sprawdzę.
Przeżyłam szok, czytając wasze wypowiedzi. Już bardzo długo byłam przekona, że ja jakaś nienormalna jestem, albo mam chore wymagania stylistyczne. Nie przeczytałam na razie żadnej części sagi a to właśnie dlatego, że gdy na próbę wyrywkowo przejrzałam parę fragmentów (w sumie jakieś dwadzieścia stron), poraził mnie banalny styl. Dość długo nie mogłam po tym doświadczeniu, zrozumieć o co chodzi w fenomenie Martina. Wierzę wam na słowo, że fabuła...
Uśmiałam się serdecznie, czytając twoją recenzję. Sama jestem jeszcze przed lekturą "Czarodziejskiej Góry" i odkładam ją ciągle na później, co wynika właśnie z przeczucia, że może być to nużące doświadczenie. Choć "Doktor Faustus" mnie zauroczył, to chyba jednak będzie większe wyzwanie. A ogólnie o samej recenzji - ja nie zamierzam linczować za heretyckie poglądy. Absolutnie uwielbiam krytyczne spojrzenie na temat tak zwanych ogólnie uznanych ...
Dwie paczuszki w drodze: Dziesięć tysięcy liści: Antologia literatury japońskiej - bo nie mogłam się powstrzymać przy okazji wznowienia. No i długo poszukiwana książka Kerra: Japonia utracona Zapłaciłam jak za zboże, ale się usprawiedliwiam sama przed sobą, że na jedno hobby trochę kosztowne sobie mogę pozwolić. Całe studia sobie odmawiałam to sobie "na starość" zrobię prezent w postaci biblioteczki japonistycznej :)
Jeszcze można rzucić okiem na 50 teorii fizyki, które powinieneś znać - książka bardzo skrótowa: po pare stron na zagadnienie. Zawiera jednak wszystkie podstawowe wiadomości i to przekazane bardziej na zasadzie ciekawostek z wytłumaczeniem znaczenia w życiu codziennym. Dla mnie tak podana fizyka od razu staje się bardziej zrozumiała :)
Mnie też to fascynuje, zwłaszcza że nie pierwszy raz się spotykam z teorią o ograniczeniu pojemności mózgu. Przy czym wcześniej, o zgrozo, rozwijał takie teorie znajomy uczeń liecum. Według niego, z racji tego ograniczenia pojemności nie wolno (absolutnie! bo to szkodzi zdrowiu) się wszystkiego uczyć bo się mózg wcześniej skończy. A gdzie tam jeszcze miejsce na jakieś książki...
Ta recenzja uzmysłowiła mi, że muszę jeszcze raz przeczytać tę powieść. Może zmienię zdanie na jej temat po kolejnym odczytaniu. Odnośnie małej popularności France'a, mam wrażenie, że powodem może być niestety to, że jego książki nie pozostawiają na czytelniku dużego wrażenia właśnie przez wspomniany brak pewnej brutalności opisu. Dla mnie to elegancka proza o wydźwięku mocno humanistycznym, ale to wszystko. "Bogowie łakną krwi" przeczytałam ja...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)