Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Najpierw muszę kupić terrarium, potem zwierzątko. Jak mi wreszcie gdzieś zaczną płacić za recenzje, fantazje staną się rzeczywistością. Ale zapraszam i bez węża, kiedyś coś zorganizujemy :)
Jolu, w takiej roli między innymi go widzę :)
Bardzo mi było miło! :) Śmiejcie się, śmiejcie - jak sobie kupię i wyhoduję moje zwierzątko, każdy będzie chciał przyjść i pomiziać zamiast zwijać mi książki z półek, gdy nie widzę :P Pozdrawiam :)
Cieszę się. To książka, którą warto znać, warto o niej mówić i na pewno warto mieć ją w swojej biblioteczce.
Wspaniale! Jestem szczęśliwy i wzruszony. Liczyłem po cichu na tę nagrodę dla niej już przed rokiem. Pisarstwo Mueller to niezwykła klasa. Niesamowity dowód na to, że można ustawicznie i obsesyjnie wracać do tych samych przeżyć, uczuć i emocji, każdą książkę czyniąc mimo to niepowtarzalną i niezwykłą.
Nie wiem, czy dobra, ale napisałem ją końcem kwietnia :-) Trzynaście męskich wyznań
A ja jednak zachęcam :-)
Pozycja słońca Kobieta pułkownika Lit-6 Rozkaz
Recenzji nie było w bazie biblioNETki, dlatego postanowiłem ją dodać - ku przestrodze przede wszystkim :-)
Świetna książka, świetny tekst. Nie sięgaj przypadkiem po wydane w tym roku "Morderstwo w La Scali", bo możesz się rozczarować. Każdemu może się zdarzyć kiepska książka. Tym bardziej, że Piątek wydaje je taśmowo.
Tekst nie miał czegokolwiek przypominać, wysunięte tezy mają jedynie prowokować; nie ma co się bulwersować, napuszać, szukać stylistycznej dziury w całym i pisać, co się woli z intencją, że to coś jest bardziej wzniosłe. Pozdrawiam i spokoju życzę.
Możesz przeczytać, w zachwyt nie wpadniesz. Myślę, że mimo wszystko warto.
* Ballada o chaosiku (Prusky Wawrzyniec (właśc. Klimczak Paweł)) Ocena: 2 * Gorączka w Hawanie (Padura Leonardo) Ocena: 4 * Joe Speedboat (Wieringa Tommy) Ocena: 4,5 * Kato-tata: Nie-pamiętnik (Opfer Halszka) Ocena: 4 * Kobiety i władza (Środa Magdalena) Ocena: 5 * Koło kwintowe (Bogacz Szymon) Ocena: 4 * Królowa Tiramisu (Sławiński Bohdan) Ocena: 4 * Krzesło Eliasza (Štiks Igor) Ocena: 4,5 * Ma...
Nie w pełni :-) Facet to powinien drwa rąbać, samochód myć, werandę budować, mecz oglądać, piwo pić, a nie takie książki czytać :-D
Ja już po lekturze kilkudziesięciu stron wiedziałem, jak zacznę :-) Myślę, że niewiele wspomniałem o tym, o czym Środa pisze (i kogo cytuje!), ale wszystkie smaczki poznają ci, którzy sięgną po książkę.
Uchodźcy z Korei Północnej: Relacje świadków
Ponieważ mam do wymiany kolejną książkę, proszę o informację, kto byłby zainteresowany. Chodzi o "Wyjście z Egiptu" Andre Acimana.
Na razie poruszam się trochę po omacku. Nie oswoiłem się wcześniej z testową wersją. Myślę, że za jakiś czas połapię się we wszystkim :-)
To książka absurdalna, kiepska i zupełnie niepotrzebna. Swego czasu pisałem o niej u siebie na blogu. Zdecydowanie odradzam!
Marnie w maju, a w czerwcu będzie jeszcze marniej, bo przede mną gorączka końca roku szkolnego... Afrykanin (Le Clézio Jean-Marie Gustave) 4 Dziennik (Palahniuk Chuck (właśc. Palahniuk Charles Michael)) 4 Fruwająca dusza (Tawada Yoko) 5 Kato-tata: Nie-pamiętnik (Opfer Halszka) 4 Kelner doskonały (Sulzer Alain Claude) 3 Komórka (Schulze Ingo) 4 Miasto poza czasem (Moriel Enrique) 3 Piękno świata (Wojasiński Rafał) 3 Piknik fryzjerów (Ho...
Hmm, muszę się zapoznać ze Sławińskim i wreszcie się wziąć za "Balzakiana". Tak jakoś czuję, że nagroda powędruje dla Barta. A opinie innych?
Myślę, że to najlepszy sposób, żeby się do tego autora nie zrazić. Mnie jakoś "zablokowało" po "Uranii". Zwyciężyła jednak ciekawość :-)
Określenie "zapracowana" jest w mojej recenzji ironiczne. Przepraszam, że nie wziąłem tego słowa w cudzysłów.
Miło mi będzie, jeśli biblioNETkowicze pomogą mojej stronce autorskiej w konkursie :-)
Za bardzo się wczułaś w to, jaki jest Dawid zamiast skupić na tym, ile radości daje mu bulik :-)
Kalada Ci się nie podobała? Mnie dostarczyła sporo rozrywki :-)
Afrykańska odyseja (Brinkbäumer Klaus) * [Ocena: 5] Czerwona orkiestra (Mandalian Andrzej) [Ocena: 4] Low-tech (Olszewski Michał) * [Ocena: 3] Opętani (Palahniuk Chuck (właśc. Palahniuk Charles Michael)) * [Ocena: 5] Ostrygojady (Fletcher Susan (ur. 1979)) * [Ocena: 4] Pary (Updike John) * [Ocena: 4] Pochowajcie mnie pod podłogą (Sanajew Paweł) * [Ocena: 5] Sieroty zła (d’Estienne d’Orves Nicolas) * [Ocena: 4] Teoria trutnia i...
Masz rację. Jest to książka, którą można kartkować wiele razy. Za każdym razem odczytuje się co innego. Zarzucam sobie, że zaraz po premierze zachłannie ją "połknąłem". Teraz otwieram od czasu do czasu, czytam fragmenty i rozumiem, że to nie było dobre posunięcie. Dzięki za ten tekst!
Ja czytałem 1,6,16,18,32 i 35. To dobre lub bardzo dobre książki. Ten zestaw mi uświadomił, jakie mam zaległości z nowościami wydawniczymi :-)
Nie jest to zbyt ckliwe? Zbyt sentymentalne? Bo taka historia może się o łzawy sentymentalizm ocierać... Tak czy owak, zachęciłaś mnie. Zalogowałem się na wiadomą stronkę, wcisnąłem wiadomy guziczek i.. . czekam na książkę :-)
Cieszę się, że znalazła tak miłego nowego właściciela :-)
Mam wrażenie, że jakoś nie możesz przyjąć mojego komentarza, tylko odbijasz piłeczkę. Właśnie niedawno otworzyłem oczy i zrozumiałem, że wiele zła tego świata dzieje się w nas samych i w tym, że nie potrafimy... przestać być źli. Na siebie, na ludzi, na świat. Nie jestem nierealistycznym optymistą, ale pragmatycznym pesymistą. A dodatkowo rozumiem, że łatwiej w świecie i ludziach widzieć zło niż dobro. Zobacz, że często czytam książki, w których...
A ja uważam, że wkręcasz sobie fatalistyczne widzenie świata tak, jak Castillon wkręciła sobie chorą ideę i oddała ją na 19 różnych sposobów. Są jednostki bez zaburzeń. Większość ludzi potrzebuje otwarcia na innych i samych siebie, a nie terapii. To, że ludzie piszą i wydają takie chore książki jak "Insekt", nie znaczy wcale, że tak chory jest świat. Jest trudny, czasami koszmarnie trudny, ale nie chory. Chore jest to, że często kręcimy...
Sorry, ale gdyby to był obraz rzeczywisty, większość kobiet powinna odbywać terapie grupowe. To, że ktoś cierpiał bądź cierpi w toksycznej relacji (ogólnie określenie "toksyczna" ostatnio sobie przedefiniowałem, bo relację burzą dwie osoby i jeśli którakolwiek ma pretensje, niech najpierw pokusi się o wgląd w samą siebie), nie znaczy że świat jest toksyczny, a matki i córki ciągle się nienawidzą i ranią. Tutaj zresztą nie o matki i córk...
Sanajew także wzięty. Na wymianę czeka Trouillot, Charras oraz DeLillo.
Orbitowski wydany :-) Pozostałe pozycje czekają.
Oferta nadal aktualna. Dokładam to Pochowajcie mnie pod podłogą
Zajrzyj do mnie, na blogu gdzieś tam jest recenzja. Jedyne, co się autorowi udało, to tytuł.
Disorder i ja (Gołębiewski Łukasz) * [Ocena: 4] Dzieci bohaterów (Trouillot Lyonel) * [Ocena: 4] Dziewiętnaście sekund (Charras Pierre) * [Ocena: 5] Insekt (Castillon Claire) * [Ocena: 3] Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało? (Bayard Pierre) * [Ocena: 2] Kamieniczka (Szałek Edyta) * [Ocena: 2] Lit-6 (Isomäki Risto) * [Ocena: 4] Morderstwo w La Scali (Piątek Tomasz) * [Ocena: 3] Performerka (DeLillo Don) * [Ocena: 4] Święty ...
Dorzucam jeszcze to Dziewiętnaście sekund A także to Performerka z wklejonym ex librisem.
Ależ nie! Czytanie jest zacne, piękne i wspaniałe. Chodzi o wykładanie książek i ich eksponowanie. Ale zostawmy to już, bo wytną mnie z forum tak jak pośrednio wycięli z działu recenzji.
A ja proszę o to, żeby nie sugerować mi o czym i jak mogę tutaj pisać, a o czym nie. Już mi wystarczy uwag o tym, że zdanie w recenzji powinno brzmieć tak, a nie inaczej albo że powinien być średnik zamiast przecinka i odwrotnie. Podzieliłem się moimi przemyśleniami i refleksjami. Nie można?
Nie napisałem o wstydzie i nie pomyślałem o nim. Nie wiem, może doszedłem do wniosku, że to pewnego rodzaju snobizm?..
Przed tym, czy potrafiłbym się odnaleźć w takiej sytuacji. Dla mnie to coś dziwnego. Nie wiem, dlaczego.
Może przesadzam. Wyrażam jednocześnie zdziwienie i obawę. Sam nie wiem, co o tym myśleć.
Ja tu się tak przypinam pozornie nie na temat i może wywołam burzę, ale muszę napisać to, co od jakiegoś czasu we mnie siedzi. Jak myślicie, co sądzą sobie osoby postronne, kiedy widzą gromadę ludzi obłożoną stosami książek? Bo kiedy ja oglądam zdjęcia z kolejnych spotkań, mam wrażenie, że przyglądam się ludziom, którzy wszem wobec chcą pokazać, ile to oni nie mają książek. Patrzę na to i myślę sobie, że nigdy w życiu nie wziąłbym w czymś taki...
Mnie się może od kogoś oberwać, ale od zawsze napuszony i irytujący wydawał mi się ten tytuł :-) Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada
Mnie również podobały się eksperymenty narracyjne. I tylko niepokoi, że w pisaniu o tej książce wciąż powtarzamy podobne wnioski (poczytaj inne recenzje tytułu, m. in. na wp.pl), a Chessex być może gdzieś tam ukrył jeszcze jakąś ważną myśl, do której trudno jest dotrzeć...
Rubiny czy Rubinej? Po przyznam szczerze, że po pewnej dyskusji światopoglądowo - lingwistycznej, całkowicie już zgłupiałem...
Może dlatego, że dzielnie walczy o uwagę, jest duże, ładne i do tego amerykańskie :-)
Brzytwa dość mocne 4 Divisadero fatalnie, słabe 3 Fabryka muchołapek solidna piątka Ładne duże amerykańskie dziecko świetny początek roku Znaku My, naród z poleceniem dla każdego! Obywatelka tu już bez polecenia... Po śniadaniu smaczne to śniadanie! Wampir z Ropraz wczorajszy wieczór z tą książką mnie zmroził Wiatr i pył zachwalać chyba nie trzeba, bo to nazwisko jest marką samą w sobie. I tak to zacząłem Nowy Roczek :-)
Po lekturze Twojego tekstu chyba śmiało mogę czytać kontynuację losów bohaterek w "Wodzie różanej i chlebie na sodzie" bez lęku, że czegoś nie zrozumiem. Dzięki za tę recenzję!
Dobrze, że to napisałaś. Chociaż w recenzji wskazałem, co dokładnie porównuję między autorką a Bergmanem: "Myślę, że autorka w ukazaniu okrucieństwa relacji międzyludzkich przy zachowaniu pełnego humanitarnego spojrzenia na kreowanych przez siebie bohaterów jest godną szwedzką naśladowczynią Ingmara Bergmana." Na tym generalnie podobieństwa się kończą :-) I masz naturalnie rację - Axelsson pisze znacznie bardziej przekonująco. A ja po ...
Pewnie, że warto. Język prosty, komunikatywny, a odniesienia do tekstów kultury, do jakich Lis nawiązuje, dosyć czytelne jak dla maturzysty.
Trudno jest mi cokolwiek wnioskować jedynie po lekturze "Uranii", w związku z tym nie wypowiem się. A Twoje recenzje bardzo cenię, choć chyba pod żadną nie napisałem tego :-)
Lektura tej niepozornej książeczki to jeden wieczór :-)
Może to takie wychodzenie samotności naprzeciw? Być może w czytaniu chodzi o to, aby stale być wewnątrz czegoś, co kipi i wciąga w swój własny rytm? Może ta czytelnicza samotność wynika z faktu, że mamy odczucie, iż nie wpłyniemy w jakiś znaczący sposób na rzeczywistość, od której uciekamy, ale mamy możliwość transformować świat przedstawiony w książce według naszych wyobrażeń i oczekiwań?..
Bardzo jestem ciekaw Twojej recenzji Le Clezio. Przeczytałem jedną jego książkę i trochę się zniechęciłem.
Kiedy czytam tak fascynujące cudo jak powieść Mabanckou, śmiem twierdzić, że jeszcze zostanę zaskoczony nowatorstwem literatury :-) Wiem, że masz mieszane uczucia co do nowej Axelsson, czytałem Twój tekst zaraz po publikacji. A dlaczego same powieści? Bo głównie w beletrystyce siedzę. Innych książek nie recenzuję. A poezji unikam, tzn. podczytuję, ale... to nie moje rejony :-)
"Kielonek" rozłożył mnie na łopatki. Naprawdę myślałem, że nowatorskie formy pisarskie już się skończyły, że teraz to już tylko epigonizm stylistyki... A jednak nie! :-)
Do tego wątku mogę podpiąć moją czytatkę jako komentarz https://www.biblionetka.pl/czytatka.asp?cid=81653
Dopisuję do moich typów Kielonek z dużym wskazaniem na to, że to może być moja Książka Roku :-)
Kielonek Trzeci znak Już się wgryzam w "Kielonka" :-)
Niech Wam święta dadzą wszystko to, co z takim uporem zabiera codzienność, w której zwyczajnie trudno się skupić na tym, co naprawdę ważne. Ciepłej, rodzinnej atmosfery, leniwie upływającego czytania i kolejnych fascynujących lektur - także w Nowym Roku!
Najpierw zacząłem te trzy części czytać symultanicznie. Po jakichś 20 stronach przerwałem, przeczytałem każdą osobno i całkiem dobrze składało mi się to wszystko w całość.
"Jedenaście", "Dwanaście", "Trzynaście"... a ja nadal jestem na bakier ze Świetlickim i chyba czas to zmienić. Również mam wiele wątpliwości co do tego, czy Kraków jest magiczny. Nie mam ich natomiast uznając, że Twój tekst jak najbardziej zasłużył na wyróżnienie :-)
Też takie miewam. Teraz chyba zacznie się kolejny. To chyba nic strasznego. I tak nie zdążymy w życiu przeczytać wszystkiego, co chcielibyśmy przeczytać :-)
Oczywiście "ukrywa", nie "urywa" :-) Gdzie mi się tam równać do Nowackiego, jego tekst wydaje mi się znacznie bardziej analityczny i skupiony na książce. Niemniej dzięki za miłe słowa!
Mnie początkowo także, ale wydaje mi się, że urywa się pod nim ironiczna gra recenzenta z czytelnikami. Zajrzałem do serwisu internetowego wydawcy, jednak sporo o tej książce napisano :-)
Fakt, zapada w pamięć i to mocno. Zwłaszcza postać Uli - Ulrike. Oby takich książek było więcej. Poza ciekawą recenzją Dariusza Nowackiego w Wyborczej niczego wartego polecenia o książce niestety nie czytałem. Może jeszcze ktoś dołączy się do promowania tej interesującej powieści:-)
Wyrazy szacunku za pasję. Ten tekst jest nią przesycony.
Misiaku, a czym jest to tajemnicze "coś"? :-) Proszę o oświecenie. Bo mam wrażenie, że w jego prozie roi się od cosiów, ale nie rozumiem, co się w nich kryje :-)
A tutaj drugi ciekawy tekst o tej książce http://okolicesztuki.wordpress.com/2008/11/17/pierwsza-milosc-sandor-marai/ Ty i autor tej strony skutecznie przekonujecie do lektury! :-)
Nie masz za co przepraszać. Uświadomiłem sobie, że czasami w uniesieniu niewybaczalnie hiperbolizuję. A tak przy okazji dzięki za otwarcie oczu na temat, którym "Biały Tygrys" mnie zafrapował. Tak, książka wywarła na mnie naprawdę duże wrażenie :-)
Masz rację, nieco się zapędziłem, a Ty słusznie wytknęłaś mój dyletantyzm. Trochę mi głupio...
Fakt, przeoczyłem! Bardzo krytyczny ten tekst to nie jest :-) W wolnej chwili może coś tam nastukam w komentarzu.
Ha! Chyba mam coś z masochisty. Zazwyczaj staram się czytanej - w moim odczuciu kiepskiej - książce dać szansę do ostatnich stron. Nie wytrzymałem tylko z jedną pozycją, o której nastukałem sobie tutaj [artykuł niedostępny] Dosyć szybko się orientuję, że coś mi się nie podoba, ale jestem dość przekorną bestią i brnę dalej w kolejne nużące rozdziały. Potem staram się odnaleźć pozytywy takiej książki (przecież na każdą trzeba poświęcić sporo czasu...
Do dziś pamiętam emocje, które mi towarzyszyły podczas lektury ponad rok temu. To chyba dowód na to, że książka jest bardzo dobra.
Niestety, mnie już kilka razy posądzono o "wylewanie żółci", kiedy zwyczajnie wyrażałem swoją negatywną opinię. I masz rację, właśnie na ataki po krytycznym tekście trzeba być przygotowanym. Trzeba też umieć nie zawracać sobie nimi głowy :-)
To polecam jeszcze Anne Swärd i tę książkę: Lato polarne
A ja uważam, że mamy pełne prawo jako czytelnicy do tego, żeby wyrazić swoją negatywną opinię o książce. Fakt, pisze się coś takiego dużo trudniej niż recenzję pochwalną, ale ja jakoś nie miewam skrupułów, kiedy coś mi się nie podoba. Choć nie zgadzam się z Twoją opinią o Chwinie i Tulli, to z chęcią przeczytałbym jakąś Twą krytyczną recenzję którejś z ich książek. Namawiałem już Dot, namawiam i Ciebie. Pisz, Diano, krytycznie! :-)
Fantastyki unikam jak ognia. Nie wiem, dlaczego. Kilka razy udało mi się przeczytać coś z tej działki, ale nigdy nic mnie nie porwało. Pewnie, że powinienem przeczytać Dukaja, ale... jakoś nie mam motywacji :-)
Jestem w trakcie lektury. Staram się to wszystko, co tam autor wymyślił, traktować z duużym dystansem, ale - póki co - zwyczajnie męczy mnie ta powieść. Chociaż nie wiem, czy słowo "powieść" jest adekwatne. Pozwolę sobie o niej napisać, gdy przeczytam. Na razie uważam, że Twoja recenzja jest dużo lepsza od samej książki :-)
Gangrena
Byłem, widziałem, nie zachwycił mnie. Owszem, nietuzinkowy. Specyficznie oddający cienką linię granicy między tragizmem i komizmem. Dobrze nakręcony i świetnie oddający iluzoryczność świata wartości. Mam specyficzne poczucie humoru i dość często uśmiechałem się podczas seansu. Myślę, że Szumowska miała w zamiarze nakręcenie oryginalnego filmu o konfrontacji sacrum i profanum oraz niejednoznaczności natury ludzkiej. Wyszedł jej film dobry, ale na ...
Niestety, nie będę mógł dotrzeć na Paulińską. Dobrze by było, aby ktoś wykorzystał tę wejściowkę. Wiem, że trochę późno o tym informuję, ale sam się przed chwilą dowiedziałem, iż o 19 muszę być gdzie indziej. Jeżeli ktoś zatem ma ochotę i dysponuje czasem dziś wieczorem, niech odbierze sobie zaproszenie. Strasznie żałuję, że nie mogę sam go wykorzystać...
Widzę, że książka nie zawiera jakichś odkrywczych myśli, ale napisałaś o tym wszystkim tak interesująco, iż rozejrzę się za tą pozycją :-) A tak na marginesie to czasami mam wrażenie, że z natłokiem współcześnie wydawanych książek radzę sobie tak, jak z konsument z licznymi markami produktów na sklepowych półkach... tyle do przeczytania i wciąż nowe rzeczy wychodzą, kusząc niemiłosiernie :-) I niestety niekiedy impuls bierze górę nad rozwagą. A ...
Dziś promocja się udała :-) BibliNETka wzbogaciła się o kilka kont moich podopiecznych. Zobaczymy jednak, kto z nich będzie tu zaglądać systematycznie.
Naczytałem się już sporo negatywnych opinii o tej książce. Twoja recenzja przekonuje mnie, że z twórczością tej pani nie warto się zapoznawać :-)
Akurat wczoraj chciałem dzieciakom na lekcji pokazać biblioNETkę i.. . muszę to przełożyć na inną okazję :-)
Miklaszewska uwiodła mnie "Kamykiem". "Huśtawka" od dłuższego czasu leży na półce i czeka. Chyba czas, aby się tej książce przyjrzeć. Dzięki!
ślicznie Ci dziękuję, dot :-*
Wydaje mi się, że tutaj nie mamy do czynienia z dekonstrukcją rzeczywistości, a z destrukcją pomysłu na jej zdekonstruowanie. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że pewne dzieła ukazują jakąś całość fragmentarycznie i wykorzystują technikę "literackiego collage'u", o jakim piszesz. Obawiam się jednak, że tutaj pod teoretycznie pozornym chaosem nie kryje się nic. To próbowałem wyrazić w mojej recenzji.
Cóż, została utrącona :-(
Ja do tej pory się boję, kiedy pomyślę o tej książce. Przerażająco prawdziwa.
A w mediach spekulacje na temat tego, czy Mueller otrzyma tegorocznego literackiego Nobla. Byłoby to wielkie wydarzenie i tak samo wielka radość dla mnie osobiście, zatem mocno trzymam kciuki.
Ha! A nowa książka 2 października. Już się nie mogę doczekać :-)
Nie czytałem poprzednich powieści Shalev. Po tej jakoś nie mam na to ochoty. Język bardzo przystępny, choć często pojawiają się wielokrotnie złożone zdania. Frazy podporządkowane strumieniom myśli, pozorny chaos i - jak napisałem w recenzji - ustawiczne nazywanie tych samych stanów emocjonalnych na nowo. Chociaż szybko się czyta, w moim odczuciu nie można czytać zbyt długo. Czytałem z przerwami na inne książki, bo chwilami miałem uczucie, że na s...
Doczekałem się, dot wreszcie pisze krytycznie :-)
Przeczytaj koniecznie :-)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)