Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Kochany BiblioNetkołajku z Warszawy, dziękuję za niezwykłą książkę "Teatr Tańca Piny Bausch". Mimo, że nie udzielam się tutaj już zbyt często, znasz mnie tak dobrze i pamiętasz o mnie. Dziękuję jeszcze raz i obiecuję się poprawić.
Jeej, dostałam dziś paczuszkę, a w niej "Czekając na śnieg w Hawanie" Carlosa Eire. Dziękuję Ci krynicki Biblionetkolołaju ;) Dziękuję również pewnemu warszawskiemu Biblionetkoelfowi za "Kolekcjonera", oraz innym Biblionetkoludkom za książki dla polskiej biblioteki w Manchesterze (choć z akcją bezpośrednio niezwiązane taką samą radość sprawiły) :)
Bardzo chciałabym kupić tę książkę mojemu bratu na urodziny, w tym miesiącu. Wygląda na to, że nigdzie nie można już jej dostać. Może ktoś chciałby odsprzedać, albo wie gdzie ją zdobyć?
Ciekawe jak Ci się uda ogarnąć dwa tomiszcza Don Kichota w tydzień. Ja w połowie drugiego tomu musiałam sobie zrobić przerwę. Na dłuuuugo :) Życzę powodzenia :P
To nie kwestia problemu z wyluzowaniem. Po prostu na tym forum staramy się unikać błędów językowych. Mogłaś poprawić ten tekst przed zamieszczeniem go tutaj. Przy okazji - nie z rzeczownikami odczasownikowymi nazywającymi czynności i zakończonymi na -anie, -enie czy -cie piszemy razem. W tym wypadku powinno być więc "nieczytanie". Pozdrawiam
Czyjeż to tłumaczenie?! Smutszy???? (przydarzyły się mnie, zmyślania - co to jest?) Autorko komentarza - argentyńca? To miał być żart, czy wyraz niechęci do innej nacji? I jak tu odpowiedzieć teraz na pytanie czym jest dla mnie dorobek Cortazara?
Ooo!! Aaa! Jaki piękny temat!! Pomyślałam sobie kiedyś, że jak kiedyś zadebiutuję po stronie organizującego konkurs to z tematem "Drzewa", przy czym przyświecała mi myśl z Kolskiego "Jak dobrze, że są drzewa". W zasadzie mam zebrany komplet fragmentów. I co teraz z nim zrobić? Pomęczę Ciebie trochę Czajko ;) "Moich" fragmentów tu nie widzę, ale rozpoznaję kilka Twoich drzewek, poprzytulam się zatem do ich pni i konarów :)
No, proszę jest taki temat :) Do zbioru wpadek dorzucę więc jeszcze: Igła i opis wejścia osoby odpowiedzialnej za port. Muszę poszukać tego fragmentu, ale mniej więcej brzmi on tak: "W drzwiach pojawił sie wysoki mężczyzna (...). Był to człowiek w średnim wieku, niskiego wzrostu." Druga niescisłość Konopielka - Kaźmier zastanawia się nad słówkiem "busz", którego używa nauczycielka, a którego on nie zna, nigdy nie słyszał i nie ma poję...
Tak, chwilę temu uświadomiłam sobie, że ta scena przed oczami to z "Królewicza i żebraka", ale tam była pieczęć i to na dodatek konkursowa! :) Długo zbierałaś te przykłady braku fiksacji funkcjonalnej? Bardzo mi się ten konkursik podoba i .. bardzo mnie męczy ;)
4 - czy przypadkiem ktoś kolbą pistoletu czegoś nie przybijał? Jakąś taką scenę mam przed oczami.
Oj, dziękuję, o tę książkę mi chodziło. Szkoda, że nie trafiłam :( Wiem jedynie,że Historia Hiszpanii może posłużyć jako stepper ;)
6 - toż to musi być Księżniczka na ziarnku grochu groszek posłużył jako 'probierz' :)
nr 2 kojarzy mi się z książką, której tytułu nie mogę sobie, ku mojej rozpaczy przypomnieć, więc przy okazji - prośba o pomoc :) Chodzi o niezbyt obszerną książeczkę o człowieku, który kochał bardzo swoje książki i postanowił zbudować z nich dom, na plaży. Używał książek zamiast cegieł. Za przypomnienie mi tytułu, jeśli trafiłam to podzielę się punktem :P
A ja się czułam oszukana i ...wykorzystana. Jak powieść szpiegowska to powieść szpiegowska a nie melodramat :( To ja poświęciłam czas Follettowi, a on mi na koniec zagrał na emocjach? Bom wrażliwa istotka i nic na to poradzić nie mogłam ;) Kiedy już się decyduję na schabowego z kapuchą to nie wyobrażam sobie, żeby mi ktoś nagle zabrał talerz i wcisnął "słodką chwilę" instant ;)
Oj, warto warto! Ja zamieniłam, w pewien sposób, przewidywalnego, w końcu, Jonathana Carrolla na Somozę. Każda jego książka porusza zupełnie inną tematykę w sposób niezwykły. "Trzynasta damą" byłam akurat zachwycona. O "Klarze" przypominam sobie zawsze na lotnisku, przy okazji coraz bardziej zaostrzonych wymogów ;) a poważnie - jest to powieść niewątpliwie intrygująca. Książki Somozy są trochę jak moje sny. Może dlatego tak je lubię ;) Uwierz ...
aj, 12 nie - ja przeczytałam - długo DO piasku - uups
1 - Pachnidło 12 - 20 000 mil podmorskiej żeglugi
Jedna z moich ulubionych książek, między innymi - o przyjaźni człowieka z ...lwicą. Czyste radości mojego życia
A ja powiem przewrotnie - recenzja lepsza niż treść książki :) Ale bez szczegółów, żeby nie psuć zabawy tym, którzy jeszcze tego nie czytali :) Przyznam, że Ishiguro zawiódł mnie tym razem. Odebrałam tę książkę jako zarys, pomysł, ale nieukończony. Czegoś zabrakło. I to wcale nie dlatego, że lubię "happyendy". Jednak z rzeczy, których najbardziej nie lubię i których się boję, to bezradność i jeszcze gorsza bierność, stąd może moja niechęć do tej ...
A ja dalej nie wiem jak się aktualizuje adres. Od tamtego roku mam już nowy. Dość często zmieniam :/
Tak to mniej więcej wygląda:) Jest jednak książka, która choć ciekawa - muli ;) Pamiętnik żołnierza Korteza czyli Prawdziwa historia podboju Nowej Hiszpanii Zaczęłam czytać po hiszpańsku, a potem przerzuciłam się na świetny przekład pani Czerny, ale i tak czytałam tę książkę z przerwami prawie... 3 lata - to mój rekord :)
Zdziwiłam sie, że dość sporo osób czyta kilka książek "naraz" ( i w sumie nie wiem czemu mnie to dziwi ;)) Hmm, sporo czytam, ale 20 miesięcznie to mi się, ewentualnie, w wakacje czasem zdarza. Nie wiem - może czytam za wolno? I to tylko nocą. Teraz czytam między innymi drugi tom Don Kichote(więc jest jeszcze nie oceniony, mimo przeczytanego pierwszego tomu). Czasem nie wiem czy książka nie jest, przypadkiem, po prostu bardzo obszerna. C...
Oj, wyjątkowo ciężkie niektóre przypadki :/ Kilka rozponaję, że tak powiem, po objawach klasycznych. Niektóre, jednak, budzą mój niepokój o własny stan. Wiem ,że wiedziałam, ale ...nie pamiętam co!
Ja nie mam nic przeciwko - hihi ;)
Aaaaaaaaaa, a ja mam przesunięcie czasowe!!! Zapomniałam :(
Dziękuję za maila :* hmm, sporo powinnam wiedzieć, choćby po stylu dojść. No, więc ten tego.. muszę pogrzebać w pamięci i obym się tylko nie zagrzebała na całego ;) A ta trójka faktycznie zabrzmiała mi znajomo, hmm...
Bardzo byłabym rada za taką podpowiedź, bo myślę i myślę i jestem raczej w okolicach mogił nieznanych. Jeśli znajdziesz chwilkę by rzucić okiem na moją skromną listę ocen, to bardzo o to proszę, ale nie sądzę, że coś konkursowego czytałam - pamiętałabym ... chyba :(
Taa, weszłam i ..porzuciłam nadzieję, ja, która tu weszłam - tylko 3 tytuły mi się zgadzają i jeden autor bez tytułu :(
Dawno już nie brałam udziału w konkursie, a tymczasem tak przyjaźnie się szczerzą te nagrobki :) ... jak na moje możliwości rozpoznawcze ;) Chyba kojarzę 2, na bank autora z 7, 5 i 9 zamataczona sama w sobie, świta mi 16, ale nie jestem pewna, no i 23 to raczej znam. Znaczy - to wszystko znałam, dopóki nie przeczytałam mataczeń. Teraz to już tylko po wysłaniu się wyjaśni czy w dobrą alejkę wlazłam. Widzę, że przy okazji mam kilka książe...
Też mi się wydaje, że nie są razem, bo miałabym "Listy portugalskie" jako ocenione, a nie miałam. Teraz mam dwie oceny, a ta sama książka. Z drugiej strony, może inna wersja, więc książka ta sama, ale nie taka sama, hmm, już nie wiem ;P
Obawiam się, że ta książka jest w BiblioNetce dwa razy: Listy miłosne Mariany Alcoforado czemu tak?
Jakby co, to ja nadal szukam tej książki :)
To ja chyba do niego dołączę. Tak jak Ty - zaczęłam od "Wszystkie boże dzieci tańczą" i się zdziwiłam. Tyle szumu i zachwytów a jakieś to, takie Coelhowskie. Pomysły całkiem całkiem, ale drętwo rozwiązane, i to objawianie prawd życiowych... Filmy może i byłyby ciekawe, ale nie wiem co mogłoby mnie zachęcić do sięgnięcia ponownie po książkę pana Murakami.
Ty to umiesz zachęcić :P No, faktycznie - wciąż jestem wypokolejona, zostało mi po lekturze Pokolenie X: Opowieści na czasy przyśpieszającej kultury
Znów trzynasty, ale co to - nie czwartek? Wyrażam chęć przybycia, tylko nie wiem jak będzie z gotowością, czy nie padnę po podróży. :)
To ja już tyle czasu do Biblionetki nie zaglądam?! Wstyd!! Co do książki, czytałam ją już dość dawno, pozostało mi tylko wspomnienienie jakis omdleń, podchodów i poczucie straty czasu. Akurat bardzo lubię Monty Phytona, więc skoro ten "Fryzjer..." taki dobry, to może dam jeszcze szansę Mendozie ;)
W zupełności podzielam uczucia rozariana. Czytałam akurat tylko "Rok potopu", ale tytuł "Sekret hiszpańskiej pensjonarki" też by pasował:) Styl najeżony pensjonarskimi sztuczkami, aż trudno uwierzyć, że autor to mężczyzna. Również, nie bardzo miałabym ochotę sięgać po inne jego książki - ale coż- rzecz gustu.
Walka o Hiszpanię 1936-1939: Pierwsze starcie totalitaryzmów Mity wojny domowej: Hiszpania 1936-1939
Żołnierze spod Salaminy
Byleby, właśnie że byleby. Wszędzie wejdą, wszystko biorą.
Do tego jeszcze "Przemija postać świata", to co się dziwić. Byleby się Armia Zbawienia nie rzuciła na ten stosik :P
Będę na pewno, a teraz to na jeszcze bardziejsze na pewno! =D (zapiszczała radośnie mayelka, podskakując i kręcąc się na fotelu przed oplutym, z tejże radości, monitorem)
Będziesz w poniedziałek? Przytargać Ci tę Historię Hiszpanii?
Tralalala już tu jestem :) i w poniedziałek mogę :D
To super wieść, no to zdradzę filmweb :P Przynajmniej trochę zdradzę, trochę później i trochę inaczej.
Ha! A ja to jestem leń i ostatnio unikałam konkursów, bo były trudne, a ten to taki dosyć przystępny dla mnie. Po pierwszym czytaniu rozpoznaję: 4,6,8,12,14,17 i 24, snuję domysły co do 7,13 i 23 i jak już dosnuję to będzie chyba wszystko, aczkolwiek przyjrzę się mataczonkom, mataczom i mataczankom plus jeden różany mamut :)
No, i diabli wzięli mój nastrój oczekiwania. To trochę nie w porządku, tak bez ostrzeżenia, zdradzać zakończenie! :(
Jedna z piękniejszych książek jakie czytałam....
znaczy najnajlepszego, zapomnniałam że "wróć do edycji" jest bardziej na prawo :)
Kochany BiblioNetkołajku baardzo Ci dziękuję za Ishiguro i życzenia i również życzę Ci wszystkiego najnajepszejszego :*
O, kurczę, ale 'sfinskowałam' na punkcie języka polskiego - naprawdę napisałam "Sphinksa"???? O matko!!!! Przepraszam :(
Ale bez sensu, czemu ja nie poczekałam?!
Byłam. O 17.20. Nikogo nie było :( przeszłam się koło Sphinksa i też nic :( Sms-a żądnego nie dostałam, ale najbardziej zawiódł mój telefon - nie zapisał sobie numerów jakie miałam do Vemony i Idy, a co więcej - bo, znaczy, zapisane to one były, ale stracił je przy wymianie karty sim, chociaż bladego pojęcia nie mam jak to możliwe. A wiara moja, jak zwykle, wielka była i targałam ze sobą książki. Nie dane, mi oj, nie dane...
Ja już praktycznie w drodze, bez neta do poniedziałku, jakby co to dzwonię i jakby co to mogę być i jakby co, to nawet bardzo chętnie :)
Bardzo ciekawa recenzja, trafna i zachęcająca. Dzięki Vemonie mogłam przeczytać to małe dzieło i, tak, to nie historia o mordercy, nawet nie przede wszystkim, to historia przeklętego geniusza. Nie budzi jednak współczucia, ale szacunek do daru bohatera na pewno. Samemu autorowi trzeba przyznać doskonałe przeprowadzenie czytelnika przez całą historię, aż do spodziewanego, a jednak zaskakującego końca. Również polecam lekturę tej książki, a panu Je...
Dotarłam do końca. I co z tego. Po pierwszym tomie miałam niedosyt, wzięłam się za drugi i tak mnie wymęczył,że już mi się znudziło wyczekiwanie odpowiedzi, kto, dlaczego, kiedy i jak się to skończy. A ponieważ nie mam ochoty brać się za następny tom więc niczego więcej już się nie dowiem, to teraz odczuwam jedynie żal za straconym czasem. Sam sposób pisania nawet mi się podoba, więc nie wykluczone, że sięgnę kiedyś po opowiadania pani Brzeziński...
Mam małe co nieco do załatwienia w Centrum i muszę się uwinąć z tym do 16, potem będę wolna jak dzika świnka. Ogólnie możemy startować od 17. Tylko co, Velvet?
Ja osobiście wnioskuję za ukonkretnieniem tego planu.
:)
To Twoi znajomi? Pogratulować kolorowego towarzystwa! Strasznie fajna stronka:) Zbierałam do niedawna bilety różnego rodzaju i wklejałam je do pamiętnika. Jeśli mam podwójne, to mogę wysłać. Modele obecnie używanych może też się nadadzą :)
Rzeczywiście, też sobie nie przypominam, ale widzę, że Ci się, Szanowny Forumowiczu, spodobało :)
Kurczę, całe szczęście. Gdybym nie była humanistką, a zasady nie znam, to według kolegi Koncepta - byłabym normalnym człowiekiem. Strach pomyśleć...
Ahahah, ale wpadka!!!! Niedoczytało mi się. No, więc, hihi, nie znam :D Ale ja humanistka jestem :P
I potrafiłbyś opisać tę zasadę własnymi, "najprostrzymi" słowami "pod rząd"? :P
Wiem tylko, że są trzy zasady, pierwszą znam. W każdej jest coś o ciele i sile, że się równoważą, albo nie :) Mam nadzieję, że nie przegapiłam odpowiedzi na pytanie - DLACZEGO intryguje Cię ta kwestia. A co do tego, że ogólna wiedza to fajna jest do posiadania, to się zgodzę, więc polecam atlasy i genialnie napisane serie książek.. .dla dzieci i młodzieży młodszej. Z niczego tyle się nie dowiedziałam o dinozaurach, życiu w straożytnym Egipcie...
Znalazłam jeszcze to : Isadora Duncan Żal straszny, że mamy tak mało książek związanych z tańcem. Nic o Marcie Graham, a Nuriejew i cała reszta? Choćby i Michaelu Flatley, toż taka moda na irlandzki. W języku angielskim wszystko: atlasy atonomiczne dla tancerzy, poradniki, historia, biografie, autobiografie, heh...
Poeta i tancerka: Siergiej Jesienin i Isadora Duncan Nie czytałam tego, ale mam w schowku, bo chciałabym przeczytać. Niemal wychowałam się w zespole tanecznym "Isadora", który istnieje od 30 lat, robi piękne rzeczy, ale się o nim nie słyszy :(
Ojej! Jękneła żałośnie.... A już miałam, nadzieję, że może wypadnie to 13 listopada :( Coś nie dane mi się spotkać z Wami lico w lica :( Vemonko, ja Ci te Twoje kniżki to chyba pocztą muszę odesłać.
No tak, różnie bywa. W sumie mnie też, raczej los rzuca, tam gdzie chce, niż ja to planuję :) Co do Londynu, również mieszkałam (w pierwszej strefie) i również stwierdzam, że to nie dla mnie taki moloch :) Teraz jestem zadowolona. Byłoby milutko spotkać się w B-netkowym gronie, tu na wyspach. Dla niektórych byłoby to już drugie takie spotkanie :)
Hmm, rzut beretem, sporym, ale beretem - Manchester :) (bywasz? wybierasz się? - daj znać!) Czemu wybrałaś 'nieciekawe miasto'? A poza tym nie sądzę, że coś w nieciekawości pobije Birmingham :P
Tak jest - trzymać łapkę na pulsie. A już to, jakaś jesienno- zimowo- wiosenna przygoda Bnetkowa się przydarzy! Może tym razem nic nam nie stanie na przeszkodzie i przyczłapiemy z miśkiem moim :) Ja bym tam chętnie jeszcze raz na koniczynki przyjechała :) Kasiu a Ty gdzie przebywasz w tej Anglii?
Strrrasznie fajna akcja :) ale czy nie niekochane też mogą być? ;)
Ale znaczy co? Bo ja niedoinformowana jestem - pojawiła się nowa wersja "Króla Maciusia"? Miałam 4 lata jak byłam na tym w kinie i baaardzo mi się podobało, a dodam, że byłam dzieckiem wrażliwym. Niefortunnie mama wysłała mnie, również, w tamtym czasie na "Szatana z siódmej klasy" - wróciłam z płaczem ze strachu. Ze dwa lata później przeraziły mnie (jak widzę, nie tylko mnie) wilki i łażący po lesie pomocnik Golarza Filipa z ...
Właśnie Kichote (z 'ch' jak 'ch' a nie 'sz'!)to spolszczenie (jak w przekładzie Anny Ludwiki i Zygmunta Czerny). "Kiszot" nie jest ani po francusku ani po polsku a już na pewno nie po hiszpańsku :P
Mówisz pewnie o datos de la producción - to szczegóły z produkcji, wymienione są tylko języki, w których ją zdubbingowano (w serialach telewizyjnych, w danych krajach). Na samej okładce, jak się dobrze przyjrzeć podane jest, że język i napisy tylko po hiszpańsku. Jeśli mimo to zdecydujesz się to daj znać na gg (podobno w sierpniu wysyłka gratis :)) A, i serial o Don Kichocie, jeśli już :P
To nie problem, mogę Ci pomóc. A z tego co widzę poza Hiszpanię wysyłają po zapłaceniu kartą kredytową lub przez PayPal. Ale jak będziesz oglądać jeśli nie znasz hiszpańskiego? :)
O, i ja pamiętam tę bajkę, i nawet melodię, choć mała byłam. Właśnie czytam Don Kichota i też sobie wspominałam te kreskówkę, chętnie bym do niej wróciła.
A właśnie pomyślałam sobie, że brak mi konkursów, tym bardziej, że ostatnie przegapiłam z uwagi na sesję. No i proszę jaka niespodziewajka :) Niestety, jak na razie cieńko to widzę :( Znajomo pachnie mi 4 i 5, kojarzę 7 i 10, i to wszystko :( Oj, coś mi owoców, widać, w jadłospisie czytelniczym brakuje :) A do nr 17 nie ma pytanka dodatkowego?
Fajnie, że są już zdjęcia! Jakie fajne zdjęcia! Tylko co z tymi tostami i cycami? A piknik? Będzie jakiś dalszy ciąg fotek? Ojej, jak ja bym od Was odstawała, jestem niemal brunetką :) Landlordka chyba wiedziała,że jestem na nią wściekła i wyjechała aż do Pakistanu, ale nadal mi żal :(
Właśnie rozmawiałam przed chwilą z miśkiem (hehe, faktycznie, ja cały czas tak o nim mówię, i to publicznie, o matko!), że jak już będzie data, to rezerwujemy bilety i żadna siła nas nie powstrzyma :D A tym razem, może będziemy w komplecie, skoro nie tylko Manchester zawiódł :) Zdjątka, zdjątka, czekamy!
Ojej! Nawet pomyślałyście/liście tam o mnie? Oj, się wzruszę! Będę płakać jak bóbr. Tym bardziej,że... przeprowadzki nie było! Już drugi raz landlordka przełożyła nam ją w ostatniej chwili. Nawet nie w ostatniej, bo za późno - w sobotę :( Mogliśmy tam być!!!! Siedzę na walizkach i smutno mi :(
Jesteś z Łodzi? - Spytała mayelka, a na twarz wpełzł jej tajemniczy uśmiech... A kto jeszcze, czemu nie ma spotkań w Łodzi? Znaczy, ja to tak myślę od września.
heh, te letnie spotkania... Ale, że będę złośliwa, Wy też nie poszliście do księgarni :P No i Faustynie, mam nadzieję, że wyjaśnisz z panią z 'warzywniaka' sprawę biletów :)
Chlip, chlip, będę się trzymać tego - "jeszcze będzie okazja". < uśmiecha się nieśmiało > :/
Taa, nie martw się :(
Mieliśmy jechać pociągiem, dotarlibyśmy dopiero o 15.00 w sobotę i o 15.00 w niedzielę musielibyśmy wracać. Tak sobie myślę, że z takim beznadziejnym połączeniem to szybciej wyląduję w Irlandii :) Na wiosnę powiadasz Anvino? Oby, oby! A może wcześniej coś się jeszcze wydarzy? Ale mi żal :(
Ale porażka :( No nie dojadę raczej :( Przeprowadzamy się, buuu!!! Na zakładkę, czyli możemy wprowadzić się dopiero w sobotę, ale wyprowadzić w tą samą. Nawet nie mogłabym miśka mego zostawić z tym wszystkim (mieliśmy przyjechać razem), bo właśnie zmienia pracę. W piątek kończy mu się umowa i w sobotę musi już działać. A te grzanki, spotkanie, grillowanie poetyckie, piknik... Idę się nie utulić w żalu :( Co ja mam takiego pecha do spotkań?! ...
:D Rzeczywiście kierunki te jakoś zdominowane są przez kobiety, ale płeć druga też się pojawia, mamy w grupie aż dwóch przedstawicieli. A oni w niej mają swoisty wydział, radzą sobie doskonale ;) Tutaj jak z kucharzami - wydaje się, że gotowanie to domena kobiet, ale szefami kuchni są faceci. Wakacje zamierzam poświęcić właśnie im - mistrzom dobierania i przyprawiania... słów ;)
Buuuuuuu nic nie wiedziałam :( Prosiłam znajomą, żeby przejrzała ten wątek bo nie miałam dostępu do internetu i stwierdziła, że chyba spotykacie się w Velvecie no i pojechałam tam w czwartek z wiarą wielką i nic :( Sterroryzowałam dwie ekipy przy stolikach, jeszcze trochę a przyznaliby się, że są z Biblionetki, ale się poznałam w końcu. Heh, ale żal :(
O, dzięki za dobre słowo i informacje :) A w ogóle ktoś sie wybiera w czwartek do tego Velvetu?
:( Cóż, cosie to przy okazji. Nic ponad doborowe towarzystwo. Ale..nie wiem gdzie jest cmentarz żydowski, całe dnie siedzę w bibliotece, w piątek jadę już do Łodzi na zjazd i stamtąd w poniedziałek wylatuję do Man-u buuu...
Ajajaj, dla Ciebie może być nawet koniak. Mam nadzieję, że nadal masz nadzieję, a może nawet nabiera to coraz bardziej materialnych kształtów? Co do publikowania - nie planujesz czy nie masz nadziei? A uczę się hmm, czarować. Bo to czary kiedy mówię coś niezwykłego dla mojego języka i dzieją się niesamowite rzeczy - pojawiają sie zamierzone reakcje, albo coś co wymaga kolejnych zaklęć. Od stopnia opanowania teorii i praktyki zależy porozumienie,...
No ja! No ja jestem! Ojej, ja już nic nie wiem co tu się dzieje, bo ja odcięta od neta jestem :( To jak z tym Velvetem w czwartek? Ktoś będzie? Vemonko mam książkę dla Ciebie. Zostały Wam Cosie? 2 tygodnie temu mi nie wyszło i tak mi żal, ale coś wymyślcie bo następnym razem to może mi się udać zobaczyć Was dopiero we wrześniu. Raz wystarczyło, żeby stwierdzić, że mi sie podobało/liście :) To jak? To jak? Piszczała, podskakując niecierpliw...
Nie umniejszam panu Łobodzińskiemu, jak wspomniałam - to osobiste odczucia. Co do "zacukać się", aż sprawdzę oryginał.
omatkojodyno, ale mnie przelękłaś!
Hmm, ten tego, no bo, hmmm mama uczyła mnie, że o prezentysienieprosi!", ale yyy, bo ten, no, ma być spotkanie na Wyspach, no i oni mnie pytali czy ja może COSIÓW bym nie przywiozła :) I przyznam, że poczytałam o tych COSIACH, bo ci, którzy mają to pieją z zachwytu i wiem, że to wszystko jest "wina" Edwarda, a ja nie wiem kto to :( Bo ja tak od niedawna intensywniej się tu kokoszę i nie miałam przyjemności. Zauważyłam tylko, że ...
Ostatnio na tłumaczeniach dostaliśmy fragment z "gliglińskim", miałam sporo zabawy z przełożeniem tych zdań, ale uświadomiłam sobie przy okazji, że nie czytałam jeszcze tej książki wg klucza. Zrobię to teraz. Słyszałam, że z kluczem czyta się ciekawiej, choć ta książka ujęła mnie i 'po kolei'. Pięknie napisałaś o swoim powrocie do tego dzieła. Tak, dzieła, cokolwiek myślą o tym "antypseudointelektualiści" ;) A wyłowione przez...
Masz już bilet? Ja jeszcze dwa razy lecę do Polski, zdaję egzaminy i potem luzik - będę mysleć już tylko o naszym spotkaniu :) Pozdrowić od Was pojutrze warszawskich Biblionetków? :)
Groszku powiedz jak Twoje możliwości podłogowe? Czy może być nas dwoje?
Miałam się uczyć a wyruszyłam z Tobą. Jak już to opublikujesz, będę zabierać w podroż, tymczasem czekam na dalszy ciąg. Oj, posnujesz nam gawędy w lipcu u Grocha, nie widzę inaczej :) I wychylimy za tych co na szlaku...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)