Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Dziękuję za tę wypowiedź, którą czytam ponownie półtora roku później - i z którą w większości się zgadzam :) "Sprawy Dantona" od dawna nie czytałam w całości, a teraz widzę, że będę musiała do niej wrócić, kiedy tylko znajdę trochę więcej czasu na czytanie. Tkwiąc obecnie na stopniu edukacji wyższym przynajmniej od tego, z którego ośmieliłam się napisać tę i inne "stare" recenzje (w większości bardziej teksty reklamujące tytuły, które mi się spod...
No nie! :P 1. Soames Forsyte (cykl "Saga rodu Forsyte'ów'' - J. Galsworthy) 36 2. Jacek Soplica - ksiądz Robak ("Pan Tadeusz" - Adam Mickiewicz) OUT 16 3. Cersei Lannister (cykl "Pieśń Lodu i Ognia" - George Martin) 18 4. Dorian Gray ("Portret Doriana Graya" - Oskar Wilde) SAVE 6 5. Pułkownik Sartoris (William Faulkner, w różnych dziełach) 36 6. John Yossarian ("Paragraf 22" - Joseph Heller) 18 7. Katarzyna Linton, z domu Earnshaw ("Wic...
(chciałam tylko napisać, że całkowicie uwielbiam ten komentarz: "Ratuję Doriana, żeby się nie stoczył i mógł żyć długo i szczęśliwie z Bazylim Hallwardem :-( " W ogóle słowo "stoczyć się" w kontekście Doriana jest przeboskie :P)
Oh no!!! Trzeba ratować Doriana! :> 1. Soames Forsyte (cykl "Saga rodu Forsyte'ów'' - J. Galsworthy) 30 2. Jacek Soplica - ksiądz Robak ("Pan Tadeusz" - Adam Mickiewicz)26 3. Cersei Lannister (cykl "Pieśń Lodu i Ognia" - George Martin) 30 4. Dorian Gray ("Portret Doriana Graya" - Oskar Wilde) SAVE 20 5. Pułkownik Sartoris (William Faulkner, w różnych dziełach) 36 6. John Yossarian ("Paragraf 22" - Joseph Heller) 20 7. Michael Corleone...
1. Tomek Wilmowski (cykl "Przygody Tomka" - A. Szklarski) OUT 12 2. Soames Forsyte (cykl "Saga rodu Forsyte'ów'' J. Galsworthy) 30 3. Jacek Soplica - ksiądz Robak ("Pan Tadeusz" - Adam Mickiewicz) 30 4. Andrzej Kmicic ("Potop" - Henryk Sienkiewicz) 38 5. Dorian Gray ("Portret Doriana Graya" - Oskar Wilde) SAVE 24 6. Barbara Niechcic ("Noce i dnie" - Maria Dąbrowska) 20 7. Lisbeth Salander (cykl "Millennium" - Stieg Larsson) 58 8. Emma Bova...
a ostatnia scena z widokiem z cmentarza? IMHO to jeden z najlepszych fragmentów literackich, jakie czytałam :)
Uwielbiam tę książkę, ale wątek ojca Goriot był dla równie (jeśli nie mniej) ważny, co przeżycia Rastignaca i historia aresztowania Vautrina (o których nie wspomniano w tej recenzji ani razu Oo). Mam też wrażenie, że ojciec Goriot wcale nie jest głównym bohaterem, tylko tytułowym... To już druga recenzja tutaj, która tak bardzo sugeruje się tytułem, ciekawe
Ostatnio nauczyciel polskiego wspomniał o jakimś pisarzu, którego nie znałam i który mnie zainteresował, więc szybko zapisałam: "Stanisław Wierzylecki"... Dopiero po chwili dosłyszałam, że to Stanisław Jerzy Lec ^^" Co do sytuacji bibliotecznych, ale nie tak miłych, to dzisiaj w warszawskiej bibliotece na Koszykowej zauważyłam, że egzemplarz wyboru listów Krasińskiego jest wybrakowany (zamiast ostatnich kilku listów, w tym przedśmiertnego!, po...
Dzięki :)
No to widziałam "Sprawę Dantona" w Gdańsku (nie ma to jak komentować samą siebie ;) Jestem CAŁKOWICIE zachwycona. Nie zdziwiło mnie wprawdzie, że taki teatr z założenia nowoczesny mi się podobał (zwątpiłam w niego po "Alicji" w Dramatycznym i "Mroku" w TN, odzyskałam wiarę po "Marat/Sade" Kleczewskiej), ale byłam zaskoczona, jak takie całkowicie "niepomnikowe" ujęcie jednego z moich ulubionych dramatów wyraża jego przesłanie. Aktorstwo, ukazane...
Nigdy nie sprowadzałabym polskości do jej nazwiska :) To była tylko dygresja. Co do "Sprawy Dantona", to już za jakieś dwa tygodnie będę miała szansę zobaczyć ją w Gdańsku (!) - z przyjemnością napiszę wtedy tutaj recenzję
Wszyscy kojarzą "Cwał Walkirii", tj. preludium do 3. aktu z "Walkirii" Wagnera - mój kolega nazywa to "Czasem Apokalipsy" i jestem tym trochę zażenowana, ale co poradzić :P Chyba nikt jeszcze nie pisał o arii Królowej Nocy z "Czarodziejskiego fletu". 3/4 "Carmen" to hity wszechczasów, no i oczywiście Verdi ("Libiamo", "La donna e mobile")
Zażenowała mnie ta książka. Autorka nie ma za grosz dystansu, chyba nie lubi ludzi, a to, co zrobiła z Przybyszewską, jest najbardziej sztampowym "przetworzeniem postaci", jakie czytałam. Z drugiej strony czytało się lekko, pomysł ciekawy, więc nie wiem, ale chyba dam 3,5...
Boris Akunin - "Pelagia i Czarny Mnich", "Pelagia i biały buldog", "Pelagia i czerwony kogut", czyli cykl o mniszce prawosławnej Pelagii
1. 2 dni, ale to bardzo względne 2. Niemcy ^^ poza tym Rosja, Francja 3. "Dziady", "Pan Tadeusz", "Kordian", "Lalka", różne opowiadania Prusa 4. Bolesław Prus 5. Wydawnictwo Literackie 6. dużo :P "Don Carlos" (nie wiem, ile razy, ale to już idzie w tuziny), "Bracia Karamazow", "Intryga i miłość", kryminały B. Akunina z serii o Fandorinie, "Tonio Kroeger", pierwsza część z serii o Adrianie Mole'u, "Buddenbrookowie", "Shah Rukh Khan - Król Bol...
Wstrząsające i bardzo dobrze napisane. Mimo ciężkiego tematu, lekko się czyta. Bardzo poruszająca historia księdza, opisana w bodajże przedostatnim rozdziale, tak samo jak epizod z młodocianymi przestępcami wzorującymi się na amerykańskich filmach
Ciekawe podejście, chociaż od momentu egzekucji Robespierre'a i spółki trochę ciężko się czyta; bardzo dużo interesujących, niestety czarno-białych ilustracji. Ostatnie parę stron naprawdę pięknie napisane, trochę w stylu "Jesieni średniowiecza"...
Autor zdaje się nie lubić żadnego z rewolucjonistów poza Robespierrem. W sumie ciekawa książka, ale bardzo irytował mnie styl, jakim została napisana
OMG "tetralogia"... prawie jak u Wagnera Oo Dobrze, że pewnie będą jakieś nieskończone ilości tych tomów, to zmieni się w "pentalogię" (???) czy coś w tym stylu
Sprawy wejściówek na "Sprawę Dantona" w teatrze Studio szerzej nie skomentuję. Większość moich znajomych, z którymi miałam kontakt w ostatnich dniach, wie, że mam Traumę przez wielkie T, jeśli chodzi o wejściówki (OMG. trzy godziny pod jedną kasą, jeśli liczyć razem, i okropne kłótnie, z moim minimalnym udziałem na szczęście). W każdym razie pozostaje Wrocław. Jak stwierdziła moja przyjaciółka, kiedy siedziałyśmy sfrustrowane pod bezn...
Pamiętam, że tak mniej więcej do 11 roku życia baśnie Andersena były tekstami, które najbardziej mnie wzruszały :) Zwłaszcza taka krótka opowieść o rozbitym dzbanku (imbryku?) i o przeniesionej do wnętrza domu stokrotce, która żałowała umierającego słowika. Nie miałam, niestety, pełnego trzytomowego wydania, tylko jakieś takie późniejsze, z ilustracjami Szancera (tak się nazywał? Znany ilustrator, wyjątkowo piękne obrazki, pomazane miejscami ołów...
Naprawdę dobra powieść, świetnie się czyta, ciekawie przedstawione realia starego Bollywoodu
Mazalova, napisz coś nowego, proszę :) (BTW nie pisałam w swojej recenzji ani o Marii Janion, ani o herbacie, ani tym bardziej o Chrystusie)
Też się cieszę z przedstawienia p. Klaty w tym sensie, że na pewno popularyzuje ono dramat Przybyszewskiej :) W jaki jednak sposób, tego niestety jeszcze nie wiem. Pożyjemy, zobaczymy - być może - i jeśli zobaczę, to na pewno tutaj napiszę. Co do uczuć między Robespierre'em a Camillem Demoulins - to, co Przybyszewska pisze o nich w "Sprawie Dantona" to jeszcze nic w porównaniu z jej minipowieścią/opowiadaniem "Ostatnie noce vento...
Dyskusje są poważne, bo i sztuka nie należy do humorystycznych ;) Muszę Ci wyznać, że też tego nie lubię... Aktorzy plujący jabłkiem na scenę, wchodzący na widownię (to zwłaszcza w przedstawieniach dla dzieci) itd. itp. - to nie mój typ teatru. Jak dla mnie dobra gra aktorska, światła i odpowiednio dobrana muzyka dostarczają dużo lepszych, bardziej artystycznych, a mniej irytujących wrażeń niż wszelkie zabiegi, hm, fizyczne (nie wiem, jak to na...
UWAGA!!!, ważne info dla wszystkich warszawiaków pragnących zobaczyć dramat Przybyszewskiej na scenie :P Otóż w Warszawie podczas 29. Spotkań Teatralnych będzie można zobaczyć dwie inscenizacje (pierwsze od naprawdęniewiemilu lat) tego dramatu, tj.: (za Ticket Online) "Sprawa Dantona" - Stanisława Przybyszewska Teatr Polski, Bydgoszcz Reżyseria: Paweł Łysak 8.05, 9.05: g. 19.00; 10.05: g. 17.00 Centrum Kultury w Dawnej Wytwórni...
(co do listy Panterki)
Gdzie w "Małych kobietkach" jest wątek homoseksualny? Oo
"Lotta w Weimarze" T. Manna. Jak uwielbiam Manna, Goethego i Weimar (ach, Weimar... :)), to przez to ledwo przebrnęłam. Dałam 4 tylko... bo ja wiem... z sentymentu? A, nie: dałam 4 za jeden rozdział z perspektywy Goethego. Dobrze napisane, nawet wciągające i wpisywało się w moją wizję Poety. Poza tym, niestety, taka powieść-pomnik
Dziękuję za życzenia i (spóźnione) nawzajem :) >>>A przecież bez wiedzy o drzewkach i spółce ludzi na tym wstępnym poziomie nie wolno zostawić, bo wtedy odebrałoby im się jakąś szansę, jakąś możliwość, którą mogliby sobie podłatać tylko czytając tysiąc książek (jak my, a przecież do tego nie można ich zmuszać). Może i racja. Tylko wydaje mi się, że książki łatwiej i lepiej zainteresują literaturą i pisaniem. Ale trochę zmieniając tem...
Strasznie podstępna ta biblionetka. Chciałam już odejść od komputera, a po powyższej czytatce dosłownie muszę wejść na youtube i obejrzeć kilka fragmentów "Wesela Figara" w reżyserii Ponnelle'a :)
Obawiam się, że ten spektakl to drugie wystawienie "Sprawy Dantona" od jakichś 20 lat. To nie jest zbyt często, biorąc pod uwagę, ile mamy w Polsce teatrów. Też jestem ciekawa, co Klata zrobił z Przybyszewską, i, szczerze mówiąc, trochę się tego boję ;) Ale chciałabym zobaczyć to przedstawienie. Szkoda, że mam daleko do Wrocławia
Dobra, zacznę od początku :) Co do słowa "genialne": dodałam ten komentarz w tekście, bo naprawdę nie lubię tego słowa. Coś mi w nim przeszkadza, jakieś brzmienie, tak że mi zupełnie nie pasuje, zgrzyta i jest wręcz brzydkie. To takie subiektywne odczucie; samo "genialne" nie jest jeszcze takie złe, dużo gorszy jest "geniusz"... Po niemiecku mogę to jakoś znieść ("Genie", brzmi lepiej), ale po polsku nie c...
Mi się podobało, nawet się nad tym śmiałam ^^ Najlepsze było, jak dostał wreszcie swoją szansę i próbował napisać książkę kucharską. W ogóle to druga książka z tej serii, którą przeczytałam - po "Sekretnym dzienniku lat 13 i 3/4"; chyba czas, żebym nadrobiła resztę, ale pieniędzy mi na nie troszkę szkoda, więc spróbuję pożyczać ;)
Bardzo "mocna" książka. Momentami aż ciarki przechodziły po plecach. Łatwo się czyta, świetnie napisane i przy tym zmuszające do zastanowienia.
Mam takie małe pytanie (niekoniecznie do Autora recenzji): przeczytałam gdzieś, że Camus napisał esej (?) zwany po angielsku "The Rebel", w którym pojawia się jako jeden z omawianych "buntowników" rewolucjonista francuski Louis Antoine Saint-Just. Czy to ten esej - tj. "Człowiek zbuntowany"? (Jest mi to poniekąd potrzebne do pracy na historię)
Te wstawki o słońcu w styczniowej Nicei kojarzą mi się ze "wstępami" do wywiadów w gazetach takich, jak "Gala" czy "Viva". Jeszcze powinno być: "Wreszcie pan Mrożek wchodzi do lokalu. Ubrany w jasnobeżowy garnitur i gustowne mokasyny, wygląda znacznie młodziej, niż można by się spodziewać po tak wybitnym pisarzu..." itd. itp.
to jest prawie dokładny cytat z tej książki xD muszę napisać kiedyś porządną TEGO CZEGOŚ recenzję, bo literacko to niestety moim skromnym zdaniem dno, ale te postaci! schematy! cytaty! Przedmówczyni ma rację, "Zmierzchu" nie da się czytać na poważnie.
Aha, co do Tomka, to nie przebrnęłam przez pierwszy rozdział w jakiejś 3 czy 4 klasie i potem już nie próbowałam. Ale ze dwie moje koleżanki były Tomkiem oczarowane i przeczytały całą tę niekończącą się serię :)
To ja się może wypowiem w tym temacie jako młodsze pokolenie, chociaż bardziej dlatego, że jestem świeżo po powtórnej lekturze "Winnetou" :) Pierwszy raz przeczytałam pierwszy tom w wieku dziesięciu czy jedenastu lat, dwa pozostałe kilka miesięcy później. Książka bardzo mi się podobała (ach, Winnetou! ach, Old Shatterhand! odważni, silni, inteligentni, wrażliwi itd.), chociaż odczuwałam pewne niedostatki w warstwie obyczajowej, konkret...
Szczerze mówiąc, to chociaż wątki Valjeana, Javerta, Fantyny, Kozety (co za imię!) i Mariusza są b. ciekawe i zachwycająco powiązane, to jak dla mnie "Nędznicy" nie byliby "Nędznikami" bez młodych rewolucjonistów (przyjaciół Abecadła, les Amis de l'ABC). Trochę to dla mnie denerwujące, że nad kanałami rozpływa się Hugo przez kilkanaście stron, a niektóre śmierci streszcza w jednym akapicie... co ja piszę, w jednym zdaniu... ta...
Czy będzie to bardzo dyletanckie, jak napiszę, że w "Annie..." dosłownie zasypiałam przy opisach romansu niejakiego Lewina z niejaką Kitty, ale przede wszystkim - z wiejskim życiem? Owszem, część "Anny...", która JEST o Annie, to fascynująca historia. Ale moje wspomnienie o tej książce zdominowane jest obrazem nudnego rosyjskiego ziemianina na sianokosach. "Zbrodnię i karę" kocham, jedna z najlepszych książek, ja...
Czy ktoś wie, gdzie można kupić właśnie tę pozycję - najchętniej tanio, w miękkiej okładce i niekoniecznie w wydaniu typu "Soren Kierkegaard. Dzieła wybrane, tomy I-III"? Kiedy ostatni raz została wydana w Polsce? Mam takie same pytania co do "Albo-albo". Być może te tytuły były wydane w jakiejś serii razem z dziełami innych filozofów tamtej epoki lub podobnych zagadnień? Szkoda, że w Polsce nie ma wydawnictwa typu Reclam -...
Czytam teraz "Braci..." drugi raz (tj. nie w całości, ale w większości) i przeczytałam rozdział o mnichu. Faktycznie, umierający robi wrażenie, tak samo zresztą jak historia pojedynku - ale czy te nauki w ostatniej, trzeciej części nie są pewną przesadą? Mam na myśli, że to trochę za bardzo wprost, za mało literackie, chociaż może i ważne dla zrozumienia reszty powieści.
Mam wrażenie, że twórczość Hessego i Manna nie jest tak bardzo do siebie podobna, jak piszesz - mają zupełnie inny klimat, u Manna zdecydowanie gęściejszy i chyba bardziej ponury. Ale może faktycznie zamknęłam się ostatnio w tej jednej "szufladzie" i dlatego te różnice są dla mnie wyraźniejsze. Ogólnie, to licealiści czytają bardziej "Bravo" albo w ogóle nic nie czytają, ale rozumiem, że nie o to Ci chodziło ;] Wazeliniarska k...
Jak powiedziała moja mama: "dziwna książka". Nie wiem, czy autor notatki nie przesadził z tymi "problemami filozoficznymi", bo patrząc przez pryzmat "Doktora Faustusa" "Wybraniec" to jeden wielki żart ;) Mann miał dziwne zamiłowanie do zadziwiających, tak naiwnych, że aż zabawnych historii i w ogóle dziwne poczucie humoru, które czasem trafia w moje poczucie humoru. Jeśli ktoś - tak jak ja - śmiał się z Kl...
Książka jest świetna, może styl autora trochę za kiepski na 6, ale za akcję i wyobraźnię wystawiłam 5. Przeczytałam w jeden dzień. Oczywiście nie jest to najambitniejsza z ambitnych literatur, ale literatura dobra: w sam raz na wakacje i nikt nie poczuje się zażenowanym. Ciekawe, że w niemieckim wydaniu zmieniono mało niemieckie nazwisko głównego bohatera z Xavier March na Xaver Maerz, i słusznie, bo nie bardzo wiem, jak to "March" po...
Upraszałabym o wyzbycie się chęci gryzienia Wagnera. Już za jego życia zjechał go Nietzsche (chyba najbardziej robiący wrażenie spośród przyjaciół RW) i ileśtam brahmsowskich krytyków muzycznych (zjechali z różnych powodów, przy czym jedynie powody FN mogę brać pod uwagę), a po śmierci niektórzy chcą go jeszcze gryźć. No doprawdy! :) Może zacznę od Manna. Nie jestem pewna, czy przytaczanie tutaj argumentów Nabokowa czy Kundery ma jakikolwiek se...
Dzięki - bardzo mi miło, że mogę kogoś zachęcić do Manna :) Myślę, że poznawanie jego twórczości może być fascynujące dla każdego. Chciałoby się napisać: nie taki Mann straszny, jak go malują ;) Jako pierwszą książkę Manna mama poleciła mi "Buddenbrooków", wcześniej przeczytałam kilka opowiadań. Jako osoba mająca za sobą także "Czarodziejską górę", "Doktora Faustusa" i jeszcze więcej opowiadań oraz nawet dzienniki m...
Ja nie mogę oglądać meczów (wczoraj też nie oglądałam - chwała niech będzie radiowej Dwójce): jak nie gra żadna obchodząca mnie drużyna, nudzę się niemiłosiernie, a kiedy wynik mnie obchodzi, denerwuję się przy każdej podbramkowej sytuacji ;) Zresztą nawet nie o to chodzi. Po prostu wszędzie szerzyłam kibicowanie Holandii (mam osobiste powody), nawet nauczycielom na zakończenie rozdawałam pomarańczowe róże (chciałam tulipany, ale nie mogłam ładn...
Naprawdę miałam nadzieję, że Holandia wygra te mistrzostwa - ostatni raz pozwoliłam, żeby obchodziła mnie piłka nożna! ==
fantasy - N. Gaiman historyczna - M. Druon horror - E.A. Poe (jeśli mogę go tutaj zaliczyć) obyczajowa - T. Mann (ludzie, co za degradacja...) literatura dziecięca i młodzieżowa - A. Lindgren, M. Musierowicz poezja - H. Heine, J.W. Goethe, A. Rimbaud, J. Tuwim przygodowa - pojęcia nie mam. (Z. Nienacki to chyba bardziej młodzieżowa?) romans - J. Austen (jeśli Mann to obyczajowa, Austen może być romansem) science fiction - R.A. Heinlein (j...
"naśmiewanie się z kultury wysokiej jest zwykłym chamstwem, a pani Budzyńska robi to nieustannie w tych swoich produkowanych masowo tasiemcach." Błagam, przepisz reprezentacyjny fragment tego naśmiewania się! :) (podpisano Młodociana Czytająca)
Świetne opowiadanie, nie dorównujące może "Toniowi Kroegerowi" (absolutne arcydzieło), ale - jak dla mnie - lepsze nawet niż "Mario i czarodziej". Klimatem trochę z "Czarodziejskiej góry" (rzecz dzieje się w sanatorium), nawiązuje - i to mniej luźno, niż mogłoby się wydawać - do "Tristana i Izoldy" Wagnera, jest ten sam konflikt dzień-noc, rzeczywistość-uczucie, chociaż postaci znacznie się różnią (no ale w...
Dziękuję za informację - niestety mam takie "szczęście", że akurat 28. wyjeżdżam :(
"Kroki w chmurach" są BEZNADZIEJNE, i to niezależnie, wg jakich kryteriów ten film oceniamy. No chyba, że jakiś fan Bollywood chce sobie popatrzeć na panią Rai.
Dogłębna w cudzysłowie bynajmniej nie dlatego, że dogłębna nie jest, tylko dlatego, że dostojność tego słowa i pewna jego "oklepaność" (w określaniu recenzji) nieco mnie żenuje - za możliwości opacznego zrozumienia przepraszam ^^ Właściwie nie podejrzewałam, że można tak opisać tę w końcu rozrywkową książkę.
Ciekawa i "dogłębna" recenzja jednej z najprzyjemniejszych książek, jaką czytałam :) Zgadzam sie, że ciekawa narracja - praktycznie w każdym tomie inna, zawsze dobrana do sytuacji - to jeden z niepodważalnych atutów cyklu Akunina. Np. "Kochanka śmierci" - no to już był majstersztyk: kilka długich rozdziałów, każdy podzielony na trzy części - artykuł z gazety, pamiętnik i przygody tytułowej bohaterki oraz raport nieznanego nam...
No cóż. Polecam w podróży (;
>>>Gusty gustami ale Trylogia "Władcy Pierścieni" nie powinna znajdować się w czołówce najlepszych książek a patrząc na oceny tak niestety jest.. Jak już napisano nade mną - najlepiej ocenianych, to nie to samo - na szczęście :) >>>Jest wiele książek o wiele ciekawszych i o wiele lepiej napisanych niż "Władca Pierścieni" Zgadzam się w zupełności. Powiedzmy sobie szczerze: "Władca Pierścieni" to...
Ciekawa recenzja, wciągająca :) Chociaż przyznam, że nie wiem, czy ten przymiotnik pasuje do książki. Zdołałam przebrnąć przez pierwszy rozdział dopiero "na obczyźnie", pozbawiona języka polskiego - dopiero potem losy D.C. mnie zainteresowały. Powieść jest na pewno świetnie napisana i wartościowa, akcja wartka, ale szczerze mówiąc bohaterowie strasznie mnie irytowali. Dzielili się z grubsza na trzy kategorie: w pierwszej anielscy, w d...
dziękuję :) chociaż po dziesięciokrotnym głośnym powtórzeniu "Shuty" wydaje mi się, że to się jednak udźwięcznia na "zhuty"
Dziękujemy za infromację
Recenzja ciekawa, ale jakoś nie mam specjalnej ochoty przeczytać tej książki. W ostatniej "Polityce" był fragment bodajże wywiadu z Shutym, w którym mówił, że "miłość to ruchy". Chyba najciekawsza definicja miłości, jaką widziałam ;) Zadam teraz głupie pytanie nie na miejscu: czy nazwisko tego pisarza (tj. pseudonim) czyta się "zHuty" czy z angielska "szuty"? Słyszałam obie wersje
Niech sobie będą - tj. wulgaryzmy - ale uzasadnione treścią. Wielostronicowe bluzgi są jak dla mnie próbą sztucznego "unowocześnienia" tekstu.
no, opowiadania też świetne i w sumie od nich zaczynałam ^^" Konkretniej od "Tonia Kroegera", po którym natychmiastowo zostałam fanką Manna :)
Dzisiaj: "Metropolis" Fritza Langa. Całkowita rewelacja, podoba mi się wszystko - od osławionych scen z setkami statystów przez ekspresjonistyczną grę aktorską do mocno umalowanych oczu :) Dawno żaden film nie wywarł na mnie takiego wrażenia. Świetna muzyka; naprawdę nie rozumiem, dlaczego krytyk "Wyborczej" zlekceważył wątek romansowy, jak dla mnie jest to filar, na którym wspiera się fabuła - bez niego nie byłoby cudownych s...
Co do Manna - radzę zacząć od Buddenbrooków, NIE od Czarodziejskiej góry
"Buddenbrookowie", T. Mann
Przeczytałam "Krystynę..." i podobała mi się bardzo, bardzo, ale jednak mniej od Olafa. Niektórzy oceniają ją jako znacznie lepszą (może dlatego, że była pierwsza). Wydaje mi się mniej spójna, zakończenie było dla mnie lekko oderwane. Krystyna sympatyczniejsza od Olafa, ale mniej interesująca :) Poza tym jednak - świetna powieść, bardziej "historyczna", za to mniej "psychologiczna" od "Olafa...", porównanie...
Film, moim zdaniem, nawet lepszy od opowiadania - co w przypadku Manna wydawało mi się niemożliwe, a jednak... Muzyka Mahlera robi swoje ;)
O, miło mi :) Ja jestem ostrożna, kiedy po przeczytaniu "Nany" Emila Zoli - na szczęście po, a nie przed - weszłam na jej stroną na bnetce i znalazłam dokładny opis zakończenia, co prawda z 2004 r., który już - na szczęście - jest usunięty. Zresztą nawet opis na okładce pewnego wydania "Krystyny..." zdradził mi wiele treści (m.in. czy coś wyjdzie z jej zaręczyn).
zawsze do usług (; Swoją drogą ciekawe, że komentują tylko osoby, które "Olafa..." czytały. Może dużo osób robi tak, jak ja - uważają z czytaniem recenzji, które w końcu zawsze mogą coś zdradzić.
Pojęcia nie mam :) Jestem pewna, że naukowcy gdzieś kiedyś udowodnili wpływ ilości słońca na zdrowie i temperament, wszyscy zresztą mamy jakiś taki przekaz kulturowy ("Czy pod tym niebem, pod tym słońcem mógłbym napisać "Tristana"?" - Verdi), że im bardziej na południe, tym radośniej. Ale jestem pewna, że chociaż odrobina prawdy może w tym być, to na pewno dało by się znaleźć tyle samo pogodnych norweskich książek co np. hiszp...
Dziękuję :) "Krystynę" ciągle czytam, jestem przy drugim tomie - jest w niej chyba więcej z powieści obyczajowej niż w "Olafie". Główna bohaterka sympatyczna, ale - na razie - mniej ciekawa niż Olaf ;) Zastanawia mnie, że u Undset wszystkie dzieci są "ładne", przynajmniej wśród głównych bohaterów. Albo "wyjątkowo ładne". W czym ta "ładność" ma się objawiać? W wyjątkowo regularnych rysach? Jak dla...
Domowe - nie. Ale jak jest tzw. dyskoteka szkolna (latające mandarynki, katastrofy spowodowane walającą się po podłodze dekoracją, próby pogo w miniaturowej salce) to lecą jakieś dziwne rzeczy, sporo z obszarów disco polo. Ale nawet do "Jeziora łabędziego" bez specjalnego przeszkolenia tańczyć się raczej nie da - próbowaliśmy ;)
Nie tyle do czytania książki, co do czytania w towarzystwie... zawsze można obłożyć. Prostota jest najlepsza. Tytuł i autor, najlepiej wielkimi literami, żeby wystarczyło tylko uchylić okładki na pytanie "co czytasz?" ;)
Ja też jej nie znałam. Ani jako piosenkarki, ani jako modelki, ani jako aktorki (i kim tam jeszcze ona była).
Chyba jednak preferuję muzykę, która cały czas jest na pierwszym planie ;) albo jeszcze nie poznałam dobrego jazzu. W każdym razie, póki co mam inne rzeczy, które chciałabym poznać :]
O, "Dzwonnik..." - też to lubię :) nie znam tego musicalu jakoś świetnie, ale moja koleżanka jest wielką fanką i podesłała mi parę piosenek. W ogóle Hugo ma szczęście do musicali, "Les Miserables" (w skrócie Les Mis ;)) na podstawie "Nędzników" też jest b. dobry - tyle że po angielsku, więc do tego tematu mało pasuje ;)
Dobry podział. Zawsze mam problem, bo jak jest sytuacja, że raczej powinnam z kimś rozmawiać - a jest to osoba z gatunku tych do "rozmów o niczym" - to zazwyczaj na mnie spada ciężar prowadzenia konwersacji. Jak mi się nie chce, to zapada taka niezręczna cisza ;) Czasami pojawia się inny problem - odkrywam, że z jakąś osobą, którą kiedyś przydzieliłabym do drugiego gatunku, mogę rozmawiać już tylko "o niczym". To przykre. Na...
Jest jeszcze dobroduszna, ale naiwna piękność (Jane), pseudointelektualistka-hipokrytka (Mary), uosobienie zdrowego rozsądku (Charlotta) i małomiasteczkowa osobistość vel zawstydzająca matka (pani Bennet) :)
O, nawet się zgadza. Lubię Hamleta ;)
"jako coś niezobowiązującego, do słuchania w tle. ;)" o, o. Do tej kategorii zaliczyłabym większość jazzu. Reszta podpada - wg mnie oczywiście - pod kategorię "denerwujące" ;) Uch. Hip hop to dla mnie zło najgorsze. Swoją drogą, ten francuski był całkiem śmieszny, co w ciekawy sposób neutralizowało jego okropność
B. ciekawa recenzja, zdecydowanie zachęca mnie do przeczytania książki ;)
zapisałam, jak chcesz, możesz usunąć; nie ma sprawy (;
no jasne! :D
Strasznie nie lubię obrazów Ingresa. Nie jestem pewna, czemu - może dlatego, że wydają mi się jakoś przyciężkie.
Nie chodził do szkoły i dlatego charaktery w jego książkach są takie drętwe. Najlepszy był ten jakiś chłopak z imieniem na M (???), który najpierw się zaprzyjaźnił z Eragonem, potem go zdradził, potem okazał się jego bratem (czy coś w tym stylu - już nic z tego nie pamiętam Oo) i Saphira. Po prostu Paolini zetknął się z mniejszą ilością osób niż przeciętny uczeń, nie miał możliwości obserwowania różnych charakterów i tworzy takie postacie jak nie...
Boże mój, byłam wczoraj na koncercie i zobaczyłam tę książkę na jakimś stoisku, przejrzałam ją, podobała mi się, ale myślałam, że nie mam pieniędzy, okazało się, że mam i chciałam ją kupić, lecz stoiska już nie było :( Wieczorem byłam na koncercie w Teatrze Wielkim, ale tam było tylko jakieś beznadziejne stoisko z programami oper == Zobaczę jeszcze w ten czwartek na innym koncercie, jak nie będzie, to będę szukać. Na merlinie nie ma, będę wdzięcz...
jasne, tylko podaj maila
Jeśli mogę coś doradzić - nie kupuj od razu "Tristana i Izoldy" i nie próbuj tego odsłuchać jednego wieczora: sama nie próbowałam (być może bym się zachwyciła od razu, nie wiem), ale słyszałam o paru osobach, które w ten sposób zraziły się do Wagnera i opery niemieckiej w ogóle ("bo to ciężka muzyka była"). Tzw. składanki naprawdę nie są takie złe, przynajmniej na początek. W moim przypadku składanka "Hildegard Behrens si...
Nie wiem, na czym polega siła tej piosenki, ale kiedy mój kolega demonstruje "faceta z szybą", nie mogę powstrzymać wybuchu śmiechu :]
Cudowny - a mało znany - jest teledysk T.Love do "Warszawy". Rammstein ma świetne teledyski - zwłaszcza do "Rosenrot", "Ameriki" i "Ich will"; natomiast teledysk do mojej ulubionej piosenki tego zespołu - "Ohne dich" - jest raczej średni, tak samo w przypadku Green Daya: większość teledysków ciekawa, a do "Wake me up when September ends" beznadziejny.
Też uważam, że zakończenie było bardzo dobre. Przede wszystkim - naprawdę mocne; dawno się tak nie wzruszyłam w kinie. Byłam z koleżanką - Keira Knightley trochę mało nam pasowała - to "come back to me" mówiła z takim denerwującym przydechem... i w ogóle była za nowoczesna ;) Ale wyglądała ładnie w zielonej sukience (chyba każdy wyglądałby ładnie w takiej sukience. Tj. każda kobieta). James McAvoy wyglądał - moim zdaniem, którego koleża...
No dobra, może trochę przesadziłam :) Ale Rowling mogła to zasugerować jakoś delikatnie, a nie tak palnąć w wywiadzie, że Dumbledore jest gejem i już. Zresztą nie bardzo wiem, czemu to ma służyć: chyba więcej z nowej orientacji D. zamieszania niż pożytku dla mniejszości.
Dzięki, to o Albusie Severusie zaczęłam czytać; b. fajne, tylko można by go nieco postarzyć, bo tak w nieskończoność czytać o perypetiach jedenastolatka... :)
Tym bardziej, że można było się domyślić orientacji seksualnej znając treść książki; bo niby dlaczego wielki Dumbledore, człowiek stateczny i dużo mówiący o potędze miłości, nigdy nie miał żony, a o żadnej ukochanej też nic nie wiadomo?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)