Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ja odpadam, cały czas jestem w Krakowie, rzadko bywam w domu, bo praca i praca, i czasu brak :(
:( a ja pracuje od poniedziałku do soboty i czasem przyjeżdżam do domu, ale tylko na niedzielę. W Bielsku odpada, ale może w Krakowie... ;)
Bo niektórym ludziom, chyba nie mieści się w głowie, że czytać można dla przyjemności samego czytania, a nie tylko dlatego, że trzeba, bo wiąże się to z zawodem/studiami itp.
Lwowa nie znam, ale wiersz chętnie przeczytałam, kto wie, może jego znajomość przyda mi się kiedyś na zajęciach:)
Z tych co szczególnie zapamiętałam to: S@motność w Sieci czytało się dobrze, ale wracać nie ma po co Pokój żeńsko-męski na chwałę patriarchatu bo takich bzdur to nie spotyka się często...
Jeśli chodzi o marzec, to będę w domu dopiero na 14-15... 7-8 muszę być w Krakowie, 21-22 też...
Hmm, marzec chyba lepszy jak dla mnie. I na pewno tylko sobota, bo w niedzielę to zazwyczaj jadę już do Krakowa. Hehh, ja ostatnio rzadziej bywam w B-netce niestety, siedzę zagrzebana w książkach;) Gdyby nie Mafia, to pewnie nawet bym nie wiedziała, że taki wątek powstał...
Pierwsze skojarzenie: Kult ale nie jestem w 100% pewna czy właśnie o coś takiego Ci chodziło
Ja w ten weekend będę w końcu w domu, ale nie dam rady wyjść w niedzielę, mam czas zarezerwowany na kilka rodzinnych spotkań...
Z jego filmów widziałam tylko "Piękność w opałach", i bardzo mi sie podobał, a najbardziej utkwiła mi w głowie jedna z piosenek... Właśnie niedawno wróciłam z kina, Kina pod Baranami, teraz przez tydzień będą tam czeskie filmy, w dodatku seanse są po 5 zł- polecam wszystkim przebywającym w Krakowie:)
"Opowieści o zwyczajnym szaleństwie" Zelenki- jedyny film, który wbił mnie w fotel, i to dosłownie. Napisy końcowe się skończyły a ja nie mogłam się ruszyć z miejsca, jeden z najlepszych filmów jakie widziałam w życiu, gorąco polecam:)
Ania z Zielonego Wzgórza :) i wszystkie pozostałe części... Nadal jest to dla mnie lekarstwo na całe zło tego świata
Ja do końca czerwca na pewno odpadam... terenówki i sesja:/ Pozostaje lipiec, ale to też nic pewnego, bo koleżanka odchodzi z pracy pod koniec miesiąca i dopóki nie znajdziemy kogoś za nią to będe musiała wyrabiać dwie normy, a wcześniej czeka mnie pzeprowadzka, jeszcze nie wiem gdzie.
W Krakowie na Noc Muzeów pójdę już po raz 4 :)
A mi się filmy Bollywood bardzo podobają, i nie mam problemów z wytrzymaniem 3h przed ekranem. Raz byłam z siostrą nawet w kinie, i nie pamiętam kiedy bawiłam się równie dobrze jak wtedy:)
Chyba sporo ich było, ale tytuły ciężko sobie przypomnieć. Jedyny który od razu przyszedł mi do głowy to "Wszystko o mojej matce" Almodovara. No i jeszcze "Opowieść o zwyczajnym szaleństwie" Zelenki.
Jeśli jakieś nazwisko może skłonić mnie do obejrzenia filmu to jest to tylko Almodovar lub Zelenka.
To jak przyjedziesz znowu daj znać, wybierzemy się razem ;)
To chyba osobne miejsca, ale na 100% nie wiem. Nazwę "Nowa Prowincja" słyszałam, ale jak tak kojarzę ulicę Bracką, to pamiętam tylko szyld Prowincji. Może dlatego że jak tamtędy przechodzę, to zawsze mówię sobie że muszę się tu w końcu wybrać.
Prowincja jest po drugiej stronie ulicy :) do Czekolada Czekolada (bo chyba taka jest dokładna nazwa) prowadzi to samo wejście co do Błędnego Koła. W Prowincji jeszcze nie byłam, ale chyba niedługo będzie musiało się to zmienić;)
Gołębia-> Myslowitz, ale co z Bracką G. Turnaua ;) Mi z Krakowem kojarzy się przede wszystkim jego piosenka. No i na Brackiej jest Czekolada, w której można napić się chyba najlepszych czekolad w Krakowie. Sprawdzałam jeszcze w kilku miejscach i nigdzie nie są takie dobre;) No ale wracając do magicznych miejsc to jak mogłam zapomnieć o Kazimierzu... tam też jest pięknie, i jest mnóstwo miłych kafejek :)
Ehhh, w Krakowie to wszystko jest magiczne:) A tak na poważnie to dla mnie magia jest w takich miejscach jak (i chyba nie okaże się tu odkrywcza): -Deptak nad Wisłą, po zmroku, z widokiem na pięknie oświetlony Wawel -Rynek Główny- zwłaszcza nocą, pięknie oświetlony i bez takich tłumów jak w ciągu dnia -uliczki w obrębie Starego Miasta (z wyjątkiem Floriańskiej), ja znowu preferuje po zmroku jak nie ma tłumów -Planty, również zwłaszcza po zmr...
Celine Dion jest chyba Kanadyjką, ale oni tam mówią po francusku ;) Jedyne jej piosenki jakie lubię są właśnie w tym języku :)
Z muzyki francuskiej lubię: Edith Piaf, Patricie Kaas (zwłaszcza za muzykę z Piano Bar) i wspomniany już St. Germain. Hip- hopu nie słyszałam, i raczej nie usłyszę ;) kojarzę jeszcze taką dziewczynkę- Alizee, kilka piosenek Celine Dion, Garou, i to by było na tyle... Generalnie rzecz biorąc nowszych odsłon nie znam, chyba będę musiała kiedyś to nadrobić, bo uwielbiam brzmienie języka francuskiego (chociaż go nie rozumiem) :)
To w tą sobotę będzie latać nad Wami mój duch ;) a w marcu postaram się pojawić, choć zależy to też od koleżanki z którą pracuję- jak ona nie może to muszę być ja. Ale bądźmy dobrej myśli :) Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Mi chyba żaden weekend nie pasuje, w ten pracuje a w następny muszę być w Krakowie, więc nie będe mogła przyjechać. Do domu zajrzę niestety tylko na chwilę, chyba w niedzielę i zostanę na kawałek poniedziałku bo muszę odwiedzić Urząd Skarbowy. Pozostaje mi liczyć na szybkie następne spotkanie :)
;( ja nie będe mogła przyjść- muszę w sobotę iść do pracy, nie wiem nawet czy uda mi się przyjechać w ten weekend do domu.. . :(
16-17 będe w domu, mam nadzieję że uda mi się przyjść, ale nie wiem na 100%. Ciężko mi powiedzieć, gdyż przyjade tylko na weekend (niestety w Krakowie trzyma mnie praca) a mam sporo do załatwienia i mogę się nie wyrobić z czasem. Jednak będe się starała przyjść, bo zapowiada sie, z tego co widzę, troszkę liczniejsze grono, więc jakby mnie mogło nie być ;)
:) ja też mam taką nadzieję, a jak nie to sobie same poplotkujemy ;) godzinę, jeśli mogę, to sprecyzowałabym do 13, po południu powinnam być w domu, rodzice też chcą się mną nacieszyć;)
I tym oto sposobem mamy i miejsce i czas:) na następnym spotkaniu to już Agava będzie musiała być, innej opcji nie ma. Pozostaje nam mieć nadzieję, że frekwencja dopisze :) Zapraszamy wszstkich będących wtedy w bielsku.
Nooo, to nam się coś zaczyna klarować:) -dzień tygodnia: sobota, -pora: ok 13-14, -miejsce: proponowałabym plac Chrobrego jak ostatnio:)
Jestem za:) powinnam przjechać wtedy do domu, bo mam wolny weekend. Tylko godziny popołudniowe zamieniłabym na troszkę wcześniejsze, tak na 13-14, później to niestety raczej nie będę mogła. Pozdrawiam serdecznie:)
Czyli stanęło na niedzieli 7 października, o g. 16 pod ratuszem na Rynku Głównym? Jeśli tak, to ja jestem jak najbardziej za :)
Bardzo chętnie wybrałabym się na spotkanie w Krakowie :) Najbardziej by mi pasował weekend 6-7 października, zwłaszcza niedziela 7, bo obawiam się że 6 będę w pracy cały dzień.
Kocham 'do prostego człowieka' :) to moja ulubiona piosenka Akuratów. A sam zespół jest z Bielska, prawie jak ja, więc sentyment do niego jest spory.
Kiedyś miałam opory co do ujawniania informacji o sobie w internecie, ale mi przeszło. Jestem zarejestrowana w studentix-ie i mogę powiedzieć, że tam nie trzeba podawać o sobie wszystkich informacji. Obowiązkowe jest podanie uczelni, a cała reszta jest po to, żeby było łatwiej znaleźć osoby o podobnych zainteresowaniach, z tej samej miejscowości czy nawet urodzonych tego samego dnia. Przyznam, że nie myślałam o tym, jako o cząstce mnie samej, a ...
Hmm, ja 'Grę w klasy' męczę już prawie od roku... I próbowałam nie wgłębiać się w treść, a tylko czytać i czuć urok Paryża, który podobno zawarty jest w tej książce. Ale niestety nic to nie dało :( Chyba nie będzie ni dane dobrnąć do końca a szkoda, bo opowiadania Cortazara, które kiedyś wybiórczo czytałam, bardzo mi się podobały.
A może chodzi Ci o synestezję?
Niestety, na dwie ostatnie wystawy nie udało mi się trafić, brak czasu i zorganizowania. Widziałam WPP 2004. I bardzo mi się podobało, chyba najbardziej to, że są to zdjęcia w wielu kategoriach tematycznych. Były zdjęcia, które pokazywały wojnę i krew (z tego powodu jedna z moich koleżanek powiedziała wtedy, że juz więcej na tą wystawę nie pójdzie, bo potem w nocy spać nie może) i one sprawiały, że ludzie otrząsali się na samą myśl o takim okruci...
Plac Chrobrego, najlepiej koło fontanny, żeby zawęzić krąg poszukiwań ;) Ja pewnie też przybędę z książeczką :) Kuruj się jak najskuteczniej, masz jeszcze kilka dni :) Pozdrawiam
Jak dla mnie może być, i czas i miejsce :) A co na to inni?
No to podjęłyśmy decyzję :-) 4 maja odbędzie się w Bielsku- Białej pierwsze, ale mam nadzieję nie ostatnie, Spotkanie BiblioNETkowiczów!!! Dokładny czas i miejsce jeszcze ustalimy :-)
czekam na propozycje konkretnych dni :) wg mnie najlepszy byłby 30 kwiecień albo 2 lub 4 maj. Pozdrawiam :)
A może długi weekend majowy??? Ja wtedy na pewno przyjadę do domu i bardzo chętnie wybrałabym się na spotkanie:) Pozdrawiam:)
Ja widziałam tylko początek zasłaniania tarczy księżyca. Później pojawiły się na niebie chmurki i już nic nie było widać :( a tak się cieszyłam na ten nocny spektakl...
O sytuacji w Ojcowskim PN słyszałam. Tu także ludzie wiedzą tylko o zyskach- "czyli czasowej pracy przy budowie". Nie mówi się im o tym, że z przywileju mieszkania w pobliżu parku też mogliby mieć korzyści- czyli np. wynajmowanie pokojów turystom, gastronomia itp. Na tym mogliby zarabiać cały rok, wystarczy zadbać o odpowiednia reklamę, zwłaszcza w innych krajach. Zyskałby na tym park, bo z pieniedzy za wstępy do jego części można byłob...
Ten temat jest ostatnio najczęściej poruszany przez moich znajomych ze studiów. Pewnie dlatego ze studiujemy na kierunku Ochrona przyrody. Przykro mi słuchać o stereotypie ekologa. Akcje typu wchodzenie na drzew to ostateczność, sięga się do nich bo są bardzo medialne i zwracaja uwagę gdy wszystko inne zawodzi. Budowa w dolinie Rospudy to wg mnie skończona głupota, bo zniszczymy coś co jest bardzo cenne, i co jest chronione w programie Natur...
Walentynki to święto komercji, ja się tym pocieszam ;) Fakt, miło w tym dniu dostać drobiazg od kogoś na kim Ci zależy, ale ja osobiście wolałabym taki drobiazg dostać bez okazji. Ja te walentynki spędziłam z moimi współlokatorkami- układałyśmy puzzle :D i było super. Dzięki nim nie myślałam o tym że kogos mi brakuje. Mogę poradzić Ci tylko jedno- poszukaj czegoś co Cię zainteresuje a czym nigdy wcześniej sie nie zajmowałaś. I życie nabierze bar...
o tak, luty pasuje mi jak najbardziej, wtedy będzie już po sesji :) pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie :)
ja jestem jak najbardziej za spotkaniem, tylko teraz większość czasu spędzam w Krakowie i niestety nie mam tu stałego dostępu do internetu. W domu będę dopiero w lutym i nie wiem na jak długo, ale jeśli termin będzie mi pasował to przyjdę na pewno:) Proponuję jakiś weekend... Pozdrawiam wszystkich biblionetkowiczów :)
My możemy je zorganizować :) I jeśli będę wtedy w domku to na pewno się na nie wybiorę. Cieszę się, że znajduje się coraz więcej osób z moich rodzinnych stron:)
Dziękuję:) Czytając Twoją wypowiedź od razu się uśmiechnęłam:) nic tak nie podnosi na duchu jak miłe słowa
"Niebieski rower (1939-1942)" Regine Deforges mogę polecić, podobnie jak dalsze części tej serii, które udało mi się kiedyś przeczytać "Aleja Henri Martin (1943)" i "A diabeł wciąż się śmieje (1944-1945)". Dodam tylko, że Lea trochę za bardzo przypominała mi Scarlett z "Przeminęło z wiatrem"... Czytając książki i odlądając serial miałam wrażenie, że to trochę zmodyfikowana, francuska wersja powieści M. Mitc...
Ja to średnią niewiele zaniżę, bo od kilku dni mam 21 latek:)
Ja jeśli łapie jesienną depresją to tylko w październiku lub listopadzie. A za kilka dni będę podziwiała wrześniowo-jesienny Kraków i wyślę Ci Mirko obiecane książki, które tam mam:)
Mi troszkę mniej, bo tylko 3:) Cieszę się, że są osoby lubiące wrześniową aurę.
Dwa lata temu też miałam taki problem. Chciałam iść do akademika, bo tańszy, więcej ludzi tam można poznać i to z różnych kierunków, krążą notatki (które bywają przydatne). Jednak moi rodzice zdecydowanie byli za mieszkaniem. Ostatecznie wylądowałam w mieszkaniu z koleżanką z liceum. Mieszkało się fajnie, byłyśmy w sumie 3. Po roku stwierdziłam, że dobrze iż nie zamieszkałam w akademiku, bo obecność drugiej osoby w pokoju przeszkadza mi w nauce. ...
W biografii autora było napisane, że na podstawie swojej powieści nakręcił film, więc bardzo prawdopodobne, że to ten:) Niestety nie widziałam go, ale książka bardzo mi sie podobała i jeśli będę miała okazję to na pewno obejrzę. "Balzaca..." czytało mi sie super- z czystym sercem mogę go polecać. To książka o życiu, miłości, historii, ciężkich dla intelektualistów czasach Mao Tse-tunga.
Dziedzic migotliwego świata- Cynthia Ozick Wariatki- Chantal Delsol Kult- Lubko Deresz Moja afrykańska miłość- Corinne Hofmann Życie oddać i duszę- Marina Mayoral Msza za miasto Arras- Andrzej Szczypiorski Deepaka Chopry władcy światła- Deepak Chopra & Martin Greenberg Potęga uroku- Peggy Waide Opowieści Ewy Luny- Isabel Allende Balzac i Chińska Krawcówna- Dai Sijie Duża ryba- Daniel Wallace
a zrealizowano to w Teatrze Rozrywki w Chorzowie
Nie jestem pewna w 100% (wiec jeśli sie mylę to nie bijcie:)) ale wydaje mi sie, że jakieś 2 lata temu można było obejrzeć na polskich scenach musical (ale mogło to być po prostu przedstawienie) na podstawie powieści Bułhakowa. Kojarzy mi się, że w roli Wolanda występował tam chyba Maciej Maleńczuk.
Mogę ręczyć, że dwa pierwsze tomy sa świetne. Ty Akrim niedługo się o tym przekonasz, bo książki lada dzień będą u mnie i wtedy natychmiast wyślę je Tobie:)
Przeczytałam "Kwiat śniegu..." w jedno popołudnie. Książka mnie zachwyciła, jest niesamowita:) Czytając o rytuale krępowania stóp czułam niemal fizyczny ból, był opisany tak szczegółowo. Przyznam, że ominęłam kilka fragmentów w tym rozdziale... W sumie to miałam bardzo podobne odczucia jak Ty:) Historia przyjaźni- Laotong poruszyła mnie a przy ich pożegnaniu się popłakałam.
nie czytałam ale poszukam, bo się ciekawie zapowiada:) Co do tych zachwiań pola magnetycznego- trudno mi uwierzyć by zbliżyła sie na tyle, by faktycznie coś powodowała. Zmiany tłumaczył Milankovic, kumulacja kilku czynników (m.in. zmiany kąta nachylenia Ziemi i orbity) powoduje globalne ocieplenie (ma nastąpić za ok 50tys.lat o ile mnie pamięć nie myli;))
Może dobrze, może źle. W naszym US jest wiele podobnych do Plutona ciał niebieskich (choćby Xena) i decyzja Rady Astronomicznej zapobiegła namnożeniu sie nowych planet. To spowodowałoby jeszcze wiekszy zamęt w podręcznikach. Pluton jest teraz planetą karłowatą- doszło nowe pojęcie do wyuczenia. Może astonomowie znajdą nam dziewiątą planetę? Kiedyś czytałam o dużym, nadal nie odkrytym ciele niebieskim, które powoduje odchylenie orbity Neptuna:) ...
Kraków, piękny, magiczny Kraków:) Nie widziałam go od dwóch miesięcy i już tęsknię. Pospacerowałabym po Ryneczku i nad Wisłą.
"Heban" Kapuścińskiego- to reportaż z pobytu autora w Afryce, można znaleźć tam opisy wielu walk na tym kontynencie. Nie pamiętam dokładnie czy było tam coś o Ruandzie, ale myślę, że książka Ci się spodoba skoro zainteresował Cię taki temat:)
"Monsunowe wesele" jest na mojej liście filmów do obejrzenia:) Uwielbiam filmy, w których jest dużo tańca i śpiewu, dlatego te indyjskie przypadły mi do gustu. Co do Hindusów- to się zgadzam;)
Fakt, było tam więcej smutnych scen, ale ogólnie dla mnie był radosny- miłość zwyciężyła:) Innych filmów jeszcze nie widziałam, ale sporo słyszałam o nich od koleżanki z roku, której znajoma jest totalnie zakręcona na punkcie Bollywood. Polecała mi "Czasem..." chyba od roku. Zaległaści w oglądaniu nadrobię na pewno, jak tylko ponownie zjawię się w Krakowie. Tam będe miała większe możliwości, żeby dotrzeć do innych produkcji. Bo u mnie...
"Brama niebiańskiego spokoju" Shan Sa "Głęboka rzeka" Shusaku Endo "Kwiat śniegu i sekretny wachlarz" Lisa See -mnie osobiście tak książka urzekła:)
Wątek psychologiczny jest w wielu książkach, choćby w "Zbrodni i karze" Dostojewskiego czy "Lordzie Jimie" Conrada. A inne, w których można go znaleźć i zapadły mi w pamięć to: "Lot nad kukułczym gniazdem" Keseya, "Dzikuska" Shakar, "Nostalgia anioła" Sebold. Mogłabym wypisywać mnóstwo tytułów, bo bardzo lubię książki, w których autor skupia się na bohaterach i ich uczuciach, relacjach z innymi lu...
Zgadzam się:) mądrość to nie temat, o którym pisze się dosłownie. *hania* podała w czyich wierszach szukać mądrości, nikogo nie trzeba dodawać:) A szukanie konkretnych tytułów to będzie dla Ciebie prawdziwa przyjemność połączona z nauką. Naprawdę warto poświęcić na to czas:)) Popieram naukę interpretacji wierszy, choć nie jestem pewna, czy można nauczyć sie tego z poradnika lub książki. Ja poezję pokochałam dzięki mojej polonistce i to Ona naucz...
Życie bywa lepsze niż sen:) to prawda. Co to za książka, o której wspominasz- może znajdę i przeczytam. Skoro już jestem w tematyce onirystycznej... ;)
Zgadzam się:) Przeczytałam wszystkie tomy mając ok. 12 lat i, pomimo tego ze jestem dziewczyną, najbardziej podobały mi się właśnie te dydaktyzne fragmenty. Tomek to taki pasjonat, nic więc dziwnego, że miał w głowie tyle informacji. Co więcej przypominał mi wtedy kolegę z klasy- on też interesował sie geografią i zaskakiwał wszystkich rożnymi ciekawostkami.
Kiedyś także namiętnie haftowałam, ale ostatnio jakoś nie mam do tego serca. Krzyżykowy mi sie znudził a innych nie znam, i brak kogoś kto by to zmienił. Chciałabym też nauczyć się szydełkować i robić na drutach. Uwielbiam szyć, przerabiać stare ubrania, nawet jeśli nigdy ich potem nie zakładam;) 9 miesięcy w roku to większość czasu spędzam na uczelni lub przy książkach. Nawet teraz troszkę w nie zerkam, bo chciałabym przetłumaczyć wszystkie tek...
Widzę, że Cię to wciąga:) Ten kurs świadomego śnienia przypomina wykłady dla członków sekt. Zresztą, całe to śnienie jest jakby zaczerpnięte z relacji ludzi, którzy wyszli z sekt. Może wprowadzić w obłęd. Noszenie notatnika cały czas przy sobie- to jakby uzależnianie się od czegoś, co trudno określić, ale co może przybrać postać osoby będącej mentorem, kogoś kto już przeszedł te wtajemniczenia i teraz "pomaga" przejść przez nie innym. ...
"Pachnidło" Patricka Suskinda:) Racja, nadaje się do tematu o szaleństwie- takim nietypowym, bo nie z miłości. Myślę, że warto napisać właśnie o takich szleńcach, bo tamat miłości jest już trochę oklepany.
Ja też panna, jak mawia babcia mojej koleżanki: byle nie na zawsze:D
Nie znałam tego utworu wcześniej, koleżanki kiedyś puściły mi fletową interpretacje "Bolera". Zaczęłam się zachwycać i wyszło, że nie słyszałam orginału. Natychmiast to naprawiły:)
Fakt, są w Bielsku piękne okolice. Ja niedawno odkryłam rejony zapory w Wapiennicy- nie wiedziałam, że tam tak cudnie. I widziałam tam piękną, chyba 20-centymetrową ważkę. Niesamowity widok i to tuż za miastem:) Na dłuższe wycieczki nie chodzę, bo niestety brakuje mi towarzystwa na takie wyprawy;)
Zerknęłam na tą stronę... Napisali, że nie jest to czarna magia, ale żeby się tego uczyć... Skojarzyło mi się to z dawnymi wierzeniami, czarownikami, rzucaniem uroków... brrrr... Śpisz i nie śpisz zarazem. Faktycznie straszne.
Kiedyś nie słuchałam muzyki poważnej zbyt często, bo nie miałam zbyt wielu utworów i okazji ku temu. Od roku mieszkam jednak z dziewczynami, które bardzo lubią klasyków i same też grają na instrumentach muzycznych. Dzięki temu powoli poznawałam świat muzyki poważnej i się w niej zakochałam. Uwielbiam Chopina, Debussy'ego, "Bolero" Ravela i "Cztery pory roku" Vivaldiego. Ta muzyka ma w sobie niesamowity urok, jest w niej coś c...
Do Żywca mam spory kawałek, bo mieszkam prawie pod Bielskiem, rekreacyjnie mogę spacerować po Szczyrku- też mam dość blisko:) Fajnie, że się jakiś krajan znalazł. Może się jeszcze ktoś odezwie;)
Podobnie jak ja:) W samym Bielsku nie mieszkam, ale mam dość blisko:D
"Uwięzioną duszę" też mam, kupiłam te dwa tomy razem. Szukałam przez jakiś czas jeszcze dwóch, bo podobno są, ale nigdzie nie można ich znaleźć:( Mam też biografię L. M. Montgomery autorstwa Mollie Gillen, warto przeczytać, jak już pozna się życie z subiektywnego punktu widzenia. Adres ślij, to książki dotrą do Ciebie:)
Nie wiem jak wygląda pożyczanie sobie książek przez biblionetkowiczów, ale mam "Krajobraz dzieciństwa". Pamiątka z czasów gdy namiętnie czytałam L. M. Montgomery, do której jestem sentymentalnie przywiązana:) Chętnie ją pożyczę o ile wróci do mnie z wszystkimi czterolistnymi koniczynkami, które kiedyś w niej zasuszyłam:))
Tak, tylko że te ok. 350 słow to moje normalne tempo:) szybsze mnie męczy, a skoro nie musze już czytać lekturek, to po co je zwiększać? Ale przy odrobince wolnego czasu sprawdze jakie jest max moich możliwości, bez kursu, bo takiego nigdy nie robiłam.
Owszem, pomaga w nauce, bo mózg zapamiętuje konkretne wiadomości, bez straty czasu na przeczytanie całego tekstu, wyłowienie najważniejszych faktów i wrócenie do nich by porządnie sie na nich skupić i je zapamiętać. Błąd polonistów? Czy chodzi o to, że nie zapoznali nas z tą metodą w dzieciństwie? Nie jestem pewna, ale szybkiego czytania uczą dopiero od kilku lat. Moim zdaniem można nauczyć się samemu czytać dość szybko. Jak miałam mało czasu...
U nas w liceum też zachęcali do nauki szybkiego czytania, dlatego sama zaczęłam się orientować o co w tym chodzi. Szybkie czytanie to tak na prawdę nie jest czytanie tylko "oglądanie słów", na podstawie którego nasz mózg łączy je w wiadomości, które sobie przyswaja. To dlatego rekord może wynosić 46 482 słowa/min. Jak dla mnie abstrakcja, choć podobno takie czytanie ułatwia naukę.
Racja, ważne żeby czytać i rozumieć co się czyta:) Ja przeprowadzałam kiedyś eksperymenty z szybkim czytaniem, analizowałam tę metodę, ale nie przypadła mi do gustu- za bardzo mnie męczyła. Sprawiła, że czytanie zostało pozbawione przyjemności jaką dla mnie ono niesie. Czytam raczej dość szybko i dlatego chciałam spróbować czy nie można jeszcze szybciej;) Pozostanę jednak przy moim tempie- ok. 350 słów/min. Zależy to jednak od wielu czynników: ...
Ciekawy pomysł, osobiście bardzo lubię pisać. W ramach pożytecznego wykorzystania wakacyjnego czasu pisze krótkie artykuły do gazety, oparte na rozmowach z różnymi ludźmi. Nie wiem tylko czy starczyłoby mi weny i czasu na całą książkę... Muszę jednak przyznać, że Twój pomysł jest niezwykły i mam nadzieję, że znajdziesz ludzi, którzy pomogą Ci w stworzeniu tego dzieła:)
Ja na dodatek mam na imię Basia... i też nie miałabym nic przeciwko takiemu wyznawaniu uczuć
Piękny, czytałam wcześniej wiersze, które dedykował swojej żonie, ale tego nie pamiętam
Zgadzam się:) Film naprawdę jest bardzo specyficzny i nierzeczywisty. I właśnie to mi się w nim najbardziej podobało.
Ks. Twardowski "Za wszystko" Za wszystko dziękuję za spokój i trwogę za to, że nie rozumiem i odejść nie mogę za to, że nas łączą nie poznane ręce za jedną jeszcze jesień by pokochać więcej uratuje, otworzy parasol nade mną posłuszeństwo, co prowadzi w ciemność
Możdzera polecam jeszcze "Talk to Jesus" "Happy people" Garret i inni Maciej Sikała "The ship is found" "From the green hill" Stańko Michał Tokaj i na koniec dwie perełki znalezione w internecie przez naszego przyjaciela "Imagine" i "Song bird" Eva Cassidy. Niesamowity głos, cudna muzyka warto tego poszukać, bo jej utwory są naprawdę piękne, a ona sama jest znana przez niewielu ludz...
motyl
Piękna płyta to "The time" Leszka Możdżera. Moje współlokatorki słuchają i jazzu i klasyki- chcąc nie chcąc (głownie chcąc;)) też tego słucham. Niestety nie pamiętam tytułów płyt czy ich autorów, choć niektóre z nich to naprawdę perełki. Chętnie je zapytam i wtedy podam więcej konkretów:)
Stwierdzam, że coraz mniej czytam- brak czasu:( Ostatnio wybieram raczej książki współczesne i nawet dobrze trafiam. Nie przeczytałam niczego, co by mi się zdecydowanie nie podobało:) Lipcowe książki to: Kwiat śniegu i sekretny wachlarz- Lisa See Joe Jones- Anne Lamott Dzikuska- Alex Shakar Szkiełka na piasku- Anita Shreve Penelopiada- Margaret Atwood Cztery pory życia- Fern Michaels Jazz- Toni Morrison Dziewczyny z Portofino- Grażyna P...
Jest sporo lektur, które mi się podobały. Najlepsze to: Pam Tadeusz Nad Niemnem Potop (i cała trylogia) Mały Książe Początek Lalka To mój Top6 :) Myślę, że jakby się głębiej zastanowić to znalazłabym jeszcze kilka... Uczniowie nie lubią lektur, bo traktują je jako przykrą konieczniość. Coś co OBOWIĄZKOWO TRZEBA przeczytać. Dla mnie to były książki, które nauczyciele podsuwali z sugestią "przeczytajcie". Nie myślałam o nich ja...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)