Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Kochany Święty Mikołaju! Dziękuję bardzo za "Złą godzinę" Gabriela Garci Marquez'a! Sprawiłeś mi tą książką ogromną niespodziankę i niesamowitą radość! Dziękuję też BiblioNETce za cudowną akcję i wszystkim BiblioNETkowiczom za to, że umocnili moją wiarę w bezinteresowność innych ludzi :D Pozdrawiam wszystkich gorąco
Droga Miłośniczko! Wiem jak ciężko jest sięgnąć po kolejną książkę autora, który za pierwszym razem nas rozczarował lub po prostu nam nie "podszedł". Sama przechodziłam przez to wiele razy i przyznam się, że wielokrotnie nie dałam rady i się poddawałam. Nie chciałabym Cię przekonywać na siłę do Murakamiego, bo pewnie odniosłoby to ten sam skutek jak gdyby ktoś próbował mnie namówić np. do D. Masłowskiej :) Ale jak to pisał Murakami: &...
Dziękuję :) Chyba nie ma lepszego podsumowania tej książki. Ma ona w sobie to coś, czego nie potrafię wyrazić słowami i dokładnie zdefiniować. Podczas czytania miałam wrażenie jakby autor widział moją duszę, wszystkie głęboko tajone uczucia. Coś niesamowitego :) "Bo każdy szuka tego samego: miejsca z wyobraźni, zamku z bajki i własnego w nim miejsca." [H. Murakami, Na południe od granicy, na zachód od słońca, Warszawa 2003, s. 115....
Książka jest niesamowita. Czyta się ją na jednym wdechu :) Ma w sobie to "coś", co powinna posiadać książka, od której nie można się oderwać, a czego nie potrafię dokładnie zdefiniować. Filmu jeszcze nie widziałam (zawsze lepiej najpierw przeczytać, a potem obejrzeć film), ale mam nadzieję, że już wkrótce uda mi się go zdobyć. Tym bardziej, że gra w nim Colin Firth :) Już się nie mogę doczekać.
Droga (Cormac McCarthy) Traktat o łuskaniu fasoli (Wiesław Myśliwski) Wiek samotności (Maria Nurowska) Ogród letni (Paulina Simons)
Zgadzam się całkowicie z Vilja. Poprzednie części czytałam na jednym wdechu, żałowałam każdej chwili, gdy musiałam przestać czytać. A "Ogród letni"... No cóż... Mam tę książkę już czwarty tydzień i zmuszam się, żeby czytać albo najczęściej odkładam i czytam coś innego. Utknęłam w okolicach 200 strony i nie wiem czy znajdę motywację, żeby ją skończyć. Tym bardziej, że muszę już ją zwrócić do biblioteki...Powiem krótko - jestem bardzo roz...
Ja też właśnie wracam do Blunta :) Uwielbiam go :) U mnie w kółko leci Je realise, One of the brighest star i Same misteake. Dla urozmaicenia James Morrison - One last chance i Mietek Szcześniak - Bajka, że to ja
Jeżeli Wyspa cieni zasługuje w ogóle na to, by określić ją mianem filmu, to jest to najgorszy film jaki widziałam. Zastanawiam się czemu Christian Slater zdecydował się zagrać w tej (przepraszam za określenie) szmirze. Dodam do mojej listy jeszcze American Pie i Nie zadzieraj z fryzjerem, a z polskich filmów Samotność w sieci. Po prostu KOSZMAR!!!
Niedawno też skończyłam lekturę tej książki. Sięgnęłam po nią dzięki Biblionetce zachęcona wypowiedziami na jej temat. Podobała mi się, ale jakoś nie powaliła mnie na kolana. Stąd tylko 4. Można w niej znaleźć wiele mądrości życiowej, przyjrzeć się dojrzewaniu bohaterów do prawdziwego człowieczeństwa, ich walce z przeciwnościami losu, stosunkiem do Boga i innych ludzi. Opisy przyrody także są godne uwagi. Brakowało mi tylko trochę bardziej wartki...
Polecam "Krystynę, córkę Lavransa". Naprawdę warto.
Bardzo zaciekawiła mnie ta dyskusja, ponieważ.. . jestem studentką Informacji naukowej i bibliotekoznawstwa. Zgadzam się, że są różni bibliotekarze i bibliotekarki, ale to wszystko jest sprawą charakteru człowieka, jego osobowości i podejścia do pracy oraz użytkowników bibliotek. Jestem na trzecim roku i cały czas spotykam się z pewnym lekceważeniem moich studiów, nie tylko wśród znajomych, ale nawet rodziny. Gdy odpowiadam na pytanie "co st...
Czytałam ją wiele lat temu - chyba jeszcze w podstawówce (czyli wieki temu). Ale pamietam, że mi się bardzo podobała. Chyba w wolnej chwili znowu muszę po nią sięgnąć.
Ja czytam "Tragedię amerykańską". Nie jest zła, ale też nie zachwyca. Ot taka sobie powieść. Spodziewałam się czegoś lepszego. Niestety w najbliższym czasie chyba sobie narobię trochę zaległości w lekturze - sesja na dwóch kierunkach, praca licencjacka - jednym słowem koszmar...Ale mam nadzieję, że na wakacjach sobie to odbiję, bo lista książek robi się coraz dłuższa :)
I jakie wrażenia po "Atramentowym sercu"? bo zamierzam przeczytać tę książkę przy najbliższej okazji (jeśli oczywiście uda mi się ją gdzieś dostać).
To może założymy FanClub "Dumy i uprzedzenia"? :) Ja także kocham tę książkę i wiążę z nią naprawdę miłe wspomnienia. Nieważne, że niektórzy mogą uważać ją za niezbyt ambitną. Przecież nie każda książka taka musi być. Coś dla podniesienia na duchu i zabawy też trzeba czytać, a "Duma i uprzedzenie" doskonale się do tego nadaje.
To zupełnie jak ja. Mogę czytać kilkutomowe powieści obyczajowe, historyczne itd. i wszystko pamiętam, a po przeczytaniu jakiejś książki fantasy za jakiś czas pamiętam tylko ogólne rażenie i mniej więcej główny wątek. Poza tym nic...żadnych imion, nazwisk, dziwnych nazw miejscowości.. . Jestem przeciwieństwem mojego brata, który po prostu pochłania tego typu książki i zapamiętuje wszystkie szczegóły.
Dopiero co przebrnęłam przez sesję i w końcu od dłuższego czasu mam mogę spokojnie czytać, bo zebrała mi sie juz całkiem długa lista książek, które chciałabym przeczytać. Zaczęłam od "Krystyny, córki Lavransa". Zapowiada się bardzo obiecująco. Mam nadzieję, że juz wkrótce uda mi się nadrobić wszystkie zaległości.
Bezsprzecznie książki Masłowskiej. Jak dla mnie nie da się ich czytać. Mimo gorących chęci i samozaparcia po "przedarciu" się przez kilka stron rezygnuję
"jeździec miedziany" i "Duma i uprzedzenie". TYlko czy tak miłość istnieje w rzeczywistości?
- Nie wiem. Może spędziliśmy tam zbyt dużo czasu i po prostu musieliśmy się przenieść. - To dobrze, bo to było straszne. Ale teraz musimy wykorzystać nasz czas tutaj jak najlepiej i zwiedzić to wspaniałe miasto. Mam tylko nadzieję, że nie spotkamy żadnych wilkołaków ani czarownic. Witek uśmiechnął się serdecznie i ciepło do Magdy. Cały dzień wędrowali uliczkami piętnastowiecznej Florencji, która urzekła ich swoim pięknem. Zmęczeni chcieli odpoc...
Ja mam bardzo podobne odczucia. Po przeczytaniu jakiejś książki przez jakiś czas "żyję" nią w rzeczywistości, rozpamiętuję każdy wątek, stawiam sie w roli każdego bohatera - po prostu przeżywam. Czy to dobrze? Myślę, że tak. Chociaż przyznaję, że w przypadku niektórych książek przybiera to zbyt duże rozmiary :)
W moim wypadku to była miłość od pierwszego...przeczytania. Teraz wielu znajomym polecam tą książkę i wyrażam się o niej w samych superlatywach, gdyż dotychczas spotykałam ludzi, którzy mieli (delikatnie mówiąc) bardzo niechętny stosunek do tej powieści lub byli po prostu do niej uprzedzeli.
Ja też jestem pod dużym wrażeniem Myśliwskiego, z którym zetknęłam się pierwszy raz czytając "Widnokrąg". Zaintrygował mnie także Odojewski, po lekturze "Zasypie wszystko, zawieje", chociaż przyznam, że stosunkowo długo "walczyłam" z tą książką, a jej wartość poznałam dopiero jakiś czas po jej przeczytaniu. No i oczywiście "Lot nad kukułczym gniazdem" i "Ulica marzycieli". Z nieco lżejszej literat...
Ja też zaczęłam czytać wg wskazówek autora, choć przyznam się, że nie dotarłam do końca. Może kiedyś, gdy będę miała więcej czasu i czysty umysł wrócę do tej książki, gdyż wydaje mi się, że warto - nawet dla zwykłej satysfakcji.
Najlepszą książką Austen jest "Duma i uprzedzenie". Przez pewien czas byłam bardzo "zauroczona" tą książką. Czytałam też "Rozważną i romantyczną" i "Opactwo w Northanger", ale nie zrobiły na mnie już takiego wrażenia. Przyznam się nawet, że po przeczytaniu "Rozważnej i romantycznej" nie chciałam sięgać po kolejne książki tej autorki, a "Dumę i uprzedzenie" zaczęłam czytać tylko dlatego, ...
Też zamierzam się w bliżej nieokreślonym czasie zabrać za tę książkę, gdyż jakiś czas temu czytałam "Widnokrąg" Myśliwskiego, który bardzo mi się spodobał, jeżeli wręcz nie zauroczył. A "Traktat..." znam na razie z recenzji i różnych opisów i zapowiada się całkiem obiecująco.
Wulgaryzmy? Oczywiście Masłowska i np. "Wojna polsko-ruska pod flagą..." Jej język jest nimi tak przepełniony, że nie da się tej książki czytać (przynajmniej ja nie mogę).
Koniecznie przeczytaj "Ulicę marzycieli" McLiama oraz jego pozostałe książki. Są bardzo dobre. Poza tym możesz sie zabrać za "Ullisesa" Joyce'a - choć przyznam moze być ciężko...ale nie zniechęcaj się. powodzenia
Dziękuję za Twoją opinię. To piękne co powiedziałaś i w stu procentach się z Tobą zgadzam. Pozdrawiam :)
Czytałam jakiś czas temu "Sztukmistrza z Lublina". Bardzo spodobał mi się styl autora, łatwość z jaką posługuje się językiem, umiejętność poruszania ważnych problemów w taki "lekki" sposób. Polecam. Może sięgnę po jego kolejne książki
Dzisiaj zaczęłam czytać "Ulicę marzycieli" Roberta McLiam Wilsona, gdyż zachęciły mnie komentarze w BibliNETce. Mam nadzieję, że się nie zawiodę, tak jak to się stało w wypadku "Domu na wzgórzu" Erskine Caldwell. Czekam na "Jeźdźca miedzianego" i "Klub Dantego"...Wierzę, że się kiedyś doczekam...
Tak się właśnie składa, że wczoraj czytałam tę książkę po raz pierwszy i zrobiła ona na mnie duże wrażenie. Wydaje mi się, że George wybrał najlepsze, chociaż niełatwe rozwiązanie. Uchronił przyjaciela przed poniżeniem, ogromnym bólem fizycznym, utratą poczucia bezpieczeństwa i bliskości oraz zatraceniem marzeń o lepszej, wspólnej przyszłości. Lenny mógł odejść myśląc o niej i na zawsze już pozostać ze swoimi króliczkami. To co zrobił George jest...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)