Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Tytuł sugerował, że to będzie książka pełna zabawnych scen i dialogów, taka "z jajem". Niestety, pokładane w tytule nadzieje okazały się płonne. Główna bohaterka została "rozpisana" w taki sposób, że znienawidziłam ją po 5 minutach naszej "znajomości". Aż się prosi o nazwanie jej samymi niewybrednymi epitetami, więc na tym zakończę swoją, jakże profesjonalną, recenzję. Na koniec dodam, że wątek kryminalny również jest bez polotu-łatwo można rozsz...
Przykro mi, ale tak kiepsko napisanej i przetłumaczonej książki dawno nie czytałam. Salwy śmiechu? Wolne żarty! A wydawcy życzę lepszych korektorów - stylistyka i składnia momentami koszmarna.
Mnie w tym plebiscycie brakuje głosowania na ukochanego autora polskiego i zagranicznego (po 5 typów w obu kategoriach :-D). Są tacy, których kocham za całokształt a których żadnej książki nie wytypuję w obecnym plebiscycie. Np. Dumas zmieściłby się w piątce naj naj autorów, ale jeśli mam wybrać tylko 5 książek ze wszystkich krajów łącznie, to Dumas się nie załapie :-( ps. Rozważam kandydaturę Edgara Allana Poe tylko nie wiem, czy wskazywać ko...
Ostatnio czytam literaturę łatwą i przyjemną - trafiłam na kilka tragicznych tytułów, ale ten do nich nie należy. Miło spędziłam czas na lekturze. Polecam :-)
Różne książki w życiu czytałam, ale TO było straszne. Po "Pracującej dziewczynie" spodziewałam się lekkiej, łatwej i przyjemnej lektury dla zabicia czasu w podróży - dostałam gniota,którego nie da się porównać z niczym innym. Książka napisana tak dziwnym językiem, że miałam problem ze zrozumieniem co czytam, słowa składały się w dziwne zdania a zdania w dziwaczne akapity, następujące po sobie bez ładu i składu. Pierwszy raz nie mam wątpliwości ja...
Ja nie uważam, że książka była drętwa - momentami czytałam z zapartym tchem, nawet mimo tego, że fabuła czasem ocierała się o absurd a byki waliły po oczach. Zaraz zabieram się za kontynuację, pt. "Kłamstwo z rozsądku" (tłumaczka inna, więc może i jakość tekstu będzie lepsza) Najlepsze kwiatki do kolekcji, którą ktoś zapoczątkował powyżej: "według przyjaciELI mojego brata" "przystąpiła do rozpylania swojej twarzy wodą" (matko, co za potwór...
Mam w domu setki książeczek z czasów mojego dzieciństwa (sprzed 20-30 lat). Nie mam serca ich wyrzucać, żadna biblioteka tego nie potrzebuje a ja chętnie zostawiłabym sobie ulubione, a pozostałe oddała, bo brak mi już miejsca na moje "dorosłe" książki. Czy takie stare książeczki (czytane wiele razy ale w dobrym stanie) też są mile widziane i czy może je ofiarować nie-dziecko i nie-instytucja?
odpowiedzią jest magiczna większa miseczka. tutaj dwie notki ze zdjęciami poglądowymi, aby można było zobaczyć na własne oczy w czym rzecz: http://stanikomania.blox.pl/2009/04/Jak-dobrze-wygladac-w-bieliznie.html http://stanikomania.blox.pl/2007/08/Kwestia-rozmiaru.html
ja się chyba starzeję bo ostatnio strasznie się irytuję przy czytaniu "lekkiej literatury". W sumie czytało mi się nawet nieźle, zniosłam ze stoickim spokojem wszelkie huśtawki nastroju głównej bohaterki, wciągnęły mnie perypetie Victorii, natomiast mąż Lary to zwykły #@%^! Najpierw wymusza na nie gotowej na macierzyństwo kobiecie ciążę a potem marudzi na to, że przez całe 3 miesiące będą żyć z 1 pensji a "przecież wiesz że nie mamy pieniędzy bo ...
Wiem że obwód biustonosza zależy od obwodu klatki piersiowej. Ale nie uwierzę, że szczupła wysoka osoba choćby nie wiem jak wysportowana miała pod biustem 104cm! Obwód mierzymy na maksymalnym wydechu, a to co wyjdzie zaokrąglamy do pełnej piątki w dół. Pobawiłam się profesjonalnym kalkulatorem rozmiarów i wyszło mi, że żeby uzyskać rozmiar 90B kobieta musiałaby mieć 104 cm pod biustem (na wydechu!) oraz maksymalnie 105 cm w biuście (fajnie prawda...
"uwierz, że znam panie, które noszą jeszcze większe biustonosze, a do wagi 100 kg im bardzo daleko" to znaczy tylko tyle, że noszą źle dobrane staniki.
Książka całkiem przyjemna - jako lektura w podróży w sam raz. Jedno mnie tylko zaciekawia: jakim cudem małżeństwo, które przez kilka lat zarabiało po 2 mln dolców rocznie (a wcześniej i później pani Ivy sama około miliona rocznie) nie miało żadnych oszczędności, ale to naprawdę żadnych? (Ivy z córkami najpierw żyła z odprawy a potem ledwo wiązała koniec z końcem). Nawet patrząc na jej roczne wydatki wydaje się dziwne, że wydawali całe zarobki co ...
Nie zaśmiałam się przy czytaniu tej książki ani razu, natomiast kilka razy uśmiechnęłam się z politowaniem nad niewiedzą autorek w typowo kobiecych sprawach. Np kiedy Jess zastanawia się co jest złego w cyckach jej przyjaciółki, które mają rozmiar 85B :-D No dajcie spokój, ludzie! Lucy jest opisana jako laska o nienagannej sylwetce a biustonosz 85 noszą panie które ważą koło setki. Ona by mogła mieć co najwyżej 70. I te denerwujące fochy które Lu...
przeczytałam, no i nie mogę, po prostu nie mogę pogodzić się z zakończeniem. Daję tylko 4 z bólem serca, bo cały czas nie mogę wybaczyć autorowi, że (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)...
Dzikie białko to z kolei moja ulubiona książka tej autorki. Przy scenach z przenoszeniem ogrodzenia i z wpychaniem Joanny na stóg siana podczas polowania na dziki z siatką ryczę ze śmiechu zawsze, nieważne że czytam tą książkę stoktóryś raz :D
Dawno temu przypadkiem obejrzałam film grozy pt. "Maglownica". Uznałam go za dno absolutne, a dopiero dzisiaj się przekonałam, że jest na podstawie opowiadania "Magiel". Jestem w szoku.
Lepiej bym tego nie ujęła. Ta książka to jedno wielkie nieporozumienie (delikatnie rzecz ujmując). Gdyby nie moja żelazna zasada: "czytam do końca wszystkie książki które czytać zaczęłam" to "Morderstwo w znaku zen" wylądowałoby z powrotem w bibliotece po 10 stronach. Jeśli drogi Czytelniku zastanawiasz się czy warto, to moje zdanie brzmi: po stokroć nie!!! Wolałabym spędzić te 3 godziny na przeczytaniu jakiejś lekkiej łatwej i przyjemnej powieśc...
Ja niestety najpierw obejrzałam film (bardzo dobry swoją drogą). Zwykle filmy zawierają tylko część "prawdy" książkowej, ta adaptacja była jednak bardzo wierna i przy cztaniu wiedziałam co będzie dalej-trochę to psuje odbiór. Przy okazji pytanie do tych którzy czytali i widzieli: czy w książce jest też ten fragment, kiedy dosłownie tuż przed egzekucją Delacroix dowiaduje się od Percyego Wetmora że nie ma żadnego Mouseville? Dla mnie...
No po prostu nie mogło mnie zabraknąć w tym miejscu ;) Nędzników czytałam juz tyle razy, że nie zliczę i za kazdym razem odkrywam w tej książce coś nowego, co mi wcześniej umknęło. Ale ja nie o tym. Zawsze się zastanawiam, dlaczego na Boga tłumacz pozostawił większość imion i nazwisk w oryginalnym brzmieniu a pięknie brzmiące imię Cosette zamieniło się w Kozetę. Kojarzy mi się to z kozetką, na której można sobie poleżeć i za nic w świecie nie ch...
Przeczenie samej sobie, o to to. To właśnie w tej książce rzuca się w oczy od samego początku. Przykład: facet wyrusza na poszukiwanie drogi do świata "który gdzieś tam jest". Łazi po krzakach w te i nazad i stwierdza w pewnym momencie że są na wyspie, że żadnej drogi nie ma. A cyganie to niby skąd się biorą co jakiś czas w wiosce? przylatują do nich na swoich latających dywanach? Zresztą niech będzie że tak, przełknę to jakoś, w baśnia...
no proszę.. okazuje się że na Biblionetkę zawsze można liczyć :) Cérésa François "Kozeta. Czas złudzeń" Nikt jeszcze nie ocenił tej ksiązki... biorąc pod uwagę tytuł i jego ewentualne implikacje jakoś mnie to nie dziwi
nic tak mnie nie denerwuje jak fakt że ktoś bierze się za "tworzenie" kontynuacji nie swoich książek.. Nie wiedziałam że istnieje coś takiego jak dalszy ciąg "Hrabiego" i może to i dobrze.. Za to jakiś czas temu w Empiku zauwazyłam ciąg dalszy "Nędzników" Wiktora Hugo (jednej z moich ulubionych książek, co widac choćby po moim nicku :)) napisany przez osobę współczesną.. że to kontynuacja wynikało albo z tytułu albo ...
Nie słyszałam o tym, że autorka chce napisać kolejną część Bridget.. coż, z jednej strony mnie to dziwi (bo tak jak mówisz, nie za bardzo mozna sobie wyobrazic czym mogłaby jeszcze zaskoczyć czytelnika) a z drugiej strony wcale.. Dobrze sprzedająca się książka, w dodatku zekranizowana, to jest coś co daje profity więc ciężko sie powstrzymać.. Może jestem odosobniona w swoich poglądach, ale tracę zupełnie szacunek do autorów którzy do oporu wycisk...
Walentin Rasputin "Zyj i pamietaj" i "W ostatnią godzinę"... Bardzo polecam..
dokładnie to samo sobie pomyslałam w trakcie czytania... "to zaczyna byc nudne".. Jasne, że są fragmenty dosyć zabawne (o ile naiwność Bridget ocierająca sie momentami o głupotę może śmieszyć), ale generalnie więcej irytacji niż przyjemności z lektury..
Nie zgodze sie że Al rozczarowuje.. Dla mnie Wharton to właśnie Al, Ptasiek, Tato i ewentualnie Spóźnieni kochankowie... Obniżanie lotów to inna sprawa.. W wielu książkach Wharton powtarza te same wątki tyle że na nieco zmienioną melodię... Nie zaskakuje, obrabia jeden materiał na różne sposoby, co staje sie nużące dla czytelnika..
z dalszym ciągiem zgadzam sie zupełnie.. natomiast na kolana powaliło mnie zakończenie, jak zwykle u Carolla zaskakujące, nie lubie książek w których można przewidzieć co sie wydarzy a ta z pewnością do takich nie należy :)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)