Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Nawet spotkałem się osobiście z posiadaczką tegoż ;) W zasadzie jest to pochodna imienia Milena.. i odpowiednik męskiego imienia Milan.
No właśnie :) Już rok temu wrzuciłem temat na forum traktujący o takich "pozostałościach" tego niechlubnego okresu w dziejach Polski, tylko jakoś nikt się do niego nie ustosunkował. Może teraz, w związku z ustawą ten temat mógłby kogoś zainteresować... Niektórych "pamiątek" po ideologii komunistycznej nie da się wymazać: [artykuł niedostępny]
Milana...
Dziękuję pięknie :) Jeśli czas pozwoli, będę często.
:) Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać chociaż to, co zamierzam.. wszystkiego i tak nie dałbym rady... ale dzięki :)
Muszę powiedzieć: "następne mogą być już tylko lepsze".. .. bo nie chcę wyobrażać sobie, że mogłoby być gorzej ;))
Nie powiem, nie powiem.. . całkiem sporo znalazłem tu literatury :) O ile wyszukanie w Biblionetce czegoś interesującego nie jest specjalnym problemem, to jednak gorzej już ze zdobyciem tego w rzeczywistości. Sęk w tym, że jeśli jakaś książka bardzo mi się spodoba, to oczywiście muszę ją mieć na własność (aczkolwiek nie za wszelką cenę :) ). Z bibliotek nie korzystam a niektóre tytuły są czasem bardzo trudno dostępne na rynku...
To może Grey Owl, albo Nora Szczepańska?..
"Zarówno do tworzenia sztuki, jak i do jej odbioru potrzebne są (jak zresztą we wszystkich innych dziedzinach życia) pewne predyspozycje. Albo się je ma albo nie... a jeśli się je ma, to chyba warto je rozwijać" Czy mógłbyś określić, jak w dzisiejszych czasach należy rozumieć "predyspozycje do tworzenia i odbioru sztuki" i co w takim razie należy uważać za sztukę, a czego nie?
Nieodparcie przychodzi mi tu na myśl James Oliver Curwood i jego twórczość, a w szczególności "Najdziksze serca", "Dolina ludzi milczących" oraz "Dziewczyna spoza szlaku".
Raymond Maufrais - "Zielone piekło"...
Z amerykańskich pisarzy, według mnie, na pierwszym miejscu Mark Twain, potem Edgar Allan Poe, a potem długo, długo nic. Ale ci dwaj, których wymieniłem, to pierwsza liga światowa.
Więc dlaczego przypisujesz autorce recenzji w sposób tak jednoznaczny i kategoryczny takie a nie inne intencje? Skąd wiesz, że intencją autorki recenzji była chęć ośmieszenia innych?
>>"wiesz, mnie się wydawało,że dyskutujemy pewien problem w ogóle, a nie konkretne recenzje" >"KONKRETNE OSOBY (...)(nie muszą, ale mogą) poczuć się urażone jako 'zaszufladkowane' do grona osób wyśmiewanych przez piszącego,których poziom intelektualny jest publicznie okrzyczany jako, nazwijmy to delikatnie, nie najwyższych lotów."<< Wskaż mi proszę w tej recenzji "wyśmiewanie osób i publiczne okrzyknięcie ich poziomu intelektualnego jako nie n...
Do: Diany Małgorzaty, mluzi i carmanioli >>Pamiętaj! Dyskutujemy o książkach, nie o osobach, które je czytają."<< W tym stwierdzeniu chodzi o to, że nie dyskutujemy o osobach czytających książki w znaczeniu - PERSONALNIE. Np, gdyby ktoś napisał, że Biblionetkowicz "abcdefg", który ocenił książkę na 5 jest głupi - to jest to właśnie ośmieszające i obraźliwe dyskutowanie o osobach czytających. Co do osądu autora recenzji: "I nikt, kto skończ...
Ja sobie z Syrenką już wyjaśniłem całą sytuację. "Ja, będąc na twoim miejscu, starałabym się wypowiadać mniej agresywnie. Taki przekaz lepiej trafia do odbiorcy. Forma agresywna z góry budzi niechęć i choćbyś pisał same najsłuszniejsze rzeczy, to każdy będzie miał chęć ci zaprzeczyć" Tutaj się z Tobą zgadzam, bo z pewnych względów, o których nie musisz wiedzieć, uznałem komentarz Syrenki za taki właśnie - agresywny. Z pewnych względów tak też...
Tak, rzucaliśmy granatem F-1 do dołka (na celność) i na odległość - ale to było na boisku. Pamiętam, że należało symulować (wyobrazić sobie), że wyciąga się zawleczkę (której w granacie nie było)... :)
Jak już wspomniałem wcześniej, jest to wątek wyrwany z kontekstu. Awantura wynikła z tego, że zwróciłem Syrence uwagę, że upomina kogoś za pisanie bez polskich znaków, a sama przy tym nie zwraca uwagi na swoje błędy w pisowni. W dodatku jeszcze dostało mi się kilka niepochlebnych uwag pod moim adresem w związku z tym, że ponoć "bronię" piszących nieortograficznie. Jeśli cię interesuje ten temat, to proszę bardzo: [artykuł niedostępny]
Mario Doro, to nie ja czyniłem zarzuty, lecz dyskutowałem właśnie o tym, że ktoś takie zarzuty czyni. Moja dyskusja z Syrenką była dokończeniem wątku poruszonego w innym temacie na Forum, w którym jednak się nie udzielałaś, stąd pewnie Twój brak orientacji w temacie mojego sporu z Syrenką.
Fajnie, że zechciałaś wczytać się w mój komentarz ale uważam, że osądzanie rzeczywistości, faktów na podstawie "wrażeń" prowadzi do umysłowego ciemnogrodu. Nie przeczę, że zdarza mi się "połknąć" czasem jakąś literkę, ale taka jest już specyfika używania klawiatury. Mojej ortografii jednak nie mam wiele do zarzucenia. W każdym bądź razie nie jest moim zwyczajem przeglądanie czyichś komentarzy po to tylko, żeby złośliwie wytykać komuś takie lub i...
Nie bardzo rozumiem o czym piszesz. Większość tutaj nie miała problemów ze zrozumieniem tego tekstu. Nie pisałem o ludziach-samotnikach, tylko o uczniach szkół podstawowych i średnich. Po to jest szkoła właśnie aby przysposobić młodego człowieka do życia w społeczeństwie przede wszystkim, a nie po to, by rozwijać w nim egocentryczny indywidualizm i nastawiać na (pseudo)samorozwój, który tak naprawdę nie zrobi z niego człowieka wykształconego. Nie...
Wydaje mi się, że ta książka nie została w Polsce wydana. W Bibliotece Narodowej jest tylko oryginał, "Language and mind" z 1972 r.
No tak, zapomniałem o tym... Tim Severin - Podróż "Brendana" Thor Heyerdahl - Wyprawa "Kon-Tiki"
Powieści: Jack London - Wilk morski, Opowieści Mórz Południowych James Fenimore Cooper - Czerwony Korsarz Robert Louis Stevenson - Wyspa skarbów Arthur Douglas, Houden Smith - Złoto z Porto Bello Wacław Sieroszewski - Ocean (powieść o Beniowskim) Mieczysław Smolarski - Tajemnice wysp południowych (o podróżach J. Cooka) Janusz Meissner - Czarna bandera, Czerwone krzyże, Zielona brama (cykl opowieści o korsarzu Janie Martenie) Juliusz Verne...
Tak owszem, trygon ognia. Dość wybuchowe towarzystwo... ;)
OK, ale niestety niektórych aspektów niektórych pań nie mogę brać pod uwagę, gdyż albo są zbyt emocjonalne, albo nie są merytoryczne.
Po pierwsze, Gdańsk jest polskim miastem, więc jest to "nasze polskie podwórko". I myślę, że sporo jest tu jeszcze do posprzątania. Po drugie, na razie to właśnie Tobie przyszedł do głowy pomysł ze spaleniem książek Grassa. Kurski jest chyba na to za głupi, ale kto wie, może jak przeczyta Twój komentarz...?
No właśnie, a propos Grassa. Chętnie dokonałbym jakiejś syntezy, tylko, że z elementów zaproponowanych przez Ciebie widzę tu tylko Waffen SS (wycinek zagadnienia widziany częściej przez mężczyzn) oraz "szeroki aspekt" widziany rozumem kobiet. I właśnie ten "szeroki aspekt" w moim odczuciu jest tak szeroki, że synteza wydaje się niemożliwa. No chyba, że ten "szeroki aspekt" jest syntezą samą w sobie. Czy konstrukcja o...
A co mnie obchodzi ojczyzna Grassa? Mam się wstydzić, że wstąpił w szeregi SS, a może mam być z tego dumny? To on właśnie powienien się wstydzić, że walczył za hitlerowskie Niemcy (być może się wstydzi). A co do twórczości Grassa, to przecież nie ona jest tematem sporu, to po pierwsze. Po drugie, jego twórczość nie musi przecież wszystkim odpowiadać (czy musi?), więc dlaczego każdy ma wywyższać na piedestał wszystko co Grass stworzył, wraz z nim...
Fajnie :) A czym się przejawia mądrość kobiet? I co to jest mądrość kobiet i mądrość mężczyzn? Czy to jest to samo? Czy jak się powie, że ktoś jest mądry, to oznacza, że jest mądry faktycznie? Czy mądrością nie trzeba się wykazać? No i bardzo zaciekawiło mnie Twoje podejście do tematu: Jak ktoś powie, że kobiety są mądre - to jest cacy, a jak powie, że głupie - to jest be. Czy to jest obiektywne i mądre? Ja bardzo często spotykałem się z bra...
????????? Wstyd? A dlaczego to miałby być dla mnie wstyd? Wybacz, ale tego już nie rozumiem.
A ja myślę, że gdyby Günther Grass był człowiekiem honoru, to sam zrzekłby się honorowego obywatelstwa miasta Gdańska.
Ale czy gdańscy rajcy nadali by mu takie wyróżnienie gdyby wiedzieli, że był w SS?
Jakiekolwiek honorowe wyróżnienie (czy to będzie obywatelstwo, czy doktorat) to już jest szczególny zaszczyt. A jeśli chodzi o literaturę, to chyba istnieją w tej dziedzinie różne nagrody literackie. Niech więc Grass na nich właśnie poprzestanie.
Z Twojej wypowiedzi wynika, że jesteś przeciwniczką postrzegania świata w czarno-białych barwach. Czemu ma więc służyć tekst - "Nie całe Waffen SS było uznane za jednostkę zbrodniczą, ale jej poszczególne dywizje. Dywizja, w której służył Grass NIE była uznana za taką."? - czy to nie jest próba wybielania? Uważam, że cała działalność niemieckiej armii hitlerowskiej w Polsce była zbrodnicza i nie zmieni tego nawet obecność w niej ludzi ...
Super. To znaczy, że SS nie dokonywało zbrodni ludobójstwa. Zapewne Kriegsmarine, Luftwaffe, Gestapo i Abwehra również nie. Przyjechali do nas niemieccy żołnierze z "kurtuazyjną wizytą" i rozdawali kwiaty głosząc pacyfistyczne hasła o miłości, pokoju i zjednoczonej Europie...
Najpierw napisz coś, a później będziesz się martwić co później :)
Prawie cała twórczość Marka Twain'a to humor absurdalny, szczególnie opowiadania. Polecam "Trzydzieści trzy opowieści".
Przeczytałem kilka razy wypowiedź Hypnosa i nie dopatrzyłem się tam niczego, co mogłoby się wiązać z tzw. antysemityzmem, ani nawet żadnych podtekstów, które mogłyby dotyczyć Żydów. Wydaje mi się, że na siłę dopatrujesz się czegoś, czego nie ma. Chyba masz jakąś manię prześladowczą - współczuję. A z twojej wypowiedzi wynika, że nawet bez powodu i uzasadnienia można kogoś oskarżać o antysemityzm, bo takie jest czyjeś widzimisię. Twój sposób argume...
Pan od PO? he he he... Podczas ćwiczeń praktycznych ze strzelania "na sucho", które mieliśmy na dworze obok sali gimnastycznej i obowiązkowo należało przyjść w stroju gimnastycznym (niektóre dziewczyny przystroiły się w krótkie szorty) pan od PO zwracał uwagę dziewczynom, że ich pozycja strzelecka (leżąca) jest nieprawidłowa. Stawał z tyłu nad delikwentką i mówił (takim zdecydowanym, lekko podniesionym głosem w tonie wojskowej musztry):...
Faktycznie, chyba źle Cię zrozumiałem i oceniłem. Ja zdałem maturę już kilkanaście lat temu, wtedy nie było takich wynalazków jak karty wyników. A czy ten arkusz można sobie przejrzeć gdzieś w internecie? Chętnie bym sobie zajrzał.
Wszystkie z przedmiotów, które wymieniłaś, różnią się od siebie w sposób zasadniczy. Inaczej będą wyglądały i innymi prawami będą rządziły się podstawy matematyki, podstawy geografii i podstawy historii. Może po prostu słabiej znasz podstawy historii i stąd taka opinia.
W podstawówce - tak. Coś tam przyrządzaliśmy na "pracy-technice". Zapamiętałem tylko naleśniki (z których zresztą dostałem piątkę :)) oraz jakieś sałatki warzywne. "Budowało" się karmniki dla ptaków oraz półeczki ścienne ze sklejki i sznurka (he he), które można było efektownie przyozdobić za pomocą modnych w tym czasie "wypalarek" produkcji radzieckiej. Na pewno wielką atrakcją na tych zajęciach było również sklejan...
Owszem Villeno, chodziło mi o nauczanie tych rzeczy w sposób jak najbardziej praktyczny, przecież nauczanie teoretyczne nie miałoby sensu. I w ogóle szkoła powinna przygotowywać młodego człowieka do prawidłowego funkcjonowania w każdej dziedzinie życia. Taka szkoła byłaby ideałem. Uważam, że obowiązkowo powinno uczyć się też pływania, gotowania, itp. umiejętności jakże przydatnych podczas dorosłego, samodzielnego życia. Niestety, pod wieloma wzgl...
Myślę, że gdybyś zauważył ukrytą w wypowiedzi Syrenki ironię, to byś się ostatecznie z nią nie zgodził w całej linii. Napisała przecież, że program nauczania jest "przeładowany", a nie przeładowany. Przynajmniej ja tak to odebrałem i wydaje mi się, że właściwie.
A ja bym do tej logiki dodał jeszcze, obowiązkowo dla wszystkich: filozofię, psychologię, religioznawstwo, retorykę, a nawet erystykę i savoir vivre. No bo jak można uważać się za ogólnie wykształconego, skoro nie posiada się podstawowej wiedzy o dziejach cywilizacji i kształtowaniu się poglądów człowieka ani umiejętności formowania i wyrażania własnych myśli w sposób logiczny i zrozumiały? No cóż, komuś po prostu zależy na tym, żeby człowiek nie...
Nie chodzi mi o to, że korzystanie z wynalazków technicznych jest złem. Chodzi o to, że nie można rezygnować przy tym z innych umiejętności manualnych i zdawać się na łaskę i niełaskę przyrządów elektronicznych. Przy takim podejściu człowiek staje się kaleką, nie potrafiącym swoimi własnymi rękami zrobić nic konkretnego. Ja na pewno nie zbuduję samochodu własnymi rękami, ale robienie łuków nie jest mi obce. I chyba nie były takie złe, skoro wypu...
Najlepiej w ogóle nie chodzić do szkoły, prawda? A jeśli już pisać jakieś sprawdziany czy egzaminy, to najlepiej ze znajomości np. "Gwiezdnych Wojen" albo pokemonów.
No własnie... Od rysowania jest Autocad, od liczenia kalkulator, od pisania klawiatura, od myślenia - komputer... Super pozytywy. Ciekawi mnie tylko, jak poradziliby sobie ludzie wychowani tylko na takich przyrządach, gdyby nagle stracili do nich dostęp? Z rękami przystosowanymi tylko do wciskania klawiszy i przesuwania myszki, chyba mieliby jednak problem.
Z Twojej odpowiedzi wnioskuję, że być może jeszcze wiele sytuacji życiowych nie jest Ci znanych. Nie przesadziłem w żadnym z tych przypadków - znam sytuację w szkołach zarówno z opowiadań znajomych, jak i z własnego doświadczenia. To, że w Twojej szkole uczniowie stosowali się do przepisów nie znaczy, że w każdej tak jest. No i wybacz, ale nieumiejętność pisania jest jednak oznaką braku elementarnego wykształcenia.
No owszem, zauważyłem, że się starasz :) A jeśli chodzi o piszących nieortograficznie w sposób celowy, to myślę, że najlepiej byłoby ich po prostu kompletnie zignorować i nie odpowiadać na żadne ich komentarze. Natomiast jeśli chodzi o tamten wątek, to w żadnym przypadku nie popierałem nieortograficznego pisania. Być może należałoby zaostrzyć przepisy regulaminu Forum, który obecnie pozwala na nie stosowanie polskich znaków w komentarzach (co de ...
Nie "napadłem na ciebie w haniebny sposób", tylko zwróciłem Ci uwagę (pewnie miałem zły humor, więc może trochę niegrzecznie). Dziwi mnie, że zwrócenie Ci uwagi traktujesz jako "atak" na Ciebie, natomiast swoje komentarze odnośnie innych traktujesz jako "zwracanie uwagi". Być może inni też traktują Twoje uwagi po prostu jako atak - i w ten sposób na nie odpowiadają. A co do tamtego tematu, to, Droga Syrenko, musisz z...
A po co komu tabliczka mnożenia? Przecież jest kalkulator... Nie chciałbym dożyć czasów, w których jakiś ogromny kataklizm spowodowałby całkowite zniszczenie źródeł energii i uniemożliwił człowiekowi korzystanie z prądu elektrycznego i zasilanych przez niego urządzeń. Sam spotkałem się z przypadkiem, kiedy to 20-letnia kobieta zapytała się: "Jak się gotuje ziemniaki?" (i to całkiem poważnie). Kiedyś przeczytałem artykuł o pewnym ameryka...
Chciałbym tu poruszyć jeszcze jeden problem, związany z poziomem wykształcenia absolwentów szkół średnich. Otóż jedną z przyczyn jest upadek wartości moralnych w środowisku młodzieży. Wielu uczniów techników i liceów jest zdegenerowana, nierzadko są to już przestępcy. W wielu przypadkach nauczyciele przepuszczają po prostu takich uczniów do następnej klasy, żeby nie mieć problemów - może być to np. zniszczony w odwecie samochód, a i przypadki pob...
A mógł to zrobić po meczu. Szkoda...
To może trochę abstrakcji... Przemiana - Franza Kafki
Z klasycznych, polskich powieści historyczno-przygodowych mogę Ci zaproponować twórczość Walerego Przyborowskiego. Szczególnie polecam powieść "Płowce" jego autorstwa. Znajdziesz w niej wszystkie te elementy, które wymieniłeś w swoich wymaganiach odnośnie charakteru książek przygodowych. Książka wywarła na mnie duże wrażenie ze względu na dość drastyczne opisy i brak "happy endu".
A może "Czekając na Godota", Samuela Beckett'a?
No właśnie pisałem o takim przypadku, kiedy kobieta nosi nazwisko zakończone na -y. Zgodzę się z Tobą, że nie jest to zbyt naturalne w języku polskim. W Polsce naturalne jest, że kobieta przyjmując nazwisko męża, przybiera sobie formę żeńską tego nazwiska. Tak jest ze wszystkimi nazwiskami zakończonymi na -ski czy -cki. Żeński odpowiednik to -ska, -cka. Stosowana jest też nieformalnie końcówka -owa, np. Mamoniowa, Goździkowa (co świadczy, że taka...
To ciekawe, że jeśli kobieta nosi tego typu nazwisko, to nie jest ono odmieniane. Np. Kwaśny, Słaby, Masny - w każdym przypadku forma jest taka sama.
/Intuicja podpowiada mi (i kilku innym osobom), że w tym przypadku analogia jednak istnieje. A nawet Ty to potwierdzasz w dalszej części własnej wypowiedzi.../ Jak sam zauważyłeś, moje dywagacje dotyczące analogii to tylko hipoteza, a jak wiadomo, hipoteza sama w sobie niczego nie potwierdza, nie dowodzi, ani nie rozstrzyga ostatecznie. To hipoteza właśnie wymaga potwierdzenia i udowodnienia. /Ale nawet jeśli pominąć ów formalny błąd i star...
Jeden wyraz może mieć dwa znaczenia, a nawet więcej. Taki wyraz to homonim - "wyraz mający jednakowe brzmienie z innym wyrazem, lecz odmienne znaczenie, (i/lub) etymologię, a niekiedy i pisownię". Słowo parabola ma inne znaczenie w matematyce a inne w literaturze, natomiast etymologia (czyli pochodzenie słowa) jest oczywiście wspólna. W nauce nie jest niczym nadzwyczajnym, że takie same wyrazy, w zależności od dziedziny nauki, w które...
Za to ludzie z gminu, którym w dzisiejszych czasach udało się dochrapać dobrobytu, popadli w pychę i wydaje im się, że są kulturalni, inteligentni i wykształceni. A szyderstwo nazywają poczuciem humoru...
Atticus nie jest jedynym miejscem, gdzie można zostawić namiary na książkę, której się poszukuje. Nie ma też takich książek, których, jak to określiłaś, gdzie indziej nie ma wcale (w moich rozważaniach nie biorę pod uwagę antyków). Każdy tytuł jest do zdobycia, a cena zależy od okoliczności. Najlepiej po prostu wyrabiać sobie kontakty w różnych miejscach - im więcej, tym lepiej (większe prawdopodobieństwo trafienia szukanej pozycji) - i... czekać...
Ten antykwariat w bramie obok UW (w suterenie) jest świetny, owszem, ale ceny są baaaardzo nieświetne. Trzeba być naprawdę frajerem, żeby tam kupować i płacić za książkę dwa lub trzy razy więcej, niż w innych antykwariatach. Wystarczy przejść się po bazarkach z tanimi książkami albo zajrzeć na Allegro i jak się ma szczęście, to można trafić na dobre tytuły i w dobrym stanie nawet za kilka złotych - a nie za 40 czy 60, czy więcej, jak w tym Antykw...
Może Inteligo? Płacisz 99 gr miesięcznie za kartę płatniczą i tyle samo za każdy przelew (oprócz przelewów na konta Inteligo lub PKO BP SA - te są gratis). Poza tym nie ma żadnych innych opłat a do tego nie trzeba stać w kolejkach, czy to w bankach czy na poczcie, bo sam obsługujesz swoje konto przez internet. Wygodniej i taniej.
Ślady rysich pazurów - Żółkiewska Gazda z Diabelnej - Chlebowski Łuny w Bieszczadach - Gerhard
"Lelum-Polelum" - Walerego Przyborowskiego
Całkiem udane bywają też ostatnie zdania. Np. pierwszy tom "Ogniem i mieczem" kończy się słowami, cyt.: "Bar... wzięty!"
Albo: "Litwo, Ojczyzno moja.. . " itd.
To fajnie, że znasz tylu fajnych Cyganów. Ale akurat ci dwaj byli niefajni.
To było dwóch Cyganów, z których jeden mieszkał w Polsce (chyba przypadkowo). A to, że ktoś mieszka w Polsce, niekoniecznie musi oznaczać, że jest Polakiem. Wydaje mi się, że siejesz niezdrową propagandę.
Oto kilka tytułów, które udało mi się wygrzebać... - ks. Andrzej Zwoliński "Wokół Masonerii" - Stanisław Hr. Małachowski-Łępicki "Dzieje Wolnego Mularstwa w Krakowie 1755-1822" - Ludwik Hass "Wolnomularstwo w Europie środkowej w XVII i XIX wieku" - Ludwik Hass "Ambicje rachuby rzeczywistość - wolnomularstwo w Europie Środkowo - Wschodniej 1905-1928" - Ludwik Hass "Zasady w godzinie próby - wol...
Proponowałbym "Główne zagadnienia i kierunki filozofii" Zdzisława Cackowskiego. Chociaż książka napisana jest bardziej naukowym językiem, to jednak stanowi ciekawie opracowane kompendium wiedzy z dziedziny historii filozofii. Warto zajrzeć :)
Oj, dziękuję bardzo.. . ale maturkę to ja już zdałem kilkanaście lat temu :-))
Klejone książki w Polsce rozpowszechniły się dopiero w latach 80-tych, w poprzednich latach nie było tak źle - zdecydowana większość książek była zszywana, o wiele częściej miały twarde okładki i były relatywnie tanie. Powiedziałbym, że właśnie obecnie książki w Polsce są wydawane beznadziejne. Za pierwszą lepszą książkę, klejoną i w miękkich okładkach - często trzeba wybulić nawet 30 zł albo i więcej - a potem zbierać kartki do kupy. W przypadku...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)