Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Bu 2?
Ja tam nie jestem tak jednokierunkowy w myśleniu o postępie: może się cofnąć, zakręcić w bok i różne inne ruchy wykonywać. =} Może technicznym nie, ale na pewno w sensie społecznym. Co do czytania na kanapie: komputer nie da, ale specjalny czytnik - już tak. Elektroniczna forma nie jest przywiązana do _żadnego_ nośnika: do peceta i laptopa też, choć się z nimi kojarzy najbardziej w tej chwili. Dlatego nie stawiałbym komputerów osobistych jako...
Oczywiście zachęcam i ja! W takim oddolnym ruchu najfajniejsze jest to, że każdy może robić to co najbardziej lubi i nie wątpię, że korektorzy też się znajdą. Moją rolą - którą oczywiście sam wybrałem - jest informować m. in. o tym, że można takie coś robić. Widzę, że w PG jest skandalicznie mało polskich tekstów (czy ich naprawdę jest tylko 5 sztuk, czy ja źle widzę?!): http://www.gutenberg.org/browse/languages/pl Spróbuję się w...
Ja tak mogę sobie racjonalnie mówić, bo zarówno w czytaniu, jak i w kwestii wpływu informatyki na życie, jestem zaprawiony po ładne kilka lat. Wydaje mi się, że właśnie na tym polega problem, że mało jest ludzi, którzy czują obie te rzeczy na raz, i w najlepszym razie nie rozumieją drugiej strony (może stąd trudności z uzasadnieniem?), a w najgorszym - traktują wrogo (wiadomo powszechnie, że humanista to głąb, któremu nie chciało się uczyć ma...
Acha, no to ja się nie nadaję do "digitalizacji" - nie mam skanera ani cierpliwości do tego. =} Bardziej interesują mnie dalsze etapy - kiedy już jest scyfryzowane i co wtedy się dzieje. W dodatku mam poczucie, że w dziedzinie "edukacji cyfrowej" więcej pożytecznego zrobię. Ale robię sobie mentalną zakładkę na tym projekcie - nie słyszałem wcześniej o nim, a może się do czegoś przyda.
"Dostarczanie" - to znaczy co dokładnie miałbym robić? W tej chwili FNP zajmuje się budowaniem cyfrowej biblioteki "Wolne Lektury", właśnie w oparciu o teksty, które już przeszły do domeny publicznej ( http://www.wolnelektury.pl/o_projekcie ). "Surowe" materiały w postaci cyfrowej są dostarczane wprost z Biblioteki Narodowej, z którą projekt współpracuje, a następnie odpowiednio opracowywane (m.in. odpowiednie...
A jakbyś nie dała rady wszystkich 100, to przynieś chociaż kilka. ;-P
O, jak możesz to byłoby fajnie! =}
Jeśli ktoś ciekawy kim są autorzy, to polecam biogramy na Wikipedii - na okładce są tylko jednoakapitowe podsumowania, a to bardzo ciekawe i wybitne postacie: http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Coyne http://pl.wikipedia.org/wiki/Michał_Heller Skądiną może i dobrze, że nie ma o nich więcej, bo mogliby przytłoczyć te skromne 122 strony tekstu. =}
A zgadnij co na co dzień robię w Wikipedii. =D Co zabawne, umiejętności dzielenia wypracowania na akapity nauczyliśmy się w podstawówce stosunkowo późno, a przynajmniej OIP nauczycielka była niezadowolona, że w wypracowaniach nie korzystamy z tego... czegoś. Zdanie potrafiłem oczywiście złożyć, rozumiałem też, że rozprawka powinien mieć wstęp, rozwiniecie i zakończenie, ale jak się dzieli tekst na "myśli"? I właściwie po co?!
Aaaa!... =} OK, no to jest z mojej biblioteki. Jeszcze nie oddałem, więc daj znać, czy jeśli jutro przedłużę znów o miesiąc (więcej nie da się jednorazowo, ograniczenie programu do obsługi biblioteki) to ci wystarczy? A recenzję właśnie walnąłem - sążnistą - i jest już w poczekalni!
Nie moje, "velwetowe", tzn. czyjeś. =} Dziś zacząłem, ale to chyba szybko pójdzie, bo to taka lekka "sensacja dokumentalna" - do najbliższego spotkania może się uda.
O matko, naprawdę?! To dobrze że jednak nie doszło do rozdeptania. =} A tą książką musiała być "Pojmowalny wszechświat", ale skończyłem i teraz będę deptał z "Za grosze: Pracować i (nie) przeżyć". =P
Hyhy, moja siostra już wróciła... ale znów wyjeżdża i tym razem też jej nie będzie. =} Kto chciał "Cień wiatru" na posmakowanie co zacz? Brać?
No u mnie to samo, twojej wypowiedzi też nie znalazłem - trzeba by adminom zgłosić. Zamiast Worda pod Windows XP wystarczy wejść przez menu Start > wszystkie programy > akcesoria - i tam jest program Paint, dzięki czemu zrzut ekranu można zapisać jako normalny obrazek JPG, PNG albo GIF (zawartość schowka do każdego programu wkleja się tak samo jak do Worda). W tym wypadku pewnie nie ma to znaczenia - grunt, że sobie poradziłaś! =} -...
Hm, to mroczna tajemnica admińska pewnie... Stawiam na to, że to jakiś przypadkowy problem z bazą lub buforowaniem, albo obecny serwis po prostu nie wyrabia, ale oczywiście nie znam odpowiedzi.
Pod Windows możesz nacisnąć klawisz PrtScr (jakoś tak się nazywa, różnie na różnych klawiaturach - u mnie to jest kolejny za F12), otworzyć np. systemowy program do grafik Paint, wkleić i zapisać jako obrazek, a potem wysłać pocztą jako załącznik. Możesz też np. spróbować takiego ustrojstwa żeby zapisać do pliku: http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=2&id=338&MWSnap+3.0.0.74
No właśnie kolejno były... "uczę się egoizmu. Vemona" vel "Taryn" dobrze zgadła. =}
Ja opowiadałem o programie TV, gdzie pokazywali jak wygląda robienie wędlin i tylko "Sokołów" ich wpuścił i pokazał jak się sączy solanką, a "Tradycyjne Jadło" pokazał jak się robi tradycyjnie, bez sztucznego napychania (za to drożej), no i stwierdziłem, że chcę sprawdzić jak to wychodzi. Na to errator powiedział, że kupował jaja od TJ i były paskudne, a ja zastrzegłem, że jaj tam nie będę kupował. Szeptaliśmy tak przez śr...
A propos - wreszcie wlazłem na tę stronę projektanta, co się tak podpisał tabliczką i być może jest odpowiedzialny za takie skandaliczne praktyki: http://www.design.pl/ Polecam slajdy 15-21.
Kawa kawą, a ja wczoraj kupiłem sobie tę jakąś delikatesową szynkę i parówki do spróbowania (niestety nie zwróciłem uwagi, czy one są z "Tradycyjnego Jadła"). Cóż, nie czuć w nich solanki, czyli wody z dodatkami, ale żeby jakoś specjalnie smaczne to nie powiem. Może chociaż zdrowsze, ale się nie znam. Jajek nie kupowałem (zastrzegałem się, że nie zamierzam), więc nie wiem czy errator miał pecha, czy w ogóle nie warto. =}
A propos mężczyzn i pomagania: taka nowa znajoma zdradziła z żalem w głosie esencję tego jak trzeba postępować z facetami na co dzień - "nie można być dla nich miłą" (w domyśle: bo jak się jest tak po prostu, to zaraz zaczną coś sobie wyobrażać). Także w drugą stronę to chyba łatwo wyczuć kiedy pomagać - jak chcesz mieć tylko kolegów, to absolutnie nigdy! =} A ten film familijny (z odrobiną dramatu małżeńsko-życiowego) to "Czarn...
To niezupełnie o to chodzi, czy ja jestem ważny, tylko o rodzaj pisania. Pytania mi się zalęgły takie: (a) czy mam co napisać od siebie, (b) a jeśli stwierdziłbym, że faktycznie mam, to które bym wybrał? Które byłoby ważniejsze? Bo może właśnie słusznie spędzam czas pisząc rzeczy o świecie zamiast zasadzić się na poszukiwania sztuki.
Morsiu, nam również miło, że wpadłaś jako _nowa_ mieszkanka Warszawy (co to jest marne 1,5 roku? =} )! A ja mam ochotę cię pociągnąć jeszcze za język w związku z tą edukacją medialną... Ten temat naprawdę bardzo mnie interesuje. A propos książek na spotkaniu - od kogo ja pożyczałem Symulakry i symulacja?... Bo już głupi jestem... ={
O, czyżbyśmy mieli jakieś wspólnie znane osoby? =} http://www.dlatolerancji.pl/klimontow/_MG_9359.jpg http://commons.wikimedia.org/wiki/Image:Jeden_z_m%C5%82odszych_Wikipedyst%C3%B3w.JPG
Nowe informacje na temat projektu - odbyło spotkanie z aktorami i reżyserami przyszłych nagrań, w trakcie którego poznawali też Bibliotekę Centralnej Polskiego Związku Niewidomych i kwestie związane z audiobookami. Są pierwsze ustalenia: "Reżyserzy, choć od początku zakładali, że radość sprawi im praca z każdym tekstem literackim, od razu zamówili swoje ulubione utwory. W związku z tym Kuba Kowalski będzie pracował nad baśniami Andersena,...
Ja tu jestem jeszcze bardziej radykalny niż Czajeczka - literatura (i ogólnie: twórczość czy wszelka inna treść) jest generalnie niezależna od nośnika. To znaczy owszem, nośnik ma wpływ na różne rzeczy (czas odbioru, rozpowszechnianie, przyjemność - zgodnie z osobniczymi gustami itp.), ale nie zmniejsza wartości treści i można go sobie dobierać i dopasowywać wedle potrzeb. Ja na przykład lubię czytać, audiobooków praktycznie nie używam - tak s...
Osz, cholera - całkiem o nim zapomniałem!... ={ Ale tez nie ruszałem się z miasta, więc mała szansa, żebym tym razem dał radę.
I wyobraź sobie jeszcze, że jej recital wygrał =} - właśnie wyczytałem na Strefie Piosenki: http://www.strefapiosenki.pl/content/view/537/ Ma rację autorka wpisu: to jeden z nielicznych recitali opracowanych jako recital, a nie tylko zbiór piosenek. Pani Gabriela w kostiumie cukierkowym (takim jak widać na zdjęciu i w nagraniu wideo - na YouTubie jest jeszcze kilka jej nagrań), piosenki były wzbogacone efektami specjalnymi (wśród pu...
Hm, to była chyba najdłużej wymęczona (z powodu poprawek) moja recenzja w BiblioNETce... Nie wiem czemu po ostatniej korespondencji wyleciała informacja, że to faktycznie pierwotnie była czytatka (https://www.biblionetka.pl/czytatka.asp?cid=71769), ale przy okazji mogę podać linka do wierszy Lipszyca w sieci (jak rozumiem nie tylko z ostatniego tomiku, ale prace najwyraźniej na razie utknęły i trzeba się upomnieć =} ): http://pl.wi...
Akurat wczoraj byłem - niestety to stara kamienica bez windy.
Hm, Krasnalka, a czy ten birecik oznacza, że coś ukończyłaś?
Fajno, może być, tylko czy nie wypłoszymy tam żadnej dzikiej przyrody? ATSD: "Pies - tak. Kot - tak. Sarenka - tak. Muchy - nie." BP,NMSP... =}
Żeby smród nas zabił? Ale owszem, pogoda jest coraz bardziej letnia, więc możemy w jakimś fajnym miejscu, ale naprawdę nie mam dokładnej koncepcji.
Ha, to już teraz wiem o co chodziło - przyszedłem do domu, a tu w Opolu koncert debiutów z piosenkami Młynarskiego! I prowadzi kto? - oczywiście Adam Nowak. Żaden z tych debiutów mnie nie zainteresował, niestety, ani aranżacją (Marcin Pospieszalski) ani wykonaniem, tylko scenografia bardzo ciekawa. Ale przypominałem sobie czasem oryginalne wykonania i bywało że miło było wspomnieć. Generalnie lubię Młynarskiego, ale jako wykonawcę swoich u...
Nie udaje, a przy okazji jak się przyjemnie słucha! http://pl.youtube.com/watch?v=9jKjecjk69c Przypomniała mi się jeszcze jedna piosenka, która niczego nie ukrywała: "Mamona" Republiki, no ale ona jednak była o czymś bardzo konkretnym - "Ta piosenka jest prawdziwa, ja tu śpiewam, w przekonaniu,/ Że nic nie przeżywam, tylko muszę coś zarobić.". A kasetę z ciekawości nawet wydłubałem i o dziwo nadal ją mam! To j...
W Velvecie??? Oszalałyście. Ale sie nie opieram, tylko to musiałoby być jakieś bardziej sensowne miejsce.
Cóż, Szekspir też banalne historyjki pisywał, które da się streścić w kilku wersach, jak to zrobił złośliwie Barańczak, a zacytowała w BiblioNETce Czajka 2,5 roku temu: [artykuł niedostępny] P.S.: witaj krasnalko! =}
Dowcip (także seksitowski) jest dowcipny także wtedy, gdy niejako przewiduje spontaniczną odpowiedź słuchacza i stawia go w idiotycznej sytuacji.
O książce nic nie wiem, ale Polskie radio właśnie wydaje słuchowisko "Przygody Dory i Flory" zrealizowane na podstawie tej powieści 45 lat temu z muzyką Wasowskiego: http://www.polskieradio.pl/trojka/patronaty/plyty.aspx?id=52630 A o czym dokładniej jest ta opowiastka i co jest w niej takie fajne? Bo ciekaw jestem.
A powiedz, czy chociaż nadal potwornie śmieszne? Bo gdy ja to czytałem parę lat temu to tym mnie kupiła bez reszty. =}
No, prawda. Matkę też jakoś oszukali, że nie żyje czy jakoś tak. Niestety nie mogę trafić na tytuł tego reportażu.
O matko! Niechcący próbowałem się podpisać jak w Wikipedii...
Ależ ja się posilę z resztek jakby co. =} Chirurgów też przecież nie zamawiałem. =} Przyniosę, już zapakowałem do plecaczka. Ale obawiam się, że ona jest zbyt interesująco napisana, żeby się umartwiać. =} Tylko paskudnie się pofalowała od wilgoci, miałem pecha, bo zwykle leżała bezpiecznie na półce. ~~~~
O rany, ludzie - ja nie wpadnę w sidła, bo nie mam na to czasu. =} Jakby mi się kończyła jakaś książka, to mogę pomyśleć, ale ja w tych chirurgach nawet nie zdążyłem dojść do środka... A drugą nawet noszę przy sobie, ale już nawet nie pamiętam o czym! Daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia.
Dzięki za wspaniałomyślną propozycję =}, ale nie narzekam na brak rzeczy do czytania. A jego książek jakoś nie mam ochoty próbować - wystarcza mi jego blog i jak go widzę w TV Kultura, czyli sama osobowość.
Hm, spokojnie, to tylko zabawa: * przede wszystkim zażartowałem sobie w ogóle ze zwyczaju dodawania opisów, bo skoro "po prostu" login, to po co jeszcze opis?... * a po drugie owszem, Bond też mi się skojarzył (dodatkowe dno zawsze się przyda =} ), ale bardziej taki lekko pieprzny dowcip (jak kto ciekaw to niech sam se znajdzie), w którego puencie wyobrażam sobie jak zwierzę przez zęby i z wymuszonym poczuciem godności przedstawi...
Achaś... Jestem dopiero na początku, więc niewiele jeszcze mogę powiedzieć, ale jak dotąd dla mnie jest bardzo fajne. Nie dość, że potoczysta opowieść (samo się wyświetla przed oczami), to jeszcze nie o niczym i czuję zetknięcie z innym (światem), czyli ulubione odczucie antropologów. =}
Mnie się wydaje, że to jest ta z punktami człowieczeństwa, chodzeniem tyłem, żeby zmylić kamery, i pytania zawoalowane do granic. Dobrze pamiętam? @verdiana: Wiem, że postawiłem 5, ale 100% pewności jeszcze nie mam czy to właśnie to. =}
Na początku są plastyczne opisy operacji sprzed ery znieczulenia i antyseptyki. Krew się tam leje wiadrami, jak w horrorze gore, a numer z przypalaniem otwartej rany żelazem jako metody na zatamowanie krwawienia też robi wrażenie... =} Ale czyta się świetnie mimo tych lekko wstających włosków na całym ciele.
Heh, a twoich chirurgów mam właśnie od wczoraj na tapecie po skończeniu tej o badaniu nowotworów... =}
Treści bardziej - od dłuższego czasu jestem zepsuty i nie mogę czytać/oglądać ponurych wizji, nawet jeśli są wybitne. ={ To taki odruch fizjologiczny prawie, więc silniejszy, choć oczywiście żal mi również, że tak świetnie zapowiadający się pisarz nie spełnił moich oczekiwań. Co do twojej oceny, że pomysł świetny, a wykonanie szwankuje, to się pokrywa z moim zdaniem o Widmopisie. Zresztą alabaster tak samo, tylko bardziej dyplomatycznie o Widm...
O, nareszcie ktoś to połknął i mamy chyba komplet recenzji do polskich tłumaczeń! Śliczne dzięki. Wobec tego zostawię sobie to na moment gdy będę się czuł odporny na strachy. Wtedy się rozstrzygnie czy będę się nim jeszcze interesował, czy mnie raczej dobije (po debiutanckim "Widmopisie"). Chociaż sądząc po wypowiedzi hburdonki po "Konstelacjach" tylko "Sen_numer_9" nadaje się do spożycia z wielkim apetytem, resz...
Być może faktycznie to rozróżnienie jest mylące, próbowałem tylko podać jakąś konkretną wskazówkę na podstawie swoich doświadczeń.
Chyba jak zwykle spróbowałem nagromadzić za dużo w jednym miejscu... Temat KTT, Jarka i mój mają wspólny mianownik, ale się nie pokrywają. Jest to tylko zbiór rzeczy do przemyślenia (anglosasi mówią o tym ładnie "food for thought"), trzeba by włożyć jeszcze dużo pracy w rozwinięcie i precyzowanie. Może więc napisz jednak samodzielny tekst nawiązujący do artykułu Toeplitaz? A w odpowiedzi skrótowej mogę tylko wskazać pewne tropy, k...
Nie ja! =} No ale to się wyjaśniło o czym była "Paradyzja". =}
Czekamy niecierpliwie! Na razie jest tak jakbyś traciła głos. =}
Hm, sugeruję najpierw pożyczyć na chwilę klawiaturkę od rodziny czy sąsiadów i sprawdzić, jak chodzi. Jeśli dobrze, to znaczy że się zepsuła i trzeba kupić nową klawiaturę w dowolnym sklepie komputerowym - to wydatek rzędu 20-30 PLN. Jeśli nie, to nie chodzi o klawiaturę, tylko o ustawienia systemu. Tak czy siak nie spodziewam się, żeby to była jakaś skomplikowana akcja - może jakiś znajomy bystrzak od pecetów mógłby ci to szybko wybadać?
A wciśnij lewy Shift + lewy Alt - zaczyna działać? Pod Windows XP powinno. Podejrzewam, że masz zainstalowaną klawiaturę amerykańską (standardowo jest instalowana polska programisty, polska maszynistki - czyli stary układ - i amerykańska) i jak niechcący naciskasz tę kombinację klawiszy, to się przełączasz na inną niż programisty. Pomogło?
Utrzymuję średnią dosyć wyrównaną - na przykład innym razem na pociąg do Poznania, który parę lat temu miał mnie dowieźć na spotkanie Borejkowiczów z samą panią Musierowicz... nie wstałem. =/ "Zdarza się" - jak zrzędził Vonnegut. =}
E, z niebieską wodą tylko w jednym punkcie wcale nie było tak najgorzej, bo lasek ładny i pogoda też. Kiedyś na Słowacji nadłożyliśmy drogi z Koszyc, żeby zobaczyć atrakcję turystyczną - chyba jedyny w Europie czynny gejzer. I był: taki mały betonowy okrągły basenik chyba z lat 70., gdzie pod wieczór wytrysnęła śmierdząca siarkowodorem woda... Atrakcyjne było tylko zobaczyć pobliską budkę spożywczą o szumnej nazwie "Erupcja". =} H...
Problem tylko w tym, że nie kojarzę tej piosenki akurat, ale jak ją usłyszę i będą słowa, to może być nawet jako koncert życzeń. =}
Dzisiaj (no tam, wczoraj) spinałem się znowu podczas spotkania warszawskiego oddziału, bo znowu musiałem się orientować kto jest kim... =} Jezu, jak to dobrze, że debiut jest tylko jeden raz!... Potem będzie (chyba?) łatwiej.
Oj, możesz, możesz! Nigdy jeszcze nie miałem tego w repertuarze, ale świetnie się nadaje na gitarę i warto. Hm, faktycznie możesz to znać od Elektrycznych, ale w oryginale to napisał i zaśpiewał Jacek Kleyff i tę wersję znam bardziej, większe ciary wywołuje swoim zachrypniętym i wysilanym głosem. A wywołuje, bo to przejmujący i mądry tekst. Jak mi przypomniałaś, to pół dnia za mną chodziła. I robiła metafizykę... Skojarzenie ze zwierzątkiem...
Ależ Nohavica nie będzie w żadnej przeróbce - zamierzam śpiewać czeskie teksty (no, z dokładnością do mojej znajomości czeskiej wymowy...). Ze 2 łemkowskich się zdołałem nauczyć, więc wierzę że to też się uda.
Wiem wiem. =} I będę mobiliozował przy refrenie Metra "intonovat', intonovat'!". =}
Kocham tę piosenkę, może też sobie włączę do repertuaru! =} A skoro mowa o skansenie, to mi sie przypomniała opowieść o przedwojennej sportsmence Stanisławie Walasiewiczównie - nie pamiętałem co dokładnie było z jej płcią, ale wreszcie jestem w sieci, więc ciekawym tej historii polecam jej biogram z Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82awa_Walasiewicz
Nie wiem kto muzykę zrobił, ale Internet jest niesamowity do szukania - podobno to fraszki Antoniego Marianowicza z tomiku Za czym pani stoi? - karamba, nigdy bym na to nie wpadł!: http://www.frazpc.pl/b/100184 A nawet jakaś forumowa twórczość na tym schemacie oparta się znalazła: http://www.maluchy.pl/forum/lofiversion/index.php/t4118.html
Jak zwykle mam skojarzenie z tym i z kabaretem - a znasz przekręconą wersję Andrusa ("Wiesiek idzie ")? Też ją polubiłem: http://www.arturandrus.art.pl/aawiesiekidzie.html =}
Heh, Errator zauważył - jak się gubił to przestawał w końcu grać, dopóki się znów nie wtłoczyłem w jakiś bardziej regularne ramy. =} Hm, ciekawe jakie drobiazgi masz na myśli - z takich śmiesznych to może "Kaszkę", "Rodzinkę" (mi znana od refrenu jako "Radujmy się"), "Mgłę", "Hosadynę", "Balladę o smutnym skinie" i "Krasnoludki" samego Z. Herberta ( =} )? Przypominam sobie, ...
Oj lubię - a Syrenka wszystko wypaplała. =} Smoki oczywiście oglądałem najpierw w 5-10-15 czytane przez Kowalewskiego z obrazkami, a lata później zobaczyłem tę książeczkę - jedną z najlepszych polskich bajek współczesnych. Przy okazji tamtego czytania Smoków przy posiłkach na chatce w górach jedna studentka z Wrocławia - późniejsza moja przyjaciółka - została nazwana Makrauchenią, a w skrócie - Cheniutką. Ona też trafiła na Biblionetkę zreszt...
Oj, to by były dłuższe przerwy na przypominanie sobie od jakich słów się zaczyna następna zwrotka - słowo! A wyobraź sobie takie stado Wysockich rzężących z pełnym zaangażowaniem - mówię ci, kupą lepiej by było. =} Trzeba ludzi namówić do współsprawstwa... Najpierw zaangażowanie i zabawa, potem ewentualnie sztuka jak akurat wyjdzie. Tylko nieliczne piosenki liryczne i ciche nie nadają się do wspólnego pienia.
A i owszem - pędzę, lecę co sił w nogach!
No ba! =} Z wami dwiema też tylko trochę pogadaliśmy, choć i tak dłużej niż z innymi. A propos - to jest właśnie ta książka, w której po raz pierwszy przeczytałem o "Spadkobiercach": Nie tylko... kabaret Potem i od tej pory tęskniłem żeby to zobaczyć... Aż los mnie obdarzył szczęściem i teraz na bieżąco mam w TV, a całokształt gromadzi się (najpewniej nielegalnie - prawo autorskie jest z poprzedniej epoki - więc nigdy nie wiad...
Nie no, wybieram się oczywiście. =} No właśnie chciałem Sznajperkowi odpisać, że tą Obławę to chyba ty zaczęłaś i dzielnie do końca ciągnęłaś mimo tej mojej ekspresji. =} Generalnie wolę jak śpiewa się wspólnie - miałem nadzieję, że jak się tak wydrę a la Wysocki to jeszcze ktoś się wciągnie do zabawy. Z Erratorem się z kolei nie zgraliśmy do końca - chciałem poimprowizować, ale to go wybijało z rytmu parę razy, więc musiałem przyhamowywać.
Ja się też raz tu odezwę - śliczne dzięki za zorganizowanie tego zlotu! Dla mnie wyszło jakoś za krótko; tygodniowy "turnus" na drugi raz to fajny pomysł, może wtedy pojawi się więcej ludzi i będzie do syta? Może więcej napiszę w czytatniku, bo szalenie się te wątki potomaszowskie rozrastają. =}
A jak! =} Zatrzepoczą się, zatańczą miasta nasze, domy nasze i ulecą w stratosferę. ;-}
Ślicznie dziękuję. =} Widzę zresztą, że ty też masz szanse dodać jeszcze wiele swoich recenzji - powodzenia w dalszym wypełnianiu!
Akcesorium gitarowe też już nabyte (więcej o wybieraniu w moim czytatniku), więc śpiewanie będzie pewnie z akompaniamentem. =}
No i po bólu - gitara już jest (ta urocza Yamaha) i nawet brzmi tak, jak w sklepie, czyli to nie była autosugestia, bo zwykle po zakupie to natychmiast mija. =} Teraz jestem tylko ciekaw czy po założeniu grubszych strun jej brzmienie trochę złagodnieje i jak ono się zmieni po pewnym czasie, gdy drewno się już "ustoi". Ale to tylko ciekawość, bo to nie są sprawy zasadnicze. Ważne że już jest, ładnie gra i pojedzie ze mną na zlot, o!
Nie rozmawialiśmy o tym, wiem tylko tyle co z wpisu na blogu, czyli że się "opóźnia": http://jaroslawlipszyc.salon24.pl/69947,index.html Jak będę wiedział to dam znać. A - przy okazji powiem jeszcze, że Jarek udzielił wywiadu pt. "Księgarnie - czarno to widzę" dla "Biblioteki Analiz" na temat przyszłości druku w rzeczywistości cyfrowej i sieciowej. Gorąco polecam wszystkim książkofilom, bibliotekar...
Cudeńko to będzie jak już z nią przyjadę i się zacznie tęskne plumkanie. =} Najtrudniej było na początku, jak jeszcze nie miałem żadnego słownictwa (weź i opisz dźwięk!), pojęcia czego mam nasłuchiwać ani jak to potem porównywać. A wczoraj jak już napisałem o "Mnemotechnikach", to próbowałem razu Jarkowi (autorowi) podesłać linka do recenzji, ale pech chciał, że właśnie mieliśmy na karku wredny problem i pewnie nie miał głowy do czyt...
Korzystając z wątku - czy da rade się jeszcze dopisać do listy, czy to już po ptokach? Wreszcie zacząłem robić plany na ten rok, a tu okazało się, że data zgłaszania się na zlot właśnie minęła. ={
Yyyy... A, to jakiś zlot jest większy niż inne? Dopiero na tym wątku się o nim dowiaduję, bo nie wychodzę poza recenzje i komentarze. Zobaczym, bo za ruchawy nie jestem, a tu się jeszcze latem szykuje i spotkanie klasy, i Wikipedystów, i jeszcze to...
Heh, no tu mnie masz! =} Ja tak chyba mam, że jak wiem coś ciekawego, to muszę to komuś pokazać/powiedzieć/napisać, żeby mieć poczucie dobrze spożytkowanego czasu i energii. Czy to książki, czy świeżynki informatyczne, czy czasem jakieś idee (fakt, że najczęściej wyrosłe z dobrych lektur)... A schowkiem się tak nie przejmuj, podejdź do niego filozoficznie - mañana, hakuna matata... =}}}
Meszuge mniej więcej streścił standardowe zachowania mężczyzn i kobiet, przy czym trzeba zawsze pamiętać, że są to tylko ogólne reguły wykazujące wyraźną korelację między zachowaniem i płcią, ale to wcale nie znaczy, że dla poszczególnych osób muszą być konstytutywne ani że większość=99,9%. Przy okazji bardzo polecam książki na ten temat =} pani Deborah Tannen (czytałem świetne Co to ma znaczyć o roli płci w pracy i genialne Mówię to, bo cię ...
Aż się zdziwiłem, że nie została tu poruszona kwestia czytania w miejscach ustronnych. Nigdy nie zrozumiałem jak można czytać gazety czy książki na - pardon le mot - kibelku, a znam domy, gdzie zawsze w pobliżu klozetu leży coś do czytania, z kolei wspaniałą rzeczą jest leżenie z lektur w wannie...
Są jeszcze inne ciekawe książki nazwijmy to "księże". =} W tej wirtualnej kategorii mnie spodobały się np. Podróże z filozofią w tle (trochę nudnawa), ale też Byłem księdzem: Prawdziwe oblicze Kościoła katolickiego w Polsce (ta z kolei mocna - nie wiem czy kolejne tomy też warte uwagi). Z recenzji librarianki wynika, że może być fajna np. autobiografia księdza Twardowskiego (Myśli nie tylko o sobie: 1915-1959: Smak dzieciństwa), ch...
Rzeczywiście, świetna zabawa, ale jak ktoś lubi literaturę anglojęzyczną, to może też bawić się dodatkowo różnymi odnośnikami. Mnie najbardziej przypadł do gustu rozdział o cytatach - nie dość, że zabawnie się czyta tekst, który nawet swoją formą pokazuje w jakim stopniu kultura polega na korzystaniu z gotowych materiałów, a w dodatku pokazuje jak bardzo to jest zawiłe zjawisko, niesprowadzalne do "własności". A ja właśnie na co dzie...
Dziękuję za (miły) komentarz. Tyle się tą recenzją zajmowałem i poprawiałem na życzenie Sowy, że już się obawiałem się że jak weszła z opóźnieniem na dól listy recenzji to nikt jej w końcu nie znajdzie. =}
Jeśli ktoś chce zaryzykować poczytanie samych tekstów, bez oprawy, to Voo Voo zamieściło je (zdaje się nie wszystkie, ale zawsze) na swojej stronie: http://muzyka.onet.pl/specjalne/voovoo/nowo03.html
Bardzo ciekawa jest recenzja "Biegunów" napisana przez Jerzego Sosnowskiego (z jego bloga): http://www.jsosnowski.nazwa.pl/?p=158
Fakt, organizacja WMFF nie jest idealna, ma plusy i minusy. Minusy to: * niewygodny planer (ze 2 lata temu powstał alternatywny, bardzo fajny - filmfest.pl - i nawet autor podobno próbuje się dogadać z festiwalem, ale jak dotąd bez skutku) * kupowanie biletów... na wszystkie kolejne dni można kupić tylko w Kinotece, a na dany dzień tylko w danym kinie; niby zawsze są, ale pewności się nie ma dopóki się nie połazi i nie kupi * brak systemu...
Co do optymizmu to przecież bynajmniej nie o rozświergolonym mówiłem, bo i takiego zwykle nie lubię, tylko o czymkolwiek nie-negatywnym. Wręcz najlepiej do mnie trafiają porządne tragikomedie i wszelkie formy łamane (komedia złamana dramatem, dramat rozświetlony jakimś zdrowym albo zabawnym wątkiem). Taplanie się w nieszczęściu po szyję wydaje mi się równie fałszywe jak nieskalane romanse, a w każdym razie równie słabe jako sztuka. Ale popatr...
Oczywiście zapomniałem napisać, że książka jest dostępna w sieci i na jednej z licencji GNU: http://stallman.helion.pl/. Miłej lektury! =}
Syreninko, to po prostu sympatyczna i niegłupia lektura. Niestety jej wartość nie tkwi w schemacie (młodzi ludzie układający sobie życie, miłość itp.) tylko w tym, jak to zostało napisane, więc obawiam się, że film to może być gniotek oparty tylko o ten schemat, bez uroku detali. Pani Tatou sie chyba już dorobiła emploi, które każe obsadzać ją tylko w romansach itp. Niestety, to nie wystarczy żeby zrobić drugie takie arcydziełko jak Amelia...
Dzięki. =} Widzę, że też masz tę lekturę za sobą - jak wrażenia? Polecam przy okazji bogaty wpis na temat tej książki w angielskiej Wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/The_Handmaid%27s_Tale
Poszedł w dalsze pożyczki, ale powinien niedługo wrócić do moich rąk. =}
Tak, o ile pamiętam tamtą, to podobny styl. A tak z ciekawości: jakie ich teorie były dla ciebie zbyt ekstremalne, pamiętasz jeszcze?
Co za bezinteresowny komentarz. =} Mam (może do wymiany za Hellera?). Chcę.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)