Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
O, a co ci się w niej nie spodobało? Ciekaw jestem tak odmiennego odbioru. =}
O, przypadkiem zauważyłem, że Diana wysmażyła dzień przede mną smaczną recenzję książki na pokrewny (ale ta Dodziuk to jednak coś innego) temat - "seksualność a chrześcijaństwo/katolicyzm": Każdy czas cierpi na swój własny obłęd.
Heh, dokładny jak zawsze. ;-}}} Super!
Fotki właśnie przesłałem na twoje ręce majlem, bo jestem jeszcze zalatany. Daj link jak wymyślisz gdzie to można obejrzeć. Będzie tam między innymi prorok ery cyfrowej z gorejącymi tablicami... ;-P
Faktycznie dziwne - myślałem, że ktoś jeszcze ocenił, tylko wolał ukryć ocenę, ale nie, nie ma nawet anonimowych... Hm, ale jak to "poważniejszego"? Cytaty z jego książek mogły dotyczyć np. fantazji seksualnych albo tego rodzaju rzeczy. Dodziuk wybiera z różnych źródeł nie według klucza powagi, raczej przeciwnie - odczarowuje to skrępowane, poważne podejście do seksu, i wykorzystuje w tym celu rozmaite teksty jako pomoce.
Dzięki. =} A właśnie sobie pomyślałem, że miło, że recenzja dostała nagrodę, ale szkoda mi trochę, że nie pociągnęła jakiejś dyskusji albo przynajmniej komentarzy... Choćby jakie inne dobre książki o seksie warto polecić. Dodziuk często cytowała Radość seksu , trochę też Masterton Graham i jego książki tam się znalazł - ale pewnie są jeszcze inne fajne (nomen omen ;-} ) pozycje. Może np. kolega errator z właściwą sobie bezpretensjonalnością porat...
Cały czas naciskam kumpla, który ma dokonać digitalizacji Smoków. =} Pamiętam o tym i pilnuję, tylko materia oporna. PS. A ty krasnello może napisz w końcu na jakiegoś priva co u ciebie. Ja wprawdzie znikam na najbliższe dni urlopowo, ale korzystam z okazji że się odezwałaś...
Po powrocie natychmiast wpadłem w wir spraw, i pewnie zaraz wyjeżdżam, ale prześlę wam jak się pozbieram. =} Na spotkaniu okazało się, że współczynnik krakowskości był dość niski (albo przyjezdni, albo wybyli z centrum). =} Gadaliśmy m.in. o Wiedźminie (Conan Intelektualista =} ), ekranizacjach szwedzkich kryminałów, czytnikach e-booków, po co jest miesięcznik "Książki" oraz "Literadar" i pewnie jeszcze o czymś, ale nie pamiętam w tej chwili, ...
OK, pora coś ustalić. =} Dziś zależnie od tego jak dojadę powłóczyłbym się z Mori (nie licząc psa ;-} ) po Nowej Hucie. Kto chętny do nas dołączyć, niech się zgaduje z nim. Jutro rano mam nadzieję się powłóczyć z jurczakiem po Krakowie, powiedzmy 10/11:00-14:00, bo ona ma potem dentystę, a po dentyście zobaczymy czy będzie jeszcze chciała, czy nie. Kto chętny niech się zgaduje z nią. Proponuję jutro spotkanie zbiorcze w knajpie. Miejsce...
No, to kiedy tam zechcesz! Na razie nie widać, żeby były tłumy (kto się wybiera jeszcze? piszcie), więc możemy się powłóczyć po mieście, a może po 18:00 się gdzieś siądzie razem.
No, to możesz nawet sama zainicjować - jak spotkanie się odbywa raz do roku, to chyba trochę mało jak na Kraków! =}}} Dzięki, właśnie się wgryzam w informacje na swiatczytnikow.pl...
Wstępnie myślę, żeby przyjechać w poniedziałek koło 19:00 (tak z luzem na wypadek opóźnień pociągów...) i wtedy też bym miał akurat trochę czasu na siąście, zjeście i pogadanki, jeśli ktoś ma ochotę. =} Po prostu we wtorek będę tego czasu miał dużo więcej.
Heh, ja mam fajnego dentystę - nie boli jeśli nie jest to konieczne, a i wtedy tylko kontrolnie, a poza tym jest rzeczowy jak informatyk, więc się łatwo dogadujemy i nie zapominam terminów. =} To daj znać jak się odblokujesz. ;-}
To chyba już jakiś czas temu. A ile was tam się zbierało? Może być i od 18:00, bylem zdążył na koncert, ale to chyba nie powinno być trudne (pewnie wystarczy, że zniknę koło 21:00). =}}} Przy okazji chętnie cię podpytam o czytniki e-booków, bo akurat szukam czegoś takiego na prezent dla mamy mojej dziewczyny, a nie mam bieżącej orientacji w konkretnych urządzeniach.
I ja, i ja! =} Ale mam fajną kolekcję podpisów...
Świetnie podsumowane - choć mam zupełnie inną <a href="https://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=537541">ocenę końcową</a>. Uważam, że realizm i konkretność problemu wcale nie oznacza, że musi powstać książka "o morderstwie". Ja sobie tę (względną, naturalnie) lekkość poczytuję za zaletę - dla mnie to gigantyczny materiał do zastanawiania się nad różnymi rzeczami, zwłaszcza tego, co robię w życiu wobec innych ludzi, ale też i ...
Bo mnie te literki owiewają jak wiatr żagiel. =} To raczej przyjemność pochłaniania, a nie osiągi jak w sporcie - szybciej jest generalnie przyjemniej, nie do końca ważne dokąd. Ale jak koło mnie pruje ktoś kilka razy szybciej, to chciałoby się też tak napełnić głowę zróżnicowanym, multiwitaminowym wywarem z wyobraźni... Pyszna sprawa!
=} Hm, teraz to liczę po prostu dlatego, że zaledwie jedna na miesiąc powoduje u mnie poczucie wyposzczenia czytelniczego. A czytam głównie w czasie jazdy, więc rower zmniejsza pulę czasu na czytanie, Internet daje mi mnóstwo do czytania (i pisania), ale krótszych tekstów, natomiast w domu głównie gadam i śpię, jakoś niedużo chce mi się czytać. Pewnie byłbym w stanie nawet i te kilkanaście miesięcznie bez problemu - i pewnie kiedyś nawet tak r...
Wow, niezłe tempo! A ja na razie się ciesze, że z jednej książki na miesiąc podskoczyłem na trzy... Mam nadzieję, że tendencja się utrzyma, ale 20 na miesiąc bym nie dał rady - ja mam życie prywatne, rower i Internet! =}
Mnie najbardziej dziwi, że w ogóle oś takiego wydali. Kogo w dobie BiblioNETki - i w ogóle tysięcy recenzji w sieci - interesuje taki przewodnik papierowy? W ten sam sposób nie mogę się nadziwić, że ktoś czyta Literadar - to na pewno frajda takie coś robić i efekt jest bardzo fajny, tylko po co tyle rzeczy w jednym miejscu? Po prostu nie rozumiem, do mnie coraz silniej przemawia idea personalizacji. Moim zdaniem magazyn "Książki" to balon prób...
Jak to, dopiero dwa? Postaraj się o więcej! =} Wszystkiego smakowitego do czytania!...
Dzięki, od razu przyjemnie przynajmniej sobie popatrzeć na was. =} Gorące pozdrowienia wszystkim znajomym i całej reszcie!
Pod tekstem powinno być: "Polecasz ten tekst | nie polecam!" - wystarczy kliknąć na nie polecam i to wycofuje głos. Sprawdziłem, że nie trzeba się nawet wylogowywać, wystarczy zamknąć stronę książki i ponownie ją otworzyć.
No i co, no i co!? ;-}}}
Uff, to super! Pozdrawiam i żałuję, że nie mogłem wpaść na meeting książkoholików. ;-P Czekam na buszaczową (i inne) relację.
No, no - pyszna recenzja, mniam! Lubię zapach świeżej złośliwości o poranku... =} Nie znam Chucka, ale ten styl i powtarzalność przypomina mi nieco Vonneguta. Tego drugiego się już naczytałem w życiu chyba wystarczająco. Mimo, że bez problemu odróżniam Galapagos od Syreny z Tytana czy Rzeźnia numer pięć , to jednak klimat jest zbyt jednostajny, cyniczny i mizantropijny, żeby chciało mi się więcej. A ty jak oceniasz podobieństwa i różnice m...
Hm - wszystko co ma literki? =}}} Zaraz spytam.
Klasycy też się przecież ciągle zmieniają - być może dziś jakiś wyśmiewany albo nieznany dziwak za sto (albo 500) lat okaże się wieszczem określającym całą epokę. =}
A nie jest. Nawet nie wpadło mi do głowy spytać czy chce, ale potrzebować raczej nie potrzebuje, bo i bez polecanek pożera papier szybciej niż ja =} , recenzji nie pisze, a jak coś sprawdza w BiblioNETce, to nie potrzebuje konta.
Faktycznie, może być ciekawe. Choć obawiam się, że do jego twórczości to nawet wołami mnie nie zaciągną... A "Lalka" faktycznie fajna. Jasne, zrzędzenie może być, pod warunkiem, że w każdej chwili mogę zrzędzącemu ochoczo zaproponować, że go kopnę tam, gdzie słońce nie dochodzi (podobno kiedyś się w takich sytuacjach cztery litery zastępowało słowem "brzuch"), aż zacznie udawać szybowiec. Chodzi mi głównie o zrzędliwość związaną z poczuciem wy...
No właśnie, i jak było poza czytaniem? ;-P Jakieś fotki? Książeczka ode mnie dotarła w końcu? kocio wrócony z jezior
Ej, no chyba nie chcesz powiedzieć, że staruszkowe zrzędzenie oceniasz pozytywnie? Bo ja w żadnym wieku, tylko przy "dojrzewaniu" więcej ludzi zaczyna się nim chełpić, zamiast wstydzić. Acz młodych sztywnych i hieratycznych też znam. Pozytywistyczną pracę oceniam nadzwyczaj pozytywnie =} , z czasem postawa romantyczna mi się wydatnie zmniejszyła i sam zyskałem na efektywności. No ba - tylko naprawdę zależy jaki pozytywizm: skwaszony, wysilony,...
BiblioNETkowicz cypek zaoferował swoją pomoc w przekazaniu książeczki, niedawno przekazałem sprawę w jego ręce. =} Będzie się z tobą kontaktował telefonicznie, bo nie wiem jak inaczej byście się złapali... Pozdrawiam serdecznie Marylka oraz całą waszą resztę i powoli szykuję się do wyjazdu!
To się dogadamy konkretniej prywatnie, daj znać jak będziesz wiedzieć. Książkę chętnie ci przekażę i tak, bo zamierzam wybyć na te kilka dni i wrócić 15-go, przy czym nie wiem jak będę żywy po powrocie.
Ojoj, niestety czwartek po południu (a może nawet cały w ogóle) odpada... Czy ktoś z BiblioNETkowiczów, który planuje być na spotkaniu, mógłby we wtorek albo środę w centrum odebrać ode mnie książeczkę w celu przekazania Marylkowi? Najlepiej w godzinach biurowych, wyskoczyłbym na chwilę z pracy i tyle.
Hm, ja również lubię przyglądać się dojrzewaniu, i to chyba od zawsze, choć akurat "starzenie się" (nie mówimy przecież o zmianach biologicznych) to dla mnie zjawisko dokładnie przeciwne, czyli zwykłe "zwijanie się" zamiast rozwijania, a bywa, że jeszcze pretensjonalne i zrzędliwe - fuj! Lata temu napisałem o tym wierszyk, który w skondensowanej formie pozwolił mi to wyrazić i zapamiętać, i nadal zadziwiająco mocno zgadzam się z jego przesłaniem....
Racja. Mnie tak w ogóle cieszy, że ludzie umieją sobie radzić, ale martwię się (nie tylko w BiblioNETce akurat), że często przyzwyczajają się do dualizmu - myślę jednymi kategoriami (np. "zapisać tymczasowo recenzję"), a pracuję na komputerze innymi ("napisać tu, skopiować tam, a potem jeszcze kliknąć siam"). W ten sposób informatyka staje się współczesną biurokracją - w życiu jedno, a w cyberprzestrzeni panuje druga rzeczywistość mentalna, c...
No, już sobie zapisałem spotkanie w terminarzu! =}
Oczywiście, ale to wymaga zakładania kont na kolejnych serwisach, co zwiększa bałagan, a nie go zmniejsza. Jeśli ktoś chce pisać różne rzeczy, a przy okazji recenzje, to i owszem, ale dla mnie pomysł z czytatką prywatną jest w tej chwili najbliższa ideału (mimo, że to nadal tylko obchodzenie problemu).
Urocze zestawienie. =} Ja najczęściej stosuję zadrukowaną kartkę A4 złożoną na pół - prawdziwych zakładek mi żal, bo się zgubią albo pogną... A tak to nie ma bólu, bo wydruków jest dostatek!
Hm, faktycznie, niezły pomysł! Skoro już mamy odpowiedni mechanizm, to nie powinno by dużego problemu we wprowadzeniem dla innego typu tekstu - czytatka dla recenzji to nadal półśrodek.
Ja już przestałem praktycznie używać edytorów tekstu (nawet LibreOffice zamiast MS Office), właśnie dlatego, że najczęściej nie potrzebuję żadnego formatowania, tylko dostępu z różnych miejsc i komputerów. Jakoś mnie męczy wkładanie pendraka i czekanie na kopiowanie, gdy można jeszcze szybciej i prościej. Choć byłbym bardzo zadowolony, gdybym mógł łatwo wykonywać kopię moich wszystkich tekstów, ocen itp. Nie spotkałem się ze znikaniem kilku wi...
A ja przy okazji mam jeszcze jedną propozycję - nie pamiętam czy już ją zgłaszałem, ale chciałbym mieć możliwość pisania recenzji na raty, tzn. brudnopisu recenzjowego, który pozwalałby zapisywać bieżącą wersję tekstu do poprawienia/rozwinięcia później, bez konieczności natychmiastowego wysyłania do poczekalni. Trochę mnie stresuje, że muszę od razu napisać dobry tekst, albo kopiować wersje robocze po różnych miejscach, zamiast spokojnie nad ...
No właśnie, czekam na fotki! I na listę obecności - poza znajomymi (exilvia zorganizowana =} , Gusia, Morsia, Buszacz z Abwehry ;-} , zielkowiak sprytna ;-} wreszcie ja sam i moja ukochana - spoza systemu =} ) była jak pamiętam benten południowo(!)-koreański oraz chyba Zbójnica - czy może ktoś jeszcze? Proszę o dookreślenie, bo nie liczyłem dokładnie! Zauważyłem tylko tradycyjne braki w reprezentacji płci męskiej, a zwłaszcza przygnębiający b...
Hi, hi, świetny pomysł! =}}}
A popatrz po ocenach BiblioNETkowiczów =} - okazałem się najsurowszym krytykiem, znalazł się nawet prawdziwy jej fan ( itek ), który przyznał książce 6-kę! Co do mnie, to gdyby nie twój komentarz i moja dość szczegółowa relacja, nawet bym nie pamiętał, że taki papier trzymałem kiedyś w dłoniach...
Obiecać nie mogę, ale zapisałem to sobie we wdzięcznej pamięci... =} Dawno was nie widziałem!
A tak a propos - jest format dla niewidomych, który uwzględnia nawet spis treści (tzn. można nawigować), nazywa się DAISY i nawet mamy w fundacji kilka audiobooków właśnie w tej formie: http://pl.wikipedia.org/wiki/DAISY http://wolnelektury.pl/katalog/daisy
A dla mnie najciekawsze jest to, że ktoś w ogóle potrafi się relaksować przy ambitnych książkach. =} "Lali" nie czytałem, więc nie wiem na ile jest taka właśnie, natomiast rozumiem, że czytelniczka traktuje ją jako powrót do ukochanego miejsca - i owszem, "Obłęd" Krzysztonia nie był dla mnie lekturą relaksującą, ale drobne fragmenty związane z Mokotowem budziły we mnie zdecydowanie ciepłe emocje. Zresztą kto powiedział, że czytelnik musi wyczy...
Ale ja mam na razie spsutą pocztę na tym adresie i nie wiem kiedy ożyje. A co do przyjścia to zobaczymy, ale mam nadzieję, że się uda dotrzeć.
Hm, może się nam uda wpaść, ale dopiero muszę się skonsultować. Dobrze, że akurat zajrzałem. =}}}
Ostatnio znalazłem coś w rodzaju recenzji tomiku w sieci - przeczytałem jako uzupełnienie, ale wydaje mi się zbyt ogólnikowa: http://www.biuroliterackie.pl/przystan/czytaj.php?site=100&co=txt_3021 Natomiast co mnie ucieszyło, to że znalazłem część wierszy Dehnela opublikowanych w sieci: http://nieszuflada.pl/menu.asp?rodzaj=1&idautora=4658 Ale uwaga - np. wiersz www.gaydar.pl zmienił się od tamtego czasu i w to...
Pyszna recenzja - wprawdzie się nie zabieram na razie do czytania i nawet nie wiem, czy to moje klimaty, ale akurat wypłynęło to dzieło w moich niedawnych rozmowach i byłem bardzo ciekaw o co w nim chodzi i na czym polega jego legenda. Rewelacyjne wprowadzenie, dzięki!
Jeszcze trochę szczegółowych informacji po polsku u VaGli - z czego najważniejsza chyba jest taka, że to była jedynie bitwa, a nie cała wojna, bo negocjacje trwają: http://prawo.vagla.pl/node/9393
Ponieważ bardzo pobieżnie opisałem sprawę, a jest istotna dla przyszłości książek elektronicznych, to zapraszam do tego artykułu w angielskiej Wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/Google_Book_Search_Settlement_Agreement To dobre podsumowanie, ale jeśli komuś mało, to może podążać za licznymi przypisami. A tu artykuł komentujący sprawę na bieżąco - warto tylko pamiętać, że zakres dozwolonego użytku w Polsce jest dużo wę...
Osierocone to w ogóle spory problem, chyba większy niż się wydawało. Wiąże się z tym też niepewność prawna, czy coś naprawdę jest osierocone, czy tylko właściciel praw się zagubił. Dobra procedura na pewno się przyda jako drogowskaz jak to można załatwić, ale sama nic by nie załatwiła - i tak trzeba by pewnie zmieniać brzmienie prawa autorskiego, żeby można było to tknąć, bo to efekt uboczny ustalania twardych limitów czasowych (bez uwzględnienia...
Mnie najsłabsza wydaje się "Małpia pułapka" oraz "Mrok", bo zbyt łopatologicznie nawiązują do filozofii i zagadki do pomyślenia właściwie tam niewiele. "Flashback" jednak jest bardziej złożony, choć za to męczący, więc też nie oceniam go zbyt dobrze.
Z różnych powodów (choćby dlatego, że używam Linuksa oraz generalnie unikam rzeczy z ograniczeniami licencyjnymi) szukałem narzędzi na wolnych licencjach i nie wymagających zakupów. Tesseract w latach 90. był najlepszym programem jeśli idzie o dokładność, a CuneiForm jest zdaje się dodawany do różnych skanerów, trafił do CorelDraw i do 2008 r. (kiedy go zmienili na freeware, a potem otwarli licencję źródeł) był rynkowym konkurentem FineReadera, w...
O, czyżby zaczęto tłumaczyć Doctorowa? Słyszałem, że do tej pory nic samodzielnego (poza antologiami) nie było.
Hm, a w prawej kolumnie nadal okładka poprzedniego numeru...
Zaręczam ci, że przyciskanie grzbietów książki to też czynność fizyczna, po której bolą mięśnie dłoni... =} Mówię z praktyki, i to nie robiłem całych książek, tylko po kilkanaście stron. Dlatego bardziej wierze w takie leżące, ale oczywiście to się zobaczy w implementacji za kilka miesięcy.
Faktycznie, znalazłem ilustrację, gdzie widać, że bliżej 90 stopni (zasugerowałem się okładką): http://www.proline.pl/imgart/plustek_opticbook_3600_plus_1.jpg . Niestety czasem skanuję książki na skanerze o podobnej wysokości (tylko trochę niższym) i one się często ześlizgują, zwłaszcza te grubsze, za każdym razem położenie jest nieco inne, bo nie da się ręcznie identycznie ułożyć, no i wygięciom w żaden sposób nie przeciwdziałamy. W ...
OK, u mnie się już ruszyło! To przy okazji mam jeszcze wniosek, żeby na stronie użytkownika "wyrównać" wizualnie kolumny: prawa zawiera trzy wpisy z forum, i to z większą ilością znaków w streszczeniu, a lewa tylko dwa wpisy z czytatnika, i to z krótszym streszczeniem. W ten sposób po lewej powstaje niepotrzebnie dziura optyczna, którą warto by załatać. =}
Jako czynny Wikipedysta mogę potwierdzić, że też od kilku lat już nie jedziemy na ilość, jak z początku, tylko na "uźródławianie" (pewnie mało kto sobie zdaje sprawę z tego, że to ma być tylko gigantyczny "spis treści" wiedzy, a nie bezpośrednie źródło) i ogólnie coraz lepszą kontrolę jakości. Oczywiście model BiblioNETki jest bardziej szczelny, ale coś za coś - inna jest skala danych na Wikipedii, a inna w katalogu książek. Dwa eksperymenty ...
Oj, pozwolę sobie zupełnie się z tobą nie zgodzić co do tej praktyczności. Szukam akurat takiego urządzenia do pracy i brałem pod uwagę także ten model, ale w porównaniu z takimi skanerami jak Book Saver ma same wady: - kosztuje 2 razy więcej - trzeba się namachać ręką 2 razy więcej (każdą stronę skanuje się osobno, a nie 2 na raz) - jest wolny - 7 sekund na stronę podawane przez producenta to 24 minuty na samo skanowanie 200 stron (nie licz...
Wystrzał tej "brudnej bomby" planowany jest na czerwiec... Wtedy zobaczymy! Ale w tym artykule, do którego podałem linka, akurat się nie boją - "przecież to jest to samo co skaner"... =}
1,2,3, test komentarzy...
Co do języka, to podobne doświadczenie miałem próbując przeczytać dwie powieści Dukaja. Też jest to spójny system, ale dużo stron mija zanim się w nim zacznie czuć w nim w miarę swobodnie.
Nie jestem takim zapalonym lokalnym patriotą, żeby czytać osobne książki, zwykle lubię tylko różne varsaviana w powieściach. Raz tylko się zebrałem za Dzieje Mokotowa, ale to trochę żeby szybko zebrać dużo wiedzy, a przy okazji zaraz go wykorzystać do rozwinięcia hasła w Wikipedii ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Mokotowa ).
Idźmy dalej - i bez różnicy ile ma gigabajtów, jeśli idzie o "zdychające" dyski z cenną zawartością czy całe komputery za stare do normalnego używania... Ludzie się przywiązują nawet do swoich urządzonek - ot, żeby było literacko, w moim ukochanym Magda.doc jest Dżordż (zdrobnienie od "Word").
10 lat? No proszę, to tak jak Wikipedia. =}
Uff, czyli mogę ufać swoim notatkom... =}}}
Cóż, po tylu latach to nawet nie pamiętam skąd to wiem, ale na pewno nie ja jeden znam ją pod tym imieniem - zobacz http://pl.wikipedia.org/wiki/Zapiski_stanu_powa%C5%BCnego .
No ja tam chyba jestem stracony dla podróży i literatury podróżniczej =} , ale "W dżungli miłości" mogę już polecić pełnym zdaniem: W dżungli innych ludzi .
Dziękuję, cieszę się. :) Mogę jeszcze dodać, że właśnie równie szybko przeczytałem W dżungli miłości i jest podobna, ale nawet ciut lepsza. Niedługo napiszę recenzję, ale już mogę polecić.
Dla ciekawych: oryginalny blog jest pod adresem http://caissierenofutur.over-blog.com/ , a wywiad z autorką na http://poradniak.pl/index.php/ksiazki/udreki-pewnej-kasjerki/wywiad-z-anna-sam .
"Plusem tradycyjnych nośników treści (książek) jest to, że możemy je zapamiętale kolekcjonować (tak jak Eco i Carrière w omówionym przeze mnie wywiadzie), ekscytować się poszukiwaniem i kupowaniem nowych egzemplarzy w księgarni lub po prostu delektować się zapachem papieru i widokiem rosnącego rzędu książek na półce." Za to w publikacjach elektronicznych możemy kolekcjonować różne wersje tekstu i do upadłego porównywać zmiany nawet pojedynczyc...
Heh, dopadłem w końcu ten cytat =} - "W owych czasach ludzie byli nieustraszeni, stawki wysokie, mężczyźni byli prawdziwymi mężczyznami, kobiety prawdziwymi kobietami, a małe futrzane stworki z Alfa Centauri – prawdziwymi małymi futrzanymi stworkami z Alfa Centauri." [ Autostopem przez Galaktykę, za: http://www.nkjociechanow.edu.pl/index.php?po=arch9 ]
Od razu tam "pseudomęskie" - widzę, że jesteś zwolenniczką tradycyjnego podziału, "kiedy mężczyźni były mężczyznami, kobiety kobietami, a małe włochate stwory z Aldebarana - małymi włochatymi stworami z Aldebarana" (czy jakoś tak, nie pamiętam cytatu ani skąd pochodzi ={ ), ale sama się w nim nijak nie mieścisz, hihi! =} A co do merituma, to nie tylko o same wydarzenia na sali chodzi - Carofiglio stara się opisywać jak działa prawo tak naprawd...
Cóż - Marylek, ty jesteś samicą alfa, a ja samcem beta, prawdopodobnie więc dlatego ty go nie rozumiesz, a ja jak najbardziej. =} A Wallandera też polubiłem, tylko on jest bardziej prostolinijny i tylko cierpi jaki ten świat straszny, natomiast Guerrieri w porównaniu z nim jest bardziej swobodny i pozytywny. Ma nagłe skojarzenia poruszające wyobraźnię. Jest bardziej Włochem niż Szwedem, choć nie takim typowym. Natomiast intryga jest i rozw...
Ja nie wiem, czy to jest takie nowe - po nieludzkim Holmesie był Marlowe, który ustalił zupełnie nowe reguły kryminału (a może ktoś inny, ale to najsławniejsze), a to już z 50 lat... =} To dość trwała "moda". Nawet Dr. House, wzorowany ewidentnie na Holmesie i chyba jego najbliższy i najbardziej znany współczesny wnuk, dalece wykracza poza rozwiązywanie zagadek. Ale faktycznie pewnie czegoś zupełnie innego szukamy. Dla mnie gatunek nie jest na...
Ślicznie dziękuję zupełnie niespodziewanemu i nieprzewidywalnemu Mikołajowi za Jesteśmy w tym wszyscy razem - jak by się ujawnił to bym nawet uściskał, ale jak go znam lubi się ukrywać, więc musi się zadowolić tym wpisem. =}}}
Danke, po odświeżeniu u mnie jest już sensownie - dopóki nie najadę to literki są czarne i jest wyrównanie do lewej. Wielkie litery nie przeszkadzają mi teraz.
A czy jedną z drobnych poprawek nie jest zmiana w wyglądzie tytułów książek w sekcji "Najciekawsze recenzje"? Wydaje mi się, że niepotrzebnie są pisane wielkimi literami - tytuły szybko przestają się dobrze mieścić w kolumnie (mam np. "PODRÓŻ PRZEZ / NIEMCY"), a ponieważ jest wyrównanie do prawej, to się robią nieregularne dziury z lewej. Mój wniosek racjonalizatorki - proszę tytuły wyrównane do lewej i z małymi literkami. =} Kolor ani roz...
Już jest dostępny i nawet ktoś napisał dużą recenzję - właśnie ją sobie czytam: http://wariat.jogger.pl/2010/11/26/moye-ojo/
Ja też polecam tę stronę, bo to robi fundacja, w której czasem pomagam. =} A tak naprawdę to po prostu największa baza darmowych elektronicznych książek - polscy producenci czytników pobierają od nas treści, więc możesz je spotkać także jako standardowy zestaw w różnych czytnikach. A zasadnicza różnica między PDF a ePUB jest taka, że PDF jest już bardzo popularne, ale jest dostosowane do druku, czyli do fizycznej kartki, która ma znane wymiary...
Ogólnie nie da się odpowiedzieć, bo wszystko zależy od tego, czy książki są zabezpieczane DRM, a to w różnych czytnikach może być różnie. Jeśli nie są, to po prostu kopiujesz se plik i możesz z nim robić co chcesz, a jeśli są (tak jak zapewne te książki Orwella), to zależy od tego, co pozwala zrobić oprogramowanie do obsługi, a to już kwestia ich fantazji, wyobraźni i dobrej woli.
Chętnie, a i okazja nawet wkrótce będzie, bo "Kwintet" już zamówiony i czekam tylko na realizację. =}
Serdeczne dzięki, Diano! =} Czekam też na inne opinie użytkowników czytników, bardzo jestem ciekaw nie tylko od strony technicznej i prawnej (w tym akurat się orientuję) jak to się rozwija.
Nie wiem czemu na końcu adresu robi się sieczka, ale wystarczyło wyciąć ręcznie wszystkie znaczki po ".html" i adres działa.
Wczoraj też, dlatego mówię, że trochę offtopuję. =}
Ja trochę nie na temat =} - w spisie tematów na forum https://www.biblionetka.pl/forum.aspx w sekcji o publikacjach elektronicznych nie widzę najnowszego komentarza (akurat mojego) z wczoraj, tylko z przedwczoraj (Mori).
A jak tam wrażenia już po kilku miesiącach korzystania? Nie tylko na temat samego czytnika, ale tez dostępności i cen książek, fizycznych nawyków itp.
Niestety nie będzie tak różowo z ceną: http://www.empik.com/czytnik-oyo,prod59190177,multimedia-p nie koło 500 PLN, tylko 650 (nawet w promocji aż 600). To i tak lepiej niż 900 za niedotykowe eClicto, ale jednak chyba powyżej bariery psychologicznej. Pozostaje czekać, aż eClicto wyda swój nowy czytnik, choć przy ich ofercie niewiele to chyba zmienia. W każdym razie nie słyszałem jeszcze, żeby był jakiś szał ebooków dzięki nim.
No, a jak jedna książka w kieszeni kurtki się powoli zbliża do końca, to w plecaku już czeka w pogotowiu następna, żeby nie było pustych przebiegów. =}
Drogi Kolego (względnie Koleżanko) =} - podtrzymuję swój zarzut. Sacks się jakoś strasznie upaja opisem, niemal czuję, jak podnieca go własny głos, to jest na granicy histerii lub grafomanii. Jeszcze jej nie przekracza (a może jednak?), ale mnie to już przeszkadza. Dla mnie część jego wniosków - w sensie znaczenia filozoficznego i egzystencjalnego tych przypadków - jest dosyć oczywista, więc niepotrzebnie bije tyle piany. Wolałbym trochę przestrz...
A ja konstruktywnie =} - może być coś o pożeraniu książek przez (odpowiednie) mole... =}
No, nareszcie zaczyna być konkurencja cenowa w granicach prezentu na Gwiazdkę dla zwykłych ludzi, a nie książkowych geeków!
Kilka słów na temat taniego czytnika, który ma być dostępny w Empiku: http://osnews.pl/oyo-czytnik-e-bookow-za-okolo-500-zlotych-w-empiku/
Załatwione, będę szukał!
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)