Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Według mnie najlepsza propozycja :)
Mam podobne odczucia. Książka mnie znudziła i właściwie sama nie wiem dlaczego ją skończyłam. Miałam nadzieję na coś oszałamiającego? Uznałam, że skoro jest taka popularna to muszę ją skończyć? Nie wiem...
Gratuluję, Michał :) Bardzo mi się podobało to Twoje opowiadanie, chociaż przyznam, że aż mnie skręcało w środku na te wszystkie zdrobnienia. Zwłaszcza na począteczku. Potem się przyzwyczaiłam :)
Ja w ogóle bardzo lubię Gerritsen, jest świetna :)
Widzę też, że przeczytałaś "Ktoś we mnie" mojej ulubionej Sarah Waters. To polecam Ci gorąco "Złodziejkę", jako że jest naprawdę sprytnie fabuła poprowadzona.
O, to jednak są dalsze części. A myślałam, że autorka w tak beznadziejnej sytuacji pozostawiła główną bohaterkę, że nie będzie dała rady z tego wybrnąć. I o zgrozo! Są aż cztery kolejne części!
Przeczytałam właśnie "Szeptuchę" i muszę przyznać, że jest dużo prawdy w tym, co piszesz. Jest mnóstwo chaosu w tej opowieści.
Też pomyślałam o Jane Rizzoli i Maurze Isles.
Ups, kłania się czytanie ze zrozumieniem :) Kajam się! :)
Jak miłość to pocałunki, a jak pocałunki to koniecznie Grochowiak! Stanisław Grochowiak "Pocałunek-krajobraz" Błądziłem lasem twoich włosów — zioła I płacz odkryłem. I schodziłem niżej Na białe śniegi zimowego czoła, Gdzie płacz już umilkł, a był cień lichtarzy. Potem zwiedzałem pamiątki twej twarzy, Coraz to bliżej — i coraz to bliżej Ust twoich dobrych uśpionego sioła: W nim co się zdarzy — raz tylko się zdarzy. I w...
Dalej się "męczę" z tymi książkami. W międzyczasie przeczytałam 2 komiksy i "Lot 7a" Fitzka. Oprócz Wyboru Zofii (zaczyna mnie denerwować ta książka wulgarnymi opisami seksu, ale że jestem w 3/4 to już skończę) i Reguły nr 1, czytam też Początek.
Bardzo mi się podoba ta inicjatywa. Lubię, gdy biblioteki wychodzą (dosłownie w tym przypadku) do ludzi.
Klara (1) audiobook, czyta Izabela Kuna Lektor (4) audiobook, czyta Krzysztof Banaszyk Totalnie nie nostalgia: Memuar (3) Wisława Szymborska: Życie w obrazkach (3,5) Lot 7A (4,5) e-book
Interesuje mnie minimalizm i od czasu do czasu coś czytam na ten temat. Wiem jednak, że po tę książkę nie warto sięgać. A czytałaś coś o minimalizmie godne polecenia?
A to ciekawe, a przymierzałam się do tej książki. Chyba jednak odłożę lekturę na później.
No rzeczywiście, to dopiero wyzwanie. Już sama ilość robi wrażenie (ja w zeszłym roku przeczytałam 58 książek, więc byłoby ciężko pewnie sprostać temu zadaniu). Gratuluję!
Chyba też przyjmę to kryterium. Choć przyznam szczerze, że tak czy siak będzie trudno z tym kosmosem, czy bohaterem zwierzęcym. Póki co zostawiam Lektora przy tych wszystkich kategoriach, do których pasuje i tak samo będę robić z następnymi książkami. Zobaczę dzięki temu, które wymogi było najłatwiej wypełnić.
To zaryzykuję :) Jak tylko uporam się ze stosikiem, który mi się uzbierał.
W pracy czytam, a raczej słucham Wybór Zofii. Dosyć wciągająca lektura, dobry lektor. W domu natomiast czytam Reguła nr 1, którą poleciła mi siostra. A raczej wcisnęła, mówiąc: "Masz, masz, przeczytasz w dwa dni". No i nie przeczytałam w dwa dni. Tak głupiej bohaterki dawno nie spotkałam.
Gratuluję! Mi 12-tka stuknie w kwietniu :)
Nie mam pojęcia, co to za książka, ale chętnie ją przeczytam, jak już się wyjaśni.
To powodzenia :) Widzę, że w zeszłym roku przeczytałeś "Małe życie", a ja zastanawiam się nad tą książką. Koleżanka z pracy uważa, że jest pisana na siłę, że za dużo kontrowersyjnych wątków się tam pojawia. A jakie jest Twoje zdanie? Podejrzewam, że odmienne, sądząc po wysokiej ocenie.
A no tak, masz czytnik :) Ja czytam na smartfonie, co jest średnio wygodne, ale mimo wszystko często wygodniejsze niż tradycyjna książka (zwłaszcza w autobusach). Parabellum nie czytałam. Jak nie będę miała żywcem co czytać (co prędko pewnie nie nastanie) to spróbuję. Póki co Mróz mnie raczej zniechęcił.
O, proszę. Pierwszy raz się spotykam, że ktoś robi rozróżnienie na książki papierowe i e-booki. Ja czytam jedno i drugie, ale nie notuję, w jakiej formie, co przeczytałam. Regulamin tłoczni win wspominam bardzo dobrze, nie dziwię się, że Ci się podobało. Z kolei Mroza znam z serii z Chyłką, którą chętnie czytam, ale inne jego książki zupełnie mi się nie podobają. Zresztą już sama Chyłka się nie trzyma kupy jeśli chodzi o fabułę. Lubię czytać t...
Mi w poprzednim roku udało się przeczytać (lub przesłuchać) 60 książek, więc byłam mile zaskoczona robiąc podsumowanie. W tym roku znalazłam ciekawą grafikę z zachętą do przeczytania książek m.in. ze względu na ich treść, czy pochodzenie. Np. "Książka zagranicznego autora", "Akcja dzieje się w kosmosie", "Bohaterem jest zwierzę". Zastanawiam się, czy nie podjąć się tego wyzwania, ewentualnie jakieś swoje sklecić, przyczepić na tablicę korkową i ...
Ostatnio znalazłam "Lato" w bibliotece na półeczce z książkami do wzięcia. Zaczęłam czytać, bardzo mi się podoba :)
Skoro był Harry Potter to może Zorza północna?
Mogło tak być, też mi to przyszło do głowy.
Bardzo mi się podoba ta recenzja! :)
A ja mam zgoła odmienne zdanie w połowie lektury. Przyznam się, że pierwszy raz czytając książkę się boję. Trzyma w napięciu. Zresztą całkiem prawdopodobne, że ta część będzie moją ulubioną (nie licząc równie dobrej pierwszej części).
Też miałam podobnie :) Co prawda, nauczyłam się nowego słowa, ale zdecydowanie za często się ono pojawiało.
Mi się podobało zakończenie. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
To niestety już nie to samo, co poprzednie części. Za mało Lisbeth.
Bardzo mi się ten pomysł podoba. Fajnie byłoby też stworzyć "mapę", która wskazywałaby, które książki odnoszą się do innych książek.
No właśnie tak myślałam, że mogło nie być wzmianki. A to ciekawe, bo ja sobie wyobrażam Chyłkę, jako brunetkę z długimi włosami :) Reszta, czyli oczy, wzrost i waga podobnie. Jedyne, co pamiętam o Chyłce to to, że gdzieś było napisane, że jest piękna :)
O ile Balladyny i Romanse mi się bardzo podobały, urzekły mnie zabawą słowem, o tyle Niehalo jest po prostu niehalo. Rozczarowała mnie bardzo ta książka.
Dziękuję Biblionetkołajowi za dwie książki: Safona i Mistrz. Nie jestem pewna, skąd dokładnie jest BiblioNETkołaj, bo podpisał się "Nocek, ul. Z górki na pazurki". Dziękuję ślicznie!
Już się bałam, że napiszesz, iż komiks nie jest właściwą formą do opowiadania o Holocauście. Ja Mausa czytałam kilka razy i muszę przyznać, że byłam pod ogromnym wrażeniem.
Wszystkie MUMINKI :D I dojrzałość w związku. Jak kochać świadomie - rewelacyjna książka. To chyba jedna z bardziej urodzajnych Wigilii :)
Ja.
1. Ja 2. Będę spać w domu. 3. Fajnie. 4. Ja przybędę bezpośrednio do Miśków.
Też byłam rozczarowana tą nierównością w opisie sióstr. I jakoś tak za szybko się akcja skończyła. Ale dobrze się czytało.
Ja na 90% będę.
Przepraszam, coś mi się porobiło z podmiotem domyślnym. Mam nadzieję, że mimo to moja wypowiedź jest zrozumiała.
Czy ja wiem, czy nie ma nic do powiedzenia? W końcu nie wymyślił sobie tego świata, on naprawdę istniał, a że wulgarny - może i tak, ale przede wszystkim jest to świat samotnych ludzi, co z tej książki pobocznie wynika.
Tak. Słyszałam o zarzutach postawionych Homobiografiom również z innych źródeł. Nie zamierzam się jednak do nich odwoływać, bo moja recenzja pochodzi sprzed lat i nie jestem już tak pewna rzetelności Homobiografii, jak kiedyś. A więc nie zamierzam bronić też mojej recenzji. Ale dzięki za zwrócenie na to uwagi. To ważne by Czytelnik wiedział, że interesująca go książka spotyka się z tego typu zarzutami. Pozdrawiam!
Cóż za podział obowiązków jasno określony. :)
Ja będę, ale później, gdyż do 18:00 bodajże będę na Targach. Wszystkich znajomych i nieznajomych BiblioNETkowiczów zapraszam na stoisko sklep.gildia.pl, gdzie będę w tym roku sprzedawać komiksy. :)
O, Pawlikowska też dobrym pomysłem jest. A co do Cejrowskiego to przez chwilę się zastanawiałam, ale nie potrafię sobie wyobrazić skutków tego, więc zrezygnowałam z propozycji :)
Misiak, bestio podstępna! 6 pytanie dodałeś! Ja bym chciała: - Marcina Szczygielskiego - Michała Witkowskiego - Ewę Schilling (oj, tę to szczególnie, bo mało o niej wiadomo, hi hi) Mógłby być też Kuczok i Masłowska.
Dobrze, że wysłałeś mi linka, bo normalnie bym nie wzięła w tej ankiecie udziału (z tego powodu, że mnie spotkania z pisarzami mało interesują), a podejrzewam, że większość wypowiedzi będzie należała do entuzjastów tej formy rozrywki. :) 1. Myślę, że to nie jest kwestia potrzeby. Jedynie pewnego urozmaicenia. Tym bardziej w momencie, gdy mamy Literadar. Nie jest to coś bez czego BiblioNETka by się nie mogła obyć. Co innego np. polecanki. 2....
Sam Stachura podkreśla, już na wstępie Fabula Rasa, że nie można niczego w pełni oddać słowami. Że one nigdy nie będą tym, co opisują. Przewrotnie czyni to jego twórczość bardziej prawdziwszą, bardziej żywą.
No i zaczynają się schody, bo nie pamiętam tych tytułów (pamiętam, że jedna miała niebieską okładkę i była zbiorkiem opowiadań nadesłanych przez dzieci na jakiś konkurs), a nie mieszkam już z rodzicami i te książki się zapodziały gdzieś przy moim dorastaniu i przeprowadzkach. Ale, żeby nie być gołosłownym podam Ci kilka tytułów naprędce znalezionych w Internecie. Książki napisane przez dzieci: Mój tydzień jako kot, Łukasz Porawski (12 lat) D...
Tak.
Czytałam kilka książek pisanych przez dzieci. I sporo napisanych przez nastolatków.
Pożyjemy, zobaczymy. Warto jednak zwrócić uwagę na całą serię Harrego Pottera. Odnoszę wrażenie, że każda kolejna część jest pisana bardziej dojrzałym językiem. A to tylko świadczy o rozwoju samej autorki i jej stylu pisania, więc może i dla dorosłych potrafi pisać. Zresztą myślę, że trudniej jest pisać dla dzieci, gdy samemu jest się dorosłym.
Czerskiego nie znałam. Pewnego dnia pobrałam "Ojca", bo był za darmo. Dziś przeczytałam. Spodobał mi się jego styl pisania. Ten relatywizm. Inne jego utwory dodam do schowka. Być może kiedyś przeczytam.
Życzenia nigdy nie są spóźnione :) Zawsze się przydają - a najbardziej wtedy, kiedy już "wygasła" okazja do ich składania :)
Smacznego :)
O! Szanowny Admin :) To ja powinnam pogratulować stworzenia tego fantastycznego miejsca.
Ja też się wstępnie piszę. Proszę organizatorów o przypominającego maila/PW tak z tydzień przed, jakby mi ten temat umknął.
W pełni się z tym zgadzam. :) Też mi serce rośnie, jak widzę, że ludzie czytają. A to co czytają to już sprawa drugorzędna.
Witam serdecznie, pozwolę sobie Pani odpisać, mimo że nie brałam wcześniej udziału w rozmowie. Mam nadzieję, że moja wypowiedź będzie w jakiś sposób przydatna. * Jakie elementy powieści uważam za najważniejsze? Nie za bardzo wiem, co odpowiedzieć na to pytanie. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. * Co powoduje, że chcę czytać dalej, a co sprawia, że odkładam niedokończoną powieść? Sama zastanawiam się od dłuższego czasu nad tym. Do...
Dziękuję, podkradnę sobie też ten cytat, a może i więcej z całego artykułu do mojej kolekcji cytacików :)
Przy okazji dowiedziałam się, że jestem wyjątkowym recenzentem. Biorąc pod uwagę, że dawno tego nie robiłam dla BiblioNETki to może warto byłoby do tego zwyczaju wrócić :)
A może po prostu tak jak w przypadku tytułów książkowych: najwyżej oceniani, najniżej oceniani, najchętniej czytani, najlepsi wg recenzentów, najgorsi według recenzentów. Z podziałem na wszystkie i na poszczególne lata. Znaczy mechanizmy już są w sensie algorytmu tylko teraz to trzeba by było analogicznie odnieść do autorów (co pewnie też trochę algorytm by komplikowało ze względu na konieczność analizy wszystkich jego utworów, a nie jednego).
A to nie ma jeszcze rankingu autorów? :) (dopisane pięć sekund później po sprawdzeniu) No proszę, faktycznie. To trzeba zrobić!
Zapamiętam ;) Choć znając mnie nie prędko wprowadzę postanowienie o przeczytaniu tej książki w czyn. Po prostu takich postanowień mam tysiące.
W ostatnim zdaniu miało być zatem, nie wiem skąd "za tym".
A tam! Ja jestem w BiblioNETce od lat sześciu i też miewam wzmożone przypływy aktywności oraz chwile milczenia. Po mniej więcej trzech, czterech latach poznałam osobiście dwóch BiblioNETkowiczów, którzy przeprowadzili się do Krakowa i utrzymujemy dość regularny kontakt. Poznałam też szersze konto BiblioNETkowiczów na jednej z imprez i okazało się, że to cudowni i różnorodni ludzie, których pewnie bym nie poznała, gdyby nie BiblioNETka :) Życzę C...
Brzmi interesująco :) Z chęcią kiedyś przeczytam.
"Po prostu trzeba dać naszym mózgom trochę czasu, żeby przestały formę traktować jako podstawowy wskaźnik wartości tekstu - bo ciągle mamy swoje przyzwyczajenia." Mózgi się przyzwyczają do nowej formy, to jest oczywiste. Natomiast odbiór tej treści będzie jednak nieco inny (trudno powiedzieć, czy lepszy, czy gorszy).
Próbuję czytać z monitora. Raz udało mi się przeczytać książkę na komórce! Ale po prostu miałam wybór, albo monitor i pełny obraz bez konieczności machania palcami by przewinąć tekst, albo komórka i "mogę sobie czytać" bez konieczności siedzenia przed monitorem, czyli w każdym dowolnym miejscu. Nie miałam wersji tradycyjnej. Czytnik zresztą w tym momencie to dla mnie zbyt duży wydatek przy zbyt dużym ograniczeniu przyjemności czytania. Latami...
Muszę przyznać, że ten feletion przede wszystkim wywołał mój uśmiech. Jeśli jednak skupić się na jego wydźwięku to już nie jest mi tak do śmiechu. Jestem po prostu przeciwniczką tak radykalnych poglądów. Autor przytacza wady książki tradycyjnej, jednak zdaje się zapominać o czymś, o czym pisał m.in. Piotr Cieśliński tutaj: http://wyborcza.pl/1,75476,11333409,Czy_e_booki_zmienia_nam_mozgi_.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP...
Dzięki, skorzystałam. Na pierwszy rzut oka intrygująca książka, ale czy ją przeczytam to nie wiem :) Jakoś niewiele e-booków kończę, taka ze mnie tradycjonalistka, że nie daję rady :)
Ach, nie chcę tu offtopować za bardzo, ale jak się nazywa ta funkcja? Po prostu zapamiętywanie? Możesz mi podać firmę i model tego odtwarzacza, bo mnie to zaciekawiło i może rzucę palenie i zaoszczędzę na takie cacko :)
No Cejrowski ma swój styl, niezaprzeczalnie ciekawy i podobały mi się jego książki. Problem w tym, że niespecjalnie ufam w to, co pisze, bo on opisuje rzeczywistość przez pryzmat swoich dosyć radykalnych upodobań. Co do Pawlikowskiej to fakt, bywa nudna. Najbardziej mnie irytowały teksty typu "Podróżowanie jest jak czereśnie. Nie wiesz, jaki ma smak dopóki nie spróbujesz". Powstaje tylko pytanie, w jakim celu czyta się taką książkę - bo jeśli ...
Hmmm... a na czym polega pamiętanie jednej książki? W tym czasie nie mogę nic innego na odtwarzaczu słuchać? Czyli odtwarzacz używany tylko do audibooków, tak? I jak takie zapamiętanie się "kasuje" - też przez jeden przycisk, w sensie łatwo jest przez przypadek to zrobić?
Audiobooki wgrywam na telefon. Teoretycznie mogę zatrzymać w danym momencie i to pamięta. W praktyce wygląda tak, że pamięta to tylko jeśli nie nacisnę o jeden raz za dużo klawisza "C", a to bardzo łatwo zrobić. Poza tym po kilku dniach chyba uznaje, że jednak nie będę tego słuchać i automatycznie zapomina "postęp". Poza tym jestem osobą, która czyta/słucha kilka książek na raz. Czy są odtwarzacze, które zapamiętują stan odsłuchania każdego plik...
Zgadzam się z przedmówczynią. Napisz chociaż, jakich autorów lubisz, jaki gatunek. Bo w gruncie rzeczy nie ma książek obiektywnie dobrych - każdy ma swoje jakieś upodobania. Przyjrzyj się też "Polecankom" naszym BiblioNETkowym, jak to działa - może to będzie dla Ciebie pomocne.
A może coś Beaty Pawlikowskiej, byłej żony Cejrowskiego? Jest cała seria jej książek podróżniczych. Są dosyć cieniutkie, ale też w miarę ciekawe. Ja na przykład dowiedziałam się czytając "Blondynkę na Tasmanii", że eukaliptus to jedyna roślina na świecie z samozapłonem, bo ma takie ilości olejków eterycznych w sobie, że w pewnym momencie wybucha.
Ha, ja jestem za wielkim śpiochem i jak nie pójdę spać przed północą to później chodzę niewyspana kilka dni. Jak nie mam czasu na czytanie, albo zwykłej chęci siedzenia z książką przez kilka godzin i wgłębiania się w lekturę to słucham audiobooki. Świetne przy sprzątaniu, gotowaniu, jeżdżeniu autobusami, kiedy przez 40 minut nic poza jazdą nie robię. Problem jednak polega na tym, że ciężko jest zrobić "zakładkę" w audiobooku i często dosłucham d...
Myślę, że wprowadzi je ten, kto będzie czuł taką potrzebę ;)
Czuję się w pełni usatysfakcjonowana tą odpowiedzią. Dzięki, Miaugorzato!
Mam wrażenie, że toczymy tę dyskusję z dwóch perspektyw :). Jeszcze raz podkreślę - mi chodziło o perspektywę bibliotekarską i okazało się dość szybko, że rzeczywiście można dokonać podziału na Stary i Nowy Testament w katalogu BiblioNETki. I myślę, że najpełniej na tę kwestię odpowiedziała mi Miaugorzata. W gruncie rzeczy okazało się, że tak naprawdę nie ma nad czym dyskutować.
Tu mój błąd. Nie powinnam użyć sformułowania "inna sprawa", bo w gruncie rzeczy jest to ta sama sprawa tylko w innym stopniu szczegółowości. A co do uwagi na temat Biblii Tysiąclecia - Czajko sprowadzasz temat na manowce.
A no widzisz - jeszcze nawet protestancka!
No tak, w myśl tej zasady pasowałoby usunąć Biblię, bo poza Starym i Nowym Testamentem Pismo Święte nie zawiera niczego innego (a to, że one też się dzielą na mniejsze części to już inna sprawa), więc jej części zostały wydane oddzielnie. Ale jeśli wprowadzono wyjątek dla zbioru opowiadań Erica Emanuela Schmitta "Opowieści o Niewidzialnym" choć wszystkie trzy składające się na ten zbiór opowieści zostały wydane osobno to myślę, że dla Biblii też...
Jak na razie wygląda na to, że... wystarczyło je po prostu dodać Stary i Nowy Testament. Zadziwiające, że nikt nie wpadł na to wcześniej :P
Nie mam nic przeciwko pozostawieniu "rekordu" dla Biblii, jako całości. Widzę jednak potrzebę rozdzielenia przynajmniej tych dwóch głównych jej części (choćby ze względu na to, że wyznawcy niektórych religii nie uznają Nowego Testamentu). Do katalogu dodaje się jednak te pozycje, które zostały wydane osobno, a nie mam pewności, czy wszystkie pomniejsze części składowe Pisma Świętego zostały wydane samodzielnie, więc póki co pozostańmy przy roz...
Takie oczywiste rozwiązanie, ale jakoś nie przyszło mi do głowy. Może dlatego, że BiblioNETka tak długo istnieje i dziwne było, że nikt do tej pory nie pomyślał o rozdzieleniu tych dwóch "książek" od siebie. Dodałam do katalogu. Mam nadzieję, że będzie to przydatne i nie zostanie usunięte przez adminów.
Ach, ta BiblioNETka jest the best. Niektórzy myślą już o świętach Wielkonocy, a tu nadal panują święta Bożego Narodzenia :)
No ja też musiałam być grzeczna. Ten Mikołaj to nawet się trochę zdradził z lokalizacją, bo mi legendy wrocławskie przyniósł :P
Massolit jest spoko. Ale chciałam zauważyć, że moja obecność nie jest na 100%. Mam taką pracę, że może się okazać, że nie dotrę. Wstępnie jednak będę.
Ja bardzo chętnie. Może tym razem uda mi się dotrzeć (nie zmorzy mnie choroba). W kwestii terminu wszystko mi jedno.
Mam Drwala do oddania też ;) Może wpadniesz któregoś popołudnia po pracy? A zresztą, co ja się tu będę produkować. Zgadamy się jakoś na czacie.
Misiak, skąd masz Pankowskiego? Twój własny? Jeśli tak to z chęcią wymienię Gesty, które wreszcie czytam na Pankowskiego :) Wymienię, bo ilość książek, jaką od Ciebie mam, przerasta już dozwolone normy :)
Trudno, poradzę sobie w inny sposób. Dziękuję za odpowiedź!
Chyba, czy na pewno? :) Rzecz w tym, że ja tego bolda potrzebuję do czytatki prywatnej :)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)