Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Wśród harlequinów jest masa okropnych tytułów. weszłam sobie właśnie na stronę harlequin.pl. Oto próbka: "Uwodziciel" (i początek opisu: "Emma uciekła z rodzinnego domu. Nie mogła postąpić inaczej"). Albo: "Wybór Lavinii" ("James zakochał się w Lavinii od pierwszego wejrzenia"). "Zaklinacz miłości" ("Ponowne spotkanie z młodzieńczą miłością jest dla Shannon niczym grom z jasnego nieba"...
Bardzo dobrze, że coś takiego powstaje. Na razie przejrzałam bardzo pobieżnie, przeczytałam wasze komentarze i stwierdzam, że poczekam aż rozwiną się nieco bardziej. Ale będę śledzić, bo może z tego wyjść interesujący serwis. Szczególnie jeśli rozwiną to o inne dziedziny (muzyka, film). Zupełnie nie traktuję tego jako konkurencję... Bnetka ma tak ugruntowaną pozycję, że nie ma tu o czym mówić. Zresztą z tego co widzę to jednak ten nowy serwis bę...
"Moda na sukces" - a co tam, dla odprężenia można, chociaż dla mnie to akurat byłaby tortura:) Ja bym chciała zdobyć serial o gejach, podobno świetny, queer as folk.
okej, masz maila: eviane_com@o2.pl :)
"Dzień Szakala" też by się chyba nadawał, chociaż z tego co pamiętam to nie jest to pierwszoosobowa narracja.
Bez sensu oceniać coś co ma długość smsa. Chociaż w sumie, jakby taką notkę ktoś dał na okładce książki to z pewnością bym nie kupiła.
"materiał do przemyślenia" - gdyby to tak wyglądało:) Ale naprawdę, po niektórych widać, że się nudzą i nie mają co ze sobą zrobić.
Zawsze mnie zadziwiali ludzie, którzy siedzą w pociągu i widać, że się nudzą. Nie czytają, nie słuchają mp3, nie oglądają widoków przez okno. Siedzą i totalnie warzywnieją. Smutne to. Jakiś czas temu jak jechałam to koleś z nudów wepchnął w siebie z dziesięć kanapek. Jedną po drugiej. Jadł, jadł i jadł.
O tak, ten serial jest świetnie zrobiony. Niedawno oglądałam i jestem zachwycona. Zresztą BBC jak się zabiera za seriale to robi to bardzo porządnie (tak mi się wydaje, bo dużo to ja nie oglądałam). Chociażby Gormenghast. Perełka.
Nie no nie bądźmy chamscy:) Ja po prostu posyłam piorunujące, pełne zdegustowania spojrzenie i wychodzę. Albo najzwyklej mi to zwisa, przechodzę i tylko sobie myślę, że mam nadzieję że jak ja będę stara to nie będę taką harpią.
A ja miałam inne, nie komunikacyjno-miejskie zdarzenie: Byłam z kumpelą w sklepie z ubraniami, ja nie miałam ochoty buszować po ciuchach, więc sobie poszłam tam gdzie są przymierzalnie i usiadłam na ławeczce, żeby poczekać na koleżankę. A żeby sie nie nudzić to zabrałam się za czytanie. Koło mnie niedługo zrobiła się spora kolejka, bo wszystkie przymierzalnie pozajmowane. W końcu przyszła kumpela i też się ustawiła w kolejce. Potem powiedziała m...
Eh, nie no ja ustępuję. Zresztą rzadko czytam w autobusie, bo często mi się niedobrze robi, bo tak trzęsie a ja muszę wzrok skupiać na literkach, a poza tym najczęściej jeżdżę krótkimi trasami, a w ogóle jak mogę to wolę iść. Ale fakt, że denerwujące są staruszki które pchają sie do autobusu, żeby zająć miejsce, nawet wtedy kiedy jeszcze nie wszyscy wysiedli. Często muszę przeciskać się wychodząc koło jakiejś babuni, która już wciska się do śro...
Z tym Gravitation to tak myślałam:) Hmm, szczerze to wszystko, i tematyka poważna i komediowa, ale coś co łatwo znaleźć w necie;) Ostatnio szukałam Bleach, ale na torrentach były tylko odcinki od powiedzmy 90 i wzwyż. Bo tak naprawdę to tematyka obojętna byle anime dobre, na poziomie. Może być i na dobrą sprawę o robotach. Właśnie mi się przypomniało, że kiedyś oglądałam Neon Genesis Evangelion i bardzo mi się podobał. Oglądałam też Helsinga, a...
Anime, możesz coś ciekawego podpowiedzieć? Co oglądasz konkretnie? Ja uwielbiam Gravitation, ale to jest yaoi, więc nie dla każdego:) Jakiś czas temu oglądałam Ouran High School Host Club, to już taka typowo dla dziewcząt opowiastka. Czarodziejka z księżyca i DB to wiadomo. Polskich seriali nie oglądam w ogóle. Lostów i Prisona oglądałam, już mnie męczą, ale może przymierzę się do 3 serii. Uwielbiam Grey's anatomy, dopiero niedawno zaczęłam a...
Właśnie urok w tym, że pisarz brał wszystko na serio:) To takie złośliwe czytanie, że tak to nazwę.
O tak, ja też muszę się zapoznać. Podobno ludzie wyszydzali tę książkę, twierdzili, że jest beznadziejna i oczywiście nikt nie przyznawał się, że czyta taki kicz, ale każdy wiedział o co chodzi:) Czytali po kątach i się z tym kryli, bo w dobrym towarzystwie nie wypada czytać takiego badziewia. Tak więc zdecydowanie muszę przeczytać:D
Dobry pomysł z tym pociągiem:) Bo jadąc tramwajem to za wiele się nie przeczyta. Ja najczęściej jeżdżę 2 do 5 przystanków, więc nawet nie zabieram się za otwieranie książki.
Problem właśnie w tym, że przed nudą nie ma jak uciec. Jak dla mnie, o nudzie, mogę mówić wtedy kiedy ogarnia mnie taki stan, że nie mam ochoty robić nic, ani zabrać się za to co zawsze sprawia mi przyjemność, ani za coś pożytecznego ani po prostu za nic. A jak coś próbuję robić to wprawia mnie to w taką irytację, że szkoda gadać. Stan totalnego odrętwienia, zniechęcenia aż do bólu. Całe szczęście takich chwil mam jak najmniej. Ale nuda jest potr...
Tak, Tak!!! Właśnie sobie oglądam serię 6. Po raz kolejny:) Ja uwielbiam wszystkich, oprócz Phoebe. Nie wytrzymałabym z taką osobą. Często jest wręcz podła dla swoich przyjaciół, niby przypadkiem jej się coś wymsknie itd. Serial jest cudowny, każdy bohater ma świetnie zarysowany charakter. Serie 1 do 3 są bardzo dobre, 4 jest nudnawa, 5 rewelacyjna (Chandler + Monica, i to jak się ukrywają przed pozostałymi:), 6 nieco mnie już nuży, a reszty ...
Cóż, jak dla mnie cała ta Kuba po prostu zbija sobie kasę żerując na popularności Pottera. Nie czytałam jej książki i nie zamierzam. To jest żenujące co niektórzy potrafią wymyślić. A czepiają się Harry'ego, dlatego, że osiągnął taki sukces i dociera do tak wielu osób. Może i ktoś czyta Pottera w taki czy inny sposób, zakłada sekty itp., ale to się dzieje codziennie, nie tylko za sprawą tej książki! Ludzie są naprawdę niepoważni.
Chodzi ci o "(olenka108)"? Zdaję sie, że nie można. Też chciałam wyłączyć, więc wysłałam maila do moderatorstwa i otrzymałam odpowiedź odmowną:) Tzn, chodzi o to żeby nie robić zamieszania, bo np. niektórzy mogą pamiętać Ciebie jako olenka i jak byś zmieniła nick to można byłoby się nie połapać co kto pisze (przynajmniej ja tak to zrozumiałam, nie przytoczę oryginalnej treści, bo mail poszedł do kosza:)
Zgadzam się. W końcu Harry każdemu by się przejadł. Nie można ciągnąć czegokolwiek w nieskończoność. Nawet jeśli uwielbiam tę książkę to nie chcę by była kontynuowana. Wolę dobre wspomnienia niż przesyt. A poza tym masa fanficów istnieje w sieci, więc Harry nie zginie. Musze przyznać, że niektóre ff są nawet lepsze niż oryginał.
Mnie ostatnio zaintrygował tytuł "Chaotyczne akty bezsensownej przemocy" i właściwie dlatego kupiłam tę książkę, bo znając życie, to notatka z ostatniej strony nie jest żadną informacją.
A nawet jeśli nie można wynieść nic głębszego, to co z tego? Czasem trzeba sobie odpuścić i nie odczytywać wszystkiego w sposób intelektualny. Książka może nam poprostu sprawiać przyjemność, bez doszukiwania się drugiego dna. I to też jest dobre:)
Akurat wtedy jadę do domu. Rzesz no:) Bawcie się dobrze. Chyba, że będę wracać jakimś wcześniejszym pociągiem i dobiję do Was, ale to raczej nie wypali.
Ja jeszcze jestem!:) Mi tam pasuje na razie wszystko, prócz 11-12:) Widzę, że ciężko będzie się zorganizować, ale ja jestem chętna.
Nie ma. Liczy się tylko matura.
Ale taka książka to prawdziwy skarb, ja wtedy czuję, że jest bardziej moja:) A z drugiej strony chciałoby się, aby dobre książki były bardziej popularne (w pozytywnym znaczeniu, bo jakoś mi się to słowo od razu negatywnie kojarzy)
Zajrzałam do ocen, ocena: 1:) Ale muszę to zrewidować. Postarać się poczuć Poego i wynieść z tych opowiadań jakąś mądrość. Także mam nadzieję, że przy drugim podejściu oceny się zmienią. Jeśli możesz to napisz mi dlaczego Tobie się to opowiadanie (lub inne Poego) podobało.
Nie pamiętam. W ogóle to ja do tego podeszłam jak do zwykłych opowiadań, ale po wiedzy o literaturze już wiem ile można wyciągnąć z takiego czegoś:) A wcześniej to jakoś nie chciało mi się wysilać umysłu, żeby zrozumieć te opowiadania na jakiejś innej płaszczyźnie. Leniwy mam mózg, ale teraz się korzę i powrócę po jakimś czasie do Poego. Ah, jak ja nie lubię doceniać tego co wszyscy doceniają:) A ze "Skradzionego listu" to nam wyszły p...
Jakoś idzie:) Moja studia są o wszystkim i są bardzo niepraktyczne:)
Ja najpierw oglądałam film. Niesamowicie dobrze zrobiony. Książka już mniej mi przypadła do gustu, i nie przeraziła mnie. Może dlatego, że wiedziałam o co chodzi. Nie potrafię podać horroru, który by mnie przeraził. Być może taki był, ale szybko wyleciał z pamięci. Zresztą horrorów czytałam niewiele, kiedyś zaczytywałam się w thrillerach medycznych. Śmieszne to było, bo z jednej strony chciałam się dowiedzieć co dalej i czytać kolejne książki, b...
"jestem za głupia, by to wszystko zrozumieć" - dobrze ujęte:) Ja też często mam takie odczucie (zawsze?:). Film "pi" jest niesamowity. Oglądałam 2 razy i chętnie jeszcze raz obejrzę. Przede wszystkim dla atmosfery wielkiej tajemnicy, geniuszu. Ostatni raz oglądałam dosyć dawno i nie pamiętam do końca o co tam chodziło, moich refleksji po, ale pamiętam, że film wywołuje bardzo specyficzne uczucia, dreszczyk zagłębiania się w co...
No jasne, warto spróbować. Ja w nowym mieszkanku mieszkam już od 2 dni i na razie jest super. Napisz za jakiś czas jak tam tobie się w akademiku żyje.
Ja wybrałam mieszkanie. Plus to to, że wiem z kim będę mieszkała, mam własną łazienkę i kuchnię, własny pokój. Mieszkanko jest do tego nowe i śliczniutkie. Ale rzeczywiście w akademiku pewnie jest weselej, poznajemy więcej ludzi itd, ale nie wiem czy bym zniosła te niedogodności (łazienka na korytarzu, ciągły hałas, nie możesz pobyć sama w pokoju). Ja lubię spokój, więc dobrze że wybrałam mieszkanie, ale z drugiej strony w akademiku tyle sie dzie...
Mnie się książka bardzo podobała. Napisana prawdziwie od serca, a nie jakieś drętwe wywody. Jak sięgniesz po jakąś "bardziej pogłębioną" książkę o Japonii, to daj znać co myślisz, bo ja chętnie przeczytam. Na razie czytałam jeszcze "Japoński wachlarz" Joanny Bator (również bardzo mi się spodobał) oraz "Świat z papieru i stali" wydawnictwa Waneko (felietony różnych osób, nierówny poziom, całość taka sobie). Ale to wsz...
Nie czyta książek?! Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś może chcieć napisać książkę, książek nie czytając. Hmm, ciekawe, jeśli nie czyta książek to ma do nich chyba negatywny stosunek, to po *** pisze swoją książkę? Eh, ludzie są niesamowici. Nie no, to jest nienormalne! To tak jakbyś nie lubił słuchać muzyki a chciał zostać piosenkarzem. Nie bardzo to logiczne. A o czym pisał?:)
To jest chyba jeszcze bardziej przerażające, bo zalewa nas masa tandety. Potem takie niby-książki stają się hitami i każdy je czyta. Dobra, zdarzają się perełki, ale nieczęsto. A ja też bym chciała napisać książkę:) Ale jak się ona przebije przez tych wszystkich nowych "pisarzy", zważając właśnie na to, że coraz więcej książek, coraz mniej czytelników? Nie potępiam marnych pisarzy, niełatwo czasem ocenić co się stworzyło, ale trzeba by ...
Też się zgadzam z tym, że wszystkie dzisiejsze dogodności nie przeszkadzają w czytaniu książek. Sama dużo siedzę w internecie, ale nie utrudnia mi to znalezienia czasu na czytanie książek. Jednego dnia nic nie przeczytam, bo robię masę innych rzeczy, a innym razem cały dzień mogę tylko czytać i czytać. Zależy na co mam ochotę. Niektórzy lubią tylko komputer czy telewizję, więc tylko tym się zajmują. Cieszę się, że mam dużo zainteresowań, bo mam s...
Racja, racja. Ale jak ja bym szybko czytała podręcznik to bym się jednak bała, że nie zrozumiem wszystkiego dobrze. Na razie nie interesuję się szybkim czytaniem, bo mi nie jest potrzebne. Ale fakt, że może być przydatne.
Asia. No, myślę, że jak się spotkamy w Poznaniu i lepiej poznamy to ja zacznę myśleć nad jakimś prezentem, jak wybadam co Ciebie interesuje:) Dobrze, że mam praktycznie cały rok na myślenie.
Na UAM, wydział Nauk Społecznych. A ja kiedyś myślałam o japonistyce, ale stwierdziłam, że mi się nie będzie chciało tych wszystkich krzaczków uczyć, ale kto wie, może kiedyś jako 3 fakultet:)
Też mnie zainteresowała. Dodam "Mgnienia" do schowka, chyba że to jednak coś innego.
Ja się delektuję książką i nie liczę ile mi to zajmuje. Zresztą czasami jak czytam świetną książkę, szczególnie taką która pobudza wyobraźnie, to się zatrzymuję i snuję jakieś marzenia czy refleksje na temat (i nie na temat) i wracam do czytania dopiero po chwili.
Eh, ja niestety też nie. A tak bardzo bym chciała rysować ładne projekty. A zawsze mi inaczej wychodzi niż sobie pomyślałam, uh. Jak najbardziej podrukowane, powycinane i cokolwiek. Albo taki albumik o Japonii, włączając w to ciuchy (Gothic Lolita, Street Fashion - oni to dopiero mają pomysły). Ja Ciebie prędzej wykończe niż zdołasz zrobić ten prezent:)
No bo ja się nie mogłam zdecydować, ale już podjęłam decyzję: kulturoznawstwo. A za rok może wezmę drugi fakultet (filmoznawstwo).
No tak, w sumie to mam od groma filmów, które bardzo lubię czy kocham, ale jest kilka takich wyjątkowych, które nie zawsze są idealne, czasem irytują, ale właśnie o nich chciałabym wiedzieć coś więcej. Są to: 1. Wywiad z wampirem (najukochańszy film), 2. Fight Club, 3. Priscilla, królowa pustyni, 4. Velvet Goldmine, 5. Rocky Horror picture show, 6. Gravitation (najwspanialsze anime) - czyli przede wszystkim filmy atrakcyjne wizualnie + posiadają...
1 października. Myślałam, że wszyscy tak zaczynają, hmm.
No i nie zapomnijcie o mnie:)
Tak, ja już mam 19 lat:) Wszystkiego najlepszego!:D Wykonawców dałam przykład, lubię też Marilyna Mansona, System of a down, Interpol, Pixies, no i ciągle coś nowego dochodzi, teraz zapoznaję się z joy division i nofx. A jeśli chodzi o muzykę filmową to nie patrzę po kompozytorach, ale po filmach. Lubie słuchać muzyki filmowej, bo mi się kojarzy właśnie z tym filmem i przywołuje sobie odczucia jakie miałam oglądając ten film albo sceny z film...
A, już już służę: http://www.amu.edu.pl/index.php?linkid=1314&id=548
No nie wiem, w sumie spróbować można. Muszę zdobyć plan zajęć na kulturoznawstwie, żeby zobaczyć czy dużo zajęć się pokrywa. A ty sobie radzisz? A co studiujesz?
A tak w skrócie: wiecie czego się człowiek uczy na kulturoznawstwie w Poznaniu?
O, ale miło:) Urodzinki daleko, daleko przede mną jeszcze: 17 kwietnia. Czy już planujesz zacząć preparować prezent?:D (takie zbieranie informacji to dużo czasu pewnie zajmuje). Wykonawcy to np. Placebo, AFI. I muzyka filmowa (ostatnio wzięło mnie na Moulin Rouge). Masz wcześniej urodziny? Wtedy jak ja ci dam prezent, to będę mieć prawie pewność, że i ja dostanę:) - to perfidna kalkulacja.
Eh, masz fajnie, moja przyjaciółka jeszcze nie wie czy się dostała. Mm, swoje własne mieszkanko (wynajęte) to by było coś.
Hej, ja też w Poznaniu będę studiować:) A gdzie zamierzacie pomieszkiwać? Akademik czy mieszkanko jakieś?
O tak, świetny pomysł. Ja na przykład bardzo bym chciała coś takiego dostać.
Oczywiście, chodzi mi o książkę dającą do myślenia. Dzięki za wszystkie komenty. "Lolitę" czytałam, zakochałam się w tej książce już od pierwszego zdania. Podoba mi się ta książka też ze względu na to, że nie potrafię jednoznacznie ocenić Humberta. Polubiłam go, ale i mu współczuję. A z drugiej strony jest szalenie intetresującym facetem i inteligentnym, a znowuż te jego ciągoty są żałosne. Jak to się dzieje, że ludzie mają takie upod...
Ja miałam tak samo. I jeszcze nie przeczytałam książki o czarownicach w roli głównej, która by mi się spodobała. Za to uwielbiam Rincewinda, Straż i Śmierć. Teraz znowu zaczynam czytać wszystkie książki P. które mam, żeby je sobie w biblionetce pooceniać i przypomnieć co jak tam było:) i może przekonam się jednak do czarownic, odkryję coś ciekawego. Zobaczymy.
"2 -- Kompletna pomyłka. Beznadziejne książki. Po co ja je w ogóle czytałam?" Ja właśnie takim książkom stawiam 1. Czasami nie przeczytam do końca książki, którą oceniłam na 1. Jak już nie mogę przeczytać, to ją kartkuję, czytam fragment co kilka lub kilkanaście stron i wiem, że jest beznadziejna. Nie sądzę żeby książka, która przez połowę jest kupą g*** nagle, pod koniec, miała się okazać arcydziełem. Nie mam ochoty tracić czasu na cz...
Jasne. Tylko wcześniejszą wypowiedź odebrałam jako taką, że zawsze kłamiemy w sprawie naszego samopoczucia i to jest złe. A czasami po prostu ma się ochotę (albo się siebie zmusza w imię czegoś tam) żeby skłamać na temat samopoczucia. To się czasem zdarza (nie zawsze) i nie uważam żeby to było złe, że "gramy" w ten sposób przed innymi.
Oj tam, czasem trzeba grać. To jak sposób na przeżycie. Ja jak nie chcę zrobić komuś przykrości to nie zawsze mówię prawdę, nie użalam się nad sobą jak mam zły dzień i jak mnie ktoś pyta o samopoczucie to mu nie wypłakuję się na ramieniu albo nie burczę na niego, że zły. Dla mnie to jest normalne, że w jakimś stopniu "gramy" rolę w życiu. Może dzięki temu jest ono barwniejsze, bo możemy wcielić się w różne swoje ja.
Haha, w sumie też się mogę zgodzić, że Harry to ciotas, a i tak uwielbiam książki o nim. Ale fakt, że Harry jest jakiś taki mdły, zawsze mu się udaje, mimo że nie ma specjalnie żadnych umiejętności. Jego postawa często jest denerwująca. Na początku zachłysnęłam się książkami Rowling, teraz czytam któryś już raz od początku całą serię (skończyłam ostatnio 3 tom) i zauważam, że Harry mnie irytuje czasami, ale i tak już mi sentyment do niego zostani...
Brr. Paniusie, których głównymi życiowymi problemami jest ich waga i znalezienie chłopaka. Kogo to może interesować???
Czarne, mroczne charaktery to najlepsze co może być. Cynizm, chłód, i jeszcze jakaś niesamowita umiejętność. Perfekcja. Albo ciekawy zawód. Uwielbiam np. Szakala z "Dnia Szakala". Bardzo żałowałam, że mu się nie trafiło w de Gaulle'a:) Był najlepszy w swoim fachu, to jest bardzo pociągające...
Snape jest świetny w fanficach:) W książce rzeczywiście beznadziejny. Chociaż Harry to też cieć. Szczególnie jako zbuntowany chłopaczek w V tomie, który na wszystkich wrzeszczy, albo podejmujący "bohatersko-męskie" decyzje (np. VI tom i rozstanie z Ginny). Najlepsi są Fred i George, no i oczywiście Lee Jordan:) Ja nie lubię bohaterów nijakich. Nawet żadnego nie pamiętam, tak szybko się o nich zapomina. Nie cierpię gostka z "Buszu...
O tak, Dorian jest w porządku, ale jeszcze lepszy, nieziemsko interesujący i intrygujący jest lord Henryk. Ten jego cynizm, mmm.
Placebo, tak, tak, tak! Ja w sumie odkryłam ich niedawno. Poszukiwałam piosenek z filmu "Velvet Goldmine" (świetna muzyka!) i oni wykonują jeden z utworów (Brian występuje w filmie). Tak to się zaczęło:). "Where is my mind" też jest świetna. I oczywiście natknęłam się na nią w innym, niesamowitym filmie, "Fight club". Ale nie wiem kto ją tam wykonuje, Pixies czy Placebo? W ogóle filmy są bardzo pomocne w wynajdowaniu...
Ów osobnik dłubał
O tak, chwała google.
Mi też zawsze przychodzi na myśl, że tak reklamowana książka jest wtórna. Sama nie potrafi się obronić, więc przylepiają jej odpowiednią metkę. Mnie to zraża, okropnie tego nie lubię. A zresztą niektóre książki tracą na takim porównaniu, bo dajmy na to jeśli nie lubię "Kodu Leonarda", to nie sięgnę po książkę promowaną tym tytułem. A może jest dobra. Ale to marketing i zrobią wszystko byle sprzedać jak najwięcej.
Ja też! Spotkania przy podwieczorku, nocne spacery wśród kwiatów, drzew, nad stawem, jazda konna wśród pól, ah. I faceci byli wtedy tacy szarmanccy:) Chciałabym wtedy pracować we własnej cukierni i produkować przepyszne czekoladki, ciasteczka i torty. Takie idealne na prezent albo na miły podwieczorek. A w wolnych chwilach byłabym pisarką, co za życie:)
Hmm, jeśli chodzi o cudze dedykacje, to chyba nie miałabym problemu z oddaniem. Te piękne zostawiałabym sobie (lub kupowała), ale te nijakie i formalne pewnie nie wzbudziłyby u mnie pozytywnych uczuć. Ale 'edukacyjnych' skierowanych do mnie, nawet jeśli nie lubiłam swojej szkoły, nie oddałabym. Jakiś taki sentyment...:)
Hmm, a ja się nie boję. Jak stawiam 6 to znaczy, że się zakochałam w tej książce i jak drugi raz przeczytam to i tak wybaczę jej ewentualne błędy:) Poza tym raczej drastycznie się nie mylę co do oceny, więc jeśli kiedyś było wspaniale to wiem, że i teraz będzie.
To tak jak ja;)
Też ładnie;)
Ja bym nie chciała być taka jak Ania, ale mieć taką przyjaciółkę jak ona. Ot co.
Moje ulubione to "czubek" - tak pieszczotliwie zwracam się do przyjaciół:)
... a Helmut odrzekł z nagłą furią: - W wordę jeża, ilu tu jest narratorów?! Zaczynam mieć poważne problemy z tożsamością! Ktoś tu musi... - Nie dokończył, bowiem przybył dziadunio i...
A jak już weźmiesz taką książkę-zwierzaczka to ją zapewniasz, że u ciebie już nic złego się jej nie stanie:) Ja sobie nie wyobrażam jak mogłabym oddać książkę z dedykacją, nawet ze szkolną.
Żubr to Pekao, a PKO to zupełnie inny bank:)
Niestety, "Kopciuszek" do mnie nie przemawia, ale za to kocham ten wiersz: Szła z mlekiem w piersi w zielony sad, Aż ją w olszynie zaskoczył gad. Skrętami dławił, ująwszy wpół, Od stóp do głowy pieścił i truł. Uczył ją wspólnym namdlewać snem, Pierś głaskać w dłonie porwanym łbem, I od rozkoszy, trwalszej nad zgon, Syczeć i wić się i drgać, jak on. Już me zwyczaje miłosne znasz, Zwól, że przybiorę królewska twarz. ...
Oh, wybacz:) Wszak ja nie porzucam nadziei, być może inne jego wiersze oczarują mnie bez reszty:) (czyżbym była w lirycznym nastroju?)
Ja uwielbiam szewcowe wulgaryzmy. Najukochańszy: homoseksualistyczni snobokretyni.
A ja jedynek mam sporo, szczególnie zważywszy na ilość wszystkich ocenionych książek. Doczytuje do końca te beznadziejne książki, bo widać jestem masochistką:) Większość to lektury: Dziady III (Mickiewicz Adam) - nie lubię Mickiewicza, jego postawy wobec Polaków, jaką wyrażał poprzez literaturę. Gładził nas po główkach i zachęcał do walki a sam miecza (czy czego tam) nigdy w dłoni nie miał (przynajmniej takie mam informacje) Iluminacje (Ri...
Heh, dzięki:) Trzeba niestety jakoś zarabiać kasę, w końcu na studia chcę wyjechać do innego miasta, a i na wakacje się wybrać również (cudowna Barcelona rzuciła na mnie urok), więc wypadałoby samemu zarobić, nie mogę żerować na rodzicielach:) Ja film "Wywiad..." oglądałam przed książką, już kopę lat temu. Zakochałam się w tym filmie, ale sądzę, że jeśli najpierw przeczytałabym książkę, to co do filmu miałabym masę zastrzeżeń. Ostatnio...
Ja też już po, i czytam "Wywiad z wampirem" (po raz drugi) a też zabiorę się za popularną. "Kod.. ." czeka. Z pół roku temu kupiłam i jeszcze nie przeczytałam. A ja łapię doła, bo się okazuje że wszyscy pracy szukają, ah, nie widzę siebie w roli kelnerki:( Tak naprawdę to praca mnie przeraża. Cóż, życie...
To zawsze działało! A tym razem... nic. Dziewczynka pozostała niewzruszona. Pawełek wytrzeszczył gały i złapał Złotko za...
Ja będę miała ok.50%:( Ale za to na mój wymarzony kierunek, na wymarzonej uczelni, maturka z h.s. nie jest potrzebna. Jestem rozczarowana stanem swojej wiedzy.
H.s. była potworna! Ale spr na onecie i zdam. Heh, naprawde trudna rzecz. Duzo współczesności (zabiło mnie pytanie gdzie do obrazów trzeba przypasować polskich malarzy + czy to kapiści, a.r., formiści itp., okropne!!!! Typowe wkuwanie). A tez myslałam, że tego nie będzie, bo za trudne. Nie zdawałaś rozsz?
Własnie, ja też się boję, że za słabo się przygotowałam. Łatwo pomylić te wszystkie daty, nazwiska, tytuły, a jak cię jeszcze pytają o muzea to już w ogóle... A żeby nie było, że nie powtarzam tylko na kompie siedze to powiem, że właśnie powtórki robiłam a teraz sobie przerwę strzeliłam. W ogóle to jestem na głodzie, dopiero za jakieś 20 minut obiad:)
No to przeniesiemy się do ciebie z kropelkami miętowymi na żołądek. Może pomoże:)
Hehe, rasowy romans:) Ale najwięcej śmiechu to z harleqinów (nie wiem czy dobrze napisałam, musicie wybaczyć). Jak byłam z przyjaciółką u jej babci to dorwałyśmy 3 takie romansidła i wyszukiwałyśmy pikantne szczegóły:) Z białą okładką był nudny, dziewiczy (między bohaterami do niczego nie doszło, tylko takie tam gadki-szmatki, sentymenty i strata czasu:), ale za to w różowym były 3 sceny seksu (hiehie), ale tandetne, za każdym razem robili to tak...
Irytujący są ci, z których pytań wyłania się prośba "zróbcie to za mnie", ale niektóre pytania są sensowne, w końcu kto pyta... (sami wiecie). Ja jestem maturzystką, prezentację robiłam sama a jak miałam pytania to się radziłam kochanej mamusi:) Jestem już po ustnym polskim i jestem szczęśliwa. A teraz jeszcze historia sztuki...
Tak, zdaję. I się niesamowicie denerwuję, bo tak na serio to za naukę zabrałam się dopiero w grudniu. Uwielbiam się uczyć h.s., ale aktualnie mam ochotę zamordować wszelkich artystów. H.s. jest szalenie ciekawa i szalenie trudna. A największy problem mam z architekturą. Eh, no cóż mam nadzieję, że nam nie dowalą okrutnie trudnej podstawowej. Podobno historia była trudna, zerknęłam do gazety wyborczej i jak dla mnie to koszmar, ale przyjaciółka zd...
A ja korzystam z podręcznika "Sztuka i czas". Są dwie części. Cholerstwo strasznie drogie, ale tak to już jest z historią sztuki, te wszystkie ilustracje kosztują. Mi się ten podręcznik bardzo przydał, polecała nam ją nasza nauczycielka od h.s., zaznaczając, że średniowiecze nie jest za dobrze opracowane. A mnie irytowały błędy (głównie literówki) w drugiej części. Niemniej uważam, że podręcznik b.dobry.
Tak, wanna dobra jest. A i jak książkę owinąć czymś wodoszczelnym to i pod prysznicem czytać można:) (tylko jak przewracać strony?)
No właśnie to dziwne, ale wydaje mi się, że im mniej śpię to jestem aktywniejsza. A jak długo to dzień do niczego jest (co za składnia). A nawet łatwiej mi wstać o jakiejś katorżniczej 6 rano niż o 8 na przykład (obojętnie czy położyłam się o 22 czy 2). Dziwne to.
Tymczasem, niedaleko stąd (za kościołem i dwoma monopolowymi) zamelinowała się pewna szajka - postrach całego osiedla.
A ja właśnie mam trudności z zasypianiem (gdzieś tak o drugiej, trzeciej w nocy zasypiam), więc czytanie w łóżku jak znalazł.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)