Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Dzięki za podpowiedź po latach. W międzyczasie już się zorientowałem o którą rzecz chodziło.
A pointa? Jakiś taki bez wątku, głównej myśli.
Innymi słowy pytasz, czy pisarz może poprawnie ocenić, czy ludzie idący nocą, w listopadzie, przez las są zziębnięci, bo opisał coś nierealistycznego w bajce dla dzieci? Rozpatrzmy to na gruncie prostej fizyki - zgodnie z zasadami termodynamiki ciała cieplejsze przekazują energię chłodniejszym. Jeśli w przygranicznym lesie jest 0 stopni a ciało człowieka ma około 35 na powierzchni, to wydaje się rozsądna ocena, że tak, może być im zimno. Zwłaszcz...
Chm... Tylko że ja nie jestem Radek ;)
Nie wiem, może "Czarny pająk - Niemieckie opowieści niesamowite"?
Miło zobaczyć, że po upływie 13 lat moje komentarze prowokują dyskusje.
Bardzo ciekawa recenzja. Inne książki tych autorów mi się podobały, pomimo tej zauważalnej cały czas krytyki politycznej.
Kiedyś zdarzyło mi się, że po napisaniu opinii o książce w wątku na forum, odezwała się osoba, twierdząca, że jest autorką tej książki. Po zajrzeniu na jej konto odkryłem, że wystawiła pozytywne oceny swoim książkom.
Jak miło sobie czasem przypomnieć takie pocieszne teksty.
Jak mi się trafi w bibliotece, to chętnie wezmę.
To przykład sytuacji znanej jako "Tragedia wspólnego pastwiska". Następuje rozkład odpowiedzialności za działania i chęć przerzucania jej na innych, których łącznie jest więcej. Każdy może powiedzieć, że nie chce odpowiedzialności, niech o bezpieczeństwo dbają inni. Efekty to śmieci na ulicy, gdy każdy rzucający papierek powie, że wystarczy niech inni nie śmiecą. Gdy 50% społeczeństwa powie, że oni chcą być tymi 5% niezaszczepionych, to jasne...
Jeśli ktoś nie ma zaufania do rządów i instytucji, to nie przekona go nic, może poza bliskim mu przykładem z życia. Takie osoby najczęściej ważą ryzyko w ten sposób, że potencjalne powikłania odnoszą do zdrowego życia, zakładając, że akurat ich choroba nie dopadnie wcale. Wtedy wydaje się, że niepotrzebnie narażają się na skutki szczepionki, których by w ogóle nie doznali bez jej użycia. Problem w tym, że przy takiej zaraźliwości jaką ma ten w...
Zapomniałem dodać w recenzji, że była już publikowana na blogu. Żeby ktoś nie myślał, że ktoś mi tekst podebrał.
Też coś przeklikałem.
To, że był to humbug było widać dopiero po dogrzebaniu się do utajnionych przez głównego autora danych oryginalnych. Potencjalny wpływ szczepionek na stany zapalne to nie jest temat nieznany nauce, więc Wakefield nie wypadał na tym tle jakoś wyjątkowo. W normalnej sytuacji po takiej publikacji zaczęłyby się dyskusje naukowe oraz próby replikacji wyników. Tutaj nie było na to czasu, bo Wakefield od razu zaczął ogłaszać w mediach daleko idące wnios...
Wyszło by temu tekstowi na dobre, gdyby używać w nim interpunkcji. Bo teraz są trzy-cztery przecinki, a w większości pozostałych zdań ani jednego.
Świetnie opisane.
Dla wielu ludzi "gender", "płeć" i "orientacja" to to samo. Powstające niekonsekwencje to wynik powierzchownego oglądu sytuacji. Stąd potem wynikają takie memy, jak głębokie przekonanie, że ktoś gdzieś na świecie propaguje istnienie 60 płci... W rzeczywistości to różne pojęcia, które wypłynęły do zbiorowej świadomości w podobnym czasie i wielu się mylą. Gender to konstrukt kulturowy. To zbiór cech i norm przypisywanych płciom, które za bard...
Była akurat w bibliotece, z której korzystałem, więc pewnie i tak bym się kiedyś za nią wziął, wzmianki w innych miejscach tylko przyspieszyły decyzję. (śledzisz moje wpisy sprzed 10 lat czy co? :)
Cóż, kraj po roku 1945 był Polską. Można oczywiście dowodzić, że politycznie nie był suwerenny, ale to tak jakby całkowicie rozgrzeszać władze kraju Vichy i nie łączyć ich czynów z wykonującymi wszystko współpracującymi Francuzami.
Aa... no tak. Swoją drogą gdyby ekranizować Wawrzyny, to scenarzysta w musiałby sporo dopisać, bo Agatha wydała w zasadzie szkic fabuły.
A czy Wawrzyny nie zostały aby przerobione na film z panną Marple?
Życie dopisało do tej książki erratę - jedna z omawianych tu spraw, oczywiście z drobnymi modyfikacjami, aby nie dało się wprost poznać osób, przedstawiana jako kolejny sukces w zbieraniu i interpretowaniu śladów, to sprawa jacka Komendy, skazanego w dużej mierze za sprawą przekonującej ekspertyzy. Dziś wiemy, że z tym sukcesem, to nie było tak dobrze.
Ciekaw jestem jak wyjdzie "Zakończeniem jest śmierć", robią z tego miniserię. To ostatni niezekranizowany kryminał Christie (przynajmniej z powieści).
Nie pamiętam, trzeba było pytać 9 lat temu :)
Moje prywatne.
Odpowiednik celebryctwa w literaturoznawstwie - dzieło jest znane, bo ma dużo omówień i odniesień, co potem przekłada się na dobór lektur szkolnych. Przykład to nowela "Sokół" z Dekameronu, która trafia do podręczników i jest masowo wydawana jako pomoc szkolna, a to dlatego, bo ją, jako jedną ze stu, wybrano kiedyś jako przykład ilustrujący klasyczną formułę noweli (no i może dlatego, bo nie była pieprzna). Z Fredry z pewnością dałoby się wybra...
Poszukam sobie tych filmów z lat 80. bo też czytałem, że mają dobre opinie, choć też trochę zmieniały w fabułach. W przypadku tego filmu najważniejsza zmiana fabularna, czyli ten wątek dawnego amatorskiego zespołu, sklejał wątki kolejnych podejrzanych ładniej niż w przypadku grupy dawnych narzeczonych, którzy zupełnym przypadkiem byli w okolicy we właściwym czasie. Już to by wystarczało, nie byłyby potrzebne nowe komplikacje i dodatkowe zaga...
P.D. James miała ciekawy styl i charakterystyczny sposób prowadzenia narracji. Niestety także powtarzalny schemat budowania fabuły, co widać już po przeczytaniu trzech-czterech książek.
Mogę się dołączyć z powtórkami, bo wszystkie z listy czytałem, ale niektóre dość dawno.
Czy to możliwe, że książki potanieją?
Po 1989 roku autorka przestawiła się na pisanie szybkie, jedna-dwie książki rocznie, to też miało wpływ.
Polecam uwadze krytyczną recenzję cyklu Baśni dotyczących Polski. Autor bloga Kompromitacje wytyka Maciejewskiemu liczne błędy i pomyłki, a nawet w jego ocenie zafałszowania niektórych faktów. Podaję tu co smakowitsze fragmenty: http://kompromitacje.blogspot.com/2012/10/maciejewski01.html http://kompromitacje.blogspot.com/2012/10/maciejewski02.html > Najbardziej rozbawiła mnie bajecznie prosta reguła wyłożona na...
Bohaterka uważa zwierzęta za równie ważne istoty jak ludzie, dlatego nie podoba jej się lokalny układ, w którym najważniejsze osoby w wiosce należą do kółka łowieckiego (a po trochę tolerują kłusownictwo) i dlatego nie można się od nich doprosić o jakąkolwiek interwencję w sprawie strzelania do saren poza sezonem czy porozkładanych wnyków. Członkiem kółka jest też ksiądz proboszcz, który zgodnie z tradycją przychodzi na pokot po polowaniach. W ks...
Przypomina mi to trochę zamieszanie z poprzerabianymi cytatami z Miłosza, też noblisty, w artykułach Łysiaka. Jak Sienkiewicz dostał nagrodę, to też mu wyrywali z kontekstu kawałki pod różne tezy?
Narzekasz u innych na coś co sam robisz.
Wyjaśniono ci, że cytat faktycznie jest wyrwany z kontekstu, i są to słowa postaci powieści, a ty teraz nadal chcesz traktować go jak opinię autorki, i z tego wywodzisz jakąś sprzeczność. A może ta rzekoma sprzeczność wynika stąd, że nie jest to opinia tej autorki? Może po prostu w pierwszym poście się pomyliłeś? Bo wysuwanie tez o tym jaka jest autorka, na podstawie cytatu, o którego odmiennym sensie zostałeś już dobrze poinformowany, wy...
Ktoś kto myśli o przyszłości nie może pisać o historii? Bardzo dziwna ocena.
Chyba nie, bo tamto to była książeczka dla dzieci w formie: jeden obrazek z podpisem na stronę, a nie po prostu tekst.
Pamiętam taką książeczkę, którą znalazłem w bibliotece, "Jak człowiek wymyślił bogów", będącą obrazkowym porównaniem różnych religii (w stylu: rozdział o stworzeniu człowieka "w Biblii bóg ulepił człowieka z gliny - Grecy wierzyli że zrobił to Prometeusz - a Wikingowie że pierwszego człowieka wylizała z lodu krowa").
- zalicz osoby o innych poglądach do lewaków - narzekaj na zbyt szybkie szufladkowanie - profit?
Komisja wypełnia tylko testament Nobla, który był niestety strasznie idealistyczny, dlatego w dziedzinach humanistycznych nagradza się wyrazicieli aktualnie głośnych idei.
Chyba będę się musiał w końcu wziąć za Księgi Jakubowe.
"Przeciętne miesięczne wynagrodzenie wynosiło wtedy dwadzieścia cztery tysiące, przeciętna książka kosztowała czterdzieści złotych. Czyli ksiądz zbierał na tacę jedną dwudziestoczwartą wypłaty lub równowartość dwóch książek" - Nie chodziło ci aby raczej o 400 złotych?
Dodam jeszcze, że dostałem od autorki małe sprostowanie: połowa tekstów w książce to teksty nowe, których nie było na blogu. Pozostałe bądź rozwijają wątki napomknięte bądź wiążą się z rzeczami opisywanymi na profilu FB, stąd wrażenie regularnego czytelnika, że większość z tego już była.
Dobry skład autorski - twórcy blogów JB Endokrynologia, Sporothrix i Biokompost
Pisanie o sobie to styl, który od jakichś dwudziestu lat święci triumfy na zachodzie, jest uczony na kursach kreatywnego pisania i wedle jego zasad poprawiają wstępne wersje książek redaktorzy wydawnictw.
A ja zacząłem "Olimpias" Bunsha. Dobrze napisana powieść historyczna.
Czemu nie, należy mu się większa popularność.
Chyba faktycznie tak będzie lepiej (swoją drogą przy takim dodawaniu czytatki, to okienko, które trzeba zaznaczyć, jest na białym tle właściwie niewidoczne).
Książka dobrze opisuje "tamte czasy", "wybraną epokę" - tylko jaką? Z recenzji nie dowiadujemy się niczego o książce a opinia o niej jest tak pozbawiona szczegółów, że dałoby się nią podsumować dowolną książkę o kobiecie chcącej zostać lekarką.
Powieści poruszające się po jasno określonych, znanych gatunkach (kryminał, romans, horror) powinny nadrabiać znane czytelnikowi, stałe chwyty danego gatunku właśnie przedstawianiem tła, tworzeniem ciekawych postaci, a więc opowiadaniem czegoś przy okazji standardowego romansu. Wydaje się że wielu autorów zatrzymuje się na pierwszej warstwie, czyli elementach gatunkowych, a reszta objętości jest wypełniana watą.
Kiedyś czytałem artykuł na temat tłumaczenia tej książki i było tam trochę więcej zarzutów. Tłumacz(ka?) w paru miejscach zorientował się, że użyty przez niego termin nie pasuje do reszty historii, więc dopisać od siebie nieoznaczone wyjaśnienie, które miało uzasadnić użycie danego słowa. Ale faktycznie, póki błąd nie jest ewidentny, to nie przeszkadza, a książka jest dobra. Lubię też Przewodnika Stada tej autorki.
Dla takich dyskusji jak ta, warto było stworzyć Internet.
Nie jest. Podobnie jak zła była akcja palenia książek Rowling bo coś źle powiedziała o Trumpie. Tylko że to trochę jak argumentowanie, że świat nie można nas w tej sprawie krytykować, bo gdzieś tam w Ameryce murzynów biją...
A mnie smuci, że zauważenie, że ksiądz źle zrobił paląc książki z przyczyn religijnych, jest brane za przejaw antyklerykalizmu. I skłania do stosowania różnych erystyk, zamiast odnieść się do tego jak wielkim zabobonem jest upatrywanie szatana w książkach fantasy, zeszytach z Hello Kitty, drewnianym kotku i figurce sowy. Ten ksiądz oraz inni duchowni z parafii nie widzieli w tym co robili niczego niewłaściwego. Ktoś z parafii robił zdjęcia, potem...
posłuszni Słowu spalili słowa bo księgi nie zgadzały się z Księgą oburzeniu się dziwią przecież my nie z tych co palili ludzi później
A w jakim tłumaczeniu czytałaś Maurycego? Ponoć są duże różnice między "uczonymi szczurami" a "edukowanymi gryzoniami".
ciekawa koncepcja.
Inaczej odbieramy kontakt z naturą a inaczej z ludźmi. Natura niczego od nas nie wymaga, nie potrzebuje wyjaśnień, nie ocenia czy dobrze gramy swoją rolę. Zarazem jednak żyje, tętni. Czasem przybiega formy ogromne, nie do pojęcia, ale zostaje też odzwierciedlona w najdrobniejszej skali. Myślę, że to dlatego kontakt z naturą wycisza.
Skończyłem całego Chandlera
Kontakty z dziką naturą są doznawaniem obecności bezosobowego istnienia poza sobą.
Cała ta dyskusja pokazuje, jak szkodliwe jest nadmierne przywiązanie do pochodzenia i koloru skóry. Może niech Antypater nie będzie taki antypatyczny, bo wyjdzie że w walce z ideologiami sam jakiejś ulega.
"Na spocznij w pice czoła" - chyba w pocie czoła "któryś faraon z teczka" - teczką
https://carusopascoski.files.wordpress.com/2015/06/secret_hanging_rock.pdf
Sytuacja z uproszczoną wersją jest bardziej skomplikowana - wycięto około 1/3 tekstu, głównie swobodne refleksje narratora i niektóre dygresje, w sumie więc sprowadzono powieść do wydarzeń głównego wątku. Tutaj ktoś postarał się zrobić szczegółowe porównanie, zaznaczono partie tekstu opuszczone i przerobione: http://www.wykop.pl/artykul/4490257/prezydencka-adaptacja-przedwiosnia-usunieto-wiecej-niz-tudzieze-czy-epitety/ ...
A czy to lekarstwo to nie był aby lek nasenny? Koktail alkoholu z barbituranami może załatwić nieprzyzwyczajoną osobę całkiem szybko.
Klub Mających Trochę Czasu W Przerwie Życia.
Dlaczego recenzja trafiła do Innych?
Cóż, już sama tematyka powinna podpowiadać, że może to być tanie żerowanie na zainteresowaniu.
Ale czemu nie przeczytasz Borgesa?
U osób dorosłych jest to trudniejsze, specjaliści są ostrożniejsi bo nadpobudliwe zachowania u dorosłych mogą częściowo być kwestią charakteru czy problemów o naturze psychologicznych. Takim dorosłym odpowiednikiem jest AADD. Zależnie od formy badań 1/3 do 2/3 dzieci z rozpoznanym ADHD w wieku dojrzałym rozpoznaje się objawy AADD. Obserwuje się stabilizowanie trybu aktywności w trakcie dojrzewania, na przykład stała hiperaktywność przechodzi w...
Sorry. Coś mi się pomyliło. :)
To źle słyszałaś o ADHD. Tzn. usłyszałaś humbug, który wypłynął parę lat temu i przedrukowano go w setkach źródeł, a potem nikomu nie chciało się przedrukowywać w tych samych miejscach sprostowania: https://curioza.blogspot.com/2016/07/wymyslone-adhd.html Tak niestety jest - nim prawda włoży buty, kłamstwo obiegnie cały świat.
Dużą część wzrostu częstości diagnoz da się wyjaśnić zmianami kryteriów i większą świadomością zaburzenia; wraz ze wzrostem diagnoz spektrum autystycznego spada ilość przypadków "niepełnosprawności intelektualnej o nieokreślonej przyczynie". http://autyzm-biologia.blogspot.com/2015/11/zmiany-diagnozy-sa-czesciowo.html
Ja znalazłem go po angielsku.
Trzy zachwycone opinie od jednodniowych użytkowników i żadnej oceny. Faktycznie nie wygląda za dobrze.
Rozdział ten wyjaśniał parę rzeczy - na przykład gdzie konkretnie zniknęły dziewczynki. Nie tłumaczył natomiast wszystkich osobliwości sprawy. W zasadzie rozumiem jego usunięcie, bo pomysł jest nieco dziwaczny, nawiązujący do aborygeńskich mitów. W tym przypadku im bardziej niejasna jest tajemnica, tym lepiej wypada książka. Gdyby Huelle dopisał do Weisera rozdział tłumaczący kim był chłopiec i w jaki paranormalny sposób zniknął, książka mogłaby ...
Najlepszy jest moment, gdy odnaleziona Irma jest nagabywana i wręcz atakowana przez inne uczennice, chcące się wreszcie dowiedzieć co się stało. Chyła to chwila, gdy wszyscy tracili cierpliwość do tajemnicy. A czy spotkałeś się z ostatnim rozdziałem? Wiem, że w nowszych wydaniach jest czasem dodawany. To ostatni rozdział napisany przez autorkę, za radą wydawcy ostatecznie usunięty, aby nie podsuwać tropów do rozwiązania choć części tajemnic.
Odnosiłem się do tego co pisał Iks9. Narzekanie na to, że dzisiejsza młodzież, to nie taka jak dawniej, gorsza, a wyznacznikiem jest oczywiście stereotypowe gapienie się w smartfona. 10 lat temu ludzie w średnim wieku narzekali na młodzież gapiącą się w komputer, wcześniej na gadającą przez komórki albo oglądającą wideo, a myślę że jakby dobrze poszukać, to znaleźlibyśmy z lat 70. narzekania na młodzież zasłuchaną w radia tranzystorowe... Baw...
Wydawnictwo "Olesiejuk" wznowiło kilkadziesiąt powieści w ramach serii "Królowa Polskiego Kryminału", widzę je w supermarketach. Królowa polskiego kryminału
...czyli narzekania na "dzisiejszą młodzież" w wykonaniu przedstawiciela pokolenia, na które też kiedyś narzekano. Gdyż albowiem posiadanie smartfona to nieomylny wyznacznik nieprzydatności bojowej.
W pewnym sensie film jest skoncentrowany na postaci mężczyzny, który wpada w pewną gotową sytuację, na którą nie ma wpływu. Podoba mi się w nim dość prosty symbolizm - nauczyciel budzi się ze snu w zasypanej piaskiem łodzi i obserwuje mrówkolwa w jamce z piasku. Jest to coś co sugeruje, że znaczenie symboliczne mogą mieć też inne elementy fabuły.
Kiedyś oglądałem "Kobietę z wydm". Całkiem ciekawy film, ładnie nakręcony. Leciał w TVP Kultura.
Szczerze mówiąc, nie znam realiów amerykańskiej dillerki. Może to faktycznie jedna z tych okazji, gdy używany jest system metryczny?
Szczerze mówiąc wydawała mi się nieco przegadana.
Coraz bardziej mam ochotę to przeczytać.
Można by to tłumaczyć jako "ukłucie intuicji" albo "mrowienie przeczucia", Tuppence kilka razy powtarza, że ma przeczucie, że w tej sprawie coś się kryje, bo w sumie z początku poszlaki były nader słabe. Sam zwrot jest chyba idiomatyczny.
Trudno żądać od płodnego pisarza aby zwolnił. Natomiast dobrze jest wymagać poświęcenia większej uwagi fabule. Gdy przeczytałem pierwszą część cyklu farerskiego, to poczułem się oszukany, bo pokazane wyjaśnienie zagadki ani jest wiarygodne, ani klei się z samymi wydarzeniami.
Książka Sumlińskiego została sprawdzona przy pomocy programu antyplagiatowego. Znaleziono 300 zapożyczeń z 18 różnych źródeł. Przemowa Komorowskiego do oficerów WSI okazała się przepisana niemal w całości od MacLeana, podstawiono tylko inne fakty i zamieniono nazwiska: http://www.wykop.pl/artykul/4295697/ile-naprawde-kopiowal-sumlinski-vol-2/ To się nie mieści w głowie.
Jak to pisałem to chyba jeszcze nie było ocen cząstkowych, powinno być 3,5 (chyba bo recenzja ma już 10 lat).
Książka stała się przedmiotem szczegółowej analizy Niezatapialnej Armady Kolonasa Waazona: http://niezatapialna-armada.blogspot.com/2018/03/350-bateryjka-erudycyjna-czyli.html
Ewa P. nie lodowała się od roku, więc obawiam się, że nie odpowie.
Już pierwsza książka z serii wyszła słabo. Mróz to sprawny rzemieślnik z domieszką grafomana.
Patrzę, a jakże, nawet teleskop mam aby tam sięgać, gdzie gołe oko nie sięga.
Może jest po prostu tak, że w naszych efekciarskich czasach nawet zwykłą zdrową dietę trzeba opakować w efektowną formę? Książka pt. "Zalecenia żywieniowe WHO" nie miałaby takiego wzięcia jak "Detoks twój codzienny - naukowcy odkrywają sekret zdrowia i szczęścia". Może trzeba ludzi nastraszyć kijem toksyn, aby zaczęli pożądać marchewki? Tylko czemu ma się to odbywać w komplecie z przekłamaniami i mitami medycznymi. Już parę razy widziałem takie a...
Dzięki za polecenie mojego artykułu. Co do powyższej książki - gdyby była to książka po prostu o zdrowym odżywianiu, coś w rodzaju "Zdrowie w 7 dni" trudno by się było czepiać. Ale jeśli już nawet tekst na okładce zapowiada straszenie nie wiadomo jakimi, nie wiadomo skąd się biorącymi "toksynami", zarzuca na nie winę za złe samopoczucie i proponuje oczyszczenie organizmu jako domyślny sposób leczenia z tych objawów, to cóż. Można przypuszczać,...
Masz zacięcie...
Nesser jest świetny, ostatnio czytałem jego "Oczy Eugena Kallmana" i bardzo spodobało mi się jak opisał relacje rodzinne. Oczywiście dość zawikłane z powodu kryminalnej zagadki, ale mimo to było to ciekawe podejście.
Niektórzy mylą "opowieść poruszającą trudne tematy" z "opowieścią dobrą". Autorka zatem wsadziła w książkę na maksa trudne tematy, oczekując pozytywnego przyjęcia.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Dodany: 20.10.2023 22:05
Recenzja oficjalna PWN Recenzent: dot59 Trafiłam na tę powieść krótko po premierze „Zielonej granicy” i długo po tym, jak pewna część moich rodakó (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 20.02.2024 14:30
„Dziennik pocieszenia” zaczęłam czytać akurat, będąc dość mocno przybita niemożnością pocieszenia przyjaciółki, w której rodzinie wydarzyło się coś ba (...)
Dodany: 12.02.2024 15:54
Autor: koczowniczka
„Kornik” Layli Martinez okazał się, ku mojemu zdumieniu, rasową powieścią grozy. Jest tu niewyjaśniona zagadka, bo w okolicy doszło do kilku zaginięć (...)
Dodany: 12.02.2024 12:54
Autor: Bloom
Są dwie prawdy, mówi Mackiewicz we wstępie do "Kontry": obiektywna i propagandowa. Obie istnieją równolegle, płyną jakby dwiema nurtami w jednej rzece (...)
Dodany: 10.02.2024 19:14
Autor: Uleczkaa38
Typ recenzji: Oficjalna PWN Recenzent: Urszula Janiszyn Mądra opowieść o życiu to taka, która uczy nas czegoś, a jednocześnie zapewnia wielkie e (...)
Dodany: 30.01.2024 10:49
Autor: fugare
Jazz, stosując duże uproszczenie, zanim jeszcze przybrał formę bluesa, swingu czy ragtime’a i na długo przed pojawieniem się w Nowym Orleanie zespołów (...)